|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Która z czarownic pierwsza złamie zakaz? |
Allie |
|
22% |
[ 8 ] |
Kat |
|
14% |
[ 5 ] |
Mel |
|
37% |
[ 13 ] |
W tym samym czasie |
|
25% |
[ 9 ] |
Dzielnie wytrwają przez rok |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 35 |
|
Autor |
Wiadomość |
DjBebe Aktywista
Dołączył: 30 Sie 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:24:06 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Wydaj książkę
En serio!
Jesteś genialna.
Kocham to.
Ah wątek z karą jest cudowny. I wyjaśniło się skąd ten tytuł. Biedna Allie czym ona się będzie zajmować? Ah Kat i Mel z resztą też.
Pisz szybko, szybko, szybciutko! Jak najszybciej! Ja chcę już jutro new! Aaaa! |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:42:33 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za miłe słowa :*:*
mili to link dla ciebie
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate King kong
Dołączył: 26 Gru 2008 Posty: 2553 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:37:38 05-09-09 Temat postu: |
|
|
Cuuudooooooo ;**
To jest boskiee .
Ekstra .
Dziewczyny za zemstę zostały kare .
Perspektywa studiów , pracy i braku chłopaków troche je przeraża .
Biedne czarownice jak one będą spędzały całe dnie , skoro zabrano im wszystko co kochały robić ??
No i od dzisiaj " czarownic się nie całuje " Biedna Allie , Kat i Mel .
Daniel i Eric jak oni się mylą .
Czekam na neew ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcia14 Motywator
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 295 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:20:10 05-09-09 Temat postu: |
|
|
Super odcinek czekam na kolejeny |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:04:20 06-09-09 Temat postu: |
|
|
Super odcinek!
Dziewczyny nieźle zrealizowały swoją zemstę xD
Najpierw ten biedny ksiądz, ofiara Allie
Potem Andy, która niczego się nie spodziewając wybaczyła Kat
Mel chyba jednak przesadziła, mszcząc się na dziewczynce rzeczywiście zadała cios Marcowi, ale jednak przesadziła.
W każdym razie kara ich za te wszystkie wybryki nie ominie, ich życie zupełnie się odmieni
Nie mogę się doczekać pierwszego spotkania czarownic z chłopakami!
Oni nawet nie mają pojęcia, że ich żarty na temat czarownic mogą jednak okazać się prawdą
Czekam na new ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
DjBebe Aktywista
Dołączył: 30 Sie 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:21:24 08-09-09 Temat postu: |
|
|
Psze pani kiedy new!?
Ja się tu niecierpliwię! |
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate King kong
Dołączył: 26 Gru 2008 Posty: 2553 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:23:21 08-09-09 Temat postu: |
|
|
O własnie
Chemy newika ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:30:12 08-09-09 Temat postu: |
|
|
Nowy odcinek, że tak się wyrażę w drodze (czwartek/piątek) , tak że cierpliwości... |
|
Powrót do góry |
|
|
DjBebe Aktywista
Dołączył: 30 Sie 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:47:18 08-09-09 Temat postu: |
|
|
Eeeeh... No trudno.
Miałam nadzieję na coś szybciej.
Ale przeboleję.
Czekam ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:12:50 11-09-09 Temat postu: |
|
|
sory ze nie komentuje
ale nie jestem w domu
odcinki świetne
sory za denny kom
kolejny odcinek juz skomentuje lepiej |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:46:52 11-09-09 Temat postu: |
|
|
Dodaję, choć nie jestem do końca zadowolona. Zamierzony efekt miał być zupełnie inny.
Z dedykacją dla wszystkich komentujących, czytających i zdających maturę w tym roku.
Pozdrawiam! :*:*
Odcinek 3
Tylko praca daje okazję odkryć nam nas samych, pokazać to, czym naprawdę jesteśmy, a nie tylko to, na co wyglądamy.
Joseph Conrad
- Nie jest źle. Zawsze Mogło być gorzej. Przynajmniej mamy dużo większy strych. Nareszcie możemy urządzić Noc Wyklętych. – Kat okręciła się w kółko z miotłą w ręku. Sprzątały już ponad godzinę, ale warto było. Pomieszczenie naprawdę robiło wrażenie. Było duże, wygodne i w miarę przerażające. Strych miał dla nich ogromne znaczenie. Spędzały na nim większość czasu. Uczyły się, rozmawiały, śmiały, płakały (w przypadku Mel), tłukły wszystko dookoła (jeśli chodzi o Kat), ciskały gromy ( Allie). Dawał im schronienie i namiastkę rodzinnych domów, które utraciły w dzieciństwie. Gdyby nie on zapewne nie powstałoby wiele szatańskich planów…
- Jasne, jeśli zdążymy go wysprzątać do tej pory. – Mel wygrzebała się spod łóżka. Jej twarz i włosy pokrywała gruba wastwa kurzu. Wyglądała, jak prawdziwa wiedźma z bajek o zaklętych księżniczkach, dobrych wróżkach i księciach na białych koniach.
- Czuję się, jak Kopciuszek. Brudny, spocony, głodny Kopciuszek w starym dresie. A przecież jestem jej śliczną przyrodnią siostrą, która pojechała na bal w nowej sukience. – Allie na klęczkach szorowała podłogę. Włosy przyklejały się jej do twarzy, a na policzkach wykwitły rumieńce, które zwykle nie wróżyły nic dobrego.
- Jak zwykle zrzędzisz Allie. Jesteś negatywnie nastawiona. Spójrz na to z innej strony. – blondwłosa wyciągnęła starą spiczastą czapkę i założyła na głowę. Usiadła na miotle i udała, że podlatuje na niej do przyjaciółki.
- Z jakiej strony?
- Z takiej, że wreszcie jesteśmy daleko od starej ropuchy i jej świty. – czerwonowłosa założyła na siebie starą, czarną pelerynę nieco wytartą i podeszła do koleżanek. – Jesteś wiedźmą Al., więc zachowuj się, jak na prawdziwą wiedźmę przystało.
Czarnowłosa uśmiechnęła się. Dziewczyny spojrzały na nią znacząco, podając spiczaste buty. Założyła je bez mrugnięcia okiem. Przejrzały się w lustrze. Może i za chwilę miały zacząć pracę, studia na nowej uczelni i zapomnieć o facetach. Może to wszystko było przerażające, ale do cholery były czarownicami. A czarownice nigdy się nie poddają
***
- Nie nie i jeszcze raz nie! – Damian rzucał kolejne zapisane kartki papieru do kosza. Miał przerwę w zajęciach, więc próbował ją wykorzystać, jak najlepiej. Starał się dokończyć tekst piosenki, z którym męczył się już pół roku. – To wszystko jest nie tak!
- Siema. Coś nie tak? – spytał kolegę Daniel. W ręku trzymał piłkę do nogi, za chwilę zaczynał trening.
- Ta piosenka doprowadza mnie do szału! Nie potrafię jej skończyć! Mam jakąś blokadę! – kolejna pokreślona kartka wylądowała w śmietniku.
- Cześć. Sorry za spóźnienie, ale casting się trochę przedlużył. Czekaliśmy na Gaby, która udawała zaskoczoną, choć i tak wszyscy wiedzieli, że dostanie rolę. – w głosie Erica dało się wyczuć, jakąś dziwną niechęć. – Ominęło mnie coś?
- Damian ma blokadę. – spojrzeli na kolegę, który wyglądał, jakby zwariował. – Ja idę na trening. Czy mi się wydaję, czy ty nie chcesz pracować z Gaby Spencer? - zapytał naprawdę ciekawy tej historii. Gaby to była Gaby. Najładniejsz, najfajniejsza i najelepsza studentka na ich roku. Wszyscy ją uwielbiali. Wszyscy prócz Erica.
- To nie tak, że nie chcę. Ona naprawdę się nie nadaje do tej roli. Selenę powinna zagrać dziewczyna, która nie cofnie się przed niczym, która wie czego chce. Powinna rzucać facetów na kolana i przy tym wszystkim mieć w sobie aurę tajemniczości…
- Czyli taka, która nie istnieje albo po prostu nie mieliśmy szczęścia jej poznać. – brunet podsumował kolegę. – Boże ześlij mi kogoś, kto mi pomoże z tym tekstem!
- Potrzebne wam piwo i…jakaś laski. To co dziś wieczorem tam gdzie zawsze?
- Na mnie nie licz. Idę do sklepu sprawdzić, jak radzi sobie nowa. Mam nadzieję, że zna się na muzyce…
- Ja też odpadam. Mam się spotkać z Gaby, by przećwiczyć tekst.
- Wasza strata…Tylko, żebyście później nie żałowali.
- A właśnie Daniel, jak tam nowa opiekunka?
Cholera, zupełnie o niej zapomniał. Musi poznać ją jak najszybciej. No bo przecież musi wiedzieć, kto opiekuje się jego małą siostrzyczką.
- Na pewno ma odpowiednie kwalifikacje.
***
Miała przerwę. Właściwie to mogła nie długo zamykać. Nie było tak źle, jak myślała. Pracowała w sklepie muzycznym, gdzie miała nieograniczony dostęp do wszystkich płyt, świetny sprzęt, szefostwo nie siedziało jej na głowie, a klienci byli naprawdę bardzo uprzejmi. Teraz miała chwilę dla siebie. Przekręciła zamek w drzwiach tak, żeby na wszelki wypadek nikt nie wszedł. Zaczęła szperać w płytach. Była pod wrażeniem. Zdziwiła się, bo znalazła ulubioną, starą płytę, o którą bardzo ciężko na rynku. Ucieszyła się, jak dziecko. Wzięła gitarę do ręki. Włożyła płytę do odtwarzacza i dała się porwać muzyce. Skakała, śpiewała i grała bardzo głośno. Nie zauważyła, jak ktoś przekręca klucz w zamku i wchodzi do środka.
Stanął osłupiały. Nie wiedział, co ma powiedzieć. Widział przed sobą tylko burzę wirujących blond włosów. Słyszał słodki, a zarazem ostry głos. Czuł, jak żołądek podjeżdża mu do gardła z niewiadomych powodów. Nie był pewien czy to wszystko mu się nie śni. Chciał tak stać i stać i wciąż patrzeć, gdy nagle muzyka ucichła a wraz z nią zatrzymała się dziewczyna.
- Hej! Nie zauważyłam, jak tu wszedłeś. – na jej policzkach zauważył ślady rumieńców. – A właściwie, jak się tu dostałeś? Wydawało mi się, że zamknęłam drzwi dokładnie. – przyglądała mu się uważnie.
- To sklep moich rodziców. Mam klucze. – uśmiechnął się. Właściwie nie chciał mówić za wiele, bo w tej chwili nie wiedział, co powiedzieć. Było w niej coś takiego, czego nie potrafił wytłumaczyć, a co bardzo mu się podobało. – Jestem Damian. – podał jej rękę.
- Kat. – odwzajemniła uścisk. W przeciwieństwie do niej miał ciepłą skórę, którą chciało się dotykać.
- Ten taniec…ten śpiew…To było całkiem nie złe. – nie wiedział, w jakie słowa to ubrać. Roześmiała się czysto, niewinnie, jak czteroletnie dziecko.
- Dzięki. – nie wiedzieć czemu zarumieniła się jeszcze bardziej. Oj Kat brniesz na niebezpieczne wody.
- Może ci pomóc zamknąć sklep? Zawsze jest przy tym sporo roboty. Później mogę cię odwieźć do domu. – co on robił? Przecież prawie jej nie znał.
- Dzięki, ale umówiłam się z przyjaciółką. Będzie tu nie długo. – no i po co umawiała się z Al? No cóż, jak pech to pech. – Ale będzie mi miło, jeśli mi pomożesz. – chciała z nim spędzić jeszcze chwilę, by popatrzeć na to, jak się dla niej stara, jak próbuje jej zaimponować. Nie musiał. Miał w sobie to szczęście, że ujął Kat jednym spojrzeniem.
Bogowie też patrzą Kat, a pewna stara czarownica jeszcze nie śpi…
***
- Cholera jasna! Niech by to szlag! Czy cały świat jest przeciwko mnie?! – Mel miała naprawdę ciężki dzień. Mała Jess była cudowna, ale też skręcona, prawie wcale się nie męczyła i zadawała mnóstwo pytań. Bolała ją głowa i chciała, jak najszybciej znaleźć się w domu. Na strychu, by razem z Allie i Kat poużalać się nad niesprawiedliwością świata z winem w dłoni. Później zaśnie zmęczona, by nie przyśnił jej się Marco ani piekące poczucie winy. Niestety dom wydawał jej się teraz tak odlegly, jakby znajdował się na drugim końcu świata. Czy właśnie dzisiaj musiała przebić oponę w rowerze?!
Podjechał pod dom samochodem. Zauważył ją. Prawie wyczerpaną na skraju załamania. Mimo tego nie zła z niej…laska? Nie to określenie zupełnie do niej nie pasowało. Laski to były dziewczyny z uczelni. Ta tutaj laską nie była. Raczej należała do tego typu dziewczyn, które nie zdają sobie sprawy ze swojego wdzięku, bo tak bardzo są pochłonięte innym sprawami. Danielu przed tobą prawdziwe wyzwanie. Opuścił szybę w samochodzie.
- Może pomóc? – zapytał pewnym siebie głosem.
Spojrzała na niego nieprzytomnym wzrokiem. Nie wiedziała kim jest ani dlaczego z nią rozmawia. Był całkiem przstojny, ale zupełnie nie w jej typie. Gustowała w starszych mężczyznach.
- Niby jak? – spytała z przekąsem.
- Zrobię, co będziesz chciała.
- Nie dzięki poradzę sobie.
- Na pewno?
Pokiwała głową. Nie wierzył jej. Próbowała udawać silną, ale w środku cała się trzęsła. Obserwował, jak się szamocze z rowerem dobrych kilka minut. Nagle wysiadł z samochodu. Zapakował jej rower do bagażnika. Nie wiedziała, co robi.
- Wsiadaj podwiozę cię do domu. – nie chętnie, ale zgodziła w końcu weszła do środka. Miała wszystkiego dość. Była zmęczona, głodna, zła i właśnie wsiadła do samochodu z chłopakiem, którego pierwszy raz widzi na oczy. Pięknie zaczynasz nowe życie Mel.
- Jestem Daniel. Jess to moja siostra. – przynajmniej teraz wie, jak ma na imię.
- Mel. – próbowała się uśmiechnąć, ale nie wyszło jej. Zadrżała z zimna. Zuważył to.
- Ogrzewanie nie działa, więc jeśli ci zimno to z tyłu leży moja bluza. Jak chcesz to się nią nakryj.
Nawet nie protestowała. Założyła na siebie bluzę. Była przyjemna w dotyku i ładnie pachniała. Od razu zrobiło się jej cieplej. Wutłumaczyła mu gdzie mieszka i odpłynęła w krainę snów. Przyglądał się jej, ale tak by nie tracić kontroli nad drogą. Uśmiechał się. Wiedział, że Jess potrafi dać w kość i tylko najwytrwalsi wygrywają z nią. Nie miał wątpliwości, że czerwonowłosa dziewczyna, która teraz błogo uśmiechała się przez sen, sobie poradzi.
Zatrzymał się przed starym domem. Niechętnie. Otworzyła oczy.
- Jesteśmy na miejscu.
- Dzięki. – przetarła zaspane oczy.
Odprowadził ją do furtki i poczekał aż wejdzie do środka. W jego bluzie wyglądała na jeszcze drobniejszą.
Odwróciła się, by zobaczyć czy odjechał. Miała unikać facetów, ale niestety oni nie unikają jej.
***
Nareszcie koniec! Koniec tego parszywego dnia, w którym musiała podawać kawę, wycierać podłogę i być miła dla klientów. Koniec dnia, gdy studenci pożerali ją wzrokiem, a studentki miały ochotę ją zabić. Wraca do domu. I to dziś ona zajmuje łóżku na strychu, a Kat i Mel niech śpią na podłodze. Ona potrzebuje go bardziej. Ma odciski na stopach i boli ją kręgosłup, a jutro ma wykłady na uczelni. Marzyła o gorącej kąpieli i świętym spokoju.
Szła chodnikiem prosto przed siebie. Miała jeszcze zajść po Kat. Szybkim krokiem mijała kolejne sklepowe witryny.
- Dokąd to się ślicznotka wybiera? Sama o tej porze to niebezpieczne. – trzech podejrzanych typków zaszło jej drogę. Próbowała ich wyminąć, ale nie dawali jej przejść.
- Nie wasza sprawa! – krzyknęła. Nie miała ani ochoty ani czasu, by wdawać się z nimi w gadki.
- A może nasza. Taka lala, sama, pewnie potrzebuje towarzysza. – odpowiedział jeden z nich. – Chętnie się tobą zaopiekujemy mała.
Świetnie. Była sama, z trójką idiotów, którzy udawali macho. Ten dzień nie mógł skończyć się inaczej.
Wyszedł z kawiarni. Miał dość Gaby i jej gadki. Powtarzał to po raz setny, ale ona nie nadawała się do tej roli. No chyba, że gdakająca kura nadaję się na zagranie jednej z najbardziej tajemniczych postaci z baśni i legend…
Zauważył, że na końcu ulicy coś się dzieję. Domyślał się, co. Znał tych pajaców nie od dziś. Zaczepiali wszystkie studentki. W sumie nie byli groźni, ale późnym wieczorem w opustoszałej ulicy można się było ich przestraszyć. Widział, jak jakaś dziewczyna próbuje się od nich uwolnić. Na próżno. Otoczyli ją z każdej strony. Postanowił działać nim dziewczyna zejdzie na zawał lub co gorsza naprawdę jej coś zrobią. Działał pod wpływem impulsu. Jemu nic nie zrobią.
Podbiegł do nich.
- Hej kochanie! Mam nadzieję, że nie czekasz długo? – przytulił ją z całej siły. Z daleka nie widział, jaka jest ładna i nie czuł, jak pachnie. A pachniała wyjątkowo. Spojrzała na niego, ale szybko spuściła wzrok. Niechętnie, ale musiała przyznać, że poczuła ulgę, gdy podbiegł i chwycił ją w ramiona.
Mężczyźni odsunęli się zawiedzeni, ale i trochę przestraszeni.
- Wybacz Eric, ale nie wiedzieliśmy, że to twoja dziewczyna. Tak to byśmy jej nie zaczepiali.
Pokiwał ze zrozumieniem głową. Odeszli, zostawiając ich samych. Wciąż nie wypuszczał jej z objęć, co trochę ją denerwowało, ale i w jakiś sposób cieszyło. Pierwszy raz tego dnia poczuła wewnętrzny spokój i ulgę.
- Możesz mnie już puścić. – wyszeptała w końcu.
- To tak na wszelki wypadek, jakby mieli jeszcze zamiar wrócić. – nie wiedział czy chce przekonać ją czy siebie. W końcu wypuścił ją ze swych objęć. – Jak masz na imię. Wiesz chce wiedzieć, jak ma na imię moja dziewczyna. – puścił do niej oko.
- Allie i…- dźwięk telefonu przerwał jej wypowiedź. – Przepraszam…Halo? Tak idę. Nie nic mi nie jest, a z resztą opowiem ci wszystko w domu. – ze smutkiem pomyślał, że to pewnie jej chłopak martwi się o nią. No cóż w takim razie wyświadczył komuś przysługę. Rozłączyła się.
- Muszę już iść. Dzięki za pomoc, choć pewnie poradziłabym sobie sama. – jej głos powrócił do normalnego tonu.
Odeszła. Fajnie jest być chociaż raz Kopciuszkiem, jeśli chodzi o ratowanie przez księcia. Może do księcia wiele mu brakowało, ale pierwszy raz cieszyła się z tego, że ma zakaz i nie będzie mogła złamać mu serca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:55:05 11-09-09 Temat postu: |
|
|
Cholera! Ja tu czekam na drugi odcinek, a tu już 3 jest. Nawet nie zauważyłam i mam zaległości. Ale przeczytam jutro dopiero i skomentuje, bo dzisiaj już nie dam rady. |
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate King kong
Dołączył: 26 Gru 2008 Posty: 2553 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:41:40 12-09-09 Temat postu: |
|
|
To jest SUPER !
Strych jest dla dziewczyn bardzo ważny
A może to Allie a nie ta Gaby zagra w tym przedstawieniu ??
Kat pracuje w sklepie muzycznym i juz spodobał się jej chłopak . Nie ładnie , nie ładnie
Mel obiekuje małą Jess . Ta to ma pecha przebiła opone w rowerze . Ale Daniel jej pomógł po mimo jej protestów . Czy coś się tutaj swięci ??
Alli zmęczona po całym dniu , a jakiś trzech typków sie do niej przyczepiło , a ja wiem że poradziła by sobie bez pomocy Erica . No ale ładnie z jego strony .
Ehh . Te czarownice są niegrzeczne Czuje że złamią regulamin
Czekam na new ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcia14 Motywator
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 295 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:18:52 12-09-09 Temat postu: |
|
|
fajny odcinek czekam na kolejny |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:08:14 12-09-09 Temat postu: |
|
|
Super! Przeczytałam już te odcinki, które miałam zaległe.
One są nienormalne. Ich życie zmieniło nię tak szybko, że chyba same się tego nie spodziewały. Utrata wszystkiego, atu nagle poznaja przystojnych, miłych mężczyzn. Czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|