|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:32:57 04-12-22 Temat postu: |
|
|
Po 97 odcinku:
Lucrecia wyraziła zgodę na leczenie, ale dializy nie poprawiły jej stanu zdrowia. Konieczny był przeszczep nerki. Okazało się, że idealnym dawcą dla niej byłaby Maripaz. O dziwo ta bez większego wahania zgodziła się oddać matce nerkę. Jednak nie kierowała nią przede wszystkim miłość, chęć pomocy a zrobienie z siebie bohaterki w oczach rodziny i społeczności. Jakoś nie pasowała mi ta jej przemiana wewnętrzną, którą próbowała wmówić bohaterom. Przemawiała przez nią desperacja z powodu samotności. Nagle przypomniała sobie o synu, którego dotąd ignorowała albo wykorzystywała do swoich gierek. Była zdziwiona, że nie udało jej się go przekupić prezentami. Myślała, że na pstryknięcie palców chłopiec ją pokocha. Maripaz miała kompleksy na punkcie Lucii, czuła się od niej gorsza, sama wprowadziła rywalizację między nimi. Nie zamierzała zmienić stosunku do siostry. Przed samym przeszczepem powtarzała, że liczy na to, iż operacja jej się opłaci. Zależało jej na zwróceniu na siebie uwagi bliskich i na tym aby zostać bohaterką. Cel osiągnęła, ale jakim kosztem? Takiego scenariusza z pewnością nie zakładała. Podczas przeszczepu doszło do komplikacji na których skutek Maripaz zmarła. Okoliczności jej śmierci są dla mnie sporym zaskoczeniem. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Lucrecia przeżyła, ale straciła ulubioną, ukochaną córkę. Poruszające były sceny jej rozpaczy. Krzyczała, że sama wolałaby umrzeć. Najbardziej szkoda mi było Alexa. Nie miał więzi z Maripaz, ale w ostatnim czasie ich stosunki uległy poprawie, odwiedził ją w szpitalu, przyniósł jej różę. Poza tym to była jego matka, jedyna jaką miał. Wzruszyły mnie łzy Alexa i jego pożegnanie w myślach z matką, wybaczenie jej. Ivan wspierał syna i mądrze mu wytłumaczył ostatnie wydarzenia.
Samej Maripaz jakoś nie jest mi żal. Irytująca bohaterka, egoistka, skrzywdziła wiele osób. Jednocześnie postać tragiczna. Pomijając motywy jakimi się kierowała to jednak zgodziła się oddać matce nerkę w konsekwencji czego poniosła niejako bohaterską (w mniemaniu rodziny) śmierć. Nie była też zła do szpiku kości tylko zagubiona, nieszczęśliwa, rozpieszczona i toksyczna.
Smutna była też scena z Lucią i Carlotą żegnającymi się z Maripaz.
Carolina zaszła w ciążę. Radość jej i Antolina bezcenna. Oby wszystko było w porządku i ciąża przebiegła bez żadnych komplikacji. Carolina i Antolin mają urocze sceny. Jednak mogłoby być ich więcej.
Berenice i David pogodzili się. Fajna para, ale odczuwam pewien niedosyt w ich wątku. Nawet nie zaserwowano nam porządnej sceny miłosnej tego duetu.
Juan Jaime czuje się samotny. Poznał narzeczonego córki i proponował aby po ślubie u niego zamieszkali, ale to nie jest dobry pomysł. Próbował namówić żonę aby do niego wróciła i zrezygnowała z rozwodu, jednak Esther nie dała się przekonać do zmiany zdania. Dobrze zrobiła, ich małżeństwo nie było udane. Juan Jaime odwiedził grób Alicii, wykazał skruchę. Przeprosił też Ivana, ale nie uzyskał wybaczenia syna. Z jednej strony można zrozumieć prota a z drugiej dla własnego spokoju mógłby pogodzić się Juanem Jaime. Nie musi traktować go jak ojca, odwiedzać go i mieć z nim wspaniałą relację. Wystarczy, że mu wybaczy (tak jak rodzinie Curiel, zwłaszcza Carlocie i Lucrecii) i pozbędzie się żalu jaki skrywa w sercu.
Myślałam, że Carmen zmieniła się na lepsze i coś do niej dotarło po tym jak Gordo i Saul wykorzystali ją aby popełnić przestępstwo, ale jak widać nie wyciągnęła nauczki z popełnionych błędów. Nie chce jej się pracować, liczy na łatwe pieniądze, kłóci się z matką i braćmi. Po tym jak Arcelia ją spoliczkowała wyprowadziła się z córką z domu i szukała pomocy u Saula. Tego samego przez którego o mało nie trafiła do więzienia. Przygarnął ją Juan Jaime, ale tylko ze względu na wnuczkę. Carmen była w siódmym niebie, gdy wyciągała od niego kasę. Szybko jednak wróciła do rzeczywistości po tym jak przyjechali po nią matka z Camilo a niedoszły teść wyprosił z domu podkreślając, że zależało mu tylko na wnuczce.
Carmen jest naiwna i głupia. Po tym co zaszło rozmawiała z Gordo jak gdyby nigdy nic. Uwierzyła w niewinność Saula robiąc tę złą z Lucii. Opowiedziała o życiu Antolina i Caroliny dając mu tym samym cenne wskazówki. Co ona ma w głowie? Gordo i Saul planują porwanie Alexa. Może jeszcze Carmen się do nich przyłączy w pogoni za kasą?
Juan Jaimę miał urocze sceny z Lichitą. Powinien utrzymywać z nią kontakt.
Juan Jaime martwił się o Lucrecię. Jest jaki jest, ale zawsze miał do niej słabość. Bawi mnie jego desperacja i pewna sprzeczność w działaniu. To prosi o rękę Lucrecie to namawia żonę aby zrezygnowała z rozwodu. Niczym chorągiewka na wietrze. Samotność daje mu się we znaki stąd i desperacja w zachowaniu.
Ku mojemu sporemu zaskoczeniu Juan Jaime oddał pieniądze stowarzyszeniu i nawet nie planował uciekać z miasteczka. Nie wziął sobie rad księgowego do serca, nie rozważał takiej opcji. Czyżby w jakimś stopniu się zmienił? Widać światełko w tunelu.
Ivan wspiera Lucię, akceptuje jej decyzje i niezależność, nie robi scen zazdrości z powodu Camila, w pełni jej ufa. Na tym etapie tworzą dojrzały, partnerski związek.
Camilo mógłby już dać sobie spokój z protką i przestać jej się narzucać.
Tony wspierał Carlotę w trudnych chwilach, zarówno podczas choroby Lucrecii jak i po śmierci Maripaz. Taki przyjaciel to skarb. Doświadczony i mądry życiowo facet.
Zostało mi 5 odcinków do końca telki.
Lista uśmierconych osób po 97 odcinku:
1. Alicia
2. nienarodzone dziecko Alicii
3. bandyta, który napadł na Ivana
4. Castulo, chłopak z którym Ivan próbował dostać się do USA
5. Silvestre, mąż Arcelii
6. staruszka potrącona przez Maripaz
7. Gerardo
8. Maripaz
+ matka Alicii, mąż Carloty, żona i syn Toniego, biologiczna matka Saula
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 21:52:46 04-12-22, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:34:58 05-12-22 Temat postu: |
|
|
Byłam zaskoczona śmiercią Maripaz, zwłaszcza że do końca brakowało 5 odcinków. Ogólnie jej "poświęcenie" dla matki nie zmieniło ani trochę mojego postrzegania tej postaci. Nie została dawcą z dobrego serca lecz z chęci zrobienia z siebie bohaterki. Poczuła samotność, chciała zwrócić na siebie uwagę. Do syna nigdy nie żywiła żadnych uczuć, na koniec nagle sobie o nim przypomniała i postanowiła odzyskać myśląc, że prezentami jej się to uda Alexowi na pewno było przykro, że Maripaz umarła, ale też nie uważał jej za matkę.
Juan Jaime trochę jak Maripaz na koniec nagle poczuł się samotny i chwytał się wszystkiego byle nie zostać sam Ale paskudny charakter pozostał
Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 1:35:54 05-12-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:46:21 05-12-22 Temat postu: |
|
|
Po 101 odcinku:
Ostatnie odcinki nudniejsze, bo akcja dotyczyła głównie porwania Alexa i była dość monotonna. Za bardzo przeciągnięto ten wątek. Gordo z kumplem porwali Młodego i przetrzymywali go w opuszczonej hacjendzie w której przebywał Saul. Zażądali za chłopca 6 milionów. Ivan był gotów dostosować się do ich żądań byle tylko odzyskać syna całego i zdrowego. Nie zamierzał informować policji ani korzystać z pomocy Antolina. Rozumiem, że obawiał się o życie i bezpieczeństwo Alexa, ale popełnił błąd idąc samemu z pieniędzmi na spotkanie z tymi draniami. Nie miał żadnej pewności, że odzyska syna. Nawet mu nie pozwolili z nim porozmawiać. Prot bardzo ryzykował. Poza tym mając podejrzenie, że porywaczami są Saul i Gordo powinien założyć, że nie chodzi im tylko i wyłącznie o kasę, ale też i o zemstę na nim, zwłaszcza piekielnemu braciszkowi.
Szkoda mi było Ivana, gdy rozpaczał po porwaniu syna. David wiarygodnie zagrał te sceny. Lucia wspierała prota, cały czas była przy nim i podnosiła go na duchu.
Dobrze, że Antolin zachował chłodną głowę i wkroczył do akcji. Z pomocą Bruna i Toniego odnalazł Alexa. Młodemu na szczęście nic złego się nie stało, porywacze nie zdążyli go skrzywdzić chociaż Saul miał w planach aby go wyeliminować. Całkowicie się stoczył na dno. Wspólnicy wykiwali go a Antolin w samoobronie postrzelił go kilkukrotnie w oba kolana i dłoń. Saul trafił za kraty do więziennego szpitala. Powinien dostać wysoki wyrok za to co zrobił i spędzić resztę życia w zamknięciu. Stanowi zagrożenie dla otoczenia. Dodatkową karą będzie dla niego niepełnosprawność fizyczna, bo wątpię aby po postrzale mógł normalnie chodzić. Esther z Davidem za bardzo się z nim cackają. Zamierzają wynająć mu adwokata i prosili Juana Jaime aby uruchomił swoje kontakty i pomógł synowi, ale on się nie zgodził i bardzo dobrze. Miejsce Saula jest za kratami. Gwałt, próba porwania Lucrecii zakończona zamordowaniem Gerardo i teraz jeszcze porwanie dziecka to mało?
Mocne było zakończenie 100 odcinka. Gordo postrzelił Ivana a ruszający protu na pomoc Camilo zastrzelił Gorda i sam otrzymał dwie kulki od jego wspólnika. Co za rzeź. Gordo zmarł, wolałabym aby wylądował we więzieniu i tam spędził resztę życia. Rannymi Ivanem i Camilo zajęła się uzdrowicielka. Zbędny wątek (i nudny) z tymi jej rytuałami. Śmiać mi się chciało, gdy mruczała nad pacjentami. Komiczne ujęcia. Ivan z pewnością przeżyje. Jeśli chodzi o Camilo to nie ma w nim woli życia. Załamał się po stracie Lucii. Chciałabym żeby przeżył. To pozytywna postać, nie zostawił Ivana w potrzebie. Mógłby wyjechać i zacząć życie od nowa.
Wzruszające były sceny z Alexem wracającym do domu po porwaniu. Mały aktor świetnie gra. Kiedy Alex płacze to ja też się wzruszam.
Dobrze, że nic złego nie stało się Carolinie i że nie straciła ciąży w wyniku ogromnego stresu. Antolin nie puściłby tego płazem Gordo i Saulowi, z rozpaczy mógłby zrobić głupstwo.
Doszło do pierwszego pocałunku Toniego i Carloty, ale za dużo nie zobaczyliśmy, bo Tony zakrył ich kapeluszem.
Lista uśmierconych osób po 101 odcinku:
1. Alicia
2. nienarodzone dziecko Alicii
3. bandyta, który napadł na Ivana
4. Castulo, chłopak z którym Ivan próbował dostać się do USA
5. Silvestre, mąż Arcelii
6. staruszka potrącona przez Maripaz
7. Gerardo
8. Maripaz
9. Gordo
+ matka Alicii, mąż Carloty, żona i syn Toniego, biologiczna matka Saula, niedoszły gwałciciel córki uzdrowicielki z plemienia |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:05:14 20-12-22 Temat postu: |
|
|
Odcinek 102 FINAŁ
Zdecydowanie za dużo scen rozgrywających się w wiosce uzdrowicielki. Po co? Zbędny wątek, za bardzo rozwleczony i nie nadający się do kontynuacji w odcinku finałowym.
Camilo w ciężkim stanie trafił do szpitala. Przed przeskokiem czasowym zasugerowano nam, że mógł umrzeć, ale jakoś nie chciało mi się w to wierzyć. Byłam przekonana, że lekarzom udało się go zreanimować i przywrócić do życia. Tak też się na szczęście stało. Ucieszyło mnie to, bo nie chciałam żeby Camilo został uśmiercony. Nie był złym człowiekiem, pogubił się na pewnym etapie, momentami irytował, ale zasłużył na szczęśliwe zakończenie.
Porywacz od Gordo został aresztowany a ukradzione przez niego pieniądze odzyskane. Saul wylądował we więzieniu i popełnił samobójstwo. Mocna scena, gdy w podartej skarpecie wieszał sznur aby zakończyć swoje życie. Nie jest mi go w ogóle żal. Gwałciciel i porywacz! Ojciec fatalnie go traktował, ale w żaden sposób nie usprawiedliwia to jego czynów.
Carolina urodziła córeczkę. Szczęśliwy Antolin w roli ojca i męża to cudowny widok. Moja ulubiona postać w telce, ogromnie cieszy, że dostał szczęśliwe zakończenie.
Bliscy odwrócili się od Juana Jaime. Samotność to dla niego największa kara. W jakimś stopniu zrozumiał swoje błędy i może nawet ich żałował. Sam naważył sobie tego piwa i musi je wypić. Ivan w końcu wybaczył ojcu porzucenie, ale ich stosunki pozostały chłodne i zdystansowane. Wyszło to nawet realnie, bez popadania w skrajności.
Lucrecia zmieniła się po śmierci Maripaz. Stała się dobrą, ciepłą babcią dla Alexa i Perlity.
Ivan z Lucią wzięli ślub kościelny. Ładna ceremonia jak i wesele, ale czułam pewien niedosyt (za mało ich szczęśliwych scen w finale). Bez fajerwerków.
Camilo na weselu wpadła w oko pracownica firmy. Oczywiście nie mógł zostać sam. David z Berenice planowali ślub, Tony szczęśliwy z Carlotą, Judith z Carlosem, Carmen z Ezequielem.
Finału nie zaliczę do ulubionych, ale jako całość na plus, bez fajerwerków.
Telkę oceniam wysoko. O wiele lepsza od LDVDEC i MPV.
Lista uśmierconych osób:
1. Alicia
2. nienarodzone dziecko Alicii
3. bandyta, który napadł na Ivana
4. Castulo, chłopak z którym Ivan próbował dostać się do USA
5. Silvestre, mąż Arcelii
6. staruszka potrącona przez Maripaz
7. Gerardo
8. Maripaz
9. Gordo
10. Saul
+ matka Alicii, mąż Carloty, żona i syn Toniego, biologiczna matka Saula, niedoszły gwałciciel córki uzdrowicielki z plemienia
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 13:08:23 20-12-22, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcecitaaaa King kong
Dołączył: 14 Kwi 2020 Posty: 2225 Przeczytał: 36 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:33:48 22-07-23 Temat postu: |
|
|
Magda67i jak ci się ogląda tą telkę, bo widzę, że oglądasz? |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda67 Komandos
Dołączył: 27 Mar 2022 Posty: 758 Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:42:28 23-07-23 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobrze mi się telkę ogląda. Nie komentuje, bo oglądam jeszcze z Novelasa i nie mam kiedy komentować. Ale zamiast protów wolę Antolina i Carolinę |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3463 Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:01:44 23-07-23 Temat postu: |
|
|
Też wolałam Antolina z Caro No a sam Antolin był po prostu najlepszy |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcecitaaaa King kong
Dołączył: 14 Kwi 2020 Posty: 2225 Przeczytał: 36 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:04:01 23-07-23 Temat postu: |
|
|
Ja miałam tak samo Carolina i Antolin to tutaj najcudowniejsza para. Przebijają protów, mimo że bardzo lubię Ivana. Do Lucii też nic nie mam, ale jest mało wyrazista jako postać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda67 Komandos
Dołączył: 27 Mar 2022 Posty: 758 Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:39:56 23-07-23 Temat postu: |
|
|
Na obecnym etapie wkurza mnie Camilo
Skończę, za niedługo Miłość i przeznaczenie i rozglądam się za kolejną telką. Miałam nic nie zaczynać, ale chyba coś zaczyna. Nie wiem tylko co |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda67 Komandos
Dołączył: 27 Mar 2022 Posty: 758 Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:39:39 30-07-23 Temat postu: |
|
|
Wczoraj skończyła telkę. Bardzo mi się ona podobała. Dla mnie to Antolin i Carolina grają pierwsze skrzypce! Szkoda ze Maripaz zmarła, mogła inaczej skończyć Telka ma ode mnie 9/10
Zaczęłam Uzurpatorkę, bo jest krótka |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3463 Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:41:35 30-07-23 Temat postu: |
|
|
Magda67 napisał: | Wczoraj skończyła telkę. Bardzo mi się ona podobała. Dla mnie to Antolin i Carolina grają pierwsze skrzypce! Szkoda ze Maripaz zmarła, mogła inaczej skończyć Telka ma ode mnie 9/10
Zaczęłam Uzurpatorkę, bo jest krótka |
Ale "długie" podsumowanie |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda67 Komandos
Dołączył: 27 Mar 2022 Posty: 758 Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:46:37 30-07-23 Temat postu: |
|
|
Nie mam weny na dłuższe |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|