|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:23:28 27-08-08 Temat postu: |
|
|
Lexi
[Leży na bezludnej wyspie, opala się topless.]
Amandę i Taylor coś trafi, gdy zobaczą moją naturalną opaleniznę. No tak, tylko nie wiem jak wrócę, prędzej tu umrę niż ktoś mnie stąd wydostanie.
Ostatnio zmieniony przez Val dnia 22:30:39 27-08-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:33:43 28-08-08 Temat postu: |
|
|
Brett
Przyjechałem, aby was przestrzec.
Michael
Przed czym.
Brett
To poważna sprawa i musicie ją zachować w tajemnicy.
Peter
Zgoda, ale o co chodzi.
Brett
Kimberly żyje i pała chęcią zemsty.
Michael
To akurat już wiemy.
Brett
Jak się dowiedzieliście.
Peter
Kimberly była tutaj przebrana i narobiła zamieszania. Lexi odkryła kim ona jest naprawdę, w efekcie Lexi i Kimberly zaginęły, a Megan umarła.
Brett
Megan nie żyje?!? Lexi zaginęła?!?
Michael
Wiem, że jest ci przykro, bo byłeś z nimi obiema związany, ale taka jest prawda.
Brett
Lexi była moją żoną i choć nienawidziliśmy się, to czas pozwolił mi przestać czuć do niej niechęć. Z Megan natomiast byliśmy parą i prawie nam wyszło, ale wtedy wyjechałem, a ona wyszła za Ryan'a.
Peter
Rozwiedli się, Ryan jest gejem.
Brett
Co za drań.
Michael
Ale dokończ o Kimberly, skąd wiesz, że wróciła i pragnie zemsty.
Brett
Podczas gdy ja, ty i ty oraz wszyscy inni łącznie z jej matka mysleliśmy, że ona naprawdę już umarła, okazało się, że Kim miała tylko atak katalepsji, a ponieważ miała tętniaka, nie podejrzewano niczego innego, jak tylko tego, że zmarła. Dowiedziałem się o tym niedawno, Kimberly do mnie przybyła, postanowiła udawać kogo innego i powrócić do Melrose. Choć ona zawsze była, jest i będzie miłością mojego życia, to nie możemy dopuśić, by popełniła jakieś szlaeństwo.
Peter
Ona zawsze popełniała szaleństwa.
Brett
Dlatego powinniśmy milczeć, by nie wzbudzac paniki.
Michael
Ale Kimberly się ukrywa i może w każdej chwili nas czymś zaskoczyć.
Brett
Dlatego musimy ją znaleźć, nim ona znajdzie nas, musimy pomóc sobie, innym, a zarazem jej samej.
Peter
Wiesz gdzie może się ukrywać.
Brett
Oczywiście, Kimberly myśli, że jestem po jej stronie.
Michael
Wiec gdzie ona jest.
Brett
Ukrywa się w opuszczonym domu na obrzeżach Californii. Jedźmy tam, nie możemy tracić czasu, musimy ją powstrzymać.
Peter
A właściwie na czym jej zależy, dlaczego się tak zachowuje.
Brett
Podejrzewam, że Kimberly ma stany maniakalne - ona jest psychopatką - nie liczy się dla niej nic innego, jak tylko widzieć wszystkiech mieszkańców Melrose ... umierających. |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:40:12 28-08-08 Temat postu: |
|
|
Lexi
[Chodzi po bezludnej wyspie, w tropikalnym lesie na wyspie odnajduje drewnianą łódź z żaglem i wiosłami.] Może tym gdzieś dopłynę. [Myśli.] Prędzej mnie diabli wezmą niż tym czymś gdziekolwiek dojadę. Jak mam się stąd wydostać, jestem na środku oceanu zdana na samą siebie. [Siada na trawie.] Co to? Ratunku! [Na Lexi wchodzi wąż i oplątuje jej się wokół szyi.] |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:43:07 28-08-08 Temat postu: |
|
|
Brett, Michael, Peter
[Wysiadają z samochodu.]
Michael
Juz myslałem, że w życiu nie dojedziemy, jeszcze ten ulewny deszcz, zupełnie jakby się chmury urwały.
Peter
To ten dom? Wygląda jak pałac księcia drakuli!
Brett
Według mnie pasuje idealnie do osobowości Kimberly, to prawdziwa czarownica.
Brett, Michael, Peter
[Idą do domu Kimberly.] |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:47:16 28-08-08 Temat postu: |
|
|
Lexi
[Jest duszona przez węża, którego z przerażeniem próbuje zdjąć.]
Jack
[Zdejmuje weża z Lexi.]
Lexi
[Głęboko oddycha, jest przerażona.]
Jack
[Zabija weża.]
Lexi
Kim jesteś.
Jack
Twoim wybawcą.
Lexi
To wiem, dziękuję, naprawdę jestem ci wdzięczna.
Jack
Co taka laleczka robi na tym terytorium.
Lexi
Zgubiła się, ale od tej chwili chyba tego nie żałuje. [Uśmiecha się uwodząco do Jack'a.]
Jack
Zakłócasz mój spokój.
Lexi
Przepraszam, nie sądziłam, że można kogoś znaleźć na tym odludziu i jeszcze mu przeszkadzać.
Jack
Jestem Jack, jestem botanikiem, przybyłem tutaj kilka lat temu w celach naukowych, ale tak mi się spodobało, ze postanowiłem zostać.
Lexi
Żyjesz tu sam.
Jack
Niezupełnie, sa też rośliny i zwierzęta. Uwielbiam naturę, niestety w Californii nie mogłem się nią cieszyć, tam jest daleko posunięta urbanizacja.
Lexi
Jak sobie radzisz.
Jack
Przywykłem, poza tym radzić można sobie na różne sposoby.
Lexi
Ale jak można żyć tyle bez kobiety.
Jack
Żyję w celibacie, to cos wspaniałego, proponuję bys spróbowała.
Lexi
Spróbuję ... ale ciebie. [Rzuca się na Jack'a i go całuje.]
Jack
Co robisz.
Lexi
Koniec celibatu, takie ciacho tylko się w nim marnuje.
Jack, Lexi
[Rozbierają się, pieszczą, całują, obejmują na plaży.]
Ostatnio zmieniony przez Val dnia 20:02:50 28-08-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:10:13 28-08-08 Temat postu: |
|
|
Jack, Lexi
Spacerują brzegiem wyspy
Jack
Więc chcesz się stąd wydostać i chcesz bym ci pomógł, ale po co, skoro tutaj jest wspaniale.
Lexi
Przyznaję, kochać się na plaży to rewelayjne przeżycie, ale powinnam wrócić do Californii i wyrównać rachunki z niektórymi harpiami.
Jack
Zgoda, pomoge ci, naprawię ta starą łódź i nią popłyniesz, ale nie puszczę cię samej, pojade z tobą.
Lexi
Czy masz ochotę na nagrodę?!? [Usmiecha się i całuje Jack'a.] |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 11:37:30 29-08-08 Temat postu: |
|
|
Brett, Michael, Peter
[Wchodzą do domu Kimbelry, Michel i Peter pierwsi, Brett za nimi.]
Michael
Kimberly ma niezłą ma kryjówkę.
Peter
Dobra, ale gdzie jest Kimberly.
Brett
Zastanawialiście się, co by było, gdybym okazał się wspólnikiem Kim i zwabił was w pułapkę.
Michael
To chyba żart, mam nadzieję, że ...
Peter
Brett, co robisz.
Brett
[Ogłusza Petera i Michaela patelnią, nastepnie wstrzykuje im zastrzyk.]
Jak w ogóle mogliście twierdzić, że zdradzę Kimberly, przecież sam wam wyznałem, że ją kocham i jest miłością mojego życia.
Michael, Peter
[Tracą przytomność.]
Brett
Możesz wyjść z ukrycia, Kimberly, mamy ich, a wkrótce będziemy mieli tutaj całą resztę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:25:13 29-08-08 Temat postu: |
|
|
*Załóżmy, że Brett dzwoni do Kimberly, bo ona w tamtym momencie była z Kylem.
Kimberly-Megan
odbiera telefon od Bretta
Halo A to ty Brenda Załatwiłaś to, o co cię prosiłam Tak To cudownie, już jadę.
do Kyle'a
To była Brenda, moja dziewczyna, muszę jechać, ale najpierw muszę spotkać się z Ryanem i przeprosić go za to, że go tak naobrażałam... W końcu zerwaliśmy przez to, że jestem lesbijką. Zawołasz go
Kyle
Dobrze, ale nie zdziw się, jak ucieknie widząc cię tutaj. Bądź, co bądź widzieliśmy twoje ciało... RYAN CHODŹ TU KTOŚ CHCE CIĘ WIDZIEĆ
Ryan
Wychodzi w samych bokserkach, nie widząc Kimberly-Megan drze się na Kyle'a
Mówiłem ci, żebyś mi nie przeszkadzał, bo przyszła do mnie Jennifer... Następnym razem jak odwiedzi cię kuzyn Matta, o takiej samej orientacji jak on, w tym samym celu, co mnie odwiedziła Jennifer, to też wam przeszkodzę
Kyle
Zamknij się Miałeś nikomu nie mówić o moich tymczasowych problemach, zwłaszcza przy kimś
Ryan Zauważa Kimberly-Megan
Coooo Megan Ale przecież widziałem twoje zwłoki Kimberly, ty wywłoko, jak śmiesz się przebierać za Megan
podchodzi do Kimberly-Megan, próbuje jej ściągnąć maskę, gdy mu się to nie udaje, cofa się
Kimberly-Megan
P****z się Macie jakąś wadę genetyczną, czy co
biegnie do samochodu, wsiada i odjeżdża
w samochodzie, 15 minut później
Kimberly-Megan
Zdejmuje maskę |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:47:13 29-08-08 Temat postu: |
|
|
*Załóżmy, że Brett dzwoni do Kimberly, bo ona w tamtym momencie była z Kylem.
Kimberly-Megan
odbiera telefon od Bretta
Halo A to ty Brenda Załatwiłaś to, o co cię prosiłam Tak To cudownie, już jadę.
do Kyle'a
To była Brenda, moja dziewczyna, muszę jechać, ale najpierw muszę spotkać się z Ryanem i przeprosić go za to, że go tak naobrażałam... W końcu zerwaliśmy przez to, że jestem lesbijką. Zawołasz go
Kyle
Dobrze, ale nie zdziw się, jak ucieknie widząc cię tutaj. Bądź, co bądź widzieliśmy twoje ciało... RYAN CHODŹ TU KTOŚ CHCE CIĘ WIDZIEĆ
Ryan
Wychodzi w samych bokserkach, nie widząc Kimberly-Megan drze się na Kyle'a
Mówiłem ci, żebyś mi nie przeszkadzał, bo przyszła do mnie Jennifer... Następnym razem jak odwiedzi cię kuzyn Matta, o takiej samej orientacji jak on, w tym samym celu, co mnie odwiedziła Jennifer, to też wam przeszkodzę
Kyle
Zamknij się Miałeś nikomu nie mówić o moich tymczasowych problemach, zwłaszcza przy kimś
Ryan Zauważa Kimberly-Megan
Coooo Megan Ale przecież widziałem twoje zwłoki Kimberly, ty wywłoko, jak śmiesz się przebierać za Megan
podchodzi do Kimberly-Megan, próbuje jej ściągnąć maskę, gdy mu się to nie udaje, cofa się
Kimberly-Megan
P****z się Macie jakąś wadę genetyczną, czy co
biegnie do samochodu, wsiada i odjeżdża
w samochodzie, 15 minut później
Kimberly-Megan
Zdejmuje maskę |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:47:13 29-08-08 Temat postu: |
|
|
*Załóżmy, że Brett dzwoni do Kimberly, bo ona w tamtym momencie była z Kylem.
Kimberly-Megan
odbiera telefon od Bretta
Halo A to ty Brenda Załatwiłaś to, o co cię prosiłam Tak To cudownie, już jadę.
do Kyle'a
To była Brenda, moja dziewczyna, muszę jechać, ale najpierw muszę spotkać się z Ryanem i przeprosić go za to, że go tak naobrażałam... W końcu zerwaliśmy przez to, że jestem lesbijką. Zawołasz go
Kyle
Dobrze, ale nie zdziw się, jak ucieknie widząc cię tutaj. Bądź, co bądź widzieliśmy twoje ciało... RYAN CHODŹ TU KTOŚ CHCE CIĘ WIDZIEĆ
Ryan
Wychodzi w samych bokserkach, nie widząc Kimberly-Megan drze się na Kyle'a
Mówiłem ci, żebyś mi nie przeszkadzał, bo przyszła do mnie Jennifer... Następnym razem jak odwiedzi cię kuzyn Matta, o takiej samej orientacji jak on, w tym samym celu, co mnie odwiedziła Jennifer, to też wam przeszkodzę
Kyle
Zamknij się Miałeś nikomu nie mówić o moich tymczasowych problemach, zwłaszcza przy kimś
Ryan Zauważa Kimberly-Megan
Coooo Megan Ale przecież widziałem twoje zwłoki Kimberly, ty wywłoko, jak śmiesz się przebierać za Megan
podchodzi do Kimberly-Megan, próbuje jej ściągnąć maskę, gdy mu się to nie udaje, cofa się
Kimberly-Megan
P****z się Macie jakąś wadę genetyczną, czy co
biegnie do samochodu, wsiada i odjeżdża
w samochodzie, 15 minut później
Kimberly-Megan
Zdejmuje maskę |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:20:19 29-08-08 Temat postu: |
|
|
Lexi, Jack
[Płyną łódką na morzu, zrywa się szorm.]
Lexi
Jedwabiście
Jack
Co się stało, Lexi
Lexi
Jesteś ślepy i głuchy, czy chory psychicznie Zrywa się sztorm
Jack
Spokojnie, mamy opanowaną sytuację [Zaczyna wrzeszczeć.] To nie prawda, nie mamy opanowanej sytuacji, zginiemy tutaj
Lexi
[Wypada za burtę.] Jack:!:
Jack
[Wyskakuje z łodzi w morze.] Lexi:!:
[Piorun uderza w łódź, która się zapala i rozlatuje.]
Lexi, Jack
[Chwytają się i unoszą po szalejącym morzu.]
Lexi
W samą porę wyskoczyliśmy, spójrz, co zostało z naszej łodzi.
Brett
Tylko, że teraz nawet nie mamy na czym się schonić.
Lexi
[Dostaje w głowę kawałkiem deski z łodzi i traci przytomność.]
Jack
[Trzyma deskę, na której się unosi i trzyma Lexi.]
Lexi, obudź się, Lexi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:28:19 29-08-08 Temat postu: |
|
|
Kimberly
Kurcze, nie mogę tam pojechać, zanim wszystkich nie zwabię.
dzwoni do Bretta
Musisz ich przetrzymać kilka godzin. Nie przyjadę, zanim nie zwabię wszystkich.
znowu zakłada maskę, dzwoni do Kyle'a
Kyle, tu Megan, musimy się spotkać. Nie mów nikomu, że to ja. Za pół godziny w restauracji. Wiesz w której.
pół godziny później, restauracja, stolik w oddzielnym pomieszczeniu
Kyle
Co takiego ważnego chcesz mi powiedzieć
Kimberly-Megan
Ściąga maskę
Właśnie to.
Kyle
Co to ma być Kim Zostaw mnie w spokoju, dzwonię na policję.
Kimberly
Zanim zadzwonisz wysłuchaj mnie. Te wszystkie świństwa, które zrobiłam wywołane były moim roztrojeniem jaźni. Nie robiłam tego ja, tylko inna jaźń. Potem już prawiebyłam zdrowa i Lexi poraziła mnie paralizatorem. Choroba wróciła, ja upozorowałam swoją śmierć, zniknęłam i znowu zaczęłam się leczyć. Teraz jestem zdrowa. Wróciłam, żeby zemścić się na Lexi i zrozumiałam, że cię kocham.
Kyle
Nie żartuj sobie Ty we mnie Może to i dobrze, bo jestem taki samotny. Może będę tego żałował, ale...
całuje Kimberly
Kimberly
odwzajemnia pocałunek
To było cudowne. Powtórzmy to jeszcze raz.
Kyle
Dobrze, ale nie tutaj. Chodźmy do mojego mieszkania w centrum.
Kimberly
Chodźmy.
Wychodzą z lokalu, wsiadają do samochodu i odjeżdżają. Pół godziny później, wchodzą do mieszkania Kyle'a
Kimberly
Pragnę cię Kyle.
Zaczyna rozbierać Kyle'a
Kyle
Ja również cię pragnę.
rozbiera Kimberly
Kimberly
Kładzie się naga na łóżku
Kyle
Rzuca się na Kimberly, całuje ją i pieści |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:34:35 29-08-08 Temat postu: |
|
|
Lexi
[Odzyskuje przytomność.] Jack …
Jack
Lexi, wszystkom w porządku?!?
Lexi
Owszem, ale trochę boli mnie głowa.
Jack
Nie dziwię się, nieźle dostałaś, dobrze, ze przeżyłaś.
Lexi
Jednak sztormn nie minął.
Jack
Zginiemy tutaj.
Lexi
Niezupełnie.
Jack
Burza jak była, tak jest i nie zapowiada się na nic innego.
Lexi
Wychodzi tęcza.
Jack
Masz chyba jakieś zwidy.
Lexi
To była metafora.
Jack
Ale do czego.
Lexi
Spójrz na niebo.
Jack
Samolot.
Lexi
Właśnie, po co nam statek, skoro leci do nas samolot.
Jack, Lexi
[Obejmują się zadowoleni.] |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:35:41 29-08-08 Temat postu: |
|
|
Kilka godzin później, w nocy
Kyle
śpi
Kimberly
Ubiera się, gdy jest już ubrana, całuje śpiącego Kyle'a na pożegnanie
Żegnaj, być może już nigdy się nie spotkamy. Ta noc była cudowna
wychodzi z mieszkania, idzie do samochodu, wsiada i zakłada maskę Megan
Dzwoni do Ryana
Ryan, tu Megan, musicie opuścić Melrose, tam jest bomba, Kimberly ją podłożyła. Spotkajmy się w parku - wszyscy, którzy aktualnie są w Melrose. Jesteśmy zagrożeni, Kimberly szykuje zemstę. Znam miejsce, gdzie możemy się spotkać.
Ryan
Bomba Już jadę
krzyczy, że w Melrose jest bomba, że wszyscy mają iść do samochodu
Z Melrose wybiega Taylor, po chwili wraca, zamyka drzwi na klucz, Amanda nie może się wydostać.
Amanda
Taylor, ty s**o otwieraj te drzwi
Amanda wybija szybę, wychodzi przez okno, raniąc się i rzuca się na Taylor
Ryan
Przestańcie się bić, zapomniałyście, że w Melrose jest bomba
kobiety przestają się bić i wskakują do samochodu, Ryan też wsiada i odjeżdżają
Kilka minut później, park
Kimberly-Megan
Żadnych pytań, wracać do samochodu i jechać za mną Trzeba się ukryć
grupka wraca pośpiesznie do samochodu, odjeżdżają i jadą za samochodem Kimberly-Megan
Kilka minut później, w kryjówce Kim
Kimberly-Megan
Idźcie do pokoju, ja zaraz dołączę.
gdy wszyscy oprócz niej są już w pokoju
Brett, gdzie jesteś |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:07:31 29-08-08 Temat postu: |
|
|
Lexi, Jack
[Wchodzą po materiałowej drabinie do helikoptera, Lexi pierwsza, Jack drugi, wokół panuje sztorm.]
Jack
Trzymaj się, Lexi.
Lexi
Już nie mogę, Jack. [Spada.] Ratunku. [Chwyta ręką nogi Jacka.]
Jack
Spróbuj się wspiąc na moje plecy i złapać się mnie.
Lexi
[Wspina się.] Co dalej.
Jack
Ja spróbuję dojśc na pokład helikoptera mimo tego huraganu, a ty trzymaj się mocno.
Lexi
I tak nie mam nic lepszego do roboty.
Lexi, Jack
[Z wielkim wysiełkiem wchodzą na pokład helkiopteru.]
Jack
Miałem przed sobą całe życie.
Lexi
A przedemną stanęła śmierć.
Jack
Dzięki, ze nas wciągnęliście.
Lexi
Jedziemy do Los Angeles, panowie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|