Telenowele

Katalina · Wysłany: 17:35:12 26-11-07 Temat postu:

Zwłaszcza ta ostatnia.

Nie mówiąc o okularnicy

Coraz lepiej.Rybka z grilla.

Fajna rybka,a grill jeszcze lepszy.

Notecreo · Wysłany: 17:42:20 26-11-07 Temat postu:

no dziewczyna sie wyrwala, pomocna istota z niej:D
a w okularach chciala pewnei lepiej zobaczyc, jakich zboczencow unikac

Katalina · Wysłany: 17:45:46 26-11-07 Temat postu:

Jedno trzeba przyznać.Widok miały.....apetyczny.

Maria Teresa powinna być zaszczycona i zachwycona.Być na pierwszym miejscu,przed ukochanym koniem.To jest miłość co się zowie.

No i teraz juz wiadomo,dlaczego oni nawet kąpią się w kapeluszach

Liddy · Wysłany: 20:38:14 26-11-07 Temat postu:

Fajny dzis byl odcinek nieprawdaz ?

mania · Wysłany: 22:20:02 26-11-07 Temat postu:

Prawdaż, Santos + szaszłyki z sushi + sake =

Miałam jednak nadzieję, że Maria Teresa będzie go uczyła jeść pałeczkami

Szkoda, że wrócili na wieś i wszyscy zaczną się teraz wtrącać.

evella · Wysłany: 23:12:21 26-11-07 Temat postu:

nom, wkurza mnie ten Enrique

zgrywa dobrego przyjaciela przed MT, a w rzeczywistości wszystko mota

a co ten ojciec MT ma do Santosa? co z tego że MT i Santos mogliby być razem? nie wiem o co mu chodzi... przecież Santos to jego chrześniak!

Katalina · Wysłany: 23:24:14 26-11-07 Temat postu:

No i co z tego ,że S to chrześniak,jak chłop i prostak.Nie ma prawa dobierać się do MT.S to nawet nie ma prawa o myśleć o MT.Co innego E.Pełna kultura.A teraz to będzie mącić I.I E i E i S.

Notecreo · Wysłany: 11:55:08 27-11-07 Temat postu:

ten Enrique wkurza mnie strasznie, bo wszyscy mysla, ze on taki nieskazitelny

Diablo · Wysłany: 18:35:39 27-11-07 Temat postu:

Ale odcinki były świetne!!!!! Ten Enriqe to taka ciota nienawidze go.. a ta Tatakoa to wiedżma śmiała się z biednej Valentiny;/

zastina · Wysłany: 22:18:10 27-11-07 Temat postu:

Ja już dawno nie oglądałam LT ostatni raz to w czwartek

Catalina · Wysłany: 23:12:48 27-11-07 Temat postu:

Dzis podobała mi sie scenaka z pamiętną Pupuchurą (Jenny) z Yo soy Betty, la fea, czyli prostytutka Blancą i księdzem Damianem. Uśmiałam się nieźle. Martha Isabel znów udowadnia, że jest przświetna i przekomiczną aktorką.

Notecreo · Wysłany: 14:36:01 28-11-07 Temat postu:

no mi tez sie wydawalo, ze to ta aktorka, swietna byla...ale ogolnie przez wieksza czesc odc sie denerwowalam ze wzgledu na Valentine i Trini, Bernarde, no i /Santosa i Ernesto

Katalina · Wysłany: 17:58:40 28-11-07 Temat postu:

A ja się zastanawiałam,skąd ją znam

No i jakby było mało czarownicy,zaczynają się głupoty nie do strawienia z cudownym ozdrowicielem i zjawą matki Marii Teresy.

mania · Wysłany: 19:14:19 28-11-07 Temat postu:

Maria Teresa w końcu się przyznała, co czuje do Santosa, pewnie niedługo komuś uda się ich skłócić

Strasznie mnie irytują te czary i gusła. Mam nadzieję, że trochę przystopują z tymi uzdrowieniami, urokami, zmianami postaci, zjawami.....
Pierwsza Dama dostała po nosie od księżula

Podobało mi się to, jak mu wyliczała kim to nie jest (szkoda, że tłumaczenie było takie beznadziejne - ona tak się naprodukowła, a lektor parę słów na krzyż)

Katalina · Wysłany: 21:07:32 28-11-07 Temat postu:

Wczoraj tez nieżle usłyszała od Bernardy.Pierwsza Dama(wsiowa).