Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Virtual "MdA".
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 298, 299, 300 ... 322, 323, 324  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Morze miłości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:28:33 20-03-11    Temat postu:

Mariana

Wyswobodziła się z uścisku męża, schyliła i wzięła synka na ręce. Alex od razu się do Niej przytulił
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożenka
King kong
King kong


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 2825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:32:29 20-03-11    Temat postu:

Hernan

Tańczymy w trójkę, czy czas do domu? - zapytał żony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:33:40 20-03-11    Temat postu:

Mariana

Chyba czas do domu. Nasz urwisek jest śpiący - powiedziała tulac malca do siebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożenka
King kong
King kong


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 2825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:37:29 20-03-11    Temat postu:

Hernan

Uregulował rachunek i pojechali do domu. Alex usnął w samochodzie. W domu zdjęli mu tylko buciki, spodnie i sweterek.

A jak moje dwa mniejsze brzdące? - zapytał z uśmiechem - Też śpiące? Czy mogę jeszcze porwać żonę do tańca?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:42:09 20-03-11    Temat postu:

Mariana

tamte brzdące też już są śpiące - uśmiechnęła się
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożenka
King kong
King kong


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 2825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:44:07 20-03-11    Temat postu:

Hernan

Same śpiochy w mojej rodzinie - jęknął przesadnie - Do kogo te dzieci się wrodziły?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:46:19 20-03-11    Temat postu:

Mariana

Domyśl się - roześmiała się radośnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożenka
King kong
King kong


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 2825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:48:59 20-03-11    Temat postu:

Hernan

Hmmm, kto tu w okolicy jest takim śpiochem? - zaczął się delikatnie droczyć. Jednak mocno trzymał Marianę w ramionach, by pocałunkami ukoić jej ewentualną złość, w razie gdyby żart się nie spodobał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:51:34 20-03-11    Temat postu:

Mariana

Kombinuj kombinuj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożenka
King kong
King kong


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 2825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:05:24 20-03-11    Temat postu:

Hernan

Ej, jestem zawiedziony - szepnął i smutno spuścił głowę - Myślałem, że będziesz mnie zapewniać, że tylko mnie jednego kochasz...



Daniel

Już kilka tygodni minęło od tamtego feralnego popołudnia, a on wciąż nie mógł się otrząsnąć. Jego serce przepełniała gorycz, smutek i żal. Jak mógł być takim głupcem? Tak ciężko pracował na to co miał i o mały włos wszystkiego nie stracił. I przez co? Przez głupią miłość? Tylko kretyn mógłby powierzyć serce takiej piękności. Zresztą ona nic mu nie obiecywała. To on śnił na jawie.

Teraz już nikomu nie ufał. Kilkakrotnie sprawdzał wykonanie swoich poleceń przez pielęgniarki. Widział, że niektóre czuły się prawdziwie urażone brakiem wiary w ich kompetencje. Ale wcale się tym nie przejmował, nie było go na to stać. Musiał solidnie pracować, by znów wykazać, że jest lekarzem godnym zaufania.

Nigdy nie był duszą towarzystwa, ale teraz stał się prawdziwym odludkiem. Stronił od ludzi i przeżywał swój ból w samotności. Po pracy wracał do mieszkania i nie wychodził nigdzie, chyba że do sklepu. Dzisiaj postanowił iść do ZOO.

Dopiero tutaj poczuł, jak dawno nie oglądał dzikich zwierząt. Przez rok był tu częstym bywalcem, jak i większość jego kolegów z roku. A wszystko przez zajęcia z profesorem. Stał przy wybiegu małpek, gdy usłyszał głos dziecka „lubisz małpki?”. Był pewny, że smyk rozmawia z kimś i wcale nie zwrócił na niego uwagi. Dopiero gdy poczuł szarpnięcie za spodnie, spojrzał w dół.

Obok niego stał mały chłopiec. Mógł mieć ze 3 – 4 lata. Stał, mocno trzymał w swoich rączkach nogawkę jego spodni i patrzył wyczekująco. Rozejrzał się, ale w pobliżu nie zauważył nikogo dorosłego. Przykucnął obok smyka i spojrzał mu prosto w oczy.


A ty lubisz małpki? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

Małpki tak, ale tygrysów się boję... - zaczął maluch, gdy obok nich pojawiła się kobieta.

Bardzo pana przepraszam – szepnęła i mocno chwyciła synka – Hugo przeproś pana i idziemy. Tyle razy ci mówiłam, że nie można zaczepiać obcych ludzi.

Skądś znał ten głos. Podniósł głowę i spojrzał prosto w oczy Amy, pielęgniarki która pracowała na tym samym oddziale co on.

To pan?! Bardzo przepraszam panie doktorze – szepnęła zmieszana i zaczerwieniła się zażenowana – Hugo puść spodnie pana doktora.

Ale chłopiec patrzył na niego i wcale nie słuchał mamy. Ama pochyliła się i próbowała rozgiąć paluszki jego dłoni, ale smyk w tym czasie mocniej zacisnął drugą rączkę. Rumieniec na twarzy pielęgniarki ciemniał a w jej oczach pojawiły się łzy.

Wiesz, ja też się trochę boję tygrysów – powiedział z uśmiechem i wziął chłopca na ręce. Buzię malca okrasił śliczny uśmiech. Teraz puścił spodnie i chwycił się jego koszuli. Ama wyglądała na przerażoną.

A lubisz lody? - cichutko wyszeptał Hugo.

Bardzo – odparł z uśmiechem – Nie wiem tylko czy twoja mamusia lubi?

Lubi – wesoło zawołał urwisiak – Ale nie zawsze mi pozwala jeść.

To może jak ją obaj poprosimy, to się zgodzi iść z nami na lody? - mrugnął porozumiewawczo do malca. Potem chwycił go mocno i posadził sobie na ramionach. Trzymając chłopca, odwrócił się z uśmiechem do koleżanki – Jest nas dwóch i razem jesteśmy od pani wyżsi. Więc może da nam się pani porwać na lody?

Ale panie doktorze. Ja... - zaczęła Ama – Pan jest na pewno zajęty. Proszę sobie nie zawracać nami głowy.

Hmmm, czyli nie chce pani iść ze mną na lody? - szepnął i zrobił bardzo smutną minę – Sam przecież nie pójdę. A taką miałem na nie ochotę...

Mamusiu, zgódź się. Proszę, proszę, proszę... - pospieszył mu z pomocą Hugo.

No dobrze – uśmiechnęła się Ama – Ale ja płacę.

Zgoda, ale następnym razem – roześmiał się wesoło a widząc jej zdumioną minę, wyjaśnił – Ja zapraszałem, ja płacę.

Już po chwili siedzieli przy stoliku, zajadając pyszne lody. Hugo był bardzo szczęśliwy i buzia mu się wprost nie zamykała. Później jeszcze długo razem spacerowali, aż dotarli do strzelnicy.

To co mam ci upolować? - spytał chłopca. Maluch się namyślał nad wyborem maskotki a on uważnie obserwował strzelających. Strzelanie było jego hobby. Wiedział, że na strzelnicach są specjalne karabinki, znoszą trochę w lewo albo w prawo. Gdy Hugo wybrał sobie małego tygryska, przymierzył się do strzału.

Wiedział, że to tylko zabawa, ale bardzo mu zależało by nie spudłować. Choć wcale nie potrafił sobie uświadomić, dlaczego? Uważnie wycelował trochę w lewo i nacisnął spust. Miał rację, tygrysek spadł z żyłki na której był umocowany. Chłopca rozsadzała radość a on poczuł, jak w jego sercu na chwilę zagościło, jakieś nieznane dotąd ciepło.


Podziękuj panu doktorowi i musimy już jechać – powiedziała Ama.

Jeszcze troszeczkę mamusiu - próbował błagać Hugo.

Jak przyjechaliście? - spytał.

Autobusem – usłyszał w odpowiedzi.

Więc pozwól, że was odwiozę – zaproponował życzliwie – Zaczyna się już robić ciemno. Tak będzie szybciej i bezpieczniej.

Po chwili jechali do mieszkania Amy. Uważał na drogę, bo ruch był coraz większy.

Pomożesz mi zrobić klatkę dla tygryska wujku? - usłyszał i przez chwile nie mógł pojąć, że to on był adresatem pytania. Spojrzał niepewnie na Amę, ale ona znów się zarumieniła.

Nie wiem, czy nie będę przeszkadzał? - zaczął nieśmiało ale chłopiec przyjął tę odpowiedź jako zgodę.

To extra! - wykrzyknął uradowany – Zbudujemy wysoką klatkę, żeby tygrys nie wyszedł w nocy i nie zjadł mamusi.

A, jak ma to uratować twoją mamusię, to oczywiście, że musimy zbudować klatkę – zgodził się z entuzjazmem. Zaparkował przed blokiem i weszli. Hugo od razu pociągnął go do swojego pokoiku i pomagał budować wysoką klatkę z poduszek.

Jak już tygrys jest ogrodzony, to ja zapraszam na kolację – powiedziała Ama. Chyba jeszcze nigdy, nie spędził tak miło wieczoru, przy zwyczajnej kolacji. Hugo zasnął mu na rękach i odniósł go do łóżka.

Dziękuję – powiedział z uśmiechem – Tyle dzisiaj razem przeżyliśmy, że może mówilibyśmy sobie po imieniu?

Ale ja... - zaczęła niepewnie koleżanka.

Przepraszam, jeśli uraziłem – zaczął, ale mu przerwała.

Bardzo chętnie Danielu, ale w pracy pozostańmy przy służbowym doktorze i siostro – powiedziała.

Dlaczego byłaś dzisiaj chwilami taka zdenerwowana? - zapytał.

Bo czułam się jak bohaterka tych złośliwych dowcipów o samotnych matkach – wyjaśniła ponuro.

Nie rozumiem – powiedział szczerze – Nie jestem duszą towarzystwa i nie znam wielu dowcipów.

Jest mnóstwo dowcipów o tym, jak to samotne matki tresują małe dzieci, by zaczepiały samotnych mężczyzn – szepnęła zażenowana – A Hugo dziś zachowywał się tak, jakbym chciała cię upolować.

A ja ci się nie podobam i nie chcesz na mnie polować? - po raz pierwszy odważył się zażartować. Jednak na policzki Amy wypełzły rumieńce a w oczach pojawiły się łzy – Przepraszam. Wybacz, nigdy nie znałem się na żartach, znam jedynie pracę.

To ja przepraszam, jestem na tym punkcie przewrażliwiona - szepnęła cicho Ama.

Bo jesteś samotną matką? - upewnił się, czy dobrze zrozumiał.

Tak, to chyba głupie. W końcu nie jestem jedyną panną z dzieckiem – powiedziała wzruszając ramionami.

Nie chciałbym być ciekawski – szepnął – Ale nieraz pomaga, gdy się człowiek ma komu zwierzyć.

To chodź na kakao. To dłuższa opowieść. – powiedziała i po chwili siedzieli w kuchni z kubkami kakao w dłoni – Zakochałam się w lekarzu, który miał u nas praktyki. Był moim pierwszym mężczyzną a ja byłam pewnie beznadziejnie łatwą zdobyczą. Zakochałam się bez pamięci i wszystkie wolne chwile spędzaliśmy w jego mieszkaniu.

Gdy nie dostałam miesiączku, pobiegłam na badanie krwi. Gdy usłyszałam, że jestem w ciąży, usłyszałam też bicie weselnych dzwonów. Ależ byłam głupia i naiwna! Drzwi mieszkania otworzyła mi jakaś elegancka kobieta i powiedziała, że mąż się kąpie, więc ona może mu przekazać wiadomość. Wtedy poczułam, że ziemia usunęła mi się spod nóg. Udałam, że pomyliłam piętra. W mieszkaniu przepłakałam całą noc. Potem pomyślałam, że może tamta kobieta kłamała.

Ale w pracy pozbyłam się złudzeń. Mój ukochany miał na ręku obrączkę. Przysięgam, że nigdy wcześniej jej nie miał. A ja nawet w najgorszych snach tego nie przeczuwałam. Przeprosił, że mi nie powiedział prawdy, ale był mną taki zafascynowany. Ja byłam zakochana a on zafascynowany. Akurat potrzebowali pielęgniarki na zastępstwo do grupy Irazabala. Od razu się zgłosiłam i już nigdy nie zobaczyłam tamtego drania.

A rodzina? - zapytał – Masz rodzinę?

Tak, mam rodzinę. Pochodzę z małej wioski na południu kraju. Zrozpaczona pojechałam do domu. Gdy wszystko opowiedziałam, ojciec dał mi w twarz i powiedział, że starał się wychować uczciwą dziewczynę, a wychował ladacznicę. Kazał mi się wynosić, bo okryłam hańbą porządną rodzinę – powiedziała ze łzami w oczach – Tyle mi pomogła rodzina. Bardziej mi pomogła siostra oddziałowa i te trzy starsze koleżanki, które zawsze zamieniają się ze mną na nocny dyżur.

Jestem podrzutkiem, sierotą – wyszeptał – Rodzina zawsze kojarzyła mi się z poczuciem bezpieczeństwa. Ale jak widać się myliłem.

Wiesz kim są twoi rodzice? - spytała Ama.

Nie, zostałem zostawiony w oknie życia w sierocińcu – powiedział – Siostry nadały mi imię i nazwisko. Nigdy nie miałem prawdziwej rodziny. Nawet nie wiem, czy potrafiłbym w niej żyć.

Tęsknisz za Carmen? - zapytała koleżanka.

Za Carmen?! O mało nie zniszczyła mi życia - zawołał ze zgrozą. Widząc zdumione spojrzenie Amy opowiedział jej dokładnie, co go spotkało.

Rzeczywiście, krążyły plotki, że wcześniej próbowała uwieść Hernana – przypomniała sobie Ama.

No właśnie, jego próbowała bezskutecznie, mnie uwiodła bez żadnego wysiłku – jęknął strapiony.

Ej, nie zamartwiaj się. Irazabal był w tamtym czasie nieszczęśliwie zakochany i miał fantastyczną kochankę – usłyszał w odpowiedzi.

Dużo wiesz na jego temat – szepnął.

Połowa moich koleżanek do niego wzdychała – wyjaśniła Ama.

Ty też? - zainteresował się.

Niestety nie – odparła Ama.

Dlaczego niestety? - drążył.

Bo wtedy nie byłabym takim łatwym łupem dla tamtego drania – wytłumaczyła.

Ale wtedy nie miałabyś Hugo – zauważył.

Masz rację, nie ma co rozpaczać nad popełnionymi błędami – uśmiechnęła się pogodnie – Jeśli cię jeszcze nie przeraziliśmy z Hugo, to serdecznie zapraszam.

Przeraziliście? - zdumiał się – To był najpiękniejszy wieczór w moim życiu. Dziękuję Amo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:17:51 20-03-11    Temat postu:

Mariana


Oj skarbie - roześmiała się i pocałowała Go
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożenka
King kong
King kong


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 2825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:19:24 20-03-11    Temat postu:

Hernan

Tylko skarbie? - poskarżył się - A skąd mogę wiedzieć, ile takich skarbów masz w okolicy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:23:22 20-03-11    Temat postu:

Mariana

Zazdrosnik - rozesmiała się i znów czule Go pocałowała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bożenka
King kong
King kong


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 2825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:25:15 20-03-11    Temat postu:

Hernan

Zazdrośnik - potwierdził - Do tego taki bardzo, bardzo, bardzo duży zazdrośnik...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:26:57 20-03-11    Temat postu:

Mariana

Zaczeła rozpinać guziki od koszuli Hernana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Morze miłości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 298, 299, 300 ... 322, 323, 324  Następny
Strona 299 z 324

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin