Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ALCANZAR LOS SUENOS (Spełnić sny)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:14:18 13-02-10    Temat postu:

Tylko co w sumie da, jak Isabel pozna prawdę, przecież życia Victorii i tak nic nie wróci i matka dalej będzie tak bardoz cierpieć...Ale widać, że ona ma uczucia, że mimo wszystko gdzieś tam w głębi duszy ma ciepło i wierzę, że kiedyś przeleje je na Sabrinę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:21:29 13-02-10    Temat postu:

Przez tyle lat nie umiała się pogodzić ze śmiercią córki, może właśnie dlatego, że nie znała całej prawdy o jej śmierci. Może to duch Victorii nie daje jej zapomnieć dopóki cała zagadka się nie rozwiąże. Tylko prawda może wyzwolić Isabel i nauczyć ją płakać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:42:14 13-02-10    Temat postu:

Już dawno miałam się wziąć za tą telkę, ale zawsze brakowało czasu. Przeczytałam dziś dwa odcinki i wciągnęłam się. Jest świetna. Czy mogłabyś mi przesłać odcinki na maila, jeśli to nie problem? Jak będę miała na dysku szybciej nadrobię. Mój mail [link widoczny dla zalogowanych]. Przy okazji poprosiłam bym również o Angeles (przeczytałam jakieś 11 odcinków, ale ciągle brak czasu na nadrobienie).
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:36:56 13-02-10    Temat postu:

Willa napisał:
Już dawno miałam się wziąć za tą telkę, ale zawsze brakowało czasu. Przeczytałam dziś dwa odcinki i wciągnęłam się. Jest świetna. Czy mogłabyś mi przesłać odcinki na maila, jeśli to nie problem? Jak będę miała na dysku szybciej nadrobię. Mój mail [link widoczny dla zalogowanych]. Przy okazji poprosiłam bym również o Angeles (przeczytałam jakieś 11 odcinków, ale ciągle brak czasu na nadrobienie).
Pozdrawiam


O jak miło Cię tu widzieć
Naturalnie od razu wysyłam pierwszych 25 odcinków ALS no i Angeles w całości. Pozdrawiam serdecznie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:34:28 14-02-10    Temat postu:

odc. 26

Isabel zdołała się uspokoić, nim weszła do swojego apartamentu. Wcześniej drżała na całym ciele – Cześć Sabrino – zastała dziewczynę w salonie.
- Nie będzie ci przeszkadzało, jeśli pooglądam tu telewizję? – zapytała - Zaraz będzie fajny horror.
- Oglądaj – uśmiechnęła się kobieta i ku zdziwieniu Sabriny usiadła obok niej – W twoim wieku też uwielbiałam horrory – przypomniała sobie.
- Naprawdę? I co jeszcze? Jaka byłaś? – zapytała nastolatka z zainteresowaniem.
- Byłam trochę szalona – przyznała się.
- Więc mam to po tobie – roześmiała się Sabrina.
- To prawda. Z całą pewnością masz to po mnie. Rodzice stale byli na mnie obrażeni. Ojciec był bardzo surowy. Obrywałam od niego za najmniejszy wyskok. Matka zupełnie się mu podporządkowała i nigdy nie stawała w mojej obronie. Córka taka jak ja, musiała być dla nich prawdziwym przekleństwem. To straszne dorastać w domu, w którym…- przerwała. Zrozumiała jak to brzmi. Przecież ona w podobny sposób traktowała własną córkę. Nigdy nie podniosła na nią ręki, ale też nie ukrywała, że wolałaby, aby Sabrina nie istniała. Zapadła chwila ciszy.
- Przynajmniej miałaś ciocię Marianę – odezwała się w końcu dziewczyna.
- Tak. Nie masz pojęcia jak ją uwielbiałam. Była moją starszą siostrą. Moim ideałem. Zawsze chciałam być taka jak ona. Byłyśmy nierozłączne.
- To musi być cudowne. Kocham Aarona, ale on jest ode mnie dużo młodszy i nie widujemy się na tyle często, by mogła się wytworzyć prawdziwa, braterska więź. Cieszę się tylko, że mały jest podobny do taty a nie do Joselyn – roześmiała się.
- O tak. To dla niego dobrze – zawtórowała jej Isabel – Wiesz, jest coś, o czym chciałabym z tobą pomówić – zaczęła już poważnym tonem.
- O co chodzi? – zainteresowała się dziewczyna.
- Zamierzam startować w wyborach. Chciałabym zostać nowym burmistrzem tego miasta – wyznała. Na początku, gdy zaproponowano jej udział w wyborach uznała, że to śmieszne. Jednak teraz, naprawdę jej na tym zależało.
- A Constanza Santibanez? – zapytała, myśląc o obecnej pani burmistrz.
- Ona też będzie znowu startowała. Chodzi o to, żeby tym razem nie wygrała. Ludzie mają wątpliwości, co do jej uczciwości. W mieście nie ma żadnych pozytywnych zmian, za to powoli szerzy się korupcja.
- Ta stara jędza, chyba za tobą nie przepada – dziewczyna zmarszczyła czoło, zastanawiając się nad tym – będzie próbowała cię zniszczyć.
- Nie da rady – uśmiechnęła się Isabel – Ja również za nią nie przepadam. Ona i jej mąż nigdy nie budzili mojej sympatii.
- Za to ich córka, wcale nie jest do nich podobna. Marisol jest bardzo fajna. Lubię ją.
- To prawda. Marisol jest wspaniałą dziewczyną. Chyba wszyscy ją kochają – Isabel zawsze miała wiele ciepłych uczuć dla Marisol.
- Myślę, że dasz radę wygrać ze starą Constanzą – zapewniła Sabrina.
- Dzięki. Mam do ciebie prośbę…
- Tak?
- Jutro odbędzie się bal, na którym odczytana zostanie lista nazwisk kandydatów. Byłoby dobrze, gdybyś poszła ze mną. Chciałabym, żeby ludzie widzieli, że mam twoje poparcie – spojrzała na nią niepewnie.
- A więc to tak! – oburzyła się dziewczyna – Wszystko już rozumiem! Dlatego pozwoliłaś mi tu zostać. Dlatego jesteś ostatnio dla mnie miła. Chodzi o te wybory. Chciałaś mieć mnie na oku, żebym nic nie narozrabiała i żeby ludzie o nas nie plotkowali. Teraz wszystko jasne – poderwała się z miejsca i ruszyła w stronę drzwi.
- Zaczekaj – powstrzymała ją Isabel – Nie zachowuj się tak. Spróbuj mnie zrozumieć.
- Całe życie próbuję cię zrozumieć Isabel, ale to mnie przerasta. To dla mnie zbyt trudne – wyszła i zamknęła się w swoim pokoju. Nie miała już ochoty oglądać filmu, ani choćby minutę dłużej patrzeć na Isabel.
***
Obudziła się w środku nocy i zorientowała się, że zasnęła na sofie w salonie. Ktoś okrył ją kocem i zrobiło jej się głupio. Sabrina jest tak dobrym dzieckiem. Każda inna kobieta, szalałaby ze szczęścia mając taką córkę. Wstała i zajrzała przez uchylone drzwi do pokoju dziewczyny. Przyglądała się jej spokojnej, śpiącej twarzy. Zastanawiała się, czy właśnie tak wyglądałaby Victoria w wieku piętnastu lat. Czy byłaby zbuntowaną nastolatką, która wykłócałaby się z nią o każdy drobiazg? Na pewno nie. Przecież jej Victoria była idealna. Byłaby teraz taka, jak ta dziewczyna. Jak Andrea – uśmiechnęła się na wspomnienie młodej pani psycholog, którą tak szybko polubiła – Victoria na pewno byłaby do niej podobna. Byliby bardzo szczęśliwi. Gdyby nie wydarzyła się tamta tragedia, poślubiłaby Miguela. Wyznałaby mu całą prawdę, a on zrozumiałby ją i wybaczył. Przecież tak bardzo ją kocha – Ty też byłabyś szczęśliwa – wyszeptała w stronę Sabriny, która poruszyła się i odwróciła w jej stronę, jakby wyczuła obecność matki. Postała jeszcze przez chwilę, myśląc o tym, ile straciła. Nie zdawała sobie sprawy z obecności małej dziewczynki, która przyglądała jej się smutno. Która bardzo chciała jej pomóc, ale nie wiedziała jak.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:11:19 15-02-10    Temat postu:

Na początku wydawało mi się, że Isabel zrobiła kolejny krok do poznania córki, do prawdziwego jej pokochania, a raczej do ukazania tej miłości, bo, że ją kocha, to wiadomo. Wszystko szło dobrze, póki nie zaczęły mówić o tych wyborach. Nie wydaje mi się jednak, żeby to było prawdziwym celem Isabel, tym bardziej, że sama na począku uznała, że nie chce w nich startować. Rozumiem, że Sabrina poczuła się urażona i trudno jej się dziwić przy obecnych układach z matką, ale tym razem niesprawiedliwie ją oceniła.

Potem scenka, kiedy Isabel budzi się w nocy - i tu opadła cała moja sympatia, jaką zdobyła scenkę wyżej. Taak, Victoria by się o nic nie kłóciła, byłaby idealna. Skąd ta pewnośc, bo Victoria umarła? Zapewne byłaby takim samym dzieckiem, jak Sabrina, z marzeniami, pragnieniami i kłopotami. A Sabrinie, to czego brakuje? Chyba tego, że nie jest Victorią ;P.


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 11:11:51 15-02-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:51:42 15-02-10    Temat postu:

Co do pierwszej scenki, temat wyborow zajmie w telce dość dużo miejsca i dość mocno wpłynie na relacje Isabel i Sabriny. Pewnie juz wkrótce się o tym przekonacie.

Co do rozmyślań o Victorii, chciałam ukazać pewne zjawisko, myślę, że jest ono dość powszechne i nie dotyczy wylącznie osób, które odeszły na zawsze.Chodzi o idealizowanie tych, którzy są gdzieś daleko, albo tak jak Vicky zmarli. Takie osoby wydają się piękniejsze, mądrzejsze i silniejsze niż były w rzeczywistości. Zapominamy o ich wadach i słabostkach. Wlaśnie tak wyidealizowała Isabel swoją córeczkę i miłość do niej. Myślę, ze można ją w tej kwestii łatwo rozgrzeszyć. Przynajmniej mi takie zachowanie jest dość bliskie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:16:35 15-02-10    Temat postu:

Ach sliczny odcinek!! Ta końcówka taka wzruszajaca natomiast nie wdziwie sie reakcji Sabriny
Czuje sie troche wykorzystywana przez matkę bo nie ma od niej miłości.
No coz a Isabel żyje wciąż w swiecie włąsnych wyobrażeń
Czekam na new
ps. jest new w dziewicach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:03:42 18-02-10    Temat postu:

odc. 27

Andrea znowu miała sen. Odkąd przyjechała do Suenos de Victoria powtarzały się rzadziej, ale teraz znowu śniła. Tym razem nie był to sen, który mógłby ją przerazić. Widziała w nim Isabel. Kobieta była dużo młodsza i uśmiechała się do niej promiennie. Z całą pewnością nie śmiała się tak od przeszło piętnastu lat. We śnie Isabel pochylała się nad małą Victorią. Andrea czuła zapach jej włosów, delikatną woń perfum na ciele. Isabel podniosła Victorię do góry i dziewczynka objęła ją wokół szyi – Kocham cię mój skarbie – wyszeptała kobieta.
- Ja ciebie też mamusiu – mała cmoknęła ją w policzek.
- Victorio, zawsze pamiętaj o snach. Trzeba śnić, by mieć cel, do którego będziesz wytrwale zmierzać. Pamiętaj o Victorii, bo tu się urodziłaś. Tu w Suenos de Victoria jest twój dom. I nasz hotel Bella Victoria. Twoje imię znaczy tyle, co zwycięstwo. A ty urodziłaś się po to, żeby zwyciężać. Jesteś taka mądra i śliczna. Na pewno wyrośniesz na wyjątkową kobietę. Ale przede wszystkim pamiętaj o miłości, która sięga stąd aż do nieba. To moja miłość córeczko. Miłość, jaką do ciebie czuję odkąd pierwszy raz wzięłam cię na ręce. Kocham cię tak bardzo, że nawet nie jestem w stanie tego wyrazić. Gdybym ciebie nie miała, moje serduszko byłoby zupełnie puste. Bo to ty jesteś moim sercem.
- Jestem twoim sercem mamusiu? – roześmiała się dziewczynka i przyłożyła swą rączkę do jej serca – Czuję jak bije.
- Tak kochanie, jesteś moim ukochanym serduszkiem – złożyła na jej policzku pocałunek – Pamiętaj o snach. Pamiętaj o Victorii. Pamiętaj o miłości, która sięga stąd aż do nieba.
- Dobrze mamusiu. Będę pamiętać.
W tej samej chwili Andrea się przebudziła. Tym razem obudziła się z uśmiechem na ustach. Po chwili dostrzegła ducha Mabel – Co ty tutaj robisz? – zdziwiła się – Czy coś się stało?
Mabel nic nie odpowiedziała. Skinęła jedynie na Andreę, by szybko się ubrała. Dziewczyna pośpiesznie się umyła. Włożyła na siebie dres i skierowała się do drzwi, tuż za Mabel. Duch zaprowadził ją prosto do hotelowej restauracji a sam zniknął.
- Dzięki Mabel – pomyślała z rozbawieniem i ulgą – faktycznie jestem głodna, ale nie trzeba było się tak śpieszyć. Powędrowała wzrokiem do stolika, przy którym zwykle jadła i zorientowała się, że tym razem jest zajęty. Siedział przy nim przystojny mężczyzna. Mógł mieć około trzydziestu lat, dłuższe dobrze ostrzyżone włosy i piękne oczy. Zbyt późno zdała sobie sprawę, że się w niego wpatruje. Mężczyzna najwyraźniej się zorientował, że mu się przygląda, bowiem podniósł głowę znad gazety i posłał jej uśmiech, który speszona odwzajemniła. Następnie zajęła miejsce przy innym stoliku i po chwili złożyła zamówienie.
- Cześć – usłyszała kobiecy głos, który należał do Marisol Santibanez – Czekasz na kogoś, czy mogę się przysiąść?
- Usiądź proszę – zachęciła ją zadowolona. Cieszyła się, że nie będzie musiała siedzieć sama przy stoliku – Zjesz ze mną śniadanie?
- Tak. Umieram z głodu. Uciekłam z domu z samego rana. Nie szło tam wytrzymać. Dziś wielkie przyjęcie z okazji wyborów nowego burmistrza i mama mówi tylko o tym.
- Wybraliście nowego burmistrza? – zainteresowała się Andrea.
- Nie. Dopiero będziemy go wybierać. Dziś na balu, zostaną przedstawione nazwiska wszystkich kandydatów – wyjaśniła i umilkła na chwilę, bo właśnie podszedł kelner, by przyjąć zamówienie.
- I twoja mama zamierza startować? – dopytywała Andrea, gdy znowu zostały same.
- Tak. Ponownie. Bo obecnie to właśnie ona pełni ten urząd. Tym razem może jej się jednak nie udać, bo startuje również Isabel Mendiola. Podejrzewam, że będzie miała większe poparcie niż moja mama.
- Dlaczego? Isabel nie jest chyba zbyt towarzyską osobą. Raczej stroni od ludzi – zdążyła to zaobserwować przez tych kilka dni swojego pobytu.
- Tak. Stała się taka po śmierci swojej starszej córki. Wcześniej była zupełnie inna. Zawsze wesoła. Bardzo pomagała ludziom. Była dobrym duchem tego miasteczka. Udzielała się charytatywnie, pomagając najuboższym. Wszyscy tu rozumieją jej zmianę i chcą ją wspierać. Chyba nie pomylę się, jeśli powiem, że jest ukochaną córką Suenos de Victoria. Mieszkańcy miasteczka zrobiliby wszystko, byle przywrócić uśmiech na jej twarz. By otrząsnęła się po tej tragedii.
- Szkoda mi jej – wyznała szczerze przejęta.
- Jak nam wszystkim – smutno uśmiechnęła się Marisol – Bardzo lubię Isabel. Jest dla mnie zawsze bardzo miła. Za to moja mama jest jedną z nielicznych osób, które jej nie znoszą. Dlatego boję się tych wyborów. A nawet tego przyjęcia – zaczęła szukać czegoś w swojej torebce – Andreo, tu masz zaproszenie. Przyjdź proszę.
- Nie wiem, czy mam ochotę.
- Proszę cię. Poza niechęcią mojej mamy do Isabel, wszystko na tym przyjęciu będzie cudowne. Przyjdź i dotrzymaj mi towarzystwa. Wiesz, że od razu cię polubiłam i będzie mi smutno, jeśli się nie pojawisz.
- W takim razie ok. Na pewno przyjdę – obiecała. Zrobi to głównie dla Marisol, którą też od razu bardzo polubiła. Poza tym skoro ma zamieszkać w tym miasteczku, powinna chyba stać się jego częścią.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:34:21 18-02-10    Temat postu:

No no super bardzo mi sie odcinek podoba
I wreszcie przeczytałąm na czas odcinek
Cóż moim zdaniem Victoria jeszcze za życia stała sie dla Isabel obsesją
No ale kochałą ja naprawde mocno
Tyle tylko, ze powinna otrząsnac sie wreszcie z tego i przypomnieć sobie, ze ma drugą córkę
Wszyscy ja w mieście lubią tylko, ze ona tego chyba nie widzi zbyt zaślepieona zalem
No i pojkawił sie męzczyzna ciekawe kto to jest
czekam na new i zapraszam jakbyś chciała i sie nudziła na zerkniecie do nowej mojej produkcji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:55:51 22-02-10    Temat postu:

Mężczyzna = morderca?

Widzę, że słowa "Pamiętaj o Victorii" wzięły się od samej Isabel.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:52:42 22-02-10    Temat postu:

odc. 28

- Nie wyspałaś się chyba zbyt dobrze? – uśmiechnęła się Sabrina na widok przeciągającej się Isabel. Kobieta przespała całą noc w salonie.
- Wiesz, ta sofa jest dość wygodna. A ty? Spałaś dobrze?
- Tak.
- Dziękuję, że przykryłaś mnie kocem – przyglądała się uważnie dziewczynie.
- Czemu tak patrzysz?
- Jesteś bardzo ładna. Zrób coś z włosami – poprosiła.
- Tak jest mi dobrze – warknęła dziewczyna.
- Przepraszam – Isabel dotknęła jej policzka – Nie powinnam…
- No właśnie, nie powinnaś. Wiem, że zauważyłaś kolor moich włosów dopiero niedawno. Źle będą wyglądały na zdjęciach, tych, które będą ci robić w trakcie kampanii, prawda? Dobra, mniejsza o to. Chcę ci zaproponować układ. Kolejny.
- Układ? – zdziwiła się.
- Tak. Pomogę ci przy tych wyborach. Będę grzeczną, porządną dziewczynką. Będziesz mogła mnie ciągać na wszystkie przyjęcia, sesje do gazet i co tylko zechcesz. Ale ja chcę czegoś w zamian.
- Czego?
- Pozwól mi pracować w hotelu. Chcę pracować w Bella Victoria przez wakacje i później w dni wolne od nauki.
- Zwariowałaś? – oburzyła się kobieta – Spójrz na siebie. Nie możesz pracować w hotelu. Goście byliby przerażeni.
- To mój warunek – z trudem stłumiła płacz. Słowa Isabel bardzo ją zabolały - Przemyśl to sobie – nie zamierzała ustąpić - Praca i życie grzecznej dziewczynki, albo pokażę na co mnie stać.
- Nie podoba mi się, że mnie szantażujesz! – Isabel była oburzona – Jestem twoją…
- Dokończ Isabel! – krzyknęła dziewczyna – Jestem ciekawa, czy ośmielisz się nazwać mianem mojej matki. Czy będziesz na tyle bezczelna?
- Nie powinnaś tak do mnie mówić – starała się przemawiać pojednawczym tonem. Nie znosiła kłótni i podniesionych głosów. To chyba zostało jej z dzieciństwa. Ojciec stale na wszystkich krzyczał.
- Nie mówmy o swoich wzajemnych powinnościach, dobrze? – Sabrina starała się zachować spokój. Musiała dostać to, czego chciała.
- Czemu chcesz pracować w hotelu? Potrzebujesz pieniędzy? Mogę dać ci…
- Nie potrzebuję pieniędzy. Oboje z ojcem dbacie, żeby mi ich nie brakowało – skrzywiła się – Jakby mnie one cokolwiek obchodziły.
- Więc wytłumacz mi czemu – Isabel nie potrafiła jej zrozumieć.
- Bo kocham to miejsce. Nie chcę być tu jedynie twoją córką. Chcę być częścią tego hotelu. Choćby tylko w nim sprzątać – mówiła proszącym tonem – Pozwól mi.
- W porządku – skapitulowała Isabel – Wiesz, tak sobie myślę…To nawet dobry pomysł. Od najmłodszych lat dobrze poznasz hotel, który w końcu kiedyś będzie twój.
- Mój?
- A kto inny miałby go dostać po mojej śmierci – roześmiała się.
- Błagam, nawet tak nie żartuj. Nigdy nie mów o śmierci. O swojej śmierci – zawsze żyła z takim strachem. Od najmłodszych lat bała się, że śmierć upomni się o jej matkę by połączyć ją z Victorią.
- To przecież naturalne, że kiedyś odejdę a ty będziesz musiała mnie wtedy zastąpić.
- Przestań. Nigdy tak przy mnie nie mów – dziewczyna wpadła w jakąś dziwną histerię – Nie opowiadaj takich rzeczy.
- Uspokój się Sabrino – Isabel zauważyła, że z dziewczyną dzieje się coś złego – Mówię o czymś, co stanie się za wiele, wiele lat. Na razie nigdzie się nie wybieram. W porządku? – uśmiechnęła się lekko wzruszona.
- Gdy byłam dzieckiem zawsze się bałam, że będziesz chciała do niej odejść, że coś sobie zrobisz – wyznała dziewczyna.
- Nieraz o tym myślałam – przyznała się – Ale jakaś dziwna siła mi na to nie pozwala. Może muszę odpokutować swoje winy i dlatego nie mogę odejść – uśmiechnęła się smutno.
- Nigdy cię do niej nie puszczę – niespodziewanie nastolatka ją objęła – Możesz mnie ignorować, nienawidzić. Możesz udawać, że mnie nie ma, ale ja nigdy cię nie zostawię – mówiła, płacząc – zawsze będę blisko ciebie i nigdy nie pozwolę ci do niej odejść. Nigdy.
- Sabrino – kobieta pogładziła jej włosy – Proszę cię, nie rób sobie tego. Wiesz – wyszeptała, ujmując dłoń dziewczyny i sadzając ją na sofie. Sama uklękła tuż obok – Dawno już straciłam wiarę. Jednak czasami się modlę. Nie wiem, to chyba z przyzwyczajenia. Ręce same składają się wtedy do modlitwy. Wiesz, o co wtedy proszę?
- O Victorię? – domyśliła się bez trudu.
- Nie – zaprzeczyła natychmiast – Proszę o to, żebyś nauczyła się mnie ignorować. By to wszystko, co robię nie odbijało się na tobie zbyt mocno. Żebyś nauczyła się z tym żyć i nie martwić się. Dlaczego nie potrafisz tego zrobić?
- Bo chcę żebyś wróciła. Tak jak ty oddałabyś wszystko, żeby wróciła Victoria, tak ja oddałabym wszystko, żebyś ty wróciła. Żebyś się uśmiechała i mnie kochała.
- Przykro mi Sabrino – chciała coś zrobić. Przytulić ją, objąć, pocałować, ale nie mogła. To było silniejsze od niej. Wstała z miejsca i ruszyła w stronę swojego pokoju, pozostawiając zapłakaną dziewczynę. W ostatniej chwili zatrzymała się jednak i jak zawsze spróbowała pojednawczym tonem – Sabrino, wyjdźmy dziś razem na zakupy. Kupimy ci sukienkę na przyjęcie. Musisz pięknie wyglądać wieczorem. Wzięłabym wolne w pracy – poprosiła.
- Na pewno tego chcesz? – dziewczyna spojrzała na nią nieufnie.
- Tak. Dzisiaj na przyjęciu będziemy się świetnie bawić. A od jutra czeka cię ciężka praca. Jestem wymagającą szefową – ostrzegła.
- Będziesz ze mnie zadowolona – obiecała dziewczyna.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:31:04 22-02-10    Temat postu:

Nawet kłótnie świadczą o tym, że kobiety są sobie drogie, a dzisiaj w sercu Isabel coś się jednak poruszyło po szczerych słowach córki. Może powrót Isy do świat żywych będzie trwał bardzo długo, ale wierzę, że się uda. Sabrina za bardzo ją kocha, poza tym wydaje mi się, że skoro Isabel nie chce, żeby dziewczyna cierpiała, to jedank jej na niej zależy .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:00:13 27-02-10    Temat postu:

Nadrobione Bardzo dziękuje za maila, tak poszło o wiele szybciej.
A teraz do rzeczy. Telka bardzo mi się podoba, najlepsza jaką czytam na forum. Takie jest moje zdanie. Najbardziej polubiłam Andreę, Sabrinę i Marisol. Isabel mam nadzieje, że powróci do życia. Jej relacja z córką jest bardzo trudna, ale wierzę, że Sabrina w końcu zdobędzie miłość matki. Już mi się wydaje, że Isabeli zależy na Sabrinie, skoro nie chce żeby cierpiała. Ona musi się w końcu pogodzić ze śmiercią Victorii.
Andrea przeszła bardzo wiele. Straciła męża i dziecko. To bardzo smutne, bardzo mi jej żal. Ale na szczęście w nowym miejscu znalazła przyjaciół: Sabrinę i Marisol i jestem pewna, że jeszcze odnajdzie szczęście.
Joselyn nie wzbudziła mojej sympatii. Ona jeszcze namiesza.
Zastanawia mnie kim jest ten tajemniczy morderca, który zabija dziewczynki. Co skłania go do zabójstwa. Czekam aż się pojawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 0:09:49 28-02-10    Temat postu:

Dzięki za komentarz. Bardzo się cieszę, ze telka Ci się spodobała.
Andrea znalazła w nowym miejscu przyjaciół, a wkrótce może znaleźć coś wiecej:)
Joselyn z całą pewnością namiesza i to sporo.
Zapewniam, że morderca wkrótce sie pojawi.
Pozdrawiam serdecznie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 12 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin