|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:18:00 01-02-13 Temat postu: |
|
|
Na takich lekcjach to nie można się ani niczego nauczyć, ani polubić tego przedmiotu. Nauczyciel musi umieć przekazać wiedzę
Organizacja Reklam? Bardzo fajny kierunek i przyznam, że pierwszy raz o nim słyszę
Na razie nie zamierzam zmieniać, aczkolwiek mam kilka pikantniejszych jego zdjęć To, że kojarzysz Martin'a to i tak sukces, bo biathlon w Polsce jest niezbyt popularny |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:02:31 02-02-13 Temat postu: |
|
|
Wiesz, jak biologii nienawidzę, tak fizykę lubię, a nauczycielka ta sama. No chyba, że to ja jestem tak specyficzna. Nauczyciel musi najpierw posiadać wiedzę, a dopiero później ją przekazać, bo czasami jak nam biologica zadaje pytanie, to mam wrażenie, że sama nie zna odpowiedzi, a jak ktoś ją o coś zapyta, to już w ogóle.
Też mi się wydaje ciekawym kierunkiem. Najwyżej zmienię zdanie po maturze hehe. Żartuję. W sumie chyba rzeczywiście nie jest to rozpowszechniony kierunek - tym lepiej. Mniejsza konkurencja
Bathlon wcale nie jest popularny w naszym kraju. Co prawda mam tylko podstawowe kanały w telewizji, ale na tych, teraz już 19 kanałach nigdy nie spotkałam się z żadną relacją z tego sportu. Nawet w Sporcie o tym nie mówią, no chyba, że akurat jak nie oglądam. Jakby zapytać ludzi na ulicy, to pewnie by nie wiedzieli, co to jest. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:26:54 02-02-13 Temat postu: |
|
|
Może po prostu lepiej prowadzi fizykę niż biologię Ja miałam jedną nauczycielkę od 3 przedmiotów- biologia, chemia i geografia. Z tych 3 to lubiłam tylko biologię, a geografii nie trawiłam Czasem nauczyciele robią kilka przedmiotów, a tak naprawdę to potrafią prowadzić tylko jeden...
Mniejsza konkurencja to tylko plus Ja chcę iść na medycynę, ale jeśli już miałabym wybrać specjalizację to raczej taką, która jest rzadko wybierana Właśnie ten Twój kierunek jest chyba dość nowoczesny, więc po tym powinnaś mieć bardzo fajną pracę
Biathlon leci jedynie na Eurosporcie, od czasu do czasu na TVP Sport. To był sport popularny za czasów Tomka Sikory, kiedy prowadził w klasyfikacji generalnej to nawet Tvp2 pokazywało... Szkoda, bo nasze dziewczyny nie są takie słabe i zasługują na to, by je pokazywać. A u facetów jest na kogo popatrzeć... |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:47:57 02-02-13 Temat postu: |
|
|
Nie, tak samo prowadzi. Ona się akurat nie nadaje do niczego.
Wiadomo, że akurat na rynku pracy konkurencja nie jest pożądana. Akurat na medycynie nie jest chyba tak źle, bo to trudny kierunek i nie ma tych patałachów tylu, co psychologów czy pedagogów.
A tak. Masz rację. Za czasów Sikory leciało na TVP. Ale te czasy szybko, jeśli w ogóle, nie wrócą. Heh, a wiesz, co mnie najbardziej wkurza? Jak jest na kogo popatrzeć, to go cały czas z daleka pokazują
Dobra. Cocaina powraca!
ODCINEK 5
- Agata, nie widziałaś mojej czarnej bluzki?! Tej w paski?! Agata! – nie słysząc odpowiedzi, zawołała po raz kolejny
- Nadii zapytaj! –odkrzyknęła na odczepnego.
- Już pytałam.
Z rezygnacją zamknęła szafę i zamierzała zejść na dół, jednak w połowie schodów jej uwagę przykuła siostra.
- O, nie! Nie, nie, nie! Nie ta! Oddawaj – wysyczała, patrząc w dół. – Zawsze ci pozwalałam chodzić w moich ciuchach, ale to nie może kolidować ze mną.
- Gdzie się wybierasz? – zapytała, przeciągając prostownicą po czarnych pasmach.
- Z dziewczynami. Agata, proszę cię… - Alicia poczęła tracić cierpliwość. – Potrzebuję jej. Muszę ładnie wyglądać.
- Ja też… Masz całą szafę – zauważyła Cocaina.
- No to sobie którąś wybierz, ale oddaj mi tę.
- Inne są za ciasne – odpowiedziała, nie wykazując krzty zainteresowania.
- Agata, no… – wydusiła błagalnym tonem. – Arturo, powiedz jej coś.
- Nie będziecie się chyba bić o bluzkę? – siedzący na kanapie mężczyzna nawet nie oderwał wzroku od telefonu.
- Mała, trzymaj, idź, kup sobie coś ładnego –wepchnęła Alicii kilka banknotów do ręki – I szerokiego w cyckach, bo znowu się nie zmieszczę.
Alicia chciała jeszcze coś powiedzieć, ale Arturo jej na to nie pozwolił.
- Idź. Muszę porozmawiać z Agatą.
Chowając prostownicę do kosmetyczki, słyszała trzask zamykanych przez siostrę drzwi i widziała w lustrze odbicie opartego o filar mężczyzny. Chował komórkę do kieszeni.
- Gdzie idziesz? – upewniwszy się, że młodsza siostra już nie słyszy, zapytał ostrym tonem
- A gdzie mogę iść w ciuchach Alicii?
- Chyba nie z tym psem?
- Ma na imię Tomas. Jest młody, przystojny, podoba mi się – odwróciła się w jego stronę.
- Coca! W co chcesz nas wpakować?! Zapomniałaś o Soco? Przez niego wszystko przełożyliśmy, a teraz tobie zachciało się randek z glinami. Nie masz pojęcia, co o nas wiedzą… Na pewno już cię sprawdził – Arturo po raz kolejny został wyprowadzony z równowagi przez Cocainę..
- Uspokój się. Myślisz, że on każdą laskę sprawdza w aktach? Poza tym Agata i Cocaina to dwie różne osoby. Nikt ich ze sobą nie połączy. Wiesz jaka jest zasadnicza różnica między tobą, a Zorro? On był odważniejszy.
- A druga to ta, że on nie żyje. Był taki sam jak ty. Czasami wydawało mi się, że to twój bliźniak. I ni żyje. Chcesz skończyć jak on?
- Przemyślę to – rzuciła, odwróciwszy się do lustra z niewzruszoną miną. – Przestań się mnie czepiać. Wiem, co robię. A ty? Do kogo przed chwilą pisałeś?
Nic nie powiedział. Nie musiał – i tak znała odpowiedź.
- Też nie wykazujesz się rozsądkiem posuwając Mambę. Gdyby Verdugo się dowiedział… - zrobiła zatroskaną minę.
- Wiesz, że to co innego… - wysyczał.
- Zawsze zabierasz dziewczyny na filmy kryminalne?
- Ej… Przecież to ty go wybrałaś. Trzeba było powiedzieć, że chcesz iść na komedię romantyczną.
- Wolę kryminały. Poza tym wątek miłosny też był.
Szli przez chwilę wąską uliczką w stronę bloku 59. Latarnie oświetlały szary chodnik. Mimo niezbyt późnej pory, samochody nie jechały. Ciszę zagłuszał tylko lekki szelest liści.
- O czym myślisz? – zapytał Tomas.
- O płatnych mordercach i policjantkach – uśmiechnęła się. – Mógłbyś się zakochać w przestępczyni?
- Gdybym wiedział, czym się zajmuje – nie, ale gdybym nie wiedział… pewnie tak.
Pytanie zbiło go z tropu, jednak chciał odpowiedzieć jak najszczerzej.
- I byłbyś w stanie zrobić dla ukochanej tyle, ile ona zrobiła dla niego?
- Według mnie na tym właśnie polega miłość. Dla osoby, którą kochasz, jesteś wstanie poświęcić życie. Z czego się śmiejesz?
- Nie wiedziałam, że w tych czasach faceci mają tak romantyczne podejście do życia. A gdybyś, tak jak Mark, dostał wyrok śmierci na swoją narzeczoną?
- Ej. Jestem policjantem, my nie zabijamy ludzi, a już na pewno nie strzeliłbym do ukochanej.
- Nie strzeliłbyś do nikogo – zauważyła.
- Zdziwiłabyś się, ile razy musiałem już to zrobić.
- Zaczynam się bać.
Spojrzała do tyłu, na pomarańczowy budynek.
- Zaprosiłabym cię do środka, ale nie wolno mi przyjmować mężczyzn wieczorami, a mam wredne sąsiadki, które nie zawahają się donieść właścicielce.
- Spokojnie, na każdego znajdzie się paragrafik. Wystarczy poprosić.
- Ok – odparła ze śmiechem. – Spotkamy się jeszcze?
- Jasne. Trzeba się tylko umówić.
- To… cześć.
- Cześć.
Cmoknął ją na pożegnanie. Odczekała, aż mężczyzna odejdzie i zadzwoniła po taksówkę. Jak zawsze wulgarna i niemiła dyspozytorka triumfalnie poinformowała, że żółty pojazd pojawi się najwcześniej za pół godziny. Nie opłacało się. Wybrawszy drogę na skróty, Cocaina doszłaby do willi w 20 min.
Szła w pośpiechu. Do domu miała już niedaleko. Poprawiła znów opadnięte ramiączko sukienki. Czekał ją najgorszy odcinek drogi. Zawsze bała się tędy przechodzić. Nie trudno było naciąć się na wygolonych osiłków, których wolała unikać.
Usłyszała krzyki. Dwóch napakowanych mężczyzn biło się z jakimś trzecim. Walka wyglądała na nierówną. Co teraz? Uciekać, czy iść na pomoc – tak, to był on! – bratu? Nie potrafiła podjąć decyzji. Strach odebrał jej władzę w nogach. Potem zobaczyła już tylko błysk metalu, prawdopodobnie noża i strzał. Poczuła silny ból w lewym boku. Mężczyzna z nożem w brzuchu osunął się na chodnik. Ona też. Ledwo udawało jej się złapać oddech. Dotknęła obolałego miejsca. Jej ręka w zastraszającym tempie pokryła się czerwoną cieczą. Zamknęła oczy i… nic już nie pamiętała. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:06:00 02-02-13 Temat postu: |
|
|
Nie przepadasz za psychologami, pedagogami i tym podobnymi osobnikami?
Wątpię, żeby któryś z biathlonistów mógł dorównać Tomkowi. Patrząc na to, co dzieje się w polskim męskim biathlonie to na długie lata mamy oszczędzone nerwy Tomek to fantastyczny facet, a osiagnięcia miał, wiadomo nie takie jak Adam czy Justyna, ale był takim rodzynkiem w biathlonie Właśnie Simona bardzo rzadko pokazują, chyba, ze jest z bratem. Pamiętam, jak jeden z komentatorów opowiadał, że Simon był zrozpaczony, kiedy Martin zdobył złoto olimpijskie. Nie dziwię mu się, wszedzie tylko Martin i Martin (nie żebym go nie lubiłam, bo on tez jest fajny), a Simon to tak w odstawkę poszedł...
Cocaina come back!
Agata nieźle się odstawiła dla Tomasa Facet musi się jej naprawdę podobać skoro tak się dla niego stroi. Te jej pytania były dziwne, ale Tomas odpowiadał na nie tak, jakby pytała czy lubi kawę Ale Coca dalej brnie w kłamstwa- tym razem nie powiedziała mu prawdy o tym, gdzie mieszka. Chociaż akurat tutaj się jej nie dziwię, bo Arturo mógłby odstraszyć policjanta
I zakonczenie odcinka mrożące krew w żyłach- Coca postrzelona, a jej brat dostał nożem w bok... Jestem pewna, że Agata z tego wyjdzie, ale być może dojdzie do kolejnego, niespodziewanego, spotkania z Tomasem? |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:33:36 02-02-13 Temat postu: |
|
|
Do zawodu nic nie mam. Niech się zajmują, czym chcą. Po prostu śmieszy mnie, że wszystkie muchy lecą na jedno gów*o, a obok stoi większe i wolny, tylko żadnej nie chce się podlecieć. Mało tego. Wszystkie widzą, że już nie ma miejsca, ale i tak siadają naokoło i czekają zdychając z głodu.
Dobrze, że mieliśmy kogoś takiego w sporcie, który właściwie nie istnieje w naszym kraju. Czemu on zrezygnował, bo się nie orientuję? I jak tu kochać rodzeństwo... Ja tak mam całe życie, więc wiem o co chodzi. Może się jeszcze wybije i pokaże Martinowi.
Do reszty twojego postu się nie ustosunkuję, bo... nie. Jak się rozpiszę, to skończę na epilogu. Ale nie spotka się teraz z Tomasem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:43:39 02-02-13 Temat postu: |
|
|
Co do tego to się zgadzam Tak samo, jak obecnie zapanowała moda na dziennikarstwo, co i rusz slyszę, jak dziewczyny mówią, że ida na dziennikarstwo, a przecież ile dziennikarek może być?
Tomek zakończył karierę, bo był już stary (miał 38 lat) i ciągle chorował. Musiał opuszczać wiele startów, bo nie mógł wyleczyć przeziębienia, które potem przeszło w zapalenie płuc/oskrzeli itd. Ogólnie to chyba te kłopoty zdrowotne spowodowały, że zakończył karierę.
Marzę o tym, żeby w Soczi zdobył przynajmniej jeden złoty medal indywidualnie i pokazał, że on też jest świetnym biathlonistą
Dobrze, poczekam na następny odcinek A ile planujesz tych odcinków? Mam nadzieję, że będzie ich dużo |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:06:23 03-02-13 Temat postu: |
|
|
To chyba taka lokalna moda - u was. U nas np. wszystkie do niedawna szły na technika żywienia, ale to też na zasadzie, jak wszyscy tam, to ja też. Chyba nie ma takiego strasznego trendu na dziennikarstwo. Przynajmniej nie w gronie moich znajomych. A przyznam się, że też KIEDYŚ o tym myślałam.
Aha, dzięki za doinformowanie. Jak tak, to faktycznie nie było po co się już trzymać pazurami. Kariera kiedyś się kończy, ale szkoda go, bo naprawdę był dobry.
Wzbudziłaś moją sympatię do tego gościa. Jakby go można było zobaczyć na jakimś programie NTC, to uprzedź.
Czekaj, czekaj. Nie mam pojęcia. Jakbym to teraz podzieliła na odcinki to... sporo. Jestem na etapie wyrzucania co nudniejszych wątków. Powiązania rodzinne, w których sama się pogubiłam (mam tendencję do kombinowania). Ale to jest jak spaghetti. Chcesz przełożyć z miski na talerz i pociągasz za jedną nitkę, a tu leci wszystko. I wyciąg część tak, żeby nie potargać reszty... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:07:48 03-02-13 Temat postu: |
|
|
W mojej okolicy to praktycznie co druga dziewczyna chce iść na dziennikarstwo. Ja mieszkam w malutkim miasteczku, więc zbyt wiele do wyboru nie mamy
Jasne Tomek jest teraz trenerem dzieciaków i w telewizji w ogóle nie występuje. Ale może ktoś kiedyś zainteresuje się i zrobi z nim wywiad
To niech tych odcinków będzie jak najwięcej |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:31:44 03-02-13 Temat postu: |
|
|
Jak nie chcesz, nie odpowiadaj, ale z jakiego miasta jesteś? To musi być gdzieś blisko mnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:04:54 03-02-13 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy będziesz to miasto kojarzyła, ale jestem z Gorlic A ty, jeśli można wiedzieć? |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:01:04 03-02-13 Temat postu: |
|
|
Kojarzę, kojarzę. Chyba nawet kiedyś przejeżdżałam.
Ja jestem ze wsi, która na pewno nic ci nie powie, ale może kojarzysz Myślenice.
Myślałam, że gdzieś bliżej mieszkasz... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:30:15 03-02-13 Temat postu: |
|
|
Myślenice, skądś kojarzę
Nie wiem czy na tym forum będzie ktoś z moich okolic |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:59:50 04-02-13 Temat postu: |
|
|
Nie podoba mi się to, ale nie mam pojęcia, jak to przerobić, więc chyba musi zostać.
ODCINEK 6
- Agata! Wstawaj. Musimy jechać do szpitala.
Kobieta z trudem otwarła oczy. Oślepiające światło lampki nocnej rozświetlało pokój i zdenerwowaną twarz stojącego nad jej łóżkiem Artura. Przetarła oczy.
- Co…? Po co…? – wymamrotała z trudem. – Jest środek nocy…
- Dzwonił Carlos. Alicia została postrzelona, jest w szpitalu. Ubieraj się.
Minęła jeszcze chwila, zanim słowa brata dotarły do jej umysłu.
- Alicia?! Jak… postrzelona?! Kto! – krzyknęła zrywając się z łóżka.
- Nic nie wiem… - wyszeptał, ściskając coraz mocniej kluczyki od samochodu. – Nie mogę zabronić ci tam jechać, ale nie zrób czegoś głupiego.
Rzuciła mu pogardliwe spojrzenie. W pośpiechu założyła skórzane spodnie i pierwszą z brzegu, czarną bluzkę. Kiedy udało jej się zasunąć zamki czarnych butów na wysokim obcasie, wsunęła komórkę do kieszeni spodni.
- Pospiesz się! – krzyknęła, zbiegając po schodach.
Arturo podążył za nią.
Carlos czekał przed wejściem. Zauważywszy samochód Artura, podszedł do niego. Nie wiedział, jak zareaguje Cocaina, ale nie mógł się przed nią chować. Stała przed samochodem, dopalając papierosa. To raczej nie był dobry znak. W każdej chwili mogła wybuchnąć, co zazwyczaj kończyło się czyjąś śmiercią.
- Agata… - zaczął.
Odwróciła twarz w jego stronę. Widok zakrwawionej bluzy zdenerwował ją jeszcze bardziej. Była jednak opanowana, co dodało Carlosowi odwagi.
- Co się stało? – zapytała.
- Operują ją. Powiedzieli, że nie ma zagrożenia życia – obserwując ulgę na twarzy Cocainy, zdecydował się powiedzieć resztę. - Jest problem. Dopadły mnie jakieś trzy typy. Właściwie dwóch, trzeci pilnował. On strzelił. Rzucili się na mnie, nie widziałem jej.
- A ty? – Arturo podał mu papierosa.
- Dobrze. Miałem nóż – zaciągnął się dymem. – Jednego załatwiłem, drugi się przestraszył i uciekli.
- Co z ciałem? – zapytała.
- Posprzątane.
- Kto to był i czego chciał?
- Nie wiem. Naprawdę – dodał w odpowiedzi na groźne spojrzenie Cocainy.
- Gliny? – kontynuowała śledztwo.
- Jeszcze nie byli.
- Udawaj szok. Później zastanowimy się nad wersją oficjalną – rzuciła pet na brukowany parking i przydepnęła zgrabnym noskiem buta. – Gdzie ona jest?
- Zaprowadzę was.
W szpitalu byli już policjanci. Jeden pytał lekarza o Carlosa Sanchez.
- k***a! - zaklęła półszeptem. – Wracasz przed budynek. Gdyby cię znaleźli przede mną, nic nie pamiętasz. Spotykamy się rano, u mnie. Nie próbuj nic sam! Ty idziesz ze mną – szepnęła do Floridy. – Nic nie wiedzieliśmy.
- Co z Alicią? – zapytała mundurowego, wychodząc zza załamania korytarza. – Co jej się stało?
- To państwa córka? Została postrzelona. Jest teraz operowana… - powiedział policjant ze współczuciem.
- Jak to postrzelona?! Kto jej to zrobił?! Jak to możliwe?! Muszę ją zobaczyć! – zaniosła się histerycznym płaczem.
- Proszę się uspokoić. Zna pani Carlosa Sancheza? – odczytał nazwisko z notesu.
- Jak to się stało?! Chcę ją zobaczyć! – puściwszy pytanie policjanta mimo uszu, nie przestawała szlochać. Od dziecka była dobrą aktorką. Brakowało tylko łez. Nigdy nie potrafiła ich wycisnąć na zawołanie.
Z sali operacyjnej wyjechało szpitalne łóżko, na którym leżała nieprzytomna Alicia. Na końcu wyszedł lekarz. Sprawiał wrażenie zmęczonego.
- Wyciągnęliśmy kulę. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale jest w ciężkim stanie. Nie wiemy, czy i kiedy się obudzi. Przewieziemy ją na salę nr 8. Jednak proszę na razie tam nie wchodzić.
Wcisnęła twarz klatkę piersiową Artura, nerwowo ściskając w dłoniach jego koszulę.
- Uspokój się powoli. Musimy tu poczekać – wyszeptał, obejmując ją.
- Nie mogę teraz przestać, bo to będzie sztuczne. Zabierz mnie stąd – odszepnęła pomiędzy rozpaczliwym łkaniem, korzystając z nieuwagi policjantów. – Muszę iść do Verdugo.
- Po co?
- Dowiem się, kto to – wymamrotała w czerwono-czarną flanelę.
- Ciii…. Wszystko będzie dobrze – powiedział na tyle głośno, by tamci mogli usłyszeć, po czym znów wrócił do szeptu. – Ktoś tu musi zostać. Sztucznie to dopiero wyjdzie, jak sobie pójdziesz, a ja tu zostanę.
- Przecież i tak od razu się nie obudzi. Muszę jeszcze znaleźć Ciego.
- Chodź. Nic nie jadłaś.
- Nie chcę! – zaszlochała. – Muszę tu być…
- Zaraz wrócimy. I tak nie możemy wejść. No chodź. Do widzenia – rzucił w stronę policjantów i podprowadził Cocainę w stronę windy.
Ostatnio zmieniony przez Wenus dnia 16:03:29 04-02-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:11:08 08-02-13 Temat postu: |
|
|
Jestem!
Alicia to w końcu siostra Cocainy czy córka? Dobrze, że jej życiu nic nie zagraża, nie może zginąć przez kłopoty Coci i jej braci. W ogóle to Cocaina jest świetną aktorką Nikt się nawet nie zorientował, że tylko udawała rozpacz Ciekawa jestem kto napadł na Carlosa i postrzelił Alicię... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|