|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:23:25 08-02-13 Temat postu: |
|
|
Siostra. Gliniarz mógł się pomylić, szczególnie, że jak powszechnie wiadomo za inteligentni to oni nie są.
Hehe wczoraj wchodzę do szatni, a tam dziewczyny drą się "kokaina". W sumie nie wiem, o co chodziło, ale rozśmieszyło mnie to.
Oglądałaś mecz przedwczoraj? |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:34:18 08-02-13 Temat postu: |
|
|
Właśnie mnie ta pomyłka zdziwiła, bo Coca tego nie sprostowała
Hahaha, zupełnie jakby czytały ci w myślach A one mają okazję przeczytać Twoje opowiadanie?
Mecz Polska-Irlandia? Oglądałam, oglądałam A ty? |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:04 08-02-13 Temat postu: |
|
|
Może jej to nie obeszło. A może nie chciała tego prostować...
Nie, nie czytają. Dlatego mnie to rozbawiło.
Tak, mecz Polska - Irlandia. Oglądałam na wyrywki. Nie sądziłam, że wygramy, ale mogliśmy chociaż zremisować. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:42:48 08-02-13 Temat postu: |
|
|
Tak się śmiesznie złożyło
Ja sądziłam, że mamy szanse na wygraną. Ale cóż robić, kiedy Robert gra od niechcenia i zamiast podawać na siłę próbuje sam strzelac... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sport12 Obserwator
Dołączył: 07 Lut 2013 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 10:37:44 09-02-13 Temat postu: |
|
|
aha |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:55:41 21-02-13 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 7
Agata stanęła przed pancernymi drzwiami Komnaty. Popatrzyła na opartego o kamienną ścianę Carlosa. W czystej, niepoplamionej krwią bluzie i z umytą twarzą nie prezentował się już tak źle. Wyglądał na zniecierpliwionego czekaniem.
- Tonto i Gordo cię nie wpuścili? – zapytała z satysfakcją. Przeniosła wzrok na dwóch ochroniarzy. Spojrzeli po sobie zmieszani.
- Bo szefowa zawsze mówiła…
- Może dostaniesz premię, Gordo... Chodź – zwróciła się do Carlosa.
Popchnęła mocno ciężkie drzwi i weszła do środka, oglądając się, czy brat idzie za nią.
- Jak miło, że musiałem tam stać tyle czasu – zaczął wymówki.
- Musiałam jeszcze wpaść do domu.
- Myślisz, że nie mam ciekawszych rzeczy do roboty?!
- Na przykład? – zapytała, krzyżując ręce na piersiach.
- Dobra. To co powiemy psom?
- Miałeś czas, żeby coś wymyślić. Nie powiesz chyba, że brakło ci inwencji twórczej… Sądzisz, że przez całe życie będę po Tobie sprzątać?
Obeszła biurko dookoła, usiadła i otworzyła jedną z trzech szuflad po prawej stronie. Po chwili wyciągnęła z niej kilka kartek i rozłożyła je na blacie.
- No. Słucham… - ponagliła. – Tak myślałam. Nawet się nie produkuj – powiedziała z pogardą, kiedy ten próbował się odezwać. Zawsze tak było. Cocaina i Zorro uważali go za gorszego. Właściwie nie odgrywał większej roli niż ochroniarze, co doprowadzało go do szału. W końcu zawsze chciał być taki jak starszy brat. Budzić strach… i mieć ogromną władzę. – Lepiej opowiedz wszystko po kolei. Dokładnie – dodała z naciskiem na ostatnie słowo.
- Wyszedłem z „Tequili”, a oni już na mnie czekali. Dwóch. Jeden był wysoki i napakowany, drugi trochę niższy, ale niewiele. Ten wyższy powiedział do tego drugiego „To on”, a potem dostałem. Broniłem się, ale ich było dwóch – dodał pospiesznie, obserwując kpiący uśmieszek Agaty. Nie miał wątpliwości, że poradziłaby sobie i z trójką takich osiłków, jednak on nigdy jej nie dorówna. A może nie? Może wyolbrzymiał jej cechy? – Potem zauważyłem jeszcze jednego. Pilnował. Dobrze, że miałem przy sobie nóż. Jednego dźgnąłem i wtedy ten trzeci strzelił i krzyknął, ze uciekają. Skurwysyn zostawił kumpla na środku i zdupczył. Dopiero wtedy zauważyłem Alicię. Zawołałem chłopaków i sprzątnęli tamtego, a ja zadzwoniłem po pogotowie. Obudziła się już?
- Nie – powiedziała, odruchowo zerkając na wyświetlacz telefonu. Arturo był z nią. Gdyby coś się stało, zadzwoniłby. Ale komórka niezmiennie milczała. – Jakoś nigdy wcześniej się nią nie interesowałeś – zauważyła.
- Może nie jest moją siostrą – odgryzł się.
- Może. Może ty nie jesteś moim bratem. Słyszałeś o tym? A wracając do tematu… kto to był?
- Nie wiem. Nie znam.
Podciągnęła brwi wysoko w górę. Miała wrażenie, ze Carlos dobrze zna zarówno swoich napastników jak i powód pobicia. Od dawna należała mu się nauczka. Pewnie nic by z tym nie zrobiła, gdyby nie Alicia. Nie mogła odpuścić jej krzywdy.
- Spróbuj być bardziej przekonujący…
- Nie wierzysz mi? A co bym zyskał, okłamując cię?
- Ciągle łżesz. Ale niech ci będzie. Dobra, niech będzie, że ci wierzę. Ale mała poprawka. Było tylko dwóch. Jeden z tobą, drugi pilnował. Tamtego nie widziałeś, a ten, który ci przyłożył był niski… - Zmrużyła oczy, starając się przywołać w pamięci obraz poznanego kiedyś mężczyzny. - …chudy, niepozorny, z wąsem i zakolami. Czarne włosy, dość jasna cera i odstające uszy, ale tego akurat nie musiałeś zapamiętać.
- Nawet gliniarz nie uwierzy, że jakiś kurdupel dał mi radę.
- Nie będzie miał z tym problemu, kiedy cię zobaczy. Teraz chodź.
- Gdzie?
Popatrzyła na Ciega jak na idiotę.
- Gdzie chcesz. Po prostu wchodzę, a ty nie zostaniesz tu sam.
Stanęła przed bramą i poczekała, aż się odsunie. Nawet nie spojrzała na goryli Verduga. Jeden z nich właśnie zawiadamiał pana o jej przyjściu. Nadal była jedyną osobą, która nie musiała czekać na pozwolenie. Po prostu przychodziła i wchodziła do środka. Ze strony właściciela willi był to wyraz ogromnego zaufania albo, jak czasem sądziła, próba uśpienia jej czujności. Nie zamierzała jednak przestać korzystać z przywileju. Weszła na posesję, stukając czarnymi szpilkami po kamiennym podjeździe, a później schodach. Drzwi do samego budynku były oczywiście otwarte. Trzasnęła nimi wymownie, kiedy już znalazła się w środku.
- Co się stało, że znów cię widzę? – zapytał Verdugo. Zwrócił uwagę na jej zacięty wyraz twarzy. Sugerował złość. Na niego. Cocainę trudno było rozszyfrować, jednak po tych wszystkich latach trochę ją już znał.
Nawet się nie odezwała. Od razu ruszyła w stronę gabinetu, gdzie zawsze się spotykali. Nie musiała się oglądać. Wiedziała, ze mężczyzna pójdzie za nią. Zatrzymała się na środku pomieszczenia, odwróciła w stronę towarzysza i założyła ręce na piersi.
- Co to miało być?
- Co? – zapytał zdezorientowany.
- Wczorajsza akcja z Ciego. Masz z nim jakiś problem? Uważaj, bo teraz możesz mieć większy. – Uśmiechnęła się zaciekle.
- A, to. Słyszałem, ale nie miałem z tym nic wspólnego. To nie moi ludzie – zaprzeczył stanowczo. Nie kłamał. Po tylu latach ona też go znała. Nawet dość dobrze.
- Nie rób ze mnie idiotki. O co ci chodzi?
- Nic. To nie ja. Chociaż nie zaprzeczę, że mu się należało.
- Ale Alicii nie. Dobrze to wiesz. Może jakoś udowodnisz swoją niewinność?
- Mam ci powiedzieć, gdzie wczoraj był każdy z moich ludzi, nie rozśmieszaj mnie. – Podszedł bliżej. Prawa ręka Verduga wylądowała na lewym pośladku Agaty.
- Zapomnij. – Z impetem odepchnęła go od siebie. – Skoro to nie ty, to znajdź ich. Chcę mieć te łby u siebie. Potem pogadamy. – Nie zmieniając chłodnego spojrzenia, podeszła do mężczyzny, wbijając delikatnie zęby w jego podbródek. – Jak ich dostanę. – I wyszła usatysfakcjonowana osiągniętym celem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:25:47 21-02-13 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem Cocaina źle traktuje Carlosa. Ciągle się z niego naśmiewa i go lekceważy. Tak nie zachowuje się siostra. Wiem, ze sprawia jej dużo kłopotów, ale robi to po to, by zwrócić na siebie uwagę. Tylko ta rzecz w Cocainie mi się nie podoba
Już scena z Verdugo bardzo mi się podobała Widać, ze ma nad nim władze, facet spełnia każde jej życzenie. Aż dziwnie jest sobie wyobrażać Varoniego w takiej roli, bo ja go kojarzę głównie z ról facetów dominatorów |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:32:50 21-02-13 Temat postu: |
|
|
Fajnie, że jesteś.
Nie będę bronić Cocainy, ale chyba nie masz rodzeństwa No cóż, każdy musi mieć wady, przynajmniej u mnie.
Oglądałaś Mas Sabe el Diablo? Tam Varoni do samego końca nie schował pazurków, ale też sporo by zrobił dla Mariny. Ech, babka nie umiała go wykorzystać
A... co ci mówiłam o avatarze? |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:45:36 23-02-13 Temat postu: |
|
|
Mam rodzeństwo, mam, ale nie byłabym w stanie traktować sióstr z taką wyższością
Ja oglądałam Varoniego w La casa de al Lado jedynie i tam był facetem, co to nie pozwoli sobą manipulowac
A co do avataru, czekam na jakieś nowe zdjęcia Simona, ale coś nie chce wstawiać Ale zaraz zobaczysz inne.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:44:02 23-02-13 Temat postu: |
|
|
Starsze czy młodsze?\
Oj, polecam ci MSED. Varoni miał świetną rolę. Zresztą on zawsze jest świetny. Hierro polubiłam od pierwszego odcinka, a później było tylko lepiej
Heh, u ciebie ciągle widzę inne avki i podpisy. Nie da się znudzić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:31:51 23-02-13 Temat postu: |
|
|
Wszystkie siostry młodsze A ty masz rodzeństwo?
Może kiedyś obejrzę, ale obecnie nie mam czasu, bo oglądam Otchłań namiętności i seriale zagraniczne, a jeszcze trzeba znaleźć czas na naukę
No tak, co jakiś czas zmieniam i podpis i avatar, ale co poradzić, kiedy tyle cudownych osób chodzi po świecie |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:18:47 23-02-13 Temat postu: |
|
|
Mam siostrę i brata, też młodsi. Niby normalna rodzina, a nie uwierzyłabyś, co się u nas potrafi dziać Mimo wszystko nasze relacje chyba są nieco lepsze niż tutaj |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:20:15 23-02-13 Temat postu: |
|
|
Nie chcę potępiać Cocainy, bo bardzo ją polubiłam, ale mogłaby być nieco serdeczniejsza w stosunku do brata |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:32:32 23-02-13 Temat postu: |
|
|
Serdeczność to raczej nie jej domena |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:45:42 23-02-13 Temat postu: |
|
|
Nie no, Coca chyba nie jest aż tak 'zepsuta' |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|