|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:22:31 21-07-10 Temat postu: |
|
|
No ja też zawsze przed dodaniem je sprawdzam i poprawiam. Zawsze się znajdą jakieś błędy ortograficzne, interpunkcyjne, ale i rzeczowe czasami. Lubię magię, ale może dlatego, że jestem fanką Harry'ego Pottera Jestem ciekawa, co tam wymyślisz
No to życzę miłego czytania! Akcja zaczyna się rozkręcać dopiero później, więc mam nadzieję, że się nie zrazisz po początkowych odcinkach. |
|
Powrót do góry |
|
|
wiewióra Motywator
Dołączył: 23 Kwi 2010 Posty: 290 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:24:23 21-07-10 Temat postu: |
|
|
podoba mi się fabuła, bardzo wciągajaca
Dziewczyny aby się zamienic miejscami musiały zginąć, ciekawe:), ciekawie jak zareagują na tą zamianę i jak potoczy się ich życie??
czekam na kolejny odcinek, nie trzymaj nas długo w niepewności |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:55:36 21-07-10 Temat postu: |
|
|
Za mną zawsze idzie magia, chociaż czasami odganiam ją od siebie. Fafunia pewne odpowiedzi znajdziesz w drugim odcinku, który pojawi się jutro rano |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:17:51 21-07-10 Temat postu: |
|
|
Świetny pomysł, odcinek rewelacyjny, oryginalna obsada - same plusy tu widzę Na pewno będę czytać, a przy okazji mam pytanie, czy można liczyć na jakiś dalszy rozwój akcji w "Piekielnie kochanym wrogu" |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:27:07 21-07-10 Temat postu: |
|
|
Hm.. sądziłam, że dziewczyny jakos inaczej zamienią się swoimi miejscami, nawzajem. A tu nasunęłaś nam dwa wypadki. Jedna wpada do basenu, druga zaś pod samochód. ;P Aż się nei mogę doczekać, jak akcja potoczy sie dalej, czekam na nowy odcinek!
Dlaczego usunęłaś, te ładne banerki z postaciami? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:32:03 21-07-10 Temat postu: |
|
|
agam napisał: | Świetny pomysł, odcinek rewelacyjny, oryginalna obsada - same plusy tu widzę Na pewno będę czytać, a przy okazji mam pytanie, czy można liczyć na jakiś dalszy rozwój akcji w "Piekielnie kochanym wrogu" |
Będzie kontynuacja tzn. nawet mam dalsze odcinki tylko wcześniejsze wydają mi się słabe. Jednak jeśli ktoś będzie chciał mogę dodać to co mam w wordzie.
Menny. napisał: | Hm.. sądziłam, że dziewczyny jakos inaczej zamienią się swoimi miejscami, nawzajem. A tu nasunęłaś nam dwa wypadki. Jedna wpada do basenu, druga zaś pod samochód. ;P Aż się nei mogę doczekać, jak akcja potoczy sie dalej, czekam na nowy odcinek!
Dlaczego usunęłaś, te ładne banerki z postaciami? |
Drugi odcinek będzie o Grace w nowym ciele. A banerków nie ma bo wczoraj zauważyłam, że są nierówne nie wiem jak je robiłam, że tak dziwnie wyszły Muszę je edytować |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:54:03 21-07-10 Temat postu: |
|
|
Jeanette napisał: | agam napisał: | Świetny pomysł, odcinek rewelacyjny, oryginalna obsada - same plusy tu widzę Na pewno będę czytać, a przy okazji mam pytanie, czy można liczyć na jakiś dalszy rozwój akcji w "Piekielnie kochanym wrogu" |
Będzie kontynuacja tzn. nawet mam dalsze odcinki tylko wcześniejsze wydają mi się słabe. Jednak jeśli ktoś będzie chciał mogę dodać to co mam w wordzie. ) |
Nie wiem jak inni, ale ja bardzo chcę |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:58:36 21-07-10 Temat postu: |
|
|
W takim razie dodam go jutro rano, dzisiaj go muszę doszlifować |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:10:12 21-07-10 Temat postu: |
|
|
super chociaż w pracy i tak nie mam dostępu do neta, więc przeczytam pewnie po południu i wtedy dopiero też skomentuję ale i tak ogromnie się cieszę, bo czekałam i czekałam na ten odcinek i już myślałam, że się nie doczekam;) |
|
Powrót do góry |
|
|
wiewióra Motywator
Dołączył: 23 Kwi 2010 Posty: 290 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:46:01 21-07-10 Temat postu: |
|
|
na pewno jutro wpadne przeczytać |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:19:03 22-07-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek drugi
Poranne promienie słońca przedostawały się przez lekko przybrudzone, żółte zasłonki wprost do małej sypialni, obklejonej różnymi plakatami sławnych i tych mniej popularnych zespołów, aktorów i piosenkarzy. Okno było zamknięte oraz zastawione paprocią o wdzięcznym imieniu Julian, który strzegł dom niczym rodowity rotwailer. Chociaż paru rzeczy nie potrafił, jak na przykład gryźć, ale miał ogromną zaletę nie znaczył swojego terytorium.
Do pokoju dobiegł dźwięk upadających na ziemi rondli. Dziewczyna leżąca na mocno sfatygowanym łóżku, zmarszczyła czoło, analizując dokładnie to, co przed chwilą usłyszała. Nie otwierając oczu, zaczęła niuchać w powietrzu, poczym kichnęła tak, że parę włosków na jej głowie stanęło dęba. W powietrzu wyczuła smażony boczek z jajkami i mocną kawę. W tle leciała szybka piosenka, puszczana obecnie w radiu jako najnowszy hit.
Grace poczuła jakby ktoś kazał jej wsiąść na karuzelę. Kręciło jej się w głowie od tych nieprzyjemnych zapachów i dźwięków. A wszelkie analizy schodziły na panewce. Jednym rozwiązaniem było otworzenie oczu.
-Nie chcę znaleźć się w moim najgorszym koszmarze, błagam Boże. –Wyszeptała pod nosem, składając ręce do modlitwy. Kiedy skończyła pocałowała swój kciuk, poczym uniosła go do sufitu, na którym poprzyklejane były odblaskowe gwiazdki z gazety dla pań domu. –Jesteś najodważniejszą dziewczyną w mieście. –Przekonywała swojego wewnętrznego lwa. –Na raz, dwa, trzy…- Otworzyła oczy, przypominało to zrywanie plastra z rany im szybciej się to zrobi tym lepiej. Po pięciu sekundach obserwacji i analizie sytuacji, z jej ust wydobył się niekontrolowany krzyk.
Grace de los Rios nie potrafiła uwierzyć, że przez wczorajszy wypadek, trafiła do podrzędnej meliny. Na samym środku pokoju znajdowała się góra różnokolorowych walizek a obok nich tekturowe pudełka zaklejone taśmą. Rozejrzała się, widząc wszędzie uśmiechnięte twarze gwiazd, zrobiło się jej mdło. Czuła się jakby została wciągnięta do niskobudżetowego filmu o nastolatkach, na tą myśl jej twarz wykrzywił grymas.
Zaczęła oddychać tak jak uczył ją instruktor od jogi. Musiała przeanalizować całą tą sytuacje jeszcze raz. Do jej głowy przychodziło tylko jedno wyjaśnienie, została porwana z własnego basenu dla okupu. Przerażenie napełniło całe jej jestestwo, dręcząc ją niczym brzęczenie upartego komara. Wpadła w poważne problemy, wachlowała się dłonią, starając opanować skoki temperatur.
Pół biedy jeśli chodzi jedynie o okup, ale przecież jeżeli porywacz jest mężczyzną, co jest bardzo prawdopodobne, może chcieć również zdobyć jej cnotę. Bujna wyobraźnia Grace podsuwała co rusz bardziej jednoznaczne sceny. Dziewczyna zaczęła wrzeszczeć na całe gardło, ściskając dłonią poduszkę. Wyskoczyła gwałtownie z łóżka jakby się paliło. Nie zwracając najmniejszej uwagi na to, że jest zaplątana w białym prześcieradle. Upadła na podłogę, związana niczym mały prosiaczek. Leżała zdezorientowana na podłodze, próbując uwolnić się z pułapki. Nagle dotarło do niej, że może walczyć z porywaczami, kiedy rozpęta ten przeklęty materiał, znajdzie broń, w końcu nie może poddać się bez walki.
Rzucała się, przypominając rybę wyciągniętą na brzeg, dopóki przez drzwi nie wpadła kobieta, dzierżąca w ręce łyżkę, z której ściekała żółta maź.
-Dobrze się czujesz kochanie? – Spytała kobieta patrząc współczująco na swą jedyną córkę, nachyliła się nad nią, głaszcząc jej włosy wolną ręką. W tej chwili dziewczyna zauważyła wielką czerwoną plamę na białej koszuli nieznajomej, patrząc na to w jej głowie zabrzmiało słowo „krew”.
-Nie zabijaj! –Wrzasnęła przesuwając wzrokiem od plamy do łyżki, która bądź co bądź w rękach specjalisty mogła okazać się śmiertelną bronią. –Oszczędź! Błaaaaagaaam oszczęęędźźźź…. - Podbródek zaczął jej drżeć, a oczy zaszły łzami. Nadal próbowała się uwolnić by uciec jak najdalej, jak najszybciej. Po krótkiej acz intensywnej walce, podskoczyła uwolniona, planując ucieczkę.
Podnosząc się, niechcący zobaczyła odbicie w lustrze, które nie należało do niej. Zawyła niczym zranione zwierze, co to miało znaczyć? Ta ze zwierciadła była niską blondynką, noszącą za dużą pidżamę w brązowe misie.
-Quinn, przeprowadzka to ciężka sytuacja. Wiedziałam, że za dobrze to przeżywasz, tłumiłaś wszelkie negatywne emocje. A co ci zawsze powtarzałam? –Spojrzała na nią wyczekująco lecz Grace nie zwróciła na to najmniejszej uwagi. Więc Sophie postanowiła sama podjąć wątek. –Uczucia są po to by je okazywać, wtedy można uniknąć tych niekontrolowanych wybuchów. –Zauważyła, że żadne słowa pocieszenia tym razem nie działają na Quinn. Zdziwiło ją to, w trudnych sytuacjach blondynka zawsze tuliła się do niej, jakby wciąż miała pięć lat.
Musiała przejąć inicjatywę, chciała objąć swoją malutką córeczkę, jednak ta odsunęła się od niej. –Będzie dobrze, naprawdę. Też przeżyłam przeprowadzkę, było dla mnie to najgorsza rzecz jaka przydarzyła mi się w życiu, ale wiesz co poznałam wielu ciekawych ludzi i okazało się, że wcale nie jest tak źle. W naszym przypadku będzie jeszcze lepiej, w końcu mamy siebie. O a tego pryszcza co masz na nosie prawie nie widać.
Z gardła blondynki wydobył się kolejny dźwięk przypominający zawodzenie duszy potępionej.
-Ciii… Nie przejmuj się, poczekam na ciebie na dole. –Zaczęła się wycofywać zmieszana matka, nie takiej reakcji spodziewała się po swojej córuchnie. –Wyszykuj się i weź kilka walizek, nie zapomnij o kosmetykach z łazienki. Pośpiesz się, żeby jajecznica nie ostygła.
Kobieta mówiła spokojnie, idąc do tyłu, dopóki nie trafiła na drzwi. Otworzyła je pośpiesznie, poczym jak znalazła się za nimi zamknęła je. Grace mogła przysiąc, że usłyszała westchnienie ulgi. Dziewczyna próbowała zedrzeć z siebie te obce oblicze. Kichnęła zestresowana, starała się logicznie wytłumaczyć, całą sytuacje. Nie potrafiła tego zrobić.
Operacja plastyczna, to nie było możliwe, chociaż… Przecież, nie wiedziała ile spędziła czasu w tym miejscu. Mogła być w śpiączce po operacji, tylko dlaczego obudziła się w takim pokoju, a nie w sali pooperacyjnej. Rodzice, znając ich postawili na nogi całą policje w kraju i wynajęli grupę najlepszych detektywów, tak bardzo ją kochali. Wspominając ich, po policzku spłynęła gorąca łza.
-Dlaczego akurat mnie to się przydarzyło? – Spojrzała na sufit, oczekując odpowiedź, a dostała nic. Ciągnęła skórę na wszystkie strony, mając nadzieje, że to tylko maska, która za sekundę zejdzie. Zrezygnowała ta teoria była w stu procentach bezsensowna. Zaczęła chodzić w te i z powrotem, niczym drapieżny kot zamknięty w wyjątkowo ciasnej klatce.
Wtedy zauważyła białą, błyszczącą kopertę, która leżała na pomiętej poduszce. Przystanęła, zastanawiając skąd się wzięła, mogła przysiąc na wszystko, że wcześniej jej tu nie było. Zresztą w tym miejscu nic nie było normalne. Zmarszczyła nosek, ta koperta nie pasowała do tego miejsca, ale cóż, ona też tutaj nie pasowała. Podniosła ją delikatnie jakby w środku kryła się bomba.
-Nic gorszego nie może mnie spotkać. –Westchnęła dodając sobie otuchy, poczym niecierpliwymi palcami rozerwała papier. Na beżowym arkuszu papieru, ktoś wykaligrafował piórem staranne litery, które układały się w delikatnie pochylone wyrazy.
Droga Grace de los Rios,
Poznałaś już swoją nową matkę? Ta kobieta ma szczero złote serce, doceń je. Zapewne zauważyłaś znaczące zmiany, przyzwyczaj się do tego życia, tamto już nie istnieje. Wczorajszej nocy, utonęłaś w basenie i niczym Feliks z popiołu ożyłaś. To prawdziwa szansa by poznać siebie od nowa. Znałem cię odkąd pojawiłaś się na tym świecie i trzymam kciuki byś stworzyła tutaj od nowa swój świat lecz nie bój się nie zostawię cię bez kilku pomocniczych informacji. I pamiętaj nikomu ani słowa.
Starała się zachować spokój, ale nie była w stanie. Pierwszy raz w życiu miała ochotę krzyczeć, przeklinać, skakać i gryźć. Na samą myśl o tym, że umarła czuła się taka ogłupiała. Każde słowo z tego listu przypominało szpileczki wbijane w różne części ciała, ale to wcale nie pomagało jak akupunktura. Prychnęła zrozpaczona, czytając o Quinn Collins, nie chciała być tą dziewczyną, po stokroć wolałaby zostać duchem.
Szukając wyjścia z tej fatalnej sytuacji, zaczęła się szykować. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:57:52 22-07-10 Temat postu: |
|
|
Wyobrażam sobie jaki szok musiała przezyć Grace de los Rios, kiedy obudziła się w obcym pokoju, obklejonym licznymi plakatami gwiazd. Ja też bym pewnie pomyślała, że ktoś mnie porwał albo, że to jakiś dziwaczny sen. Kiedy matka Quinn weszła do pokoju dziewczyna musiała się nieźle wystraszyć. A już kiedy zobaczyła swoje odbicie w lustrze - to musiała przeżyć prawdziwy szok! Jestem ciekawa jak Grace odnajdzie się w nowym świecie. I do tego ta przeprowadzka... Nie wiem ile jest w stanie znieść, ale wiem, że mnie by to przytłoczyło.
Kto napisał list? Bóg? Coś mi sie nie wydaje... I na dodatek to wszystko ma pozostać tajemnicą. Grace nie wolno o tym nikomu mówić. No ale spójrzmy prawdzie w oczy - kto by jej uwierzył?
Pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek!
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 13:58:39 22-07-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:09:52 22-07-10 Temat postu: |
|
|
O mamo! To opowiadanie jest rewelacyjne:)
Zastanawiałam się, jak ja bym zareagowała, gdybym obudziła się w nie swoim ciele, ale jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić.
Ciekawa jestem jak poradzą sobie z tą sytuacją dziewczyny, czy nie będą szukały kontaktu ze swoimi poprzednimi rodzinami i kto, cholerka ten list napisał? Jej Anioł Stóż czy może raczej sam Bóg?
Czekam na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:29:02 22-07-10 Temat postu: |
|
|
Powiem wam, że w zamiane nie jest zamieszany Bóg ani żaden anioł to bardziej... przyziemne przynajmniej mi się tak wydaje. Bardzo się ciesze że wam się podoba, jutro będzie kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:00:21 23-07-10 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek! W końcu nie ma co się dziwić dziewczynie, każdy by nie wiedział co zrobić powiedziec, gdy znajdzie się w obcym pomieszczeniu. Wraz z kobietą, którą uważa ją za swoją córkę. Grace musiała przezyć naprawdę prawdziwy szok! Czekam na losy Quinn! ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|