Telenowele

Lineczka · Wysłany: 0:32:31 19-04-20 Temat postu:

Możemy oglądać od razu PyP, czyli od poniedziałku 27. Może na początek po jednym dziennie a ED po dwa, jak skończymy Smoka to wtedy PyP po dwa.

Jestem po 100 odcinku, Rubi kolejny raz pokazała swoją prawdziwą twarz.

hayleyss · Wysłany: 9:51:04 19-04-20 Temat postu:

Mi też ta telka się podoba, ale brakuję mi jakiegoś dobrego wątku miłosnego, który by mnie przekonał. Lubiłam Alejandra z Sonią, mogłaby to być fajna para, ale ją uśmiercili. Kibicowałam Maribel z Alejandrem, ale jak już są razem to brak mi zaangażowania/ uczucia z Jego strony. Fajny był Marco z Cristiną, ale jak później się okazało Cristina chciała wyjść za Niego nie z miłości tylko z wdzięczności. A na samym początku dobrze patrzyło się na Alejandra i Rubi. Mieli ogromną chemię. Później za dużo złego wyrządziła protka. Najbliżej tej mojej ulubionej pary w sumie jest Hector z Eleną. Chodź nie sa razem, mają świetną chemię, ona bardzo Go kocha, wspiera, pasują do siebie pod każdym względem, tworzą piękną parą i mają potencjał

Lineczka · Wysłany: 10:08:50 19-04-20 Temat postu:

Odcinki 100-101

Alejandro poszedł z Rubi na badanie USG i dowiedział się, że płód ma około trzy tygodnie. Od razu założył, że to on jest ojcem, bo daty pokrywają się z ich pobytem nad morzem, ale przecież spędzili tam ze sobą zalewie dwa dni a przecież Rubi wcześniej mogła spać też z Hectorem. Alejandro nie ma pełnej wiedzy na temat ich pożycia małżeńskiego, może tylko opierać się na słowach Rubi a to wiarygodne źródło nie jest. 100% pewność dałyby mu wyniki badań DNA. Nie ogarniam więc dlaczego od razu po USG jej uwierzył.

Rubi była bardzo pewna siebie, sądziła że ciąża wszystko załatwi i Alejandro wróci do niej jak gdyby nigdy nic. Przeliczyła się.

Obawiałam się reakcji Alejandra i decyzji jaką podejmie, ale on sam był zdezorientowany a jednocześnie wcale nie kwapił się do powrotu do Rubi. Zdecydował, że weźmie odpowiedzialność za dziecko, da mu nazwisko, zapewni byt i będzie uczestniczył w jego wychowaniu, ale do protki nie wróci przez wzgląd na swój związek z Maribel i kłamstwa Rubi, które rzekomo zniszczyły ich miłość.

Bardzo dobrze! Mina Rubi bezcenna. Z desperacji wyskoczyła z tekstem, że jeśli nie będzie z Alejandro to nie chce tego dziecka. Pokazała prawdziwą twarz, ale po tym jak on się wkurzył i oburzył znowu przybrała maskę i ogrywała rolę kochającej przyszłej matki. Ile w tym było fałszu.

Rubi w rozmowie z Loreto powiedziała, że zdobędzie Alejandra i jego pieniądze. Widać jak czysta i bezinteresowna jest jej miłość.

Protka wkurzała mnie w tych odcinkach tym jak narzucała się Alejandro i próbowała go sobie urobić. Ileż można?

Wkurzyła mnie postawa Maribel w tych odcinkach. Zrezygnowała ze związku z Alejandrem, postanowiła się poświęcić aby ten mógł wrócić do Rubi i stworzyć z nią rodzinę dla ich dziecka.

Typowe zachowanie bohaterki płaczki, cierpiętnicy i męczennicy, która przedkłada szczęście innych ponad swoje. Święta Maribel.

Ta bohaterka jest jednowymiarowa, krystaliczna, w stylu typowej protki i z tych powodów do moich ulubionych postaci nie należy. Jest tak dobra, że aż mdła, wyidealizowana do granic możliwości. Po stokroć wolę od niej Elenę, która też jest dobrą i wartościową osobą, ale z charakterem, potrafiącą walczyć o to na czym jej zależy.
Maribel dobrze wie jakim człowiekiem jest Rubi a chce w jej ramiona wepchnąć Alejandra. Brawo, mistrzyni dedukcji! Żyjemy w XXI wieku, związki na siłę, małżeństwa z rozsądku i z powodu ciąży to nie są dobre wybory. Alejandro może być wspaniałym ojcem, ale nie równa się to obowiązkowi wiązania się z matką dziecka! Tak trudno to zrozumieć? Zdziwiło mnie, że nawet Ignacio doradzał synowi rozważenie powrotu do Rubi ze względu na dobro dziecka.

Maribel chciała się zdystansować od Alejandra, ale nie protestowała, gdy ten ją namiętnie pocałował. Ładna scena, ale najlepszy był moment z wejściem smoka Rubi.

Jej mina wyrażała więcej niż tysiąc słów. Od początku byłam pewna, że udawała omdlenie, Alejandro też nie dał się oszukać i doszedł do takich samych wniosków.

Wokół Maribel kręcą się Ernesto i Lucio, obaj próbują wykorzystać sytuację i się do niej zbliżyć. Co jeden to lepszy.

Ogromnie szkoda mi było Hectora w tych odcinkach, gdy rozpaczał z powodu odkrycia prawdy na temat okoliczności śmierci rodziców.

Serce się krajało na jego widok. Dobrze, że mógł liczyć na Elenę i Elisę, na ich wparcie.
Piękna była scena z końcówki 101 odcinka z Hectorem proponującym Elenie, że pojedzie z nią do jej matki wyjaśnić sprawy z przeszłości i namiętnie ją całującym.

Uwielbiam ich motyw muzyczny.

Chciałabym żeby się ze sobą związali i byli szczęśliwi!
Hector przeprosił Alejandra i Ignacia za swoje zachowanie, gdy groził im bronią. Pomyśleć, że kiedyś byli jak rodzina. Co ta Rubi z nimi zrobiła?

Ona tylko sieje zamęt i niezgodę.

Rubi poszła po pomoc do Lucio. Otrzymała od niego czek i stwierdziła, że jak będzie potrzebowała więcej to do niego przyjdzie.

Widać, że Hrabia ma do niej słabość. Rubi poprosiła go o pomoc w odzyskaniu akcji. Niby jak? Złożyła podpis na pełnomocnictwie. Będzie chciała udowodnić, że została do tego zmuszona? Przez myśl mi przeszło, że Rubi miała na myśli to aby zostać wdową albo że Hrabia tak to zinterpretuje...

Lorena cały czas nic nie robi - nie pracuje, nie uczy się, nie zajmuje się domowymi obowiązkami. To przeszkadza Paco. Nie wiem co on w niej widzi poza urodą?

Wątek doni Loli, Onesimo i grubej sąsiadki nudny. Jedyną zabawną sceną była ta w której sąsiadki się przepychały i prawie biły o hydraulika.

Elisa miała rację z tym, że Genaro powinien był jej od razu powiedzieć o okolicznościach śmierci rodziców Hectora. Główny zainteresowany był dzieckiem, więc zrozumiałe, że nie chciał go obciążać taką traumą, ale Elisa miała prawo wiedzieć!

Marco odkrył, że Bermudez wyszedł z więzienia dzień przed tym jak Alejandro został otruty. Podejrzewają, że to on chciał się zemścić.

Sofia chce wyjechać na studia za granicę. Ciekawe co na to Luis, może wyjedzie razem z nią. Carla ma dobrą opiekę, nic w tym złego, że Sofia myśli o sobie, swojej przyszłości i spełnianiu marzeń.

Sylwia94 · Wysłany: 11:36:11 19-04-20 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 12:04:49 19-04-20 Temat postu:

Mnie się najbardziej podoba wątek miłosny Eleny i Hectora, liczę na jego rozwinięcie!

Sylwia94 · Wysłany: 12:51:37 19-04-20 Temat postu:

Alejandro powiedział w odc. 100 coś w stylu, że gdyby wiedział, że to jego dziecko to nie zaczynałby związku z Maribel. Czyli nie chce wrócić do Rubi, bo czuje się zobowiązany wobec Maribel? Z kolei Rubi powiedział, że już jej nie kocha, lecz kocha Maribel. Kto go zrozumie?

Lineczka · Wysłany: 13:09:29 19-04-20 Temat postu:

Mówił też, że do Rubi nie wróci przez jej kłamstwa, którymi zniszczyła ich miłość.

Adam · Wysłany: 16:18:21 19-04-20 Temat postu:

Za każdym razem jak widzę scenę Rubi policzkującą Elenę w szpitalu z zaskoczki to wybucham śmiechem.

Moim zdaniem dała jej nauczkę, bo wcześniej Elena przyszła do domu Hectora i ni stąd ni zowąd uderzyła protkę (już nie biorę pod uwagę powodów dla których to zrobiła). Takie nachodzenie ale na plus, że Rubi dzięki niej odzyskała wolność.

Sylwia94 · Wysłany: 21:33:32 19-04-20 Temat postu:

Odc. 100-101

Hector był załamany tym, czego się dowiedział na temat swoich rodziców

Jednak jak Elisa słusznie zauważyła: historia nie musi się powtórzyć! Mam wrażenie, że po tym okryciu Hector się uspokoił. Postanowił zacząć od zera. Końcówka 101. odcinka to był miód dla moich oczu

Hector zaproponował Elenie, że z nią pojedzie do matki, powiedział, że chce z nią być i pocałował

Najlepsza para w telce zdecydowanie! A Elena ładnie wyglądała, lepiej jej w rozpuszczonych włosach

Rubi udowodniła podczas USG, że jest w 3-4 tygodniu ciąży, ALE TO NIE ZNACZY, ŻE ALEJANDRO JEST OJCEM! Równie dobrze mogła spać z Hectorem przed samym wyjazdem lub po. Mogła nawet przespać się np. z Lucio. Ona jest zdolna do wszystkiego, a jedyną gwarancją może być badanie DNA. Dlatego Alejandro nie powinien od razu wierzyć, że jest ojcem. Cieszy mnie jednak, że postawił sprawę jasno i nie chce wracać do Rubi. Rubi była męcząca w tych odcinkach ze swoim narzucaniem się i groźbami poniżej pasa, że pozbędzie się dziecka.
Maribel oczywiście musiała się poświęcić, bo nie byłaby sobą. Ok, mogłam jeszcze zrozumieć poświęcenie, gdy Alejandro był z Sonią, choć i wtedy Maribel mogła coś zrobić. Ale teraz wyrzekanie się ukochanego, by był z tak podłą kobietą jak Rubi jest chore! Swoją drogą on sam musiałby tego chcieć, a nie chce. Rubi tyle wyrządziła zła Maribel, a ta jej jeszcze przysługi chce wyświadczać

Dlatego właśnie Maribel nie da się lubić, bo jest tak dobra, że aż nierealna.

Rubi poszła do Lucia, który pozostaje jej kolejną opcją. Swoją drogą jej bluzka była straszna, jak piżama.

Onesimo nie oświadczył się Loli, jak tego oczekiwała. Gruba sąsiadka dalej widzi dla siebie szansę. Wątek sam w sobie dość nudny.

Lorena - też nuda, dalej nic nie robi.

Bermudez jest w kręgu podejrzanych jako że wyszedł z więzienia dzień przed otruciem Alejandra. Ten chciałby zwalić wszystko na Hectora.

Elisa miała prawo znać historię rodziców Hectora. Genaro jak zwykle kłamał, bo tak prościej

Sofia dostała opcję studiowania zagranicą. Czy ona już nie skończyła studiów związanych z turystyką?

Lineczka · Wysłany: 22:15:36 19-04-20 Temat postu:

Może Sofia skończyła licencjat a teraz chce robić magistra?

Mnie też się nie podobała kreacja Rubi, gdy przyszła do Lucio. Jakoś tak ją ta bluzka poszerzyła i postarzyła.

hayleyss · Wysłany: 13:16:11 20-04-20 Temat postu:

O tak. Zdecydowanie. Ja też mocno kibicuję Elenie i Hectorowi

! To najlepszy duet w tej telenoweli, a Elena jest moją ulubioną bohaterką. Piękną mieli scenę

To jest bardzo urocze jak ona Go wspiera. Żal mi Hectora

Macie racje, że Maribel znowu odpuściła. Ale szczerze mówiąc związek z Alejandrem jest bardzo trudny, bo Rubi cały czas jest w Jego życiu.

Sylwia94 · Wysłany: 17:06:57 20-04-20 Temat postu:

Odc. 102-103

Hector i Elena razem wyjechali. Dobre było jak oboje w tym samym czasie powiedzieli, że chcą jeden pokój w hotelu

Szkoda, że nie pokazano nam ich miłosnej sceny. Jedynie pocałunek, a potem jak już leżeli w łóżku. Ale w każdym razie cieszę się, że są razem

Elena spotkała się z matką. Kobieta podle ją potraktowała

Jak może obwiniać jedną córkę o śmierć drugiej? Elena była mała i nawet jak przy niej zmarła siostra to przecież nie jej wina, lecz osoby dorosłej, która nie dopilnowała. Dobrze, że Elena mogła liczyć na wsparcie Hectora. Oboje pomagają sobie w trudnych chwilach

Maribel dalej się upiera, że nie wróci do Alejandra

Rubi próbowała wywołać u niej wyrzuty sumienia, ale odkryła, że Maribel zerwała z Alejandrem, ale to on chce ją odzyskać.
Dobrze, że Alejandro trwa przy swojej decyzji i zamierza wciąć odpowiedzialność jedynie za dziecko + wspierać finansowo Rubi. Irytujące było jak wszyscy próbowali go przekonać do ślubu

Tak jakby niepoślubienie Rubi oznaczało olanie dziecka. Jednak z drugiej strony jakby Alejandro się zabezpieczył, teraz nie miałby takich problemów...
Rubi dalej nie odpuszcza. Bierze Alejandra na litość. Przeniosła się do domu siostry. W gabinecie Alejandra zostawiła ubranka, by go wzruszyć, a potem zmusić do odwiedzenia jej.

Rubi straciła dziecko, gdy ratując Fernandę, została potrącona przez samochód. Loreto zabrał ją do kliniki ( nie wiedziałam, że w tym mieście jest inna niż ta, gdzie pracuje Alejandro

). Rubi zadzwoniła po pomoc do Lucia. Ten zapłacił za szpital i chce pomagać Rubi, ale dał jej do zrozumienia, że może być tylko jego kochanką.
Rubi wcale nie przeżywa straty dziecka, lecz stratę szansy usidlenia Alejandra.

Lucio dalej biega za Maribel. Poprosił nawet Artura o zgodę na ślub z nią. Zaskoczyło mnie, że ojciec Maribel nie miał nic przeciwko

Przecież ten facet jest dużo starszy od niej. Maribel dała Luciowi do zrozumienia, że sama wybierze sobie męża. Powinna była jednak bardziej go trzymać na dystans. Jak będzie się z nim umawiała na obiady i przyjmowała jego "bezinteresowną" pomoc, to nie odpędzi się od niego.

Cayetano znowu miał bóle głowy.

Luis postanowił wyjechać z Sofią do Szwajcarii. Genaro na początku nie uważał tego za dobry pomysł bojąc się, że syn wróci do alkoholu, ale w końcu poparł Luisa.

Po szpitalu krążą zdjęcia Bermudeza jako podejrzanego otrucia Alejandra. Dziad nie może więc tam się pokazać.
Maribel opowiedziała Ernestowi historię z Bermudezem, ale ten chyba nie uwierzył.