Telenowele

[Notecreo]

o wiele rzadzie zdarza sie sytuacja odwrotna, ze facet jest biedniejszy, ale wtedy mimo ubostwa jest dumny i hardy...kobiety natomaist daja z siebie robić pomiotła

[bez twarzy]

a mnie zawsze wkurza ze wszystkie wazne rozmowy sa zawsze przerywane przez telefony, wejscie villiana albo cokolwiek innego, albo jak glowna bohaterka chce powiedziec protagniscie, ze jest w ciazy ale on jej najpierw mowi cos takiego, ze ona rezygnuje, no i oczywiscie to ze oni nic nie robia przez caly dzien, praca sluzy im tylko do gadania i snucia intryg, a jak jakas bohaterka marzy o wielkiej karierze to zawsze jej sie udaje (cristina zostala slawna modelka, rosalinda piosenkarka, a paulina od razu postawila fabryke bracho na nogi), i oczywiscie te sluby bez milosci i brak zaufania do ukochanego/ukochanej, dawanie wiary plotkom, klamstwom, zdjeciom, poddawanie sie manipulacjom i przede wszystkim schematycznosc chyba denerwuje najbardziej, te wyswiechtane schematy i przewidywalnosc

[Notecreo]

kariere zawsze robia łato, pamietam, jak szybko rocio stala sie slawna projektantka mody...oczywiscie zawsze muszą je pokazywać w telewizji...i po telefonie czy czyims weijsciu juz zazwyczaj nie kontynuuja rozmowy

[Liddy]

Mnie najbardziej denerwuja:
1.Niezrozumiałe powody, ktore podają, aby nie być z głownym bohaterem
2.Wyrzekanie sie milosci dla dobra swej antagonistki i zmuszane ukochanego do slubu z nią
3.No i jeszcze dodam to:Rezygnowanie z milosci dla dobra ukochanej osoby

[bez twarzy]

a jeszcze denerwujace jest to ze oni w ogole nie uznaja czegos takiego jak kapcie, zawsze zasuwaja po domu w butach, na przyklad norma w pdg ciagle chodzi po domu w kozakach (na rowniku!!!), wyjatkiem jest isabel w ecdd, ale jej kapcie maja osmiocentymetrowy obcas:P
jedyna scena w ktorej ktos zdejmuje buty to ta w japonskiej restauracji w la tormencie:P
denerwuje mnie tez zawsze to ze wsrod znajomych glownych bohaterow jest ksiadz, adwokat i lekarz, tyle ze leczy on wszystkie choroby, jest internista, ginekologiem, psychiatra, chirurgiem, etc

[Anua]

Protagonistki zazwyczaj są takie dobre i takie słodkie i takie rozmemłane, że o Jezu, o Boże... to mnie w nich denerwuje

[bez twarzy]

jeszcze wymyslilam jedna denerwujaca ceche, dotyczy ona bardziej telenowel jako takich niz protagonistow, ale napisze
wiec w telenowelach praktycznie nie ma tradycyjnych rodzin: mama, tata plus dzieci, wszyscy sa sierotami, wdowcami, wdowami, opuszczonymi samotnymi rodzicami, a tradycyjna rodzine tworza dopiero protagonisci w ostatnim odcinku, ponadto nagle wszyscy ich przyjaciele znajduja drugie polowki i wszyscy sa okropnie szczesliwi
irytujace jest tez to ze prawdziwi rodzice zadko sa prawdziwymi rodzicami, dzieci sa podrzucane, adoptowane, kradzione, gubione, a juz hitem jest to jak protagonisci okazuja sie rodzenstwem (oczywiscie tylko na pare odcinkow, w wyniku intrygi, ale to wystarczy zeby ich rozdzielic na piec lat)
no i zawsze w wypadku ktos musi stracic wzrok/byc sparalizowanym/oszpeconym/miec amnezje
typowe

i jeszcze to, ze wiekszosc slubow odbywa sie z jakimis zakloceniami, albo ktos kogos postrzela, albo ktos sie rozmysli, albo ktos przyjdzie i powie o pozamalzenskiej ciazy, albo ksiadz musi piec razy powtarzac przysiege, bo ktorys w protkow wspomina swoja prawdziwa milosc, albo jeszcze cos innego,
i jeszcze to ze w kazdej telenoweli musi byc ktos niewinny zamkniety w wiezieniu
no i oczywiscie malzenstwo protki z nie-protkiem nigdy nie jest skonsumowane, nawet jesli trwa kilka lat, i ten nie-protek sie na to godzi

(czwarty raz edytuje tego posta)
i denerwujace jest tez to, ze jak padnie ostatnie zdanie w jakiejs scenie, to nie ma od razu nastepnego ujecia, tylko bohaterowie tej pierwszej sceny sie na siebie patrza i patrza i patrza

aha i jeszcze jak dzwoni telefon, to najczesciej bohaterowie odbieraja, przykladaja sluchawke do ucha, przechodza pare krokow blizej kamery, ustawiaja sie przodem do niej i dopiero mowia 'diga' albo 'halo'
i jeszcze jedna rzecz, zawsze strasznie mnie irytuja ujecia w ktorych wykorzystane jest lustro, bo zeby nie bylo widac kamery w lustrze, musza ustawic bohatera pod katem, z boku, zeby widzial kamere w lustrze, w efekcie musi on mowic stojac na wprost sciany i to strasznie nienaturalnie wyglada
wiem, ze te uwagi nijak maja sie do charakterow protkow, ale nie moglam sie powstrzymac

[Notecreo]

mnie wkurza, ze bohaterowie czesto rozmawiaja do sibei plecami, tak, ze drugi rozmowca nie widzi mimiki pierwszego..

[bez twarzy]

tak!! to jest faktycznie beznadziejne, tez na to zwrocilam uwage;
a mnie jeszcze denerwuje ze w scenach z bronią, w ktorych ktos komus grozi (zwlaszcza w ostatnich odcinkach, gdy zly chce zabic protka, a wiadomo ze nie zabije bo inaczej tela by nie miala sensu) potencjalnego morderce nachodzi na zwierzenia i placz, gada, opowiada o swoich przestepstwach, grozi, przyznaje sie do wszystkiego, zamiast strzelic temu protkowi szybko w leb i po krzyku, to on czeka nie wiadomo po co, az nadejdzie pomoc, ktora uratuje ofiare

i jeszcze to ze szpitale zawsze swieca pustkami, jeden lekarz, jedna pani w rejestracji, nie ma tam innych lekarzy, nie mowiac juz o innych pacjentach, tylko bohaterowie teli, nawet pol statysty, nic dziwnego ze ukradzenie kogos ze szpitala, albo dobicie kogos, czy podmienienie noworodkow jest dziecinnie proste

[Notecreo]

zawsze jest wolne miejsce w osobnej sali, ludzie z telenoweli nigdy nie leza z kims na sali,, bo jak wtedy ktos moglby wstrzyknac cos do kroplowki albo udusic poduszka...w ogole nawet, gdy ktos jest biedny, zawsze znajdzie sie ktos, kto zaplaci za szpital

[bez twarzy]

dokladnie
i jeszcze ktos zawsze laduje w szpitalu psychiatrycznym, gdzie jest skorumpowany lekarz, ktory zostaje przekupiony przez jakiegos villiana, zeby nikt z zewnatrz nie mogl sie w tym chorym skontaktowac, bo wtedy by wyszlo na jaw ze wcale nie jest taki chory i to wszystko bylo ukartowane

[paula3110]

Znowu mi się przypomniało co mnie denerwuje...ale troszkę powiem ogólnie o telenowelach.


- Czasami zachowania i metody postępowania bohaterów są wręcz jak ze średniowiecza! Zamykanie zdrowych osób w zakładzie psychiatrycznym to standard! Jak to mówi mój tata "No jak można zrobić z kogoś nienormalnego jak on jest normalny" hehe.

- I przeważnie jest tak, że bezwzględu na to czy ktoś się lubi czy też nie wszyscy mieszkają w jednym domu! Kochanki, byłe żony...Dokuczają sobie, droczą itp.!

- W jednej telci była scena gdzie policjant przesłuchiwał bohatera w parku!! Ludzie...

- Wszyscy "głośno myślą"...Irytujące, kiedy kilka kroków ktoś stoji i niby nic nie słyszy...

- Jedna osoba decyduje o wszystkim! Kto ma za kogo wyjść, kto ma objąć firmę kto wychowa wnuka!

- Standardowe pytanie "O czym rozmawialiście/ rozmawiałeś?"

- Przeważnie jakiś czarny charakterek pod postacią małej kobitki potrafi zastraszyć wszystkich, np. lekarzy!

- Jeden lekarz, leczący wszystkie choroby...

- Zasuwanie po domu w butach

- Sceny przed snem/ po przebudzeniu z idealnym makijażem i fryzurą

[bez twarzy]

i jeszcze irytujace sa sceny z kawą, ktora zawsze nalewaja do polowy filizanki, albo wcale i zawsze jest zimna
i dlaczego nikt tam nie pije herbaty? jest niepopularna jak w hiszpanii?

[Liddy]

dokladnie macie racje zawsze kawa

[bez twarzy]

i jeszcze denerwuje mnie ogrom nieszczesc spadajacych na glownych bohaterow, najczesciej morduja im rodzicow, brutalnie rozdzielaja, ukrywaja prawde o pochodzeniu, wykorzystuja, oklamuja, zabieraja majatek, zmuszaja do malzenstwa, zabieraja dzieci, albo prowokuja poronienie, zamykaja w wariatkowie, powoduja wypadki, w ktorych traca wzrok albo wladze w nogach, a jeszcze zawsze na koncu musi byc jakis mocny akcent, jakies kolejne porwanie, torturowanie czy nie wiadomo co, ja zawsze mam wtedy wrazenie ze przesadzili

hehe, jak to jest ze wszyscy dostrzegamy schematycznosc telenowel, bledy, wiemy ze to wszystko jest grubymi nicmi szyte, a nadal ogladamy??