|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:11:06 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Hmm, na temat Livii nie chcę zbyt wiele zdradzać - więc niech jej dalsze nastawienie pozostanie narazie tajemnicą A cel, na który Pablo chce przeznaczyć pieniądze jest raczej wszystkim doskonale znany, po tym odcinku |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:42:20 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Biedna Livia
Była świadkiem tak brutalnego morderstwa Susany...
Ja nie chciałabym znaleźć się na jej miejscu... No chyba nikt z Nas...
Coś mi się zdaje, że Pablo chce oddać te pieniądze Sofii
Ale co w takim razie z nim się stanie, kiedy nie spłaci własnych długów???
Mam nadzieję, że go nie zabiją! |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:29:33 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Uchroń Boże! Przez ani jedną myśl nie przeszło mi nawet, że mogłabym zabić mojego drogiego Pabla - aczkolwiek planuję go boleśnie doświadczyć. A na miejscu Livii bez wątpienia nikt z nas, nie chciałby się znaleźć. Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:47:33 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Ja to sobie zaczęłam wyobrażać spotkanie Livii i Pabla kiedyś w przyszłości... To będzie coś! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:37:34 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Muszę przyznać, że ta egzekucja wywarła na mnie wrażenie :O Nie spodziewałam się, że zabije Susanę... Zresztą, widać było, że Aaron w ogóle się tym nie przejął. Biedna Livia, znowu musi przejść trudne chwile;/ Dobrze, że ma przy sobie Daniela On jedyny się o nią troszczy... Polubiłam go
Cieszę się również z tego, że Pablo w końcu dowiedział się jaki jest powód kradzieży Sofii Teraz na pewno jej pomoże Chociaż wolałabym, żeby Livia była z Pablem, ale cóż, przeżyję to jakoś |
|
Powrót do góry |
|
|
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:32:26 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Ta egzekucja rzeczywiście piorunująca, ale ja - można uważać mnie za dziwną, proszę bardzo - lubię tego rodzaju emocje. Są nacechowane pewną specyfiką <3
Livia... ciekawi mnie, czy po tym wszystkim jej postawa ulegnie zmianie? To musiało odcisnąć na niej ogromne piętno, jednakże czy silna i pewna siebie dziewczyna tak łatwo poskromi swoją charakterną osobowość? Nie wydaje mi się.
A Pablo, Pablo... z początku - może to tylko moje subiektywne odczucie - wydawał mi się trochę inny, chłodniejszy, utrzymujący większy dystans do rzeczywistości. Teraz być może odkrywa więcej siebie, bo pokazuje jak ogromne i dobre ma serce. Już wprost nie mogę doczekać się jego chwil spędzonych z Sofią, to na pewno bardzo ich do siebie zbliży.
Całuję, Sylwia :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:06:41 10-12-11 Temat postu: |
|
|
My również doskonale wiemy w czyje ręce trafią pieniądze, więc ten gest to naprawdę ze strony Pabla bardzo dobry gest. Woli pomóc Sofii, niż sobie, w bo w końcu sam ma kłopoty, i nie przekazując tych pieniędzy we właściwe ręce ściąg tym samym na siebie jeszcze większe kłopoty.
Wolałam zacząć od tych trochę bardziej miłych rzeczy, niż od tego co przytrafiło się Livi. Biedna kobieta! Az nie wiem co powiedzieć, bo to było straszne, widzieć jak aaron pozbywa się Susan. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:19:46 10-12-11 Temat postu: |
|
|
Wow, dziękuję dziewczyny za wszystkie komentarze
Dull - spotkanie Livii z Pablem?? Jako rodzeństwa, tak?? Czy miałaś może na myśli jej widzenie z Rafaelem??
Dudziak - hihi, no proszę, cóż za marzenie. Liczę jednak na to, że gdy nasza droga Livia spotka na swojej drodze tego jedynego to jakoś go zaakceptujesz
Contigo - Pablo bez wątpienia był początkowo bardziej zdystansowany do otaczającej go rzeczywistości, a przede wszystkim do matki. Jego dobre serducho nie potrafiło jednak trwać w takim stanie zbyt długo, stąd też mamy okazję poznawać go dogłębniej właśnie, jako ciepłego i uczuciowego człowieka. Nawiązując zaś do egzekucji, to cóż...Wiem, że była to wyjątkowo brutalna scena, ale i ja lubię takie odskocznie od normy w swoich opowiadaniach
Menny - Pablo bez wątpienia ściągnie na siebie gniew osób, u których się zadłużył. Więcej jednak na ten temat w przyszłości.
Dziękuję Wam za odwiedziny, pozdrawiam;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:17:33 11-12-11 Temat postu: |
|
|
Zaakceptuję każdy Twój wybór, bo jestem pewna, że będzie jak najbardziej trafny I czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:28:18 11-12-11 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam zajrzeć do ciebie. Ostatnio zabrałam się za czytanie twórczości naszych forumowych pisarzy, a że twojego jeszcze nic nie czytałam to postanowiłam się skusić. Przyciągnęła mnie szczególnie obsada, a już napewno - Carmen Villalobos, Sofia Stamatiades, Lisette Morelos, Rafaem Amaya i piękny Michel Brown.
Czytałam sobie powoli i oczywiście fabuła mnie zainteresowała. Bardzo świetny i wyszukany pomysł. Główna bohaterka, która wobec takiego nieszczęścia jest zdolna do walki i nie poddaje się. Jednak to nie oznacza dla niej nic dobrego. O ile bardziej się stawia i walczy to o tyle bardziej musi cierpieć. Ta egzekucja już na zawsze utkwi w jej głowie i zapewne nigdy tego nie zapomni. Co najgorsze jej psychika sporo na tym zapewne ucierpiała. Biedna dziewczyna. Pechem jest mieć taką matkę, która zamieniła ją sobie jak zwykły przedmiot na swojego pierworodnego syna. I ani razu nie pomyślała o tym, co się dzieje teraz z jej córką...
Rafael jest głównym bohaterem, tak? Spodobał mi się z miejsca. Taki żywy, energiczny i sympatyczny mężczyzna. Zaś jego dziewczyna taka zaborcza. Z miejsca widać, że nie pasuje do niego pod względem charakteru, a sam Rafael zasługuje na kogoś bardziej wartościowego.
No i na koniec zostawiłam sobie Sofię, bo w jej postaci się wręcz zakochałam. Dziewczyna robi wszystko byleby ratować swojego umierającego braciszka. To bardzo ładnie i szlachetnie. Widać jak dużym uczuciem go darzy. I coś czuję, że to 100 tysięcy pesos zostanie jej darowane przez Pablo. Dobrze czuję?
Czekam na kolejny odcinek i pozdrawiam cieplutko. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:45:52 11-12-11 Temat postu: |
|
|
Nie no miałam na myśli spotkanie Livii z Pablem, czyli swoim bratem, skoro za jego wolność musi znosić takie katusze. Ciekawi mnie jej stosunek do niego wtedy. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:39:16 11-12-11 Temat postu: |
|
|
Justyś - do tego pamiętnego momentu musimy trochę poczekać, choć wszystko zacznie się w tej kwestii powoli klarować
Klaudio, miło mi Cię gościć w mych skromnych progach. Cieszę się, że obsada, jak i sam pomysł przypadły Ci do gustu. Rafael faktycznie jest głównym bohaterem, choć na rozwój jego postaci będzie trzeba jeszcze troszeczkę poczekać. Liczę zatem na cierpliwość z Waszej strony Twoje przypuszczenia względem Pabla są zaś jak najbardziej trafione. Także ciąg dalszy jego poczynań myślę, że nastąpi już dzisiaj, w odcinku, który postaram się stworzyć na czas. A Livia jest taką największą pokrzywdzoną całej opowieści, ale i do niej zawita kiedyś szczęście - przynajmniej mam takie plany
Dzięki Nati, postaram się Cię nie zawieść...A tymczasem zabieram się za tworzenie new |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:42:54 11-12-11 Temat postu: |
|
|
Kiedyś... oby jak najszybciej, bo strasznie mi żal dziewczyny. Żeby tyle cierpieć przez bezmyślność matki, która wymieniła sobie ją na "lepszy model". Mam nadzieję, że będzie miała jeszcze szansę zaznać szczęścia i choć troszeczkę radości w swoim życiu, trzymam za nią kciuki.
W takim razie poczekam cierpliwie na dzisiejszy odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:16:13 11-12-11 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 10
Kolejne dwadzieścia cztery godziny upłynęły Livii, niczym w transie. Zamykając za każdym razem oczy, miała bowiem przed nimi obraz zamordowanej Susany. I choć egzekucja, jakiej ją poddano, powinna zabić w niej ducha walki i nadzieję, która gdzieś w zakamarkach jej duszy nadal cichutko pobrzmiewała, to ona utwierdziła ją jedynie w przekonaniu, że musi się stąd, jak najszybciej wydostać. A jedyną osobą, która mogła jej w tym pomóc, był Daniel. Tylko, czy mogę prosić go o tak wiele?? O ryzykowanie własnego życia, dla mych osobistych pobudek?? - pytała się w duszy, otrzymując za każdym razem tą samą odpowiedź. Nie.
- Przyniosłem Ci kolację, choć niezwykle mało ostatnio jadasz - zauważył Morales, stawiając przed nią tacę z posiłkiem - Powinnaś się pożywić, bo z tego, co mi wiadomo, Tiberio organizuje kolejne przyjęcie, na czele którego staną te same szychy, co ostatnio.
- Pieprzę jego i te durne przyjęcia. A tym samym nie zamierzam niczego jeść - zaoponowała nazbyt gwałtowanie. Niestety, ostatnie wydarzenia podsyciły w niej całą złość i nienawiść względem oprawców, powodując, że wyładowywała ją nawet na osobie Daniela - Przepraszam, ale czuję, że kiedyś wybuchnę i pozabijam Was wszystkich...A potem - postradam zmysły - jęknęła, okrywając się szczelniej kocem. Jej bezsilność zabijała w niej każdego dnia cząstkę jej samej. Oparła głowę o chłodną ścianę, a po jej policzku stoczyła się samotna łza, będąca minimalnym wyrazem tego, co odczuwała w tej chwili.
- Liv...Proszę Cię, nie płacz... - wyszeptał zdezorientowany Morales, będąc rozdartym pomiędzy chęcią niesienia jej pomocy, a swoim obowiązkiem względem pracodawców - Chciałbym Ci pomóc, bo bardzo Cię polubiłem, ale chyba nie potrafię.
- Właśnie tak - nie potrafisz - wychlipała, pociągając przy tym zaczerwienionym nosem. Szanowała Daniela za okazaną wrażliwość i dobroć, ale wiedziała, że nie jest w stanie uczynić absolutnie nic więcej w jej sprawie.
- Zjedz coś... - zachęcił ją na odchodne opuszczając celę dziewczyny. Wracając jednak do swojego ciemnego biura, obraz Livii zaprzątał wszystkie jego myśli. Na tyle bardzo, że w jego głowie zrodziła się nawet idea posłania wszystkiego w diabły, w celu wyswobodzenia jej z tego piekła. Przede wszystkim zaś, uratowania jej przed tym okrucieństwem i zakorzenieniu w niej iskierki nadziei, względem dobrych ludzi, którzy mimo wszystko istnieją jeszcze na tym podłym świecie. Zaś jedyną obawą, jaka towarzyszyła mu podczas tych rozmyślań były tylko dwa pytania - czy, aby nie obdarzył ów kobiety uczuciem, którym nie powinien? I czy w tak absurdalnych warunkach możliwe w ogóle było mówienie o...miłości??
******
Opuściwszy już następnego dnia szpital, Ricarda wróciła z wyraźną ulgą, malującą się na jej twarzy, do rezydencji - podtrzymując się na ramieniu swojego pierworodnego. Pragnęła bowiem, jak najszybciej wręczyć mu własnoręcznie wypisany czek, na konieczną do spłaty długu, kwotę.
- Całe 100 tysięcy pesos?? - upewniła się kobieta, uzupełniając stosowny blankiet. Pablo przytaknął jedynie głową, nie mogąc się wręcz doczekać przekazania go w odpowiednie ręce - Uważaj tylko na siebie podczas starcia oko w oko z tymi bandziorami, dobrze??
- Oczywiście, o nic się nie obawiaj - zapewnił matkę, odbierając od niej czek i cmokając ją w czoło na pożegnanie. Biegiem udał się do zamówionej wcześniej taksówki, po czym pomknął w stronę szpitala, w którym jeszcze wczoraj spotkał piękną nieznajomą, która już na stałe zagościła w jego myślach. Na miejscu czekało go jednak nie lada zadanie - bowiem identyfikacja dziecka, na którego operację miały zostać przekazane pieniądze nie należała do najłatwiejszych.
- Cholera, niestety nie znam danych chłopca, ani jego rodziny - wyjaśnił dyżurującej w recepcji kobiecie, która spoglądała na niego z niekrywaną irytacją.
- Rozumiem Pana dobre chęci, ale chyba nie jestem w stanie Panu pomóc. Na naszym oddziale leży piątka dzieci, czekająca na przeszczep, z czego dwójka na serce. I przykro mi to mówić, ale oboje są chłopcami.
- A który z tych maluchów ma siostrę?? Wysoką, szczupłą brunetkę, która czuwa przy nim cały czas??
- Czy Pan myśli, że jestem chodzącą encyklopedią?? - zapytała, patrząc na niego spod okularów w zielonych oprawkach.
- Moment! Niech mi Pani przynajmniej powie, w jakim wieku są te dzieci??
- Jest Pan wyjątkowo upierdliwy - żachnęła się recepcjonistka, wpatrując się uważniej w monitor - Jeden ma trzynaście lat, a drugi zaledwie rok.
- Uff, w takim razie sprawa dotyczy tego drugiego. Rocznego chłopca, czekającego na przeszczep serca - wyjaśnił, podając kobiecie czek, mający być zapłatą za operację, a jednocześnie szansą Juana na nowe życie.
- Sofia! - krzyknęła Renata od progu szpitalnego bufetu, odnajdując wzrokiem swoją córkę, sączącą niepewnie świeżo zaparzoną kawę. Dziewczyna, jak na zawołanie poderwała się z miejsca, spodziewając się najgorszego. Uśmiech, jaki mieszał się ze łzami jej matki uświadomił jej jednak, że przynosi dobre wieści.
- Stał się cud, kochanie! Prawdziwy cud! Znalazł się hojny darczyńca, który wpłacił odpowiednią sumę, na operację naszego aniołka!
- Co takiego?? O czym Ty mówisz?? - zapytała, niedowierzając słowom rodzicielki - Naprawdę?? - w oczach Sofii zakręciły się łzy szczęścia i radości.
- Tak...Sama jestem nie lada zaskoczona. Nasz maluch otrzymał szansę na nowe życie i to dzięki życzliwości innych osób - objęła córkę, nie mogąc opanować rosnącej w niej nadziei, na przysłowiowe lepsze jutro.
- Mamo, nawet nie wiesz, jak się cieszę. To najlepsza wiadomość, jaką usłyszałam w całym swoim dotychczasowym życiu - przyznała, ocierając delikatnie łzy z policzków Renaty. Ten nader wyjątkowy gest nieznanej jej osoby sprawił, że na nowo uwierzyła w dobroć i wyrozumiałość niektórych ludzi - Ten człowiek musi mieć serce z prawdziwie szczerego złota - wyszeptała, wracając z kobietą pod salę ich ukochanego chłopca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:31:33 11-12-11 Temat postu: |
|
|
Obawiałam się właśnie, ze znajomość Daniela i Livii mogłaby się przerodzić w coś więcej, przynajmniej z jednej strony. Livię raczej odrzucałam, bo protem jest ktoś inny, więc został Daniel. Chociaż jakoś Daniel i Livia pasują mi do siebie, ale to może złudne wrażenie.
Z mojej strony pozwolę sobie napisać, że trochę za mało Rafaela. O ile Livię poznaliśmy dość dobrze, o tyle prota jeszcze nie
Czyn Pabla jest wielki! Dzięki niemu mały, bezbronny chłopiec będzie miał nowe, zdrowe serce |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|