|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalii_xD Idol
Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 1133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sc Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:39:56 19-12-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki za koomyy ;*
"ludziom smaka robisz i się muszą namęczyć"- rozwaliłaś mnie
New, jak napiszę
Czyli koło weekendu.
Pamiętajcie, że "koło", to też po xD
Ostatnio zmieniony przez Natalii_xD dnia 18:42:02 19-12-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:16:36 19-12-09 Temat postu: |
|
|
ehhh długo
ale czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate King kong
Dołączył: 26 Gru 2008 Posty: 2553 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:59:01 19-12-09 Temat postu: |
|
|
Nati . kochanie nie kombinuj tylko pisz odcinek ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:23:34 19-12-09 Temat postu: |
|
|
właśnie ;D
popieram kolezanke ;D pisz ;] ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:11:49 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Śliczna tela
odcinki boskie
a o obsadzie to już nie wspomnę
CuDo;D
czekam na new:)
___;*
rysowałam nasze plany...wielka miłość była we mnie..!
________________________________
CzAs na Miłość..! |
|
Powrót do góry |
|
|
Natalii_xD Idol
Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 1133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sc Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:33:44 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komyy.
Odcinek najprawdopodobniej już dziś
Justyśka, miło że wpadłaś :] |
|
Powrót do góry |
|
|
Natalii_xD Idol
Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 1133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sc Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:52:23 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek specjalnie dla Buni, i wszystkich którzy czytają...
ODCINEK 5„Szybka jazda, pisk opon i uderzenie w drzewo. Wypadek. Płomień, płacz i zgrzytanie zębów. Do tego podkład ambulansu na sygnale. A wszystko stało się tak szybko...”
Drzwi otworzył jej proboszcz. Ona udawała zasmuconą dziewczynę, która chciała porozmawiać z nowym wikarym. Justin oczywiście wyszedł przed swoje „mieszkanko” i gdy zobaczył minę Inez od razu spoważniał. Podparł swoje boki rękami i zapytał stanowczo
-Co jest?
-Posłuchaj mnie uważnie- Odpowiedziała. Teraz miała kamienną twarz. Przyszła tu, by nie być samą z tym kłopotem. Zawsze tak robiła, ale tłumaczyła się przed samą sobą, że tak nie jest... – Twój kolega, który też jest nowy i mówił kazanie jest z moją siostrą w parku i wyglądają jak para zakochanych. Nie wiem czy to jest normalnie w każdym razie mamy dwie opcje- albo ich połączymy, albo rozdzielimy. Na zawsze- odpowiedziała Inez, która już sama bała się swojego planu...
-Co takiego? Ty oszalałaś... W sumie nie znałem Cię wcześniej, ale do najnormalniejszych na pewno nie należałaś... A teraz zdurniałaś. Totalnie.- Wypowiedział się zaskoczony ksiądz, czym zaskoczył również swoją rozmówczynię. Nie trudno się domyślić, że właśnie się w niej gotowało ze złości... W końcu nikt nie ma prawa tak do niej mówić!
-Co? A co Ty, tutaj do mnie teraz ten tego rozmawiasz ?- zadała nie sklejające się z tych słów pytanie, ze zdenerwowania.
-Tak do Ciebie!- krzyknął- No bo pomyśl: czy jakaś normalna osoba potrafiłaby stworzyć tak idiotyczne, mijające się z rzeczywistością faktami pytanie?
Zrobiła a niego wielkie oczy, które rozmiarowo mogłyby właśnie przypominać pięciozłotówki. Jej usta otwarły się z wrażenia. Za chwilę usta zamknęły się, oczy wróciły do normalności ale minę miała, jakby się zastanawiała. No bo w końcu: Kto normalny mógłby wymyślić taką głupotę? On stał z podpartymi rękami na biodrach i przyglądał się jej. Nie wyglądała teraz na małą i niewinną dziewczynkę, o nie. Przypominała bardziej kobietę po ostrym seksie z kochankiem, która nie wie, jak o tym powiedzieć mężowi.
-Wiem...- przerwała, trwającą wieczność, ciszę.- Ale to moja siostra. Kocham ją nad życie, a bez niej nie mam sensu ciągnąć dalej mojego beznadziejnego i szarego życia...- powiedziała trochę zmartwiona sytuacją i oczywiście przejęła tym trochę Justina...- Proszę cię- zwróciła się wreszcie do niego- Pomóż mi.- powiedziała błagalnym tonem, czym zmiękczyła jego serce. Nie mógł pozwolić żeby ta niewinna dziewczynka, yyy... znaczy kobieta, zdradzająca męża tak bardzo się martwiła losem swojej siostry. Bynajmniej nie może być z tym sama.
-Dobrze- powiedział w końcu- pomogę ci. Ale musimy uważać bo..- nie dała mu dokończyć, wręcz rzuciła mu się na szyję, ze szczęścia. Czuła, że już nie jest sama z tym ciężarem, który zaczął ją przewyższać. Nie wiedziała już, co robić, a tu takie zbawienie na nią przyszło. BÓG ISTNIEJE!- pomyślała i sama śmiała się z siebie w duchu. Po chwili ich niezaprzeczonej radości Justin leciutko ją od siebie odsunął.
-Więc co proponujesz?- zapytał.
-Myślę o tym, żeby pójść z nimi na imprezę w piątek. Pewnie przez cały tydzień będą się widywać i ich kontakty będą coraz lepsze. Wiemy, jak się zachowują osobno, musimy się jeszcze dowiedzieć jak się zachowują, gdy są razem.- mówiła na jednym tchu, patrząc ze skupieniem na krawężnik.- That’s it- wykrzyknęła, przemieszczając swój wzrok na niego, przy czym dała mu do zrozumienia, że to już wszystko.
-I to jest twój plan?- zapytał z lekkim niedowierzaniem w głosie.
-Tak. Jest łatwy. Zobaczymy, jak zachowują się razem, i dopiero będziemy mogli sądzić dalej.- odpowiedziała, czym go zaskoczyła i przekonała do swojej decyzji.
-Myślę... Myślę, że to nie jest najgorszy pomysł- odrzekł z optymizmem w głosie i uśmiechnął się do niej. Ona ten uśmiech odwzajemniła. Na tym zakończyła się ich rozmowa. Pożegnali się, i każdy poszedł w swoją stronę.
******
Wróciła do domu. O dziwo- drzwi były otwarte, a jej siostra krzątała się po domu, nucąc jakieś radosne piosenki. Poszła do niej i oznajmiła
-W piątek idziemy na imprezę.- na co zwróciła uwagę siostry. Jess ze zdziwieniem spojrzała na nią, a Inez zaczęła kończyć wypowiedź- No wiesz... Widziałam się z tym nowym księdzem tym... Justinem? Tak, Justinem, ten drugi gdzieś wyszedł... I spytałam, czy nie moglibyśmy się bliżej poznać, nie wiem w sumie dlaczego...- zaczęła ściemniać, jednak zaciekawiła siostrę, co można było zobaczyć w jej minie.- Jesteśmy z nimi umówione na piątek wieczorem.- Dokończyła. Ku jej zdziwieniu siostra nawet nie pytała o szczegóły tylko odpowiedziała po prostu:
-Okej.- i odwróciła się do Inez plecami, by wrócić do wcześniej wykonywanej czynności.
******
Minęło pięć dni. Od niedzieli do piątku i Inez i Justinowi czas się bardzo dłużył i płynął w ciągłym stresie. Stresie przed całym zajściem. Codziennie widywali się, by dopracować „genialny plan Inez”. Natomiast Jess i David każdego dnia chodzili na spacery, jedli razem obiady, podwieczorki, kolacje, pili dopołudniową kawę... Bardzo dużo rozmawiali, „o kotach, pasch i tych innych”... Opowiadali historie z życia wzięte, po prostu się do siebie zbliżali. Inez chodziła do pracy i zwalniała z niej Jess. Ona potrzebowała małego odpoczynku. Inez zaczęła dostrzegać błędy, które popełniła, i obarczała siebie winą, za kłótnię i ochłodzenie kontaktów z siostrą.
******
W piątek dziewczyny pojechały po księży, nową bryką Inez. Gdy Justin zobaczył jej samochód zaczął mu się przyglądać z każdej strony, dotykać i wydobywać z siebie jakieś małe wypowiedzi np. „wow”, albo „ale cacko”. Prawdę mówiąc wyglądał jak małe dziecko, które dostało ogromnego, kolorowego lizaka. Wszyscy byli w samochodzie, oprócz zafascynowanego księdza. Z tyłu siedziała Jess z Davidem, z przodu- czerwonowłosa Inez. Była rozbawiona całą sytuacją, ale serce biło jak oszalałe ze stresu. Wyszła z samochodu i z uśmiechem na ustach wyrwała Justina z transu
-Możemy jechać?
-Co? Yy... Jasne...- zasmucił się trochę i usiadł na fotelu pasażera, obok prowadzącej. Przed wyruszeniem Inez spytała jeszcze Davida, czy ma prawo jazdy przy sobie. Wiedziała że nikt, prócz niego nie będzie mógł prowadzić z powrotem. On odpowiedział oschle, zwykłe „Tak.”
******
Pół godziny później byli na miejscu. Wszyscy wokół nich tańczyli, pili, wygłupiali się... Justin i Inez obserwowali zachowanie Jess i Davida. Nie zachowywali się ani jak znajomi, ani jak przyjaciele. Gdyby ktoś nieznajomy obok nich przechodził, byłby pewien, że to para. Inez już nie mogła przyjmować tego na trzeźwo. Sięgnęła po pierwszego drinka. Zamówiła jeszcze coś dla Justina, tak, jak chciał. Jej siostra raczej nie piła, ale nie miała prawka, dlatego nie mogła prowadzić auta po imprezie. Potem najzwyczajniej w świecie zamawiała piwa dla siebie i Justina. Była już pijana. Zamówiła jeszcze kieliszek wódki. Obok niej nie było teraz Justina, poszedł do łazienki. Wzięła swój kieliszek w rękę i już miała wypić całą zawartość, gdy David ją zatrzymał.
-Nie wypijesz więcej.- na co tylko zaśmiała mu się w twarz. Nie wiedział, co robić. Wziął kieliszek w rękę i sam wypił całą jego zawartość. Zaimponował swoim zachowaniem Jess, a Inez zdenerwował.
-Tak się bawisz?- zapytała wstając z krzesła. Gdy już była w pozycji stojącej, lekko się zachwiała i oparła o blat.- Zobaczymy co powiesz na to.- dokończyła i szła w stronę sceny, na której były rury. Lewą nogą weszła na pierwszy stopień. Justin spojrzał na nią, gdy wyszedł z toalety i dosuwał rozporek. Za chwilę wystrzelił jak torpeda i złapał Inez za rękę.
-Nie rób tego- powiedział z błagalnym wzrokiem. Ona tylko się uśmiechnęła i weszła na górę. Podeszła do rury i zaczęła wykonywać bardzo odważny i prowokujący taniec. Powoli jakieś osoby zaczęły patrzeć w jej stronę. Justin popatrzył błagalnym wzrokiem na Jess i Davida i wszedł na scenę. Inez nawet nie zwróciła na niego uwagi. On wykorzystał sytuację i położył ją sobie na ramieniu [tak jak Ogr, Fionę w filmie „SHREK” xD]. Waliła pięściami w jego plecy, ale on nawet na to nie reagował.
-Wychodzimy- powiedział z kamienną twarzą, towarzyszom i już wyszli na zewnątrz. Justin wsadził Inez za tylne siedzenie i usiadł obok niej. David usiadł za kierownicą, a wystraszona Jess- od momentu, gdy jej siostra sięgnęła po wódkę- usiadła na fotelu pasażera. David wziął kierownicę w dłonie i zapalił auto. Ruszyli.
Jechali już dobre 10 minut przy śpiewie Inez, gdy nagle z naprzeciwka wyskoczyło czarne auto. Jechało bardzo szybko i nie dało Davidowi wyboru- skręcił pospiesznie i nie zauważył drzewa na poboczu. Słychać było teraz pisk opon po którym nastąpiło uderzenie. Trzask był tak głośny, że aż „kolił w uszy”.
******
-Siostrzyczko!
-Co się dzieje?!
-On... on... Chyba nie żyje! |
|
Powrót do góry |
|
|
Bunia Detonator
Dołączył: 23 Lis 2009 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:05:55 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki za dedyk :*
Już ja ci mówiłam co myśle o tym cinku..i chyba przypominać się nie muszę
Ty wiesz o jakim ja zakończeniu marzę |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szeherezada Generał
Dołączył: 12 Kwi 2008 Posty: 8888 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z miejsca, którego nikt nie zna... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:37:51 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek Fantastic bombastik
Justi to ma z Inez nie dośc ze ma porąbane pomysły, na co ksiedza wcieło ale zdziwo mnie ja sie na to zgodził
Impreza klubowa z ksieżmi no nieźle.
Inez sie upiła a Justin tełek przed osmieszeniem jej uratiwał stanowczy jest ja nic wzioł i wyniósł z klubu.
David i Jess dobrze sie czują w swoim towarzystwie a ich relecje się pogłebiaja
ciekawe co z tego wyniknie. Jak juz wyglądaja jak para.
co to za końcówka ma byc nie podoba mi się
cos mi sie wydaje ze to nie był wypadek.
Czekam na newa, szybkiego |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:38:44 20-12-09 Temat postu: |
|
|
łaaa czemu kończysz w takim momencie !!!!!
jak mogłaś !!
co się z nimi stanie ???
pisz new
czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate King kong
Dołączył: 26 Gru 2008 Posty: 2553 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:59:43 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Bosko .
wiesz że ja chce już new ? ;*
teraz ja się pytam :
zabić czy udusić ,za tą końcówke ?
prosiłam żebyś poczekała ;(
dziękuje za uwage ,dobranoc ;*** |
|
Powrót do góry |
|
|
Natalii_xD Idol
Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 1133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sc Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:12:41 20-12-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komyy ;*
No cóż, next będzie...
Nie wiem kiedy, w każdym razie postaram się o szybki. |
|
Powrót do góry |
|
|
DjBebe Aktywista
Dołączył: 30 Sie 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:45:02 22-12-09 Temat postu: |
|
|
Ooou! Jak mogłaś!
Ja tu się cieszę, bo Ucker i Dul, ah me Vondy... (przyznacie, że wyszło mi cudne zdanie? xD)
A tu taki cinek... Taki cinek...
KTO CHYBA NIE ŻYJE?!
Skazałaś nas na wieczne czekanie, niesplamione i czyste... (wiem, plotę trzy po trzy)
Nie wiem czemu, ale strasznie rozbawiła mnie scena w której Justin zachwycał się autkiem.
Jak se tak wyobrazić przystojnego księdza Justina wzdychającego przy wozie, macającego go z każdej strony i wgl...
Normalnie nie ksiądz.
Z resztą on nim długo nie pobędzie.
Już Inez się o to postara. Podobnie z Davidem... xD
Łiii! Zabić celibat.
Wiesz, że uwielbiam ten tytuł? ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
Natalii_xD Idol
Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 1133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sc Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:50:13 22-12-09 Temat postu: |
|
|
DjBebe napisał: | Ooou! Jak mogłaś!
Ja tu się cieszę, bo Ucker i Dul, ah me Vondy... (przyznacie, że wyszło mi cudne zdanie? xD) |
Faktycznie, cudne xD
DjBebe napisał: | A tu taki cinek... Taki cinek...
KTO CHYBA NIE ŻYJE?!
Skazałaś nas na wieczne czekanie, niesplamione i czyste... (wiem, plotę trzy po trzy) |
Już w next odcinku, kto nie żyje
To o pleceniu 3p3- faktycznie
DjBebe napisał: | Nie wiem czemu, ale strasznie rozbawiła mnie scena w której Justin zachwycał się autkiem.
Jak se tak wyobrazić przystojnego księdza Justina wzdychającego przy wozie, macającego go z każdej strony i wgl...
Normalnie nie ksiądz.
Z resztą on nim długo nie pobędzie.
Już Inez się o to postara. Podobnie z Davidem... xD
Łiii! Zabić celibat.
Wiesz, że uwielbiam ten tytuł? ;p |
Ja też sobie to wyobrażałam i nie mogłam xD
Co do tego, czy księdzem nie będzie to... ;d
ZABIĆ CELIBAT. xD
Serio lubisz ten tytuł? xD |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|