|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:08:27 24-07-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek trzeci
W pomieszczeniu panował przyjemny półmrok, jakże sprzyjający dla dalszego snu. Przez uchylone okno wpływały poranne trele ptaków. Naprzeciwko okna stało ogromne łoże z różowym baldachimem, który przyozdobiony był malutkimi różyczkami.
Brunetka przekręciła się na drugi bok, strącając nogami kołdrę na drewnianą podłogę. Dziewczynie było zdecydowanie za gorąco. Byłoby to zastanawiające, gdyby Quinn nie była pogrążona w głębokim śnie. Zastanawiające ponieważ w budynku, w którym mieszkała mieli skłonność do rozkręcania klimatyzacji na maksa, by było zimno jak w lodówce. Jednak dziewczyna nawet na chwilę się nie obudziła by zorientować się, że coś się zmieniło. Mruczała przez sen, przeżuwając wymyślone batoniki i częstując nimi wyśnionych znajomych.
Otworzyły się drzwi, przez które weszła pulchna kobieta w biało czarnym fartuszku. Podeszła do okna, podśpiewując pod nosem piosenkę z lat osiemdziesiątych, jednym zdecydowanym ruchem odsunęła zasłony, wpuszczając do pokoju światło słoneczne.
Quinn mruknęła zirytowana, przyciskając głowę do miękkiej poduszki.
-Jeszcze pięć minut. –Powiedziała zaspana cmokając, odpływając. Zawsze tak mówiła, kiedy była budzona zresztą zeszłej nocy ani troszkę się nie wyspała. W dodatku ten koszmar, że ktoś ją przejechał. Po jej ciele przeszedł dreszcz, to było tak realne i ten ból jakby to wszystko zdarzyło się naprawdę. Na szczęście to tylko wytwór jej wyobraźni, mruknęła zadowolona i wdzięczna, że może żyć.
Odetchnęła głęboko, poczuła delikatną woń płatków róż zmieszanych ze słodkim ekstraktem wanilii. Czyżby rozlały się olejki zapachowe z kolekcji Sophie?
-Pięć minut? –Zastanowiła się służąca, patrząc na dziewczynę zdezorientowana. Zazwyczaj nastolatka wstawała o godzinę wcześniej by wypić swój napój odżywający ciało i duszę jak mówiła, później szykowała się przez resztę poranka by wyglądać olśniewająco. Może była chora. Za pół godziny powinna być w drodze do szkoły, a gdyby była zdrowa już by panikowała wybierając sobie strój. –Proszę wstać, za pół godziny przyjedzie panienka Root by zabrać panienkę do szkoły.
Służąca przez te „pięć” minut wybrała strój, poczym położyła go na fotelu. Zaczęła podlewać roślinki stojące na parapecie, mocząc przy tym swój schludny fartuszek. Przeklęła pod nosem. Quinn zachichotała słysząc epitety dobiegające ze strony służącej. Kim była ta kobieta? Z pewnością głos nie należał do Sophie, ona nie miała w zwyczaju dotykać roślin, które pod jej dotykiem umierały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
-Już dość tego spania, jeszcze piętnaście minut. –Powiedziała podenerwowana kobieta, stając obok łóżka. Podniosła kołdrę, położyła ją na łóżku obok rozłożonej dziewczyny.
-Dobrze, za sekundę będę gotowa. –Odparła brunetka. Usiadła, przeciągnęła się, poczym potarła oczy. Rozejrzała się po pokoju, nie była u siebie a ta kobieta z pewnością nie była znajomą matki. Odetchnęła spokojna, to z pewnością kontynuacja snu za parę minut obudzi się w swoim pokoju i wszystko wróci do normy. Tylko od kiedy sny są tak realne, wzruszyła ramionami, może to siła wyobraźni. Zresztą to nieistotne niedługo to zniknie. Spojrzała na poduszkę, wykrzywiła się zniesmaczona, nawet w snach musiała obślinić poduszkę.
-W takim razie będę w kuchni jakby panienka czegokolwiek potrzebowała. –Dygnęła, przez co prawie dziewczyna wybuchnęła śmiechem, poczym opuściła pokój.
Quinn postanowiła rozejrzeć się po swoim wymyślonym świecie, warto było poznać swoje prawdziwe „ja”. Pierwsze spostrzeżenie zabolało jakby ktoś ją z całej siły uderzył, nie miała pojęcia, że jej wewnętrzne ja to Barbie, która potrzebuje jak najwięcej różu do szczęścia. Wszystko wydawało się takie perfekcyjne jakby tutaj nikt nie mieszkał lub non stop sprzątał. Na małym drewnianym biurku leżał pamiętnik z futrzanym obszyciem. Nie miała najmniejszej ochoty go otwierać, stamtąd mógł wyskoczyć jakiś rozjuszony stwór, pokrywając różem każdy przedmiot a nawet człowieka.
Musiała sprawdzić ubranie, które zostało wybrane przez podświadomość. Gdy tylko się obudzi musi sprawdzić w Internecie, co takie rzeczy znaczą. Może to nie wcale jej drugie ja tylko raczej pokazanie znienawidzonych rzeczy. Za to drugie rozwiązanie trzymała kciuki.
Wzięła do rąk przewiewną sukienkę, wyglądała na miniaturową z pewnością więcej odsłania niż zasłania. Pokręciła zdegustowana głową, odrzucając ją jak najdalej. Na podłodze stały kremowe buty na dziesięciocentymetrowej szpilce. Nie to też trzeba odrzucić. Zostawiła jedynie bieliznę, która w prawdzie była koronkowa, ale na szczęście pod ubraniem nie będzie jej widać.
Podeszła do mahoniowych drzwi, ozdobionych weneckimi maskami z mnóstwem kolorowych piór. Dziewczyna nieśmiało je otworzyła. Światło automatycznie się włączyło, na wieszakach wisiało tylko parę ubrań, najwidoczniej w szafie wolała mieć wolną przestrzeń. W jednej z szafek znalazła sportowe buty, na innych wieszakach parę ciemnych rurek choć trochę spranych i różne podkoszulki z metkami.
Może pomimo wszystko to jednak jej sen. Wyszykowała się w dziesięć minut jak to miała w zwyczaju w normalnym życiu. Nie była nawet sobą, przeglądała się w lustrze wiążąc włosy w luźną kitkę. Zmarszczyła czoło, sen snem jednak dlaczego nawet nie była w swoim ciele? Quinn wyobraziła sobie Sophie, trzymającą kubek z gorącą kawą, mówiącą kolejną mądrość z psychologicznych książek „Kochanie nie przejmuj się, to znak, że potrafisz zaakceptować swojej fizyczności. Nie martw się poradzimy sobie z tym”. Z pewnością dlatego była teraz inną dziewczyną.
Odwróciła się na pięcie, poczym opuściła łazienkę. Na toaletce znalazła kolorową kopertę na której widniało jej imię i nazwisko. Rozerwała ją, poczym zaczęła chłonąć każde słowo napisane na błękitnym papierze. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:26:23 24-07-10 Temat postu: |
|
|
Quinn o wiele lepiej sobie poradziła niż mogłam się spodziewać. Wzięła to wszystko za dziwaczny sen. Ciekawe, co będzie po przeczytaniu koperty Czy nadal będzie sądzić, że śni na jawie?
Pokojówka Grace przypomina mi służącą Blair Waldorf z "Gossip Girl" - Dorotę Mam nadzieję, że jeszcze się pojawi, bo wydaje się być sympatyczna.
Po przeczytaniu trzech odcinków jestem w stanie stwierdzić, że Quinn i Grace całkowicie się od siebie różnią. Stanowią dwie sprzeczne osobowości. Ciekawa jestem jak rozpieszczona do granic możliwości dziewczynka z dobrego domu poradzi sobie w jakiejś górskiej miejscowości z dala od rodziny i dawnego miejsca zamieszkania, a także jak Quinn poradzi sobie w towarzystwie rozpuszczonych dzieciaków ze szkoły i mieszkając w różowym pokoju, jakby stworzonym na wzór jej koszmarów.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 21:27:35 24-07-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
wiewióra Motywator
Dołączył: 23 Kwi 2010 Posty: 290 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:58:07 26-07-10 Temat postu: |
|
|
Grace ma wybujała wyobraźnię, zabić łyżką nieźle , biedaczka z luksusowego domu przenieść się do okolicy i domu biedniejszego, no to musiał być dla niej szok, a jaki będzie miała jak zobaczy swoje ciało?
liścik cudowny, czytając go dobrze, że Grace nie dostała zawału, ale i tak on by jej tu nie pomógł |
|
Powrót do góry |
|
|
wiewióra Motywator
Dołączył: 23 Kwi 2010 Posty: 290 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:35:05 28-07-10 Temat postu: |
|
|
Quinn myślała, że to sen, po przeczytaniu listu już będzie znała prawdę, ciekawe jaka bedzie wtedy jej reakcja, bo teraz nie za bardzo się tym przejęła
cudo |
|
Powrót do góry |
|
|
Jogo. Wstawiony
Dołączył: 07 Cze 2008 Posty: 4942 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ^.^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:04:58 28-07-10 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz nadrobiłam odcinki. Przyznaję, że bardzo ciekawe.Grace jest szalona. Jestem ciekawa rozwoju akcji |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:02:55 01-08-10 Temat postu: |
|
|
Równiez jestem ciekawa jak Quinn zareaguje na list, głównie jak go przeczyta o dowie się o co w tym wszystkim chodzi! Czekam na new!
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 14:03:36 01-08-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:58:18 05-08-10 Temat postu: |
|
|
Jutro będzie odcinek, dzisiaj jestem jeszcze skołowana po podróży |
|
Powrót do góry |
|
|
Jogo. Wstawiony
Dołączył: 07 Cze 2008 Posty: 4942 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ^.^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:24:21 09-08-10 Temat postu: |
|
|
Czekam na odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:28:53 09-08-10 Temat postu: |
|
|
Jestem podła, zła i niedobra, wiem. Nie zabijesz mnie , prawda, że nie skomentowałam wcześniej? A wszystko przez to, że ja już to przecież komentowałam w przedpremierach, więc właściwie czuję się rozgrzeszona i mogę ze spokojnym sercem czekać na ciąg dalszy, mogę, prawda? |
|
Powrót do góry |
|
|
wiewióra Motywator
Dołączył: 23 Kwi 2010 Posty: 290 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:26:09 09-08-10 Temat postu: |
|
|
gdzie cinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:58:10 14-08-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek czwarty
Przycisnęła małą, czarną poduszeczkę próbując odsunąć od siebie nudności lecz niczym to się nie zdało. Przymknęła oczy, kiwając się w przód i tył, czuła się niczym owoc wrzucony do sokowirówki. Nie dość, że musiała odnaleźć się w nieznanym życiu to w dodatku dostała premie w postaci choroby lokomocyjnej. Gorzej być nie mogło!
Grace wyciągnęła się na tylnim siedzeniu, uderzając głową o drzwi. Początek podróży był obiecujący, chociaż jedynie z powodu leków, które zaczęły szybko działać i otumaniły ją jakby były tabletkami nasennymi. Przez parę godzin sen otulał ją jak puchowa kołdra lecz nic nie jest wieczne i niespodziewanie powróciły zawroty głowy z mdłościami.
Zamiana ciał była niesamowicie niesprawiedliwą karą za grzechy, przynajmniej tak myślała obecna blondynka. Parę dni temu jeździła limuzyną, prowadzoną przez doświadczonego kierowcę, który był niemniej efektowny niż same auto. W poprzednim życiu mogła wyprostować nogi, popijając chłodną wodę sprowadzaną prosto z Rzymu. Teraz musiała się zadowolić zwykłą wodą mineralną z supermarketu. Z pewnością ta Quinn świetnie się bawi w moim ciele, warknęła w myślach Grace zaciskając dłonie na poduszce.
Jednak mogła pogratulować sobie jednej rzeczy. Nie tknęła ani odrobiny śniadania, co okazało się genialnym pomysłem, w innym przypadku zwróciłaby wszystko prosto na swoje nogi. Zresztą nie mogłaby zjeść tej tłustej jajecznicy smażonej na boczku podanej z białym chlebem. Jak ludzie mogli jeść takie świństwo? Blondynka pokręciła zdegustowana głową, jej mama by na pewno tego nie poparła. Tylko jedno było zastanawiające, dlaczego na widok tego niezdrowego jedzenia pociekła jej ślinka. Dziewczyna odrzuciła od siebie tę myśl nie mogłaby tknąć białego pieczywa, mięsa i wielu innych rzeczy. Koniec kropka.
Minęły tabliczkę „Heart Hollow”, Sophie uśmiechnęła się do siebie, patrząc z nadzieją na małe miasteczko. Nie potrafiła uwierzyć, że odważyła się opuścić swoje rodzime miasto by przejąć restaurację swojej matki. Jechała powoli po głównej ulicy by w końcu zatrzymać się przy sporym drewnianym budynku.
-Córeczko, jesteśmy w naszym nowym domu. - Była podekscytowana perspektywą nowego początku. Chociaż było jej również wstyd, że przez te wszystkie lata nie odwiedziła tego miejsca, nie odwiedziła swojej matki. Odrzuciła od siebie negatywne myśli, odwróciła się do swojej ukochanej Quinn. –Widzisz restauracja działa nawet, kiedy nie ma właściciela. –Sophie posłała nastolatce jeden ze swoich specjalnych uśmiechów.
-W takim razie może wróćmy do miasta. –Grace niepewnie usiadła wyglądając przez okno. –W dodatku przydałoby się zrobić gruntowny remont. –Mruknęła przekręcając oczyma.
-Musimy się przyzwyczaić, że mieszkamy już w nie tak wielkim mieście. A co do remontu musimy przetrwać póki nie mamy funduszy. –Kobieta wciąż patrzyła na rozczochraną blondynkę. –Jednak cieszę się, że będziemy spędzać więcej czasu ze sobą. Wspólna praca łączy. –Puściła do niej oczko poczym wyszła z samochodu, przeciągając się przed budynkiem, który miał zostać ich nowym domem.
Grace zakrztusiła się własną śliną, a jej oczy wyszły na wierzch. Siedziała w samochodzie z mętlikiem w głowie. Praca? Gorzej być nie mogło? A jednak mogło! Wpadała w coraz większe bagno bez możliwości powrotu.
-Kochana, co ty masz na sobie?! –Wrzasnęła Teresa, wachlując się pisemkiem dla modnych nastolatek. Oparła się o czarną limuzyną, pokazując swoją dezaprobatę. –Mówiłaś, że założysz tą uroczą sukienkę od Channel. – Przejechała jeszcze raz oczami po swojej BF.
Quinn podparła rękami swoje boki, miała ochotę kogoś podrapać. Nie założyła stroju klauna ani prostytutki, więc nie rozumiała w czym jest problem. Ubrała się normalnie na luzie, tak jak powinno chodzić się do szkoły. Szarawe (kiedyś były czarne, jednak ktoś zapomniał o perwollu black magic) rurki, biała podkoszulka i do tego adidasy, to z pewnością nie był kontrowersyjny ubiór.
-Nie oglądałaś wczorajszego pokazu?! –Udawała zdziwioną Quinn, poczym zaczęła się efektownie wachlować jakby za chwilę miała skonać na wjeździe do garażu. Farbowana blondynka pokręciła przecząco głową, a jej grzywka opadła na oczy. –Noszenie sukienek jest największym faux pas w tym sezonie. Osoby, które chcą być modne powinny chodzić w stylowych sportowych ubraniach. –Zrobiła zdegustowaną minkę jakby to była oczywista oczywistość.
Twarz Tess zrobiła się purpurowo czerwona, sprawiała wrażenie osoby, która pragnie zrzucić swoje ubranie lub zniknąć pod ziemią.
-Nie mogę pokazać się tak w szkole! –Wrzasnęła pokazując na swoją kanarkową sukienkę, która opinała jej ciało.
Quinn miała ochotę prychnąć śmiechem, nie dość, że uwierzyła w takie dyrdymały to jeszcze była skłonna biec do sklepu by tylko nie wyjść na niemodną osobę.
-Już dobrze. –Pocieszyła ją brunetka, przekręcając oczami zirytowana.
-Wcale nie! – Krzyknęła a po jej chudych policzkach spłynęły dwie potężne łzy. –Jedziemy do sklepu, mam w nosie to czy się spóźnimy! – Pewna siebie, wsiadła do samochodu, próbując zapanować nad wybuchem płaczu.
Zdegustowana Quinn weszła za nią do limuzyny. Jak mogła wpaść w świat lalek Barbie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:10:37 14-08-10 Temat postu: |
|
|
Coś czuję, że dziewczyny całkiem zwariują przy tej zamianie. Quinn dostaję szału(jakiego ja bym dostała) chodząc w najnowszych trendach nieważne za ile, byle modne, a Grace całkiem odwrotnie.
Matka Quinn jest uroczą, ciepła osobą, za to mama Grace typowa extraklasa,bezuczuciowa na pierwszy rzut oka.
Czekam na więcej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:21:58 16-08-10 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny chyba zrozumiały, że są w nowym miejscu i zostaną na dłużej nie w swoich ciałach. Chociaż będzie im trudno się przyzwyczaić do tych wszystkich nowości. Grace, mieszkanie w małym miasteczku i praca z matką, o czym by nigdy nie pomyślała. A zycie teraz Quinn tez teraz wygląda na inne. Nie jest przyzwyczajona do tych wszystkich sukienek, które powinna nosić, jak uważa matka Grace. Czekam na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:04:18 17-08-10 Temat postu: |
|
|
Grace w ciele Quinn nie ma lekko... Choroba lokomocyjna no i jeszcze Sophie probuje ja utuczyc jajecznica i bialym pieczywem A Quinn ma do dyspozycji wszelkiego rodzaju luksusy, ale jest prosta dziewczyna i nie odpowiada jej taki tryb zycia. Co z tego wyniknie?
Na razie sie rozkreca Oby tak dalej! Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
wiewióra Motywator
Dołączył: 23 Kwi 2010 Posty: 290 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:49:50 06-09-10 Temat postu: |
|
|
kiedy new? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|