|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sintia03 Prokonsul
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 2:00:30 07-12-11 Temat postu: |
|
|
Sam JM przyznal mu ze nie mial powolaia on sama sobie to wmawial zeby miec wymowke i uciec od matki ale ksiądz i tak nie powinein pochopnie go osądzać i jeszcze pusc jego wizeruek w oczach val i ernesta. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli Blueberry Mistrz
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13337 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:07:28 07-12-11 Temat postu: |
|
|
Hmmm ja pamiętam, że JM mówił Valentinie, że sądził, że ma powołanie, czy czuł, że ma powołanie, ale też dodał, że pewnie jakaś część buntowała się przeciw matce i chciał się od niej uwolnić. Jednak jeżeli tak piszesz, to tak musiał być
Tak, ojciec Justino nie był sprawiedliwy w ocenie postępowania JM. To, co, że wszystko przemawiało na niekorzyść JM, ale on jako ksiądz, do tego o takim imieniu, powinien wszystko dobrze sprawdzić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sintia03 Prokonsul
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 2:24:48 07-12-11 Temat postu: |
|
|
najgorsze jest to ze on upewnil val w tym,że jm ją oklamuje a teraz ona nie chce go znać a tak ładnie razem wyglądali a glupia ivana pewnie sie cieszy a rosendo podniecony,że dzidziczka znowu traktuje go jak najwiekszego śmeicia oczywiscie bedąc z jm tez zle go traktowała ale dla takiego jak on to im gorzej go val traktuje tym on bardziej za nia lata.chore jednym slowem |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli Blueberry Mistrz
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13337 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:40:19 07-12-11 Temat postu: |
|
|
Napisałam i chyba mi się zawiesiła, albo skasowałam ;(
Tak, ojciec Justino źle zrobił. Jak on może wierzyć Arceli, a JM nie... Jeżeli nie wierzył JM to i Arceli nie powinien wierzyć. I do tego Valentina cierpi... A Benita, dobrze jej powiedział, powinna porozmawiać z narzeczonym, ale Valentina nie podziela tego zdania.
Pamiętam jak Rosendo się cieszył, że dziedziczka, jest taka jak kiedyś. Taka sam, jak wtedy gdy przyjechała do Los Cascabeles. On też ma coś z głową, tak jak Ivana
Tak, Ivana, jak i Leonor na pewno się cieszą z nieszczęścia Valentiny. A Leonor jest naprawdę podła, pożyczyła od Valentiny pieniądze, spłaciła kredyt i tak jej się odpłaca za okazana pomoc. Poza tym to nie były małe pieniądze. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sintia03 Prokonsul
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:32:13 07-12-11 Temat postu: |
|
|
bo leonor tan naprawde magdzies tą hacjnede i czy ja stracą czy nie jej nawet na reke by bylo jakby ją stracili.Dzisiaj val strasznie głupio zrobila wmawiajc jm ,ze jest kochanką rosenda.wyzywała sie na tym laptopie dzisiaj i pisala jak szalona jkaby to mialo jej pomóc.ivana wykorzstala sytuacje i wyniosl sie do leonor.jm niezla mine zrobil jak zastał ją w swoim łóżku. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli Blueberry Mistrz
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13337 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:49:35 07-12-11 Temat postu: |
|
|
A ja dzisiaj jeszcze nie oglądnęłam odcinka
Ale jeszcze pamiętam, jak mnie Valentina wkurzyła, gdy w obecności JM powiedział Rosendowi, aby pomógł jej zsiąść z konia. Grrrrrrrrrr.... A JM miał taką smutną i rozczarowaną minę, gdyż nie mógł uwierzyć w to, co widzi... A Valentina nawet nic mu nie powiedziała, dlaczego jest taka...
Tak, Leonor wcale nie zależy na hacjendzie, dlatego, chce aby JM był z Ivaną bonią może manipulować, poza tym Ivana chce wyjechać do stolicy.
O nie ja nie cierpię tych odcinków, gdy Ivana miesza u Montesinosów. Biedny JM musi ja znosić. Ivana godności nie ma wcale, co udowadnia za każdym razem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sintia03 Prokonsul
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:11:52 08-12-11 Temat postu: |
|
|
dobre jest przynajmniej to,że jm ucieka jak widzi ivane i wcale nie mam ochoty nawet z nią rozmawiać no a ona godności nie ma wg wiec za nim lata i tym swoim ochrypłym meskim jakby przepitym głosem mówi Jose Miguel a ona sie tak na nią wtedy patrzy jkaby chciał powiedziec spadj GŁupi rosendo mysla przez chwile ,że val przytulia go bo chciala ale ta szybko go uświadomiła,że przedstawienie skonczone a jm byl smutny i zawiedziony wg nie wiedział co sie dzieje tak samo jak val kiedy alonso zostawil ją przed ołtarzem mysle,że takie zerwania są najgorsze gdy niewiadomo o co chodzi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli Blueberry Mistrz
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13337 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:19:13 08-12-11 Temat postu: |
|
|
Ja też uważam, że Ivana ma okropny i fatalny głos.... Zgadzam się
Rosendo już sobie nadzieję zrobił, a tutaj po nadziei nic nie zostało.
Tak, JM ucieka od Ivany, ale ona wciąż za nim lata...
Ach, biedny JM. Ja nie lubię jak o n cierpi I tera z JM nawet nie wie o co chodzi Valentinie, nic mu nie powiedziała, on jej nie okłamał, więc ska ma wiedzieć co się wydarzyło, że jest taka... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sintia03 Prokonsul
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:23:51 08-12-11 Temat postu: |
|
|
i o to val chodzi zeby on myslal ze ona tez sie nim zabawiła z jednej stony ją rozumeim ale z drugiej jestem zla bo jm nie zalsuguje na cos taiego.oni tak cudownie razem wygldają,ze aż szkoda,ze nie mozemy ich oglądać zakocanych i szczesliwych razem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli Blueberry Mistrz
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13337 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:28:54 08-12-11 Temat postu: |
|
|
Ja tak prawdę mówiąc z jednej strony też niby rozumiem Valentinę, ale sądziłam, że wierzy José Miguelowi. Przecież już tyle razy posądzała JM o okropne i niegodziwe czyny i uczynki, a jednak za każdym razem się myliła, więc nie mogła się zastanowić, czy tym razem też nie popełniła błędu
Tak, Valentina pewnie chce,a by JM cierpiał, tak jak on cierpi przez niego, ale to mi się wcale nie podoba...
A i nie cierpię, gdy inaczej tłumaczą tę samą scenkę... Aż mnie uszy bolą od tej zmiany. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sintia03 Prokonsul
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:43:35 08-12-11 Temat postu: |
|
|
powinna mu wierzyc ale niestety tak nie jest a biedny jm nie wie o co chodzi |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli Blueberry Mistrz
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13337 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:57:36 08-12-11 Temat postu: |
|
|
Tak, Valentina powinna posłuchać Gaby i porozmawiać o tym z nim.
Bardzo podobałą mi się rozmowa Valentiny z Gaby. Gaby jest super przyjaciółką.
JM wyglądał cudownie i bardzo mi się podobało, że pojechał zobaczyć co się stało Valentinie, rzucił wszystko i wrócił. Ach, cudowny I jak ucieszył się po powrocie do hotelu i sądził, że Valentina zadzwoniła, a gdy okazał się, że to pan Ernesto to już był znowu przygnębiony.
Oglądnęłam i te odcinki wciąż wywołują u mnie takie same smutne uczucia, jak przedtem. I oglądanie tak po dwa odcinki nawet jest OK, bo te wydarzenia rozciągają się w czasie. I pamiętam, jak przedtem byłam trochę zawiedziona, że JM posądza Valentinę o romans z Rosendem, ale teraz widzę to inaczej, bardzo dobrze, że jej tak powiedział, gdyż to jak się zachowała było perfidne. Poza tym nic nie wyjaśniła JM, była taka pewna siebie.
A Rosendo z tą jałmużna A to jak powiedział, że jeszcze sama do niego przyjdzie to... brak słów. Za kogo on się uważa
A ja na miejscu Gaby pogadałbym z JM mimo zakazu Valentiny, Gaby jest inteligentną osobą i na pewno wyciągnęłaby dobre wnioski z tej rozmowy.
Ostatnio zmieniony przez Juli Blueberry dnia 1:40:58 08-12-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ROXANA King kong
Dołączył: 08 Maj 2009 Posty: 2193 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mexico Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:34:37 08-12-11 Temat postu: |
|
|
To co wyprawia Val to chyba nic gorszego nie mogła zrobic,jak zainsynuwac romans z Rosendem.Rozumiem wszystko,jej zal,ból itd Lecz mimo wszystko kazda dziewczyna kochająca chlopaka chciała by to wyjasnic,bo kazdy kto kocha ma nadzije co za głupi scenariusz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sintia03 Prokonsul
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:48:55 09-12-11 Temat postu: |
|
|
albo ma nadzieje albo właśnie jest na odwórtu i właśnie raguje tak jak val wszystko zalezy od osobowosci charakteru i tp.Scenariusz wcale nie jest taki zły porównując go do innych telenowel gdzie jest ze sto intryg i każda jest tak głupia i mało przemyslałana ,ze to szok,prot niby kocha a na każdym kroku sypia z inną a protka jest tak głupia,że oczywiscie musi wyjsc za mąż bez miłości i tp.Ja rozumiem Val ale tez mnie to denerwuje mimo wszystko jdnak poszła do JM i chciała o pocieszyc jednak ten był zbyt dumny i ja wywalil no ale rozumiem go jednka szkoda,że ja wyrzucil bo moze wszystko by sobie wyjasnili.Rosend to smiec jak mogl zaić Federica.JM kiedy ratował ojca albo jak ten zmarł i ten jego płacz aż mi sie chciało płkać jak robił takie oczka i jeszcze potem w pooju rodziców jak wycierał fedeica i mówił do niego tatusiu.Biedny JM.Strasznie mi go żal. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli Blueberry Mistrz
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13337 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:13:55 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Ja Valentinę z jednej strony niby staram się zrozumieć, ale mimo wszystko uważam, że powinna wysłuchać tego, co JM ma do powiedzenia, na ten temat. I teraz gdy tak oglądam sześciokrotnie mniej odcinków na dzień to trochę inaczej odbieram niektóre sceny. Pamiętam, że przedtem trochę nie rozumiałam zachowania JM, ale dzisiaj go rozumiem. JM wrócił z Meksyku do Valentiny, zobaczył ją z Rosendem w dziwnej sytuacji, ona nie chciała mu nic wytłumaczyć, stwierdziła, że odkochała się w nim, gdy wyjechał. Poza tym insynuowała, że coś ją łączy z Rosendem. Na prośbę JM, aby porozmawiali odpowiadała z dawną zawziętością i złością. I nawet się nie dziwię JM, że nie wiedział, co się dzieje. Dodatkowo słowa Ivany też zasiały w nim wątpliwości, co do postępowania Valentiny. JM był jak zawieszony w próżni, był szczery, Valentiny nie okłamał, otaczali go ludzie, którzy oprócz ojca nie cieszyli się z jego szczęścia.
I później, gdy Valentina do niego przyszła złożyć mu kondolencje, może chciał, aby z nim była. Jednak sądził, że Valentina ma romans z Rosendem, albo może mieć. I to pewnie spowodowało, że nie chciał z nią przebywać. Ja tak przynajmniej tak to odebrałam teraz.
Scenka śmierci Federica, później JM w jego pokoju, a także scenka z Ivaną, gdy JM tak patrzy na nią takim błędnym, niewidzącym wzrokiem. Patrzy na nią, a tak jakby jej nie widział... I później u ojca Ventury była bardzo smutna i rozdzierała moje serce
A Ivana jak zawsze nie omieszkała nie wykorzystać sytuacji, aby przytulić się do JM.
Valentina też mnie wkurzyła w rozmowie z Federico, gdyż była tak zawzięta w swoim postanowieniu, że nie dała nic sobie powiedzieć, ani nie powiedziała dlaczego tak postępuje... Wkurzyła mnie na maxa.
I Leonor, która coraz bardziej działa mi na nerwy. Przyszła udając milutką, a później okłamała Valentinę, że JM o wszystkim wiedział, bo chodziło mu tylko o o jej pieniądze i nigdy jej nie kochał. Co za podła jędza i żmija. Jednak chociaż przyznała, że nie zależy jej na hacjendzie, więc Valentina powinna się zastanowić.
A Ivana jej nie ustępuje. Szarogęsi się u Monetsinosów, jak nie wiem. Jak Valentina może nie zauważać jaką zołzą jest jej kuzynka. Dzisiaj mnie Ivana tak wkurzyła, że nie wiem, gdy wyrzuciła Valentintę z hacjendy...
Ostatnio zmieniony przez Juli Blueberry dnia 1:44:40 09-12-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|