Telenowele

Dario · Wysłany: 23:27:04 24-03-08 Temat postu:

Ricardo.

Wybacz Lupe, ale te sprzątaczki wyglądają jakoś tak czarownicowująco.

Erunámo · Wysłany: 23:28:21 24-03-08 Temat postu:

Lupe

Nic dziwnego, z Marsa je pożyczyłam

Renzo · Wysłany: 23:28:21 24-03-08 Temat postu:

Chela

Sarita, stit dałn on the krzesło... yk..
Lupe, the suszarka etc...

Erunámo · Wysłany: 23:29:16 24-03-08 Temat postu:

Lupe

<podaje suszarkę>
Na baterie słoneczne

Renzo · Wysłany: 23:31:21 24-03-08 Temat postu:

Chela

Ricky, poświeć słońcem...
<przejmuje suszarkę od Lupity> no to jazda...

<włącza suszarkę>

Kyrtap1993 · Wysłany: 23:32:35 24-03-08 Temat postu:

Sara

Jesteście kochane! Buziole, tak się o mnie troszczycie! Dobrze zrobiłaś Lupe, okradając Vero!

Renzo · Wysłany: 23:34:28 24-03-08 Temat postu:

Chela

Spoko, Sarita

Nie zgadniecie, kogo wypatrzyłam na bankiecie MQB

Erunámo · Wysłany: 23:34:29 24-03-08 Temat postu:

Lupe

Ale to nie ja ją okradłam. To chyba była Chela X.x. Nie pamietam, za dużo herbaty. Ano właśnie, kto chce?

Kyrtap1993 · Wysłany: 23:35:17 24-03-08 Temat postu:

Sarita

Lupita! Oczywiście, nie odmówię herbatki!

Renzo · Wysłany: 23:35:25 24-03-08 Temat postu:

Chela

Yeah! To ja jestem tą co okradła Sardival

Erunámo · Wysłany: 23:37:18 24-03-08 Temat postu:

Lupe

Oj, nie wiem co zrobicie beze mnie i bez mojej herbatki...
<podaje filiżanki>

Kyrtap1993 · Wysłany: 23:37:19 24-03-08 Temat postu:

Chella! Słowa uznania! A tak bardzo chciałbym ja jej dokopać

Chella, zdradź mi swój sekret, co robisz, że jesteś taka chuda? Czy to herbatka Lupe sprawia takie cuda?

Araceli12 · Wysłany: 23:38:40 24-03-08 Temat postu:

Dobrze tak tej malpie wero w koncu ukradla mi papito <placze przez chwile>
Do Lupe: Chyitowi odwalilo chyba Wero zatrula mleko tym silikonem

Erunámo · Wysłany: 23:39:43 24-03-08 Temat postu:

Lupe

Chuyowi zawsze odwalało. Na pewno już go nie kochasz? Silvia zrobiła badania, jest w ciąży, ale z Brunem... Będziesz ciocią!

Kyrtap1993 · Wysłany: 23:39:56 24-03-08 Temat postu:

Sarita

Przynajmniej się rozerwał! Był taaaaakim maminsynkiem! A gdzie teraz, poszedł za twoją radę, Lupito i poszedł poprosić przybłędę by zrobiła jemu dobrze?