Telenowele

brodzia · Wysłany: 8:27:31 19-02-21 Temat postu:

Ona akurat miała w miarę dobrą intuicję jeśli chodzi o sprawki Reyesów, pomijając to, że go demonizuje i "gloryfikuje"

to on i tak wydawał się być najmniej wpływowy wśród braci

Juan chyba jej przypomina kogoś, kto nie kalkuluje tylko idzie po swoje jak czołg, a Oscar jej się z wyrachowania z siostrą ożenił

to skoro u nich chcieli uszczknąć - nie udało się, a wszystkie lecą na Franciszka to dobra przynęto-ponęta

Dziwi mnie to, że Franco jest tak nieporadny w myśleniu co mu wolno, a co nie skoro oni sami powtarzali kilka razy, że prowadzili hacjendę i nie są z końca kolejki tylko równi w temacie Elizondów pod kątem rodu

w związku z tym powinien z miejsca znać swoje prawa i odnaleźć się w temacie, a nie czekać na superbohaterów.

hayleyss · Wysłany: 12:31:23 19-02-21 Temat postu:

Z pracownikami Eduviny trzeba się będzie jeszcze sporo pomęczyć. To dopiero początek

Bo Franco był taki nieporadny, że głowa mała i na początku przynajmniej dla mnie to było strasznie meczące, taki facet, który zachowuję się jak małe dziecko. Wiem, że część osób bardzo polubiła Franca od początku, a ja wręcz przeciwnie, najmniej z braci Go lubiłam. Naiwny, łatwowierny, tchórzliwy i przede wszystkim niezaradny.

Dobrze, że potem się zmienia

brodzia · Wysłany: 12:58:15 19-02-21 Temat postu:

Hej, ale bez spojlerów

będziemy wdzięczni za relacjonowanie odcinków bierzących bez wybiegania w przyszłość.

Z Evy swoją drogą jest niezła cwaniara

z kim przestajesz, takim się stajesz

Gabriela to dobry coach

tiza · Wysłany: 20:23:39 19-02-21 Temat postu:

a propos Evy - każdy orze jak może

kobieta została wywalona z poprzedniego domu, któremu służyła wiele lat, a następnie pomiatana u kolejnego pracodawcy. Miała dwa wyjścia dać się dalej tak bezprawnie traktować lub wrócić na swoja wieś i nigdy nie zobaczyć Ruth. Ona stwierdziła, że zawalczy w zgodzie z własnym interesem, a także pomoze nieporadnemu Franco i jego braciom, którzy zostali bez środków do życia. Eva wie, że słusznie została wywalona z hacjendy Elizondo, ale to nie oznacza, że już utraciła wszelkie prawa do godnego życia. Jej nie zależało na tym, żeby się wzbogacić, ale żeby pomóc.

Nie broniłabym też Franca, że on biedny nie wiedział,co go czeka z Eduviną, gdyż babeczka była na niego napalona, a on już trochę w te sprawy umie. Zatem nie był nieuświadomioną nastoletnią dziewicą z krajów arabskich, który dopiero w noc poślubną zrozumie, co znaczy obcować cieleśnie z mężem. Nie jest tak agresywny jak Juan i tak chłodno kalkulujący jak Oscar, ale głupi też nie jest. Może nieco pogubiony, poraniony i naiwny, ale nie kompletnie nieświadomy tego, co go czeka z tą babą

Naomi16 · Wysłany: 11:09:23 21-02-21 Temat postu:

Juan jednak dał się przekonać i bracia zamieszkali z Franciem

Franco udało się także przekonać Evę, aby z nimi została. Trochę dziwne, że Juan przez cały ten czas jednak nie zabiegał o to, żeby spotkać się ze swoim synem, który ma już 6 miesięcy. Powiedział, że na pewno się kiedyś spotkają, tak jakby czekał na cudowny przypadek, który przecież równie dobrze może się nie zdarzyć

Był przeskok czasowy. Trochę tylko dziwnie wyszła ta końcówka, bo niby już przeskok się kończy, Norma rodzi dziecko, za chwilę jedna scenka z chłopakami i nagle kolejna scenka jak Norma jedzie z 6-miesięcznym dzieckiem

Dziadek jak się zaprzyjaźnił z Pepitą

Ogólnie lubię Pepitę, ale nie przepadam za Panchitą. Momentami mnie irytuje

brodzia · Wysłany: 18:55:57 21-02-21 Temat postu:

Mnie też to interesowało, dlaczego Juan tak szybko odpuścił i czym w tym czasie był zaaprobowany skoro przy Normie zachowywał się jak niezrównoważony psychicznie i nagle co?

ale z drugiej strony cieszę się, bo się te wątki nie rozciągały tylko przeskoczyliśmy w czasie i gitara

Lineczka · Wysłany: 19:16:01 21-02-21 Temat postu:

Mnie też ogromnie dziwiło, że Juan przez pół roku nie zrobił nic aby poznać swoje dziecko.

Zawiódł Normę - ok, mogła nie chcieć się z nim widywać, ale jako ojciec miał przecież swoje prawa. Tych pół roku z życia dziecka nikt mu nie wróci!

Edzik · Wysłany: 20:33:45 21-02-21 Temat postu:

Hej dziewczyny:) po latach postanowiłam wrócić do oglądania serialu. Jako nastolatka byłam zauroczona postacią Franca (a może raczej samym aktorem

pozwólcie, ze będę sobie Was podczytywać bo strasznie lubię coś oglądać i czytać spostrzeżenia innych ludzi. Ja czasem czegos nie zauważę i fajnie jak ktoś zwroci na to uwagę

Naomi16 · Wysłany: 19:01:09 22-02-21 Temat postu:

Witamy w temacie Edzik

Dzisiaj był bardzo fajny odcinek. W końcu coś ruszyło w temacie Sary i Franca!

Dużo mieli wspólnych scenek i nawet Sarze udało się dostać na hacjendę Reyes

Bardziej niż sam upadek zabolały ją słowa Franca, że jest brzydka i nie ma wdzięku. Wszyscy już też wiedzą, że Eva mieszka z braćmi

Dinora, Debora czy jak jej tam jak się zakręciła jak zobaczyła, że furgonetka należy do Juana

Biedny Juan, pewnie teraz będzie miał adoratorkę

brodzia · Wysłany: 19:15:59 22-02-21 Temat postu:

Norma zachwycona, że chłop sobie o niej przypomniał pół roku później

dla mnie to przełomowy odcinek, bo status Sary uległ zmianie w oczach Gabrieli, a jeśli ona straciła na swojej pozycji, to wiadomo kto na niej zyska

i kto uspokoi niepokoje Gabrieli.

Edzik · Wysłany: 19:51:10 22-02-21 Temat postu:

Dzięki

dla mnie odcinki, które obecnie oglądacie są najlepsze. Zawsze oglądałam ta telke właśnie od nich. Jednak tym razem wróciłam do początku no i faktycznie patrząc obiektywnie postać Franco mało ambitna i taka niedojrzala. Wszystkie jego sceny zwłaszcza z Rosario okropnie mnie irytują. Chociaż ja jakoś bardziej rozumiem.

brodzia · Wysłany: 7:36:03 23-02-21 Temat postu:

Sara na początku chciała się przypodobać matce za przewalenie kupienia ziemi, ale interesy hacjendy przesunęły się nad interesy własne

w każdym razie dobra wymówka

tiza · Wysłany: 22:10:02 23-02-21 Temat postu:

Podobają mi się te odcinki jak rozwita miłość Sary i Franca

. Miło się obserwuje jak Sara z kopii swojej mamy przepoczwarza się w kobietę romantyczną, z klasą i charakterem. Matka, odsuwając ją od obowiązków w hacjendzie, podpisała na siebie wyrok jeśli chodzi o relacje z córkami. Jimena zawsze przysparzała jej trosk, z Normą się poróżniły o to nieudane małżeństwo, a także o opiekę nad Juanem Davidem, więc jedyną córką, z którą żyła dobrze była Sarita. Faworyzując byłego męża Normy kosztem Sary sama sobie szkodzi, gdyż Sara nigdy w pełni nie zgadzała się z matką, ale i tak była wobec niej lojalna, opiekuńcza i posłuszna. Tym razem Sara wreszcie ma powód, by przeciąć pępowinę i podobnie jak Norma i Jimena żyć własnym życiem.

Swoją drogą też mnie rozczarowało, że Juan przez pół roku nie starał się o spotkania z synem ;/. Rozumiem, że Norma groziła mu policją jesli się zjawi na hacjendzie, a i on nie miał kasy, żeby z nią walczyć w sądzie o opiekę nad synem. Jednak jego brat zgarnął spory majątek jeszcze wtedy, gdy Norma była w ciąży, więc pieniądze na walkę o dziecko były. Oskar z kolei tak się rozsmakował w luksusie, że również zapomniał, że ma żonę i że jeśli mieliby nie być razem to może wypadałoby przeprowadzić rozwód i uwolnić siebie i ją od węzłów małżeńskich?

Wiadomo, to fikcja i musi nastąpić cudowne pojednanie zwaśnionych małżonków tudzież kochanków

Edzik · Wysłany: 22:48:38 23-02-21 Temat postu:

Też myślę, że odcinki gdzie pokazane jest jak rodzi się uczucie Sary i Franca są najlepsze. Sara bardzo się zmienia i rozkwita. Jej początkowa niechęć może wynikać z tego, że zdaje sobie sprawę ze swojego zainteresowania Franciem. Stara się z nim walczyć, bo w jej odczuciu to nie ktoś dla niej.

Gdy oglądałam to 1 raz byłam w szoku ze scenarzyści zdecydowali się ich połączyć. Dwa totalnie różne światy, inne wartości i charaktery. Ona konserwatywna z zasadami, on hmm.. Chłopak po przejściach.

brodzia · Wysłany: 7:13:06 24-02-21 Temat postu:

w rozmowach z nimi poza kamerami oni też byli w szoku

gdyby ktoś chciał lepszej wersji i innych dialogów, chyba trafniejszych, to można na netflixie przełączyć język na hiszpański i można znowu oglądać pdg