Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateusz Arcymistrz
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 22848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 19:07:15 25-03-07 Temat postu: |
|
|
Ja mam dobry kontakt z mamą, ale nie rozmawiam z nią o życiu itp. raczej bo ja sie nie nadaje do żadnych rozmów |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:31:19 25-03-07 Temat postu: |
|
|
MOja mama też sie często mnie o niektóre rzeczy wypytuje, ale ja nie lubie się jej zwierzać |
|
Powrót do góry |
|
|
marta:)) Generał
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 8204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: nie z tej ziemii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:30:41 25-03-07 Temat postu: |
|
|
moja mam tez sie nie nadaje do rozmow o zyciu bo wszystko uogolnia, dla niej albo cos jest biale albo czarne i odrobiny zrozumienia nie ma dla ludzi... |
|
Powrót do góry |
|
|
kulka Mistrz
Dołączył: 30 Paź 2006 Posty: 11960 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:32:20 25-03-07 Temat postu: |
|
|
Ja nie lubię rozmawiać z mamą o życiu, bo ma inne poglady an niektóre sprawy niz ja |
|
Powrót do góry |
|
|
marta:)) Generał
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 8204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: nie z tej ziemii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:52:40 25-03-07 Temat postu: |
|
|
u mnie to ma wszytckie inne
zawsze ma takie jak kosciol i to mnie kurza kurna swietoszka sie znalazla... ehhh |
|
Powrót do góry |
|
|
Anhel Generał
Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 9464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:56:22 26-03-07 Temat postu: |
|
|
Moja mam też jest zagorzałą katoliczką ale to nie przeszkadza nam w konwersacjach. To mama wprowadzała, wproadza i mam nadzieję że jeszcze przez długi czas dalej mniebędzie wprowadzać w świat - rozmawiam znią o wszystkim - posząwszy od damskiego maniquire, makijazy, kobietach i i ch problemach, facetach i ich obsesjach, seks, po szkołe i problemy dnia codziennego... ona mi wpoiła najwazniejsze wrtości i nauczyła szanować kobiety bez względu na wszystko. I nie czuję się synkiem mamusi bo wielokrotnie jest tak że to ja jestem fundamentem naszego domu... Jak mam problem - od razu idę do niej - mówię wszystko bez żadnych hamulców - jak idę na wagary to idę do domu i mówię że na wagarach jestem jak nocowałem z dziewczyną to dzwonię i mówię gdzie jestem i żeby się nie martwiła... moja mam nigdy też na mnie ręki nie podniosła... prawie nigdy nie krzyczała na mnie... zawsze najgorsza karą jak coś przeskrobałęm była jej smutna mina i łzy.. czasami nawet wolałbym wtedy w tyłek dostać żeby się usmiechnęła... ale teraz wiem że taki sposób wychowania jest dobry bo jeszcze mi się nie zdarzyło abym 2 raz ten sam błąd popełnił |
|
Powrót do góry |
|
|
Anua Mocno wstawiony
Dołączył: 03 Lut 2007 Posty: 5500 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:17:42 26-03-07 Temat postu: |
|
|
ja tez lubie rozmawiac z mamą (oczywiscie nie o wszystkim). mama duzo mnie nauczyla i ciagle uczy |
|
Powrót do góry |
|
|
marta:)) Generał
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 8204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: nie z tej ziemii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:20:44 26-03-07 Temat postu: |
|
|
to ci zazdrosze... moja matka ja ze mna sie pokluci albo mam inne zdanie to zaraz mi mowi zebym poszla sie pomodlic
juz lece nie mam co robic, tak wogole to woierze w boga ale nie chce mi sie modlic ani chodzic do kosciola...
jak ja bym powiedziala mojej matce ze poszlam na wagary to bym miala jakis szlaban bankowo bo ona wszystko rozwiazuje szantarzem i przemoca i to mnie w niej najbardziej wkurza
normalnie z nia pogadac nie mozna... wogole nie stara sie mnie zrozumiec i nie zwraca uwagi na to co ja czuje |
|
Powrót do góry |
|
|
Anhel Generał
Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 9464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 14:24:10 26-03-07 Temat postu: |
|
|
Marta - ale sama sobie zaprzeczasz - wierzysz w Boga ale do kościoła i modlić Ci się nie chce... to się nawzajem wyklucza... |
|
Powrót do góry |
|
|
marta:)) Generał
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 8204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: nie z tej ziemii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:29:48 26-03-07 Temat postu: |
|
|
to nie wiem moze nie wierze... ale moja rodzina jest bardzo wierzaca, a ja nie lubie chodzic do kosciola ani sie modlic bo nic to nie zmienia i wogole to dla mnioe sensu nie ma... ale sa ludzie ktorzy myla inaczej i wkurza mnie np. taka dziewczyna z mojej klasy jak sie smiala z mojej przyjaciolki ze ona mysli ze dostaniemy za tro jakos kare jak bedziemy pily na melanzu a to bylo w post i daletego i w koncu i ja nie pilam tylko ona i jeszcze takie 2 jej kumpele |
|
Powrót do góry |
|
|
Anua Mocno wstawiony
Dołączył: 03 Lut 2007 Posty: 5500 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:43:57 26-03-07 Temat postu: |
|
|
Marta jest po prostu wierzaca-niepraktykujaca. a o waksach mowie mamie |
|
Powrót do góry |
|
|
Anhel Generał
Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 9464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:07:23 26-03-07 Temat postu: |
|
|
nie ma czegoś takiego jak wierzący-niepraktykujący bo to po prostu oksymoron... po Twoich wypowiedziach Marta widzę że nie wierzysz.... masz tylko zakorzenioną tradycję chrześcijańską (podobnie jak ja)... a to 2 zupełnie różne rzeczy...
ja podziwiam ludzi którzy wierzą... zazdroszczę im... ja się troszkę męczę z moim agnostycyzmem... ale wierzyć tak w ciemno nie umiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Marta Mistrz
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 10440 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn :)
|
Wysłany: 16:55:35 26-03-07 Temat postu: |
|
|
Ale Ty dziwny jesteś ja tam sądze tak jak Marta, pójdę do Kościoła jak będę miała taką potrzebę duchową i nikt mnie do tego nie zmusi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anhel Generał
Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 9464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:05:22 26-03-07 Temat postu: |
|
|
ale zobacz - to się nawzajem wyklucza - bo jeżeli wierzysz w Boga i ufasz mu to wierzysz też w to że eucharystia i wszystkie obowiązki chrześcijanina jakie zawarte są w dekalugu zapewniają Ci życie wieczne i są dla Ciebie swoistym zaszczytem... jeżeli mówisz że wierzysz a chodzisz do kościoła bo masz taką ochotę to to trochę dziwne... a jak nie masz ochoty to wtedy gdzie jest Twój Bóg? jaki wtedy masz stosunek do Niego?
każdy ksiądz Ci to powie że "wierzący - niepraktykujący" to fikcja... albo się wierzy i chodzi albo nie... albo się to traktuje poważnie albo nie |
|
Powrót do góry |
|
|
marta:)) Generał
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 8204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: nie z tej ziemii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:02:27 26-03-07 Temat postu: |
|
|
Anhel napisał: | nie ma czegoś takiego jak wierzący-niepraktykujący bo to po prostu oksymoron... po Twoich wypowiedziach Marta widzę że nie wierzysz.... masz tylko zakorzenioną tradycję chrześcijańską (podobnie jak ja)... a to 2 zupełnie różne rzeczy...
ja podziwiam ludzi którzy wierzą... zazdroszczę im... ja się troszkę męczę z moim agnostycyzmem... ale wierzyć tak w ciemno nie umiem |
chyba mam tak samo jak ty
zaraz musze isc na rekolekcje bo mi matka kaze... ehh co za zycie to powinna byc moja decyzja a nie jej... |
|
Powrót do góry |
|
|
|