|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:25:12 05-12-11 Temat postu: |
|
|
Skąd masz ten avek? |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:45:01 05-12-11 Temat postu: |
|
|
Haha z zagranicznej strony, na której urzekł mnie na miejscu. Miguel i Gabriel są na nim przezabawni |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:51:50 05-12-11 Temat postu: |
|
|
madoka napisał: | Haha z zagranicznej strony, na której urzekł mnie na miejscu. Miguel i Gabriel są na nim przezabawni |
Napatrzeć się nie mogłem
Dzisiaj każdy mnei rozśmiesza:
1. Artykuł w ŚS - słowa Silvii mnie rozśmieszyły
2. Twój avek
3. Pipino z TDA
4. Moja przyjaciółka - jej rozterki miłosne
5. Przyjaciel, który rozśmieszyć mnie umie od razu
Po prostu udany dzień!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:00:30 05-12-11 Temat postu: |
|
|
O proszę - widzę zatem, że obojgu dopisał nam dzisiaj dzień - choć mój humor trwa od wczorajszego, koncertowego wieczoru. Artykuł i ja przeczytałam, śmiejąc się przy nim pod nosem - z Silvii wyszła naprawdę równa babeczka A animacja z mego avatara wprawia mnie w gromki śmiech za każdym razem, jak jej się dłużej przyjrzę
Ale my tu gadu, gadu, a ja muszę się zabrać za odcinek Secty
Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 22:01:18 05-12-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:04:42 05-12-11 Temat postu: |
|
|
To nie przeszkadzam i tradycyjnie życzę weny |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:24:45 07-12-11 Temat postu: |
|
|
Egzekucję?! :O Tym mnie zaskoczyłaś Również zaskoczyła mnie Livia tym kopem w krocze Uwielbiam tą dziewczynę Jej, Pablo spotkał się z 'włamywaczką' Teraz może uda jej się uratować braciszka... Szkoda mi go, mam nadzieję, że malec przeżyje Daniel jednak został zmuszony do pracy dla Tiberia. Wiedziałam, że nie jest złym człowiekiem Czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:50:59 07-12-11 Temat postu: |
|
|
Hihi, bo ja Was po prostu kocham zaskakiwać Dlatego postaram się uczynić to samo już przy następnym odcinku. Dziękuję za odwiedzinki i gorąco pozdrawiam;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:46:16 08-12-11 Temat postu: |
|
|
Jakże ta Sofia jest teraz zrozpaczona... rzeczywiście, serce się kraja, zwłaszcza, gdy tak widać te jej przywiązanie do braciszka dla którego w stanie jest kraść i robić wszelkie niegodziwe rzeczy... niesamowita kobieta, uwielbiam ją za tą jej siłę, podobnie jak Livię.
I spotkają się ponownie, tym razem w całkiem innej scenerii... cóż, mam wrażenie, że już wkrótce serce ich dwójki podda się na uczucie... nie mogę się wprost doczekać!
A jak już powiedziałam - Livia wciąż mnie zaskakuje! Jej postawa jest niesamowita. Tylko nie zawsze zbyt dobrze to się dla niej kończy... ta egzekucja... zaczynam się obawiać, nie wiem co wymyśliłaś, ale to brzmi przerażająco.
Pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:38:56 08-12-11 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 9
Daniel wprowadził do piwniczki nagą, blondwłosą kobietę, której zniekształcone rysy twarzy z miejsca wprawiały w osłupienie. Susana nie odzywała się przy tym nawet słowem, jakoby pogodziła się z losem, jaki ją czeka. Livia patrzała z niedowierzaniem na jej puste spojrzenie i neutralny wyraz opuchniętych ust. Jednocześnie przerażała ją myśl, że w najgorszym wypadku, za jakieś kilka tygodni będzie wyglądała tak samo, jak ta dziewczyna - niczym wrak człowieka.
- Wiesz kim jest Susana?? Towarem, który sprowadziliśmy dwa miesiące temu. W ciągu tego czasu wielokrotnie próbowała uciekać, łudząc się nadzieją, że jej się to uda. Dobre sobie, prawda?? - zaśmiał się Aaron, pociągając Livię mocniej za włosy - Niestety, limit prób się wyczerpał i teraz Ty staniesz się świadkiem jej druzgocącego upadku - zrobił wymowną przerwę, przesuwając dłonią wzdłuż pleców dziewczyny, po czym zwrócił się do Moralesa - Przykuj ją! - Daniel wykonał niechętnie polecenie Reyesa, w efekcie czego ręce i nogi Susany oplotły, mieniące się w słabym świetle żarówki, kajdanki.
- Co Ty planujesz??! - warknęła Livia, starając się wyrwać z uścisku Aarona. Ten, niczym jednak niewzruszony, popchnął ją w stronę Daniela.
- Przytrzymaj ją na tyle mocno, by nie opuściła choćby sekundy z tego przedstawienia - mruknął, sięgając po jedną ze strzelb. Włożył do niej naboje i ustawiwszy się naprzeciwko Susany, wycelował lufę wprost w jej stronę - Żegnaj niegrzeczna dziewczynko! - uśmiechnął się, po czym nacisnął spust.
- Nieeee!!!! - krzyknęła Livia, szamocząc się w ramionach Daniela. Nabój przeszył bowiem pierś dziewczyny, a kolejne jej brzuch i czoło. Głowa zabitej rozprysła się na wszystkie strony, bryzgając krwią i kawałkami mózgu ściany pomieszczenia i wszystkich zebranych. Widok ten był tak przerażający, że zmroził krew w żyłach zarówno Moralesa, jak i stojącej obok niego kobiety. Livia dygotała na całym ciele, nie mogąc uspokoić swoich skołatanych nerwów. Zamykając oczy, widziała bowiem non stop rozszarpane przez pociski, ciało Susany.
- Mając za sobą takie doświadczenie, mam nadzieję, że będziesz już dużo bardziej ostrożniejsza - stwierdził Aaron, pociągając dziewczynę za rękę, w swoim kierunku. Przysunął jej twarz do swojej i połączył się z nią w ognistym pocałunku - będącym słodkim zakończeniem całej egzekucji.
- Nigdy więcej mnie nie całuj! - Livia oderwała się od jego ust, ocierając swoje z niekrywanym obrzydzeniem, choć w głębi duszy czuła się wyjątkowo rozbita. Nigdy wcześniej nie była bowiem świadkiem tak brutalnego aktu. Reyes roześmiał się jedynie gromkim śmiechem, lubiąc takie wyzwania, jakim była dla niego między innymi, ów kobieta. Strzepnął ze swojego ubrania resztki ciała zamordowanej, po czym, jakby nigdy nic, opuścił piwnicę, podśpiewując sobie pod nosem.
- Brałeś...już...kiedyś...udział...w czymś...takim?? - wyszeptała Livia, a po jej policzkach spłynęły pierwsze łzy. Daniel pokręcił jedynie przecząco głową, przygarniając ją do swojej piersi.
- Chodź, odprowadzę Cię do celi.
******
Słowa kobiety przeszyły go do głębi, nie mniej, niż jej zapłakane oczy, będące wyrazem prawdziwego bólu i bezsilności. Pablo przykucnął więc tuż obok niej i podał jej chusteczkę, wyciągniętą z kieszeni spodni. Sofia przyjęła ją niechętnie, unikając przy tym choćby najmniejszego dotyku jego dłoni.
- Dziękuję - wyszeptała, ocierając nos i mokre od łez policzki. Jeden z del Moralów po raz kolejny zaskoczył ją, wprawiając jednocześnie w zakłopotanie. Podobnie, jak poprzednim razem, nie osądzał jej, ani nie robił wyrzutów, tylko okazał zrozumienie - Cholera, dlaczego jesteś taki dobry?? - pytanie to mimowolnie rozbawiło Pabla, w efekcie czego na jego usta wypłynął leciutki uśmiech.
- Wydaje mi się, że to Ty jesteś tą dobrą, którą los niestety boleśnie naznaczył...Co się stało, że jesteś w takim stanie?? - zapytał, przysiadając tuż obok dziewczyny. Jego ramię przywarło mimowolnie do jej, a ich twarze dzieliły dosłownie centymetry. Sofia odwróciła jednak głowę w drugą stronę, nie chcąc w jakikolwiek sposób dać się ponieść emocjom.
- Mój roczny braciszek...On, umiera... - wyznała po długiej przerwie, a po jej policzkach spłynęły kolejne łzy - Potrzebuje nowego serduszka, którego razem z mamą nie jesteśmy w stanie mu dać. A wiesz dlaczego?? Tylko dlatego, że nas na nie nie stać... - Pablo słuchał chwytającej za serce, opowieści kobiety, rozumiejąc już dużo bardziej jej postępowanie i motywację.
- Kradłaś więc tylko po to, by uzbierać stosowną sumę na operację?? - upewnił się, otrzymując potakujące kiwnięcie głowy ze strony swojej towarzyszki.
- Początkowo próbowałam nawet mieścić się w granicach prawa - sprzedawałam kosmetyki, kwiaty i pracowałam, jako służąca. Tyle, że przy tak marnej pensji, na nic zdawały się moje starania... - otarła zaczerwienione już oczy - Zresztą, nie ma o czym mówić. Taki, jak Ty, bogacz, nigdy nie zrozumie postępowania takiej dziewczyny, jak ja - wstała z miejsca, otrzepując niewidoczny pyłek ze swoich spodni. I nim Pablo zdążył odezwać się choćby słowem, zniknęła mu z pola widzenia - będąc święcie przekonaną o swoich racjach względem jego osoby.
- Gdybyś wiedziała, jak bardzo się mylisz - westchnął, powstając przy tym z posadzki. Historia nieznanej mu kobiety i jej małego brata wzruszyła go jednak na tyle, by podjąć stosowne kroki w celu przywrócenia tej pięknej twarzy dawnego uśmiechu, który w jego mniemaniu musiał być prawdziwie bajecznym. Powrócił więc do sali matki z kubeczkiem wody w ręku i podał go jej.
- Synku, czy Ty aby na pewno nie chcesz mi nic powiedzieć?? - zapytała Ricarda, upijając kilka łyków napoju. Pablo uśmiechnął się jedynie pod nosem, wiedząc od jednej ze służących o anonimie, dostarczonym jego rodzicielce.
- Masz na myśli moje długi, prawda?? - uniósł pytająco brwi, a twarz kobiety zalał ciemny rumieniec - Naprawdę nie wiem, kto był nadawcą tego listu. Nie chciałem, byś musiała martwić się z mojego powodu, a tym bardziej podupadać na zdrowiu...
- To nic takiego. Po prostu nie chciałabym, żeby przytrafiło Ci się coś złego - wyznała Ricarda, dotykając z czułością jego policzka - Pozwól, że Ci pomogę i spłacimy razem tą przeklętą sumę... - mężczyzna zamyślił się przez chwilę, analizując sens słów matki. I choć nigdy w życiu nie przyjąłby od niej pieniędzy, to zaistniała sytuacja wymusiła na nim zgodę, na taki układ. Pablo wychodził bowiem ze świętego założenia, że zamożni ludzie powinni dzielić się z potrzebującymi swoim bogactwem. A on już doskonale wiedział, w czyje ręce trafi całe 100 tysiący pesos... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:53:00 08-12-11 Temat postu: |
|
|
Cóż za egzekucja! A Aaron chyba miał z tego przyjemność Ciekawe, czy to nauczy Livię pokory...
Pablo to bardzo dobry mężczyzna. Widać, że ma wielkie serce Woli dać pieniądze na leczenia brata Sofi niż zwrócić swoje długi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:19:54 08-12-11 Temat postu: |
|
|
Zaskoczył mnie Pablo. Będzie miał kłopoty, jednak pomoże małemu Juanowi. Lubię go
Egzekucja... Wrr... Nawet o niej nie napiszę |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:27:16 08-12-11 Temat postu: |
|
|
Nikt nie mówił, że egzekucja będzie należeć do przyjemności...
A Pablo faktycznie jest wyjątkowo dobrym człowiekiem, ale jak zauważyłeś Miłoszu będzie miał z tego tytułu nie lada kłopoty
Dzięki Wam za odwiedziny |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:29:13 08-12-11 Temat postu: |
|
|
madoka napisał: | A Pablo faktycznie jest wyjątkowo dobrym człowiekiem, ale jak zauważyłeś Miłoszu będzie miał z tego tytułu nie lada kłopoty |
To chyba Ricarda znowu trafi do szpitala Jednak tym razem na OIOM |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:35:20 08-12-11 Temat postu: |
|
|
Haha, albo od razu do grobu - kochany synek sprawi jej bowiem więcej kłopotów, niż niechciana córka |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:30:39 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Egzekucja mrożąca krew w żyłach...
O mało nie zwymiotowałam jak ją sobie wyobraziłam...
Biedna Livi... Mam nadzieję, że po tym co widziała zmieni swoje nastawienia choć odrobinę.
Czyżby Pablo zamierzał dać te 100 tysiecy pesos Sofii ?
Czekam na kolejny odcinek... I być może jeszcze dziś pojawią się nowe odcinki u mnie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|