|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:59:52 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Wiesz Ty co? Ładować tam Daniela w takiej scenie? To typowo... moje zagranie Nie ucz się tego, bo na zawał można zejść, jak się czyta takie końcówki. Aż się boję zastanawiać co z tego wyniknie, bo Daniel już wcześniej oskarżał ją o zdradę, teraz tylko zastanawiam się z kim, bo chyba nie z Rafaelem
Swoją droga, to oni są jakby za bardzo skorzy do tego całowania jak na tak "nie przepadającą" za sobą parkę
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 8:01:16 08-07-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:15:08 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Uczę się od mistrzyni
Cóż ... Daniel ma swoje za uszami i powinien być tego świadom, za to Rafael zdecydowanie nie jest chłopcem do bicia i raczej nie pozwoli sobie wchodzić na głowę
I to raczej Afri ma w głowie, że oni za sobą "nie przepadali" - Rafa może sądzić zgoła co innego |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:50:47 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Końcówka w takim momencie!!
Ciekawa jestem strasznie, jak zareaguje Daniel. Raczej nie może sobie rościć żadnych praw do Afric-ki, ale pewnie i tak będzie robił jej wyrzuty.
Coś mi się widzi, że przed kilku laty Afric-kę i Rafaela połączyło coś w noc jej niedoszłego ślubu. To tylko takie moje wymysły
Czekam na next |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:09:50 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Natuś, wiesz co? Mam jutro obronę, mogłabyś mi tu coś wstawić na odstresowanie, co? |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:45:04 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Sunshine napisał: | Natuś, wiesz co? Mam jutro obronę, mogłabyś mi tu coś wstawić na odstresowanie, co? |
Ok mam na razie tylko mały fragment, ale do końca dnia jeszcze daleko |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:47:03 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Hurra! |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:22:42 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Mila - Daniel wiadomo jest niemal przeświadczony o tym, że Afri nadal należy do niego, pomimo tego co jej zrobił
A do Twojego pomysłu nie będę się odnosiła - pozostawiam na razie wszystko w strefie niedomówień
Dzięki za komentarz
Słoneczko ciesze się, że się cieszysz |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:40:32 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Słoneczko - powodzenia jutro :*
Wiem, że w nocy nie jest tak samo jak w dzień, że wszystko wydaje się inne, że nocnych spraw nie sposób wytłumaczyć za dnia, bo wtedy nie istnieją, i że noc może być straszna dla ludzi samotnych, gdy już zaczęła się ich samotność
Oderwała się od niego lekko zawstydzona, choć przecież nic złego nie zrobiła. W trzy osoby było tu już tłoczno, Daniel stanowił już niepotrzebny tłum. Zanim się zorientowała, dziewczyna wybiegła z gabinetu, pozostawiając ich trójkę samą.
- Co to ma znaczyć?! - wyrzucił wściekle Daniel, wzrokiem przeskakując z niej na Rafaela, czekając na wyjaśnienia.
- Cóż ... to nie Twoja sprawa – oznajmiła zimno – Czekam w holu – rzuciła do „swojego chłopaka”, który i tak był już nad wyraz skonsternowany
- Pytam po raz kolejny. Co to ma znaczyć?!
- A na co Ci to wyglądało? - odpowiedział pytaniem na pytanie, głosem równie nieprzyjemnym co jego przyjaciel. Tak owszem, to było z ich strony niepoprawne i zdecydowanie nie na miejscu, ale to nie było nic złego – a przynajmniej nie w tej sytuacji.
- Nie pogrywaj sobie ze mną Rafa. Znamy się nie od dziś i wiem ...
- Właśnie. Znamy się nie od dziś, więc daruj sobie odgrywanie przede mną zazdrosnego faceta, bo nawet nie chce mi się przypominać co jej zrobiłeś w dniu waszego ślubu! Czy może tak łatwo przychodzi Ci zapominanie o tak istotnych kwestiach?! Bo jeżeli tak to możesz być pewny, że ona nie zapomniała.
- Nie ... nie o to mi chodzi – jęknął głucho, opadając na skórzaną sofę i załamując twarz w dłoniach – Ja po prostu ... ja po prostu chcę, żeby wszystko było tak jak dawniej – dodał słabo, wpatrując się w przyjaciela
- A więc jesteś głupszy niż myślałem – skwitował zimno, mając wyraźnie dość tej dyskusji – Mam coś do załatwienia, pogadamy jak się ogarniesz – dodał na odchodnym i skierował się w stronę holu.
Zdecydowanie nie powinna była tego robić. Ale jakoś tak ... nie mogła się powstrzymać. Zresztą nie zrobiła nic złego. Była wolną, niezależną kobietą, która wie co chce osiągnąć w życiu. Jedynie go pocałowała, nie zamierza wskakiwać mu do łóżka. W sumie dalej mogłaby się tak oszukiwać, ale wiedziała w czym tkwi problem. Facet, którego pocałowała to przyjaciel jej byłego narzeczonego, tego który zarzucił jej bycie puszczalską i urządził skandal w dni ich ślubu, rzucając jej w twarz, że go zdradziła. A najgorsze było to – co czym prędzej powinna sobie uświadomić, że jej się ten pocałunek spodobał.
Nie wiedziała czy to dlatego, że tak naprawdę chcieli kogoś oszukać i dodawało to pikanterii całej sytuacji czy może winnym tego całego zajścia były jego cholernie seksowne usta, o których w takiej kategorii jeszcze nie myślała. Powinna przejść nad tym do porządku dziennego. W końcu nic takiego się nie stało, prawda?! – pomyślała łagodnie, zdając sobie dość boleśnie sprawę, że się stało. A to, że Daniel wszedł w najmniej odpowiednim momencie nie było najgorszą rzeczą w tej całej sytuacji.
Wzięła głęboki oddech, widząc jak w jej kierunku zmierza Rafael. Zaciętość na jego twarzy wcale nie wzbudzała w niej pokładów dobrego nastawienia, ale ... cóż pozostawało jej jedynie robienie dobrej miny do złej gry i udawanie, że wszystko to rozegrało się dokładnie tak jak chciała i nic więcej się za tym nie kryje.
- Jedziemy? - spytała nad wyraz wesoło, gdy do niej podszedł i w myślach od razu się zmitygowała. Nie powinna brzmieć przesadnie radośnie. Rafael był zbyt dobry w przeglądaniu ludzi. Na tym poniekąd polegała jego praca
- Gdzie? - spytał, prawie tak naturalnie jakby przez ten czas między tym jak ją przywiózł, a właśnie tą chwilą nic się nie stało. A jego głowa wręcz eksplodowała od nadmiaru przelatujących przez nią myśli. I nie wszystkie były odpowiednie
- Do domu – oznajmiła spokojnie i odwróciła się, chcąc jak najszybciej znaleźć się w jego samochodzie. W końcu im szybciej się tam znajdą, tym szybciej dotrze do domu i tym szybciej zapomni o tej całej sytuacji. On zresztą też.
Złapał ją jednak za ramię, odwracając gwałtownie w swoim kierunku tak, że jej dłonie w przypływie strachu przed upadkiem, wylądowały na jego klatce piersiowej. Gdy spojrzała w jego ciemne oczy, myślała tylko o tym, że powinna ustabilizować oddech.
- Nie lubię, gdy ktoś mnie wykorzystuję. A już zwłaszcza wtedy kiedy chce zrobić na złość swojemu byłemu – oznajmił cicho, prosto w jej usta, uważnie studiując jej twarz
- Chyba ... chyba przeinaczasz sytuację – odparła dopiero po chwili, gdy zdołała zapanować nad swoim drżącym głosem. Co się z nią do cholery dzieje?! – O ile się nie mylę, to udawaliśmy parę przed TWOJĄ byłą dziewczyną – dodała już ostrzejszym głosem, mocno akcentując słowo „twoją” jakby chcąc dać mu do zrozumienia, że cała sytuacja była wynikiem jego problemów. Nie jej.
- Uzgodnijmy jedno: Nie wciągaj mnie w zagrywki pomiędzy Tobą, a Danielem.
- Jesteś jego przyjacielem – zauważyła trzeźwo, starając się wyrwać z jego silnego uścisku
- Ale nie niewolnikiem. Mam swoje zdanie i swój rozum, a teraz jeżeli już wszystko jasne, możemy jechać – dodał już naturalniejszym tonem, puszczając ją przodem.
Kolejny wieczór – kolejna kolacja. Jakby jej rodzice wzięli sobie za cel ścieśnienia ich rodzin jeszcze bardziej. Jakby prawie wszystkiego o sobie nie wiedzieli. Ale wiedziała skąd bierze się jej wielka niechęć. Daniel będzie. A ona nie miała najmniejszej ochoty na rozmowę z nim, a już na pewno nie na to, by tłumaczyć mu swoje dzisiejsze zachowanie. Włożyła kolczyk w kształcie perełki w płatek ucha i spojrzała w prowizorycznie zamontowane lustro.
Dopiero wtedy, gdy uciekła doszło do niej, że tak naprawdę nigdy nie lubiła tych wszystkich przyjęć. A już najbardziej strojenia się i przywdziewania na twarz sztucznego uśmiechu. Zawsze może spróbować ukraść butelkę szampana i schować się gdzieś – choć ta opcja raczej nie przejdzie. Znowu będą – jak to powtarzała jej dzisiaj mama niemal cały dzień – w „gronie rodzinnym”. Co dla niej znaczy – będzie za dużo osób, żeby mogła się wykręcić bólem głowy i za mało, by nie zauważyli, że zniknęła. Reasumując – utknęła na przyjęciu, z ludźmi których nie za dobrze wspomina.
- Mogę? - spytała cicho Clara z głową wetkniętą między framugę a drzwi. Africa zgodziła się potakując głową, szukając na dnie szafy czarnych szpilek – Wyglądasz jakbyś szła na pogrzeb – skwitowała krótko siostrę, siadając na łóżku i lustrując jej ubranie wzrokiem – Czarne włosy, czarna sukienka i czarne buty. Kto umarł?
- Ja – odparła zimno, wkładając drugi but na stopę i przyglądając się sobie krytycznie
- Och, ależ jesteś dzisiaj kąśliwa. A pomyśleć, że dzisiejszego wieczoru mamy tak ważnych gości. Będzie Martin, jego rodzice, Daniel ...
- O coś Ci chodzi? - spytała ostrzej niżby chciała. Ale znała swoją siostrę. Zawsze była niepoprawną romantyczką, a teraz pewnie to wszystko się nasiliło, bo ona odnalazła „tego jedynego” jak zwykła kiedyś nazywać swojego przyszłego męża, jest więc szczęśliwa i zapewne chce uszczęśliwić wszystkich naokoło. A ona nie bardzo potrzebowała jej pomocy, tym bardziej jeżeli chodziło o pogodzenie jej z Danielem.
- O nic – odpowiedziała, odwracając wzrok jakby przed czymś uciekając
- Clara – rzuciła ostro – Mam nadzieję, że niczego nie kombinujesz. Nie mam zamiaru do niego wracać. Nie mam nawet zamiaru być dla niego miła. Więc jeżeli chodziło Ci coś po głowie o naszym jakże bajkowym pogodzeniu, to radzę już teraz Ci o tym zapomnieć – dodała mocnym tonem, zakładając na rękę srebrny zegarek na cienkiej bransolecie, który dostała od ojca na 18 urodziny. Była gotowa.
Uznała, że jednak ubrała się idealnie do okazji. To przyjęcie przypominało stypę, a ją bolały już policzki od ciągłego uśmiechania się. Raz po raz czuła na sobie przenikliwy wzrok Daniela, który kilkakrotnie starał się z nią porozmawiać. Zbywała go za każdym razem. Wszystko co miała mu do przekazania już powiedziała. I szczerze nie chciała wysłuchiwać jego pokrętnych usprawiedliwień.
Spojrzała na Clarę, która stała oparta na ramieniu Martina, z palcami wplecionymi w jego palce, ze szczerym uśmiechem na ustach. Cieszyła się jej szczęściem. Widziała, że siostra cała promienieje. Zachowywała się prawie tak jakby unosiła się przez cały czas o kilka centymetrów nad ziemią. A ona mogła mieć jedynie nadzieję, że Martin w pełni odwzajemnia jej uczucia i jest pewny swojej decyzji, by się z nią ożenić.
Chwyciła smukły kieliszek wypełniony szampanem pomiędzy zgrabne palce i jak najdyskretniej wycofała się na taras. Przekroczyła próg drzwi, gdy zamajaczyła jej męska sylwetka. Mogłaby przysiąść, że Daniel znajdował się w środku, gdy wychodziła. A nawet gdyby zobaczył, że ona gdzieś idzie, nie znalazłby się na miejscu przed nią. Chwilę później wszystko stał się jasne. Profil Rafaela oświetlił blask lampy, gdy odwrócił się w kierunku drzwi, słysząc jej kroki. Uśmiechnął się – bardziej do siebie niż do niej. Ponownie oparł przedramiona o balustradę, jakby ignorując jej wtargnięcie.
- Myślałam, że jesteś w środku – zauważyła cicho, zajmując taką samą pozycję jak on tuż obok.
- Nie tylko ty potrafisz się wymknąć z przyjęcia, przez nikogo nie zauważona. Zwłaszcza jeżeli wszyscy naokoło nie zwracają na Ciebie uwagi – dodał z lekka kpiąco, śmiało bijąc do tego, że przecież większą część tego wieczoru skupiała się na Danielu i jego poczynaniach, a przede wszystkim na tym, by nie znaleźć się z nim sam na sam.
- Rozmawiałeś z nim? - spytała cicho, nie spoglądając na niego, jakby bojąc się co może zobaczyć w jego oczach
- Chciałem, ale nie zachowywał się normalnie.
- Cóż ... jesteś jego przyjacielem, a zobaczył nas ...
- No jak?! - rzucił zbyt ostro, odwracając się przodem do niej i patrząc prosto w jej oczy – Nie zamierzam być kozłem ofiarnym. Ani dla niego ani dla Ciebie – dodał sucho
- Nigdy o to nie prosiłam – oznajmiła zimno, tracąc resztki opanowania. Nic od niego nie chciała, a już na pewno nie tego, by zgrywał przed nią rycerza w lśniącej zbroi. Te czasy, gdy wierzyła jeszcze w takie bajki już dawno minęły.
- Przepraszam – powiedział po chwili, zdając sobie sprawę, że przeholował – Po prostu nie lubię lądować między młotem, a kowadłem
- Jesteś jego przyjacielem. Nie moim – odparła cicho. Nie potrzebowała, by wytrącał się jej życie, by prawił jej dobre rady. Powinien się skupić na Danielu.
- Wiesz, że on chce do Ciebie wrócić – rzucił prawie beznamiętnie, jakby jedynie wspominał, że wypił dzisiaj naprawdę dobrą herbatę, ponownie opierając się przedramionami o balustradę tarasu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:41:51 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Rafa się dziwnie zachowuje, jakby poczuł się zraniony... Tyko czym? Ucieczką Afri? Oskarżeniami Daniela? Czy zignorowaniem Africi ich pocałunku? Nie ogarniam go czasem... Znowu ostatniej części napadł na nią, jakby był zazdrosny Może jest? O co mu biega?
Dzięki Ci, Natuś, od razu mniej stresu |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:51:35 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Widzę, że tylko Cię skonsternowałam
Rafa - hmm ... jest dość specyficzny, do tego nie bardzo chce być wciągnięty pomiędzy Afri i Daniela, choć z drugiej strony bardzo nie chce zostać odsunięty, a w sumie tak czy siak już tam tkwi I może właśnie przemawia przez niego zazdrość? Kto wie |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:54:44 08-07-15 Temat postu: |
|
|
Nati, to tylko przemyślenia, zirytowałam się bardziej tym, że Angie i Seba znów zagrają protów z Lazos de Amor i OoO, całe odstresowanie poszło na spacer
Ale Rafa to nie powinien może się określić, zanim Afri znowu wyjedzie bo to, że Daniel nie ma u niej szans raczej już ustalone? |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:38:44 09-07-15 Temat postu: |
|
|
No tak - słyszałam o tym jakże genialnym pomyśle
Tak szybko to ona nie wyjedzie a już na pewno Rafa nie pozwoli jej wyjechać jeżeli będzie wiedział, że coś między nimi jest - i tym czymś nie będzie Daniel |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:49:35 09-07-15 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, że Clara to romantyczna dusza, ale nie potrzebnie chce uszczęśliwić siostrę na siłę. W kurza mnie, że cała rodzina postanowiła na powrót połączyć Africkę z Daniele. Czy oni nie widzą, że tylko Daniel nie ruszył dalej?
Jak na złość gdzie się Africa nie ruszy albo ex narzeczony, albo pan ponętne usta się pojawia.
Rafa, to dla mnie zagadka. Prowokuje, atakuje i ucieka. Co temu facetowi siedzi w głowie?! |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:41:45 09-07-15 Temat postu: |
|
|
Powiedziałabym, że to bardziej Clara ma parcie na to, by jej siostra była szczęśliwa z ex narzeczonym, w przypadku rodziców bardziej chodzi o stworzenie dobrej atmosfery - staną się w końcu rodziną, a nie tak łatwo być miłym dla kogoś kto Cię porzucił
A Rafa niech jeszcze pozostanie zagadką |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:02:32 10-07-15 Temat postu: |
|
|
Nadrobiłam zaległe odcinki i jestem ciekawa co będzie dalej. Rafael jest dla mnie cały czas zagadką. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|