|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 9:10:14 01-08-08 Temat postu: |
|
|
lee napisał: | Ja jestem w stanie zgodzić się z opinią, że Fabian to wazeliniarz. Tak słodzi,że czasami się niedobrze robi. Co za dużo to niezdrowo. Ja rozumiem,że Violeta mogła go oczarować, ale z drugiej strony żeby się kłócić z ojcem, z którym chce się poprawić relacje, o kobiete którą sie poznało dzień wczesniej, jest co najmniej głupie. Tylko żle o nim swiadczy. Poza tym ta jego przenikliwosc jest taka nierealna. On to jakis jasnowidz czy jak? tylko mu kryszałowej kuli brakuje. On w ciągu niecałych dwóch dni wie więcej o Violecie niż inni, którzy w takiej sytuacji wychodza na kretynów. Skoro on tak potrafi odgadywac co w człowieku siedzi to w przeciągu kolejnych dwóch dni bedzie pewnie wszystko wiedział, że Violeta i Rosita to jedna i ta sama osoba. A wszystko wyczyta z oczu Violety itd. Jakoś nie bardzo mi podpasowała ta postac przenikliwego Fabiana. A czy on taki znów przystojny? nie wiem. Jak dla mnie to taki chłopaszek, nie umywa się do przystojnego Bruca i mega przystojnego o boskim ciele Angela. |
Co do charakteru Fabiana, nie zmienie zdania - wazeliniarz i jak stwierdziła lee, tak przenikliwy, że aż nierealny - Bruce też chciał się przypodobać Violecie, ale nie robił to w taki obrzydliwie słodki sposób jak Fabian
Co do wyglądu Fabiana, to ja się na tym nie znam, ale tez uważam go za takiego chłoptasia, no ale wygląd nie jest ważny, liczy się uczucie - jeszcze raz powtarzam - szanuję to, co wy o nim myslicie - jednak uważam, że to lekkie zauroczenie Ochmannem niektórych Pań na forum sprawiło, iż przenieśliście swoją sympatię na beznadziejnego Fabiana - ale to wasza sprawa, ja tego nie komentuję, tylko wyrażam, co odczuwam
madlen312 napisał: | A mi się zdaje że ty poprostu Val z raci tego że jesteś chłopakiem to nie przepadasz za Fabianem bo wolisz oko zawiesić na Juli Ale on się jeszcze nie rozkręcił w tej teli a ty już mu przykleiłeś etykietkę |
Przyznaję, wolę zawiesić oko na Julii, ale mimo to Bruce'a tez lubię, a Fabiana nie, oby się jednak rozkręcił na lepsze, bo nienawidzę słodkich charakterów takich jak on, wolę już chyba oglądać nadętą Violetę, goylowatego Diosdado, albo absurdalną Hortensję, nie wspominając już o zrogowaciałej [dosłownie i nie tylko] Dulce
Ostatnio zmieniony przez Val dnia 9:20:13 01-08-08, w całości zmieniany 7 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zastina Mistrz
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 12823 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: California ;P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:44:46 01-08-08 Temat postu: |
|
|
Ten Diosdado to jak Herkules haha
No i o Fabiana nieżle Bruce był zazdrosny |
|
Powrót do góry |
|
|
Aneczkos Debiutant
Dołączył: 25 Cze 2008 Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:15:57 01-08-08 Temat postu: |
|
|
Ale ten Fabian gada do Violety jak potłuczony. Wogóle te jego podejrzenia, że Violeta ma dwie twarze, jasne, że tak sam na to wpadł ;/ Jest strasznie nie wiarygodną postacią, ale lubie go jako aktora. Tylko te włosy blee W krótkich mu ładniej. A tak wogóle to zaczął mi się podobać Mauricio hehe |
|
Powrót do góry |
|
|
LovKristi Mistrz
Dołączył: 19 Maj 2007 Posty: 13092 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:38:25 01-08-08 Temat postu: |
|
|
Val napisał: | lee napisał: | Ja jestem w stanie zgodzić się z opinią, że Fabian to wazeliniarz. Tak słodzi,że czasami się niedobrze robi. Co za dużo to niezdrowo. Ja rozumiem,że Violeta mogła go oczarować, ale z drugiej strony żeby się kłócić z ojcem, z którym chce się poprawić relacje, o kobiete którą sie poznało dzień wczesniej, jest co najmniej głupie. Tylko żle o nim swiadczy. Poza tym ta jego przenikliwosc jest taka nierealna. On to jakis jasnowidz czy jak? tylko mu kryszałowej kuli brakuje. On w ciągu niecałych dwóch dni wie więcej o Violecie niż inni, którzy w takiej sytuacji wychodza na kretynów. Skoro on tak potrafi odgadywac co w człowieku siedzi to w przeciągu kolejnych dwóch dni bedzie pewnie wszystko wiedział, że Violeta i Rosita to jedna i ta sama osoba. A wszystko wyczyta z oczu Violety itd. Jakoś nie bardzo mi podpasowała ta postac przenikliwego Fabiana. A czy on taki znów przystojny? nie wiem. Jak dla mnie to taki chłopaszek, nie umywa się do przystojnego Bruca i mega przystojnego o boskim ciele Angela. |
Co do charakteru Fabiana, nie zmienie zdania - wazeliniarz i jak stwierdziła lee, tak przenikliwy, że aż nierealny - Bruce też chciał się przypodobać Violecie, ale nie robił to w taki obrzydliwie słodki sposób jak Fabian
Co do wyglądu Fabiana, to ja się na tym nie znam, ale tez uważam go za takiego chłoptasia, no ale wygląd nie jest ważny, liczy się uczucie - jeszcze raz powtarzam - szanuję to, co wy o nim myslicie - jednak uważam, że to lekkie zauroczenie Ochmannem niektórych Pań na forum sprawiło, iż przenieśliście swoją sympatię na beznadziejnego Fabiana - ale to wasza sprawa, ja tego nie komentuję, tylko wyrażam, co odczuwam
|
Ja zgadzam się z opinią, że Fabian jest troszkę taki nierealny. Trochę przesadzili z tym, że pojawia się i już pierwszego dnia wie prawie wszystko o Rosicie. Przecież to że jest fotografem nie świadczy, że może ujrzeć wszystko w oczach Violety, no bez przesady z takimi bajkami. Może jeszcze odczyta całą jej przeszłość Co do tego, że słodzi, a no słodzi, ale i tak wolę jego niż Bruce'a który jest tak natrętny, że szok. Rości sobie jakieś prawa do Violety, a ona nawet ani razu nie powiedziała mu, że chce z nim być. Lata jak oparzony na jej punkcie, nawet własną matkę olewa. Fabian aż taki nie jest, sposobała mu się Violeta to chce ją zdobyć, nie ale łazi za nią jak natrętna mucha i nie marudzi. Sama Violeta woli jego towarzystwo niż Bruce'a co widać. Przegięcie było tylko z tymi zdjęciami na ścianie
A jeśli mówimy o wyglądzie Ochamana to jak dla mnie jakiś mega przystojny nie jest, nigdy nie dorówna boskiemu Angelowi, ale ma piękny uśmiech to trzeba przyznać i być może to powala większość dziewcząt oglądających tą tele. Mnie nie aż tak bardzo
Ostatnio zmieniony przez LovKristi dnia 15:40:47 01-08-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:05:36 01-08-08 Temat postu: |
|
|
Violeta woli towarzystwo Fabiana, bo kocha Bruce'a a wmawia sobie, że ma go nienawidzić, poprzez co boi się spędzać z nim czas |
|
Powrót do góry |
|
|
Liddy Mistrz
Dołączył: 10 Lip 2007 Posty: 13299 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:33:51 01-08-08 Temat postu: |
|
|
Ja dzisiaj kompletnie nie rozumiałam Rosity.Najpierw zostaje z Brucem potem ucieka..
Dzisiaj nie było wspolnych scen Grace i Angela..Szkoda |
|
Powrót do góry |
|
|
LovKristi Mistrz
Dołączył: 19 Maj 2007 Posty: 13092 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:47:48 01-08-08 Temat postu: |
|
|
Rosita jest nieźle pokręcona, trudno ją zrozumieć. To było jasne, że podda się własnym słabościom, a potem będzie ryczeć. Jak mnie takie coś denerwuje, ona jest słaba i nie da rady przeciwstawić się Bruce'owi. Dobrze dziś powiedziała, dała się ponieść emocjom Rosity, to dlatego poczuła, że Rosita wróciła do życia. Wkurzyło mnie tylko, że zamiast porozmawiać szczerze z Brucem, ona pisze mu wszystko w liście i ucieka jak przestraszona sarenka Ona wciąż jest jak małe dziecko i to się nie zmieni. Co mam myśleć o Angelu? Już sama nie wiem, nie mogę słuchać tego co on mówi On gada Diosdadowi, że chce pomścić Rositę i w tym celu wykorzystuje do tego Grace, a ona w tym samym czasie szczęśliwa wymyśla sobie, że się pobiorą Smutno mi się zorbiło, Grace już rzeczywiście traktuje ich związek na poważnie skoro chce zostać jego żoną i dzielić się nawet z nim fortuną Kurcze, że też ona nie może otworzyć oczu, jest tak sama zapatrzona w Angela, jak Bruce w Violetę, Oni to chyba mają we krwi Fabian porozmawial szczerze z ojcem, ciesze się Ale też nie ukrywał, że zamierza walczyć o Violkę, to mi się podoba, facet wie czego chce, ale czy to dostanie, raczej wątpie
No i to tyle z mojej strony na dziś, Diosdada jak zawsze pomijam i te jego niezbyt wzruszające scenki z Dulce A Lorenzo i te jego mądrości, oboje z Dulce do siebie pasują Kwiatki pewnie pięknie rozkwitły bo Rosita była z Brucem, proste |
|
Powrót do góry |
|
|
Paola Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 23753 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CHEŁM Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:09:07 01-08-08 Temat postu: |
|
|
ahh cieszę się że wreszcie Mauricio porozmawiał szczerze a Fabianem to dobrze że wszystko sobie wyjaśnili, teraz będzie im łatwiej, najbardziej liczy się szczerość teraz dla nich co prawda będą walczyć o Violetę .. ale żaden z nich jej nie dostanie będą musieli obejść się smakiem
za to Bruce ma powody do radości wreszcie zdobył Violetę, i nawet łatwo, ;p no już Violeta zaczęła płakać , to znaczy że pojawiła się dawna płaczliwa Rosita i z czego tu się cieszyć , ;p że jest słaba ? i uległa tak łatwo Brucowi? pff powinna być bardziej stanowcza, mieć swoje zdanie a nie pozwalać by Bruce robił z nią co chce ;/ a później będzie płakać , i to przez swoją głupotę ;/ ciekawe jak daleko ona zajdzie tak postępując , coś mi się wydaję że z tej jej "zemsty" to nic nie wyjdzie.. a wszystko przez nią ;p,
ah ten Angel myśli że Diosdado wszytko przekaże Violecie a to od razu mu zaufa, no ciekawe ,
ładnie dziś wyglądała Grace , taka szczęśliwa i uśmiechnięta .. ale niestety Angel ja olewa i jej szczęście nie potrwa chyba długo , ona planuje ślub a on .. zemstę na niej ;;p bez sensu to
widzę że Hortensia się zmieniła i .. to na lepsze, bardziej ja lubię, to co dziś mówiła do siebie to prawda, powinna znaleźć jakiś sens życia. i wreszcie zdecydować się na coś a nie tylko gadać jak stara panna:)) |
|
Powrót do góry |
|
|
lee Aktywista
Dołączył: 16 Lip 2008 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:13:32 01-08-08 Temat postu: |
|
|
a mi się coś zdaje,że Violeta chciała być z Brucem tej nocy,ze tak powiem bo jakoś nie za bardzo się mu opierała. Co prawda powiedziała, że nie chce ,że powinni wracać i tak dalej, ale przeciez zna na tyle nachalnego Bruca i wie, że z nim to trzeba stanowczo inaczej nie da rady. Bruce robi co chce najpierw z Rosita, a teraz z Violetą.
Fabian to niech sie lepiej nie napala, bo nic mu z Violeta nie wyjdzie. Co najwyżej bedzie jej podawał chusteczke do wytarcia łez. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jutrzenka Debiutant
Dołączył: 01 Sie 2008 Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:31:04 01-08-08 Temat postu: |
|
|
Rosita chce być stanowczą Violettą, ale przy Brucie nie do końca jej to wychodzi Myślę, że nie potrafi być stanowcza dlatego, że słyszała wielokrotnie i od Bruca i Ogrodnika i od Diosdado, że Bruce naprawdę kochał Rositę. Świadomość tego powoduje, że zapomina o chęci zemsty - i bardzo dobrze Bruce jest dobrym człowiekiem. Początkowo zachował się źle wobec Rosity, ale zrozumiał swój błąd On kocha Rositę (Violettę) ona kocha jego, więc najprawdopodobniej i tak będą razem
Jeśli chodzi o Fabiana, to bardzo mi się podoba Wygląda fajnie Pełno w nim młodzieńczej energii. To taki zwariowany chłopak, który jest bardzo sympatyczny Bardzo podobają mi się sceny, w których występuje z Rositą Widać, że oboje lubią przebywać w swoim towarzystwie Wiadomo, że Rosita kocha tylko Bruca, ale Fabian mimo to potrafił ją zainteresować, częściowo pewnie wyglądem , ale przede wszystkim umiejętnością dostrzegania w niej tego, czego inni nie widzą
Jutrzenka |
|
Powrót do góry |
|
|
madlen312 King kong
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 2807 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:27:48 01-08-08 Temat postu: |
|
|
no nareszcie mogę coś napisać ciągle mi stronka nie chciała wyjść na początek może standardowo powiem że zgadzam się z Tobą Ana jak zwykle a teraz mój opis odcinka może zacznę od czegoś co widzę żę na razie nikt nie wspomniał,a mianowicie zaczynam coraz bardziej lubieć Hortensję bo robi się bardziej sensowną osobą i dziś te jej rozmyślania takie powarzne były że aż mi się jej szkoda zrobiło niech ona już znajdzie to szczęście,bo chyba w reszcie dojrzała do tego Tak się zastanawiam czy to ze względu na to że Azu wyszła za mąż czy poprostu Hortensja ma dość bycia piątym kołem u wozu fajnie że Mauricio wyjaśnił wszystko z synem i przyznał się co do swoich uczuć do Violi no ciekawe jak się będą obaj starać(a zwłaszcza Fabian) o Violett,jak ona tylko Bruca kocha a dowiodła tego dziś i może mieć tysiąc operacji plastycznych i miliony kolorowych soczewek a to i tak nie zmieni jej duszy bo tego nie można od tak wyciąć skalpelem i wtawić nowej duszy dobre było to jak chciała żeby Bruce wyłączył światło bo mógłby zauważyć to znamię Ek Chua a zamiast już wtedy odmówić to ona się już cała na tę noc z Brucem radowała a nie ściemy potem sobie wmawiała żal żal i żal i tak jak piszesz Ana z tym listem to śmieszne było miała odwagę się z nim kochać to powinna mieć też odwagę mu w oczy powiedzieć że musi odejść a po za tym to jej zamknięcie w łazięce było co najmniej dziwne przecież sama tego chciała a potem nagle Rosite w sobie odkryła,przecież ona nigdy nie straciła Rosity w sobie bo nic co mówiła nie pokrywało się z tym co robiła no a teraz co do Angela to poprosto składam mu wielki ukłon jest dobry w swojej grze wystarczy wcisnąć jeden kit Diosdadowi i już są znowu przyjaciółmi i ten teks "obaj wiemy jak sobie poradzić z kobietami i je kochamy"(czy coś w tym stylu dokładnie nie pamiętam) no prawdziwy macho Trzeba mu przyznać że ma tupet i charakter żeby tak mówić a biedna Grace już ślub i połowe majątku planuje mu oddać co ta miłość z nią robi i takie słodkie było to jak rzucała się na łóżko i wołała "Angel gdzie jesteś tak bardzo cię potrzebuję" (ja bym jej trochę tę satynową koszulke skróciła bo przy długaśna była ale za to twarzowa )i ta jej rozmowa z Luisem była dobra "bo ty to prawie jak mój przyjaciel jesteś i znasz mnie lepiej niż mój własny syn" jak to Luis usłyszał i jeszcze mu Grace pozwoliła usiąść na łóżku to się ucieszył na maxa,ale jak mu powiedziała o swoich planach matrymonialnych z Angelem to pobladł i omało się nie udławił no nie powiem żeby mi się go żal zrobiło a raczej mnie rozbawił swoją reakcją aczkolwiek dobrze powiedział Grace,ale to i tak nic nie da bo jak sobie Grace coś wbije do głowy to nikt i nic jej nie powstrzyma przed dokonaniem tego co myśli Ciekawe co na to potencjalny kandydat na męża wiadomo że się ucieszy a zwłaszcza na to że pół majątku Grace może dostać Aj Angelito strzeż się
i tak sobie myśle że to wszystko ....
ale nie jeszcze mi się przypomniało o Samanthcie ale się waleczna w tym więzieniu zrobiła i ja się pytam z kąd ona te pieniądze dla tej mendy znajdzie co wytrzepie je z rękawa,a może liczy na Bruca lub Julie no chyba że ma tajne konto na Kajmanach a ten jej wzrok zaczyna mnie przerażać taki typowo loco
i to teraz już koniec |
|
Powrót do góry |
|
|
madlen312 King kong
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 2807 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:28:02 01-08-08 Temat postu: |
|
|
no nareszcie mogę coś napisać ciągle mi stronka nie chciała wyjść na początek może standardowo powiem że zgadzam się z Tobą Ana jak zwykle a teraz mój opis odcinka może zacznę od czegoś co widzę żę na razie nikt nie wspomniał,a mianowicie zaczynam coraz bardziej lubieć Hortensję bo robi się bardziej sensowną osobą i dziś te jej rozmyślania takie powarzne były że aż mi się jej szkoda zrobiło niech ona już znajdzie to szczęście,bo chyba w reszcie dojrzała do tego Tak się zastanawiam czy to ze względu na to że Azu wyszła za mąż czy poprostu Hortensja ma dość bycia piątym kołem u wozu fajnie że Mauricio wyjaśnił wszystko z synem i przyznał się co do swoich uczuć do Violi no ciekawe jak się będą obaj starać(a zwłaszcza Fabian) o Violett,jak ona tylko Bruca kocha a dowiodła tego dziś i może mieć tysiąc operacji plastycznych i miliony kolorowych soczewek a to i tak nie zmieni jej duszy bo tego nie można od tak wyciąć skalpelem i wtawić nowej duszy dobre było to jak chciała żeby Bruce wyłączył światło bo mógłby zauważyć to znamię Ek Chua a zamiast już wtedy odmówić to ona się już cała na tę noc z Brucem radowała a nie ściemy potem sobie wmawiała żal żal i żal i tak jak piszesz Ana z tym listem to śmieszne było miała odwagę się z nim kochać to powinna mieć też odwagę mu w oczy powiedzieć że musi odejść a po za tym to jej zamknięcie w łazięce było co najmniej dziwne przecież sama tego chciała a potem nagle Rosite w sobie odkryła,przecież ona nigdy nie straciła Rosity w sobie bo nic co mówiła nie pokrywało się z tym co robiła no a teraz co do Angela to poprosto składam mu wielki ukłon jest dobry w swojej grze wystarczy wcisnąć jeden kit Diosdadowi i już są znowu przyjaciółmi i ten teks "obaj wiemy jak sobie poradzić z kobietami i je kochamy"(czy coś w tym stylu dokładnie nie pamiętam) no prawdziwy macho Trzeba mu przyznać że ma tupet i charakter żeby tak mówić a biedna Grace już ślub i połowe majątku planuje mu oddać co ta miłość z nią robi i takie słodkie było to jak rzucała się na łóżko i wołała "Angel gdzie jesteś tak bardzo cię potrzebuję" (ja bym jej trochę tę satynową koszulke skróciła bo przy długaśna była ale za to twarzowa )i ta jej rozmowa z Luisem była dobra "bo ty to prawie jak mój przyjaciel jesteś i znasz mnie lepiej niż mój własny syn" jak to Luis usłyszał i jeszcze mu Grace pozwoliła usiąść na łóżku to się ucieszył na maxa,ale jak mu powiedziała o swoich planach matrymonialnych z Angelem to pobladł i omało się nie udławił no nie powiem żeby mi się go żal zrobiło a raczej mnie rozbawił swoją reakcją aczkolwiek dobrze powiedział Grace,ale to i tak nic nie da bo jak sobie Grace coś wbije do głowy to nikt i nic jej nie powstrzyma przed dokonaniem tego co myśli Ciekawe co na to potencjalny kandydat na męża wiadomo że się ucieszy a zwłaszcza na to że pół majątku Grace może dostać Aj Angelito strzeż się
i tak sobie myśle że to wszystko ....
ale nie jeszcze mi się przypomniało o Samanthcie ale się waleczna w tym więzieniu zrobiła i ja się pytam z kąd ona te pieniądze dla tej mendy znajdzie co wytrzepie je z rękawa,a może liczy na Bruca lub Julie no chyba że ma tajne konto na Kajmanach a ten jej wzrok zaczyna mnie przerażać taki typowo loco
i to teraz już koniec
no przepraszam bardzo ale to nie moja wina że wychodzą podwójnie posty tylko w kompie coś nie styka można jednego jakoś usunąć
Ostatnio zmieniony przez madlen312 dnia 22:32:26 01-08-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lee Aktywista
Dołączył: 16 Lip 2008 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:44:05 01-08-08 Temat postu: |
|
|
[quote="madlen312"] Cytat: | może zacznę od czegoś co widzę żę na razie nikt nie wspomniał,a mianowicie zaczynam coraz bardziej lubieć Hortensję bo robi się bardziej sensowną osobą i dziś te jej rozmyślania takie powarzne były że aż mi się jej szkoda zrobiło niech ona już znajdzie to szczęście,bo chyba w reszcie dojrzała do tego |
Ja lubiłam Hortensję od samego poczatku. Taka pokręcona z niej kobieta jest. śmieszyły mnie te jej wielkopańskie zapędy, chęc przypodobania się Grace, czy wtrącanie angielskich słówek. To jej córka była bardziej od niej dojrzała. Przez ten kontrast postac Hortensji, jak dla mnie, wnosiła wiele komizmu i równoważyła w jakis sposób anielską dobroć Dulce czy denerwującą głupkowatość Diosdada. Ale z drugiej strony fajnie,że zaczeła się zmieniać. Dziwne by było gdyby to w końcu nie nastapiło, gdyż zmienilo się przecież jej zycie, poznała nowych ludzi, a Grace dała jej niezłą lekcję życia. to sprawilo, że dojrzała i zaczeła patrzec inaczej na różne sprawy. Trochę poźno to wszystko, ale lepiej niż wcale. Bo jeśli chodzi o Diosdada to sadze,ze dla niego ratunku to nie ma.
Cytat: | i tak jak piszesz Ana z tym listem to śmieszne było miała odwagę się z nim kochać to powinna mieć też odwagę mu w oczy powiedzieć że musi odejść a po za tym to jej zamknięcie w łazięce było co najmniej dziwne przecież sama tego chciała a potem nagle Rosite w sobie odkryła,przecież ona nigdy nie straciła Rosity w sobie bo nic co mówiła nie pokrywało się z tym co robiła |
oczywiście,że lepiej by było gdyby nie pisała mu tego listu lecz powiedziała mu to wszytko prosto w oczy. Ale wszsycy znamy Bruca, jemu się pewnych rzezcy nie wytłumaczy. trzeba go postawić przed faktem dokonanym. tak zrobiła Violeta. a to,że zabrakło jej odwagi i nie ma siły przeforsować swojego zdania w konfrontacji z Brucem to już inna historia.
Cytat: |
no a teraz co do Angela to poprosto składam mu wielki ukłon jest dobry w swojej grze wystarczy wcisnąć jeden kit Diosdadowi i już są znowu przyjaciółmi i ten teks "obaj wiemy jak sobie poradzić z kobietami i je kochamy"(czy coś w tym stylu dokładnie nie pamiętam) no prawdziwy macho Trzeba mu przyznać że ma tupet i charakter żeby tak mówić |
Angel wymiata.
Ostatnio zmieniony przez lee dnia 23:47:35 01-08-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
LovKristi Mistrz
Dołączył: 19 Maj 2007 Posty: 13092 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:48:47 02-08-08 Temat postu: |
|
|
madlen312 napisał: | może zacznę od czegoś co widzę żę na razie nikt nie wspomniał,a mianowicie zaczynam coraz bardziej lubieć Hortensję bo robi się bardziej sensowną osobą i dziś te jej rozmyślania takie powarzne były że aż mi się jej szkoda zrobiło niech ona już znajdzie to szczęście,bo chyba w reszcie dojrzała do tego Tak się zastanawiam czy to ze względu na to że Azu wyszła za mąż czy poprostu Hortensja ma dość bycia piątym kołem u wozu
|
Ja myślę, że ona wydoroślała. Już nie zachowuje się jak jakaś małolata i przestała wreszcie myśleć tylko o sobie. Napewno składa się na to wiele czynników, ślub jej córki, a także to, że Hortensja się nam zakochała. Ale mimo wszystko jej nie lubię i nie polubię. Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, a ona wywarła na mnie złe pierwsze wrażenie
Cytat: |
przecież sama tego chciała a potem nagle Rosite w sobie odkryła,przecież ona nigdy nie straciła Rosity w sobie bo nic co mówiła nie pokrywało się z tym co robiła
|
Ja myślę, że to chodziło o to, że ona w końcu poczuła się Rositą. Wiadomo, że zawsze nią była, ale starała się gdzieś to w sobie stłamsić, a po tym jak kochała się z Brucem ta Rosita wróciła i ona ją zobaczyła. Pierwsz raz czuła, że nie kłamie, nie gra. Kochała się z Brucem tak jak wtedy gdy była Rositą, dała się ponieść jej uczuciom. Potem oczywiście powróciła Violeta, która stwierdziła, że to wszystko był błąd
Cytat: |
a biedna Grace już ślub i połowe majątku planuje mu oddać co ta miłość z nią robi i takie słodkie było to jak rzucała się na łóżko i wołała "Angel gdzie jesteś tak bardzo cię potrzebuję" (ja bym jej trochę tę satynową koszulke skróciła bo przy długaśna była ale za to twarzowa )
|
Ja jak pierwszy raz oglądałam DC to byłam w szoku, że Grace posunęła się tak daleko, no, ale jest zakochana to co się dziwić. Ma już dość samotności, chce aby Angel był zawsze przy niej, by należał tylko do niej. Najgorsze jest to, że ona popełnia ten sam błąd co jej matka, wychodzi za biedaka. Tylko że Juan miał dobre serce i kochał Ann szczerze, a Angel niestety nie Co do tej koszulki zgdzam się mogłaby być krótsza, ale i tak była śliczna
Cytat: |
ale nie jeszcze mi się przypomniało o Samanthcie ale się waleczna w tym więzieniu zrobiła i ja się pytam z kąd ona te pieniądze dla tej mendy znajdzie co wytrzepie je z rękawa,a może liczy na Bruca lub Julie no chyba że ma tajne konto na Kajmanach a ten jej wzrok zaczyna mnie przerażać taki typowo loco
|
Tonący brzytwy się chwyta, nie ma innego wyboru to mówi, że zapłaci 2 razy więcej. Chce ujść z życiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Erunámo Generał
Dołączył: 01 Sty 2008 Posty: 9793 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:11:54 02-08-08 Temat postu: |
|
|
Ana_Patricia napisał: | madlen312 napisał: | może zacznę od czegoś co widzę żę na razie nikt nie wspomniał,a mianowicie zaczynam coraz bardziej lubieć Hortensję bo robi się bardziej sensowną osobą i dziś te jej rozmyślania takie powarzne były że aż mi się jej szkoda zrobiło niech ona już znajdzie to szczęście,bo chyba w reszcie dojrzała do tego Tak się zastanawiam czy to ze względu na to że Azu wyszła za mąż czy poprostu Hortensja ma dość bycia piątym kołem u wozu
|
Ja myślę, że ona wydoroślała. Już nie zachowuje się jak jakaś małolata i przestała wreszcie myśleć tylko o sobie. Napewno składa się na to wiele czynników, ślub jej córki, a także to, że Hortensja się nam zakochała. Ale mimo wszystko jej nie lubię i nie polubię. Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, a ona wywarła na mnie złe pierwsze wrażenie
|
Zakochała się, i to w dwóch facetach naraz I dalej nie może się zdecydować w którym. Sprytnie zrobiła z Eulalią proponując jej nocleg u siebie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|