Telenowele

Dulce Maria · Wysłany: 18:20:53 22-08-09 Temat postu:

Ja i ślub i weselę chce mieć..

Nie wyobrażam sobie tego inaczej..
Mam dużo rodzine.. kuzynki, kuzynki jest ich mnóstwo.. z wszystkimi jestem blisko.. i chcę, aby byli na moim slubie i chcę dla nich zrobić wesele.. żeby mieli co wspominać..: ] Żeby mieli zabawę też..

Z każdym taniec na MOIM weselu etc..

To jest dla mnie ważne..

Ale mam do TEGO wydarzenia sporo czasu.. nawet nie wiem czy kiedyś nadejdzie..;p
Wiem jedno to będzie inne od tych wszystkich ślubów czy wesel.. Bedzie INNY, ale najlepszy..;d

Lizzie · Wysłany: 16:29:01 08-01-10 Temat postu:

Vondynizer · Wysłany: 16:41:20 08-01-10 Temat postu:

ja nie chcę wielkiego wesela, to nie dla mnie. dla mnie nie liczy się przepych, bóg wie jak wystawne obiady. to nie o to w tym wszystkim chodzi. poza tym pieniądze za wesele można zainwestować w przyszłość małżeństwa i dziecka, a cześć można wykorzystać na piękną podroż pary nowożeńców. dla mnie ślub może być skromny, nie będzie mi nic przeszkadzać. jedynego co bym chciała to ceremonia w ładnym ogrodzie, ceremonia cywilna oczywiście, a potem spokojny obiad w gronie najbliższych mi osób. niczego więcej nie będzie mi trzeba oprócz ukochanego mężczyzny u boku.

Notecreo · Wysłany: 17:26:50 08-01-10 Temat postu:

Mam takie same plany. Widzialam po koleżankach, ile stresu, wyrzeczeń i pieniędzy kosztowało je wyprawienie hucznych wesel. Przez ten cały okołoweselny zamęt gubi się istotę samego ślubu, czyli połączenia dwóch kochających się osób. Poza tym totalnie nie podoba mi się weselna muzyka, fakt, ze koniecznie musi być na takim weselu wódka, idiotyczne zabawy. Wole skupić się na samej ceremonii ślubu, a potem uradzić obiad w restauracji dla najbliższych. Wielu ludzi podchodzi do wesela w stylu "Zastaw się a postaw się", wolą zaciągnąć kredyt, byleby tylko było z pompą i przepychem, a potem spłacają takie kredyty długo, dla mnie to bez sensu.

Lizzie · Wysłany: 17:38:22 08-01-10 Temat postu:

Cieszę się, że nie tylko ja jestem takiego zdania

Akurat o pieniądzach nie myślałam, ale na pewno nie zrobiłabym czegoś na pokaz, żeby wszyscy zobaczyli ile w to zostało włożone. I też chcę mieć ślub na świeżym powietrzu.
A, i co więcej, chcę mieć czarną suknię ślubną

Dulce Maria · Wysłany: 17:52:04 08-01-10 Temat postu:

Owszem, o wiele lepiej no zainwestowac w podróż poślubną ;D tam gdzie można spędzic czas z ukochanym . . . ja mam swoją wizję ; ] tą huczną i odwrotnie . . . czas pokarze ;D

Notecreo · Wysłany: 17:55:18 08-01-10 Temat postu:

U mnie w okolicach popularne jest robienie wesel ponad stan, po których zostają długi. Istnieje taki przesad, ze gdy an weselu jest dużo osób, to potem małżeństwo jest trwale, ale to nieprawda, sama byłam na takim wystawnym weselu na wiele osób, a małżeństwo się rozpadło po jakiś dwóch latach.

Vondynizer · Wysłany: 17:59:17 08-01-10 Temat postu:

jakby nie patrzeć, zaraz za naszymi planami i wizjami zawsze stoi kwestia pieniężna. ślub i wesele to dzień, może dwa i wydana kupa kasy. a przecież za te pieniądze można wykończyć np jakiś pokój we wspólnym domu/mieszkaniu, można zamiast jednego hucznego dnia i setki gości pobyć we dwoje tydzień czy dwa gdzieś na cichej spokojnej wyspie. nigdy nie chciałam mieć hucznego wesela. i nie chodzi nawet o pieniądze, choć powiem szczerze- szkoda by mi było wydać tyle kasy na wesele, il;e wydają inni ludzie, ale to nie dla mnie. ślub to połączenie dwóch osób nierozerwalnym (z założenia oczywiście) węzłem miłości, a nie ceremonia otwierająca huczną zabawę.

Notecreo · Wysłany: 18:19:22 08-01-10 Temat postu:

Tak, a potem ktoś tam się upije, ktoś z innym pokłóci, naprawdę super.

Vondynizer · Wysłany: 18:21:35 08-01-10 Temat postu:

poza tym każda panna młoda czeka przecież na swoją wymarzoną noc poślubna. tylko jak tu ma być to wspaniała noc, gdy kilka godzin wcześniej każdy na weselu mówił do jej świeżo upieczonego męża' ze mną się nie napijesz?' . i w rezultacie wiele nocy poślubnych jest przekładanych z powodu niedyspozycji kandydata.

Lizzie · Wysłany: 20:48:25 08-01-10 Temat postu:

Ja jestem marzycielką, nie realistką, więc nawet nie planuję co można by było zrobić za pieniądze wydane na wesele. Właściwie to Wy mi tu teraz podsunęłyście tą myśl, bo pieniądze są zazwyczaj poza moimi zainteresowaniami, choć może kiedyś trzeba będzie zacząć myśleć trzeźwo.
Ja chcę mieć po prostu, jeśli w ogóle miałabym mieć, bo też nie myślę o tych sprawach teraz, magiczny ślub, inny niż wszystkie, bez dennego wesela z rodziną, z którą widuje się raz na rok.

Już słyszę moją babcię "Na wesele jednej córki nas zaprosili, drugiej nie i nie wiadomo co w tej sytuacji wypada zrobić, zaprosić czy nie?"

Ona kocha opowiadać o dalekiej rodzinie, ich znajomych, kto się gdzie wybudował, kto jest do kogo podobny - jakby mnie to obchodziło, kiedy ich praktycznie(i teoretycznie) nie znam.
Z moim narzeczonym wyjedziemy sobie na Barbados i reszta mnie nie interesuje

Vondynizer · Wysłany: 20:52:02 08-01-10 Temat postu:

Lilijka · Wysłany: 20:55:25 08-01-10 Temat postu:

A ja myślę, że takie wystawne wesele to fajna sprawa... świetna zabawa, potem wspomnienia... ale czy sama bym takie chciała? Nie wiem, jak zwiążę się z chłopakiem spiącym na kasie, to może

ale równie dobrze odpowiadałby mi cichy ślub, w urzędzie, tylko ze świadkami

Notecreo · Wysłany: 20:55:54 08-01-10 Temat postu:

Ja sądzę, ze nawet może być piękniejsza, bo człowiek już nie myśli wtedy o strachu, bólu itp. A czy ty Lizzie myślisz, że tylko pierwszy raz może być piękny, a cala reszta to już takie byle co? Jeśli dwójka ludzi naprawdę się kocha i jest szczęśliwa ze sobą, to potrafi sprawić, że i ich enty raz ze sobą będzie romantyczny, piękny i niezapomniany.

Lizzie · Wysłany: 21:04:18 08-01-10 Temat postu:

Ja wcale nie myślę, że pierwszy raz może być piękny, a myślę, że jedynie bolesny

Chodzi o to, że taka noc po ślubie to jakaś świętość, a gdy dla pary jest to już normalka, to ta noc nie stanowi niczego szczególnego. Owszem, może być pięknie, ale tak samo pięknie jak mogłoby to być po ten enty raz, jak wspomniałaś.
Chyba w ogóle nie zrozumiałaś o co mi chodziło i tak naskakujesz...