Telenowele

Bożenka · Wysłany: 19:48:52 22-03-11 Temat postu:

Hernan

Nie ucz jej, tylko sprawdź co potrafi - poprosił - Naucz ją tylko, jak rysować sylwetki kobiet do projektowania. Możesz zobaczyć, czy potrafi szyć. Niech uszyje kilka sukienek dla tych dużych lalek, które mają być prezentami dla Megy, Diany i Camilki. Dziewczynki się ucieszą, gdy będą mogły przebierać lalki, a my będziemy wiedzieć, czy dziewczyna ma talent i umiejętności. Alex będzie szczęśliwy, ty odpoczniesz. Jeśli Masza ma talent, mogłaby pracować tu, w twoim gabinecie. Proszę, spróbuj kochanie.

Anna. · Wysłany: 19:50:03 22-03-11 Temat postu:

Mariana

No dobrze... Ale niczego nie mogę Ci obiecać

Bożenka · Wysłany: 19:55:28 22-03-11 Temat postu:

Hernan

Nie chcę, żebyś mi cokolwiek obiecała - powiedział i pocałował żonę - Dziewczyna jest sierotą. Pozwól jej kilka dni pracować pod twoim kierunkiem i dbaj, by często jadła. Obawiam się, że od dawna głodowała, zresztą sama zobaczysz. Ja po południu wynajmę jej pokoik niedaleko firmy. Tam by nocowała, tu spędziłaby kilka dni. Jeśli nie będzie się nadawać, w najgorszym wypadku damy jej pracę sprzątaczki. Nie można dopuścić, by znalazła się na ulicy...

Anna. · Wysłany: 20:06:29 22-03-11 Temat postu:

Mariana

Dobrze - przytuliła się do męża. W tym momencie wszedł Alex i nawet na nią nie spojrzał tylko wyciągnął ręce do Hernana

Bożenka · Wysłany: 20:11:12 22-03-11 Temat postu:

Hernan

No to już jasne, po kim mój syneczek odziedziczył charakterek, pomyślał. Wszyscy mówią, że wygląda jakby ktoś ze mnie ściągnął skórę, ale z charakterku dziadziuś Ernesto. Wyjął komórkę i zadzwonił z prośbą o dzień wolny.

Wyszykuj się skarbie i chodź na śniadanie - powiedział całując żonę i dodał przytulając synka - A ja ubiorę elegancko tego kawalera. Bo chyba się już wyspał.

Anna. · Wysłany: 20:18:13 22-03-11 Temat postu:

Mariana

Gdy Hernan wyszedł z Alexem usiadła na chwilę na łóżku, po czym wyjęła z szafy sukienkę i się przebrała. Wyszła z sypialni i udała sie do kuchni

Bożenka · Wysłany: 20:25:21 22-03-11 Temat postu:

Hernan

Ubrał Alexa i zszedł z nim do kuchni. Patrzył jak żona delikatnie rozmawia z Masza i był z niej taki dumny. Dziewczyna była pogodna i wcale jej się nie bała. Gdy kobiety roześmiały się, podszedł do nich.

Masza, ten łobuziak to nasz synek Alex - powiedział i patrzył z czułością, jak smyk ślicznie się uśmiecha i wyciąga swą małą łapkę na powitanie.

Luciana

Nikogo nie było w jadalni, więc zajrzała do kuchni. Od razu zauważyła wychudzoną dziewczynę. Podeszła więc i syn jej ją przedstawił.

Moi kochani, chodźmy już z tej kuchni i dajmy Finie pracować - powiedziała i poprosiła, by Masza zjadła z nimi śniadanie.

Anna. · Wysłany: 20:32:37 22-03-11 Temat postu:

Mariana

Przeszli wszyscy do jadalni. Alex nie zwracał na Nią wcale uwagi i bardzo ją to bolało. Tak bardzo kocha tego urwiska a On się tak zachowuje. Masza zauważyła, ze coś ją gnębi jednak Ona powiedziałą, że wszystko jest w porzadku

Bożenka · Wysłany: 20:41:01 22-03-11 Temat postu:

Hernan

To teraz chodźcie moje panie porysować - powiedział i spojrzał porozumiewawczo na żonę - Ja się muszę nauczyć jak rysować ludziki. Jestem taki duży i nie potrafię.

Ja też nie umiem - powiedział smutno Alex.

Spokojnie syneczku, zaraz coś na to poradzimy. Podaj rączkę Maszy a ja spróbuję złowić jakąś nauczycielkę - powiedział spokojnie i patrzył jak Masza od razu zdobyła serce ich synka. Maluch podał jej rączkę i uśmiechnął się. Wtedy porwał na ręce żonę i zawołał ze śmiechem - Hurra! Uwaga! Złapałem najlepszą nauczycielkę na świecie. Teraz chodźmy szybko go pracowni. Nie wypuścimy jej, dopóki nie nauczy nas rysować.

Anna. · Wysłany: 20:48:01 22-03-11 Temat postu:

Mariana

Zasmiała się lekko. - Wariat

Bożenka · Wysłany: 20:56:04 22-03-11 Temat postu:

Hernan

W pracowni usiadł biorąc na kolana Alexa i znów zaczęli sobie malować, zaśmiewając się przy tym. Mariana pokazywała Maszy jak rysować sylwetki. Dziewczyna była zachwycona i w lot łapały wszystkie rady i sugestie. Teraz była pochłonięta tworzeniem projektu sukienki, którą miała na sobie. Wiec przyszedł czas, by przełamać upór tego małego uparciuszka, postanowił.

Teraz ja chcę się nauczyć jak rysować ludzika - poprosił i ładnie się uśmiechnął do żony - Ty też syneczku?

Tak - powiedział Alex po chwili zastanowienia i skinął główką.

Mariana podeszła do nich i pokazywała jak rysować. Alex był taki zafascynowany, że całkiem zapomniał o poprzedniej złości. Przytulił się do mamy i pozwolił by ona wzięła w swą dłoń jego małą rączkę i uczyła rysować okrągłą główkę, oczka, nosek, buzię, włoski. Dziecko śmiało się głośno i obsypywało twarz mamy mokrymi całusami.

Anna. · Wysłany: 20:57:37 22-03-11 Temat postu:

Mariana

Poczuła jak robi jej sie ciepło na sercu. przytuliła synka i ucałowała Go.

Bożenka · Wysłany: 21:05:30 22-03-11 Temat postu:

Hernan

Alex był taki szczęśliwy, że jest z mamą, iż nawet nie zauważył kiedy on się cichutko wymknął. Pojechał wynająć małą kawalerkę dla Maszy. Podpisał umowę, wziął klucze i po drodze kupił bukiet ulubionych róż Mariany.

Wszedł do gabinetu w momencie gdy synek podskakiwał z radości a Mariana rysowała mu różne zwierzątka. Masza była skupiona na rysunku. Podszedł cichutko i aż westchnął z zachwytu. Na jej kartce był przepiękny projekt.

Spostrzegł, że synek spogląda na niego. Mrugnął porozumiewawczo i już po chwili obaj stali przed Marianą.

Te różyczki są dla najwspanialszej nauczycielki - powiedział z uśmiechem.

Dla mamusi - uzupełnił maluszek i zawisł na szyi Mariany.

Anna. · Wysłany: 18:32:07 23-03-11 Temat postu:

Mariana

Mocno przytuliła synka po czym ucałowała męża - dziękuję. Są śliczne.

Bożenka · Wysłany: 18:43:20 23-03-11 Temat postu:

Hernan

Skoro Alex przestał się już gniewać na mamę, postanowił go zabrać do ogrodu. Chwilę pobawili się, ale spostrzegł, że piaskownica, to już za mało. Odszukał w notesie adres firmy, która urządzała plac zabaw dla synów kolegi. Już po kilkunastu minutach byli na miejscu. Alex patrzył jak zahipnotyzowany, ale on też był zachwycony. Gdy pooglądali różne domki, mosty, zamki, zjeżdżalnie, sam nie wiedział co mu się najbardziej podobało.

Podszedł do nich szef firmy i zaproponował, że dostosują plac zabaw do ogrodu. Alex aż zaczął podskakiwać z radości i pytać, czy dzisiaj. Mężczyzna uśmiechnął się i stwierdził, że mają wolny termin, bo jeden z klientów wyjechał w delegację i przełożył budowę na późniejszy termin. Wrócili więc do domu, zaraz po nich przyjechało dwóch pracowników firmy. Dokładnie wymierzyli plac, zaznaczyli rosnące drzewa, zrobili też kilka fotek. Był ciekawy, czy synek potrafi dotrzymywać tajemnicy, czy jest jeszcze za mały.

Zrobimy mamusi prezent, więc nic nie mów, że będziemy mieć zamki i mosty jak u dziadziusia. Dobrze synku? - Alex nic nie odpowiedział, tylko bardzo przejęty kiwnął potakująco główką.

Zjedli obiad i Mariana z Maszą znów zaszyły się w pracowni, mama poszła odpocząć a on bawił się w synkiem w ogrodzie. Zdumiał go widok szefa firmy z gotowym projektem placu zabaw. Był zachwycony. Tamten zrobił jeszcze kilka dodatkowych pomiarów i mieli już jutro wejść z montażem. Więc znów zadzwonił do szpitala i wziął jeszcze jeden wolny dzień. Przy kolacji Alex wybuchał radosnym śmiechem, ale nic nie mówił.