Telenowele

Tytka · Wysłany: 20:45:24 27-02-16 Temat postu:

Właśnie, mnie już zaczyna irytować i to coraz bardziej niestety. Jak się wszystko układa, jest mega zakochana itd. to jej zachowanie (jak już wcześniej pisałam) jest takie niedojrzałe. To już nawet JM się tak nie zachowuje, jak dzieciak.
Już dotarłam do tego wątku z Alonso, z jego zmianą i dzieckiem. Bardzo mnie to wszystko cieszy, fajny jest po prostu

już czekam na to jak głupio JM będzie reagował

Sylwia94 · Wysłany: 2:53:45 28-02-16 Temat postu:

Zachowanie Val rzeczywiści jest niedojrzałe. No ale co poradzić, tak scenarzyści poprowadzili tę postać

Zanim wzięłam się za telkę to wyobrażałam sobie Val trochę inaczej, sugerując się jedynie opisem. Nie myślałam wtedy, że przemiana Val będzie taka szybka i radykalna. Poza tym sądziłam, że jej podłe zachowanie będzie dotyczyć tylko facetów, a nie rodziny. No i myślałam, że zdrada Alonsa czegoś ją nauczy, tzn. że nie powinna ufać zbyt łatwo ludziom, wcześniej sprawdzić, jaka jest prawda itp. Ona za to wpada w każdą pułapkę zastawioną przez Ivanę i Leonor. Zresztą głupota Val względem Ivany tzn. poświęcanie się dla kuzynki, mimo iż ta jej zawsze rzucała kłody pod nogi to osobny temat

do samego końca tak będzie, aż będzie to żałosne

Przemiana Alonsa była jednym z ciekawszych wątków i naturalna

Tytka · Wysłany: 11:46:03 28-02-16 Temat postu:

Ja też to sobie trochę inaczej wyobrażałam. Teraz widziałam kolejny odcinek jak nieźle wyzwała ciotkę, coś w stylu, że była przy niej bo i tak nie mała dokąd pójść. No błagam, kto się tak zachowuje?! Niby Val nie od razu się zakochała w JM, ale jak już przyszło co do czego do miłość po grób - haha bardzo nienaiwna Val

.
Już myślałam, że złamią formułę większości telek i Ivanie uda się naprawdę przespać JM. Trochę mnie dziwni, że serio nie była w ciąży, bo jakby to ładnie określić...bardzo się później starała

Aaa i nie jest mi szkoda Isabel, kolejna naiwna baba.
Alonso wygrywa wszystko. To jest chyba jedna z najlepiej rozpisanych postaci.

natalia** · Wysłany: 15:05:13 28-02-16 Temat postu:

Mnie valentina w sumie ciągle wkurzała najpierw słodka jak idiotka a potem taka władcza i jak szybko zmieniała charaktery jak jakiś Kameleon
trochę to nierealna jak się wszystko układała to była miła dla wszystkich a te jej podpalenia tej chaty JL
powinna za to trafić do więzienia !!

Wkurzało Mnie też zę Alonsa jak pojawił się w miasteczku to od każdego
obrywał jak by nie umiał sie bronić
bezsens !

Tytka · Wysłany: 15:58:04 28-02-16 Temat postu:

Z tą chatą to już w ogóle się popisała. Wcale się nie dziwie, że później śniło się, że w środku był Chuy, skoro chłopak też się tam bawił. Mogli ją faktycznie wsadzić za to. Chcieli zrobić z niej twardą protkę, a trochę wyszło komicznie.
Alonso dostał parę razy, ale to co zrobił z nim Rosendo...ale dzięki temu był bliżej Val.
Mimo, że mnie trochę denerwują bohaterowie, to i tak telkę po tylu odcinkach oceniam na plus

jeszcze trochę i ją skończę (ekspresowe tempo)

natalia** · Wysłany: 20:10:22 28-02-16 Temat postu:

Przecież Val nie Miała pewności czy w tej chacie nie ma nikogo
dlatego uważam że okropnie się zachowała dziwne zę JM nic z tym nie zrobił a potem jak odbudowali chatę to Chuy Miał poważny wypadek
bo gdy by nie Valentina do tego by nie doszło , straszna z Niej egoistka była a gdy by każda kobieta po zawodzie miłosnym tak sie zachowywała jak Ona to była by jedna wielka wojna hehe

A na jakim jesteś odc ??

Tytka · Wysłany: 21:31:37 28-02-16 Temat postu:

No właśnie jeszcze ten wypadek

ja bym się czuła winna na jej miejscu. A najgorsze jest to, że nie jest 15-latką ( i nie chcę tu nikogo obrażać), a dojrzała kobietą! Takie cuda wyprawiała.
Właśnie oglądam 122 haha.

Isabel nieźle się wkopała za Ivanę. A córeczka, jeszcze mówi, że to Isabel zabiła Oscara. To jest dopiero okropna córka... Po trupach, byle do celu.

Sylwia94 · Wysłany: 17:16:32 29-02-16 Temat postu:

Val naprawdę się zachowywała jak dziecko. Co do tego, jak zwyzywała ciotkę to było to z jej strony bardzo podłe. Mogę lubić lub nie Isabel, ale jednak zawsze dbała o Val, a ta tak się jej odpłaca.
Scenarzyści pewnie nie chcieli by JM przespał się z Ivaną, żeby nie psuć jego reputacji idealnego faceta, wiernego swojej miłości

Też mnie dziwi, że Ivanie nie udało się zajść w ciążę, bo to co potem wyprawiała dawało jej duże szanse haha

Najpierw przespała się ze swoim znajomym z Meksyku, potem z tamtym gościem z policji, co całą telkę prowadził dochodzenie w sprawie Oscara

Ale ogólnie cały ten plan Ivany wmówienia JM ciąży był naciągany. Jak mogła wmówić mu ciążę, skoro on nawet nie pamiętał, by ją dotknął.
Mi też nie było szkoda Isabel, jak poszła do więzienia, bo była głupia i naiwna!
Alonso był w sumie najciekawszą postacią. Na koniec rzeczywiście ciągle obrywał, zwłaszcza od Rosenda

I zgadzam się, że spalenie chatki było lekkomyślne ze strony Val i powinna była ponieść konsekwencje. Potem biedny Chuy miał, poniekąd z jej winy, wypadek. Jakby wszyscy się tak zachowywali po zawodzie miłosnym tzn. palili domy i niszczyli to nic by nie zostało na tym świecie

Tytka · Wysłany: 20:23:28 29-02-16 Temat postu:

No właśnie, widziałam te odcinki teraz

taka zdeterminowana a tu nic. Ale już widać, że ma problemy z psychiką , jak siedzi i gada do lustra, że dzisiaj zajdzie w ciążę

Ale z drugiej strony, jeśli JM całkowicie się urwał film, to nic dziwnego, że próbowała mu to wmówić.
Też jestem zdania, że Alonso, to najciekawsze postać

.
Dobrze, że zaraz się kończy, bo Val by całą okolicę w proch obróciła. Teraz akurat jest "bardzo biedna" bo się poświęca dla kuzynki i jej wyimaginowanego dziecka. Polski tytuł to już w ogóle do protki nie pasuje

Sylwia94 · Wysłany: 22:10:13 29-02-16 Temat postu:

Tak, potem Ivanie już kompletnie odbijało, miała wizje itp.

Mi się wydaje, że jednak coś tam JM powinien był pamiętać, ale nawet jeśli nie to ta sytuacja była absurdalna

Bo to znaczyło, że to Ivana wykorzystała JM, na odwrót niż zwykle to bywa

A poza tym, zawsze pozostawała niepewność, czy ona mówi prawdę, czy JM jest rzeczywiście ojcem. W każdym razie wszystko świadczyło źle o Ivanie

Val i jej poświęcanie się dla niewdzięcznej i podłej kuzynki, żenada

No Val na pewno nie jest ze stali

Tytka · Wysłany: 22:44:58 29-02-16 Temat postu:

Taa już biega po pokoju i wygania Oscara

Hahah no właśnie, ale to Ivana, gorsza niż faceci w tych sprawach. Chociaż z drugiej strony wykorzystuje w zasadzie jedyną rzecz którą umie

Tak, bo przecież ojcem mógł być np. Horacio. Wiadomo jak to w telkach

Ale z tym poświęceniem mogliby odpuścić. Nawet w telenowelach, to nie powinna być przeszkoda

widziałam gorsze preteksty do zerwania. Jest XXI w. a dziecko bez ślubu, to tragedia. Tu akurat chyba nie ma żadnej takiej twardej babki.. no chyba że Leonor

A tak w ogóle to jednak polubiłam Eduardo Capetillo dzięki STD. Taki jakiś spoko tu jest

bo innej telce mnie nie przekonywał.

EDIT:

Właśnie obejrzałam koniec Benity (naraszie

) Nie wiedziałam, że ona ją zabije widząc w niej Oscara

Podobno jakoś długo kręcili tą scenę, ale wybitna nie była. Muszę obejrzeć kolejny skoro taka akcja teraz

Sylwia94 · Wysłany: 12:25:45 01-03-16 Temat postu:

Ten aktor, grający Oscara, to w ogóle miał ciekawą rolę. Pojawił się w pierwszych kilku odc. a potem do końca telki co jakiś czas wracał jako zjawa

Jedyne wytłumaczenie na tę desperację Ivany był fakt, że czas uciekał i za chwilę musiałby już pojawić się brzuch. Ale jakby tak zliczyć wszystkich jej partnerów to trochę ich było: Rosendo, Horacio, Alonso, Oscar, detektyw, znajomy ze stolicy

Z tym poświęceniem to była gruba przesada. Val zmuszała JM do związania się z kobietą, której nie kocha, tylko by stwarzać pozory rodziny dziecku. Masz rację, że w tych czasach jest to po prostu śmieszny pretekst do zerwania. Poza tym Ivana wyrządziła wiele krzywd kuzynce, czego Val ślepo nie chciała widzieć, mimo iż fakty były jasne. Jak można więc poświęcać się dla kogoś takiego

Zrobili z Val idiotkę.
Dla mnie to nawet Ivana jest bardziej kobietą ze stali niż Valentina

Przynajmniej wiedziała czego chce i robiła wszystko, by to osiągnąć. A nie tak jak Val, pozwalała by inni decydowali o jej życiu, bo dawała się wplątać w gierki Leonor np. jak uwierzyła, że JM ma dziecko z Arcelią. Ale ogólnie chyba Leonor jest najtwardszą babką

Nawet nie znałam imienia aktora wcielajacego się w postać Horacia

Nie widziałam Eduarda w innej telce. W roli Horacia był spoko, ale jego klata jest zbyt owłosiona

Haha jak możesz się cieszyć ze śmierci Benity, ona była taka wspaniała

Tytka · Wysłany: 17:43:58 01-03-16 Temat postu:

Czyli nie mógł narzekać, że miał małą rolę

zwłaszcza pod koniec się częściej pojawia

No ja uważam, że trochę skopali postać Val. W strasznie absurdalne rzeczy wierzyła, a fakty to już odrzucała. Może ona ma też coś z głową ? :lo: a Leonor to nawet ciekawe to pomysły miała hah

Czekam teraz na porwanie zorganizowane przez Rosendo. Też wymyślił z jakąś kopaliną...jasne, bardziej prawdopodobna byłaby już zwykła piwnica.
Może tytuł nawiązywał do innej bohaterki niż protki

. Masz rację, Ivana robiła wszystko, dosłownie, co mogła. I to cały czas. A Val to zaraz odpuszczała, ciepła klucha. JM jest w tym wszystkim trochę jakby na uboczu.
Eh ja telce Azteci nie mogłam patrzeć na jego klatę, współczuję aktorką scen łóżkowych.

no ale cóż, każdy lubi, co lubi

No nie to, że się cieszę...no dobra cieszę się, bo mnie irytowała. Ta służba, nianie, zawsze takie są. Tylko komplikują sprawy, wtrącają się, albo nie zdradzają ważnych tajemnic - lub na odwrót

Sylwia94 · Wysłany: 21:28:07 01-03-16 Temat postu:

Haha rola życia jako zjawa

Jakby Val wyjaśniała wszystkie niejasności od razu z JM, to zaoszczędziłaby sobie sporo problemów. Może ma coś z głową

Leonor rzeczywiście miała ciekawe pomysły i sprytnie manipulowała Val. Po tym jak wyszło na jaw, że JM był synem Rosenda, Leonor miała jeszcze jeden powód by nienawidzić Val - zazdrość

Dlaczego kopalnia hmm może miało być trudniej znaleźć Val, ale Rosendo jeszcze dostanie za swoje, że wybrał to miejsce.
Poza Leonor to chyba nikt mi nie pasuje do tytułu telki

JM mam wrażenie, że był trochę jak taki przedmiot. Ivana chciała go posiąść ze względu na jego pieniądze (które miałby gdyby sprzedał całą hacjendę) i miała gdzieś, że nic kompletnie do niej nie czuł, była nachalna i chciała po prostu go mieć, choćby wbrew jego woli (łapanie na dziecko i odpowiedzialność). Z kolei Val też go trochę traktowała jak przedmiot. Jak dowiedziała się o ciąży kuzynki to chciała go po prostu jej oddać.
Mnie tak owłosieni faceci nie kręcą i zapewne aktorki, z którymi grał Eduardo, również nie

Dziwne, że nie kazali mu się trochę wydepilować do tej roli, bo przecież aktorzy muszą być idealni w telkach

Scenarzyści ciągle szukali powodów, by pokazać klatę JM, czy to podczas brania kąpieli czy też gdy uratował Val przed wężem

Mnie też Benita denerwowała i masz rację, służba a zwłaszcza te niby nianie są denerwujące - wtrącają się i mają tajemnice. To jedna z rzeczy, które mnie trochę drażnią w telkach. Nie lubię wścibskiej służby, która nie ma własnego życia i żyje jak niewolnik swojego "pana". Teraz oglądam telkę "Dom po sąsiedzku" i niestety tam też jest jedna denerwująca służąca. Nigdy nie zrozumiem, jak służba może mieszkać u pracodawców (już kompletnie nie mieć własnego życia), pytać o pozwolenie na wyjście (nie istnieje coś takiego jak godziny pracy lub dzień wolny?) i jeszcze zamartwiać się problemami "państwa"

Napisałam tak ogólnie, nie mówię tu konkretnie o Benicie, ale prawda jest taka, że ona zmarnowała swoje życie.
Co do innych rzeczy, które mnie drażnią (i śmieszą

) w telkach to budzenie się i zasypianie w makijażu oraz chodzenie po domu na obcasach

Tytka · Wysłany: 23:01:48 01-03-16 Temat postu:

W zasadzie to niby tylko Rosendo znał kopalnie bardzo dobrze, więc może wybór jest zrozumiały. Wiadomo, też odpowiedni klimacik do tego

Co do Val, tak to jest jak się nie potrafi walczyć. Dlatego ja średnio lubię takie protki. Właśnie myślałam, że ona będzie z rodzaju tych fajniejszych. Zwłaszcza po tej przemianie. A później się okazało, że jednak nie . Wielka miłość - zero determinacji. Czyli Leonor została naszą Kobietą ze stali

.
Taak, ja się dziwiłam w tej innej telce, że go nie wydepilowali haha

dziwne, nie wiem, może chcieli jego męskość, czy coś podkreślić. Mi osobiście, też się to nie podoba ...
Eh klata MJ - tak na siłę pokazywana

aż do znudzenia (niby nie często, ale w taki sposób nachalny). Od razu mi się tu też sceny miłosne Val i JM kojarzą. Strasznie przesłodzone...aż za bardzo. Ja wiem, że to telenowela. Musi być wszystko pięknie, idealnie...ale tu aż nie do zniesienia. Przynajmniej jak dla mnie. W ogóle to jak na razie "aż" takie były, jeszcze w tej niby romantycznej chacie - tak jak wcześniej pisałyśmy, bo nie mamy sowich domów itd

. Lucero i Colunga w tych scenach też jacyś średni - jakby nie umieli tego zagrać.
Chyba w każdej telce, jest taka denerwująca służąca. Zastanawiam się czy jest taki temat w dziale telenowel

bo myślę, że można by dużo zebrać postaci o których tu piszemy

Zmarnowała życie, przecież miała męża, który umarł chyba, ale mogła wyjść ponownie za mąż. Wybrała niańczenie, po grób, obcych dzieciaków.
Ja ma tak samo z tym make-upem

no to jest nie do strawienia

chociaż przyznam, że widziałam w niektórych, że jak bohaterka była w szpitalu to już nie była niby wymalowana (wiadomo na potrzeby produkcji podkład był, ale to nie było już takie widoczne). Buty to nr 2

Jakieś kowbojki, szpilki , kozaki - wszystko. Ale to problem nie tylko telek, ale i seriali też.