|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30700 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:49:18 05-11-11 Temat postu: |
|
|
Luc@s napisał: | madoka napisał: | Właśnie nadrobiłam sobie odcinek - przy czym mój stosunek do Jeronima pozostaje niezmieniony. Byłam święcie przekonana, że jego wcześniejsze pocałunki były tylko i wyłącznie jedną, wielką ściemą i się nie pomyliłam. Wczoraj znowu bowiem w brutalny sposób wskazał Renacie jej miejsce, które jest w pokoju gościnnym, a nie w jego sypialni, u jego boku. Jak bardzo upokorzona musiała się czuć główna bohaterka, po takim odtrąceniu ze strony męża było ewidentnie widać. Jej łzy dosłownie rozdzierały serce - tym bardziej, że ona nadal przechowuje w pamięci czułego i kochanego Jeronima, jakim ten był na początku ich znajomości. A sam fakt, że zniszczył ich wspólny prezent ślubny, w postaci pościeli z ich inicjałami świadczy tylko i wyłącznie o nim. Na dzień dzisiejszy Jero to totalnie popierzony dupek, który musi coś stracić, by być może móc to docenić.
Matilde, jak ktoś to powyżej zauważył, robi się z każdym odcinkiem coraz bardziej denerwująca. Początkowo darzyłam ją ogromną sympatią, ale ostatnio przechodzi samą siebie. Jej zuchwałe komentarze względem Renaty są grubo nie na miejscu i wzbudzają liczne pytania w osobie samej protki. Cóż się dziwić, nikt bez powodu nie pokazuje w tak jawny sposób swojej niechęci do drugiej osoby.
Najbardziej racjonalnie z wszystkich bohaterów zachowuje się bez wątpienia Carlos. To jest taki mężczyzna, który twardo stąpa po ziemii i wie, czego chce, nie tracąc przy tym tzw. człowieczeństwa. Potrafi chyba w każdym wzbudzić sympatię i inne niezwykle pozytywne uczucia. A zwracanie uwagi w jego wydaniu, skierowane przeciwko osobie przyjaciela jest, jak najbardziej tak. Podobały mi się jego wczorajsze słowa "mam nadzieję, że nie ożeniłeś się z nią, by pomścić śmierć brata"...
Constanza w końcu pokazała się z tej dobrej strony, z której mieliśmy okazję poznać ją w początkowych odcinach. Cieszy mnie, że mimo wszystko postanowiła spróbować zaakceptować Adrianę, jako córkę swojego męża. Jej decyzja bez wątpienia przyniosła nieopisaną ulgę Honoriowi, który nie chciał wybierać pomiędzy córką, a żoną
A zachowanie Roberty jest już tak żenujące, że brak mi czasami słów, by je opisać. Także pozostawię to bez większego komentarza... |
Uwielbiam czytać twoje posty |
Wow, dziękuję, niezwykle miło mi to słyszeć
Roberta zachowuje się jak rozkapryszona dziewuszka, a nie jak dorosła kobieta, a w obecnym stanie stanie również przyszła matka. Wiadomym jest, że dziecko, którego się spodziewa jest dla niej zbędnym balastem, które może jedynie stać się kartą przetargową przy zawłaszczaniu sobie fortuny Monterrubio. W sumie, przykra sprawa - zważając na to, że jest to potomek mężczyzny, którego podobno w jakiś sposób kochała.
Aaa i wcześniej zapomniałam wspomnieć o postaci Blancki. Cholera, ta babka ma tak fałszywy wyraz twarzy, że każde jej słowo odbieram jako największe kłamstwo. Nawet jej rozmowa z Adrianą nie wydała mi w żaden sposób szczera. Mam nadzieję, że i ta nie zawierzy jej we wszystkim. |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:58:16 05-11-11 Temat postu: |
|
|
madoka napisał: | Luc@s napisał: | madoka napisał: | Właśnie nadrobiłam sobie odcinek - przy czym mój stosunek do Jeronima pozostaje niezmieniony. Byłam święcie przekonana, że jego wcześniejsze pocałunki były tylko i wyłącznie jedną, wielką ściemą i się nie pomyliłam. Wczoraj znowu bowiem w brutalny sposób wskazał Renacie jej miejsce, które jest w pokoju gościnnym, a nie w jego sypialni, u jego boku. Jak bardzo upokorzona musiała się czuć główna bohaterka, po takim odtrąceniu ze strony męża było ewidentnie widać. Jej łzy dosłownie rozdzierały serce - tym bardziej, że ona nadal przechowuje w pamięci czułego i kochanego Jeronima, jakim ten był na początku ich znajomości. A sam fakt, że zniszczył ich wspólny prezent ślubny, w postaci pościeli z ich inicjałami świadczy tylko i wyłącznie o nim. Na dzień dzisiejszy Jero to totalnie popierzony dupek, który musi coś stracić, by być może móc to docenić.
Matilde, jak ktoś to powyżej zauważył, robi się z każdym odcinkiem coraz bardziej denerwująca. Początkowo darzyłam ją ogromną sympatią, ale ostatnio przechodzi samą siebie. Jej zuchwałe komentarze względem Renaty są grubo nie na miejscu i wzbudzają liczne pytania w osobie samej protki. Cóż się dziwić, nikt bez powodu nie pokazuje w tak jawny sposób swojej niechęci do drugiej osoby.
Najbardziej racjonalnie z wszystkich bohaterów zachowuje się bez wątpienia Carlos. To jest taki mężczyzna, który twardo stąpa po ziemii i wie, czego chce, nie tracąc przy tym tzw. człowieczeństwa. Potrafi chyba w każdym wzbudzić sympatię i inne niezwykle pozytywne uczucia. A zwracanie uwagi w jego wydaniu, skierowane przeciwko osobie przyjaciela jest, jak najbardziej tak. Podobały mi się jego wczorajsze słowa "mam nadzieję, że nie ożeniłeś się z nią, by pomścić śmierć brata"...
Constanza w końcu pokazała się z tej dobrej strony, z której mieliśmy okazję poznać ją w początkowych odcinach. Cieszy mnie, że mimo wszystko postanowiła spróbować zaakceptować Adrianę, jako córkę swojego męża. Jej decyzja bez wątpienia przyniosła nieopisaną ulgę Honoriowi, który nie chciał wybierać pomiędzy córką, a żoną
A zachowanie Roberty jest już tak żenujące, że brak mi czasami słów, by je opisać. Także pozostawię to bez większego komentarza... |
Uwielbiam czytać twoje posty |
Wow, dziękuję, niezwykle miło mi to słyszeć
Roberta zachowuje się jak rozkapryszona dziewuszka, a nie jak dorosła kobieta, a w obecnym stanie stanie również przyszła matka. Wiadomym jest, że dziecko, którego się spodziewa jest dla niej zbędnym balastem, które może jedynie stać się kartą przetargową przy zawłaszczaniu sobie fortuny Monterrubio. W sumie, przykra sprawa - zważając na to, że jest to potomek mężczyzny, którego podobno w jakiś sposób kochała.
Aaa i wcześniej zapomniałam wspomnieć o postaci Blancki. Cholera, ta babka ma tak fałszywy wyraz twarzy, że każde jej słowo odbieram jako największe kłamstwo. Nawet jej rozmowa z Adrianą nie wydała mi w żaden sposób szczera. Mam nadzieję, że i ta nie zawierzy jej we wszystkim. |
Nie ma za co
Myślisz podobnie jak ja, więc podoba mi się
Tyle, że ty wyrażasz to w lepszy sposób
Roberta kochała Rafaela, więc też to mnie dziwi, że traktuje to dziecko jako przepustkę do fortuny |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30700 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:33:05 05-11-11 Temat postu: |
|
|
Aaa, rozumiem - w takim razie cieszy mnie to, że możemy się pouzupełniać
Mnie akurat ta jej miłość nigdy do końca nie przekonywała, ale tak czy siak jakimś uczuciem na pewno go darzyła. A zważając na to, że Rafael był cudownym mężczyzną, gotowym na naprawdę wielkie poświęcenia, to aż dziw, że w tak bezosobowy sposób myśli o jego dziecku. Biedak, pewnie w grobie się przewraca, dostrzegając jaką zołzę zamierzał poślubić.
Ehh, pozostał się jeszcze Nesme. Cholera, co za podły typ! Jak on mógł ot tak zgawłcić swoją małżonkę, która mimo jego pijaństwa i dziwacznego zachowania, zawsze przy nim trwała. Karina przeżyła prawdziwą traumę, a ten jakby nigdy nic, wstał z samego rana, domagając się śniadania. Że też ona śmiała w ogóle myśleć o możliwości spłodzenia mu potomka - przecież byłaby to totalna katastrofa |
|
Powrót do góry |
|
|
maria desamparada Mocno wstawiony
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 5636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:46:25 05-11-11 Temat postu: |
|
|
Matias w dalszym ciagu nie wie co zrobic ze sprawa dziecka Roberty. Wyznal Adrianie ze zaluje pocalunku
Adri byla z tego powodu smutna Renata jest nieszczesliwa w malzenstwie. Myslala ze uda jej sie uwiesc Jeronima,ale ten ja odtracil Spotkala Agustina ,z ktorym spedzila milo czas. Agustin przedstawil jej Areli. Ta doszla do wniosku ze Agustin zakochal sie w Renacie Renata nie domysla sie dlaczego Matilde jej nie lubi. Jeronimo nawet sie przejal gdy renata zniknela ,ale gdy pojawila sie powiedziala mu do sluchu Connie zgodzila sie by Adriana zamieszkala z nia i Onuriem Alvaro zgwalcil Karine pod wplywem alkoholu,a na drugi dzien juz nie pamietal tego incydentu Karina zapowiedziala ze nigdy mu tego nie wybaczy
Roberta uciekla z domu ,a Gonzalo na dodatek dowiedzial sie ze Fina jest nieuleczalnie chora. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli Blueberry Mistrz
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13337 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:15:10 06-11-11 Temat postu: |
|
|
Nareszcie oglądnęłam. Cóż, ja mogę powiedzieć. wciąż nie cierpię Jeronima, dzisiaj zachował się okrutnie i debilnie i sama nie wiem jak to nazwać. Jak on mógł tak potraktować Renatę? To po protu idiota, idiota, idiota. A płacz Renaty, naprawdę rozdzierał serce, tak było mi jej żal. To czego na doświadczyła, musiało bardzo boleć, gdyż Renata bardzo kocha Jeronima, a on ją tak źle traktuje i ona nie wie dlaczego. Sądzę, że jest bardzo rozczarowana i zagubiona i jeszcze cierpi.
madoka napisał: |
Najbardziej racjonalnie z wszystkich bohaterów zachowuje się bez wątpienia Carlos. To jest taki mężczyzna, który twardo stąpa po ziemii i wie, czego chce, nie tracąc przy tym tzw. człowieczeństwa. Potrafi chyba w każdym wzbudzić sympatię i inne niezwykle pozytywne uczucia. A zwracanie uwagi w jego wydaniu, skierowane przeciwko osobie przyjaciela jest, jak najbardziej tak. Podobały mi się jego wczorajsze słowa "mam nadzieję, że nie ożeniłeś się z nią, by pomścić śmierć brata"...
|
madoka, jak ja uwielbiam Carlosa. Taki sympatyczny, mądry, racjonalny. I bardzo mi się podobało to, co powiedział Jero, gdyż jemu to, co robi Jero wcale się nie podoba i to widzi.
madoka napisał: |
Aaa i wcześniej zapomniałam wspomnieć o postaci Blancki. Cholera, ta babka ma tak fałszywy wyraz twarzy, że każde jej słowo odbieram jako największe kłamstwo. Nawet jej rozmowa z Adrianą nie wydała mi w żaden sposób szczera. Mam nadzieję, że i ta nie zawierzy jej we wszystkim. |
Ta cała Blanca, to działa mi na nerwy. Uważam, że wszystko, co robi ma na celu zapunktowanie u Honoria. A jej rozmowa z Adrianą wg mnie była nieszczera. Adriana dopiero ją poznała, a już chce traktować ją jak przyjaciółkę. Szybko tam przyjaźnie zawiązują.
madoka napisał: |
Ehh, pozostał się jeszcze Nesme. Cholera, co za podły typ! Jak on mógł ot tak zgawłcić swoją małżonkę, która mimo jego pijaństwa i dziwacznego zachowania, zawsze przy nim trwała. Karina przeżyła prawdziwą traumę, a ten jakby nigdy nic, wstał z samego rana, domagając się śniadania. Że też ona śmiała w ogóle myśleć o możliwości spłodzenia mu potomka - przecież byłaby to totalna katastrofa |
Ja Nesme nie trawię. Jak go widzę, mam go dość. A to, co zrobił swojej żonie, jest karygodnie. I uważam, tak jak Luc@s, że gwałciciele powinni dostawać dożywocie. I zdania nie zmienię.
I też sądzę, że Nesme nie pamiętał, co zrobił, ale to go nie usprawiedliwia.
Ja pamiętam jak to Karina w rozmowie z Ezequielem mówiła, że jak urodzi dziecko doktorkowi to będzie lepiej. Sądzę, że sama chce w to wierzyć, bo doktorek brak dziecka jej wypominał. Jednak nie powinna mieć z nim dziecka, on nie zasłużył, aby być czyimś ojcem. Natomiast dziecko Kariny nie powinno mieć takiego ojca, który jest tchórzem, nie szanuje żony i zachowuje się jak zwierzę.
Natomiast Fina z Robertą to przebrzydłe istoty. Jak mogą tak oszukiwać niewinnych i dobrych ludzi jak Gonzalo, Honorio, Matias. I bardzo się cieszę, że Diego szantażuje Robertę.
A i jeszcze Agustin. Wciąż nie przepadam za nim. Jednak te scenki z Renatą, nawet mi się podobają, chociaż nie powinny, ale Jero tak źle traktuje żonę, że nawet nie mam nic przeciwko, że ona spotyka się z Agustinem. Poza tym, ona tylko się z nim spotyka, więc niczego złego nie robi. Chociaż się śmieje Jednak mam dziwne przeczucia, że Agustin może się zmienić, bo jeżeli on ma obsesję na jej punkcie, to czasem może już nie być tak miło. I byłam zadowolona, gdy rano Jero chciał zjeść śniadanie z żoną, a okazało się, że jej nie było, bo już wyszła wcześniej. I bardzo dobrze. On myśli, że jak ją tak będzie traktował to ona będzie chciała go oglądać i czekać na niego, skoro on nie poświęca jej uwagi. Później się przejął i chciał jej szukać, ale nawet to nie wywarło na mnie większego wrażenia, wciąż nie mogę zapomnieć, cierpienia Renaty w nocy. Dzisiaj Jero tylko zyskał plusika, za to, co powiedział Matilde, która chciała szpiegować Renatę. Chociaż to. A Matilde jest irytująca, do tego nie kryje swoje niechęci przed Renatą. Jak ją lubiła, to jej nie lubię.
I Gonzalo wie, że Fina ma nieuleczalną chorobę. Biedny Gonzalo. Ja na jego miejscu poszukałabym innych lekarzy i zwołała konsylium, aby mieć pewność. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30700 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:36:02 06-11-11 Temat postu: |
|
|
jagodajulia napisał: | madoka napisał: |
Najbardziej racjonalnie z wszystkich bohaterów zachowuje się bez wątpienia Carlos. To jest taki mężczyzna, który twardo stąpa po ziemii i wie, czego chce, nie tracąc przy tym tzw. człowieczeństwa. Potrafi chyba w każdym wzbudzić sympatię i inne niezwykle pozytywne uczucia. A zwracanie uwagi w jego wydaniu, skierowane przeciwko osobie przyjaciela jest, jak najbardziej tak. Podobały mi się jego wczorajsze słowa "mam nadzieję, że nie ożeniłeś się z nią, by pomścić śmierć brata"... |
madoka, jak ja uwielbiam Carlosa. Taki sympatyczny, mądry, racjonalny. I bardzo mi się podobało to, co powiedział Jero, gdyż jemu to, co robi Jero wcale się nie podoba i to widzi. |
I właśnie w Carlosie to jest najlepsze - coś mu się nie podoba, to w dobitny sposób to oznajmia (przypadek Jeronima), a jak jest czymś zauroczony to uśmiech nie schodzi z jego ust, a pochlebstwom nie ma końca (przypadek winnic Rafaela). Taki, jasny podział emocji sprawia, że widzowie wiedzą, że mają do czynienia z obiektywnym facetem, który nawet własnego przyjaciela potrafi stosownie skarcić.
jagodajulia napisał: | madoka napisał: |
Ehh, pozostał się jeszcze Nesme. Cholera, co za podły typ! Jak on mógł ot tak zgawłcić swoją małżonkę, która mimo jego pijaństwa i dziwacznego zachowania, zawsze przy nim trwała. Karina przeżyła prawdziwą traumę, a ten jakby nigdy nic, wstał z samego rana, domagając się śniadania. Że też ona śmiała w ogóle myśleć o możliwości spłodzenia mu potomka - przecież byłaby to totalna katastrofa |
Ja Nesme nie trawię. Jak go widzę, mam go dość. A to, co zrobił swojej żonie, jest karygodnie. I uważam, tak jak Luc@s, że gwałciciele powinni dostawać dożywocie. I zdania nie zmienię.
I też sądzę, że Nesme nie pamiętał, co zrobił, ale to go nie usprawiedliwia. |
Hmm, a ja uważam, że dożywocie to zbyt łagodna kara dla osób, które w tak brutalny sposób gwałcą swoje partnerki//żony, czy nawet przypadkowe dziewczyny. Jedyną stosowną karą w takich sytuacjach jest według mnie pieniek, siekiera i upieprzenie facetowi "narzędzia" jego przestępstawa. Dlatego też oglądając pijanego w sztok Nesme, wymuszającego stosunek na Karinie po raz kolejny uświadomiłam sobie, że taka opcja byłaby równomierna do krzywd poniesionych przez kobiety.
jagodajulia napisał: | A i jeszcze Agustin. Wciąż nie przepadam za nim. Jednak te scenki z Renatą, nawet mi się podobają, chociaż nie powinny, ale Jero tak źle traktuje żonę, że nawet nie mam nic przeciwko, że ona spotyka się z Agustinem. Poza tym, ona tylko się z nim spotyka, więc niczego złego nie robi. Chociaż się śmieje Jednak mam dziwne przeczucia, że Agustin może się zmienić, bo jeżeli on ma obsesję na jej punkcie, to czasem może już nie być tak miło. |
Agustina akurat polubiłam od samego początku - za sposób bycia i taką artystyczną duszę - choć wiem, że jego obsesja na punkcie Renaty weźmie w końcu nad nim górę. I właśnie tak, jak mówisz - nie będzie już tak miło. Przeczuwam jednak, że z racji mojej fascynacji villanami, nie zmieni to jakoś diametralnie mojego stosunku do niego |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:46:24 06-11-11 Temat postu: |
|
|
Mnie ta tela na tyle interesuje, że odmówiłem sobie spoilerów
Tak sama jak z LFDD |
|
Powrót do góry |
|
|
MojeSzalenstwo Aktywista
Dołączył: 11 Paź 2011 Posty: 339 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:31:17 06-11-11 Temat postu: |
|
|
Luc@s napisał: | Mnie ta tela na tyle interesuje, że odmówiłem sobie spoilerów
Tak sama jak z LFDD |
no bo jest zajebista |
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen21 Motywator
Dołączył: 26 Sty 2011 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:43:32 07-11-11 Temat postu: |
|
|
Znalazłam ciekawy blog o telenowelach itd
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
natalka0125 Mocno wstawiony
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 6301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:50:03 07-11-11 Temat postu: |
|
|
Odcinekmoże być jeronimo mnie do szału doprowadza Renata przez niego tylko cierpi dobrze mu Carlos powiedział . a Fina jak zawsze udaje Renata już wie o ciąży Roberty i się go spytała czy to on jest ojcem a ta mu zadała pytanie co mu takiego zrobiła mógł jej wreszcie powiedzieć jej prawde dobrze mu powiedziała Renata że jeśli nie odwzaiemna jej uczucia niech to wszytsko skonczom dobrze mu powiedziała ... Biedna Karina cierpi przez Alvara . Nasz potwór Jeronimo pokazuje nadludzkie uczucia . ale Roberta sobie kipi z Matiasa i Gonzala ... Jeronimo zawozi Renate do kościoła a ona nie ma z czego się spowiadać . |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli Blueberry Mistrz
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13337 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:40:42 07-11-11 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawy odcinek.
Nesme jest obrzydliwym, tchórzliwym idiotą. Jak on może zrobić ze swojej żony chorą osobę. Pewnie ojczulek uwierzy sławnemu i jedynemu doktorkowi w tej zapadłej dziurze. Chociaż nie chcę, aby tak było. Powinien mieć swój rozum i się przyjrzeć doktorkowi bardziej krytycznie.
Biedna Kari, szuka schronienia u Alfonsiny...
Carlos jest cudowny, nawet w rozmowie z Jero zachował się bardzo dobrze. Jednak teraz i on sądzi, że Renata porzuciła Rafaela. A Jeronimo jest okrutny, tak bardzo okrutny, że lepiej byłoby również dla niego, aby zaprzestał tę zemstę, bo to nie przyniesie niczego dobrego. Ja nie wiem jak on może chcieć doprowadzić Renatę do takiego stanu i takiej choroby. Powinien się zastanowić. Nie znoszę go i nie cierpię. I oczywiście pokłócił się z Renatą o Agustina. A Renaty tak bardzo mi szkoda... Z jednej strony odtrąca ją Jero, z drugiej strony matka. To, co mówiła Fina w rozmowie telefonicznej do Renaty było okrutne. I jeszcze wredna ropucha kłamie Gonzalowi, jak to martwi się o Renatę i za nią tęskni. A jestem prawie przekonana, że poszła do stajni, aby jeszcze bardziej skrzywdzić Renatę, szkodząc jej ukochanej Cygance.
I Jeronimo jeszcze mnie wkurzył podczas rozmowy z Renatą, gdy ona zapytała się go, czy jej matka z siostrą nie nagadały przypadkiem jakiś niestworzonych historii o niej, a ten dur*ń zamiast przekonać się o tym raz na zawsze i powiedzieć jej całą prawdę to tego nie zrobił, tylko milczał. Renaty łzy rozdzierały serce, jej ból był nie do opisania. Jeronimo przytulił żonę, ale później gdy tuląc ją mówił, że chciałby jej wierzyć, to trudno mi powiedzieć, czy ja wierzę Jeronimowi, bo sama nie wiem. Później już razem zbiegali ze schodów. Matilde była zła,a le wcale mnie to nie obchodzi, natomiast Carlos by jak zawsze cudowny, twierdzą, że tak zawsze powinni wyglądać.
I bardzo podobało mi się pytanie Renaty, czy Jero jest ojcem dziecka Roberty. Bardzo dobre pytanie. Natomiast nie wiem, co Roberta kuje i po co che rozmawiać z Matiasem. Czyżby postanowiła mu oznajmić, że powie wszystkim, że ojcem jej dziecka jest Jero, a Matias się na to nie zgodzi, aby nie psuć szczęścia małżeńskiego Renaty, i postanowi ożenić się z Robertą, nie sądzę, że Matias byłby, aż tak naiwny. Jestem bardzo ciekawa jak to się potoczy.
Jak pojawia się Chema z Constanzą, mam dość... A dzisiaj jeszcze powiedział Selene, że Constanza mu się podoba. Eh, szkoda słów.
Antonia im mniej tym lepiej, a tym bardziej z Reginą. Ciekawe, co to za niespodziankę przygotował Antonio dla swojej narzeczonej
I jeszcze Agustina. Przyszedł do Arely po kolczyki. I Arely zadała sobie to samo pytanie, które ja sobie zadawałam. I jeszcze chce się zaprzyjaźnić z Renatą...
Odcinek był ciekawy i bardzo mi się podobał i czeka na jutrzejszy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Brando Wstawiony
Dołączył: 29 Sie 2010 Posty: 4055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: daleko Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:26:25 07-11-11 Temat postu: |
|
|
Tak mi szkoda tej biednej Renaty. Nie dość,że Fina tak ją traktuje to jeszcze Jeronimo. Gdyby powiedział jej o co chodzi to wszytko by się wyjaśniło. Renata dowiedziała się o ciąży Roberty. Fina udaje zrozpaczoną przez swoją rzekomą chorobę. Matias powiedział Adrianie,że przepał się z Robertą. Fina jest taka łajza,że nawet chciała zrobić klaczy Renaty krzywdę. Ciekawe co kombinuje Roberta. |
|
Powrót do góry |
|
|
fantasma Prokonsul
Dołączył: 21 Sty 2011 Posty: 3815 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:18:34 08-11-11 Temat postu: |
|
|
jagodajulia napisał: | Bardzo ciekawy odcinek.
Nesme jest obrzydliwym, tchórzliwym idiotą. Jak on może zrobić ze swojej żony chorą osobę. Pewnie ojczulek uwierzy sławnemu i jedynemu doktorkowi w tej zapadłej dziurze. Chociaż nie chcę, aby tak było. Powinien mieć swój rozum i się przyjrzeć doktorkowi bardziej krytycznie.
Biedna Kari, szuka schronienia u Alfonsiny...
Carlos jest cudowny, nawet w rozmowie z Jero zachował się bardzo dobrze. Jednak teraz i on sądzi, że Renata porzuciła Rafaela. A Jeronimo jest okrutny, tak bardzo okrutny, że lepiej byłoby również dla niego, aby zaprzestał tę zemstę, bo to nie przyniesie niczego dobrego. Ja nie wiem jak on może chcieć doprowadzić Renatę do takiego stanu i takiej choroby. Powinien się zastanowić. Nie znoszę go i nie cierpię. I oczywiście pokłócił się z Renatą o Agustina. A Renaty tak bardzo mi szkoda... Z jednej strony odtrąca ją Jero, z drugiej strony matka. To, co mówiła Fina w rozmowie telefonicznej do Renaty było okrutne. I jeszcze wredna ropucha kłamie Gonzalowi, jak to martwi się o Renatę i za nią tęskni. A jestem prawie przekonana, że poszła do stajni, aby jeszcze bardziej skrzywdzić Renatę, szkodząc jej ukochanej Cygance.
I Jeronimo jeszcze mnie wkurzył podczas rozmowy z Renatą, gdy ona zapytała się go, czy jej matka z siostrą nie nagadały przypadkiem jakiś niestworzonych historii o niej, a ten dur*ń zamiast przekonać się o tym raz na zawsze i powiedzieć jej całą prawdę to tego nie zrobił, tylko milczał. Renaty łzy rozdzierały serce, jej ból był nie do opisania. Jeronimo przytulił żonę, ale później gdy tuląc ją mówił, że chciałby jej wierzyć, to trudno mi powiedzieć, czy ja wierzę Jeronimowi, bo sama nie wiem. Później już razem zbiegali ze schodów. Matilde była zła,a le wcale mnie to nie obchodzi, natomiast Carlos by jak zawsze cudowny, twierdzą, że tak zawsze powinni wyglądać.
I bardzo podobało mi się pytanie Renaty, czy Jero jest ojcem dziecka Roberty. Bardzo dobre pytanie. Natomiast nie wiem, co Roberta kuje i po co che rozmawiać z Matiasem. Czyżby postanowiła mu oznajmić, że powie wszystkim, że ojcem jej dziecka jest Jero, a Matias się na to nie zgodzi, aby nie psuć szczęścia małżeńskiego Renaty, i postanowi ożenić się z Robertą, nie sądzę, że Matias byłby, aż tak naiwny. Jestem bardzo ciekawa jak to się potoczy.
Jak pojawia się Chema z Constanzą, mam dość... A dzisiaj jeszcze powiedział Selene, że Constanza mu się podoba. Eh, szkoda słów.
Antonia im mniej tym lepiej, a tym bardziej z Reginą. Ciekawe, co to za niespodziankę przygotował Antonio dla swojej narzeczonej
I jeszcze Agustina. Przyszedł do Arely po kolczyki. I Arely zadała sobie to samo pytanie, które ja sobie zadawałam. I jeszcze chce się zaprzyjaźnić z Renatą...
Odcinek był ciekawy i bardzo mi się podobał i czeka na jutrzejszy. |
Pozwolisz, że cie zacytuję bo mam identyczne odczucia po tym odcinku to już się nie bede powtarzać |
|
Powrót do góry |
|
|
maria desamparada Mocno wstawiony
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 5636 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:51:33 08-11-11 Temat postu: |
|
|
Gonzalo dowiedzial sie ze Fina jest nieuleczalnie chora i rozmawial o tym z zona. Przeszczep Ines dla Andresita sie przyjąl i kobieta jest szczesliwa Andresito nie moze sie dioczekac az bedzie zdrowy
Ines uspokaja go ze Regina poczeka ze slubem Renata dowiedziala sie od Adri ze Roberta uciekla z domu i zadzwonila do Finy,a matka ja odtrącila. Renata byla zalamana Jeronimo wyznal Carlosowi ze zmusi Renate do wyjawienia prawdy Renata juz byla gotowa rozstac sie z męzem,ale Jeronimo przeprosil ją i jest o nia zazdrosny Matias wyznaje Adrianie ze byc moze jest ojcem dziecka Roberty poniewaz przespal sie z nią. Adri jest zdruzgotana jego wyznaniem Blanka uwodzi Honoria,a Connie wyznaje Chemie ze przyjela pod swoj dach Adriane Gonzalo telefonuje do Roberty,ale ona prosi go by Matias skontaktowal sie z nią |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30700 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:22:06 08-11-11 Temat postu: |
|
|
Wiedziałam, że sielanka między Renatą, a Jeronimem nie może trwać za długo - 20 minut odcinka to max. W końcu poczucie nienawiści względem partnerki jest tak cholernie miażdżące, że nasz drogi prot ewidentnie jest bliski postradania zmysłów. To, jak on się zachowuje - jego oschłość, rozbiegany wzrok, zaciśnięte szczęki dobitnie świadczą o jego wewnętrznym rozdygotaniu. Czasami wręcz zaczynam się obawiać o bezpieczeństwo Renatki - bo jego dzisiejsza furia w moich oczach zmierzała dosłownie do rękoczynów. A nasza Renia "dobra dusza" naiwnie wierzy, że te wszystkie fazy przejściowej dobroci mężusia są na stałe. Rozumiem, darzy go niewyobrażalną miłością, dlatego też chce dostrzec w nim na siłę mężczyznę, w którym się zakochała. Niestety to niemożliwe. Każda wzmianka na temat Rafaela kończy się bowiem piekielną burzą z gradobiciem. Pada masa nieprzyjemnych słów i oskarżeń z kapelusza, których ta nie potrafi za żadne skarby świata, pojąć. Swoją drogą dziwi mnie, że Jero nie wykrzyczał jej jeszcze w twarz, że jest "piękną", która zaprowadziła jego brata do grobu...
Zmierzając jednak do milszych wątków dzisiejszego odcinka to na uwagę bezapelacyjnie, jak zawsze ostatnio, zasługuje Carlos. Cóż to jest za człowiek, to mmm - zabawny, uśmiechnięty, wyrozumiały, pomocny, ale także obiektywnie patrzący na otaczającą go rzeczywistość. Co prawda można było dzisiaj dostrzec takie jego wewnętrzne rozdarcie, pomiędzy wyznaniem prawdy zagubionej Renacie, a solidarnością względem przyjaciela. I wcale mu się nie dziwię - jednak za wszelką cenę stara się naprowadzić żonę Jero na właściwy trop, nie zdradzając przy tym jego samego. A idea wyjścia na tańce z Matilde okazała się strzałem w 10. (choć dziewczyna przyprawia mnie ostatnio o białą gorączkę) - a ruchy Carlosa, jakoby tańczył po salonie były takie urocze
Na uznanie zasługuje także postawa Agustina. Osobiście byłam zauroczona jego słowami, jakie wystosował do Nesme: " Mogę czarować i uwodzić kobiety, mogę nad nimi także dominować, ale nigdy nie użyję wobec nich siły..." - obym jednak nigdy nie musiała się na nim zawieść w tejże kwestii, żałując przy tym wypowiedzianych właśnie słów. Komentarzem tym wbił jednak, bez wątpienia, paskudnego Alvara w ziemię, umacniając w nim cholerne poczucie winy, które powinno go zżerać od środka do końca jego dni.
Aaa i nie wiem, jak Wy, ale dla mnie to co się dzieje między Blancą, a Honoriem oraz Constanzą, a Chemą zaczyna mocno wybiegać poza relacje czysto koleżeńskie. I o ile postać Chemy lata mi koło nosa, to już bohaterka Blancki przyprawia mnie o szewską pasję. Nie dość, że uwodzi i kokietuje męża Connie, to jeszcze knuje z kolegą Adriany za jej plecami. Podła zołza!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|