Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Mert Mistrz
Dołączył: 03 Lut 2016 Posty: 11107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 3:11:53 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Ale on żyje Chyba nie wątpisz, że synek na pewno odziedziczył coś po ojcu I w ten sposób Danny cały czas jest Zostawił po sobie coś pięknego- życie słuchasz koncowych utworów, bo ja to nie mogę powstrzymać i słucham |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:12:40 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Tak, lecą sobie końcowe napisy u mnie jeszcze. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Mert Mistrz
Dołączył: 03 Lut 2016 Posty: 11107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 3:14:46 09-12-16 Temat postu: |
|
|
I jak podoba ci się ta muzyka I jak w skali od 1 do 10 ocenisz film ja na 9 pół oceny w dół za zbyt długie walki, a drugie pół oceny za Afflecka jako prota Na prota wolę kogoś innego |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:21:28 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Muzyka mi się podoba bardzo - 10/10. A film to ja wiem... chyba 7. Trochę za długi jak dla mnie i gdybym nie robiła w tle czego innego, to bym nie dała rady obejrzeć. No i główna historia miłosna mnie nie porwała. Ale zdjęcia piękneeee! Muszę początek kiedyś obejrzeć jeszcze raz, to może ocena podskoczy.
Z tych filmów, które widzieliśmy razem żadnemu nie dałabym 10. I chyba 9 też nie. Jestem wybredny człowiek.
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 3:23:12 09-12-16, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Mert Mistrz
Dołączył: 03 Lut 2016 Posty: 11107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 3:24:08 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Ja już swoje zdanie napisałem I nie będę się powtarzał Teraz biorę się za ostatnie 15 minut Pożegnania z Afryką |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:28:12 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Myślę, że to też dlatego, że nie było w tym filmie sytuacji, z którymi mogłabym się utożsamić. Nie będę nad nim teraz myśleć. Nad Malowanym welonem długo myślałam i ten by wyższą ocenę dostał.
To wszystko zależy od człowieka i z czym się utożsamia.
Ale nie dziwię się, że jest to jeden z Twoich ulubionych filmów. U mnie też jest w czołówce.
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 3:29:29 09-12-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Mert Mistrz
Dołączył: 03 Lut 2016 Posty: 11107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 3:30:19 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Ja lubię filmy, które sa wręcz bliskie ideałom naszej wiary chrześcijańskiej, a ten zdecydowanie jest, a wartości bohaterów są jak dla mnie wiele razy moimi czyli co wolałaś Malowany Mimo braków Kitty
Ostatnio zmieniony przez Pan Mert dnia 3:30:58 09-12-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:31:50 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Tak, Malowany bym drugi raz obejrzała. A ten mnie zmęczył i na razie nie mam ochoty. Mimo że był to jeden z lepszych filmów, jakie oglądałam.
Dziwne są wyroki Martosławy.
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 3:33:38 09-12-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Mert Mistrz
Dołączył: 03 Lut 2016 Posty: 11107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 3:38:14 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, zwyczajnie 3 godziny to za dużo, a malowany to film, gdzie przynajmiej ja co razu odkrywam na nowo film Film, gdzie nawet po ostatnim seasnie i innej ocenie Kitty inaczej i ja na nią patrzę A tu jednak jest wiele rzeczy bardziej opczywistych |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 4:03:41 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Dokładnie, coś mi się wydaje, że jeszcze coś w tym malowanym welonie pominęłam.
Natomiast Perl Harbor bardzo dobrze się skończył, wszyscy szczęśliwi - nie ma co narzekać. Danny i tak byłby nieszczęśliwy z E, skoro go nie kochała. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Mert Mistrz
Dołączył: 03 Lut 2016 Posty: 11107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 4:07:01 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Szczególnie jeśli chodzi o relację na linii Kitty/Walter Tam są małe, ale istotnie niunse, które powodują, że dla innych kochałą męza, a dla innych nie Ja myślę, że Evelyn byłaby szczęsliwa też z danny'm, bo jednak darzyła go miłością, a uczucie, jak się chce, to zawsze nadejdzie I mogłaby też nim być szczęśliwa |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 4:20:12 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Ja nie uważam, że wystarczy chcieć, żeby się uczucie pojawiło - albo się ono pojawia albo nie. Myślę, że gdyby to R zginął, E strasznie by jego ponowną śmierć przeżywała i D zawsze czułby się tym drugim, mniej kochanym. A poczucie bycia na drugim miejscu jest straszne. Lepsza już była śmierć dla kochanego D, chociaż mu serducho nie pęka.
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 4:21:17 09-12-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Mert Mistrz
Dołączył: 03 Lut 2016 Posty: 11107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 4:25:28 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Rozumem o co Ci chodzi ale mam przykład w postaci dziadków, co ślub wzięli z przymusu, ledwo wiedząc kim są I jak to babcia mówiła [pierwszy rok z dziadkiem to było piekło duchowe A dopiero potem jak pożyła z nim, postarała też dać coś od siebie dziadkowi, to sytuacja uległa zmianie Więc czasem też tak jest, że jak się postarasz, to możesz kogoś pokochać, ale do tego potrzebna jest praca obojgu stron i sądzę, że evelyn i Danny jakby popracowali, to uczucie doszło by do miłości Bo ja żyję w przekonaniu, że miłość i uczucie to coś innego Miłość to sprawa ducha, a ucucie jest ardzioej powierzchowne |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 4:47:03 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Haha, może dlatego że zarówno babcia i dziadek nie byli zakochani w kimś innym przed ślubem? Wtedy łatwiej kogoś pokochać po małżeństwie nie z miłości moim zdaniem. Zresztą, ja nie wątpię w to, że między Twoimi dziadkami narodziło się prawdziwe uczucie, bo i takie rzeczy się zdarzają. Pewnie po prostu musieli się lepiej poznać. Jednak jeśli ktoś kochał przed małżeństwem inną osobę, to małżonek może czuć się gorszy/na drugim miejscu.
Ja dzielę uczucia te na kochanie i zakochanie.
Oczywiście, że jest tak jak mówisz - nad związkiem cały czas trzeba pracować, nawet jeśli jest miłość. Nie ma łatwo.
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 4:51:13 09-12-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Mert Mistrz
Dołączył: 03 Lut 2016 Posty: 11107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:54:53 09-12-16 Temat postu: |
|
|
Dziadek miał kiedyś dziewczynę, więc na początku startował jak Evelyn A za rok minie jego 60 lat po ślubie z babci,a Jak to mówi mój znajomy prawdziwą miłośc trzeba pielęgnować codziennie, inaczej uschnie, jak kwiatek bez wody |
|
Powrót do góry |
|
|
|