Telenowele

kurka_wodna · Wysłany: 20:20:15 24-01-08 Temat postu:

To cudownie

Myślałam, że usnąłeś na śmierć po przeczyatniu tego

Dobrze, ze jednak nie...

AkatsukiBaby · Wysłany: 22:51:21 24-01-08 Temat postu:

On ma cudne książki xD Klimat jaki lubie.

kurka_wodna · Wysłany: 12:12:26 25-01-08 Temat postu:

ciekawe. a co czytałaś/łeś?

wybacz, ale nie wiem jakiej jesteś płci

stawiam na kobietę... ale będzie wstyd jak spudłuję...

AkatsukiBaby · Wysłany: 14:34:43 25-01-08 Temat postu:

Sporo tego było -,- Wszystkiego już nie pamiętam ale między innymi: Zielona mila, Miasteczko Salem, Martwa Strefa, Uciekinier, Cmętarz zwierząt, Mroczna połowa, Marzenia i koszmary, Bezseność, Worek kości, Czarny dom, Łowca snów i teraz jestem w trakcie czytania "Wielki marsz"

P.S. Jestem dziewczyną -,-

Angelica · Wysłany: 18:50:11 03-03-08 Temat postu:

Facet jest świetny, piszę naprawdę ciekawie.
Aktualnie czytam jego książkę Misery

kurka_wodna · Wysłany: 14:29:55 21-03-08 Temat postu:

OldMusic · Wysłany: 23:12:59 09-04-08 Temat postu:

Uwielbiam Kinga a szczególnie książkę "To". Właśnie zamierzam ją ponownie zacząć czytać. Jest świetna, mimo, że ma ponad 1000 stron (a może właśnie dlatego).

Lambada · Wysłany: 21:29:43 10-04-08 Temat postu:

Nie powiedziałabym ani, że go lubię, ani że nie lubię. Czasami coś się rozkręca w jego książkach, zaciekawia, czasami wręcz przeciwnie. Podobało mi się jako tako Rose Madder i Miasteczko Salem, ale jeśli chodzi o inne jego książki, które miałam w ręku, zaczynałam i nie chciało mi się och dokańczać. Wolę Koontza z tego gatunku

BlackFalcon · Wysłany: 22:30:16 10-04-08 Temat postu:

O, ja tez wole Deana Koontza!

ginger88 · Wysłany: 12:17:08 14-05-08 Temat postu:

Ja mam bzika na punkcie powieści "z dreszczykiem" - ostatnio w zasadzie tylko takie czytam

Przeczytałam kilka pozycji Koontza, ale znacznie częściej czytam S. Kinga i dla mnie właśnie King wypada lepiej.
Moim zdaniem tworzy znacznie lepsze opisy i ciekawiej wprowadza nastrój grozy. Może jestem nieobiektywna, ale odkąd sięgnęłam po jego pierwszą książkę - inni "pisarze grozy" odpadają

Właśnie wczoraj skończyłam czytać "Komórkę". Powieść ogólnie fajna, choć spodziewałam się czegoś lepszego... Spore podobieństwo do "Świtu żywych trupów" (który w powieści jest wspomniany kilkakrotnie przez pisarza).

Spore wrażenie wywarły na mnie: "Lśnienie", "Bezsenność", "Rose Madder", "Gra Geralda" i jeszcze kilka innych. Dodam oczywiście, że uwielbiam oglądać filmy kręcone na podstawie powieści bądź opowiadań Kinga. Absolutnym mistrzostwem jest dla mnie "Zielona mila".
Fakt - nie każda z książek jest przerażająca (czy nawet trochę straszna), ale większość ma po prostu ciekawą fabułę i fajnie się je czyta.
Największy "gniot", który w ogóle nie przypadł mi do gustu? Hm...jak na razie chyba "Regulatorzy" (King napisał tą powieść jako Richard Bachman).

BlackFalcon · Wysłany: 22:10:10 14-05-08 Temat postu:

O tak, w powiesciach dobrze jest znalezc element "dreszczyku", zaskoczenia, niepewnosci - czasami nawet bohaterowie wiedza wiecej, niz Czytelnik

. Kocham to, bo wtedy akcja mnie wciaga, nie wiem, czego sie spodziewac na kolejnej kartce - a juz szczegolnie te tajemnicze zjawiska u Kinga i Koontza (czytam tez thrillery medyczne, ale to nie ten temat

.

Na razie jestem po stronie Koontza, moze dlatego, ze Kinga zaczelam do tej najgorszej, ale zamierzam kiedys przeczytac i inne (jak skoncze serie, jaka czytam teraz, zeby bylo smieszniej, pelno w niej magii i duchow

.

"Zielona mila" - film ogladalam dwa razy, ksiazki jeszcze nie czytalam, ale sie dorwe na pewno, chociazby dla porownania z filmem. Jesli jest tak samo dobra, to King zdobedzie u mnie sporo punktow

.

ginger88 · Wysłany: 22:40:28 14-05-08 Temat postu:

Dużo zależy właśnie od tego, którą pozycję danego aktora przeczytamy. (Pamiętam, że zraziłam się do Tolkiena, bo w szkole zmusili mnie do czytania "Hobbit..." - a nie lubię być zmuszana do niczego, do czytania też

ale po przeczytaniu trylogii zmieniłam zdanie)

Z dzieł Koontza czytałam (z tego co akurat pamiętam): Drzwi do grudnia, Tik-tak, Tunel strachu, Groza, Zmrok, Zimny ogień, a ostatnio Przy blasku księżyca. Wszystkie były bardzo ciekawe i przypadły mi do gustu, a niektóre nawet nieźle wystraszyły (moim zdaniem książka czytana w odpowiedniej atmosferze może przestraszyć równie mocno, jak film).
W moim przypadku jednak było tak, że zaczęłam od Kinga (i to od jednego z jego lepszych dzieł: Lśnienia). Przyzwyczaiłam się do jego stylu, sposobu w jaki buduje nastrój grozy i tworzy napięcie. Dużo później sięgnęłam po Koontza - tak z ciekawości. Po przeczytaniu wielu pozycji Kinga, Koontz mnie nie powalił (co nie zmienia faktu, że również lubię jego powieści).

Jeśli chodzi o adaptacje filmowe Kinga staram się oglądać wszystkie, do których mam dostęp. Widziałam: Carrie, Misery, Skazanych na Shawshank, Zieloną milę, Smętarz dla zwierzaków, Lśnienie, a ostatnio 1408 oraz Mgłę. Po niektórych z nich spodziewałam się naprawdę wiele, a ponieważ najpierw czytałam, a potem oglądałam - byłam w niektórych przypadkach (!) rozczarowana. Większość jednak pozytywnie mnie zaskoczyła i w każdym z filmów potrafię znaleźć jakieś plusy (no cóż - jako fanka Kinga muszę ich bronić)

mania · Wysłany: 23:07:45 14-05-08 Temat postu:

Co do ekranizacji Kinga w przyszłym tygodniu jest "Łowca snów" Dla mnie książki, czy opowiadania Kinga przeniesione na ekran są albo bardzo dobre, albo wręcz beznadziejne, nie spotkałam się z takimi pośrednimi. Nie mogę się zdecydować, który film był najlepszy, ale najgorszy to chyba "Smetarz dla zwierzaków" i jeszcze taki film, którego tytułu nie pamietam, ale przez wiekszość czasu po planie biegał jakiś facet przebrany za kota, czy innego stwora.

ginger88 · Wysłany: 23:33:52 14-05-08 Temat postu: