|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:19:17 26-10-17 Temat postu: |
|
|
Odnośnie scenki na mostku to rzeczywiście pocałunek był najmilszym prezentem i to jeszcze od faceta, który jej sie podoba. (do tego w okolicznościach kiedy martwiła się swoim panieńskim stanem) To hiszp. tłumaczenie bardzo nietrafione, dla poczatkującego trochę zmienia sens wypowiedzi. Też zrozumiałam, że Michaela chciała wyrazić, że jej tez zależy na Sullym (tak jak on to samo powiedział wcześniej). Ps. oboje ślicznie wyglądali w tej scenie
W indiańskiej scenie chodziło mi o jedno zdanie she is my heartsong tylko tyle leci w tym filmiku. (poza tym pocałunki są ułożone chronologicznie także bez obaw możesz obejrzeć kawałek) w hiszp. wersji nieźle z tego wybrnęli. A jak byś przetłumaczyła to na polski? Wersja TVP to naprawdę czapki z głów, ja bym tego nie wymyśliła.
Wraz z 3 sezonem widać postęp w relacji Michaela - Sully.. Nowy sezon otwiera nowy etap. Np. kłótnia przy dzieciach.. Wcześniej groziłoby to rozstaniem a teraz wiedzieli, że różnice w poglądach ich nie rozdzielą. Watek z wizytacja i "szybkim" rozwojem miasta dosyć humorystyczny Scena protów na działce. Za pierwszym razem, gdy ją oglądam czekałam na uniki Mike, która znów jest sama z Sullym. Nie czuła się skrępowana nawet gdy mężczyzna wspominał o wspólnej sypialni. Michaela już się nie boi, skoro przeżyła zaręczyny w namiocie, kiedy półnagi Sully rzucił sie na nią z językiem to już chyba najgorsze ma za sobą
Ojcowie i synowie, tytuł świetnie pasuje do odcinka. Pułapki pułapkami, ale w normalnym życiu to po wylądowaniu w korycie można złamać kręgosłup. Śmieszne to było nie zaprzeczę a dr Mike okazała się być sztywniaczką, ona zbyt poważnie podchodzi do życia. Rozbroiło mnie jak chłopcy poszli do Hanka, spodziewałam się sie, że wyjdą od niego zgorszeni.. haha
Najlepsza była scena z książką, często do niej wracam Medyczna terminologia Michaeli - bardzo trafne stwierdzenie haha
Sully w tej scenie tak jakby nie był sobą, od samego początku był nakręcony a w oczach miał taki dziwny blask. Patrzył na Michaele jak na obiekt seksualny, ale mógł sobie pozwolić tylko na delikatne muśnięcie po policzku w końcu sam przed chwilą powiedział, że.. to i tamto dzieje się miedzy dwojgiem ludzi po ślubie. Musiał, więc być konsekwentny. Michaela jak to ona znowu sie speszyła, ale to było urocze, po czym wyrwała się z jego objęć. Powiedziała, ze da młodemu książkę i nie chciała pomocy Sullego, (jak zawsze sama, wszytko sie zgadza.) a on za to dogadał jej na końcu : nie wszystkiego można sie nauczyć z książek... Czyżby aluzja do jej braku doświadczeni...? haha widać, ze trochę ją to zastanowiło.
A tej następnej scenie o podglądaniu dziewczyn odniosłam wrażenie, ze Michaela jest trochę zaskoczona i zniesmaczona, ze jej wymarzony mężczyzna podglądał za młodu dziewczyny bądź tez nie widział w tym nic złego. Jestem pewna, ze na tamtym etapie Sully już wiedział, ze Michaela jest dziewica, zaręczyli się, musiała dojść miedzy nimi do poważnej rozmowy. Z reszta to widać po zachowaniu, ona nie boi sie już być z nim sama, musieli szczerze porozmawiać tez o tym na ile mogą sobie pozwolić na tym etapie i że seks dopiero po ślubie. Tak to odbieram.
Wracając do pytania Sullego to trochę mnie to zbiło z tropu haha nie spodziewałam sie czegoś takiego. Bo czemu to miało służyc..? Michaela jako lekarz widziała to i tamto jednak gdyby miała inna profesje powiedziałaby, ze jeszcze nie widziała... i tez musiałby z tym żyć.
Ładnie podsumowali odc na końcu |
|
Powrót do góry |
|
|
Ustronianka Prokonsul
Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 16:39:01 27-10-17 Temat postu: |
|
|
Tak, dokładnie średnio zrobione, aczkolwiek nie wiem jak by to zostało odebrane przez osobę hiszpańskojęzyczną Ja zrozumiałam o co chodzi- nie wyznanie miłości tylko raczej troski, ale trudno mówić za innych
W tej scenie z "porwania" Sully nazwał Michaelę "Alegria de mi corazón", co można przetłumaczyć [dosłownie] jako "szczęście/uciecha mojego serca". A jak to zrobili w polskiej wersji?
Tak, ja też w tej scenie z domu ciekawa byłam reakcji Mike. Myślę, że powoli zaczyna sobie uzmysławiać, że w rzeczy samej, to będzie ICH sypialnia. Ale minę taką lekko postresowaną miała i szybko zmieniła temat na dodatkowy pokój, ale było to bardzo urocze
Mogą sobie połamać kręgosłup, ale co ich to obchodzi Bardziej każdy chce pokazać temu drugiemu, kto tu rządzi Rzeczywiście zachowywali się jak dzieci Achhh i jeszcze zapomniałam napisać o tekście Michaeli, który mi się bardzo spodobał.
Sully: W szpitalu i tak nie będą przyjmować indiańskich dzieci.
Dr Quinn: Nie, jeżeli to byłby MÓJ szpital.
Bardzo lubię w niej to, że w kwestii zawodowej mierzy wysoko i wierzy w siebie. Powiedziała to tak pewnie, tak.. walecznie
Hahhaha no właśnie ja też zwróciłam uwagę, że Sully był w tych scenach taki inny, taki bardziej.. hmm a raczej mniej delikatny. Taki bardzo męski facet z niego wyszedł, jak chwycił tą Michaelę za brodę, bardzo zdecydowanym ruchem przyciągnął do siebie i pocałował Generalnie bardzo ją zdominował (i dobrze! ), tak, że nawet nie odważyła się speszyć i uciec Dobrze jej powiedział, że nie wszystkiego się można nauczyć w książkach No też musimy pamiętać, że Sully jak to facet swoje potrzeby ma. Pamiętasz odcinek "Inna kobieta"? Mike zapytała się Sully'ego ile miał kobiet pomiędzy Abigail, a nią, a Sully odparł: nie spodobało by ci się to Wniosek jest jeden-Sully jest bardzo namiętnym facetem i na pewno ostro walczy z samym sobą w tej wstrzemięźliwości, w dodatku Mike mu się strasznie podoba no i przede wszystkim jest w niej szaleńczo zakochany, musi mu być ciężko
Może nie tyle zniesmaczona, Mike jest bardzo pruderyjna, peszą je takie sprawy, ma wrażenie, że "nie wypada". A prawda jest taka, że każdego prędzej czy później dopada ciekawość
No mi się właśnie wydaje, że Sully zapytał ją o to, żeby się z nią podrażnić albo serio dalej nie czuje blusa i po prostu był ciekawy
Co do Davida- ja go jednak mimo wszystko rozumiem. Michaela go kochała i na pewno bardzo cierpiała po jego "śmierci", ale gdy uporała się z żałobą to założyła nowe życie i była szczęśliwa. David nie wiedział, co z nim będzie, nie wiedział czy nie spędzi całego życia jako roślina przykuta do łóżka i nie chciał jej do siebie przywiązywać. Chciał, by była szczęśliwa. Niefortunnie wyszło to, że spędzał z nimi czas nie przyznając się do swojej tożsamości, chociaż koniec końców on faktycznie chciał wyjechać i zostawić sprawy tak, jak były. Wydaje mi się, że jemu też ta cała sytuacja zamąciła w głowie i zareagował impulsywnie, chociaż po dostrzeżeniu tego, że Mike jest szczęśliwa, faktycznie chciał odpuścić i pozwolić jej kontynuować.
A co do Jane i Joe to wow, nie sądziłam, że to aż tak zaawansowane było Kurcze, pewnie na zawsze pozostanie w głowie pytanie "co by było gdyby" I jestem ciekawa czy sami Joe i Jane się czasem nad tym zastanawiają...
Aha, obejrzałam odcinek ...?? Nie wiem jak go przetłumaczyć jeśli mam być szczera Poganiając bydło? Prowadząc bydło?
W każdym razie.. szkoda, że Olive zmarła, chociaż tak czułam, że już nie wróci, w drugim sezonie jej praktycznie nie było. Ale najbardziej to mi żal tego Braya, stracił już żonę, córkę, wnuczkę, szwagra (ok nie ), teraz siostrę... Bardzo podoba mi się jego relacja z Brianem.
Oczywiście na uwagę zasługuje scena z wodą Uwielbiam tą scenę, bo w niej ewidentnie widać, że Mike zaczyna ufać Sully'emu, zaczyna lubić jego pieszczoty i mimo że wychowanie ją stopuje (jak mu mówi, że nie musi jej myć szyi) to jednak gdy Sully to robi, podoba jej się to (mhm, "it feels good"). A Sully też dobrze wie jak ją podejść, zdecydowanie zabiera się za mycie tej szyi, ale jednocześnie jest delikatny, mówi jej, że pierwszy raz kiedy ją zobaczył to wydała mu się najpiękniejszą kobietą na ziemi (w ang tłumaczeniu z najpiękniejszymi brązowymi włosami lol). Warte uwagi jest też to, że Sully całując Mike po barku, cały czas się na nią patrzył, śledził jej reakcję i obserwował na ile może sobie pozwolić (Powinnam napisać pracę doktorancką z interpretacji zachowania postaci Bayrona Sully'ego ). Że też Matthew musiał im przerwać!!! Chociaż to też było zabawne, szczególnie w oryginalnej wersji, aktor grający Mattew fajnie zagrał głosem, który był właśnie taki zmieszany No i to odwrócenie ról- to Sully był bardziej speszony i jak próbował ręką zasłonić Michaelę Och, piękne to było |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:57:57 27-10-17 Temat postu: |
|
|
Odnośnie sceny na mostku to jeszcze do jednego sie przyczepie. W polskim tlumaczeniu Michaela powiedziala, ze pocałunek był najmilszym prezentem jaki dostała i, że nie może liczyć na nic wiecej/pozostanie tylko prezentem.
Najciekawsze kluczowe sceny/kwestie pamietam w dwoch tlumaczeniach bo ogladałam z lektorem strasza wersje emitowaną kiedys w TV na freedisc i jednocześnie na bieżąco w TVP1.
"Indiańską scene" przetłumaczyli nastepująco:
1. Moje serce bije dla niej
2. Ona jest pieśnią mojego serca
Która lepsza?
Podobał mi się Sully w scenie na działce. Az trudno uwierzyc, ze ten facet który jeszcze do niedawna chadzał wlasnymi drogami postanowi się ustatkowac. Z wielkim zaangażowaniem "oprowadzał" Michaele, patrzył na nią z miłością, (nie z pożądaniem jak w scenie z książką i wole go w takiej wersji). Masz racje, ze Michaela szybko zmieniła temat, hah wczesniej tego nie zauwazyłam. Ja odnioslam wrażenie, że ona zaczyna uzmysławiac sobie, że taka jest kolej rzeczy i nie można przed tym uciec jeżeli chce byc z Sullym.
Pozartowac można coś sie w końcu od życia nalezy, ale bezpieczenstwo przede wszystkim, w mojej gwarze to sie mowi: "złamać łep". Hank i Jake okazali sie byc niezniszczalni zupelnie jak włamywacze ze znanej swiątecznej komedii. Ps w tym ostatnim numerze z wybuchem kibla spodziewalam sie innego efektu Hank oberwal bo stal zbyt blisko?
W którym odc Michaela i Sully rozmawiali o szpitalu? chyba gdzies na poczatku ?
W scenie z ksiazka ten atlas musial nakręcić Sullego, w sumie to nigdy wczesniej i chyba tylko raz pózniej tak sie zachował. Jeszcze sie nad nią nachylił i źrenice mu sie rozszezyly kiedy rozpoczał właściwą rozmowe. Bardzo słuszne stwierdzenie, ze ją zdominował, moze gdyby Mike odrazu zgodziła się na jego pomoc ta sytuacje inaczej by się zakończyła. Odcinek "Inna kobieta" tak oczywiście, ze pamietam, niestety tamta sytuacja nie została wyjasniona. W wersji PL Sully powiedział: nie chcesz tego wiedzieć. Myslę, ze po Abigail nasz bohater nigdy nie był/nie spal z inną kobietą. Nie udzielił odpowiedzi bo (bylo by zbyt rożowo) był lekko rozczarowany Michaela, jej zwatpieniem.
Abigail zmarla w roku 1865, Michaela przyjechała do CS na poczatku 1867. W międzyczasie Sully poszedł na wojne, pozniej trzymał z indianami, był wierny pamięci o Abigail: zapuścił dla niej kosmyk wlosów, przychodził na jej grób itd.
Co dokładnie znaczy kwestia Sullego: Czy rozmawialaś z Brianem o ... PL 1.kwiatkach i pszczółkach, 2 o bocianach. Wiem głupie ale pożniej konsekwentnie trzymali sie tej samej wersji.
Masz racje z tym niespodziewanym pytaniem Sullego
Historie Jane i Joe bede kontynuowac po niedzieli
Odcinek z bydłem może i niósł jakieś przesłanie ale dla mnie był absurdalny. Pedzenie bydła przez amatorów, spoko jeszcze ujdzie, ale co z dalej? Nie moge pojac jak Matthew zamierzał je chować w Colorado? Nie miał żadnej zagrody ani pola aby to wykarmić. A dla 200 sztuk to niewyobrażalna ilość i tak pół biedy, ze meksykańskie bydło nie jest wymagajace i sucha trawo/"siano" im wystarczy. Poza tym co z samicami kto je doi? Nawet jeżeli były mięsne to i tak po cielaku poprawić trzeba. W jaki sposób Mathew zamierzał czerpać z nich dochód ? Sprzedawac dorosłe do ubojni?
Oprócz tego w odcinku tez wydarzylo sie kilka akcji które w normalnym życiu by nie przeszły
- Michaela spadła z konia wprost pod kopyta.. i miała lekko pohchratana rekę.
- poród - nie tak łatwo jest przekręcic ciele w łonie krowy, ciagnięcie na siłe a nie z parciem, odruch obejmowania nowo narodzonego cielęcia.. ledwo sie urodził to juz wstał i gdzie woda dla krowy..? Ps cielak był dobrze ucharakteryzowany
- dokarmianie osieroconego zwierzęcia.. metoda jak najbardziej prawidłowa ale cielak potrzebuje klila litrów a niee mililitrów i to 2 razy dziennie.
- komenda : "polejcie nogi koni/bydła wodą... " to niewykonalne na pustkowiu
- Michaela przejechała przez ogień z cielęciem na koniu.. zastanawiałam sie dlaczego nie wsadzili go do wozu. (Jak ona podniosła 30-50kg zywego ruszajcego sie cielaka i on wytrzymał z takiej pozycji?)
- stado bydła w środku miasta tez niecodzienny widok.
Scenka...
Michaela od góry miała na sobie tylko biustonosz ale w obecnosci Sullego nie czuła sie skrępowana. Zwróciłam uwagę, że meżczyzna nie próbował wykorzystać okazji kiedy ramiaczko opadało. Zamiast tego zaproponował umycie pleców aby w ten sposób podziałac na zmysły ukochanej. Też zauwazyłam, że zabrał sie do tego zdecydowanie nie zwazając na jej sprzeciw. Kiedy pojawil się Matthew miałam wrazenie, ze Sully udaje, że nadal wciera Michaele jakby chcial pokazac po co tam przyszedł i minę miał niezadowoloną.
Można powiedzieć, ze Michaela rozkręca sie coraz bardziej ale to tylko pozory, w domu/przychodni nie dopusiłaby do takiej sytuacji, co innego w terenie gdzie trzeba sobie jakos rodzić i odłożyc na bok skrępowanie.
Nastepny odc obejrzyj na spokojnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Ustronianka Prokonsul
Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 10:38:49 28-10-17 Temat postu: |
|
|
Tak, tak, faktycznie w hiszpańskim tłumaczeniu też tak jest. "Debe quedar en eso. En un regalo". Ooo rzeczywiście polscy tłumacze się postarali Kurcze, oba są genialne, ale chyba ta druga bardziej pasuje do indiańskiej aury Sully'ego Sully się ustatkował, dlatego tym bardziej zwróciłabym uwagę na końcową scenę- jest bardzo symboliczna, bo pokazuje raz, że mimo tego iż życiowe poglądy S&M się różnią, to znajdą drogę to make it work, a po drugie no to właśnie pokazuje, że Sully podjął decyzję o zapuszczeniu korzeni
Rozmowa o szpitalu była właśnie w odcinku "Pociąg" jak Mike podała Sully'emu szpital jako jeden z argumentów za pociągnięciem kolei. Sully stwierdził, że to nic nie zmieni, bo indiańskie dzieci i tak nie będą mogły być tam przyjmowane. No i wtedy Mike oznajmiła, że nie byłoby tak, gdyby to był JEJ szpital
A ja Ci powiem, że mi się Sully podoba w obu wersjach, i tej romantycznej i delikatnej, i w tej zdecydowanej i fikuśnej Haha ale też lubię patrzeć jak Michalea, która zawsze jest taka wygadania i odważna, przy Sullym się tak peszy
A co związków Sully'ego to ja w sumie nie wiem. Owszem, sercem zawsze był przy Abigail i w takim sensie był jej wierny. Ale ja nie byłabym taka przekonana, że on sobie tam w wstrzemięźliwości pomykał przez dwa lata...
Serio tak to przetłumaczyli?!!! Kwiatach i pszczołach ?! Nie no, to już wolę medyczną terminologię Michaeli Ale głupoty W hiszpańskiej wersji było "Cosas de la vida" czyli czy rozmawiałaś już z Brianem o sprawach życiowych i tego co się dzieje między ludźmi, gdy się zakochują i pobierają O bocianach... też im się wymyśliło
A tak nawiasem, to mi się przypomniało... Wiecie, że w książce do anatomii narządy rodne kobiety podpisane są i nazywane jako "Srom niewieści" ?? I jest to określenie medyczne!!! Co prawda w polskiej wersji, muszę kiedyś zerknąć jak to brzmi po łacinie. Pamiętam, że bardzo mnie to rozbawiło, brzmi to właśnie tak pruderyjnie Jak będę u rodziców to mogę nawet zrobić tego zdjęcie
Dla mnie też ten odcinek z bydłem był niezbyt szczególny, dlatego nawet się nie rozpisywałam. Nie znam się zbytnio na zwierzętach, dlatego może ten poród cielaka nie wydał mi się jakiś przesadzony, ale już na pewno to, jak Mike spadła z konia i praktycznie nic jej się nie stało oprócz poharatanej ręki. Szczególnie, że sama scena wyglądała dość groźnie, jak to bydło tak goniło.
To stado pędzące przez miasto rzeczywiście wyglądało dość zabawnie No i oczywiście nie trzeba mówić, jak bardzo denerwujący był Mattew w tej swojej upartości, ale z drugiej strony Michaela ma rację- młodzi muszą popełniać błędy, by się na nich uczyć i wyciągać wnioski. Muszą nauczyć się podejmować ryzykowne decyzje.
Biblioteka
Nie muszę chyba mówić jak strasznie w tym odcinku, po raz kolejny irytowało mnie miasteczko i to, jakimi są strasznymi ignorantami.. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że w dzisiejszych czasach... nic się nie zmieniło Ludzie nadal mają przekonanie, że mogą decydować za kogoś co jest dobre, a co złe, mierzyć kogoś swoją miarką, narzucać swoje przekonania Jak ja tego nie znoszę!
W Michaeli chyba najbardziej lubię to, że jest taka postępowa, ma otwarty umysł i otwarty światopogląd. Wie, że ludzie są różni, lubią różne rzeczy, wierzą w różne rzeczy, mają inne poglądy. Aczkolwiek trochę zagnała się w ślepy róg, jak tu kłóciła się z księdzem, że Coleen ma prawo czytać to, co ona wybierze, a jednocześnie zbulwersowała się, że Sully czyta te erotyki Ta jej mina, gdy Sully zaczął jej cytować "romantyczną poezję" Ale powiem szczerze, że za bardzo nie wiem jak interpretować tą drugą scenę, gdy wieczorem stoją i Sully się jej pyta czy będzie mógł dalej czytać tą książkę. Jak Ty to rozumiesz?
Ten serial może też być swego rodzaju kontrowersyjny, bo poniekąd pokazuje obłudę kościoła. Już to uwidoczniło się w sprawach z Robertem i Grace (wszyscy równi wobec Boga, ale jednak biali równiejsi), teraz z tym nadmiernym krytycyzmem literatury, które doprowadziło do zniszczenia mienia drugiej osoby! ... Dla mnie to związku z nauką Chrystusową nie ma żadnego.. I trafiła kosa na kamień jak Mike znalazła wśród paleniska Biblię. Czyżby ksiądz nie zapoznał się z nią wystarczająco czy pamięć ma wybiórczą? W rzeczy samej, Biblia jest pewnego rodzaju historią, opowieścią, opisuje sprawy takimi, jakimi były, bez cenzury. A jej celem jest właśnie to, by wyciągnąć wnioski. Zamiatanie tematów pod dywan nie sprawi, że znikną.
P.S. Wieczór spędziłam czytając twórczość Walta Whitmana Faktycznie, jest dość mocna i bardzo obrazowa! Żałuję, że nie jestem w stanie interpretować poezji w języku angielskim, bo czuję, że tam sama treść może mieć nawet większy wydźwięk
Ostatnio zmieniony przez Ustronianka dnia 10:41:01 28-10-17, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Luimelia Moderator
Dołączył: 31 Maj 2013 Posty: 55423 Przeczytał: 21 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:14:40 28-10-17 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:16:37 29-10-17 Temat postu: |
|
|
Wersja: ona jest pieśnią mojego serca podoba mi sie bardziej o wiele bardziej, czysta poezja Jestem pod wrażeniem
Dobrze, ze Sully nie pokazał tej swojej drugiej strony wcześniej.. Na tym polega urok Michaeli, ze w zyciu zawodowym i społecznym jest wojowniczką a wystarczy, ze Sully weżmie ją w ramiona (bądz szepnie cos na ucho ) z a ona staje sie bezbronna. Ale spokojnie, po slubie jej przejdzie
2 lata wstrzemiężliwości to wcale nie tak dużo, do tego trzeba uwzględnic z pół roku traumy i żaloby. Sully nigdy nawet w rozmowie z przyjaciółmi nie wspominal innych kobietach, nie mial zwyczaju chadzac do Saloonu..
Kwiaty i pszczoły.. w oryginale też tak jest.. chyba. Jak widac hiszpanie podeszli powaznie do tematu, ale dalej leciało podobnie
A co do "sromu niewieściego" to tez pierwsze słysze takie okreslenie i az sprawidziałam w siec, człowiek całe zycie sie uczy.
Bydło to moja profesja więc jak widze je w telewizyjnych produkcjach to zawsze zwracam uwage, w prawdziwym zyciu nie jest tak rózowo pokazują w telewizji
Odc Biblioteka zaliczam do ulubionych, niby tytuł niepozorny, a ile tresci w odcinku, znalazło sie nawet miejsce na nawiazanie do Mike i jej obaw.
Czasy były inne, ludzie mieli wąskie horyzonty, wszystko można zrozumieć ale zniszczenie czyjejs własności to przesada. Pastor niby był przeciwny ale nie wysilil się za bardzo aby temu zapobiec. Michaela ma otwarty swiatopogląd a zauwaz, że Sully(z miasteczka) nie neguje jej działań, pomysłów w tym sa podobni. Możliwe, ze ksiądz nie znał calego ksiegozbioru, nie skojarzył ale się zdziwił Michaela rozwaliła system - lubie takie akcje
A tak wg to kojarzysz wszystkie przytoczone fragmenty Bibli?
Co do tego jak to ujełas: zapędzenia sie Michaeli w kozi róg to rozumiem to inaczej. Collin ma prawo czytac co chce (odpowiednio dla jej wieku). A poezji Whitmana poprostu niewypada i to nieprzzwoite, znowu odezwała sie w niej pruderia. A tak wg to scena miazga Sully czytajac wiersz trzymał Michaele za ramię, mogła czuc sie zagrożona. Kobieta odskoczyła jak oparzona i jeszcze ten pełen grozy motyw muzyczny.. co za efekt. Nic dziwnego, ze to ją speszylo, jest dziewicą a męzczyzna który ją kocha i pragnie czyta na glos erotyk opisujący stosunek, chya gorzej byc nie moglo Sully udaje, ze to tylko wiersz o morzu ale Michaela wie.. heh nawet nie jest w stanie nazwac rzeczy po imieniu tylko mówi: to nieprzyzwoite, dobrze wiesz o czym pisze itd. Na pozegnanie Sully caluje ja poodbnie jak w scenie z ksiazką.. do anatomii
Taa w tamtych czasach zamiast prasy z nagimi kobietami był atlas anatomiczny a poezja zastepowała dzisiejsze poradniki. Sully odrazu obczaił ksiązke, może slyszał o niej wcześniej.
Ta druga scena jest cudowna, za nią wlaśnie uwielbiam ten odc. Na pocżatku Michaela mówi, ze chce otworzyc swoją bibblioteke itd. Sully pyta czy będzie mógł czytac poezje Whitmana, stwierdza, ze Mike bardziej niż o dzieci boi sie o siebie. (a tak nawiasem mowiąc to wątpliwe czy dzieci zrozumiały treść..) Ona przyznaje mu racje i potwierdza swoja wstydliwość. Znowu nie nazywa rzeczy po imieniu i patrzy przed siebie, jest skrepowana ale nie jest juz zupelnie przeciwna jak w I scenie. Sully proponuje wspólne czytanie.. hmm Właśnie coś mi przyszło na myśl, kiedy Sully wspomina, że te treści sa inne jak w małzenstwie. Może chciał w ten sposob jakos ja oswoic. Czy moglabyś prztlumaczyc od tego momentu? (tu zaczyna się najlepsze Dokończe mój wywód jutro. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ustronianka Prokonsul
Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 18:22:11 29-10-17 Temat postu: |
|
|
Tak właśnie z Michaelą jest i też bardzo się cieszę, że to pokazali w ten sposób, bo poniekąd kłóci się to z taką radykalną ideą feminizmu, a przecież Michaela feministką zdecydowanie jest, walczy o prawa kobiet i sama decyduje o sobie - a jednak nawet taka twardzielka potrzebuje u swojego boku mężczyzny, który będzie dla niej wsparciem, u boku którego będzie mogła czuć się krucha i delikatna
No zwyczaju nie miał, ale pamiętajmy też, że Sully jest raczej skrytym człowiekiem .. a kto go tam wie, co on tam wyprawiał
Serio w oryginale też tak dali? No nie.. Na szczęście wersja hiszpańska była o wiele bardziej poważna Myślałam, że to Polacy mają taką fantazję
Tak, ten "srom niewieści" to autentyk, ale z określeniem tym spotkałam się tylko w książce do anatomii polskiego autora, na pierwszy rzut oka łacińskie określenie znaczy co innego i jestem ciekawa jak to widnieje w literaturze np. amerykańskiej czy rosyjskiej. Jak tylko będę u rodziców to posprawdzam to w tych książkach i też w słowniku łacińskim co to dokładnie znaczy, bo aż mnie zaciekawiło czy to nie kolejna fantazja autora
Zajmujesz się bydłem? Proszę proszę, a czym dokładnie?
Ten pastor to w ogóle jest taki, że płynie w tą stronę, w którą akurat dmucha wiatr ... Ale chyba jest to robione specjalnie, by ukazać pewnego rodzaju obłudę kościoła (chociaż w bardzo subtelny sposób, bo koniec końców pastor robi to, co powinien). Najsmutniejsze jest to, że mało się w tej kwestii zmieniło...
Z tym nieodpowiednie i nie wypada... A kto o tym decyduje? Dla księdza nieodpowiedni jest Faust, bo ma wątki diabelskie, ale Michaela nie widzi w tym nic złego i to samo jest z Withmanem, dla niej jest on poniekąd nieprzyzwoity, a dla Sully'ego jest to sztuka, sztuka która opisuje ludzkie uczucia, w tym pożądanie i uwielbienie dla ludzkiego ciała
Co do Biblii- wydaje mi się, że w tym wyzwaniu rzuconym przez szatana chodziło o historię Hioba i to jak Bóg go opuścił, by udowodnić szatanowi, że mimo wszystko będzie go wielbił; natomiast co do sprzedaży córek czy posiadaniu kilku żon- ten motyw dość często pojawia się w Biblii, bo takie w końcu kiedyś panowały zasady, tutaj jednym z takich przykładów może być chociażby Abraham, którego "główną" żoną była Sara, ale miał też inne, młodsze
Tutaj Ci wysyłam tłumaczenie sceny i chętnie posłucham twoją interpretację, ja swoją mam, ale nie wiem czy nie przesadzam haha
S: Martwisz się o dzieci czy o samą siebie?
M: Ja nie jestem taka jak ty, Sully. Nie mogę sobie tak po prostu usiąść i czytać rzeczy tego typu.
S: Nie proszę cię o to, byś czytała to sama. Chciałbym tylko byś pozwoliła mi dzielić się tym z tobą.
M: Nie wiem czy będę mogła. Nigdy nie czytałam czegoś tak..
S: Innego?
M: Tak. Tak.. innego.
S: To tak jakby pomyśleć o byciu małżeństwem.
M: Są pewne sprawy, które nadal napałają mnie strachem.
S: Za bardzo wybiegasz w przyszłość.
M: A co jeśli nie będę mogła...?
S: Jeszcze nie nadeszła ta chwila, Michalino () Narzeczeństwo jest jak czytanie książki. Trzeba czytać każdy rozdział po kolei.
M: Pewne rozdziały są cięższe do czytania niż inne.
S: Ale i tak musisz przeczytać je wszystkie. Bo inaczej byś oszukiwała, by wcześniej skończyć książkę.
Aha jeszcze jedna sprawa co do tego odcinka. O co kurde chodzi z Dorothy? Zakochała się w Jake'u? A Loren chyba też jakoś nie pała się do zdobycia jej?
--------------------------------------------------------------------------
Sprawa Waszyngton
Już się bałam, że Sully nie pojedzie, ale na szczęście Tańcząca chmura go przekonała (strasznie dziwnie mi się pisze to określenie, Nube Danzante to tak jak imię i dziwnie mi się to tłumaczy A tak w ogóle teraz te odcinki są pomieszane jeśli chodzi o wersje- w jednym odcinku mam sceny po hiszpańsku i po angielsku ) Właśnie tak nie do końca wiedziałam o co chodzi z tym wojskiem, o którym mi napisałaś, ale teraz już skumałam No i chyba w końcu odkryłam skąd Sully ma pieniądze Ale rozśmieszyło mnie w tym hotelu jak płacił rachunek i zrobił taką minę Myślałam, że znowu dojdzie do kłótni pomiędzy nimi. No nie da się ukryć, że mają trochę inne patrzenie na życie. Michaela, jak już wielokrotnie zaznaczaliśmy, jest osobą, która nigdy nie spoczywa na laurach, stawia sobie wysoko poprzeczkę i zawsze na wszystko znajdzie rozwiązanie. Sully natomiast jest bardziej typem konserwatywnym. Myślę, że mogło go trochę zaboleć to, że on buduje dom dla Michaeli, a ona chce wyjechać, mógł poczuć się niedoceniony. Ale z drugiej strony też znając Mike wiemy, że ona nie potrzebuje domu, by wiedzieć, że tworzy z Sullym rodzinę i że ten ją kocha (potrzebuje słyszeć to słownie, kilka razy dziennie najlepiej ) i że sam budynek nie ma dla niej jakiegoś większego znaczenia, byleby byli razem.
W ogóle to już praktycznie kończyłam pisać tego posta, zajęło mi to trochę czasu i przez przypadek zamknęłam okno Jeju, jak dobrze, że udało mi się odzyskać sesję, bo bym się nieźle wkurzyła!
Zampivanez ten odcinek z Brianem nazywa się "Operacja Briana", możesz go sobie tutaj obejrzeć po hiszpańsku
https://www.youtube.com/watch?v=8wnWsm3QiWU&t=1s
Dzięki za fotki
Ostatnio zmieniony przez Ustronianka dnia 18:22:44 29-10-17, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Luimelia Moderator
Dołączył: 31 Maj 2013 Posty: 55423 Przeczytał: 21 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:33:09 29-10-17 Temat postu: |
|
|
O dzieki obejrze sobie |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:09:02 30-10-17 Temat postu: |
|
|
Kolejny argument przyszedł mi na myśl wiec jeszcze raz stane w obronie Sullego. Od przyjazdu Michaeli do CS do slubu mineły 3 lata, w tym 1,5 "chodzenia ze sobą" z czego druga połowa jako narzeczenstwo. Nasi bohaterowie czekali z seksem do slubu a Sully choć bylo to dla niego trudne nigdy nie nalegał... Choc czasem bywalo goraco to nigdy sprawy nie wymkneły się z pod kontroli. Świadczy to o jego wielkiej milosci i szacunku do Michaeli. Sully był człowiekiem z zasadami, nie raz to udowodnił, myślę, ze na tej płaszczyźnie również.
Ja pocżątkowo podejrzewałam, że to może byc jakis stary przekład np z czeskiego ale sprawdziłam w internecie i taki termin jest uzywany choc ja nigdy sie z nim nie spotkałam
Tak mieszkam na wsi i mam gospodarstwo, zajmujemy sie z rodzicami chowem bydla mlecznego i opasów mlecznych. Stan srednioroczny ok 45 szt (w tym 20 mlecznic) nie pozwala na wprowdzenie calkowitej mechanizacji wiec narobic sie trzeba. A tu Matthew goły i wesoły bez pola i zagrody postanawia przygarnąc a takie tam 200 szt.
Bardzo trafne okreslenie pastora i tak rzeczywisci jest on zmienia poglady w zaleznosci od sytuacji. Wielki plus dla produkcji za ukazanie tej własnie obludy kościoła, twórcy nie bali się trudnych tematów.
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia Mike nie była jedyną osoba przeciwna ksiązce Withmana.
Co do Bibli to nie pamiętam dokładnie słow/przykładów Michaeli hmm. 1. zakład szatana z Bogiem - kuszenie Jezusa na pustyni. 2. poswięcenie córki skojarzyło mi się z Lotem, który oddał/zaproponował je homoseksualista z miasteczka aby uchronic swoich gosci-aniołow, bo tamci degeneraci naparzali w drzwi. Nad 3 dobrze sie nawet nie zastanawiałam ale rzeczywiscie było tego dużo
Dzieki za tłumaczenie ..Michalino... dobre Podoba mi sie kiedy Sully zwraca sie do niej w ten sposób. Dzis nie zdąze już nic wyprodukowac na ten temat. Jutro nadrobie zaległosci. Nad Waszyngtonem tez musze sie zastanowic. W kwestii Dorothy to ja sama nie ogarnialam tego na tym etapie, kreciła raz z jednym a zaraz z drugim.
Co do fotek wyslanych przez ZampiVanez to ta pierwsza musi byc nowa bo pierwszy raz ja widze. Nie da sie ukryć, ze Jane promienieje przy Joe.
Zagadka z którego odc jest kadr z Colin i Braianem ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Ustronianka Prokonsul
Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 13:28:05 30-10-17 Temat postu: |
|
|
Dobra, zostawmy już tego Sully'ego w spokoju, robił to robił, nie robił też nieważne
Haha no ja pamiętam, że jak pierwszy raz zobaczyłam tą nazwę to miałam takie wielkie WTF, skąd się wzięły takie głupoty. A tak mi się przypomniało jak Michaela zaczęła używać tej medycznej terminologii Sprawdziłam, to jest podręcznik do anatomii wydany w '92 r polskich autorów, ale sprawdziłam też w "anatomicznej biblii" czyli w podręczniku prof. Bochenka i on też używa takiej nazwy Ale wydanie dość stare, coś z lat 60, w nowych podręcznikach sprzed kilku lat już takie określenie się nie pojawia No ale nurtowało mnie to dalej i sprawdziłam jeszcze rosyjski atlas w angielskim tłumaczeniu () i również tam pojawia się taka nazwa, co w końcu skierowało mnie do słownika języka łacińskiego i w rzeczy samej, określenie "pudendum femininum", a szczególnie samo słowo pudendum oznacza "coś czego należy się wstydzić"
Oj, średniowiecze, średniowiecze, ciekawe jak Michaela tam to miała w tych swoich książkach Według mnie to Whitman ładniej to opisywał
Aaaa no to wszystko wyjaśnia, ja całe życie na Śląsku mieszkam, na prawdziwej wsi to chyba nigdy nie byłam, z bydłem kontakt to zza szyby ewentualnie przejazdem, więc ja nawet tych błędów w scenariuszu/reżyserii nie miałabym szans wyłapać Chociaż to z tym polem to rzeczywiście mega na wyrost było, no i to bydło biegnące przez miasteczko
No jedyną nie była Ale też wydaje mi się, że większość tych ludzi, która była przeciwna, nawet tej książki nie czytała, tylko od razu ją skreśliła, bo tak trzeba Michaela na początku się bulwersowała, ale potem jej się spodobało jak Sully jej czytał
Michaela, przynajmniej jej hiszpańska wersja, wymieniła trzy- zakład Boga z szatanem, sprzedaż córek i poligamię. No tak jak pisałam, poligamia to już choćby u Abrahama. Z tym zakładem to rzeczywiście mogło chodzić o kuszenie Jezusa, ale w sumie historię Hioba też można pod to podpiąć.
Ok to czekam na twój komentarz, co prawda obejrzałam już kolejny świetny odcinek, którym był "Problemy finansowe", ale póki co się wstrzymam Heh, teraz tak pędzę z tymi odcinkami, bo najpierw miałam tydzień luźnych zajęć, teraz mam dwa tygodnie wolnego i nie mam co robić
A fotka Briana z Colin proste! Odcinek 1x03 z przyjazdem pani Quinn, Colin wtedy cierpiała na pms Tak ta fotka jest nowa, Jane wrzuciła ją kilka dni temu na swojego IG |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:12:24 30-10-17 Temat postu: |
|
|
Wracajac do odc Biblioteka to dziwie sie, że tej sceny nie ma w żadnych filmikach itd. Dla mnie przekazuje ona wiele treści i jest swego rodzaju postępem w relacji gł bohaterów.
Sully zachecajac do wspolnego czytania chciał pomóc ukochanej wyzbyc sie choć odrobiny wstydu, pruderii, chciał aby przestała traktowac te sprawy jak tabu. Michaeli wczesniej z trudem przychodzio mówienie o swoim strachu, póżniej była juz w stanie sie do tego przyznac i powiedziec co czuje. Na tym etapie stara sie rozmawiać swobodnie z Sullym, oboje nie nazywają "rzeczy po imieniu" i nie mówią niczego wprost ale to pewnie wynika ze specyfikacji tej produkcji (docelowo serial rodzinny). Podoba mi sie zaufanie jakim kobieta go obdarza poniewaz mów o swoim najwiekszym lęku, jest szczera i otwarta. Dr Quinn zawsze była perfekcjonistką, przygotowana w 100% w tej kwestii jednak nie ma takiej mozliwości, nie ma żadnych sposobów i to ją przeraza. Widać , ze bardzo zalezy jej na Sullym, nie chce go zawieść. Jednoczesnie jej obawa moze być odpowiedzia na sugestie Sullego z odc: Ojcowie i synowie (Uderz w stół...)
Sully nie lekceważy sprawy (jak to dobrze, że w tej sytuacji nie nakręcił sie jak w tamtej scenie) ani nie próbuje żartować. (problem Michaeli jest jego problemem) Wielki plus dla niego za to dojrzałe zachowanie i pełną powagi postawę. Robił co mógł aby rozwiac jej obawy i nie zlekceważył problemu. Współczesny facet rzucałby aluzje i propozycje, nie trudno jest to sobie wyobrazic.
Jestem pod wrażeniem porównania miłosci/narzeczeństwa do czytania książki. Dwoje ludzi musi sie dobrze poznać, przetrwać trudności/kryzysy i nie powinni niczego przyspieszac bo nie warto. Usłyszeć cos takiego - bezcenne, jeszcze mówi to ("wyposzczony" ) mężczyzna z wysokim poziomem testosteronu W tej scenie szczegolnie widac jak wielka i bezinteresowna jest miłosc Sullego, to jest niewyobrażalne.
Waszyngton
Mnie poraziło gdy Michaela na poważnie pomyślała nad opuszczeniem CS, az szkoda sie na ten temat rozpisywac, na szczeście długo to nie trwało i po tych wszytkich przezyciach juz Waszyngtonu jej wystarczy
Co do sceny płacenia za hotel to oni wynajeli 1 pokój? Tak zrozumiałam.. Jak więc zamierzali dzielić rachunek..? Troche to było dziwne... Zrozumiałe, że przed slubem każdy płaci na siebie, tym bardziej Michaela
Scena skazania na śmierc mocna.. Michaela nie dała za wygrana i walczyła o ukochanego jak lwica, podobnie jak on o nia gdy została uprowadzona. Scena odbicia więźnia to klasyk, a cała akcja z uratowaniem prezydenta mocno przesadzona, nie podobało mi sie to. Ten odc był tylko po to aby Sully dostał prace jako pełnoomocnik do spraw indian. Jak sadzisz co Michaela napisała w liscie..? |
|
Powrót do góry |
|
|
Ustronianka Prokonsul
Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 23:05:40 30-10-17 Temat postu: |
|
|
Bardzo podoba mi się Twoja interpretacja. Rzeczywiście może być tak, że Michaela lubi robić wszystko na sto procent, lubi być idealna, lubi wszystko wiedzieć. Ale są rzeczy, których nie wie i to ją przeraża. Zawsze to Sully pokazywany jest jako ten, który nie chce zawieść Michaeli, a ona faktycznie może boi się, że w tej kwestii to ona zawiedzie jego, że nie spełni jego oczekiwań. Natomiast oboje zaczynają obdarzać się coraz większym zaufaniem, otwierają się przed sobą, mówią o swoich obawach, pragnieniach. Te sceny zostały pięknie przestawione no i ta metafora świetna.. W jednej scenie Michaela była pełna obaw, a Sully na spokojnie wytłumaczył jej, że pomoże jej przełamać te lęki; w następnej możemy zobaczyć jak wtuleni w siebie czytają wiersz razem... Kurczę, naprawdę jestem pod wrażeniem tego zabiegu, można by rzec, że nawet literackiego
Mi się wydaje, że mieli osobne pokoje... Na pewno osobno płacili rachunki.
No mi ten Waszyngton się tak średnio podobał, bo ta scena ratowania prezydenta taka mocno przerysowana... Myślałam, że historia Sully'ego mocnej mnie wciągnie. Ale podobało mi się jak oni w tym więzieniu tak ciągle powtarzali sobie, że się kochają
Problemy finansowe
No ten odcinek podobał mi się już o wiele bardziej
Rozumiem dumę Sully'ego. Chyba żaden facet nie chce się czuć utrzymywany przez żonę albo mieć poczucie, że nie jest w stanie zapewnić jej tego, co oczekuje. Ale tutaj stanę po stronie Michaeli. Ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego z kim się wiąże. Jest z Sullym, bo go kocha, kocha go za to jaki jest, kim jest. Nie wymaga od niego, by stawiał jej pałac, ale jednocześnie nie widzi powodu, dla którego mieliby z tego zrezygnować. Ona pochodzi z bogatego domu, w którym pieniądze nigdy roli nie grały, z resztą ona sama dobrze zarabia. Nie ma w tym nic złego, że chce, by żyli wygodniej. Mogą sobie na to pozwolić. Sully też jest tak głupio uparty- chce pieniądze, ale w tym robić nie będzie, w tym też nie... Zgadzam się, że występ u tego gościa to był cyrk, ale mógłby znaleźć inną pracę Scena z konfrontacją odnoście witrażu mocna- z jednej strony faktycznie Michaela mogła mu powiedzieć o tym zamówieniu, no ale też z drugiej skąd miała wiedzieć, że Sully ma problemy z pieniędzmi? Po prostu nie jest do tego przyzwyczajona i tyle, ten też mógł jej powiedzieć... Całe szczęście Tańcząca chmura uzmysłowiła mu, że ona zawsze będzie zarabiać więcej od niego, no bo w końcu jest lekarzem, ale on może wnieść do ogniska domowego inne rzeczy. .. Ostatnia scena Mike powiedziała dokładnie to, co pisałam odnośnie odc Waszyngton. Że ją tak na dobrą sprawę sam dom nie obchodzi, że najważniejsze jest dla niej, by być razem.
-Co robisz?
-Dokończę nasz dom.
-Przecież mówiłeś, że cię nie stać.
-Mnie nie, ale NAS tak.
Natomiast wątek Mayry... no tutaj scenarzyści popłynęli
Odkąd to lunatykowanie jest objawem ciąży?! Dr Quinn zapytała Mayrę o apetyt, a halo, gdzie pytanie o miesiączkę? Z resztą Mayra po tylu latach w biznesie nadal nie wie jak to wszystko działa? Hmm no cóż ... ale fajnie, że będą mieli dzidziusia |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:32:48 31-10-17 Temat postu: |
|
|
Tak to kadr z tego odc, tylko spojrzałam i juz wiedziałam. Brian z brakiem w uzębieniu i Colin z nietegą mina.
Podoba mi sie zdjecie promujące serial na VOD, Sully cudownie obejmuje Michaele
Odcinek Problemy finansowe tez zaliczam do ulubionych bo dotyczył protów. Najbardziej nurtuje mnie kwestia: Jak Sully sfinansował budowe domu? Wcześniej wiele do zycia nie potrzebował, mieszkał w szałasie/ z indianami, nie płacił za media, wode brał z rzeki, las go zywił a ubierał się w skóry i je sprzedał to jakies drobne miał. W I sezonie nie stac go było na sukieńczyne dla Michaeli (więc dostała rękodzielo ) a tak na marginesie to zastanawiałam sie skąd on wziął ten garnitur..? (cały czas mowa o odc 13) Leżał w pokrowcu i wisiał na belce w szalasie?
A wracajac do tematu..
W odc jest mowa o szybie za 25$ i drewnie za połowe tego, przy założoeniu, że dobra dniówka to 4$ i odpowiednio miesieczna pensja Sullego 100$ to sa drogie rzeczy.., zwłaszcza ta szyba () Postawienie domu nie kosztowało tyle co dziś..(wiadomo..) ale zawsze, tylko skad na to brał..? Skóry wystarczały kiedy byl sam, po drugie to jezeli brał jakieś roboty to nie miał czasu na budowe i koło sie zamyka. A czasu wcale nie było tak duzo.
Scena kiedy Sully ze złoscią oddaj pieniądze Michaeli- bardzo nieprzyjemna. kazdy tu miał swoje racje. W zasadzie zgodze sie z tym co napisałas, poza jednym : Sully szukał pracy, wypytywał Roberta. Przynajmniej póbował... wystep w cyrku mnie rozbawił, zwłaszcza okreslenie: Wild Sully, do tego komentarze mieszkańcow miasta. Z jednej strony to byłoi troche szkoda Sullego - został wystawiony na pośmiewisko, z drugiej sam sie o to prosił, dostał nauczke i czegos sie nauczył. Też mi sie podobała ta ostania scena
Ps dlaczego Matthew tak szybko ulotnił sie z budowy?
Wątek z Myra to rzeczywiscie przesada, ale trzeba na to przymknąc oko. Często zastanawiałam sie w jaki sposób dr Quinn stawiała diagnoze bez np przeswietlenia, badania ginekologiczne bez cytologii itd |
|
Powrót do góry |
|
|
Ustronianka Prokonsul
Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 19:28:23 31-10-17 Temat postu: |
|
|
Prawda? Piękne jest to zdjęcie
Ja też najbardziej lubię odcinki, gdzie główny wątek mają proci
Też się nad tym zastanawiałam, skąd od bierze te pieniądze?
Wydaje mi się, że Sully mógł mieć jeszcze jakieś oszczędności z czasów, gdy był z Abigail, szykował się na przyjście na świat dziecka i pewnie więcej sprzedawał. A później poszedł na wojnę i myślę, że to głównie tu podreperował budżet. W wojsku zawsze dobrze płacili, plus był jednym z lepszych strzelców, za tą "robótkę", którą miał dla nich wykonać też pewnie mu coś wpełzło do kieszeni... No a potem już nie wydawał pieniędzy, bo żył z tego, co znalazł, więc to co zostało mógł przeznaczyć na budowę domu. Co do tej kiecki Michaeli to może to nie było tak, że go nie było stać tylko po prostu wydała mu się za droga? Nie wiem...
Jeśli chodzi o ten garnitur no to całkiem możliwe, że Sully te wszystkie swoje rzeczy trzyma gdzieś przy szopie, w końcu stamtąd kiedyś Colin wyciągnęła rzeczy dziecięce, które były przeznaczone dla jego córeczki.
Heh, też myślałam nad tym jakby się to przeliczało na dzisiejsze i ile mogli zarabiać Dom Charlotte kosztował Michaelę 1500 dolarów, z czego 1000 wyłożyła gotówy, a resztę dołożyła jej mama. 25$ to bardzo dużo jak na jedną szybę, faktycznie Michaela trochę się szarpnęła, ale kto bogatemu zabroni Co do wycen, to pamiętam jak jeszcze Mike policzyła Hankowi po dolarze za szew, a na niezbyt rozległe rany zakłada się po 2,3 albo 4 szwy.. No i chyba 1$ to była cena, którą trzeba było zapłacić za noc z Mayrą?
No niby szukał pracy, ale potem w rozmowie z Tańczącą Chmurą mówił, że w tym pracować nie będzie, w tamtym też nie Ten dzikus Sully, który został porwany i do któregoś tam roku życia nie mówił po angielsku nieźle mnie rozbawiło No i to, że musiał wystąpić bez koszulki
Mattew ulotnił się, bo zobaczył dr Mike
Wiesz, w tamtych czasach nawet sobie nie wyobrażano diagnostyki obrazowej, a co dopiero laboratoryjnej... Lekarze leczyli wobec pewnych algorytmów, które zresztą po dziś dzień tworzą podwaliny prawidłowej diagnozy. Mówię tu o najważniejszej kwestii- o wywiadzie Plus dochodzi jeszcze badanie palpacyjne, dopasowywanie objawów to pewnych wytycznych.. Do tych kwestii akurat nie mam zastrzeżeń tylko dziwi mnie to, że nie zapytała Majry o miesiączkę, no i to, że sama Majra się nie zorientowała po tylu latach w "branży"
Kolejny odcinek Święto dziękczynienia
Za wiele komentarza nie będzie, bo był to odcinek specjalny i myślę, że spełnił swoją rolę- przekazał to, co miał przekazać czyli że najważniejsze w tym wszystkim nie jest otoczka, nie są dekoracje, jedzenie, drogie prezenty... Że najważniejszym dobrem, które nas otacza i za który powinniśmy dziękować to te osoby, które sprawiają, że nasze życie jest piękniejsze Zakochałam się w tej piosence
https://www.youtube.com/watch?v=WdQQJPboFyc
Ale rozbawiło mnie jak dzieciaki chodziły po całym mieście szukając składników na idealną kolację i nic im z tego nie wychodziło |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:17:18 31-10-17 Temat postu: |
|
|
To co napisałaś o oszczędnościach Sullego niby pasuje do całosci gdyby to nie był Sully... Myśle, ze po śmierci Abigail chcial sie odciąć od wszytkiego, porzucil dom z calym wyposazeniem. A jeżeli pozostawił dobytek to tym bardziej pozbył sie pieniędzy. Tak samo jak wynagrodzenie za służbe w wojsku. Sully nie mógł znieść finansowania domu przez Michaele tym bardziej nie budowałby sie za "brudne pieniądza" bądz te które odłożył dla poprzedniej żony.
Tez miałaqm napisać o tym co ile kosztowalo:
- szpital 1500 $, (ten tysiąc to Michaela dostała po ojcu, zanim zainwestowała to w szpital to spędziaław CS ponad pół roku i nie przechulała tej kasy)
- dom Roberta 700 $(7 m-cy pracy na urzedzie.. Robert pewnie jeszzce wiecej zarabiał)
- bydło/konie ok 40 $
- Hanka akurat było stać na szwy po 1$
- cała noc z Myra tylko 1$? nisko ja wyceniał, a pożniej za rozmowe kazal płacic Horacemu kilka $ ale nie pamietam dokładnie
Taa jak ubierali Sullego to pomyslałam, ze moglo byc jeszcze gorzej, mogli go ubrac w jeszcze bardziej skąpy strój.
Matthew chyba nie chciał wchodzic w droge dr Mike, skojarzyło mi sie to z ta scena w odc z bydłem.
Dlatego wiec w kwestii diagnozy odnosze wrażenie, ze w tamtych czasach lekarze byli zdolniejsi
Odc Świeto dziękczynienia (II) był dla mnie słaby. Zdziwiło mnie że Michaela prosi gości na Święta a w chacie nic nie bylop gotowe. Ostatecznie jak złapali indyka to zaraz wszystko się znalazło i ze wszystkim zdązyli na czas. A zabić indyka i go przyrządzić to nie taka prosta sprawa, w sumie to Michaela jak przyjechała do CS to tez musiala sie tego nauczyc. Ona naprawde jest wielka.
Fajny kawałek, zauważ, ze kiedy Kid zaczyna spiewać to Sully natychmiast podchodzi do Michaeli
Mi w uszach jeszcze dzwoni piosenka którą śpiewał kowboj w I sezonin
A odc Hallowen II oglądałaś? Tam to dopiero popłyneli |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|