Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tanto Amor - Azteca - 2015 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Azteca
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:03:10 28-08-15    Temat postu:

Rzeczywiście scenki Mii i Davida bardzo fajna i zgadzam się, że Alberto był tam zupełnie niepotrzebny

Jedna z rzeczy, które mnie uderzają w kwestii Mia/Alberto oraz Mia/David to to, że w przypadku tej drugiej konfiguracji było nam dane zobaczyć jakieś scenki, po których oni mieli prawo się w sobie zakochać. Natomiast w przypadku Mii i Alberta ta wielka miłość wzięła się z niczego i dlatego Mia i David są dla mnie dużo bardziej wiarygodni. A do tego oczywiście jeszcze drewno Leonardo versus cudowny Matias
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda
King kong
King kong


Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:27:04 28-08-15    Temat postu:

Shelle napisał:
Rzeczywiście scenki Mii i Davida bardzo fajna i zgadzam się, że Alberto był tam zupełnie niepotrzebny

Jedna z rzeczy, które mnie uderzają w kwestii Mia/Alberto oraz Mia/David to to, że w przypadku tej drugiej konfiguracji było nam dane zobaczyć jakieś scenki, po których oni mieli prawo się w sobie zakochać. Natomiast w przypadku Mii i Alberta ta wielka miłość wzięła się z niczego i dlatego Mia i David są dla mnie dużo bardziej wiarygodni. A do tego oczywiście jeszcze drewno Leonardo versus cudowny Matias


Musimy uznać, że to miała być miłość od pierwszego wejrzenia, więc nie ma mowy o czymś takim, jak poznawanie się
Pewnie, że fajniej jest jak proci powoli się poznają i powoli zakochują się w sobie, na naszych oczach to uczucie kwitnie.
Możemy sobie zadawać pytanie, co scenarzysta miał na myśli tworząc taką miłość
Dzięki temu, że proci mają stworzoną taką miłość - bach i już zakochani, możemy obserwować rozkwit miłości innych par
To proci powinni mieć najintensywniejsze sceny, ale mamy inaczej
Nie dogodzi się wszystkim, w końcu telenowele oglądamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:36:50 28-08-15    Temat postu:

Młoda napisał:
To proci powinni mieć najintensywniejsze sceny, ale mamy inaczej
Nie dogodzi się wszystkim, w końcu telenowele oglądamy

No tak, tylko właśnie problem polega na tym, że tutaj nie ma tego czego na pewno zdecydowana większość widzów telenoweli zawsze oczekuje czyli ładnej historii protów. Bo to chyba naprawdę nie jest jakieś wielkie wymaganie, żeby ta historia trzymała się kupy, a ich miłość była wiarygodna... No ale cóż, chyba już naoglądałam się za dużo telek, w których miłość protów była super przedstawiona no i teraz takie "BACH jesteśmy w sobie na zabój zakochani" po prostu ciężko mi przełknąć i ciężko mi kibicować parze, u której w ogóle nie widzę miłości, bo nie widzę skąd ona niby miałaby się wziąć.

No ale cóż, póki co będę się cieszyć scenami Mii z Davidem oraz chłonąć każdą sekundę Teresy i Eloy'a
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda
King kong
King kong


Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:10:18 28-08-15    Temat postu:

Shelle napisał:
Młoda napisał:
To proci powinni mieć najintensywniejsze sceny, ale mamy inaczej
Nie dogodzi się wszystkim, w końcu telenowele oglądamy

No tak, tylko właśnie problem polega na tym, że tutaj nie ma tego czego na pewno zdecydowana większość widzów telenoweli zawsze oczekuje czyli ładnej historii protów. Bo to chyba naprawdę nie jest jakieś wielkie wymaganie, żeby ta historia trzymała się kupy, a ich miłość była wiarygodna... No ale cóż, chyba już naoglądałam się za dużo telek, w których miłość protów była super przedstawiona no i teraz takie "BACH jesteśmy w sobie na zabój zakochani" po prostu ciężko mi przełknąć i ciężko mi kibicować parze, u której w ogóle nie widzę miłości, bo nie widzę skąd ona niby miałaby się wziąć.

No ale cóż, póki co będę się cieszyć scenami Mii z Davidem oraz chłonąć każdą sekundę Teresy i Eloy'a


Dokładnie
Nie oglądamy telek od wczoraj i wiemy, że w większości są one pozbawione logiki Ja już przywykłam do tego i nie szukam sensu, bo przyzwyczaiłam się, że najczęściej go nie będzie A jak czasem reżyser wpadnie na pomysł, żeby był sens to co innego jest schrzanione
Czasem bywa tak, nie tylko w miłości, że dwoje ludzi spotyka się i od pierwszej chwili pała do siebie sympatią, tak chyba miała być w ich przypadku
Sama nie wiem, czemu tak "bronie" tej parki, bo w sumie i mi nie leży to co widzę na ekranie, ale jakoś tak mam, że jestem empatyczna i staram się wszystko jakoś usprawiedliwić
Dobrze, że mamy Terese i Eloya, Rene i Noelie oraz Mie i Davida
Cieszmy się, bo zapewne i to nam zabiorą i pogmatwają scenarzyści
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EizPerAng
King kong
King kong


Dołączył: 09 Cze 2015
Posty: 2893
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź *
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:30:02 28-08-15    Temat postu:



Kto ją pobił? Albo co jej się stało
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda
King kong
King kong


Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:31:42 28-08-15    Temat postu:

Bruno jej to zrobił, pobił ją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:50:22 28-08-15    Temat postu:

A ja właśnie z racji tego, że telenowel od wczoraj nie oglądam nie zamierzam przymykać oka na takie bajeczki wciskane nam przez producentów. Owszem to jest telenowela i wiadomo, że kieruję się ona swoimi prawami, jednak do niczego nie doprowadzi nas właśnie taka postawa "bo to jest telenowela". Niedługo nie będzie można znaleźć żadnej normalnej, bo przecież w innej było gorzej.
Owszem - mogę nie zwracać uwagi na niektóre kwiatki pojawiające się w odcinkach bądź czasami po prostu zrozumieć, że choć nie zgadza się coś z rzeczywistością to było potrzebne do rozwoju akcji. Ale kiedy przedstawiają mi coś tak bzdurnego jak wielkie zakochanie Mii w Albercie i vice versa to aż mi ciśnienie skacze, bo niby kiedy i jak ona miała się w nim zakochać, skoro ledwo 2 słowa za sobą zamienili, a kiedy już wylądowali sami w tej puszczy to już dawno kochali się bez pamięci.
W 100% zgadzam się z Shelle - w przypadku Mii i Davida mogą pokazać stopniowy rozwój ich relacji (pomimo tego, że David już się zadeklarował ), oni mogą chodzić razem na spacery, normalnie rozmawiać etc. etc. wiem i staram się zrozumieć, że Alberto był już zaręczony z wyznaczoną datą ślubu, dla mnie jednak to nie znaczy, że nie mogli jakoś na chwilę pozbyć się Oriany by Mia i Alberto trochę ze sobą pobyli, poznali się i zakochali. I niestety po Albercie w ogóle nie widać zakochania, więc krytyka jest tym bardziej ostrzejsza - bo jeżeli byłoby jeszcze widać, jeżeli naprawdę pokazywałby że jest w niej szaleńczo zakochany, że nie wie co robić, bo jednocześnie chce być z nią, ale także stara się ją chronić, gdyby było widać to rozdarcie pomiędzy tym, że już się zaręczył, a tym że pomimo tego wszystkiego w dziewczynie się zakochał. Gdyby w ich scenach była ta magia, chemia - to wtedy całość prezentowałaby się zupełnie inaczej i na pewno dałoby się przymknąć oko na to ich szaleńcze zakochanie, bo byłoby po nich widać to uczucie. A prawda jest taka, że ze świecą szukać tam jakiejś iskry, czegokolwiek. Ten duet to dla mnie niewypał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25794
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:08:25 28-08-15    Temat postu:

Powiedzmy sobie szczerze, gdyby w Alberta wcielił się inny aktor, który miałby z Meli chemię, to nie zwróciłybyśmy uwagi na niedociągnięcia, bo wątek choć prowadzony niezdarnie, jest na tyle ogarnięty sam w sobie, ze dałoby się coś z tego wykrzesać. Zazdrosna walnięta narzeczona i ratowanie życia zazwyczaj mają potencjał romantyczny, tyle że ta para... Nie ma go w ogóle. Dlatego wolimy Mię z Davidem, bo tam mamy chemię i aktorstwo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda
King kong
King kong


Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:28:46 28-08-15    Temat postu:

A to czasem nie będzie zależało też od scenariusza i postaci jak jest napisana?
Chyba ty, Sunshine pisałaś, że postać Marii Clary w CDG jest dobrze napisana i że Ale nawet dobrze gra, czym cię zaskoczyła
Oglądałaś Los Rey? Tam grał Leonardo villana i pamiętam, że nawet mi się tam podobał aktorsko, aż muszę powrócić do tej telki i zerknąć na kilka odc.
Każda z Was ma rację, a ja i tak jakoś nie wiem dlaczego miotam się Może dlatego, że sama bym chciała, żeby to wszystko co piszecie było w tej telce I logika, i wielka miłość i aktorstwo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25794
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:33:28 28-08-15    Temat postu:

Tak, ale Alejandra zaskoczyła mnie na plus i chemią z Albertem Guerrą i aktorstwem w roli villany, tu Leonardo gra jak drewno i nie ma w ogóle chemii z Meli. A to, że postać jest nieźle napisana nie ratuje jego aktorstwa, które jest tragiczne, a raczej nie ma go w ogóle, bo on nawet tam, gdzie powinien grać emocje ma całkowicie bezbarwną twarz.

Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 23:34:39 28-08-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:36:33 28-08-15    Temat postu:

Rozpisanie postaci to jedno, a jej odegranie to drugie. Gdyby Leonardo naprawdę wczuł się w swojego bohatera i jego rozterki, a więc przedstawił je nam na ekranie, to nie trudno byłoby go zrozumieć. On natomiast nie pokazuję nic, stoi, patrzy i mówi co mówić ma bezwględu na to czy akurat wyznaje miłość czy dla odmiany kłóci się z bratem.

Wiesz - można znaleźć takie telki, gdzie jest wszystko. Aktorstwo, akcja, chemia między protami - trzeba tylko trochę poszukać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:37:25 28-08-15    Temat postu:

Zgadzam się, że pewnie gdyby Alberta grał ktoś inny i między protami była super chemia to trochę inaczej odbierałoby się ten wątek, ale zmienia to faktu, że jego początek jest beznadziejnie rozpisany, a drewniany prot tylko jeszcze bardziej go pogrąża
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda
King kong
King kong


Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:38:55 28-08-15    Temat postu:

ok, biedny Leonardo Gdyby wiedział jak przeżywamy jego aktorstwo starałby się zapewne bardziej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:43:43 28-08-15    Temat postu:

No to może niech się dowie Bo kurczę w Perli mi się naprawdę podobał w parze z Silvią Navarro Nie wiem czy tam się bardziej starał, czy postać jakoś lepiej do niego pasowała, ale moim zdaniem wypadł fajnie. A tutaj jego gra pozostawia naprawdę wiele do życzenia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda
King kong
King kong


Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2831
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:20:54 29-08-15    Temat postu:

Shelle napisał:
No to może niech się dowie Bo kurczę w Perli mi się naprawdę podobał w parze z Silvią Navarro Nie wiem czy tam się bardziej starał, czy postać jakoś lepiej do niego pasowała, ale moim zdaniem wypadł fajnie. A tutaj jego gra pozostawia naprawdę wiele do życzenia...


To poślijcie mu kilkadziesiąt twittów, może się obudzi
Ja nie posiadam tt więc nie mogę, a zrobiłabym to pierwsza, gdybym miała
Zastanawia mnie jeszcze jedno - gdzie jest w tym wszystkim reżyser??
Przecież jest na planie, nadzoruje wszystko, i co? nie widzi, że postać nie wyraża emocji? Może tak jest postać napisana? Może jak zacznie być zazdrosny o Davida to coś ruszy?
W Los Rey też grał lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Azteca Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 27 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin