|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:09:12 15-04-10 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim za komentarze :** |
|
Powrót do góry |
|
|
olcia89 King kong
Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 2922 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:17:54 15-04-10 Temat postu: |
|
|
Czytam wszystko co Twoje :*
Prolog świetny Mam wrażenie , że Lili trafiła do piekiełka i nie raz Ci młodzi gniewni przysporzą jej problemów i zmartwień Czekam na 1 odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Olivierka. Aktywista
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 368 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:01:19 15-04-10 Temat postu: |
|
|
Ta klasa jest zajebista !!!! . Na serio po prostu totalny odlot, ale z drugiej strony to biedna Lili ma ciężki orzech do zgryzienia !. Ujarzmić stado dzikusów !.
David jest takim jakby przywódca klasy ? , takie wrażenie odniosłam ! . Kurcze ciekawi mnie jak Lili poradzi sobie z nimi ! ? ..ciekawość mnie zżera od środka czekam na następny
pozdrawiam ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:45:26 16-04-10 Temat postu: |
|
|
genialna obsada vondy, kabaczek <3 Cam :*
oj bede czytac |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:03:52 16-04-10 Temat postu: |
|
|
Geniane! Ta klasa jest straszna dla niej
Oj nie bezie ąłtwo ale ja chce to widzieć
Czekam czekam co dalej Ahhh
Kocham to co piszesz |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka Idol
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 1665 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:20:54 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Brook?? kiedy będzie odcinek??? |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:06:45 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Wprawdzie nie za bardzo mi sie podoba Dulce i Ucker, ale to szczegół. Ważne, że tresc jest ciekawa! Genialnie! Czekam na odcinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:09:37 17-04-10 Temat postu: |
|
|
no właśnie, kiedy się można odcinka spodziewać? |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:11:23 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Właśnie wróciłam z Wawy po uroczystościach żałobnych, ostatni raz spałam w piątek do godziny piątej xDDD Więc nie wiem już jak to jest leżeć w łóżku xD
Jak się wyrobie to napisze w nocy, a jak nie to bedzie trzeba poczekać do jutra wieczora
Ostatnio zmieniony przez Brooklyn dnia 22:12:14 17-04-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:27:40 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:30:30 17-04-10 Temat postu: |
|
|
ja też - do jutra jakoś przeżyję, a Ty się wyśpij porządnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Courtney Detonator
Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 426 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ck Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:58:39 18-04-10 Temat postu: |
|
|
Jejku świetne. Uwielbiam czytać o takich romansach.
Ona za mocna nie jest i to dla niej na pewno duże wyzwanie. Oby przetrzymała presje i ich zmieniła.
Czekam na rozdział! Mam nadzieje, że dziś będzie |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:08:35 18-04-10 Temat postu: |
|
|
zaraz dokończe i dodam |
|
Powrót do góry |
|
|
Emma. Aktywista
Dołączył: 31 Gru 2009 Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z daleka
|
Wysłany: 11:46:07 18-04-10 Temat postu: |
|
|
oo to czeeekam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:11:31 18-04-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 1.
"eureko spójrz na ten swiat
i to się nazywa nauka na błędach"
Liliy usiadła na swoim łóżku i nie zastanawiając się długo wybrała numer do mamy. Miała ochotę powiedzieć jej o tym jak przywitała ją tutejsza młodzież.
-Cześć mamo- powiedziała gdy usłyszała ukochany głos w słuchawce.
-Córcia? Opowiadaj jak tam pierwszy dzień!- dopytywała się kobieta. Czerwonowłosa wzięła głęboki wdech i zamilkła.
-Ups! Czyżby było tak źle?- spytała kobieta. Lilly już chciała wykrzyczeć wszystko, ale powstrzymała się. Za nic na świecie nie chciała powrócić znowu do rodzinnego domu i stać się na nowo córeczką rodziców.Zdawała sobie przecież sprawę, że nie mogą chronić jej całe życie.
-Mamo... Myślę, że dam sobie jakoś radę, przecież to oczywiste, że pierwszego dnia od razu mnie nie polubią. -powiedziała bez pewności w głosie.
-Kochanie, wiesz, że twój pokoik na górze zawsze czeka- przemówiła ciepło kobieta.
-Nie ma takiej potrzeby, możesz przerobić go na schowek do mioteł, zostaję! - powiedziała i uśmiechnęła się sama do siebie. Przecież znajdzie jakiś sposób, aby poskromnić bandę wrednych gnojków.
-Córeczko, pamiętaj, że cię kocham i dbaj o siebie- powiedziała mama Lilly obawiając się dalszych poczynań córki.
-Ja ciebie też. Muszę kończyć- powiedziała i rozłączyła się.
Następnego dnia ponownie zjawiła się w szkole. Zmierzając szkolnym korytarzem do sali narażała się na wścibskie spojrzenia uczniów. Przez chwilę myślała nawet, że coś przykleiło się jej do nosa lub czoła.
-Idzie pani profesor! - krzyknął David wychodząc z męskiej toalety. Lilly postanowiła tam zajrzeć.
-Damska jest obok!- powiedział rozbawiony chłopak. Czerwonowłosa nie zważając na jego docinki otworzyła drzwi jednej z kabin, w której stało trzech pozostałych chłopaków i paliło marihuanę.
-Jednak się skusiłaś?- spytał Harry zaciągając się dymem.
-Patrzcie na jej minę! Jeszcze nawdycha się oparami i będzie lekcja literatury na wesoło! -zakpił Maritn.
-Do dyrektora!!!- krzyknęła oburzona postawą młodzieży.
-Mama ma ważne zebranie, chcą zamknąć nam ten burdel, bo ponoć zaniżamy średnią miasta- poinformował Thomas i uśmiechnął się do niej.
-Nie będziemy mieli budy, nasza pani profesor będzie musiała iść uczyć literatury w przedszkolu!- Harry wybuchł gromkim śmiechem.
-Gaście tego skręta i do klasy! Wyjaśnimy to sobie przy wszystkich! -krzyknęła, nie mogła uwierzyć w bezkarność tych młodych ludzi.
-Znowu będzie zadyma! - krzyknął David i klasnął w dłonie.
-Odpowiecie za to! - odgrażała się.
-Jak? Napiszemy pracę o szkodliwości maryśki, czy może posprzątamy szkolne kible? Albo nie! Zostańmy po lekcjach w bibliotece!- powiedział Harry.
-Ja lubię książki! W podstawówce czytałem "O psie który jeździł pociągiem"! - pochwalił się Martin, za co David walnął go w łeb wybuchając śmiechem.
-Koleją! To była kolej prawda pani profesor?- powiedział gdy już weszli do sali z resztą klasy.
-Do ławek już! Gdzie jest Luis?- spytała patrząc na puste miejsce.
-Pewnie psy go zatrzymały. Tydzień i wyjdzie!- powiedział Thomas jakby to było czymś zupełnie normalnym.
-Dobrze skontaktuję się z jego rodzicami- oznajmiła groźnym tonem.
-Powodzenia, ojciec nieznany, matka wyjechała z jakimś Francuzem- pośpieszył z wyjaśnieniami Harry.
-To Hiszpan był!
-Stop! Zapiszcie temat lekcji!- powiedziała i podeszła do tablicy.
-NARKOTYKI brzmi banalnie szczególnie dla ludzi którzy zażywają je na codzień. Martin wymień trzy skutki uboczne narkotyków.
-Idzie się do łóżka z brzydką laską, są drogie, czasami widzi się po nich potwory- powiedział i położył się na ławce ze śmiechu, był inteligentny, doskonale wiedział, że nie o to chodzi czerwonowłosej.
-Aureliusz może ty coś powiedz?- spytała.
-Rujnują życie- powiedział.
-Ty nie bierzesz a i tak masz zrujnowane! - krzyknął David z drugiego końca sali, na co Aureliusz zasmucił się.
-Wyniszczają organizm, uzależniają -powiedziała Diana.
-A zalety?- spytała Lilly.
-Pomagają zapomnieć... - odpowiedział nieświadomie David. Cała klasa spojrzała na niego.
-O czym pomagają zapomnieć?- spytała kobieta.
-O tym jak tu jest kurwesko!- krzyknął wściekły. Nie mógł sobie wybaczyć wcześniejszej wypowiedzi.
-Dają ulgę na chwilę, ale gdy budzimy się z obcą osobą u boku i w nieswoim łóżku na drugi dzień to już nie jest tak ciekawie. -powiedziała Diana. Lilly od razu uznała, że to mądra dziewczyna.
-Bo ty akurat ćpasz i seks uprawiasz!- krzyknął Harry.
-Cnotka!- dodał Martin na co reszta klasy wybuchła śmiechem. Dziewczyna pokazała im środkowy palec.
-Wszystko jest dla ludzi, ale w momencie gdy się uzależniamy przestajemy być sobą. Stajemy się marionetkami, dajemy sobą rządzić różnym nałogom. Uzależnić można się od wszystkiego... Od ludzi, narkotyków, alkoholu, papierosów czy nawet seksu.
-Skąd ty możesz o tym wiedzieć laleczko? Ukończyłaś szkołę, studia i nie masz pojecia o życiu!- krzyknął David. Lilly zacisnęła dłonie w pięści i próbowała powstrzymać cisnące się do oczu łzy.
-Mój brat ćpał. Osiem lat mu wystarczyło, kokaina, amfetamina potem hera... Pobyty w ośrodkach i ucieczki z nich... i znowu... heroina...- powiedziała łamiącym się głosem. Była pewna, że ją wyśmieją. Sama nie wiedziała dlaczego im to mówi.
-Co się z nim stało?- spytała Diana.
-Umarł. -odpowiedziała.
-Zmyślasz!- zarzucił jej David.
-Zamknij się! Nie widzisz, że pobladła!- krzyknął Thomas. W tej chwili zadzwonił dzwonek i cała klasa zaczęła wychodzić.
-Przepraszam...- mruknął David mijając biurko przy którym siedziała. Chciała coś powiedzieć, ale chłopak opuścił salę trzaskając drzwiami.
W końcu znalazła w sobie siłę, aby opuścić salę i udać się na szkolny parking. Było już pusto dostrzegła jednak, że przy drzewie stoi Aureliusz.
-Dlaczego nie jedziesz do domu? - spytała patrząc na chłopaka.
-David odjechał beze mnie. -powiedział.
-Wsiadaj podwiozę cię do domu.- powiedziała otwierajac swój samochód.
-Naprawdę?- spytał i jego oczy rozweseliły się.
-Tak.
-Często tak robi?- spytała gdy jechali już długą krętą drogą, dookoła był las.
-Czasem, kiedyś musiałem wracać pieszo do domu, bo rodziców nie było w mieście i nie miał potem po mnie kto przyjechać- powiedział.
-On jest jakiś jebnięty!- wyrwało się Lilly na co Aureliusz uśmiechnął się.
-Przpraszam- powiedziała speszona.
-Nic się nie stało.
Po dwudziestu minutach dojechali do dużego piękniego domu na obrzeżach miasta.
-Dziękuję - powiedział i wysiadł z samochodu. Nagle dostrzegli, że David wychodzi z domu.
-No, no, no!- powiedział. Lilly wyszła na zewnątrz.
-Dlaczego to zrobiłeś?- spytała.
-Zapomniałem o braciszku, przepraszam...- powiedział z udawaną skruchą a następnie wybuchł śmiechem. Aureliusz pożegnał sie grzecznie i wszedł do domu.
-Do jutra w szkole! - powiedziała czerwonowłosa i weszła do swojego samochodu. Próbowała odpalić, ale chyba coś się popsuło.
-Ups!!- powiedział David i zasłonił usta.
-Wezwę taksówkę!- powiedziała Lilly i sięgnęła po telefon.
-Możesz mi powiedzieć jaki jest numer, bo się nie orientuję?- poprosiła.
-Odwiozę cię i tak jadę do Piret- skłamał.
-Wezwę taksówkę!- pisnęła.
-Boisz się?- spytał podchodząc do niej.
-Nie! Nic mi nie zrobisz, udajesz takiego! -powiedziała podążając do jego samochodu stojącego tuż obok.
-Nic bardziej mylnego.
Po chwili jechali z powrotem do miasteczka.
-Możesz zwolnić?- spytała zapinając pas. David dodał gazu w odpowiedzi.
-Powiedziałaś, że się nie boisz!- powiedział. Nagle zobaczył że kobieta zamyka oczy i trzyma się mocno fotela.
-Dobra już zwalniam...- powiedział niezadowolony. Lilly rozluźniła się lekko gdy spełnił swoje postanowienie.
-Ile masz lat? - spytała patrząc niepewnie na niego.
-Niedługo 19 -powiedział wlepiając wzrok w drogę.
-To co robisz w trzeciej klasie?- pozwoliła zadać sobie kolejne pytanie.
-Wyrzucili mnie ze szkoły, potem przeprowadziliśmy się do Forks- wyjaśnił.
-Za co? - spytała.
-Bożeee to Luis!- powiedziała gdy mijali komisariat policji. Dwóch funkcjonariuszy wynosiło chłopaka w samochodu. Miał założone kajdanki i strasznie się rzucał. David zatrzymał się, a Lilly wybiegała z samochodu.
-Co jest? -spytała policjantów.
-Zna go pani?- spytał jeden.
-Jestem jego wychowawczynią!- powiedziała.
-No to już chyba nie, posiedzi sobie ładne trzy lata. -powiedział policjant i oddalili się.
-Nie rozmawiaj z nimi!- krzyknęła do chłopaka.
-Musimy znaleźć mu prawnika!- krzyknęła do Davia i szybko weszli z powrotem do samochodu. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|