Telenowele

[Reyyan]

Pierwsza telka która mi się kojarzy to Nie igraj z aniołem. Jak dla mnie po postrzeleniu Marichuy mogłaby się spokojnie skończyć i byłaby w porządku, bo im dalej tym gorzej.

[Raquel Becker]

[Lineczka]

La Sombra Del Pasado - spokojnie mogła zostać skrócona o kilkadziesiąt odcinków. 2/3 telki to głównie nuda, przegadane sceny i wątki. Protów jak na lekarstwo. EM miał chyba z 90 odcinków to po co było przedłużać LSDP?

Niewinna intryga - Drugi etap o wiele ciekawszy, ale pierwszy mógł zostać skrócony o jakieś 20 odcinków.

Zbuntowany anioł- Za dużo odcinków, zakończyłabym telkę po wyjeździe protów na Ibizę czyli gdzieś koło 210 odcinka. Kolejne 70 zbędne.

Jesteś moim życiem - spora liczba odcinków, mogło być ich mniej, w ostatnich to głównie były powtórki scen.

Moja nadzieja - telka powinna mieć ze 120 odcinków, góra 130. Za dużo bezsensownych scen postaci drugoplanowych jak Lola z Pedro czy Gilda. Niektóre wątki się dłużyły, sporo było scen, które nie za wiele wnosiły do telki. Z tego powodu musiałam je przewijać, bo strasznie działały mi na nerwy. Historia protów piękna, ale telka zdecydowanie za długa. Z 50 czy 60 odcinków mniej wyszłoby jej na dobre.

Trzy razy Ana - może gdyby telka miała więcej odcinków to wątek z zaginioną Lucia aż tak by się nie ciągnął.

[Matthias_96]

Dla mnie Tryumf Miłości mógłby być troszkę krótszy.
Do aktorów głównych nic nie miałem - nawet ciekawie się oglądało ich "walkę" o miłość, aczkolwiek postać Alonso i w ogóle z tą Bernardą Donią tak ciągnięte było . I odnalezienie córki - to też jak dla mnie troszeczkę zbyt długo się ciągnęło.