Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Verdades Secretas - Rede Globo, 2015
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Globo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:34:50 17-01-22    Temat postu:

W sumie tej dziewczynie Alex zapłacił tylko za jeden raz, a potem już spotykała się z Bruno bez wynagrodzenia. Myślę, że gdyby przyznała się Bruno do tego, że jest prostytutką, to on jest na tyle dobry, że mógłby jej to wybaczyć. Ale to, że opłacił ją jej ojciec zrani go o wiele bardziej. Czego Alex się nie dotknie, to zniszczy, nie cierpię tego faceta. Im mniej Bruno miałby z nim do czynienia, tym chłopak lepiej by na tym wyszedł.

Alex nie ma pojęcia jaką dobra córką jest Giovanna. Tylko dzięki niej jego starania by uwieść Angel nie poszły na marne.

Sylwia 94 napisał:
Podobny, ale Anthony ma siwiznę na razie tylko po bokach

Bo się farbuje. W bannerze jest jego wizerunek przez fryzjerem.

Swoją drogą to nie rozumiem po co taka Pia chodzi do fryzjera co tydzień i jeszcze chce ciągać tam Carolinę. Ja do fryzjera chodzę raz na parę lat.

No i Pia słusznie zauważyła, że Carolina bardzo szybko przywykła do luksusów, założę się że też by już nie chciała zamieszkać u matki.

Nic nie usprawiedliwia wcześniejszego zachowania matki Larissy, sama nie jestem pewna czy po odwyku nie chciałaby by Larissa nadal pracowała jako prostytutka. Ale jakoś nie widzę innego ratunku dla Larissy niż pomoc ze strony matki. Jest duża szansa że na odwyku nauczyłaby się bardziej siebie szanować i kochać (zajęło bo to pewnie parę lat, ale jest taka szansa), bo na pewno są tam zajęcia z psychologiem, więc może po wyjściu stamtąd nie pozwalałaby się już tak wykorzystywać matce i wszystko skończyłoby się dobrze.

No właśnie się nie wyszorowała, bo potem poszła z Viskim na górę i zaczęli pracować. Ja bym chciała ta ślinę zmyć z siebie jak najprędzej. Może ta chusteczka która się wytarła była jakaś antybakteryjna. XD

Szkoda mi było Eziela z tą podbitą twarzą. Giulle przesadził. Angel też się pojawiła u Eziela z pretensjami do niego - LOL! Pretensje możesz mieć tylko i wyłącznie do siebie, dziewczyno. Jak zawsze wszyscy są źli, tylko ona jest tą dobrą i pokrzywdzoną.

Śmieszna też była dla mnie scena jak Angel i Giulle spotkali się w szkole po rozstaniu i on oświadczył, że nikomu nic nie powie. Angel zaczęła się tak głupio uśmiechać, że miałam ochotę ja puknąć w czoło. Zero skruchy. Zero przemyśleń o tym jak skrzywdziła chłopaka. Ta dziewczyna to istna porażka. Wstrętna, po prostu wstrętna dziewucha.

Chcę już jak najszybciej skończyć te telkę i mieć z głowy, bo powoli tracę cierpliwość.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 1:42:12 17-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:12:53 17-01-22    Temat postu:

Widać, że Stephanie się podobało, bo inaczej by zerwała znajomość po tym jednym razie i otrzymaniu pieniędzy. Ale można przewidzieć reakcję Bruna, gdy się dowie prawdy.

Może Anthony chodzi do tego samego fryzjera co Pia : D

Też nie rozumiem sensu cotygodniowych wizyt u fryzjera. Ile to kasy musi iść... Z kieszeni Alexa. Normalni ludzie chodzą do fryzjera podciąć włosy albo zafarbować, a nie zażywać zabiegów pielęgnacyjnych.

Carolina nie na oporów, by wydawać pieniądze Alexa. W dodatku na takie bzdury. A na początku niby taka honorowa

Larissa na pewno potrzebuje detoksu i pomocy psychologa

Ja na miejscu Fanny bym się wyszorowala, Larissa wiele dni nie myła zębów i się nie kapała

Dokładnie, Angel powinna mieć pretensje do siebie. Ale ona nie widzi w sobie winy. Zawsze jest ofiarą. Do różowej książki zmusiły ją problemy finansowe Hildy. A co ją zmusiło do sypiania z Alexem, gdy został mężem Caroliny?

Angel kamień spadł z serca, że Gui będzie milczał, a jej wstydliwe sekrety nie wyjdą na jaw. W sumie tylko tyle ją obchodziło. Nie wydawała się specjalnie przejęta rozstaniem. Chwilę później zabawiała się z Alexem i widać było, że sprawiało jej to przyjemność.
Na początku pomyślałam, że Gui dojrzale się zachował chcąc zachować w tajemnicy to co odkrył na temat Angel. Nie chciał jej kompromitować w szkole. Ale potem słabe było jak od razu podbił do innej dziewczyny i wtedy zrozumiałam, że zachował sekret z egoizmu. Nie chciał wyjść na idiotę, który prawie się ożenił z byłą prostytutką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:42:57 17-01-22    Temat postu:

Jest tak wrażliwy, że boję się, że może nawet próbować popełnić samobójstwo.

Ile w ogóle miał wtedy lat aktor grający Bruna? Bo wygląda bardzo młodo, ale sceny miał dość odważne.

Sylwia94 napisał:
Do różowej książki zmusiły ją problemy finansowe Hildy. A co ją zmusiło do sypiania z Alexem, gdy został mężem Caroliny?

Musiała odzyskać godność. Wszystko wiadomo po rozmowie z Viskim.

Sylwia94 napisał:
Angel kamień spadł z serca, że Gui będzie milczał, a jej wstydliwe sekrety nie wyjdą na jaw. W sumie tylko tyle ją obchodziło. Nie wydawała się specjalnie przejęta rozstaniem. Chwilę później zabawiała się z Alexem i widać było, że sprawiało jej to przyjemność.

Spłynęło to po niej jak po kaczce. Dopiero co chciała wychodzić za Guille, a dzień później sypia już z mężem swojej matki. A przepraszam, właściwie to jeszcze tego samego wieczora w którym zerwała z Guille spała z Alexem świetnie się przy tym bawiąc. Mam nadzieję, że zakończenie będzie jednak typowe jak dla telek i zarówno ona jak i Alex zapłacą za swoje czyny. Na obecną chwilę życzę im jak najgorzej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:54:39 17-01-22    Temat postu:

Jestem na 56 odcinku. Zaczęłam dziś oglądać zbiorowo odcinki, bo tak jak pisałam wcześniej, chcę już dobić do końca Poza tym mam wrażenie, że o wiele lepiej ogląda się ten serial włączając jeden odcinek po drugim.

Szkoda mi Stephanie. Nie wiadomo jaka jest jej historia i co ją zmusiło do prostytucji... i poza tym widać, że naprawdę zależało jej na Bruno... miałam nadzieję na szczęśliwe zakończenie dla nich, podobali mi się jako para. Poza tym Bruno był taki szczęśliwy, a jego szczęście obchodzi mnie chyba najbardziej ze wszystkich ludków z tej telenoweli. No może jeszcze Larissa według mnie zasługuje na szczęście... Okropnie jest mi jej szkoda, już nawet zaczęła sypiać z tymi ćpunami. Niedługo straci nawet Roya (to w sumie może jej wyjść na dobre), bo wypalił zdobyty przez nią crack. Ucieszyła mnie ich kłótnia. Niech spada z jej życia! Ale i tak już mam coraz mniejszą nadzieję, że ktoś ją uratuje... niby chłopak od którego brała kanapkę, ten z jakiejś fundacji, z kościoła, czy skądś też mógłby jej pomóc... Ale nie wiem, wydaje mi się, że szczęśliwego zakończenia dla Larissy nie będzie. I może to i dobrze, że pokazują realia zamiast bajeczkę. W każdym razie okropnie mi jej szkoda.

Wracając do Bruna - to Alex się zdziwi do czego doprowadziły jego działania. Bruno spotyka się teraz z Samem, takiego obrotu spraw nawet ja się nie spodziewałam. Wkurzy to Alexa, co mnie bardzo cieszy, ale oby Bruno nie skończył tak jak Larissa... powinien się od Sama trzymać z daleka... Pia niby taka mądra jest przy Carolinie, a sama jest naiwna - nawet nie zauważyła, że jej syn coś wziął, choć bardzo dziwnie się zachowywał.

Guille i Angel... oni są z jakiejś innej galaktyki. Angel znowu była rozanielona gdy Guille zaproponował jej ślub... matko kochana, czy ona serio musi tak wykorzystywać tego chłopaka? Przecież na kilometr widać, że go nie kocha. Co ona za kity wciskała Fanny, że kocha ich obojga? xD Przecież w ogóle nie było po niej widać bólu po stracie Guille - nawet nie przejęła się tym, że spotyka się z kimś nowym, miała zupełnie obojętną minę - być może problem leży w tym, że zostało to źle zagrane.

Rozśmieszyło mnie to, że Guille chce jej dać jeszcze jedną szansę. Czy ten chłopak upadł na głowę? Czemu ludzie w tym serialu z miłości robią takie głupie rzeczy? Wiadomo, że miłość zaślepia, ale żeby aż tak? Trochę to naciągane według mnie.

Giovanna ma bardzo dobry plan - już się nie mogę doczekać aż Carolina nakryje Alexa i Angel w łóżku!!!! Żeby tylko ten głupek Guille wszystkiego nie popsuł wspominając o tym Angel.

Znowu pojawił się pistolet. Carolina uczy Arlet strzelać, więc myślę, że może to jednak Angel użyje broni. A może użyją jej obie?

Oglądam dalej, może uda mi się dzisiaj skończyć. Byłoby fajnie.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 12:58:39 17-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:58:34 17-01-22    Temat postu:

Po 50 odcinku:

Nie mogę uwierzyć w to co wyrabia Arlete. Z jaką łatwością przystała na warunki Alexa aby potajemnie spotykać się w hotelu i ze sobą zabawiać. Cytując klasyka: "nie mieści się to w moim pejzażu wewnętrznym". Początkowo próbowała zgrywać niewiniątko, że niby nie chce ranić i okłamywać matki, ale gdy tylko Alex zasugerował, że wyzna prawdę żonie i zażąda rozwodu to jej córeczka zmieniła postawę i była gotowa zgodzić się na wszystko byle tylko matka o niczym się nie dowiedziała. Wychodzi na to, że według Arlete lepszym rozwiązaniem jest nadal przyprawiać Carolinie rogi i zabawiać się za jej plecami z jej mężem niż stanąć z nią oko w oko i do wszystkiego się przyznać. Co z niej za córka? Co z niej za człowiek? Gdzie jej godność, zasady i moralność? To co wyczynia ta dziewczyna przechodzi ludzkie pojęcie. Jak bomba wybuchnie to zawsze może się usprawiedliwiać, że Alex wykorzystał jej słabość, zaszantażował i że wpadła w jego pułapkę. Jednak problem tkwi w tym, że ona ewidentnie dobrze się z nim bawi, czerpie ogromną przyjemność z ich spotkań i oddaje mu całą siebie.
W innych okolicznościach kibicowałabym Angel i Alexowi, mają niesamowicie chemiczne sceny, iskry lecą z ekranu, widać że są w sobie zakochani i odczuwają szczęście tylko wtedy, gdy są razem. Jednak ze względu na Carolinę, ich egoizm, hipokryzję i wyrachowanie nie da się im życzyć szczęśliwego finału i zapewne takowego nie dostaną. Obojgu przyjdzie ponieść konsekwencje swojego zachowania, koszty mogą być bardzo duże a skutki nieodwracalne.

Byłam pewna, że Carolina po powrocie do domu nie zastanie Alexa w łóżku Angel i że jeszcze nie dowie się o ich romansie. Za wcześnie. Jednak sądząc po jej zachowaniu chyba w końcu zaczęła mieć poważne wątpliwości czy coś ich nie łączy. Może wyczuła od Alexa zapach perfum Arlete? Miała wymowną minę, kiedy przytuliła się do męża, do myślenia dał jej też jego tekst o Angel godnej swojej ksywki. W trójkącie Fanny, Anthony i Giovanna swego czasu perfumy odegrały ważną rolę, więc może i w tym przypadku okazały się znaczące?
Gosposia w domu Alexa zdaje sobie sprawę z tego co kochankowie wyprawiają pod nosem Caroliny. Nie przyłapała ich razem, ale bezbłędnie zorientowała się w sytuacji. Żal jej pani domu, ale póki co jeszcze nie zdobyła się na otworzeniu jej oczu. W sumie to nie jej obowiązek. Jak się wtrąciła do wymiany zdań Alexa z żoną to została przez niego skarcona. Trochę ją za bardzo poniosło skoro przy szefie pozwala sobie na uwagi odnośnie spraw prywatnych jego rodziny.

Alex jest niesamowicie pewny siebie i sądzi, że ma wszystko pod kontrolą i że idealnie się ustawił. Posuwa się nawet do tego, że przy Carolinie daje buziaka Arlete. Po powrocie do domu po zabawach z Angel odwrócił uwagę żony prośbą o masaż aby ta nie zasypywała córki pytaniami odnośnie jej wyjścia. Sprytne. On miał darmowy masaż a Carolinę urobił i ta wielce zadowolona sprawiała mężowi przyjemność zapominając o całym świecie. Ciekawe czy doszło między nimi do czegoś więcej. Wątpię, bo Alex stracił sporo sił na kochankę.
Arlete wkopała się podczas śniadania okłamując matkę, że wyszła z Giovanną. Mogła powiedzieć, że spotkała się ze znajomymi z agencji Fanny, z Viskim czy kimkolwiek z nich. Carolina przyłapała ją na kłamstwie, bo przecież Giovanna z Pią odwiedziły ją tego wieczoru i córka Alexa nie miała pojęcia, gdzie się podziewa Arlete. Ciekawe jak się Angel z tego wytłumaczy.

Sam zaprowadził matkę Larissy do Carcolandii. Oboje próbowali przemówić jej do rozumu, ale bezskutecznie. Matka Larissy była przejęta losem córki, chciała ją ratować. Chyba pierwszy raz dostrzegłam w niej autentyczną, matczyną troskę o swoje pogubione dziecko. Szkoda, że wcześniej nie wykrzesała z siebie rodzicielskich uczuć i pozwoliła córce się prostytuować tylko po to aby mieć od niej kasę. Nic jej nie tłumaczy i nie usprawiedliwia. Jak im brakowało pieniędzy to ona z mężem powinni pracować, żyć na niższym standardzie a nie własnemu dziecku pozwalać się sprzedawać facetom. Matka i Sam przyczynili się do problemów z uzależnieniem Larissy jednak jacy by oboje nie byli i czego nie zrobili to przecież każdy jest kowalem własnego losu i nie można tylko ich obwiniać za zaistniałą sytuację. To Larissa podjęła niekorzystne dla siebie decyzje, to ona zaufała nieodpowiedzialnemu facetowi i to ona uzależniła się od narkotyków i nie przyjmuje pomocy osób, którym na niej zależy. Mimo niepokojących sygnałów i kryzysów nadal trwa w narkotykowym bagnie i nie potrafi oraz nie chce się z niego wyrwać. Roy pociągnął ją na samo dno. Z Larissą jest coraz gorzej. Pogłębia się jej uzależnienie od cracku, fizycznie jak i psychicznie podupadła na zdrowiu, za chwilę skończą się jej pieniądze i pewnie w akcie desperacji prześpi się z jakimś ćpunem aby zdobyć towar. Szkoda mi jej, ale niestety taką życiową drogę obrała. Chciałabym aby pozwoliła sobie pomóc, ale czy tak się stanie? Mam spore obawy.

Stephanie miała zakończyć relację z Bruno, wzięła kasę za romans z nim, ale nadal się spotykają i sypiają ze sobą. Czyżby się w nim zakochała? Na pewno do niczego się nie zmusza i jest z nim, bo chce. Nie ma już z tej relacji korzyści materialnych, nie wydaje się też aby miała zamiar kogoś szantażować. Jak się Alex dowie, że jego syn zakochał się w prostytutce to raczej zadowolony nie będzie i może zaszkodzić Stephanie. Niech ma pretensje tylko do siebie. Z kolei Bruno będzie rozczarowany. Okolicznością łagodzącą dla Stephanie byłaby odmowa przyjęcia pieniędzy, ale nie zrezygnowała z nich, więc tym bardziej źle to wygląda.

Guile ku rozczarowaniu Giovanny zapewnił Arlete, że zachowa jej sekret w tajemnicy. Byłam gotowa uznać jego postawę za dojrzałą, zwłaszcza gdy powiedział znajomym, że się rozstali i nie życzy sobie głupich uwag w ich kierunku. Jednak słabe było jego zachowanie, kiedy przy Angel ostentacyjnie umawiał się na randkę z ich koleżanką. Infantylne bardzo i mające na celu zagrać jej na nosie. Ile on ma lat?

Arlete przyszła do Eziela z pretensjami i rzuciła do niego tekstem, że zniszczył jej szczęście z zazdrości. Ta to ma tupet. Co za bezczelność. Okłamywała chłopaka z którym zamierzała wziąć ślub, ale winy doszukuje się w innych. Egoistka i hipokrytka!

Fanny dobrze doradzała Anthonemu, że powinien umieścić matkę na odwyku. Niech się spieszy póki nie doszło do tragedii. Ciekawe co zamierzał zrobić z Fabią po wyjeździe do Europy? Zostawić zdaną na siebie? Dzieci nie powinny poświęcać się dla rodziców i rezygnować ze swoich planów i marzeń, ale nie trzeba od razu popadać w skrajności. Anthony powinien umieścić matkę w placówce całodobowej, gdzie miałaby zagwarantowaną pomoc, wyżywienie, dach nad głową.

Giovanna knuje z Pią w celu zadbania o ich majątek po Alexie. Nalegała na spotkania matki z Caroliną o konkretnej porze. Pewnie będzie śledziła ojca i Angel w tych godzinach i w ten sposób przyłapie ich w hotelu. Następnie postara się aby Carolina o wszystkim się dowiedziała i zrobi to w białych rękawiczkach aby jej udziału w tej intrydze nikt się nie domyślił.

Igor konsekwentnie odrzuca Pię, w ogóle nie jest mi jej żal. Zbiera to co zasiała.

Na marginesie dodam, że rozbroiła mnie piżama Fanny. Myślałam, że wieczorem wychodzi w sukience hiszpance a ta poszła do wyra.

Edgar zaprosił sekretarkę Alexa na spotkanie. Definitywnie rozstał się z Lyris i wychodzi na to, że teraz będzie kręcił z Blondyną. Chyba nie ma w tym ukrytych intencji aczkolwiek biorę pod uwagę, że może jeszcze nie rozprawił się z Alexem i chce go skompromitować jako faceta sypiającego z nieletnimi modelkami.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 17:18:02 17-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:27:58 17-01-22    Temat postu:

Skończyłam oglądać. Ostatnie odcinki były bardzo emocjonujące - udało im się zbudować fajne napięcie. Zaczęłam oglądać myśląc że to telka, potem przez świetny montaż, zaczęłam myśleć, że ta produkcja jest na wyższym poziomie i zasługuje bardziej na miano serialu, niż telki... ale jednak pod koniec trochę zajechało telenowelą. Chodzi mi mianowicie o to, że zaczęli zakańczać wszystkie wątki nauczkami dla bohaterów. Ale nie przeszkadzało mi to, bo chciałam kar dla tych popaprańców, a najbardziej dla Alexa i Angel.

Mam mieszane uczucia co do finału. Scena konfrontacji Caroliny z dwójką bezwstydników mistrzowska! Ale po śmierci Caroliny zrobiło się nudno i całe napięcie się ulotniło... to co potem się działo już niezbyt mi się podobało. Fajnie, że Alex zginął, ale co z Angel? Strata matki wydała mi się niewystarczającą karą dla niej. Jak zawsze wzięła 0 winy na siebie i zwaliła wszystko na Alexa. Bo ona była taka biedna i ją uwiódł. Nie mogę patrzeć na tę dziewuchę! Zastanawiam się w sumie nad obejrzeniem 2 sezonu, bo słyszałam, że Camili ma nie być w ostatnim odcinku, więc może jest jakaś nadzieje, że w 2 sezonie dostała nauczkę. Ale ta dziewucha tak mnie drażni, że nie wiem czy będę w stanie obejrzeć z nią kolejnych 50 odcinków.

Poza tym Carolina nie dowiedziała się o prostytucji Angel. Wiem, że to że sypiała z jej mężem było już dla niej wystarczającym ciosem prosto w serce, ale jednak pozostał niedosyt, że o prostytucji się nie dowiedziała.

Aktorka, która grała Carolinę była fantastyczna w tej scenie! Nie mogła lepiej tego zagrać. Dzięki niej ta scena była mistrzowska i wcale mnie nie zawiodła!

Cieszę się bardzo z takiego zakończenia dla Larissy - aktorka, która ją grała to kolejna mistrzyni! Z tym że ona miała o wiele więcej scen by pokazać swoje możliwości. Zaczęłam oglądać Bom Sucesso z nią w roli głównej i tam jej postać jest zupełnie inna od Larissy, jakby porównywać niebo z ziemią, a pomimo to jest świetna! Wychodzi na to, ze ta aktorka ma naprawdę duży talent i naprawdę fajnie się ją ogląda.

Miałam jednak wrażenie, że trochę za szybko ją uzdrowili - ona dostała się do tego ośrodka z dzień lub 2 przed śmiercią Caroliny... A gdy zobaczyliśmy ją znowu to ile mogło minąć czasu? Góra miesiąc. A ta już wyglądała o niebo lepiej, nawet uzębienie trochę się jej poprawiło. I już prawiła innym morały o uzależnieniu, jakby ona się już całkowicie z tego wyleczyła. Trochę to było naciągane moim zdaniem.... ale i tak się cieszę, że mogłam ją zobaczyć w lepszym stanie.

Dodam jeszcze, że zbiorowy gwałt na Larissie to było coś strasznego. Wstrząsnęła mną ta scena.

Tak jak myślałam, Fanny nie udało się rozstać z Anthonym, dopiero to on musiał ją zostawić. Giovanna niech lepiej uważa, bo i ją kiedyś wyroluje. Jakoś nie widzę jego szczerego uczucia do niej. Jak podał Fanny krople uspokajające, to obawiałam się, że przesadził z dawką i Fanny już nie wstanie.

Bruno jest na dobrej drodze do wyjścia z uzależnienia i bardzo mnie to cieszy. Ale znowu zawiodło mnie to, że Alex nie dowiedział się o nim i Samie. Chociaż może to i lepiej, bo jeszcze powiedziałby synowi coś przykrego. Brunowi będzie się lepiej żyło bez takiego tatusia.

Podsumowując - telka mi się podobała. Była dobrze rozpisana - nie za długa, nie za krótka. Bardzo podobał mi się montaż i muzyka, gra aktorska też w większości była świetna. Pomimo okropnie denerwującej głównej bohaterki udało mi się dotrwać do końca, więc ta telka zdecydowanie musiała w sobie coś mieć, ale raczej już więcej do niej nie wrócę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:54:35 17-01-22    Temat postu:

Lineczka napisał:
Nie mogę uwierzyć w to co wyrabia Arlete. Z jaką łatwością przystała na warunki Alexa aby potajemnie spotykać się w hotelu i ze sobą zabawiać.

Arlete zawsze robi z siebie ofiarę. Ona nigdy nie jest winna, zawsze winny jest ktoś inny (np. Eziel, bo powiedział prawdę Gui) albo okoliczności (prostytuowała się, by pomóc spłacić dług Hildy). Tak samo i tym razem. Wymówką, by zabawiać się dalej z Alexem jest to, że boi się, że ten zostawi Carolinę. Ale wyraźnie widać w scenach miłosnych Arlete i Alexa, że jej to sprawia przyjemność, nie robi tego pod przymusem. Jest zakłamana, a poza tym jest strasznym tchórzem, bo wiecznie nie ma odwagi powiedzieć prawdy matce i naprawić spraw. I jak długo zamierza ciągnąć tą farsę? Przecież to tylko kwestia czasu, aż zostaną przyłapani.

Lineczka napisał:
Byłam pewna, że Carolina po powrocie do domu nie zastanie Alexa w łóżku Angel i że jeszcze nie dowie się o ich romansie. Za wcześnie. Jednak sądząc po jej zachowaniu chyba w końcu zaczęła mieć poważne wątpliwości czy coś ich nie łączy.

Tak naprawdę to dowodów nie brakuje, ale Carolina woli jednak wierzyć, że jej córka jest święta, a mąż ją kocha.

Lineczka napisał:
Gosposia w domu Alexa zdaje sobie sprawę z tego co kochankowie wyprawiają pod nosem Caroliny. Nie przyłapała ich razem, ale bezbłędnie zorientowała się w sytuacji. Żal jej pani domu, ale póki co jeszcze nie zdobyła się na otworzeniu jej oczu. W sumie to nie jej obowiązek.

Gosposia pewnie boi się też o swoją pracę. Zresztą, tak jak piszesz, to nie jej obowiązek, są to dla niej obcy ludzie.

Lineczka napisał:
Arlete wkopała się podczas śniadania okłamując matkę, że wyszła z Giovanną. Mogła powiedzieć, że spotkała się ze znajomymi z agencji Fanny, z Viskim czy kimkolwiek z nich. Carolina przyłapała ją na kłamstwie, bo przecież Giovanna z Pią odwiedziły ją tego wieczoru i córka Alexa nie miała pojęcia, gdzie się podziewa Arlete. Ciekawe jak się Angel z tego wytłumaczy.

Podanie imienia Giovanny było chyba najgłupszym, co mogła powiedzieć Arlete. Powinna była podać kogoś ze znajomych, kogo Carolina nie zna i nie miałaby nawet możliwości zweryfikować prawdomówności córki. Ale w końcu Carolina zobaczyła, że Arlete wcale nie jest z nią taka szczera, jak sądziłą.

Lineczka napisał:
Matka i Sam przyczynili się do problemów z uzależnieniem Larissy jednak jacy by oboje nie byli i czego nie zrobili to przecież każdy jest kowalem własnego losu i nie można tylko ich obwiniać za zaistniałą sytuację. To Larissa podjęła niekorzystne dla siebie decyzje, to ona zaufała nieodpowiedzialnemu facetowi i to ona uzależniła się od narkotyków i nie przyjmuje pomocy osób, którym na niej zależy.

To prawda, że matka Larissy i Sam przyczynili się do upadku Larissy na samo dno, ale ostatecznie to ona podejmowała decyzję. Jak matka ją zmuszała do prostytucji, mogła zawsze powiedzieć nie i zerwać z nią kontakt. Z Samem też nie musiała ćpać. Już nie pamiętam dokładnie, czy to ona prosiła go o narkotyki czy on jej proponował, ale w każdym razie powinna mieć swój rozum i wiedzieć, że to jej do niczego nie doprowadzi.

Lineczka napisał:
Stephanie miała zakończyć relację z Bruno, wzięła kasę za romans z nim, ale nadal się spotykają i sypiają ze sobą. Czyżby się w nim zakochała? Na pewno do niczego się nie zmusza i jest z nim, bo chce. Nie ma już z tej relacji korzyści materialnych, nie wydaje się też aby miała zamiar kogoś szantażować. Jak się Alex dowie, że jego syn zakochał się w prostytutce to raczej zadowolony nie będzie i może zaszkodzić Stephanie. Niech ma pretensje tylko do siebie. Z kolei Bruno będzie rozczarowany. Okolicznością łagodzącą dla Stephanie byłaby odmowa przyjęcia pieniędzy, ale nie zrezygnowała z nich, więc tym bardziej źle to wygląda.

Jakby Stephanie odmówiła przyjęcia pieniędzy i od razu wyznała Brunowi prawdę to może by ją zrozumiał. Widać, że oboje się sobie podobają.
Alex nie będzie zadowolony, choć to też hipokryzja z jego strony, że sam zabawia się z Angel, zakochał się w niej i chce z nią być, a synowi miałby zabraniać się spotykać z prostytutką. Angel też nią przecież jest

Lineczka napisał:
Guile ku rozczarowaniu Giovanny zapewnił Arlete, że zachowa jej sekret w tajemnicy. Byłam gotowa uznać jego postawę za dojrzałą, zwłaszcza gdy powiedział znajomym, że się rozstali i nie życzy sobie głupich uwag w ich kierunku. Jednak słabe było jego zachowanie, kiedy przy Angel ostentacyjnie umawiał się na randkę z ich koleżanką. Infantylne bardzo i mające na celu zagrać jej na nosie. Ile on ma lat?

Dziecinne było zachowanie Gui, gdy zaprosił Paty na randkę. Przemilczał sprawę prostytucji tylko dlatego, że nie chciał by wyszło, że spotykał się z byłą prostytutką. Jak dla mnie zarówno Gui jak i Angel są infantylni i niedojrzali.

Lineczka napisał:
Fanny dobrze doradzała Anthonemu, że powinien umieścić matkę na odwyku. Niech się spieszy póki nie doszło do tragedii. Ciekawe co zamierzał zrobić z Fabią po wyjeździe do Europy? Zostawić zdaną na siebie? Dzieci nie powinny poświęcać się dla rodziców i rezygnować ze swoich planów i marzeń, ale nie trzeba od razu popadać w skrajności. Anthony powinien umieścić matkę w placówce całodobowej, gdzie miałaby zagwarantowaną pomoc, wyżywienie, dach nad głową.

Może Anthony zamierzał zabrać matkę ze sobą Powinien umieścić Fabię w specjalnej klinice, bo kobieta jest uzależniona od alkoholu i sama z tego problemu nie wyjdzie. Nie powinien na to patrzeć w kategoriach robienia jej krzywdy, bo "pozbędzie się" problemu i odda matkę do ośrodka, tylko w kategoriach profesjonalnej pomocy, której ta potrzebuje. Zresztą gdyby wyszła z nałogu, opuściłaby klinikę.

Lineczka napisał:
Giovanna knuje z Pią w celu zadbania o ich majątek po Alexie. Nalegała na spotkania matki z Caroliną o konkretnej porze. Pewnie będzie śledziła ojca i Angel w tych godzinach i w ten sposób przyłapie ich w hotelu. Następnie postara się aby Carolina o wszystkim się dowiedziała i zrobi to w białych rękawiczkach aby jej udziału w tej intrydze nikt się nie domyślił.

Choć raz Giovanna robi coś pozytywnego A Pię najbardziej interesują cudze pieniądze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:23:59 17-01-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Szkoda mi Stephanie. Nie wiadomo jaka jest jej historia i co ją zmusiło do prostytucji... i poza tym widać, że naprawdę zależało jej na Bruno... miałam nadzieję na szczęśliwe zakończenie dla nich, podobali mi się jako para. Poza tym Bruno był taki szczęśliwy, a jego szczęście obchodzi mnie chyba najbardziej ze wszystkich ludków z tej telenoweli. No może jeszcze Larissa według mnie zasługuje na szczęście... Okropnie jest mi jej szkoda, już nawet zaczęła sypiać z tymi ćpunami.

Z tego co pamiętam to nie poznaliśmy historii Stephanie. Ale mogła być z Brunem od początku szczera
To była tylko kwestia czasu jak Larissa zacznie się prostytuować na ulicy za crack. Obrzydliwe i przerażające, co uzależniona osoba jest w stanie zrobić dla narkotyków

martoslawa napisał:
Wracając do Bruna - to Alex się zdziwi do czego doprowadziły jego działania. Bruno spotyka się teraz z Samem, takiego obrotu spraw nawet ja się nie spodziewałam. Wkurzy to Alexa, co mnie bardzo cieszy, ale oby Bruno nie skończył tak jak Larissa... powinien się od Sama trzymać z daleka... Pia niby taka mądra jest przy Carolinie, a sama jest naiwna - nawet nie zauważyła, że jej syn coś wziął, choć bardzo dziwnie się zachowywał.

Jak dla mnie to mogli sobie darować tą dziwną relację Bruna z Samem. Mogli się ograniczyć do samej sprzedaży narkotyków.
Sam niczego się nie nauczył po historii z Larissą i dalej sprzedaje narkotyki ludziom, którzy są zdesperowani i potrzebują pomocy.
Pia ma ważniejsze rzeczy na głowie np. cotygodniowego fryzjera

martoslawa napisał:
Guille i Angel... oni są z jakiejś innej galaktyki. Angel znowu była rozanielona gdy Guille zaproponował jej ślub... matko kochana, czy ona serio musi tak wykorzystywać tego chłopaka? Przecież na kilometr widać, że go nie kocha. Co ona za kity wciskała Fanny, że kocha ich obojga? xD Przecież w ogóle nie było po niej widać bólu po stracie Guille - nawet nie przejęła się tym, że spotyka się z kimś nowym, miała zupełnie obojętną minę - być może problem leży w tym, że zostało to źle zagrane.

Jak już to Angel kocha Alexa, a Gui był dla niej tylko okazją, by dopiec Alexowi. Poza tym Gui wydawał się idealnym kandydatem na męża (bogaty, z dobrej rodziny, w jej wieku, przystojny), dobrze się rozumieli w łóżku, ale miłością ciężko to nazwać. Choćby dlatego, że bez mrugnięcia okiem go zdradziła z Alexem (gdy odzyskiwała godność ). Czy Angel kocha Alexa też ciężko stwierdzić. Jak dla mnie ona nie jest zdolna do szczerej miłości. I siebie samej też nie kocha, skoro raz sypia z jednym, raz z drugim.

martoslawa napisał:
Skończyłam oglądać. Ostatnie odcinki były bardzo emocjonujące - udało im się zbudować fajne napięcie. Zaczęłam oglądać myśląc że to telka, potem przez świetny montaż, zaczęłam myśleć, że ta produkcja jest na wyższym poziomie i zasługuje bardziej na miano serialu, niż telki... ale jednak pod koniec trochę zajechało telenowelą. Chodzi mi mianowicie o to, że zaczęli zakańczać wszystkie wątki nauczkami dla bohaterów. Ale nie przeszkadzało mi to, bo chciałam kar dla tych popaprańców, a najbardziej dla Alexa i Angel.

Ale masz tempo Jak dla mnie finał nie był do końca taki jak w telenowelach, bo jednak nie było tak jak klasycznie, że dobrzy mają happy end, a źli ponoszą karę.
Anthony i Giovanna nie byli pozytywnymi postaciami, zwłaszcza on, a dostali happy end wylatując z Francuzem do Paryża.
Pia na końcu zeszła się z Igorem, jeśli dobrze pamiętam, a powinna zostać sama.


martoslawa napisał:
Mam mieszane uczucia co do finału. Scena konfrontacji Caroliny z dwójką bezwstydników mistrzowska! Ale po śmierci Caroliny zrobiło się nudno i całe napięcie się ulotniło... to co potem się działo już niezbyt mi się podobało. Fajnie, że Alex zginął, ale co z Angel? Strata matki wydała mi się niewystarczającą karą dla niej. Jak zawsze wzięła 0 winy na siebie i zwaliła wszystko na Alexa. Bo ona była taka biedna i ją uwiódł. Nie mogę patrzeć na tę dziewuchę!

Angel też powinna była zginąć albo trafić do więzienia, a nie dostawać happy end z Gui i nie poniosła kary za zabicie Alexa. Jak zwykle została ofiarą, cały świat jest winny, ale nie ona.

martoslawa napisał:
Zastanawiam się w sumie nad obejrzeniem 2 sezonu, bo słyszałam, że Camili ma nie być w ostatnim odcinku, więc może jest jakaś nadzieje, że w 2 sezonie dostała nauczkę. Ale ta dziewucha tak mnie drażni, że nie wiem czy będę w stanie obejrzeć z nią kolejnych 50 odcinków.

Nie polecam II sezonu. Widziałam dwa pierwsze odcinki i były okropne. Całkiem inny klimat, muzyka, montaż. Sceneria jest szara i nic się kupy nie trzyma. Ze starej obsady są tylko: Angel, Igor, Pia, Bruno, Giovanna, Visky. Spojler na temat II sezonu: Pierwszy odcinek zaczyna się od śmierci Gui, a Giovanna chce udowodnić, że to Angel zabiła jej ojca. Im dalej w las tym gorzej. Widziałam na YT, że Angel i Giovanna wylądują nawet razem w łóżku...

martoslawa napisał:
Poza tym Carolina nie dowiedziała się o prostytucji Angel. Wiem, że to że sypiała z jej mężem było już dla niej wystarczającym ciosem prosto w serce, ale jednak pozostał niedosyt, że o prostytucji się nie dowiedziała.

Też żałowałam, że Carolina się o tym nie dowiedziała.

martoslawa napisał:
Miałam jednak wrażenie, że trochę za szybko ją uzdrowili - ona dostała się do tego ośrodka z dzień lub 2 przed śmiercią Caroliny... A gdy zobaczyliśmy ją znowu to ile mogło minąć czasu? Góra miesiąc. A ta już wyglądała o niebo lepiej, nawet uzębienie trochę się jej poprawiło. I już prawiła innym morały o uzależnieniu, jakby ona się już całkowicie z tego wyleczyła. Trochę to było naciągane moim zdaniem.... ale i tak się cieszę, że mogłam ją zobaczyć w lepszym stanie.

To prawda, że Larissa za szybko została uzdrowiona, ale cieszyłam się, że ostatecznie wyszła na prostą.

martoslawa napisał:
Dodam jeszcze, że zbiorowy gwałt na Larissie to było coś strasznego. Wstrząsnęła mną ta scena.

Mogli już sobie to darować Ale jeśli dobrze pamiętam to po tym wydarzeniu Larissa w końcu poprosiła o pomoc.

martoslawa napisał:
Tak jak myślałam, Fanny nie udało się rozstać z Anthonym, dopiero to on musiał ją zostawić. Giovanna niech lepiej uważa, bo i ją kiedyś wyroluje. Jakoś nie widzę jego szczerego uczucia do niej. Jak podał Fanny krople uspokajające, to obawiałam się, że przesadził z dawką i Fanny już nie wstanie.

Mogła się tego spodziewać po Anthonym, że w końcu ją kopnie w tyłek

martoslawa napisał:
Bruno jest na dobrej drodze do wyjścia z uzależnienia i bardzo mnie to cieszy. Ale znowu zawiodło mnie to, że Alex nie dowiedział się o nim i Samie. Chociaż może to i lepiej, bo jeszcze powiedziałby synowi coś przykrego. Brunowi będzie się lepiej żyło bez takiego tatusia.

Bruno też zasłużył na szczęśliwe zakończenie.
Szkoda, że w II sezonie skopali jego wątek.


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 19:24:47 17-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 6:20:42 18-01-22    Temat postu:

Po 56 odcinku:

Jaka ta Angel jest głupiutka. Przyłapana na kłamstwie przez matkę szukała ratunku u Alexa racząc go błagalnym spojrzeniem aby wybawił ją z opresji i znalazł dla niej wymówkę. Sama nie potrafi niczego wymyślić? Zatem nie jest zbyt bystra. Rozbroiła mnie też jej naiwność, gdy roześmiana od ucha do ucha wypytywała Guile czy się z nią ożeni biorąc za dobrą monetę, że chciał się z nią spotkać i że wyznał jej, iż nie może o niej zapomnieć. Skąd ta dziewczyna się urwała? Guile szybko sprowadził ją na ziemię propozycją aby z nim sypiała za kasę. Oboje zachowują się niepoważnie.
Alex zabawiał się z Arlete w domu pod nosem służby jakby sama nieobecność Caroliny gwarantowała im bezpieczeństwo. Nie było to rozsądne. Za głupotę się płaci, więc Alex zaszantażowany przez gosposię, która ich podsłuchała, wypisał jej czek na okrągłą sumkę. Ucząc się na błędach postanowił zwolnić służbę, żeby do woli mógł się bezkarnie zabawiać z Arlete w domu i nie narażać się na wścibstwo osób trzecich. Z łatwością przekonał Carolinę do tego aby wzięła na swoje barki domowe obowiązki. Urobił ją jak chciał, połechtał jej ego i postawił na swoim. Carolina jest zadowolona i szczęśliwa, że może usługiwać mężusiowi a ten odwdzięczy jej się dobrym słowem za pyszny obiad. Szczyt ambicji!
Arlete tkwi w chorym układzie z Alexem, zdradza i oszukuje matkę, od czasu do czasu ma wyrzuty sumienia, ale oddaje się kochankowi z przyjemnością jednocześnie gdzieś tam snując wizje o przyszłości z Guile i nie rezygnując z ich planów. Ta dziewczyna to chodząca porażka. Sama nie wie czego chce, miota się od jednego faceta do drugiego. Niby kocha Alexa, ale wystarczyło, że Guile wyznał jej miłość a ta namiętnie się z nim całowała pomijając szczegół, że zdradziła go z jego wujkiem. Brawa dla tej pani! W Arlete niesamowicie wkurza mnie to, że za każdy razem kreuje się na ofiarę zwalając winę za swoje zachowanie i błędne decyzje na innych. Alex winny, że zdradziła matkę. Guile winny, że im nie wyszło. Eziel winny zniszczenia jej życia - to już była bezczelność. Winę u innych dostrzega a u siebie nie. Okropna egoistka i hipokrytka. Zasługuje na to, żeby zostać sama i bezpowrotnie utracić wsparcie matki. Z wyglądu i na pozór anioł w którym czai się demon jak to trafnie Guile ją zdefiniował. Arlete nie powinna dostać szczęśliwego zakończenia. Nie jest niczyją ofiarą!

Zastanawia mnie gdzie podziała się godność i honor Guile. Szybko pogodził się z przeszłością Arlete i mając podejrzenia co do jej romansu z Alexem i kontynuowania go poszedł do niej, wyznał miłość, rzucił jej się na szyję i zaczął namiętnie całować. Nie rozumiem tego chłopaka. Pożądanie tak go zaślepia? Czy może chce zrobić na złość Alexowi? To dopiero po jego wizycie zaczął starać się o odzyskanie Arlete. Może niczym samiec alfa chce zagrać wujkowi na nosie i udowodnić, że Angel należy do niego? Dla mnie zachowanie Guile jest żałosne. Szczyt żenady osiągnął tłumaczeniem się Arlete, że niby w barze zażartował z propozycją zapłacenia jej za seks i że z jego strony to był test. Ręce opadają! Nie wiem jak w ogóle Guile może chcieć jeszcze kręcić z Angel w sytuacji, gdy ma podejrzenia graniczące z pewnością, że ta sypia z Alexem. Jaki facet zniósłby coś takiego i godził się na rolę koła ratunkowego, opcji zastępczej? Ciekawi mnie co teraz zrobi Arlete. Czy zdecyduje się rozstać z Alexem i związać z Guile czy będzie ciągnęła dwie sroki za ogon? Po niej można się wszystkiego spodziewać.

Larissa poszła na spotkanie z klientem i zrobiła rozróbę, gdy ten postanowił zrezygnować z jej usług. Tak w ogóle to zdziwiłam się, że hotelowa obsługa wpuściła do środka osobę wyglądającą tak jak ona. Samą aparycją, zapachem i zachowaniem mogła zniechęcić ich klientów do korzystania z tego przybytku. Larissa zdemolowała pokój klienta, groziła mu tzw. tulipanem chcąc za wszelką cenę wyciągnąć od niego pieniądze. Z przerażeniem obserwuję co się z nią stało. Dziewczyna żyje w innym świecie a gdy ma przebłyski rzeczywistości to przechodzi kryzys. Pieniądze szybko się skończyły, więc tak jak się spodziewałam Larissa zaczęła sypiać z ćpunami aby uzyskać towar dla siebie i Roya. Obrzydlistwo. Jak nisko upadła... Roy jak zawsze początkowo się sprzeciwia i zgrywa super chłopaka a następnie szybko godzi się z upodleniem swojej dziewczyny i zużywa narkotyki przez nią zdobyte ze swoimi znajomymi. On sam od siebie nic nie daje, siebie nie sprzedaje. Larissa chcąc uwolnić się od jednego pasożyta wpadła w ramiona jeszcze gorszego. Dziewczyna jest już na samym dnie, to się dla niej źle skończy. Sypiając z ćpunami może nabawić się chorób wenerycznych albo zajść w ciążę, wątpię aby używali prezerwatywy. Przerażające do jakiego stanu Larissa się doprowadziła.

Było mi ogromnie żal Bruna, gdy Alex urządził prowokację z Stephanie. Serce się krajało na widok jego rozpaczy. Najgorsza w tym wszystkim była postawa Alexa. Widział jak jego syn cierpi, ale jeszcze mu tylko bardziej dokładał. Co z niego za ojciec? Co z niego za człowiek? Czy on ma serce? Bruno wyje z rozpaczy a ten się śmieje, obraża go, nakazuje mu być twardzielem na swoje podobieństwo, gada farmazony i funduje synowi traumę. Niepojęte. Zastanawia mnie dlaczego Alex jest jaki jest. Doszłam do wniosku, że sam musiał być w podobny sposób traktowany przez ojca, który wymagał od niego aby był macho i teraz przelewa to na Bruna. Takie zachowanie nie bierze się znikąd. Szkoda, że nie poruszono wątku z jego przeszłością i wydarzeniami, które ukształtowały go na takiego człowieka i ojca. Bruno w mocnych słowach przygadał Alexowi i ten dopiero po wyjściu syna dał upust swoim emocjom, płakał, wściekał się i niszczył apartament. Jako ojciec zawiódł na całej linii. Kto normalny wynajmuje prostytutkę dla swojego nastoletniego syna a później go tłamsi i poniża? Alex ma spaczony obraz faceta, romantyzm, wrażliwość i nieśmiałość Bruna były solą w jego oku. Patologia! Bruno nie poradził sobie z sytuacją i co najgorsze sięgnął po narkotyki od Sama i zachęcony przez niego zabawiał się z nim w łóżku. Tego tylko brakowało. Dobrze, że nam nie pokazano tych scen. Sam jest obrzydliwy, kolejną osobę wciąga w narkotyki, tym razem nastolatka z problemami. Nie cierpię go! Mam nadzieję, że Bruno nie sięgnie dna i prędzej niż później zrozumie, że dragi nie są rozwiązaniem jego problemów. Szokuje mnie naiwność, głupota i ignorancja Pii, bo to chyba wszystko w jednym. Bruno zachowuje się jakby cierpiał nagle na ADHD, jest pobudzony w niepokojący sposób a ta nie dostrzega nic dziwnego w jego zachowaniu. Matka roku. Giovanna zorientowała się w sytuacji i też była zaskoczona brakiem reakcji ze strony matki. Niech ktoś pomoże Brunowi. Niech Alex się zrehabilituje w jakimś stopniu albo niech to Giovanna zatroszczy się o brata.
Jeśli chodzi o Stephanie to rozczarowało mnie jej zachowanie, przede wszystkim to, że na oczach Bruna przyjęła pieniądze od jego ojca. Powinna rzucić nimi w twarz Alexowi. Wyszło tak jakby dla niej to faktycznie było tylko zlecenie a przecież poczuła do Bruna coś więcej i nie był jej obojętny.

Everaldo został aresztowany za dokonywanie nielegalnych aborcji w prywatnej klinice. Sprawa została rozdmuchana, bo jedna z pacjentek zmarła. Nie było mi żal doktorka, wiedział co robi i co mu za to grozi. Twierdził, że chciał pomóc kobietom po czym dodał, że była z tego spora kasa, więc jak najbardziej można założyć, że to z pobudek materialnych a nie moralnych ryzykował swoją karierę i popełniał przestępstwo. Carolina wykazała się ogromną wyrozumiałością wobec niego, z pomocą Alexa załatwiła doktorkowi prawnika chcąc odwdzięczyć się za szansę jaką jej dał, gdy ją zatrudnił. Everaldo z wdzięczności złamał tajemnicę lekarską (lekarz na medal!) i poinformował Caroline, że jej córka straciła dziewictwo o wiele wcześniej a nie przed wizytą w jego gabinecie. Kolejne kłamstwo Arlete wyszło na jaw, ale i tak się z niego wykręciła w sumie mówiąc prawdę, bo Guile był jej pierwszym facetem tylko, że przespali się zanim zaczęli ze sobą chodzić. Carolina została udobruchana przez córkę i nadal nie ma pojęcia o jej prowadzeniu się.

Rozbroiły mnie pretensje Pii do Alexa, gdy mu się żaliła, że to ona mogła stracić życie podczas aborcji. Czy ktoś ją do tego zmusił? Sama podjęła taką decyzję i niech nie zrzuca winy na Alexa. Jego dobrą wolą jest, że łoży na jej utrzymanie. Mógłby dawać kasę tylko na dzieci i zakręcić kurek z forsą dla byłej żony. Niech Pia przestanie zrzucać winę na innych za swoje decyzje. Co za hipokryzja. Rozczarował mnie Igor po tym jak do niej wrócił. Niby zastrzegł, że łączy ich niezobowiązująca relacja, ale ciekawe co z tego wyjdzie. Też wielce się wściekał na Alexa i miał pretensje, że to przez niego Pia dokonała aborcji. Skrzywiony obraz rzeczywistości, najlepiej zrzucać winę na innych.

Anthony z Francuzem natknęli się na Fabię w towarzystwie przyjaciółek w restauracji. Miny mieli komiczne. Najlepsze jest to, że Anthony kolejny raz zapłacił nieświadomie za ucztę matki i jej psiapsiółek, bo jego kochanek uregulował rachunek. Komedia. Fabia podejrzewała, że syn związał się z francuskim projektantem i jest z nim dla kasy. Sporo pije, ale trzeźwo myśli. Anthony w celu zachowania pozorów zaprosił Fanny na spotkanie z Fabią i przedstawił ją jako swoją kobietę. Utarczki słowne obu pań genialne. Cóż za fałszywa uprzejmość od nich biła. Anthony w tym całym swoim genialnym planie zapomniał, że matka może powiedzieć Fanny o jego spotkaniu z Francuzem. Tak też się stało. Fanny głupia nie jest, dodała dwa do dwóch i odkryła, że panowie mają romans. Anthony manipuluje Francuzem jak chce kreując się na ideał postępujący zgodnie z zasadami moralnymi. Jeszcze trochę i projektant zabierze go do Europy, opłaci bilet i może coś jeszcze. Ciekawe jak zareaguje Giovanna na wiadomość, że jej kochać oddaje się homoseksualiście a później sypia z nią. Tak nawiasem mówiąc to dziw bierze, że do tej pory żaden z bohaterów na zaraził się chorobą weneryczną (albo o tym nie wiedzą) skoro sypiają z kim popadnie.

Roy napadł w agencji na Viskiego. Pobił go. Co za bezczelny, odrealniony i arogancki typ. Lourdeca pocieszała Viskiego, znowu wylądowali w łóżku i się ze sobą przespali. Na nich to już brak słów, kto się czubi ten się lubi. Visky ewidentnie jest bi. Próbował podbijać do Leo, ale ten nie dał mu szans i wytłumaczył jak krowie na rowie, że faceci go nie pociągają. Obstawiam, że Visky znowu będzie potrzebował pocieszenia Lourdeci. Są skazani na siebie. Śmiać mi się chciało, gdy Visky i Lourdeca spóźnili się oboje do agencji i próbowali wcisnąć kit, że zostali napadnięci.
W tej telce tylko Lourdeca i Fanny w scenach seksualnych są w ubraniach. pierwsza zapewne przez wzgląd na tuszę a druga na wiek. Oj tam, oj tam. Mogliby je zakryć prześcieradłem od stóp do głów i nic nie pokazywać a nie że ciągle obie panie po upojnych chwilach mają na sobie kompletne ubranie.

Z kolegi Guile będzie taki psycholog jak ze słonia baletnica. Z czym do ludzi? Gdzie on się nadaje? Tak samo jak Guile miał zostać lekarzem. Kompletnie ich nie widzę w tych zawodach.

Darlene z mężem wrócili z podróży poślubnej i zachwalali telewizor od Caroliny. Ta to ma gest za kasę Alexa.

Giovanna planuje zdemaskować ojca z Arlete i tak jak się spodziewałam chce aby Carolina przyłapała ich w łóżku. Jeszcze dojdzie do tragedii. Carolina z pewnością pobiegłaby po pistolet i wymierzyła broń w kierunku męża. Szykuje się niezła drama.

Jednak Hilda chyba jest chora. Gorzej wygląda, jest słabsza. Powinna powiedzieć córce o swoim stanie zdrowia a nie wszystko przed nią zatajać aby nie psuć jej szczęścia. To jej główne wytłumaczenie na ukrywanie prawdy przed Caroliną. Nigdy nie będzie idealnego momentu. Jakby Carolina była smutna Hilda tłumaczyłaby swoje milczenie tym, że nie chce dokładać jej ciężarów. O prostytucji Arlete jej nie powiedziała a przecież wtedy jej córka nie była związana z Alexem i nie tryskała radością.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 6:25:07 18-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:10:08 18-01-22    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Lineczka napisał:
Nie mogę uwierzyć w to co wyrabia Arlete. Z jaką łatwością przystała na warunki Alexa aby potajemnie spotykać się w hotelu i ze sobą zabawiać.

Arlete zawsze robi z siebie ofiarę. Ona nigdy nie jest winna, zawsze winny jest ktoś inny (np. Eziel, bo powiedział prawdę Gui) albo okoliczności (prostytuowała się, by pomóc spłacić dług Hildy). Tak samo i tym razem. Wymówką, by zabawiać się dalej z Alexem jest to, że boi się, że ten zostawi Carolinę. Ale wyraźnie widać w scenach miłosnych Arlete i Alexa, że jej to sprawia przyjemność, nie robi tego pod przymusem. Jest zakłamana, a poza tym jest strasznym tchórzem, bo wiecznie nie ma odwagi powiedzieć prawdy matce i naprawić spraw. I jak długo zamierza ciągnąć tą farsę? Przecież to tylko kwestia czasu, aż zostaną przyłapani.

Arlet to chyba najgorsza protka jaką przyszło mi oglądać i też jedna z najgorszych serialowych postaci, jaką widziałam. Nie mogę jej znieść! Miałam tak dość już tej dziewuchy, że aż przyspieszyłam oglądanie by już więcej na nią nie patrzeć. Normalnie bym rzuciła serial, ale jednak ciekawa byłam sceny, gdy Carolina w końcu ich przyłapie i konsekwencji jakie poniosą. Miałam nadzieję zobaczyć taki upadek tego anioła, by już nie zdołała się podnieść.

Tak sobie jeszcze myślę, że Arlet w sumie nawet do różowej książki nie była zmuszona - te problemy Hildy dało się i bez tego rozwiązać wyprowadzeniem się z dużego mieszkania, wynajęciem czegoś mniejszego i wolnym spłacaniem długu. Ale Angel poszła na skróty - bo lepiej się sprzedawać niż gdyby babka miała stracić mieszkanie do którego jest przywiązana emocjonalnie. No ludzie... Babka w życiu by nie chciała od niej takiego poświęcenia, już wolałaby stracić mieszkanie.

Angel od początku była puszczalka. Widać to po nocy, którą spędziła z Guille. Do przespania się z Alexem też nie trzeba było długo jej nakłaniać. Z innymi starymi dziadami też spotykała się bez żadnego problemu. Było jej to obojętne. Wtedy już nawet nie chodziło o mieszkanie Hildy, bo dług był spłacony, tylko robiła to żeby mieć pieniądze na ubrania i inne wygody. Gdyby babka jej nie przyłapała, to nadal by to bez problemu robiła dla pieniędzy.

Na początku serialu pisałam, że Angel jest naiwna i mam nadzieję, że się wyrobi - ale nie przyszło mi do głowy że to będzie przemiana w wyrafinowaną i zakłamaną dziewuchę. I jeszcze że pomimo to będą ją w telce kreować na biedulkę... tragedia... tej postaci nie da się po prostu lubić na żadnym etapie telki. Po prostu jej nie cierpię.

Sylwia94 napisał:
Lineczka napisał:
Arlete wkopała się podczas śniadania okłamując matkę, że wyszła z Giovanną. Mogła powiedzieć, że spotkała się ze znajomymi z agencji Fanny, z Viskim czy kimkolwiek z nich. Carolina przyłapała ją na kłamstwie, bo przecież Giovanna z Pią odwiedziły ją tego wieczoru i córka Alexa nie miała pojęcia, gdzie się podziewa Arlete. Ciekawe jak się Angel z tego wytłumaczy.

Podanie imienia Giovanny było chyba najgłupszym, co mogła powiedzieć Arlete. Powinna była podać kogoś ze znajomych, kogo Carolina nie zna i nie miałaby nawet możliwości zweryfikować prawdomówności córki. Ale w końcu Carolina zobaczyła, że Arlete wcale nie jest z nią taka szczera, jak sądziłą.

Arlet jest po prostu głupia i zawsze czeka aż Alex znajdzie wymówkę zamiast niej. Bo jak sama jakąś wymyśli, to zawsze nie trzyma się kupy.

Sylwia94 napisał:
To prawda, że matka Larissy i Sam przyczynili się do upadku Larissy na samo dno, ale ostatecznie to ona podejmowała decyzję. Jak matka ją zmuszała do prostytucji, mogła zawsze powiedzieć nie i zerwać z nią kontakt. Z Samem też nie musiała ćpać. Już nie pamiętam dokładnie, czy to ona prosiła go o narkotyki czy on jej proponował, ale w każdym razie powinna mieć swój rozum i wiedzieć, że to jej do niczego nie doprowadzi.

Myślę, że Larissa była na tyle niepewna siebie i pragnąca miłości, że powiedzenie matce "nie" było ponad jej siły. To nawet widać po tym jak szybko uległa Royowi - wystarczyło, że dał jej odrobinę uczucia i stała się z nim nierozłączna, jakby jedynie miłości w swoim życiu potrzebowała.

Sylwia94 napisał:
Lineczka napisał:
Stephanie miała zakończyć relację z Bruno, wzięła kasę za romans z nim, ale nadal się spotykają i sypiają ze sobą. Czyżby się w nim zakochała? Na pewno do niczego się nie zmusza i jest z nim, bo chce. Nie ma już z tej relacji korzyści materialnych, nie wydaje się też aby miała zamiar kogoś szantażować. Jak się Alex dowie, że jego syn zakochał się w prostytutce to raczej zadowolony nie będzie i może zaszkodzić Stephanie. Niech ma pretensje tylko do siebie. Z kolei Bruno będzie rozczarowany. Okolicznością łagodzącą dla Stephanie byłaby odmowa przyjęcia pieniędzy, ale nie zrezygnowała z nich, więc tym bardziej źle to wygląda.

Jakby Stephanie odmówiła przyjęcia pieniędzy i od razu wyznała Brunowi prawdę to może by ją zrozumiał. Widać, że oboje się sobie podobają.
Alex nie będzie zadowolony, choć to też hipokryzja z jego strony, że sam zabawia się z Angel, zakochał się w niej i chce z nią być, a synowi miałby zabraniać się spotykać z prostytutką. Angel też nią przecież jest

Nie pomyślałam o tym, ale masz absolutną rację z porównaniem do Alexa i Angel. Alex chyba zapomniał, że Arlet to też prostytutka.

Też myślę, że gdyby Stephanie sama przyznała się Bruno, ten zareagowałby zupełnie inaczej. Na pewno byłby zraniony, ale może po jakimś czasie dałoby się to naprawić. A tak to nic z tego. Ale tak jak Lineczka pisze w kolejnym swoim poście - ja tez nie mogłam uwierzyć, że mimo wszystko Stephanie wzięła pieniądze Alexa... aż taka jest zdesperowana? Nie wiemy nic o jej życiu prywatnym, więc trudno oceniać.

Lineczka napisał:
Może wyczuła od Alexa zapach perfum Arlete? Miała wymowną minę, kiedy przytuliła się do męża, do myślenia dał jej też jego tekst o Angel godnej swojej ksywki. W trójkącie Fanny, Anthony i Giovanna swego czasu perfumy odegrały ważną rolę, więc może i w tym przypadku okazały się znaczące?

Mnie też często zastanawiała sprawa perfum, z pewnością ze względu na taki wątek w trójkącie Gio/Antoiny/Fanny. Szczególnie jak Carolina zaczynała się przytulać do męża po spaniu z Arlet miałam nadzieję, że coś wyczuje. Przecież zna zapach swojej córki. I chyba Arlet nie roznosi go po całym domu?

Lineczka napisał:
Rozbroiła mnie też jej naiwność, gdy roześmiana od ucha do ucha wypytywała Guile czy się z nią ożeni biorąc za dobrą monetę, że chciał się z nią spotkać i że wyznał jej, iż nie może o niej zapomnieć. Skąd ta dziewczyna się urwała? Guile szybko sprowadził ją na ziemię propozycją aby z nim sypiała za kasę. Oboje zachowują się niepoważnie.

Związek Guille i Arlet jest naprawdę dziwny. Byłam pewna, że on da sobie już spokój z Angel, a ten nadal za nią lata. Jeszcze w dodatku wiedząć jaką zdradziecką świnią jest Angel. Jak zdradza własną matkę, to wszystkiego można się po niej spodziewać, ja bym nie chciała takiej osoby w pobliżu.

Ale on, tak samo jak wszyscy w telce, razem z samą Angel nie widzą w niej żadnej winy. Guille zwalił wszystko na Alexa, bo to on więzi Angel w klatce, a ona biedna musi to znosić. I tak bardzo cierpi...

Lineczka napisał:
Alex zabawiał się z Arlete w domu pod nosem służby jakby sama nieobecność Caroliny gwarantowała im bezpieczeństwo. Nie było to rozsądne. Za głupotę się płaci, więc Alex zaszantażowany przez gosposię, która ich podsłuchała, wypisał jej czek na okrągłą sumkę.

Żałowałam, że służąca nie miała żadnej sceny z Angel po tej całej sytuacji. Z chęcią bym zobaczyła jej pogardliwy wzrok w stronę protki. Trochę by mi to rozładowało napięcie widząc, że ktoś się na niej poznał i jej nie usprawiedliwia, ale nic z tego, moje nerwy nadal były psute i Angel przez nikogo nie została skrytykowana.

Nawet Eziel ją przeprosił... jakby miał za co...

Niżej spoilery dla Lineczki.

***

Sylwia94 napisał:
Pia ma ważniejsze rzeczy na głowie np. cotygodniowego fryzjera

Tragedią było to, że zamiast od razu zając się sprawą, gdy dowiedziała się od Sama o uzależnieniu syna, pojechała zrobić sobie manicure. Tak samo zdziwiony był Sam... trener trochę mniej, bo ją zna. Jakby porozmawiała z synem wcześniej, to pewnie nie doszłoby do tego ataku i Bruno być może nie wylądowałby w szpitalu. Ale jej paznokcie są przecież ważniejsze.

Sylwia94 napisał:
Jak dla mnie ona nie jest zdolna do szczerej miłości. I siebie samej też nie kocha, skoro raz sypia z jednym, raz z drugim.

Skoro nawet matki, która w życiu jej nie zawiodła i traktuje ją jak największe szczęście w życiu nie kocha, to ja też wątpię, że Arlet jest zdolna do odczuwania miłości.

Sylwia94 napisał:
Ale masz tempo Jak dla mnie finał nie był do końca taki jak w telenowelach, bo jednak nie było tak jak klasycznie, że dobrzy mają happy end, a źli ponoszą karę.
Anthony i Giovanna nie byli pozytywnymi postaciami, zwłaszcza on, a dostali happy end wylatując z Francuzem do Paryża.
Pia na końcu zeszła się z Igorem, jeśli dobrze pamiętam, a powinna zostać sama.

Masz rację, do końca telkowy nie był. Takie typowy finał telenoweli skończyłby się na pewno tym, że policja dowiaduje się o prostytucji w agencji Fanny i zarówno ona, jak i klienci idą do więzienia. Viskiego też by to nie ominęło, bo o wszystkim wiedział, a nic z tym nie robił. L pewnie też o wszystkim wie, więc więzienie rozdzieliłoby tych dwoje kochanków.

W ogóle to ja ma wrażenie, że związku z tego nie będzie. Bardziej taka relacja przyjacielska z benefitami. Myślę, że znajdą sobie innych poważnych partnerów.

Mnie Pia aż tak bardzo nie denerwowała. Była materialistką, ale wszyscy o tym wiedzieli i ją krytykowali. Co innego w przypadku Arlet.

Co do mojego tempa, to im więcej myślałam o tym serialu, tym bardziej się denerwowałam, więc dla mojego zdrowia psychicznego () zdecydowałam się bez analizowania obejrzeć wszystko i mieć spokój.

Sylwia94 napisał:
Nie polecam II sezonu. Widziałam dwa pierwsze odcinki i były okropne. Całkiem inny klimat, muzyka, montaż. Sceneria jest szara i nic się kupy nie trzyma. Ze starej obsady są tylko: Angel, Igor, Pia, Bruno, Giovanna, Visky. Spojler na temat II sezonu: Pierwszy odcinek zaczyna się od śmierci Gui, a Giovanna chce udowodnić, że to Angel zabiła jej ojca. Im dalej w las tym gorzej. Widziałam na YT, że Angel i Giovanna wylądują nawet razem w łóżku...

Ja widziałam na youtube jakieś filmiki, takie z Giovanną i Angel w parze też. Zdenerwowały mnie, bo Angel tam była tak samo podła jak w pierwszym sezonie. Wyglądało na to, że niczego się nie nauczyła i nadal uważa się za ofiarę. Poza tym robią z niej bóstwo, w którym wszyscy się kochają i mają obsesję na jej punkcie. Spojrzałam też na zakończenie, ale nie powiem czy mnie uradowało, czy zdenerwowało, bo to byłby spoiler. Chyba że nie masz nic przeciwko.

Sylwia94 napisał:
Też żałowałam, że Carolina się o tym nie dowiedziała.

Szkoda, że Hildy tam nie było, by wszystko wypaplała i przekonała się po raz kolejny jaką ma cudowną wnuczkę. Może Carolina wyszłaby wtedy z tego cało.

Sylwia94 napisał:
Ale jeśli dobrze pamiętam to po tym wydarzeniu Larissa w końcu poprosiła o pomoc.

Tak, to właśnie wtedy poprosiła o pomoc... Pewnie gdyby nie to nadal żyłaby na ulicy, nie wiem co gorsze...

Przypomniała mi się jeszcze scena zazdrości Angel o matkę gdy Alex klepnął ją w tyłek i powiedział że jest seksi. Dopiero co miała pretensje do Alexa, że ożenił się z jej matką choć jej nie kocha. Dość szybko o tym zapomniała i była zazdrosna, że Alex okazuje też matce czułości... Tragedia.

Hilda wygoniła z pogrzebu Alexa, ale już wszystkie klejnoty które sprezentował jej córce i Angel zabrała. Co za tupet... nie powinna nic od niego wziąć skoro obwiniała go o śmierć córki. Ach, szkoda że babka nie dowiedziała się, że Angel jest winna śmierci matki i nie napluła wnuczce w twarz niczym Larissa Fanny. To by była piękna scena!


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 15:16:25 18-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:19:23 18-01-22    Temat postu:

Moje komentarze do oddcinka 56:

Żałosne było, jak Angel na spotkaniu z Gui liczyła, że ten znowu proponuje jej małżeństwo. Ona naprawdę jest odrealniona. Jaka była zaskoczona, gdy ten zaoferował jej pieniądze za seks Z tym, że nie trafił, bo ta już ma pieniądze.

Alex nie był zbyt rozsądny zabawiając się z Arlete w jej pokoju, wiedząc że mogą ich zobaczyć pracownicy. Służąca wykorzystała to i zaszantażowała go żądając pieniędzy za milczenie. Szkoda, że zamiast oświecić Carolinę, postanowiła zarobić na tej informacji, ale jak już wcześniej pisałyśmy, to też nie jej sprawa. Po Alexie i tak to spłynie, bo kasy ma jak lodu. Postanowił zwolnić wszystkich pracowników, by bez skrępowania zabawiać się z Arlete pod nieoebcność Caroliny. Jednak zawsze jest ryzyko, że sama Carolina ich nakryje. Te jej wyjścia do fryzjera nic nie gwarantują. Zawsze może wrócić, bo np. czegoś zapomni. Igrają z ogniem, bezpieczniej by było spotykać się w hotelu.
Carolina z radością sprząta i gotuje Teraz pewnie czuje się bardziej użyteczna i ma bardziej zajętą głowę. Ale naprawdę to szczyt skur*******wa ze strony Arlete i Alexa, że przyprawiają Carolinie rogi oboje, a teraz na dodatek robią z niej swoją służącą, bo Arlete przecież też palcem nie kiwnie w domu. Jak nie jest w szkole albo na pokazie to tylko gzi się na zmianę z Alexem i Gui...
Ja już kompletnie nie rozumiem postępowania i myślenia Arlete, z kim ona chce być. Robi z siebie ofiarę Alexa, a oddaje mu się z przyjemnością. Raz zdradza Alexa z Gui, raz Gui z Alexem. Z Gui też sypiała z widoczną ochotą. Porażka!

Gui rozczarował swoją postawą. Powinien dążyć do zdemaskowania Arlete, bo to co ona i Alex wyprawiają nie jest w porządku. A nie próbować odzyskać Arlete. Nie obrzydza go, że ta sypia z jego wujkiem i robi świństwo własnej matce. Chyba nikt w tej telce nie myśli logicznie.

Też się dziwię, że Larissę wpuścili do hotelu w takim stanie. Ona w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że jest brudna i śmierdząca. Jakie było zaskoczenia klienta. Larissa zrobiła rozrubę w pokoju hotelowym i zmusiła mężczyznę, by jej dał pieniądze. Ciekawe, czy w tym stanie byłaby zdolna kogoś zabić, byle dostać pieniądze na narkotyki.
Sceny z Larissą oddającą się obleśnym ćpunom na ulicy były obrzydliwe To było do przewidzenia, że tak Larissa skończy. Wszystko już sprzedała, nawet buty, więc nie ma już skąd brać pieniędzy. Roy zgrywa bohatera, a bez problemu zgadza się, by Larissa uprawiała seks z tymi ćpunami i sam bierze zdobyte w ten sposób narkotyki. Obrzydlistwo.
Też nie raz zastanawiałam się tu nad kwestią chorób wenerycznych i ciąży. Na bank się nie zabezpieczali. Telka nie poruszyła tych kwestii, a szkoda. Zresztą prawie każdy bohater powinien tu mieć chorobę weneryczną po tym, co tu się wyprawia

Bardzo było mi szkoda Bruno, gdy odkrył prawdę o Stephanie i to w taki sposób. Alex był okrutny dla syna, obrażał go i nie potrafił zrozumieć jego cierpienia. Skrzywdził go i to bardzo.
Scenarzyści mogli sobie w ogóle darować wątek z łóżkowymi zabawami Bruno i Sama Bruno był załamany, a Sam to wykorzystał. Dał mu narkotyki, wyciągnął pieniądze, a potem namówił na seks. Jak widać historia z Larissą niczego go nie nauczyła, robi dokładnie to samo. Zamiast pomóc, żeruje na czyimś cierpieniu i wpędza tę osobę w jeszcze większe bagno. I wychodzi na to, że jest bi. Na początku telki mówił, że sypia też z facetami, gdy mu zapłacą, czyli tak jakby się zmuszał. A tu sam zaproponował to Brunowi...
Pia to koszmarna matka. Nie zauważyła dziwnego zachowania syna, bo ma ważniejsze problemy w życiu np. fryzjer
Giovanna też się nie popisała. Od razu zauważyła coś dziwnego, ale nic z tą wiedzą nie zrobiła. Wszyscy w tej telce to egoiści, skupieni tylko na sobie.

Carolina powinna była raczej potępić zachowanie Everalda, bo dopuścił się zbrodni. Ale prawnik i tak go nie wyciągnie, może tylko dążyć do obniżenia kary, choć nie wiem, jakie miałyby tu być okoliczności łagodzące
Everaldo nie powinien był zdradzać tajemnicy lekarskiej, ale mimo mojej odrazy do Arlete, uważam, że Carolina nie powinna była ją pytać o takie rzeczy, z kim i kiedy straciła dziewictwo. To intymna sprawa.

Mnie też rozwaliły pretensje Pii do Alexa, komedia po prostu Alex ZMUSIŁ ją do aborcji Sama wybrała aborcję, by nie zostać bez alimentów od Alexa i sama wiedziała, jakie ryzyko niesie za sobą aborcja. Alex powinien czym prędzej przestać ją utrzymywać.
Igor niestety też rozczarował. Powinien odciąć się od Pii po tym, co mu zrobiła, a nie oferować jej układ seksu bez zobowiązań.

Fabia szybko się zorientowała, że coś jest między Anthonym a Francuzem. Ten, aby odwrócić jej uwagę, przedstawił jej Fanny. Nie mogłam z tego, jak się nawzajem pojeżdżały Fabia powinna uważać co mówi, bo to Fanny płaci za jej alkohol
Fanny już wie, że spotkanie Anthony'ego z Francuzem nie było jednorazowe, ale w sumie co ma zrobić. Zależy jej na tym pokazie

Roy groził Fanny, że powie o różowej książce, ale ta się nie przyjęła i postraszyła go, że powie, że ten sprzedaje crack. Roy, tak samo jak Larissa, żyje w innej rzeczywistości i myślał, że Visky mu załatwi pracę modela Gdy ten odmówił, Roy się wkurzył i rzucił na niego. Rozwaliła mnie rozpacz Visky'ego, choć miał tylko kilka zadrapań i zatroskana mina Lourdeci Potem jak ten usiał jej na kolanach i się żalił Gdy Anthony ich zobaczył, od razu zaczęli się znowu obrażać Oczywiście, wieczorem znowu wylądowali razem w łóżku i tym razem chyba bez % Potem kolejna komiczna scena, jak cali potargani przyjechali spóźnieni do agencji i kłamali, że zostali napadnięci

Pokazują bez ubrań tylko młode i atrakcyjne aktorki Wątpię, by aktorki, grające Lourdecę czy Fanny się zgodziły Carolinę widzieliśmy za to w bieliźnie.


***

martoslawa napisał:
Tak sobie jeszcze myślę, że Arlet w sumie nawet do różowej książki nie była zmuszona - te problemy Hildy dało się i bez tego rozwiązać wyprowadzeniem się z dużego mieszkania, wynajęciem czegoś mniejszego i wolnym spłacaniem długu. Ale Angel poszła na skróty - bo lepiej się sprzedawać niż gdyby babka miała stracić mieszkanie do którego jest przywiązana emocjonalnie. No ludzie... Babka w życiu by nie chciała od niej takiego poświęcenia, już wolałaby stracić mieszkanie.

Oczywiście, że nikt nie zmuszał Arlete do robienia różowej książki. Te problemy finansowe Hildy były bardzo przesadzone. Mogli poszukać innego mieszkania. Poza tym Arlete nikt nie kazał pomagać finansowo. To problem Hildy i Caroliny. A jak już chciała pomóc to czemu nie poszukała NORMALNEJ pracy? Bo najprościej sprzedawać się facetom
maroslawa napisał:
Angel od początku była puszczalka. Widać to po nocy, którą spędziła z Guille. Do przespania się z Alexem też nie trzeba było długo jej nakłaniać. Z innymi starymi dziadami też spotykała się bez żadnego problemu. Było jej to obojętne. Wtedy już nawet nie chodziło o mieszkanie Hildy, bo dług był spłacony, tylko robiła to żeby mieć pieniądze na ubrania i inne wygody. Gdyby babka jej nie przyłapała, to nadal by to bez problemu robiła dla pieniędzy.

Tak jak pisałyśmy, wystarczyło by facet był miły, przystojny i bogaty, by Arlete poszła z nim do łóżka (Gui, Alex). Poszła też do łóżka z jakimiś starymi oblechami w ramach różowej ksiażki, ale nie było po niej widać traumy. Do tego brak wyrzutów sumienia, gdy zdradziła matkę i Gui. Zero zasad moralnych. I jeszcze myśli, że jest ofiarą.

martoslawa napisał:
Myślę, że Larissa była na tyle niepewna siebie i pragnąca miłości, że powiedzenie matce "nie" było ponad jej siły. To nawet widać po tym jak szybko uległa Royowi - wystarczyło, że dał jej odrobinę uczucia i stała się z nim nierozłączna, jakby jedynie miłości w swoim życiu potrzebowała.

Larissa była spragniona uczuć. Od matki ich nie dostała, od poznanych facetów także. Wszyscy ją tylko wykorzystywali.

martoslawa napisał:
Nie pomyślałam o tym, ale masz absolutną rację z porównaniem do Alexa i Angel. Alex chyba zapomniał, że Arlet to też prostytutka.

Alex gardził Stephanie nazywając ją prostytutką, ale zapomniał, że jego ukochana Arlete też nią jest Schemat był dokładnie taki sam. Alex płacił Arlete za seks na początku, tak samo jak zapłacił Stephanie za rozdziewiczenie Bruno. W niczym więc Stephanie nie różni się od Arlete


*** SPOJLERY ***


martoslawa napisał:
Tragedią było to, że zamiast od razu zając się sprawą, gdy dowiedziała się od Sama o uzależnieniu syna, pojechała zrobić sobie manicure. Tak samo zdziwiony był Sam... trener trochę mniej, bo ją zna. Jakby porozmawiała z synem wcześniej, to pewnie nie doszłoby do tego ataku i Bruno być może nie wylądowałby w szpitalu. Ale jej paznokcie są przecież ważniejsze.
\
To było żałosne, jak po odkryciu całej prawdy, Pia miała w głowie tylko manicure Ta kobieta to porażka.

martoslawa napisał:
Masz rację, do końca telkowy nie był. Takie typowy finał telenoweli skończyłby się na pewno tym, że policja dowiaduje się o prostytucji w agencji Fanny i zarówno ona, jak i klienci idą do więzienia. Viskiego też by to nie ominęło, bo o wszystkim wiedział, a nic z tym nie robił. L pewnie też o wszystkim wie, więc więzienie rozdzieliłoby tych dwoje kochanków.

Fanny i wszyscy ludzie powiązani z różową książką powinni pójść do więzienia (Visky, Anthony, dziady płacące za seks) nie tylko za czerpanie zysku z nieżądu, ale też za to, że modelki były nieletnie (Arlete, Giovanna).
A jaki jest Twój wymarzony finał? Mój to w sumie taki właśnie typowo telkowy, czyli dobrych czeka happy end, a złych kara Czyli np. tak:
* Fanny, Visky, Anthony - więzienie za różową książkę. Agencja zostaje zamknięta.
* Carolina - nie powinna popełniać samobójstwa przez osoby, które nie są tego warte. Powinna odejść i zacząć nowe życie, odciąć się od piekielnej córeczki i męża.
* Alex - więzienie za sypianie z nieletnimi. Po wybuchu skandalu, nikt nie chce robić interesów z jego firmą + musiał opłacić prawników, więc traci majątek
* Angel - opuszczona przez wszystkich, pogardzana przez matkę. Po skandalu nikt nie chce już jej jako modelki. Ewentualnie może dalej robić różową książkę, bo jest wciąż głupią dziewczyną i woli to niż pracować
* Giovanna - mimo wszystko była podła, więc ja bym jej dała koniec, że nie udaje jej się zrobić kariery modelki, zostaje bez pieniędzy ojca i musi iść do pracy albo robi dalej różową książkę zostaje oczywiście bez Anthony'ego, który idzie siedzieć.
* Pia - Igor ją porzuca, zostaje bez pieniędzy Alexa, a swój rodzinny majątek szybko traci i musi zmienić poziom życia i iść do pracy
* Larissa - tak jak w oryginalnym zakończeniu, wychodzi na prostą + dałabym jej jakiegoś normalnego faceta.
* Hilda - w sumie to mi obojętne, czy ją uśmiercą czy też happy end z Osvaldem
* Bruno - wychodzi z nałogu i jest taki jak wcześniej. Gdyby Stephanie okazała się inna, mógłby się z nią związać.
* Sam - idzie do więzienia za handel narkotykami.

martoslawa napisał:
Ja widziałam na youtube jakieś filmiki, takie z Giovanną i Angel w parze też. Zdenerwowały mnie, bo Angel tam była tak samo podła jak w pierwszym sezonie. Wyglądało na to, że niczego się nie nauczyła i nadal uważa się za ofiarę. Poza tym robią z niej bóstwo, w którym wszyscy się kochają i mają obsesję na jej punkcie. Spojrzałam też na zakończenie, ale nie powiem czy mnie uradowało, czy zdenerwowało, bo to byłby spoiler. Chyba że nie masz nic przeciwko.

Jeśli chodzi Ci o to, że Alex okazuje się żywy na koniec II sezonu i w jednej z wersji zabija Arlete to już widziałam Nie trzyma się to kupy widząc zakończenie I sezonu. Ja widziałam z II sezonu tylko 2 pierwsze odcinki + filmik z Arlete i Giovanną + dwie wersje finału, ale już wiem, że to nie jest to i nie byłabym w stanie tego oglądać. Co prawda nie uważam się za bardzo wymagającego widza, ale to naprawdę wygląda jak kompletny gniot. Wątki nielogiczne, nieciekawe, a sceny seksu obrzydliwe do granic możliwości. Muzyka i montaż beznadziejny. Chcieli zrobić kasę jadąc na sukcesach I sezonu, ale nie udało im się. A w planach niby III sezon.

martoslawa napisał:
Tak, to właśnie wtedy poprosiła o pomoc... Pewnie gdyby nie to nadal żyłaby na ulicy, nie wiem co gorsze...

Może niestety potrzebowała takiego wstrząsu, by się obudzić i chcieć coś zmienić w swoim życiu

martoslawa napisał:
Przypomniała mi się jeszcze scena zazdrości Angel o matkę gdy Alex klepnął ją w tyłek i powiedział że jest seksi. Dopiero co miała pretensje do Alexa, że ożenił się z jej matką choć jej nie kocha. Dość szybko o tym zapomniała i była zazdrosna, że Alex okazuje też matce czułości... Tragedia.

Carolina ma krótką pamięć

martoslawa napisał:
Hilda wygoniła z pogrzebu Alexa, ale już wszystkie klejnoty które sprezentował jej córce i Angel zabrała. Co za tupet... nie powinna nic od niego wziąć skoro obwiniała go o śmierć córki. Ach, szkoda że babka nie dowiedziała się, że Angel jest winna śmierci matki i nie napluła wnuczce w twarz niczym Larissa Fanny. To by była piękna scena!

Hilda nie dowiedziała się prawdy, wiec czemu automatycznie zwaliła całą winę na Alexa? Nie wie, co się wydarzyło, a ludzie popełniają samobójstwa z różnych powodów... I rzeczywiście Hilda nie oddała podarków od Alexa. Powinna oddać mu pieniędze za spłatę długu
To by była pięna scena, jakby Hilda napluła w twarz Arlete


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 20:27:59 18-01-22, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11042
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:21:34 18-01-22    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Giovanna też się nie popisała. Od razu zauważyła coś dziwnego, ale nic z tą wiedzą nie zrobiła. Wszyscy w tej telce to egoiści, skupieni tylko na sobie.

Giovanna zadbała jedynie o to by matka się nie zorientowała, że Bruno bierze wyprowadzając go z domu. Bardziej się przejęła tym, że może dostać karę od matki niż jego zdrowiem.

-------------------------------------------
SPOILERY

Sylwia94 napisał:
Chyba nikt w tej telce nie myśli logicznie.

Hilda w sumie zawsze umie się ustawić. A to wyda córkę za bogacza, a to bierze pieniądze od wnuczki, a to sprowadza sobie darmowego pielęgniarza do domu, a to zabiera po śmierci córki wszystko co wartościowe z domu Alexa. Pewnie ukrywając prostytucję Angel przed matką też miała jakiś cel, ale nie umiemy tego pojąć.

Sylwia94 napisał:
Alex gardził Stephanie nazywając ją prostytutką, ale zapomniał, że jego ukochana Arlete też nią jest Schemat był dokładnie taki sam. Alex płacił Arlete za seks na początku, tak samo jak zapłacił Stephanie za rozdziewiczenie Bruno. W niczym więc Stephanie nie różni się od Arlete

Do Alexa chyba to przestało docierać, bo jak służąca nazwała Angel prostytutką, to się obruszył.

Mnie się ogólnie podobało zakończenie większości wątków, oprócz Angel. Ja bym najpierw chciała scenę z plującą jej w twarz Hildą, a potem przeniosłabym Arlet do średniowiecza i skazała na tamtejsze tortury. Tak, aż tak jej nie cierpię. Nic mnie tak nie podjudza, jak niesprawiedliwość.

To są dwa zakończenia?

Cytat:
Ja myślałam, że tylko to ze śmiercią Angel, które mnie trochę pocieszyło. Ja nie chcę się brać za 2 sezon głównie dlatego, że nie mogę patrzeć na Angel.

Hilda coś tam gadała, że jej córka była zawsze szczęśliwa, a po ślubie z nim się zmieniła. Dlatego obwiniała go za jej śmierć. Nawet nie pomyślała, że jej wnuczka prostytutka może być winna. xD


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 21:38:35 18-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:51:53 18-01-22    Temat postu:

Odcinek 57

Arlete o dziwo odrzuciła Guile twierdząc, że na niego nie zasługuje. Szok i niedowierzanie.

Alex przez zazdrość pokazał swoją prawdziwą twarz przed Caroliną i Arlete. Zachowywał się agresywnie, obrażał je i poniżył. W kłótni padło z jego strony wiele nieprzyjemnych słów. Szkoda mi było Caroliny, gdy nazywał ją głupią a później prosto w oczy powiedział co o niej myśli jako kobiecie. Poszedł po bandzie. To jednak nie tłumaczy jej późniejszego zachowania kiedy to zamknęła się w sypialni, wyciągnęła broń i celowała w stronę drzwi, gdzie przebywał Alex a następnie do siebie. Przerażające. Sytuacja w żadnym momencie nie wymknęła się spod kontroli aby czuła potrzebę użycia broni. Fakt ten wynikał raczej z chęci zemsty za poniżenie i słowa jakich Alex dopuścił się wobec niej. Skoro po tego typu kłótni Carolina sięgnęła po broń to co będzie później, gdy dowie się o romansie męża z Arlete? Ktoś straci życie. Stawiam, że Carolina nie udźwignie tego ciężaru i popełni samobójstwo. O wiele bardziej niż zdrada męża zaboli ją zdrada córki, nie będzie potrafiła z tym żyć.

Arlete nie ma szacunku do samej siebie. Z jaką łatwością przyszło jej podkreślanie w kłótni z Alexem, że nie jest zdana na jego łaskę i w każdej chwili może wrócić do prostytucji. Wiadomo, że chciała go wkurzyć, ale jestem pewna, że byłaby gotowa spełnić swoje groźby. Alex uderzył ją a ta nic sobie z tego nie zrobiła, stawiała mu się jeszcze bardziej i wydawała rozkazy chcąc zaznaczyć, że tym razem ona ma ostatnie zdanie do powiedzenia. Zachowywała się jak zimna s***. O dziwo Alex, który zawsze ma nad wszystkim kontrolę i wszystkimi rządzi, uległ jej i zrobił to co chciała, przeprosił Carolinę na kolanach, ukorzył się byle tylko nie stracić Arlete i nie dopuścić do jej wyprowadzki. Angel jest jedyną osobą, która ma nad nim jakąkolwiek władzę.

Carolina wspaniałomyślnie wybaczyła Alexowi jego skandaliczne zachowanie. Wystarczyło, że upadł na kolana, przeprosił i zapewnił ją o swojej dozgonnej miłości. Jak niskie poczucie własnej wartości ma ta kobieta i jak bardzo jest zaślepiona, że wybaczyła mu jego wybuch w tempie ekspresowym? Powinna przemyśleć sprawę a nie z marszu godzić się z nim, bo go "kocha". Facet potraktował ją jak śmiecia a ona mu to ot tak wybacza. Nawet nie zastanowiło jej dlaczego urządził wielką awanturę po przyjściu Guile. Jaki ojczym tak się zachowuje? Raczej zazdrosny kochanek. Nie dostrzegam u Caroliny żadnej refleksji dlatego tym bardziej bolesne będzie jej spotkanie z rzeczywistością.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 21:55:22 18-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:05:34 18-01-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Giovanna zadbała jedynie o to by matka się nie zorientowała, że Bruno bierze wyprowadzając go z domu. Bardziej się przejęła tym, że może dostać karę od matki niż jego zdrowiem.

Chyba że myślała, że to jednorazowy wyskok i dlatego wolała go kryć niż uświadamiać Pię, co się dzieje Sama Giovanna też popalała marihuanę kiedyś z koleżankami. Bruno też się nie zwierzał, że ma problemy po rozstaniu z dziewczyną.

martoslawa napisał:
Mnie się ogólnie podobało zakończenie większości wątków, oprócz Angel. Ja bym najpierw chciała scenę z plującą jej w twarz Hildą, a potem przeniosłabym Arlet do średniowiecza i skazała na tamtejsze tortury. Tak, aż tak jej nie cierpię. Nic mnie tak nie podjudza, jak niesprawiedliwość.

A na koniec spalić ją na stosie za rozwiązłość

martoslawa napisał:
To są dwa zakończenia?

Przynajmniej tak zrozumiałam Jedno to jak Arlete widzi Alexa w samolocie i jest przerażona i koniec. A drugie to samo + on ją zabija.

martoslawa napisał:
Hilda coś tam gadała, że jej córka była zawsze szczęśliwa, a po ślubie z nim się zmieniła. Dlatego obwiniała go za jej śmierć. Nawet nie pomyślała, że jej wnuczka prostytutka może być winna. xD

Hilda nie byłą świadkiem ich kłótni, a jak Carolina odwiedzała matkę to wydawała się szczęśliwa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:23:58 18-01-22    Temat postu:

Lineczka napisał:
Arlete o dziwo odrzuciła Guile twierdząc, że na niego nie zasługuje. Szok i niedowierzanie.

Czyli jednak ma przebłyski rozumu

Alex zachował się skandalicznie w stosunku do Caroliny. Obraził ją, poniżył. Stwierdził, że wygrała na loterii tym ślubem, tak jakby łaskę jej zrobił żeniąc się z nią, a to przecież on nalegał Carolina powinna od razu się wyprowadzić i zostawić Alexa. Ale jemu znów udało się ją udobruchać. Nawet nie musiał się specjalnie wysilać. Uklęknął, a ta już wybaczone.

Ja jestem pewna, że Arlete nie miałaby problemu, by robić różową książkę, gdyby była taka potrzeba... Słabe były te groźby, bo tak naprawdę potwierdziła tylko, że jest zwykłą dz***ą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Globo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następny
Strona 22 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin