Telenowele

Miguel · Wysłany: 23:16:39 14-01-11 Temat postu:

Alonso i Jose Miguel pobili się o Valentinę. JM wygrywał, ale Alonso wykorzystał jego chwilę nieuwagi

. Co dziwnego to Rosendo wyratował Jose Miguela z łap Penalverta. Rosendo zrobił to tylko dla tego, bo stwierdził, że tylko on może decydować o tym kiedy Montesinos zostanie zabity

. Rosendo później wywalił jeszcze Alonsa z Los Cascabeles. Enriqueta nie może się pogodzić z odejściem rodziny, ale też nie chce im ustąpić. Ona jest taka zabawna w tym co robi

. Benita i Gaby nieźle się śmiały dzisiaj z bójki JM i Alonsa

.

ela0909 · Wysłany: 10:25:08 15-01-11 Temat postu:

za dużo zła w STD -denerwujace bardzo ,gra Ferdka doskonała, Lucka w roli złej Val rewelacyjnie wypada , ale za długo te niedomówienia i złości trwaja.

TwoojaNiuunia · Wysłany: 15:29:38 15-01-11 Temat postu:

Mi sie podoba właśnie ta złość.Przez to telenowela jest ciekawa.cos sie dzieje.nie ma tu takich nudnych postaci.Jose Miguel mnie ostatnio zdenrwował w to ,ze slepo wierzył ,że Val zabiłą Federica naszczescie powili przekonuje sie ,ze Val może być nie winna.No i to,że prawie wszedł by do sypialni tej latawicy Ivany.Dobrze ze w ostatniej chwili wycował sie.Ostatnie docinki świetne zwałszcza ten wczorajszy i ten ze środy .
Alonso mnie denrwuje myslałże sie pojawi a Val rzuci mu sie w ramiona.i jeszcze to jego zdziwniene ,ze Val pracuje skoro jest właścicielką hacjendy.Chce być z Val ale chyba nie bierzy pod uwage tegfo,że musiałby zamieszkać w Los Cascabeles.wCZORAJ Val i JM już chcieli sie pocałować to Alonso im przerwał.haha naszczescie Jose Miguel pokazał mu kto naprawde umie sie bić a ten jak taki tchurz zakatakował go od tyłu.

Alonso wkurza mnie coraz bardziej.Myslałam,że bd chcoiarz troche skruszony a on zachowuje sie jak pan i władca

Maniurka012 · Wysłany: 23:11:42 15-01-11 Temat postu:

Ostatnie akcje pełne akcji.Napradwe tela nabiera tępa chciarz mi sie podobała od początku z wyjątkiem tych odcinkow kiedy Val mieszkała w stolicy,bo byly troche nudzienjsze niż reszta teli ale te dalo sie obejrzec.Jedna z najlepszych telenowel jakie widziałam.W końcu widzimy tele o prawdziwych ludziach a nie na maksa przerosowanych postaciach mam na mysli tych do bolo dobrych.Telka wychodzi poza stereotypy.Bo zazwyczaj jest tak ona młoda,ładna,naiwna,biedna,bez wyksztalcenia,troche prostacka,dobra i naiwna do bólu,nudna na maksa,nigdy nie miala chlopaka nie całowała sie,dziewicą chce zostać do slubu ale przez niespodziewane wydarzenie musi spedziec jedna noc z protem w jakims odludnym miejscu i tam mu sie oddaje.żenada xd
a on bogaty,wykształocony,bawi sie kobietami,protką też chce sie zabawić ale w koncu sie w niej zakochuje,ma dziewczyny ktorej nie kocha ale wystarczy,że ta sie przed nim rozbierze to idzie z nią do łóżka,no i zazwyczaj ma słaby charakter,nie umie walczyc o protke i wierzy we wszystko co mu mowią na jej temat.Takie schematy są już nudne poprostu.A Soy Tu Duna ma bardziej nowczesny scenariusz.Moim zdaniem cały skuces std polega na tym,że proci są doskonale dobrani ich role nie są przerysowane.Jest miedzy nimi nie tylko chemia i magia ale bardzo pasują do siebie bo są na podobnym poziomie.Mimo,że Jose Miguel nie jest już bogaty to nadal posiada hacjende i dom a Val jest bardzo zamożna.To jak powiedział Fildalfo JM pochodzi z wyżysch sfer dlatego popasuje do Val.Mnie nie przekonują te związki protów polegające na tym,że roznią sie od siebie na maksa.Jose Miguel i Valentina nie tylko pochodzą z tej samej klasy,ale oboje są wyksztalceni,wychowali sie w miescie,ale teraz chcą zacząć zycie od nowa na wsi,mają pdobne spojrzenie na życie,są w zblizonym wieku,oboje są po przejsciach,mają nawet pdobny styl ubierania,nie wierzą we wszystko co mowią im villany na temat tej drugiej osoby,oczywisce czasami ulegają im kłamstwom ale to zwykła cecha ludzka,kazdy w koncu zaczyna powątpiewać.Oboje mają dobre serca,ale nie są przez to nudni i bez charakteru.Jose Miguel potrafił walczyc zeby zdobyc Val a nie załamany przespał sie z Ivaną kiedy ta mu sie narzucała a proci tak zazwyczją robią.Val też nie jest jakąś cnotliwą panienką co to nigdy chlopaka nie miała.Jak dla mnie jest kobietą dojrzałą,pewną siebie.Umie walczyc o swoje,nie daje sobie wejsc na głowe i najważniejsze nikomu sie nie tlumaczy jakie piecioletnie dziecko.Nie jest puszczalska jak jej kuzyneczka ale nie jest też jaka świeta.W scenach hot zahcowuje sie pewnie.Nie jest tak ,że to JM musi przejąć incjatywe.Nawet miłość mu wyznała w spoosb pewny siebie.Bez adnego zaciania sie i czerwieniena.ich relacja od pocątku byla bardzo fajna i zasakująca.chyba nigdy nie bylo ,żeby protka postrzelila prota.Ich każda scedna jest pełna emocji raz miłośći,raz nienanwiść a czesto też pełna namietność.czego czesto brakuje w realcji głownej parki..To wszystko nadaje std naprawde fajny nietypowy klimat.Do tego reszta postaci też jest fajna.Inne parki też do siebie pasują np Felipe i Sandra.Dajne jest też to ,że duza czesc akcji toczy sie wokół protów i nie ma tyle wątkow drugopalnowych.Oraz tego podziału na klasy społeczne.W niektorcyh telach pokazują,że biedni są dobrzy i szcześliwi a ci bogaci są zli i nieszczesli.bezsens jak dla mnie.przeciez biedni są też zli a bogaci są też dobrzy.nie mozna wszystkich wrzucac do jedego wora.No i villana chyba pierwszy raz jest biedniejsza od protki i nie jest wcale taka inteligenta i nie wierzą jej wszyscy w kazde jej kłamstwo.

marcos1979 · Wysłany: 11:32:30 16-01-11 Temat postu:

faktycznie pojawienie sie Alonsa nie wrózy nic dobrego

myslal ze jak wroci skruszony to Val mu wybaczy i jakos to bedzie.a tu go spotkala niespodzianka

Valentina mu zapowiedziala ze jak nie odda jej pieniędzy to zgnije za kratkami

Maniurka012 · Wysłany: 13:22:42 16-01-11 Temat postu:

Bo Alonso znał tą starą Valentine dobrą,rozsądną,słodką,ktorą mogł manipulować.Myslał,że jak ją przeprosi to ona rzuci mu sie w ramiona ale sie pomylił.Wielce zdziwiony był,że Val pracuje w hacjendzie.Najśmiesniejsze jest to,że on naprawde myslii,że Valentina go kocha.

TwoojaNiuunia · Wysłany: 13:25:06 16-01-11 Temat postu:

Na dodatek jeszcze przerwał spotkanie Val i JM.Gdyby nie on to pewnie by sie pocałowali i może nawet pogodzili by sie

Maniurka012 · Wysłany: 14:38:34 16-01-11 Temat postu:

No tak gdyby nie Alonso może by sie pogodzili

Lotos · Wysłany: 14:39:25 16-01-11 Temat postu:

Maniurka012 · Wysłany: 14:41:30 16-01-11 Temat postu:

no dokładnie.jak nie alonso to rosendo.jak niedawno w poblizu chatki gdzie napewno by sie spotkali to nie musial pojawic sie rosendo a JM jeszcze pomyslal,że oni przejchali razem.Na dodtek jeszcze te wszystki beznadziejne kłamstwa Ivany

Lotos · Wysłany: 14:45:01 16-01-11 Temat postu:

Maniurka012 · Wysłany: 14:48:47 16-01-11 Temat postu:

No tak bo jak byli razem to jednak nie wierzyli w jej kłamstwa.a teraz kiedy mają do siebie uraze to są podatni na jej kłamstwa

Lotos · Wysłany: 14:54:04 16-01-11 Temat postu:

Maniurka012 · Wysłany: 14:58:11 16-01-11 Temat postu:

No ja Val zaczeła sie uśmiechać no to naprawde scenka musi byc niezla.Bo ona rzadko sie śmieje haha

ilonkaaa · Wysłany: 16:17:46 16-01-11 Temat postu: