|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kaśka3001 Komandos
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:36:30 28-03-12 Temat postu: |
|
|
CamilaDarien Kochanie, bardzo dziękuję za komentarz i cieszę się, że Ci się podobało |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelly Idol
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 1681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:48:52 29-03-12 Temat postu: |
|
|
kochana, kiedy możemy spodziewać się kolejnego rozdziału ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaśka3001 Komandos
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:51:03 29-03-12 Temat postu: |
|
|
karolina1919 Już mam go prawie skończony, ale teraz dwa dni pod rząd idę imprezy i nie będę miała czasu go dodać. Chyba, że w sobotę jak wrócę,a zanim pójdę na następną, czyli tak o 14:30 uda mi się wrzucić. A jak nie, to na pewno w niedziele |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelly Idol
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 1681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:11:00 31-03-12 Temat postu: |
|
|
W takim razie czekamy z niecierpliwością . ; * |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaśka3001 Komandos
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:20:39 01-04-12 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, za błędy, ale nie mam siły tego sprawdzić...
Rozdział 12.
Pozostała czwórka doskonale się bawiła. Usiedli przy barze i zamówili kolejne drinki.
- Widzieliście gdzieś Sergia i Ines?- zapytała blondynka.
- Poszli gdzieś pogadać czy coś. Pewnie mają swoje wielki problemy.- zaśmiał się Martin.
- Nie śmiej się z nich. Oni mają różne charaktery, dlatego się kłócą, a w ogóle, to nie wiemy co teraz robią. – lekko oburzyła się Elena i na esksa wypiła swojego drinka.
- Nie za szybko, ty to pijesz?- zdziwił się jej ukochany.
-Pije mniej niż wy, więc się nie czepiaj. Jestem z was najtrzeźwiejsza.
- Do czasu.- cmoknął ją w czoło i pił swojego drinka.
-Blondii, idziemy tańczyć?- zapytała się Elena.
- Z tobą, zawsze.- wstała i złapała ją za rękę.
- Zostawicie nas samych? – Sal z swoim cwaniackim uśmieszkiem popatrzył na dziewczyny.
- Jesteście dorośli. Umiecie o siebie zadbać.- odpowiedziała Sofia.
-Nie boicie się, że jakieś dziewczyny się do nasz dosiądą i będą z nami flirtować?- Martin wziął kolejnego łyka swojego trunku.
-To nie znaczy, że wy macie z nimi flirtować. – odezwała się lekko urażona Elena.
- Elena, dobrze wiesz, że nie każdej można się oprzeć. – roześmiał się Sal i czekał aż czarnulka wybuchnie.
- Ty się lepiej nie odzywaj. Jeśli chcecie to potraficie.- blondynka pociągnęła dziewczynę, żeby poszły tańczyć.
- Zazdrosna jesteś? - przybliżył się do niej.
- Nie mam o kogo być zazdrosna .- szepnęła do jego ucha i oddaliła się razem z czarnulką.
- Masz ciężki orzech do zgryzienia i na razie, idzie ci fatalnie. – stwierdził blondyn.
- Umiesz pocieszyć.- burknął. – Muszę pogadać z Eleną i Ines albo z jej rodziną.
-Dlaczego?
-Bo coś tu nie gra i nie wiem co!
-Porozmawiaj z Sofii. Ona wszystko ci wytłumaczy.
-Nie, lepiej nie. Później może się to źle skończyć.- zaprzeczył Sal i zamówił kolejnego drinka.
Tymczasem Sofia i Elena poszły na parkiet i zaczęły ruszać się w rytm muzyki. Ruchy stawały się coraz bardziej energiczne. Każdy mężczyzna nie mógł oderwać od nich oczu. Dwóch, obcych facetów przyłączyło się do nich. W końcu się podzielili, że jedna tańczyła z jednym, a druga z drugim. Czarnulka się trochę pilnowała, bo obok baru siedział Martin i nie chciała, żeby to zobaczył, ale nie odmawiała sobie lekkiego seksapilu w swoich ruchach. Natomiast Sofia tańcem, zaczęła kokietować swojego towarzysza. Pozwalała na odważniejsze ruchy i gesty. Chciała się porządnie zabawić, nie zważając na nic innego.
- Odbijany!- usłyszały obydwie i natychmiast się odwróciły. Martin i Sal stali obok i czekali aż tamci puszczą dziewczyny. Dwójka nieznanych pożegnała się i odeszła.
- Co wy tutaj robicie?- zdziwiła się Sofia.
- Przyszliśmy z wami zatańczyć. Trochę nam się tam nudziło…
- Poza tym, my potrafiliśmy oprzeć się, jak jakaś laska do nas podchodziła, a wy chyba nie.-przerwał wypowiedź Martina, Sal.
-Zazdrosny?- blondynka zadała takie samo pytanie, jak on jakiś czas temu. Brunet podszedł do niej bardzo blisko.
- Coś ty.- zamruczał do ucha, a jej przeszły przyjemne ciarki.
- Odniosłam inne wrażenie.- przylgnęła do jego ciała, bo akurat leciała wolna piosenka. Oparła głowę o jego klatę, a on położył ręce na jej biodra. Zaczęli lekko się bujać. Ciepło jej ciała doprowadzała go do szaleństwa. Miał bardzo wielko ochotę ją pocałować, ale bał się, że może wszystko zepsuć, co już udało mu się osiągnąć.
- Przestań to robić.- szepnęła, jeszcze mocniej wtulając się w jego ciało.
- Ale co ja robię?
- Mącisz mi w głowie. Sprawiasz, że nie mogę o tobie zapomnieć, że chcę być blisko ciebie.- podniosła wzrok i spojrzała na jego piękne oczy.
- Jesteś pijana, dlatego tak mówisz. Na trzeźwo byś tego nie powiedziała.
- Powiedziałabym. Nie znasz mnie.- wypowiadając te słowa, ponownie spuściła głowę.
-No właśnie.- szepnął niesłyszalnie. Stał się za bardzo podejrzliwy, ale słowa jej matki nie dawały mu spokoju. Musiał to jak najszybciej sprawdzić, bo nie mógł tego wytrzymać.
Elena objęła swojego chłopaka i muskała jego szyję. Przy nim czuła się bezpieczna.
- Co to byli za kolesie?- zapytał ni stąd, ni zowąd.
-Nie wiem. Nie znam ich. Chcieli zatańczyć, więc zatańczyliśmy.
- Zostawić was na chwilę i już jacyś przylecą.
-Byłam grzeczna.
- No właśnie widziałem jak to niby byłaś grzeczna. Myślisz, że cię nie obserwowałem?
- Nie kokietowałam go.
- Ty nawet najmniejszym ruchem, sprawiasz, że nie można odciągnąć od ciebie wzroku.
-Przesadzasz.- jedną ręką zaczęła jeździć po jego udzie.
- Chyba sama, siebie nie znasz, skoro tak mówisz.- zjechał dłonią na sam dół jej pleców. –Mogę się o coś zapytać?
- Oczywiście, że tak.
- Ufasz mi? – spodziewała się każdego pytanie, ale nie tego. Jak miała mu odpowiedzieć, kiedy sama nie znała odpowiedzi. –Nie ufasz.- teraz już stwierdził, nie zapytał.
- Ufam ci, tylko, że muszę się do tego przyzwyczaić.
- Do czego?
-Że mam takiego wspaniałego faceta, którego kocham ponad wszystko .- namiętnie wpiła się w jego usta. Martin natychmiast zaczął odwzajemniać pocałunek.
- Już na zawszę będę z tobą.- powiedział, kiedy się od siebie oderwali.
-Mam nadzieję. Jesteś moim lekarstwem. Pragnę cię. Chcę poznać każdy kawałek twojego ciała. – kiedy usłyszał te słowa, momentalnie podniosło mu się ciśnienie.
- Naprawdę?- ona tylko pokiwała głową. Ponownie ją pocałował. Nie spodziewał się takich słów, ale dały mu nadzieję, że kobieta zaczęła się do niego przekonywać. Minęło kilka piosenek, kiedy czwórka przyjaciół ponownie poszła do baru, po coś do picia. Wszyscy byli już porządnie wstawieni.
- Wiedzieliście gdzieś Sergia i Ines? Jakieś półtora godziny temu poszli gdzieś i jeszcze nie wrócili. – zaciekawiła się Sofia, która sączyła swojego drinka.
- Pewnie dobrze się bawią. Może nie lubią tłumów i stwierdzili, że wolą pobyć sami, no i wiecie co…- odezwał się blondyn z łobuzerskim uśmieszkiem.
- Chyba by nas powiadomili, że idą z imprezy.- Elena wlała zawartość kieliszka do swojego gardła.
-Śpieszyło im się.- dodał rozbawiony Sal.
-Tak jasne.- stwierdziła blondynka.- Posiedźcie tu chwile sami, a my pójdziemy pogadać koło brzegu. OK.?
-Znowu nas zostawiacie?- Martin zrobił smutną minkę.
- Tylko na parę minutek, kochanie.- Elana pocałowała go i poszła za Sofią. Dziewczyny usiadły na pisaku.
- O co chodzi?- zapytała czarnulka.
- Martwi mnie trochę zniknięcie tej dwójki.
- Mnie też, ale tamtych nic to nie obchodzi.
- Oni nigdy się tak nie zachowywali. Uprzedzali nas kiedy gdzieś szli.
- Może do nich zadzwonimy?- z nadzieję w głosie powiedziała Elena.
- Próbowałam już, ale nie odbierają. Znaczy Sergio nie odbiera, bo Ines ma telefon wyłączony.- blondynka oparła głowę o ramię przyjaciółki.- Czy mi się wydaję, czy jest ktoś tam w wodzie?
-Gdzie?
- No tam.- wskazała dłonią na taflę wody.
- Jakaś kobieta, która ma czerwone włosy.
-Ines?! – zaniepokoiła się Sofia.
- Nie, chyba nie.- próbowała pocieszyć się czarnulka, ale kiedy dłużej się przyglądała, była coraz bardziej pewna, że to jej przyjaciółka.
-Chodźmy do chłopaków. Przecież nikt, oprócz Ines nie miał takich włosów.- wzięła ją za rękę i pobiegły do ich stolika.
Sergio był strasznie nabuzowany po kłótni z Ines, więc poszedł usiąść do kolegów i się z nimi napić. Przed imprezą myślał, że będzie opiekował się swoją dziewczyną i nie będzie zbytnio dużo pił, lecz jak widać jego wybranka go wystawiła
- O żesz k***a, co zaa... - trzasnął ręką w stolik, przy którym siedzieli bracia Alcatrazz.
- Co jest, stary ? - zapytał jeden z braci, Martin.
- Mam dość jej, mam dość wszystkich... - wykrzyczał i poprosił kelnera o kieliszek z wódką.
- O Ines chodzi ? - podpytywał Martin.
- No nie o moją mame, a o kogo może chodzić, nie róbcie se jaj. - odpowiedział.
- To ty, robisz tu jakieś zagadki.- zaśmiał się Martin.
- Co znowu ? Cały czas się kłócicie, nie macie co robić ? - pytał Sal.
- Tak nie mamy, cały czas się do cholery kłócimy. - dodawał Sergio.
- Oj staczacie się , staczacie - podśmiewywali się bracia, będąc już w stanie nie trzeźwości.
- Sam się staczasz teraz. - wkurzał sie Sergio i prosił o dalsze kieliszki z wódką.
- No to, za zdrowie naszych kobiet. - wzniósł toast Martin.
- A no właśnie, gdzie wasze są?
- Poszły pogadać gdzieś na brzeg. A Ines gdzie ?
- Nie wiem, nie interesuje mnie to - rzucił kieliszkiem o piasek.
Po pewnym czasie przybiega zdyszana Elena z Sofią.
- Chłooopaki, chłoopaki - wołały zapłakane.
- Co się stało ? - wstali wszyscy trzej.
- Ines, Ines...tam...szybkko - płakały i pokazywały na morze.
- Co Ines, co jej jest, gadajcie !! - mówił ze łzami w oczach Sergio.
- Tam w morzu, weszła, popłynęła i jej nie widać, szybkoo. - pobiegli wszyscy pod brzeg.
- Ineeeees. - wołali wszyscy.
- k***a, gadałem jej, gadałem, czemu jej nie zmusiłem, niech jej będzie - wypowiadając te słowa, wskoczył do morza.
- Sergio ty debilu co robisz - wołali chłopaki.
- Dobrze robi, niech ją ratuje, Ineeess - krzyczeli, wołali, po prostu nie panowali nad sobą. Po pewnym dosyć długim czasie, wychodzi Sergio z wody, ale co ciekawe bez Ines.
- Gdzie Ines ? Co się stało ? - pytały dziewczyny
- No ku*rwa gadaj ! - trząsnęli nim chłopcy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelly Idol
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 1681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:19:13 02-04-12 Temat postu: |
|
|
Cudowny rozdział, scenka między levyrroni wspaniała, pomiędzy Sofią i
Salem także, jestem ciekawa co będzie z Ines, mam nadzieje że nic jej
nie jest .. ; * Buziaki . < 3 |
|
Powrót do góry |
|
|
miki152 King kong
Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 2872 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:15:45 06-04-12 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że komentuje dopiero teraz ale brak czasu po prostu mnie wykańcza.. Na szczęście mam teraz tydzień urlopu i mam nadzieje, że będę na bieżąco
Uwielbiam te scenki między LR
Ps. Wiem, że zbytnio się nie rozpisałam ale zdążyłam tylko przeczytać zaległości i muszę lecieć ponieważ cały dzień spędzam dzisiaj z moim ukochanym gdyż też go zaniedbywałam troszkę przez pracę. Mam nadzieje, ze się nie gniewasz.
Czekam na kolejne opowiadanie
Miłego dnia |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaśka3001 Komandos
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:28:50 06-04-12 Temat postu: |
|
|
karolina1919 Bardzo dziękuję za komentarz :*
miki152 Dziękuję za komentarz Oczywiście, że się nie gniewam Ja też mam mało czasu i całkowicie Cię rozumiem Również życzę miłego dnia |
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta:) King kong
Dołączył: 02 Cze 2006 Posty: 2457 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:35:18 06-04-12 Temat postu: |
|
|
Kurczę mam nadzieję, że Ines nic się nie stało!!!
Martin i Elena... no cóż po prostu ich kocham
Wesołych świąt :*
P.S.
Kiedy nowy odcinek? |
|
Powrót do góry |
|
|
natalka0125 Mocno wstawiony
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 6301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:34:26 06-04-12 Temat postu: |
|
|
odcinek cudowny Martin i Elena szcześlwi
Wesołych Świat i wesołego jajka :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaśka3001 Komandos
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:24:32 07-04-12 Temat postu: |
|
|
Aneta:) i natalka0125 Bardzo dziękuję za komentarze. Również Wam życzę wesołych Świąt :**
Następny odcinek już mam napisany. Brakuję mi tylko jednej małej scenki, to już rano napisze i szybko wstawię na forum.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Kaśka3001 dnia 0:25:25 07-04-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
levyrroni Idol
Dołączył: 05 Cze 2011 Posty: 1530 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:05:54 07-04-12 Temat postu: |
|
|
Scenki miedzy MyE cudowne
Miedzy Sofią i Salem również
Mam nadzieje ,że Ines nic się nie stało !
I nie zrobiła niczego głupiego!
Już się nie mogę doczekać kolejnego cinka
Ja również życze Wesołych świąt |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelly Idol
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 1681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:19:41 07-04-12 Temat postu: |
|
|
Aj, no to wspaniale, już nie mogę się doczekać.
Ps : Wesołych świąt . < 3 Mokrego dyngusa pożyczę, pod komentarzem
do następnego odcinka . ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaśka3001 Komandos
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:17:01 07-04-12 Temat postu: |
|
|
levyrroni i karolina1919 Bardzo dziękuję za komentarz.
Przepraszam, za błędy jakie pojawią się w tym odcinku i wszystkim życzę Wesołych Świąt i mokrego dyngusa
Rozdział 13.
‘Największą rozkoszą nie jest sam seks, ale pasja, która mu towarzyszy. Wtedy seks tylko uzupełnia taniec miłości, lecz nigdy nie jest istotą sprawy.’[i]
- To nie jest Ines, tylko jakaś kobieta, która jest podobna do niej. Chciałem ją wyciągnąć z wody, ale powiedziała, że chce popływać więc ją zostawiłem.- powiedział Sergio, który w tym samym momencie usiadł na piasku.
-To gdzie ona jest? – zapytała Elena i wybuchła płaczem. Szatyn tylko wzruszył ramionami. Jemu również popłynęły łzy, bo pomimo ich kłótni, bardzo ją kochał. Martin wziął w ramiona czarnulkę i próbował ją uspokoić.
- Musimy wziąć się w garść i zacząć jej szukać. Pewnie gdzieś siedzi na plaży.- Sal, jako jedyny myślał racjonalnie.
- Sal ma racje. Nie możemy siedzieć bezczynnie. Musimy się rozdzielić, to szybciej ją znajdziemy.- poparła pomysł Sala Sofia.
-Dobra, więc ja popytam kelnerów czy ją gdzieś widzieli. Martin i Elena pójdziecie wzdłuż brzegu. Może gdzieś tam siedzi. A Sal i Sofii rozejrzyjcie się wokół imprezy. Ok.?
- Jasne.- odpowiedzieli i każdy poszedł w swoim kierunku.
Wszyscy szukają Ines, jak nie w barach, to po różnych zakątkach na plaży. Podpytują ludzi czy ją gdzieś widzieli będąc już na skraju załamania, a Sergio powtarzał cały czas "a nie mówiłem, miałem przeczucia" i tak w kółko. Natomiast Ines, jest w nie najlepszym stanie.
- Poproszę jeszcze jednego. - rozkazywała barmanowi, siedząc ledwo na czterech literach.
- A może już koniec, nie wygląda pani w dobrym stanie. - powiedział barman.
- Ja będę mówiła kiedy dosyć, dobra. - krzyknęła, wstawiając.
Mężczyzna podał kolejnego kieliszka, przyglądając się jej.
- Widzi pani, widzi mężczyźni to świnie. - podeszła do jakieś kobiety.
Przytaknęła tylko, nie zwracając zbytnio na pianą uwagi.
- Wypije pani ze mną, siedzi pani sama ? - pytała.
- Powinnaś dziewczyno pójść do pokoju i wytrzeźwieć. - doradziła jej.
- Nie mam dokąd pójść, chłopak mnie nienawidzi, a przyjaciółki są zakochane w chłopakach. - popłakała się.
- Może przespać się na leżakach ?
- Nie, nie, nie, nie nigdzie stąd nie idę, nie chcę ich widzieć. - plątała się w słowach.
- Niech pani z nim pójdzie porozmawiać, bo ktoś może pani go sprzątnąć z oczu. - mówiła.
- Nikt nie może mi go zabrać, kocham go, ale wkurza mnie to, że mnie cały czas mnie sprawdza, chce mnie mieć tylko dla siebie.
- Nie wiem jak pomóc już, dowidzenia, niech pani wytrzeźwieje. - pożegnała się i poszła.
- Super, zostałam sama.
Dziewczyna wstała, poszła usiąść koło brzegu i zaczęła płakać. Wypytywała Boga dlaczego nie może mieć szczęśliwego związku, dlaczego on zawsze chce mieć ją dla siebie, że chciałaby się wybawić i nie wie co ma zrobić. Siedziała na piasku, a woda
od czasu do czasu dotykała jej pięknie, lśniących nóg. Cały jej wieczorowy makijaż był rozmazany, fryzurę miała całą rozwaloną, a jej ubrania brudne od piasku. Czuła się źle, rozrywało ją coś od środka, żałowała też, że nie potrafi załagodzić ich kłótni, że zawsze musi postawiać na swoim. Po pewnym czasie kiedy dziewczyna tak siedziała, podszedł do niej mężczyzna, można powiedzieć ciacho.
- Hej piękna, co jest ?
- Kim jesteś ? - przestraszyła się.
- Nie ważne, co tu robisz sama ? - pytał, nie chcąc zdradzić swoich danych.
- Nie twoja sprawa. - wstała i poszła w inną stronę.
- No ej, śliczna. - pociągnął ją za rękę i pomacał po jędrnych pośladkach.
- Odczep się. - popluła go.
- A spieprzaj, nie to nie. - Ines pobiegła wśród tłumu, najszybciej jak mogła.
Po kilkugodzinnych poszukiwaniach, przyjaciele spotkali się koło baru. Każdy miał niezbyt dobrą minę.
-Znaleźliście ją?- zapytaj Sergio z nadzieją w głosie.
-Niestety nie. Pytaliśmy, ale jej nie widzieli od momentu waszej kłótni.- odpowiedział zmartwiony Martin.
- Cholera!- krzyknął szatyn i uderzył pięścią w blat.
-Ej spokojnie. Dzisiaj już nie ma sensu jej szukać, bo i tak jej nie znajdziemy. Jest już 4 nad ranem. Chodźmy do hotelu. Może gdzieś tam jest. To jedyne miejsce, gdzie nie sprawdzaliśmy. Jeśli jednak jej tam nie ma, to zastanowimy się co robić dalej.- powiedział zmęczony Sal i oparł głowę na ramieniu Sofii.
- Sergio, Sal ma racje. Powinniśmy już iść. Nic więcej nie możemy zrobić.- dodała Elena, która próbowała jakoś pocieszy szatyna. Mężczyzna tylko z zrezygnowaniem spojrzał na swoich przyjaciół i poszedł w kierunku hotelu. Reszta w milczeniu poszła za nim. Po dotarciu, skierowali się do windy, by dojechać na swoje piętro. Widok jaki tam zobaczyli zadziwił wszystkich. Ines półprzytomna siedziała pod pokojem. Sergio natychmiast do niej podbiegł i wziął ją na ręce. Pozostali znaleźli się koło nich.
-Wszystko z nią w porządku?- zapytała blondynka, obserwując twarz przyjaciółki.
- Tak, chyba tak. Jest tylko mocno wstawiona.- odetchnął z ulgą szatyn.
-Zabierz ją do pokoju i połóż do łóżka.- poradził Sal. – Sofia, idziemy już do naszego pokoju?- dziewczyna tylko pokiwała głową i razem z nim znikła za drzwiami.
- To my też idziemy. Do jutra.- rzekł blondyn i razem z swoją ukochaną poszedł do sypialni.
Gdy tylko Martin i Elena przekroczyli próg swojego pokoju wiedzieli, że ta noc, a w zasadzie poranek, będzie wyjątkowy. Kobieta z lekkim drżeniem rąk zdjęła swoją kurtkę i czekała na ruch blondyna. Nie spuszczali z siebie wzroku. Nawet na sekundę. W tym momencie, nic się nie liczyło. Byli tylko oni. Mężczyzna ściągnął swoje okrycie i rzucił je gdzieś na bok. To samo zrobił z jej kurką, by z prędkością światła wziąć ją w ramiona. Jej oczy nigdy nie błyszczały w ten sposób, co błyszczą teraz. Bardzo delikatnie zjechał dłońmi na jej plecy, by przysunąć ją jeszcze bardziej do siebie. By jeszcze mocniej czuć ciepło jej pięknego ciała. Ich serca biły w takim samym, szybkim tempie. Martin leciutko przygryzł płatek jej ucha.
-Trzęsiesz się kochanie.- szepnął i zjechał pocałunkami trochę niżej. Czuła, że dłużej nie wytrzyma tego napięcia, jakie się pomiędzy nimi utworzyło. Przejechała opuszkami palców po jego torsie, który był przykryty białym podkoszulkiem.
-Spraw, abym trzęsła się bardziej.- odszepnęła i złożyła delikatny pocałunek na jego ustach. Po tych słowach, Martin całkowicie stracił kontrole. Posadził ją na swoich biodrach i z ogromną namiętnością wpił się w jej usta. Szybko przeniósł ją do swojej sypialni, rzucił na swoje ogromne, miękkie łóżko i przykrył ją swoim ciałem. Nie mógł tracić nawet minuty, więc ponownie zatopił się w jej wyjątkowych, pełnych ustach. Narastające pożądanie nie pozwoliło im choć na chwilową przerwę. Jej długie, kręcone włosy były porozrzucane na całej poduszce, oczy śledziły każdy, nawet najmniejszy ruch mężczyzny ,a jej kobiece, bezbronne ciało czekało na chociaż najmniejszą pieszczotę. Ten widok sprawiał, że krew w żyłach mężczyzny coraz bardziej się burzyła. Z wielkim entuzjazmem ściągnął z niej czarną sukienkę. Ona nie pozostawała mu dłużna i zrzuciła z niego biały podkoszulek. Oboje byli uszczęśliwieni widokiem jaki zobaczyli. Jej krągłe piersi, które podtrzymywał czarny biustonosz, zgrabne nogi i jego umięśniona klatka piersiowa. Martin złożył kilka pocałunków na jej piersiach, a ona zdała sobie sprawę, że z sekundy na sekundę parnię go oraz bardziej. Zwinnymi palcami, szybko odpięła guzik z jego spodni i swoimi nogami zsunęła je z niego. Blondyn włożył rękę pod jej czarne figi i bardzo szybko je z niej zrzucił. Ona zrobiła to samo z jego bokserkami. Leżeli tacy nadzy, oddani sobie i bardzo szczęśliwi. Mogli tak trwać do końca świata. Mężczyzna składał intensywne pocałunki na jej szyi, dekoldzie, ramionach i kierował się coraz to niżej. Kobieta wzięła narzutę w swoje dłonie i nakryła ich gorące ciała. Zwiedzali każdy milimetr swojego ciała. Odkrywali nowe rzeczy. Chcieli nauczyć się tego na pamięć. Popatrzył w jej piękne oczy, a ona tylko kiwła głową. Wszedł w nią zdecydowanie, ale delikatnie zarazem. W tym momencie stali się upragnioną jednością. Elena całusami robiła ścieszkę na jego idealnym ciele. Ich spojrzenia były przepełnione namiętnością, która z nich płynęła. Każdy moment był tym najważniejszym, bezcennym. Z wielka chęcią penetrowała jego usta swoim językiem. Martin trzymał ręce na jej udach i jeździł raz w górę, raz w dół. Te właśnie czynności sprawiły, że byli jeszcze bliżej uniesienia. Oboje szczytowali w tym samym momencie. Przyśpieszone oddechy wypełniały cały pokój. Jeszcze nigdy nie doświadczyli w swoim życiu takiej rozkoszy płynącej z seksu. Może dlatego, że teraz był on z tą jedyną, wspaniałą osobą? Po kilku, wspaniałych minutach opadli obok siebie, obserwując każdy ruch. Kobieta ułożyła swoją głowę na jego klatce piersiowej.
-Już na zawsze będziemy razem- rzekł, mocniej wciągnął powietrze i wtulił się w jej ciało.
- Na zawsze.- powtórzyła i ustami musnęła jego klatkę.
- Wiesz, że poruszyłaś coś we mnie? Wcześniej, pędziłem przez życie nie oglądając się za siebie. A teraz, chce zostać tu, na zawszę w twoich ramionach. Nic więcej się nie liczy. Tylko ty.
-To właśnie ty sprawiłeś, że na nowo zaczęłam wierzyć w miłość. Nauczyłeś mnie kochać. Przy tobie wiem co to znaczy. Kocham cię i już nie boję się tego powiedzieć.
- Szaleje z miłości do ciebie.
- Oszaleć z miłości… To, musi być coś wyjątkowo pięknego.- przymknęła zmęczone powiek.
- Śpij kochanie. Odpocznij.- powiedział i sam zamknął oczy. Wystarczyła minuta, a oboje zasnęli z świadomością, że są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.
Ostatnio zmieniony przez Kaśka3001 dnia 12:21:27 07-04-12, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
levyrroni Idol
Dołączył: 05 Cze 2011 Posty: 1530 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:39:03 07-04-12 Temat postu: |
|
|
Ta kobieta to nie była Ines !
Wszyscy jej szukają a ona w najlepsze siedzi sobie w barze !
Widać ,że łączy ich prawdziwa przyjaż
Ale dobrze ,że wróciła i Sergio ją zabrał mam nadzieje ,że się pogodzą
A Elena i Martin przeżywają cudowne chwile !
Widać naprawdę się kochają !Mam nadzieje ,że tak już zostanie
Czekam na next
Ostatnio zmieniony przez levyrroni dnia 12:40:50 07-04-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|