Telenowele

Erunámo · Wysłany: 21:48:47 14-09-08 Temat postu:

Ej jak się kłócicie to bez spoilerów chociaż.

madlen312 · Wysłany: 21:49:19 14-09-08 Temat postu:

Bluebelle chcę sprostować jedną rzecz-nie wiem jak w twoich stronach jest,ale u mnie w Poznaniu określenie "Krzyż na drogę"oznacza-idź w pokoju i niech cię niesie w inną stronę świata

a moje określenie nic ze śmiercią nie miało do czynienie

ja co do określenia "sikam ze śmiechu"-tu znowu zajechałam swoim slangiem,a mój pęcherz też jest w dobrym stanie

A dziękuje że uważasz mnie za inteligętną osobę,bo chyba taką jestem(nie mnie oceniać)

A to że mam czasem takie a nie inne teksty i że wsponiałam o wieku beatysz (30 lat) choć jak mówisz to może być dzieciak,to już taka moja natura że nie boję się walić prosto z mostu,w tym mój cały urok że to co myśle to zaraz mówie

Mam nadzieję że nie popsuje się tu nic między nami z tego powodu że mówie co myśle,a każdy inne zdanie może mieć bo w końcu to jest FORUM

dlatego ukłony w stronę wszystkich ludzi o odmiennych zdaniu niż moję i również ukłony w stronę ludzi zgadzających się ze mną

A ja Angelita czarnego baranka kocham,bo gra go Khotan który jest ZABÓJCZO PRZYSTOJNY

Buźka i jutro wróce ze swoim opisem odcinka

Bluebelle · Wysłany: 22:18:38 14-09-08 Temat postu:

W moich stronach czyli na Górnym Śląsku właśnie oznacza to o czym ja napisałam. Potem to samo potwierdziła mi to koleżanka z Wrocławia i kuzynka z Gdańska. Ale to w sumie nie jest takie istotne. W moim odczuciu "przegadywanki", które były wcześniej nie były potrzebne. Trzeba było napisać "Ty masz swoje zdanie, ja swoje" i zakończyć temat.
A w pewnym momencie tu było jak na placu zabaw w przedszkolu, gdzie jeden przedszkolak mówi "Jesteś głupi", a drugi odpowiada "a ty głupszy". Szkoda na to czasu i energii.

madlen312 · Wysłany: 23:15:40 14-09-08 Temat postu:

Może i masz racje,ale to nie ty straciłaś czas i energię

A poznańskie teksty zawsze są inne niż w innych terenach Polski

No pogodzenie się mogę powiedzieć że podoba mi się twój avek z Mayte robi słodki dziubek :p

LovKristi · Wysłany: 7:44:40 15-09-08 Temat postu:

Bluebelle · Wysłany: 8:13:15 15-09-08 Temat postu:

Efa · Wysłany: 13:23:18 15-09-08 Temat postu:

Bluebelle bardzo dobre okreslenie Diosdada

Kris · Wysłany: 16:56:08 15-09-08 Temat postu:

Dzisiejszy odcinek super jak zawsze

Angelito nieźle się popisywał kasą od Rosity

A ten mąż jego byłej jakiś nerwowy jest :lol:Tam Maria czy jak jej tam to nieźle zryta jest. Mówi ,że nie jest pierwszą lepszą

Czy ona myśli ,ze on ją kocha

Tam Matilde ma wielki język

Wszystko wygadała Eulali... I mówi ,że nie jest plotkarą

Angel świetnie opisał Fabiana

Lorek bardzo martwi się o Grace . Robi to z taką miłością

Jak się ucieszył ,że Grace może wrócić do domu

Jak słodko Grace wyglądała jak wróciła do domu... I miała na sobię tą śliczną różową bluzkę

Lorek z taką czułością tłumaczył jej ,że to jej dom a meble sama kazała zmienić. Matilde tak dziwnię się patrzyła na Grace.
Bruce jakoś się nie cieszy ,że wychodzi

Ten Diosdado taki silny i wogólę. Znalazł się obrońca co jeszcze niedawno był umierający

Julia dziś pokazała ,że jest odważna. Podjeła próbę ucieczki. I na szczęście jej się udało.
Jaką mine miała Rosita jak się dowiedziała o eksmisji Remingtonów

I to jej zdenerwowanie...Szkoda gadać... To nie sprawiedliwe ,że odbiorą dom Grace.
Boże jaką miała minę Grace gdy cała familia Amadów zjawiła się w jej domu. Myślała ,że przyszli w odwiedziny a tu proszę przyszli jej odebrać jedynę co pamięta czyli jej dom. Dobrze Bruce im nagadał. Należało się to tej głupiej Rosicie. Cała rodzinka jest powalona. W swojej głupocie ponad rodzinkę wybija się Diosdado. Ten to taki odważny ,że az żal

Bruce mógł jeszcze więcej wygarnąć Rosicie...Ale i tak ja to widocznie zabolało. I dobrze jej tak

Sama nie wie czego chce... I jak zawsze wylała dziś litry łez. Oby nigdy nie zaznała spokoju za to wszystko...
Na koniec zostawiłam opisanie sobie najbardziej słodkiej scenki od początku telci

Oczywiścię chodzi mi o spotkanie w domu Grace i Bruca

Na początku Gracce nie rozpoznała syna na zdięciu. Mówiła ,że ma 6 lat i jest jeszcze malutki ale wszystko się zmieniło gdy go zobaczyła. Jak mówiła ,że jest taki przystojny

Jak sie przytulili...

To było takie słodkie i wzruszające. I jak mówiła ,że Bruc ma smutek w oczach

Szkoda tylko ,że tak piękną scenkę zepsuła Rosita i jej powalona rodzina

A na koniec z specjalna dedykacją : Grece jest dobra, czuła i słodka. Teraz jest dobra i udowodniła ,że zawsze taka w głębi serca była

No i to tyle na dziś

Paola · Wysłany: 18:08:39 15-09-08 Temat postu:

szkoda, że odebrali dom Remingtonom , już tyle przynajmniej mogło im zostać , ciekawe gdzie oni się teraz podzieją, a Grace nawet nie wie co się dzieje , biedaczka jak odzyska pamięć to się chyba od razu wścieknie

a Rosita niepotrzebnie znów płakała, przecież to nie jej wina, że Remingtonowie ją skrzywdzili i teraz muszą ponieść karę, i tak dobrze, że nie musieli wylądować w więzieniu, Rosita powinna być bardziej zdecydowana i nie dać się ponieść emocjom, po co płacze przed Brucem i zachowuje się tak jakby było jej strasznie przykro, przecież Bruce teraz jej nienawidzi i sądzi o niej najgorzej jak może.

LovKristi · Wysłany: 19:25:08 15-09-08 Temat postu:

Paola ty nie oceniaj jeszcze tak Grace, że się wścieknie. Nie wiesz co się jutro stanie

No więc dziś do szału doprowadziła mnie rodzina Amado, jeszcze bardziej byłam na nich wkurzona po tej wymianie zdań na forum w weekend. No więc kto chce może się cieszyć z nieszczęścia Remingtonów. Najbardziej zirytował mnie fakt, że Rosita wzięła całą tą swoją małpią rodzinkę ze sobą. To jest żałosne

Sama już nie umie niczego załatwić, wzięła sobie publiczność, żeby oglądała jej przedstawienie

Ten Diosdado guzik tam potrzeby, jeszcze się wydzierał do Bruce'a. Zamiast udawać wielkiego, powinien iść zobaczyć co się dzieje z jego niby wielką miłością Julią

A nie lata za Rositką jakby miała 5 lat

A rycząca Dulce, albo Hortensja która podnieca się na samą myśl o luksusach jakie ją będą otaczać

Nie no miałam im ochotę dziś porządnie przyłożyć. Tylko Azucena jak zawsze spokojna i się nie odzywa, chwała jej za to

Dalej dziś zirytował mnie Fabian, jak on się rządzi w tej firmie, aż Martę to irytuje

No ma się normalnie już za pana i władcę, nie mogę. Liże tyłek Rosicie i tyle, po cholere go w ogóle dali w tej teli, naprawdę

Zbędny jest

Angelito od razu przyjechał i spotkał się z Marią, i już nie czekał tylko jak tylko się spotkali przeszedł do konkretów

A Maria widać po to przyszła specjalnie do niego, bo jakoś nie było widać aby się opierała

To na tyle z rzeczy które zniszczyły mi dzisiejszy obraz odcinka. A rzecz która oczywiście wszystko mi zrekompensowała to moja słodka Grace. Ojej, ojej i jeszcze raz ojej

Najpierw jak weszła do rezydencji i taka zdezorientowana lekko, nawet Matilde się przestraszyła, potem jak oglądała portret swojej mamy i jeszcze myślała, że ona żyje

A Lorek najwyraźniej nie ma odwagi uświadomić jej że jest zupełnie inaczej. No i potem ta scenka z Brucem. I to jej zdanie: "Bruce, Lorenzo, to mój chłopiec

Matko padłam jakie to było śliczne

A dopiero teraz zauważyłam jak Grace łezka pociekła jak rozmawiała z synkiem( a oglądałam tą scenkę tyle razy i jakoś nie zauważyłam wcześniej), a na końcu jak Brucito objął mamę, potem jak ją czule pocałował w rękę. Och takiego Bruce'a kocham

Nie wspomnę o scence w pokoju jak Grace opatuliła się szalem i tak się cieszyła, że jest w swoim domu. Mój skarbek

Dobra kończę ten komentarz bo was zanudzę, ale ja po prostu MUSIAŁAM to napisać

To jedna z moich najukochańszych scen w tej telenoweli( nawiasem mówiąc będzie ich jeszcze parę).
Koniec, finito

Pysia · Wysłany: 19:53:39 15-09-08 Temat postu:

Ja dzisiaj obejrzałam tylko połowę odcinka. Resztę obejrzałam na youtube, ale bez głosu, bo na dzień dzisejszy nie mam głosu na kompie. Dlatego też ciężko będzie dzisija opisywać.
Ubawił mnie dzisiaj Bruce jak skopał tego gościa ze swojego "miejsca kontemplacji", po czym znowu sam na nim zasiadł. No i Grace był dzisja taka słodka. No i jak można pwoeidzieć, że ona nie jest słodka. Jak dzisiaj głaskała policzek Bruce'a, albo rozgladała się po domu, to teraz zupełnie inna kobieta. Taka bezbronna się zrobiła, taka miła i dobra. Dobrze, że ma Lorenzo, bo inaczej by sobie nie poradziła.
Widać, że Ligia teraz odżywa. U Ruddiego wreszcie nie czuje się jak popychadło, ale jak ryba w wodzie. I dobrze, że zamieszkała z Louisem, może trochę wydorośleje i zacznie lepiej się zachowywać.
Fabian dzisiaj jak zwykle robił za tło dla Rosity, on właściwie nie jest dla niej niczym innym. Dla mnie on jest jak taki komar, którego tzreba porządnie trzepnąć klapką. Chłopaczyna ani myśli się odczepić.
Za to dzisiaj miałam niepowtarzalną okazję pooglądać sobie klatę Diosdada, co nie należało dio najprzyjemniejszych widoków. Ale niestety klata tego goryla dziaisj była duzo razy pokazaywana.
hahaha to było dobre jak Dulce szarpneła Diosdado zarękę, to miała taka minę, że o mało co jej sztuczna szczena nie wyleciała na stół. Kobiecina penwie se zatankowała i dostała przez to takiej nadludzkiej siły hahahaha.
Żal mi było Julii, Ricardo zamienił się w "bad boya", ale klatę miał niezła jak tak leżał. I bardzo dobrze, że wkońcu Julia się uwolniła, bo jakby jeszcze parę razy dostałą po psyku, to by spuchła jak dynia i starciłaby swoją urodę.
No i patzrcie no, rodzinka Amado sie dzisja wepchała do domu Reminghtonów. A Dulce z lacha i traba na czele. To tak jakby "wpuścić bydło na salony". Robić to nie ma komu, ale na gotowe to przyleżli. Przecież to Grace wybierała cały wystrój domu, ona na niego zparacowała, a Amado wleżli se na gotowe. Jakby to oni urządzili dom to przypominałby oborę. No bo kto niby z Amado pracuje?
- Dulce nie robi chyba tylko bawi się w "produkcję dobrych rad"
- Azucena(odpuszcazmy jej. bo jest jeszcze młoda)
- Hortensja-niby jakis salon zakłada
- Diosdado robi pięściami, ale nawet to mu nie idzie
- Rosita niby robi w fabryce
Rosita jak zwykle dała dzisiaj popis, najpierw się procesuje, apotem beczy. To mogła zostać w swoim baraku, anie pchać się z rodzinką do rezydencji, anie teraz nagle chce wszystko odwołać. Jak zwykle paskudnie dziś wyglądała. Niedługo będą moje ulubione scenki.

[/img]

lee · Wysłany: 20:26:24 15-09-08 Temat postu:

co to za prawo maja w tej Hameryce,żeby odebrać fabrykę dom i dać to wszystko Rosicie za jej straty moralne? Rozumiem że ona wiele przeżyła z powodu Remingtonow, ale żeby odebrać im wszystko i dać to jej to z lekkie przegięcie. Rosita powinna otrzymać udziały które straciła i jakieś odszkodowanie, ale na pewno nie w postaci całego majątku. Ten cały proces a zwłaszcza wyrok to jakiś cyrk.
Bruce miał dziś całkowita rację wygarniając Rosicie. jej łzy wcale mnie nie wzruszyły. Jezu i na co tam ta cała rodzina. Przyszli jak po swoje. I jeszcze próbowali wmówić ze to oni są pokrzywdzeni. O matko nie wiem jak to Bruce mógł znieść i zdołał się powstrzymać żeby ich wszystkich nie wywalić na zbity pysk tak jak to zrobiła kiedyś Grace.
Niby nie chcą tego domu, ale pewnie w oka mgnieniu przeprowadzą się do tej rezydencji i nadal będą udawać ze sa bardzo pokrzywdzeni. Miny Dulce wyprowadzają mnie z równowagi. Mała taka, głucha, niezbyt mądra a najbardziej sie z nich wszystkich rzuca.

madlen312 · Wysłany: 22:49:59 15-09-08 Temat postu:

Kurcze ale fajny dziś odcinek musiał być,bo tak wnioskuję po waszych zabójczych opisach

A ja byłam w pracy po wypłatę i nie widziała odcinka,ale chyba się poświęce i rano sobię obejrzę odcinek

Ale muszę się zgodzić co do tego że Fabian jest w DC zbędny,a tak się na początku cieszyłam że Mauricio Ochman zagra tu,ale teraz to mi gra na nerwach jego postać w teli

Dobrze że ogólnie jest dobrym aktorem i gra fajnie,a rolę w DC potraktuję jako nie wypał

Jutro się poprawie i już swój opis zamieszczę

Notecreo · Wysłany: 8:43:14 16-09-08 Temat postu:

przez kilka dni nie mialam dostepu do kompa, wchodze an forum i patrze, a tu jakies klotnie
prosilabym, aby takie rzeczy zalatwiac na prywatnym gruncie, tzn, przeneisc takie klotnie na gg czy maile na przyszlosc

Bluebelle · Wysłany: 8:58:40 16-09-08 Temat postu:

to nie była kłótnia tylko żywa dyskusja