Telenowele

Liddy · Wysłany: 18:10:50 27-03-08 Temat postu:

Szkoda,że Santos nie będzie już Santiagiem..

Katalina · Wysłany: 18:22:39 27-03-08 Temat postu:

Dla mnie gwiazdą dzisiejszego odcinka była Solita.I jej perlisty śmiech.
Usmiałam sie,gdy Isabela powiedziała,że jest panią Marii Teresy.Ma dziewczyna wyobrażnię,marzycielka-fantastka.
A skąd tam nagle wziął się Ricardo.Jak na zawołanie.

Tarmgea · Wysłany: 19:11:58 27-03-08 Temat postu:

Katalina · Wysłany: 19:27:51 27-03-08 Temat postu:

Chyba nie ma juz nic do stracenia i sam się przyzna.
Śmierć Enriqua,to dla niego świetna nowina.Ci innego zadawać się z mężatką,a co innego z wdową.

LovKristi · Wysłany: 20:11:07 27-03-08 Temat postu:

Ja się cieszę, że Enrique zginął, strasznie mnie wkurzał

O jednego mniej

Notecreo · Wysłany: 20:46:15 27-03-08 Temat postu:

dobrze, ze solita wreszcie poznala prawde
niezle sie obsmiala, jak juz jej mdlosci przeszly
za to teraz zapowaida sie watek "przezywania" przez Dalile odnalezienia corki
pewnie Virginia sie na nia obrazi, gdy pozna prawde

mania · Wysłany: 22:04:33 27-03-08 Temat postu:

Merlinamujer · Wysłany: 1:20:30 28-03-08 Temat postu:

Tarmgea · Wysłany: 9:55:23 28-03-08 Temat postu:

Katalina · Wysłany: 15:09:26 28-03-08 Temat postu:

W razie czego,gdyby jednak poszatkowali tę scenę,może pokusisz się o przybliżenie treści całej rozmowy?

Tarmgea · Wysłany: 20:00:50 28-03-08 Temat postu:

No proszę

Mamy dopiero początek rozmowy, a już wiem, że nie było wspomnień Marii Teresy, czyli jednak ci szaleńcy z Pulsu tną telcię gdzie popadnie

Sceny z Valentiną też wycinali w poprzednich odcinkach, bo dzisiaj tak nagle się zjawiła na tym lokalnym "lotnisku"

Doktorek wyznał jej miłość, ale miała wtedy minę

A "wujcio: już poleciał pewnie szukać Isabeli

Ta teraz będzie miała pole do popisu

Śmiać mi się chciało, kiedy zaczęli strzelać do Santosa, a on wskoczył na konia i pogalopował w stronę zbirów

Kule mu świstały nad głową i nie tylko, a on se jechał na tym koniu

W końcu z wujem dorwali jednego zbira, no a ten im wyjawił, że nasłał ich Enrique

Później Santos jadąc .... dalej

.... natknął się na kibitkę, na której wieźli zwłoki Enrique

Ale tekst walnął: "szkoda go wieźć do stolicy, co za marnotrawstwo - tu niejeden sęp miałby ucztę"

Oj, bo chyba żal mi się zrobiło Enrique - nikt po nim nie rozpacza, nawet żona

Żona - Maria Teresa, która dziś od niani dowiedziała się prawdy o swoim pochodzeniu

dowiedziała się w końcu, że nie jest córką Marii Lucii, a jej siostry - Marii Teresy (teraz Sybilli

)

Dobrze, że chociaż ojca znała właściwego

Ale to wszystko zakręcone

Chyba tylko aktor grający w filmie jest w stanie to podźwignąć

No i już na koniec wspomniana powycinana rozmowa Santosa z Marii Te

Wyznał wszystko, co leżało mu na sercu

Już jako Santos

Nawet przyznał się, że czytał pamiętnik

Ale później stwierdził, że nie musiał tego robić, bo i tak wszystko to mógł wyczytać z oczu Marii Te

A odcinek zakończył się pocałunkiem

Ciąg dalszy w poniedziałek

LovKristi · Wysłany: 20:07:15 28-03-08 Temat postu:

No to teraz role się odwróciły i to Santos chce być z Marią Teresą i wyznaje jej miłość

Tarmgea · Wysłany: 20:15:10 28-03-08 Temat postu:

Katalina · Wysłany: 20:21:26 28-03-08 Temat postu:

A mnie ciekawi,co z tą niby matką,która to niby spłonęła,niby miała leżeć w grobie,a tam koza.Zakręcone jak chiński paragraf.Może jeszcze wystrzelić w trzecim akcie,jak ta przysłowiowa strzelba z pierwszego aktu.

Tak samo niecierpliwie czekam na ślub Aliria jak Solita.

Notecreo · Wysłany: 23:01:48 28-03-08 Temat postu:

Natividad jaka sie waleczna zrobila