Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Vendido - odcinek 22
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gabrysia
King kong
King kong


Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Germany xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:55:32 26-12-11    Temat postu:

Wzbudza wiele uczuć i cieszę się, że Juanito wyjdzie z tego cały i zdrowy
Jestem tu z powrotem i czytam
A powiedz mi jeszcze piszesz cztery telki, tak? Czy coś przegapiłam?
Zabieram się za nadrabianie i komentowanie

Odcinek 7.
Biedna Liv. Działasz swoimi opisami na wyobraźnię. Mam przed oczami to jak wyglądała. Dobrze, że Daniel przyniósł jej ten koc i chce pomóc w jakiś sposób. Przynajmniej tyle. Sam znalazł się w tym miejscu, tak jakby przez przypadek też. Zwerbowali go podstępem. Dziady!
Sofia ma rację. Kradnie dla wyższego dobra, ale kogo to obchodzi? Nie usprawiedliwiam jej, bo kradzież jest zła, ale rozumiem ją. Sądzę, że każdy na jej miejscu byłby gotów tak postąpić. Zły telefon. Mam nadzieję, że to nie z Juanitem coś nie tak.
Cóż... Czasem sprawiedliwość przychodzi do wszystkich. Nie znoszę Ricardy. Nie czuję współczucia dla niej, po tym co zrobiła córce, by tylko odzyskać syna. A on i tak nie chce mieć z nią za wiele wspólnego.

Odcinek 8.
Brutalna prawda spadła na rodzinę Sofii. Lekarze zamiast ratować od razu malutkie dziecko, wolą czekać na konkretną sumkę, by dopiero wtedy kiwnąć palcem. Przykre to. Mam nadzieję, że się uda i Juanito wyjdzie z tego.
No proszę. Jaki ten świat jest mały. Pablo spotkał Sofię w szpitalu. Ciekawe co teraz będzie.
Szkoda mi Daniela. On też zmuszony jest do tego co robi. Brawo dla Livii, że cały czas się nie poddaje. Szkoda, że nie udało się jej uciec. Ciekawe co teraz będzie. Co to za Susana? Co to za egzekucja ma być? Nie chcę by zrobili jej coś złego.

Odcinek 9.
Wbiłaś mnie w fotel. Na tym mogłabym skończyć skomentowanie pierwszej części odcinka. Lepiej będzie jeśli chyba tak zrobię, bo aż po prostu brakuje mi słów.
Mnie też chwyciła za serce historia Juanita. Nie dziwię się Pablowi. Szkoda, że Sofia nie dała mu szansy, by pokazał jak bardzo się myli osądzając go. Pomoże jej, prawda? Weźmie te pieniądze i jej pomoże? Coś się między nimi też zaczyna rodzić powoli ^^
A gdzie jest Rafa?

Odcinek 10.
Daniel jest taki dobry dla Livii. Zakochał się? Niech nie wątpi. Nawet w takich warunkach może zrodzić się miłość. Mam nadzieję, że Livia się nie podda. Oby też nie zatraciła swojego człowieczeństwa przez to wszystko co ją spotkało w tym miejscu.
Poważna sytuacja, ale rozmowa Pabla z recepcjonistką taka trochę zabawna była Tak się cieszę, że oddał te pieniądze na przeszczep braciszka Sofii. Kochany <3
Ay... Żebyś Sofii wiedziała, że to wcale nie jest taki nieznajomy Czekam tylko, aż się dowie, że to Pablo był tym darczyńcą Oby operacja przebiegła pomyślnie

Odcinek 11.
Ha! Jest i Rafael I Przy okazji jak dużo trudnych i nieznajomych słów się pojawiło Anita jest lesbijką? No proszę Cieszę się, że u Ciebie także pojawia się wątek homoseksualny Choć on raczej taki poboczny pewnie będzie, co? Taka swojska, zabawna scena ich razem Miło, że Rafa nie ma nic przeciwko preferencjom seksualnym Anity.
O nie! To te wstrętne bandziory tak? Powiedz, że Pablo nic się nie stanie. Nie chcę by mu coś było. Jest taki dobry, nie zasłużył na to. Poza tym czekam na niego i Sofię
Nie cierpię Ricardy. Wydała córkę w ręce bandytów, a teraz bezczelnie kłamie, że Livia wyjechała na misje. Pieprzona, obłudna egoistka. Mam nadzieję, że Camilo będzie się starał odnaleźć swoją dziewczyną Bo on będzie dobrym bohaterem, prawda?

Odcinek 12.
To miłe, że Daniel wyznał jej swoją miłość. Niech Livia nie traci nadziei. Miłość rodzi się właśnie w trudnych warunkach, choć nie zawsze. Dobrze, że chce jej pomóc, oby tylko nic mu nie zrobili, bo inaczej ona będzie musiała żyć z poczuciem winy do końca życia. No proszę. A na koniec zaskoczenie. Ciekawe czy ktoś jej coś więcej powie o bracie.
I się dowiedziała. Mam nadzieję, że Pablo szybko z tego wyjdzie. Czekam na moment jak mu Sofia podziękuje Ach, ach <3 Wyobrażam to sobie ^^
Co ta Ricarda kombinuje? Chce synowi wepchnąć jakąś pierwszą lepszą? On już ma Sofię :zakochany:

Nadrobiłam i jestem pod ogromnym wrażeniem. Świetnie piszesz, a tamta scena z egzekucją. Mam ją przed oczami cały czas. Normalnie jakbym zobaczyła to w telewizji.
Może to nadrabianie czasochłonne, ale miło mi się czytało Jak dobra lektura to i nadrabianie nie jest straszne
Też się cieszę, że mogę sobie odsapnąć ^^
Dziękuję za info o uroczym Carlosie A Twój nowy podpis też jest świetny Słodko ta scena wygląda

Weny mnóstwo!
Pozdrawiam ciepło,
Gabrysia.

OMG. Ale się rozpisałam


Ostatnio zmieniony przez Gabrysia dnia 0:56:14 26-12-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalka0125
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 6303
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:11:55 26-12-11    Temat postu:

bardzo fajne jest to twoje opowiadanie czekam na wieciej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:28:54 26-12-11    Temat postu:

Nati, cieszę się, że obdarzyłaś sympatią właśnie Daniela, choć uczucia Livii względem niego wyklarują się dopiero za jakiś czas. Należy przy tym zważać na fakt, że jakby nie patrzeć na wolności został Camilo, który funkcjonował jako jej ukochany

Wow, Gabi miałaś aż tyle odcinków do nadrabiana?? Aż ciężko mi w to uwierzyć Cieszy mnie jednak fakt, że tego dokonałaś, a Twoje wrażenia są wyjątkowo pozytywne. Bohater Rafaela na dniach, na stałe zagości w odcinkach, bowiem dobijamy powoli do kulminacyjnego momentu. Także cierpliwości Co do duetu Sofia & Pablo, to niezwykle miło wiedzieć, że aż tak przypadł Ci do gustu. Postaram się zatem, by ich losy choć burzliwe, nadal wzbudzały w Was tak dobre odczucia. Więcej narazie nie będę zdradzać, by nie psuć Ci całej magii, płynącej z oczekiwania na nowości

Obecnie faktycznie piszę cztery telki - więc jak dotąd nic się nie zmieniło. Muszę bowiem dokończyć jedną, by móc wziąć się za kolejną. W tym miejscu dziękuję za odwiedziny i za wszystkie miłe słowa pod adresem mojej twórczości;**

P.S. Carlosito z MSED jest uroczym człowieczkiem - mogłabym go słuchać i oglądać non stop. Ale, że zmiany są konieczne, tak też obecnie mamy okazję podziwiać słodke ujęcie Gaby i Jena
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:24:04 26-12-11    Temat postu:

A no tak, nie można zapominać o Camilo Ciekawie wymyśliłaś wątek Livii, wszystko do końca pewne nie jest
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:32:46 26-12-11    Temat postu:

Może zacznę od środka. Aż mi się łezka zakręciła czytając tą scenę, kiedy Sofia dowiedziała się, że to Pablo pomógł jej bratu.
Co do Liv, mam jakieś mieszane uczucia. Cieszę się, że kobieta odzyskała w jakis sposób swoją silną wolę i myśli o ucieczce. Wyznanie Daniela wywarły na niej wielkie zaskoczenie. I do tego jeszcze słowa Arona, o jej bracie.
Na początku też pomyślałam, o tym że Ricarda chce ułożyć życie swojemu synowi. Ale czytając Twoje wypowiedzi, chyba nie tak to ma wyglądać. Może nie chodzi o Pabla? Sama już nie wiem. Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:50:52 26-12-11    Temat postu:

Może Ricarda pomyślała o Camilu? Może w ten sposób chce, żeby zapomniał o Liv..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:54:41 26-12-11    Temat postu:

To także prawdopodobne. Ricarda nie chce, aby mężczyzna zaczął węszyć co się stało z Liv, dlatego chce, aby zakręciła się koło niego jakaś kobieta, aby nie zawracał sobie głowy z Liv.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:10:43 26-12-11    Temat postu:

Jestem i ja, co prawda z niewielkim spóźnieniem, ale jestem
Cholera, tak przeczuwałam - Daniel się zakochał. Trudno mi się dziwić, Livia to przepiękna kobieta o wielkiej woli walki i charyzmie, jednakże... Trudno mu chyba będzie zrozumieć, że Livia nie jest mu przeznaczona. A przecież jest dobrym człowiekiem, zwłaszcza, że obiecał pomóc jej w ucieczce z tego piekła. Zapewne będzie cierpiał, ale niestety, nie można mieć wszystkiego.
Livia wreszcie dowiaduje się o swoim bracie. Jakże ja na to wyczekiwałam, a teraz chcę tylko poznać reakcję Pabla na to, że ma siostrę, która matka zwyczajnie oddała. I ciekawa jestem jakie powiązanie istnieje między Aaronem, a Pablem i co Pablo robił przez całe dotychczasowe życie.
Rafael Valverde operował Pabla?! A to ciekawe... zapewne będzie to miało jakieś głębsze powiązanie i nie jest przypadkiem. A teraz Sofia zna już prawdę i tylko czekać, aż zakocha się z wzajemnością, już nie mogę się tego doczekać <3
I zaintrygowała mnie owa szatynka o seksownych kształtach, którą Ricarda na kogoś nasyła, zapewne za odpowiednią odpłatą. Czyżby celem miał być sam Pablo? Oj, wcale mi się to nie podoba...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrysia
King kong
King kong


Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 2731
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Germany xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:26 26-12-11    Temat postu:

No trochę ich było do nadrobienia Są wrażenia jak najbardziej pozytywne i cieszę się, że Rafa zagości już niedługo na stałe Lubię go, zresztą Anitę też Oboje są fajnymi, pozytywnymi ludźmi, a w dodatku pomagają innym
Dziękuję To powoli sobie będę nadrabiać jeszcze dwie
Nie mogę się doczekać na dalszy ciąg

Pozdrawiam ciepło,
Gabrysia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:02:04 27-12-11    Temat postu:

No proszę, jakie domysły się tutaj rozwinęły - naprawdę niezwykle mnie one cieszą, bo to oznacza, że opowiadanie wzbudza zainteresowanie i różnorakie emocje. Więcej na temat planu Ricardy dowiecie się w kolejnych odcinkach - tymczasem pozostawię Was chwilowo w słodkiej niewiedzy

Hmm, Sylwuś dla Daniela zgotowałam szczególnie opracowany wątek, który wielu z Was zapewne zdziwi - czy pozytywnie, czy negatywnie, okaże się w najbliższej przyszłości. Sam fakt zaś, że Rafa operował Pabla, będzie miał gruntowne znaczenie dla pewnej sprawy, więc cierpliwości. Na dniach dowiecie się, jak skończy się próba ucieczki Livii i jak Sofia potraktuje Pabla
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:46:46 27-12-11    Temat postu:

Bo przez ostatnią scenę z Ricardą, można wiele pochopnych wniosków wyciągnąć. Czy to Pablo, czy nie, Camilo, albo może ktoś inny. Chociaż tak, stawiam na tych dwóch pierwszych. Więc czekam niecierpliwie aż to sie wyjaśni!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:21:42 27-12-11    Temat postu:

Moniś, w takim razie czekam z zapartym tchem na rozwój akcji i przede wszystkim na to, na co na pewno czekamy wszyscy - spotkanie Livii i Rafaela. Jestem niezmiernie ciekawa w jakich warunkach przebiegnie i czy dziewczynie uda się uciec. No i oczywiście ciekawi mnie to, jak potoczą się losy zakochanego Daniela.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:15:28 27-12-11    Temat postu:

Uff... Wreszcie jestem z powrotem!

Odcinek 11
Nie wiedziałam, że Anita woli kobiety...
To niezłe zaskoczenie...
Z kolei Pablo wykazał się nie lada odwagą, zakrywając własnym ciałem Sofię, tym samym chroniąc ją od postrzału...
Co prawda sam nieźle oberwał, ale wiem, że z tego wyjdzie cało...
Nie uśmierciłabyś przecież swojego ulubieńca...
Przechodząc do ostatniej sceny:
Nie wiedziałam, że Livia ma narzeczonego...

Odcinek 12
No i Daniel wyznał Livii miłość...
Sądząc po tym, że nie jest on protem, dziewczyna nie odwzajemni jego uczuć, prawda???
A szkoda, bo to dobry chłopak...
Wnioskując z reakcji Liv: Ona nie widziała, że ma brata???
No i Sofia dowiedziała się, że to Pablo zapłacił za operację Juana...
Pewnie będzie mu jeszcze bardziej wdzięczna.
Podwójnie.
Za ocalenie życia braciszka, no i swojego.
Co Ricarda kombinuje???
Czyżby chciała swatać swojego synalka za pieniądze???

PS. Zapraszam do nowego opowiadania pt. "Klątwa"


Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 13:16:33 27-12-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:37:05 27-12-11    Temat postu:

Gdzież bym śmiała uśmiercić mojego kochanego Pablita Na temat rozwoju uczuć między Danielem, a Liv narazie się nie wypowiadam, by nie psuć Wam przyjemności z dalszego czytania. Mogę jednak zapewnić, że będzie się dużo działo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:32:19 29-12-11    Temat postu:

ODCINEK 13


Przesuwając lufą pistoletu po opuchniętym policzku Livii, Aaron chłonął ciepło jej ciała i sycił się strachem, przeplatającym się ze zdziwieniem, w jej zamglonych oczach. Sylwetka dziewczyny, odziana jedynie w przydużą, pobrudzoną koszulkę, pod którą rysowały się jej sutki, podsycały jego pożądanie - które właśnie w jej towarzystwie osiągało prawdziwy szczyt. Oblizał leciutko swoje spierzchnięte wargi i schyliwszy się w stronę ofiary, wyszeptał wprost do jej ucha:
- Zamurowało cię?? - rozbiegany wzrok Livii stanowił dla niego najlepszą, twierdzącą odpowiedź.
- Mój brat umarł, w... - głos się jej załamał - ...w kilka dni po urodzeniu...
- Ahh, Twoja mamusia zawsze słynęła z wyrafinowanych kłamstw - roześmiał się, sunąc dłonią wzdłuż jej chłodnego uda, po czym odrzucił pistolet na bok i wpił palce w jej krągłe pośladki, unosząc ją tym samym leciutko do góry.
- Puść mnie! - syknęła Livia, wbijając paznokcie w jego gładką twarz. Gest ten momentalnie spotkał się z wybuchem agresji ze strony Aarona, który rzucił dziewczynę, niczym szmacianką lalkę, na malutki stolik. Piekący ból, jaki przeszył jej ciało, od karku, aż po dolne partie pleców nie zwiastował niczego dobrego.
- Od dnia, w którym się zjawiłaś, wpajałem ci usilnie zasady tutaj panujące...Jak jednak widać, bezskutecznie - warknął, schylając się nad jej skuloną postacią i zaciskając palce swojej dłoni na jej szyi. Niespodziewane odcięcie dopływu powietrza sprawiło, że Livia zaczęła wić się, niczym wąż na zimnej posadzce, marząc jedynie o tym, by oprawca dał jej możliwość zaczerpnięcia chociaż ostatniego wdechu - Kiedyś cię zabiję! - fuknął Aaron, wymierzając kilka, brutalnych ciosów w jej twarz, brzuch i klatkę piersiową. Straciwszy tym samym ochotę na jakikolwiek stosunek seksualny, wycofał się z celi dziewczyny, ciskając pod nosem masą przekleństw. I nim Reyes zniknął za zakrętem ciemnego korytarza, jego miejsce u boku, ledwo żywej, Livii zajął zaniepokojony Daniel. Przeniósł ją najdelikatniej, jak tylko potrafił na niewygodną prycz i ująwszy leciutko jej twarz, złożył na jej ustach przelotnego całusa.
- Tak bardzo mi ciebie żal... - otarł krew z kącika jej ust i przykrył szczelniej, przyniesionym kocem.
- Nie mam już chyba sił, by walczyć - wyszeptała, coraz ciężej oddychając. Każdy wdech i wydech sprawiały jej niewyobrażalny ból, a opuchnięta twarz zaczynała przypominać przerażającą maskę.
- Proszę cię, nie mów tak... - jęknął zdezorientowany Daniel, odgarniając z jej twarzy, zbłądzony kosmyk włosów - Wytrzymaj do jutra. Zrób to dla mnie...A wtedy obiecuję, że na nowo ujrzysz światło dzienne i poczujesz się znowu wolna...
- Naprawdę?? - zapytała, nim straciła przytomność.
- Naprawdę maleńka, naprawdę - zapewnił przede wszystkim samego siebie, cmokając ją po raz ostatni w czoło i wychodząc z jej osobistego więzienia.

******

Słowa lekarza jeszcze przez długi, długi czas odbijały się echem w uszach Sofii, powodując jej niemożność wyjścia z szoku, w jakim się znalazła. Ów nieznajomy okazał się być nie tylko jej osobistym bohaterem, ale także aniołem stróżem jej maleńkiego braciszka.
- Dobrze się pani czuje?? - zapytał Rafael, przyglądając się baczniej dziewczynie, która w jednej chwili pobladła i oparła się o ścianę.
- Tak...Tak, nic mi nie jest - zapewniła po dłuższej chwili - Mogłabym go zobaczyć?? Choćby na kilka minut?? - spojrzała pytająco na młodego lekarza.
- Hmm, zgoda, ale dosłownie na pięć minut - odrzekł mężczyzna, odprowadzając ją pod drzwi sali, ofiary postrzału. Sofia przestąpiła niepewnie jej próg, a jej oczom rzuciła się blada i wymizerniała twarz del Morala. Jego pierś unosiła się miarowo przy każdym wdechu i wydechu, a jego ręce spoczywały wzdłuż jego ciała, na szpitalnym łóżku. W oczach Salazar w jednej chwili błysnęły łzy, a jej serce zakuło ją boleśnie na zastany widok.
- Dziękuję...Dziękuję ci za wszystko, co zrobiłeś dla mnie i dla mojej rodziny - wyszeptała, dotykając leciutko twarzy mężczyzny. Opuszki jej palców powędrowały po jego policzkach, a usta mimowolnie złożyły delikatny pocałunek na jego rozpalonym czole - Gdybym mogła cokolwiek dla ciebie zrobić, uczyniłabym to bez najmniejszego zawahania... - przygryzła nerwowo wargę, gdy w tej samej chwili, do sali wkroczyła tęga pielęgniarka z niebezpiecznym błyskiem w oku.
- Koniec widzenia, wynocha! - fuknęła kobieta, chwytając Sofię za ramię i wskazując jej drzwi.
- Moment, pięć minut jeszcze nie minęło! - oburzyła się Salazar, przysiadając z powrotem na obrotowym krześle.
- Mało mnie to obchodzi. Znajduje się pani na sali pooperacyjnej, a tutaj nie można przebywać dłużej, niż trzy minuty. Żegnam zatem!
- Złożę na panią skargę - zagroziła Sofia, spoglądając po raz ostatni na nieprzytomnego mężczyznę. Opuściwszy następnie jego salę, nogi poniosły ją prosto do pobliskiej kwiaciarni, w której ku swojej uldze, otrzymała elegancką kartkę z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia. Nie chcąc jednak, pozostawiać jej w tak bezosobowej formie, chwyciła czarny pisak i dopisała to, co podpowiadało jej serce:

"Dziękuję mój aniele stróżu. Sofia."

******

Czekając na detektywa, Camilo wpatrywał się usilnie w zdjęcie uśmiechniętej Livii, które od zawsze było jego ulubionym. Wszystkie, urocze wspomnienia, jakie ogarnęły zaś jego myśli, sprawiały, że coraz bardziej wątpił w niespodziewany wyjazd ukochanej - i to w tak odległe rejony. Upił kilka łyków kawy, nie przestając przy tym analizować brutalnych słów Ricardy del Moral, gdy do jego stolika dołączyła elegancka szatynka o intrygującym, kocim spojrzeniu.
- Pan Camilo Beltran?? - wyciągnęła w jego stronę dłoń, z zadbanymi, pomalowanymi na czerwono, paznokciami.
- Tak, to ja... - wyjąkał, lekko zdezorientowany bezpośredniością kobiety - Nie bardzo jednak wiem, skąd moglibyśmy się znać...
- Rojas...Margarita Rojas - odpowiedziała - Dzwonił pan wczoraj do mojego biura detektywistycznego, prosząc o spotkanie.
- Ahh tak - zmieszał się Camilo - Najmocniej przepraszam. Sądziłem, że będę miał do czynienia z mężczyzną - wyjaśnił, zapraszając ją gestem, by usiadła.
- Mocne espresso, poproszę - zwróciła się do kelnera, z niesłychaną pewnością siebie, po czym oddała się w pełni historii, jaką miał jej do przekazania klient. Wysłuchując wyjątkowo nudnej opowieści o miłości do dziewczyny, która zniknęła w tajemniczych okolicznościach, Margarita popijała zamówioną kawę, uśmiechając się, co i raz w duszy.
- ...Jest pani zatem moją ostatnią deską ratunku.
- Rozumiem. Obiecuję zatem uczynić wszystko, co w mojej mocy, by odnaleźć Livię - zapewniła, przyjmując od niego zdjęcie ładnej brunetki - Proszę, to moja wizytówka. Będziemy kontaktować się ze sobą bezpośrednio, w razie nawet najmniejszych informacji, zgoda??
- Oczywiście, dziękuję - odparł, chowając otrzymane namiary do tylnej kieszeni spodni - Pani wybaczy, ale za pół godziny muszę stawić się na popołudniowej zmianie w pracy.
- Proszę się, niczym nie martwić. Dokończę swoją kawę i również wracam do biura - zapewniła, a pożegnawszy klienta, sięgnęła po telefon komórkowy i wybrała numer do swojej pracodawczyni - Wpadł, jak śliwka w kompot.
- Doskonale...Nie popełnij żadnego błędu - zagroziła Ricarda, kończąc tym samym połączenie. Musiała być bowiem bardzo ostrożna w swoich następnych poczynaniach, by nikt nie zorientował się w zniknięciu prawdziwego detektywa, a tym samym, by Camilo raz na zawsze zapomniał o jej córce - i już nigdy nie wchodził jej w drogę...


[link widoczny dla zalogowanych]

Margarita Rojas (Margarita Munoz)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 15 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin