|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:34:36 26-06-15 Temat postu: |
|
|
Podpowiem, że nie tylko usta Ale następny będzie o Piedad i Cristobalu, obiecuję W końcu ile można...
Dziękuję :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:09:48 27-06-15 Temat postu: |
|
|
No nie, no nie, no nie. W końcu nie można tak podpowiadać, a potem zmieniać temat!
To poważna sprawa jest i trzeba to wyjaśnić do końca |
|
Powrót do góry |
|
|
kr86100 Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Maj 2012 Posty: 5411 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:26:20 29-06-15 Temat postu: |
|
|
aaaaaaaaaa co za końcówka! czekam na następny rozdział o Isabel i Conrado ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:54:00 06-07-15 Temat postu: |
|
|
Piedad nerwowo przewracała kartki katalogu z sukniami ślubnymi tylko jednym uchem słuchając paplania ekspedientki. Czuła jego palący wzrok na plecach i wciąż nie mogła uwierzyć, że pozwoliła się wpakować w tą sytuację. Tylko co mogła zrobić? Sprzeciwić się i co? Jak miała wytłumaczyć Sergio, że nie ma najmniejszej ochoty na towarzystwo jednego z jego "pracowników" w charakterze jej szofera? Jaki miała podać powód? "Wiesz co, twój pracownik jest moim byłym i nie chcę wybierać z nim sukni na nasz ślub?"
- Panno Sanchez, czy znalazł już pani model, który chciałaby pani przymierzyć? - A mogę iść w worku? Albo nago? Ta suknia to taka sama ściema jak i ten ślub.
- Tak, zaczniemy od tego - Piedad wskazała na suknię wiszącą na manekinie i ruszyła do przymierzalni modląc się, żeby Cristobal został tam, gdzie stał. Jesteś Rebecą Sanchez, zachowuj się tak, upomniała się kobieta, zakładając na siebie suknię z pomocą ekspedientki. - Muszę pomyśleć, mogę zostać sama? - Obsługująca ją dziewczyna skinęła głową z profesjonalnym uśmiechem, a Piedad obróciła się w stronę lustra, dopiero gdy zamknęły się za nią drzwi. Z zachwytem zaprawionym goryczą przejechała dłonią po materiale [link widoczny dla zalogowanych]. Gdyby tylko...
Siedem lat wcześniej
-... i ślubuję Ci miłość, wierność... - Piedad uśmiechała się promiennie słuchając przysięgi Cristobala. Nic nie miało znaczenia oprócz wyrazu jego oczu. Ani to, że stała przed księdzem w prostej sukience na ramiączkach, ani to, że wciąż nie wiedziała skąd wytrzasnął obrączki, ale bała się, że chyba wolała tego nie wiedzieć. Najważniejsze było to, że go kocha, a on kocha ją.
A przynajmniej tak jej się wydawało.
- Nasz ślub wyglądał trochę inaczej, prawda? - Piedad obróciła się gwałtownie, słysząc głos zza pleców.
- Co Ty tu... Wyjdź! - Piedad przedzierzgnęła się w Rebecę prostując plecy i dodając spojrzeniu lodu. Cristobal pokręcił głowa i łapiąc ją za ramiona, zmusił ją, by oparła się o ścianę. Piedad poczuła się znowu bezbronną nastolatką, którą była przed jego odejściem. Zakochana, oddana, wierząca w każde słowo... głupia.
- Zdajesz sobie sprawę, że wychodząc za niego będziesz bigamistką? - Była jego żoną, u diabła, nie wyjdzie za innego, nie ma szans, klął w duchu Cristobal. Piedad uśmiechnęła się ironicznie.
- Nie mam zielonego pojęcia o czym pan mówi - Cristobal nią potrząsnął, a ona jęknęła bardziej z szoku niż z bólu. - Zostaw mnie, do cholery! - Odepchnęła go od siebie, ale nie dał za wygraną. Piedad nawet nie zauważyła kiedy, a już była przyciśnięta z powrotem do ściany, tym razem przodem, czując na karku jego oddech.
- Dlaczego? Po co to robisz? Przecież nie możesz go kochać - szeptał gorączkowo Cristobal przesuwając nosem po jej szyi. Oddech zaczął jej się rwać, gdy przesunął dłonie z jej ramion na talię. Nie zaprotestowała, gdy rozpiął suwak sukni i zsunął ją z niej.
- Cristobal - westchnęła dając mu lepszy dostęp, gdy zaczął całować jej szyję.
- Czyli jednak mnie znasz, cudownie - mruknął, obracając ją przodem do siebie, po czym złapał ją za nadgarstki i znów przyszpilił do ściany. - Dlaczego? - Piedad westchnęła, porzucając udawanie, że nie wie o co chodzi.
- Daj mi spokój, czego Ty chcesz? Zostawiłeś mnie, dlaczego nie mogę ułożyć sobie życia na nowo. Nie robię Ci przecież na złość - powiedziała spokojnie, uwalniając ręce. Bez skrępowania zaczęła się ubierać w ciuchy, które miała na sobie wcześniej.
- Pia... - mężczyzna przejechał dłonią po włosach. - Nie miałem wyboru, znaleźli mnie, zabiliby mnie i Ciebie dla zasady - Piedad przewróciła oczami.
- Tego się już nie dowiemy - mruknęła podnosząc suknię z podłogi. - Wezmę ją, proszę wysłać paczkę na ten adres - powiedziała Piedad do sprzedawczyni podając jej karteczkę z adresem, po czym, nie zważając na to czy Cristobal idzie za nią, wyszła ze sklepu.
- Czekaliśmy na Ciebie, laleczko - Piedad poczuła jak ktoś łapie ją wpół i zasłania usta chusteczką z chloroformem, zanim odpłynęła, usłyszała jeszcze wołanie Cristobala.
***
Isabel potykała się o własne nogi, nie mogąc wyczuć odległości z zasłoniętymi oczami. Gdzie on ją wywiózł? Czuła podmuchy wiatru na twarzy i słyszała odgłosy lasu, więc pewnie byli w lesie, ale dlaczego?
- Jeszcze chwila, już, już blisko... - Isabel zaczęła chichotać. Odkąd zaczęli być "razem", choć nie wiedziała jak to nazwać prawidłowo po imieniu, Conrado był spokojniejszy, bardziej wyluzowany, opanowany. Odkryła w nim pokłady poczucia humoru, których nie podejrzewała. Chyba ją kochał, nie była pewna, czy nie jest tylko uśmierzaczem jego bólu, ale czasem, gdy na nią patrzył, miała wrażenie, że widzi miłość w jego oczach. Zaraz obok szaleństwa.
- Zobacz - Conrado zdjął dłonie z jej oczu ukazując zabójczy widok. Byli w lesie, ale nie była to meksykańska dzicz, tylko coś innego. Isabel już widywała lasy tego typu, w końcu zmieniała miejsce zamieszkania średnio dwa razy do roku. To był las mieszany - europejski lub amerykański, było chłodno, za zimno na jej lekką sukienkę.
- Gdzie jesteśmy? - Zapytała Isabel z uśmiechem. W końcu mogła odetchnąć, namiastka wolności, wyjście poza te cztery ściany, które były jej domem przez ostatnie trzy miesiące. To było... Nie miała słów, by to nazwać.
- Na wakacjach. To Wyoming, zostajemy tu na tydzień, cieszysz się? - Isabel podskoczyła z radości i rzuciła mu się na szyję. Conrado wybuchnął śmiechem i pocałował ją. - Przyjmę to za tak - zaśmiał się i ją postawił. Blondynka podskoczyła parę razy w miejscu z radości i przyłożyła dłonie do policzków, dotykając uśmiechu.
- Wakacje, jesteśmy na wakacjach - zapiszczała ze szczęścia i znowu rzuciła mu się na szyję. W głowie miała tylko jedną myśl: zostańmy tu na zawsze...
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 19:19:00 06-07-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:24:24 06-07-15 Temat postu: |
|
|
Eh - co ja Ci mogę powiedzieć uwielbiam Pie i Cristobala więc niemal błagam o więcej takich scen jak ta ostatnia |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:30:32 06-07-15 Temat postu: |
|
|
Hahahaha, teraz, jak ją porwali? To może być raczej trudne |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:39:44 06-07-15 Temat postu: |
|
|
No tak - ale przecież Cristobal powinien ją odbić, a wtedy...
Zdaję się na Twoją wyobraźnię |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:23:15 07-07-15 Temat postu: |
|
|
Jakie porwali? Jakie porwali?! Nie! Nie! Nie! Ja się nie zgadzam... Chociaż... może z tego coś dobrego wyjdzie... przynajmniej będzie daleko od swojego aktualnego przyszłego męża. No i mam nadzieję, że to Cristobal ją odbije. A potem będą żyli długo i szczęśliwie, doświadczając samej radości. Na to jeszcze nie czas, prawda? Kurde.
Wakacje, wakacje. To też brzmi za pięknie. Swoją drogą podoba mi się ta delikatna przemiana Conrado. Mam nadzieję, że miłość zmieni go na lepsze.
Czekam na więcej, bo strasznie lubię całą czwórkę!
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:58:14 07-07-15 Temat postu: |
|
|
Ale teorie, a może będzie całkiem wywrotka? W końcu Piedad to jego żona, ale jakoś dotąd o tym nie pamiętał, więc może i teraz oleje sprawę? Droczę się tylko
Co do wakacji Isabel i Conrada to pamiętajmy, że jej wciąż szuka brat, który jest agentem w USA, a jakim cudem przekroczyli granice bez odmeldowania się? |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:18:13 07-07-15 Temat postu: |
|
|
O nie! Chyba nie chcesz tego zrobić? Nie można popsuć im wakacji! O matko! Dopiero teraz uświadomiłam sobie, ze w zasadzie niezła akcja dopiero przed nami. Już się boję O.o Ale czekam! Dziś mam nastawienie mocno romantyczne i wierzę, że miłość zniesie wszystko, czy coś ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:39:11 07-07-15 Temat postu: |
|
|
Spokojnie, to tylko mój mózg wypluwa z siebie pomysły, już wymyśliłam jak to obejść Jednak nie zapominajmy, że Isabel nie do końca jest tam z własnej woli, mimo wszystko |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:44:57 09-04-16 Temat postu: |
|
|
Masz zamiar dalej pisać to opowiadanie? |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka80 King kong
Dołączył: 05 Wrz 2015 Posty: 2256 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: świnoujście Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:20:35 29-04-16 Temat postu: |
|
|
Kochana czemu tego nie kończysz? To jest świetne, napięcie, namiętność,wątek mocno kryminalny, czegóż chcieć więcej. Może jeszcze kiedyś do tego powrócisz, daj wtedy koniecznie znać nawet w moim temacie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|