|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Która z czarownic pierwsza złamie zakaz? |
Allie |
|
22% |
[ 8 ] |
Kat |
|
14% |
[ 5 ] |
Mel |
|
37% |
[ 13 ] |
W tym samym czasie |
|
25% |
[ 9 ] |
Dzielnie wytrwają przez rok |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 35 |
|
Autor |
Wiadomość |
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:04:20 15-01-10 Temat postu: |
|
|
Miło Cię widzieć z powrotem
Cieszę sie, że Ci się cinki podobały, bo mi w sumie tak średnio
I między Mel a Danielem będzie jeszcze namiętnie... |
|
Powrót do góry |
|
|
DjBebe Aktywista
Dołączył: 30 Sie 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:51:16 16-01-10 Temat postu: |
|
|
Hyyy! Jakie śliczniaste animki z Chaverroni!
Ja ich ostatnio kocham równie mocno jak Vondy, więc od razu mi się spodobały xd.
I mi też jest miło, że wróciłam
Ooou! Będzie namiętnie!?
Mhm czekam na kolejne cinki! |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:14:39 16-01-10 Temat postu: |
|
|
Dzięki :* sama je zrobiłam specjalnie z okazji polskiego dnia Chaverroni
Twoje też są super
Pewnie, że będzie namiętnie, nie ma innej opcji
A kolejny cinek... Mam nadzieję, że jutro się pojawi, ale wolę nie obiecywać... |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:15:18 17-01-10 Temat postu: |
|
|
JAk zwykle cudny odcinek MEl wreszcire zrozumiała ale zeby tego teraz nie zwalilka!! Nie moze nie pozwalam!!
No ale Allie nie chce mu nic mówić
KAt maracje Erick keidys to odkryje a o magii nie da sie zapomnieć- |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:52:51 17-01-10 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarz mili ;*
Nie, Mel na pewno tego nie zwali, ale zobaczymy jak to się dalej potoczy
Natomiast, co do Ericka to pewnie, że się dowie, ale w najmniej odpowiedim miejscu i czasie i od najmniej pożądanej osoby...
Miałam dać odcinek, ale nie mam weny by go dokończyć (historia średniowiecznej Europy robi swoje), dlatego też daje króciutki spoiler, także musi Wam wystarczyć przynajmniej do środy.
- Zmarli, gdy byłam bardzo mała. – wygładziła rogi kołdry i usiadła na łóżku. Nie lubiła o tym myśleć ani tym bardziej rozmawiać. Nie dlatego, że nie chciała, ale dlatego, że nie pamiętała zbyt wiele. Śmierć dwójki ukochanych ludzi spadła na nią niespodziewanie. Była za mała, żeby zostać sama. Za mała, by móc polegać tylko na sobie. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:08:51 17-01-10 Temat postu: |
|
|
o kim to o kim to!! powiedz powiedz!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:20:30 17-01-10 Temat postu: |
|
|
dodaj odcinek proszę !!
ciekawa jestem xD |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:29:39 17-01-10 Temat postu: |
|
|
mili~*~ napisał: | o kim to o kim to!! powiedz powiedz!! |
Powiem jedynie, że na pewno nie Kat |
|
Powrót do góry |
|
|
misia3 Mistrz
Dołączył: 08 Mar 2009 Posty: 10795 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ok. Kielc Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:06:10 17-01-10 Temat postu: |
|
|
Ja się domyślam, że Allie. Takie mam przeczucie...
Ja czekam z niecierpliwością. |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:18:16 17-01-10 Temat postu: |
|
|
Allie... być może kto wie... Nie potwierdzam nie zaprzeczam... |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:29:10 20-01-10 Temat postu: |
|
|
dlaczego ja wcześniej nie widziałam tej telki:)
fajna fabuła i wgl bardzo mi się podoba cały pomysł
odcinki świetne i tyle się dzieje
już nadrobiłam wszystkie i czekam na newsa:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:04:05 20-01-10 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że Ci się podobało, ale...
Chciało Ci się aż tyle czytać ?
A nowy odcinek miał być dzisiaj, ale pewnie pojawi się w piątek... |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:29:11 22-01-10 Temat postu: |
|
|
Nareszcie, po wielu trudach udało mi się dodać odcinek 21
Mam nadzieję, że się Wam spodoba ;*
Odcinek 21
Nie można swej przeszłości wyciąć, jak wycina się nieudany kadr filmu.
Antoni Kępiński - Lęk
- Lubię, jak mnie czeszesz. – Jessica siedziała spokojnie na szpitalnym łóżku, co chwila spoglądając na drzwi. Mel właśnie zaplatała jej dwa cienkie warkoczyki. Doskonale wiedziała, jaki spotka je los. Zwłaszcza, że nigdy nie splatała za mocno. – Mama zawsze tak mocno ciągnie mnie za włosy. – czerwonowłosa pokiwała głową. Dobrze znała ból w zmaltretowanych cebulkach, kiedy Miss Margaret próbowała wszystkie jej włosy gładko umieścić w kucyku. Od tamtej pory wiedziała, że nie chce być pokazową lalką. Bezwiednie pogłaskała małą po buzi. – Mama nigdy mnie nie głaszcze. – Mel spojrzała na nią ze zrozumieniem. Dziewczynka leżała w szpitalu już ponad dwa tygodnie i z każdym kolejnym dniem coraz lepiej się czuła, choć na jej twarzy pozostało jeszcze kilka zadrapań, a prawa ręka wciąż tkwiła w gipsie. Jej matka natomiast wyjechała kilka dni temu, tłumacząc, że ma wiele służbowych zobowiązań. Jessice było przykro, choć starała się tego nie okazywać. Mel bardzo dobrze wiedziała jak to jest, kiedy nie ma przy tobie nikogo, kto kochałby cię miłością bezwarunkową. Zdawała sobie też sprawę z tego, że chociaż będzie się bardzo starać i stawać na głowie, nigdy nie zastąpi Jess matki. – A Daniel nie zna się na czesaniu w ogóle, wiesz? – Na dźwięk jego imienia czerwonowłosa czarownica uśmiechnęła się mimowolnie. Ostatnio spędzali bardzo dużo czasu razem. Tu w szpitalu wśród zapachu bandaży, lekarstw, tu gdzie na co dzień toczyła się walka o ludzkie życie wytworzyła się między nimi szczególna więź. Bez romantycznych randek, świec, czerwonych róż i nieba wysadzonego gwiazdami. Romantyzm, który tak uwielbiała i bez którego nie wyobrażała sobie miłości wydał jej się zbędny i tak niedorzeczny, że sama nie mogła w to uwierzyć. Była zakochana tak rozsądnie, jak chyba jeszcze nikt na świecie. – A ty masz rodzeństwo? – spytała, kiedy dziewczyna skończyła ją czesać. Mel podała jej lusterko, żeby mogła się przejrzeć.
- Nie, nie mam. – poprawiła jej poduszki i odsunęła kołdrę, by mała mogła się pod nią położyć.
- A gdzie są twoi rodzice? – Jessica podciągnęła się na zdrowej ręce i z uporem wpatrywała w czerwonowłosą.
- Zmarli, gdy byłam bardzo mała. – wygładziła rogi kołdry i usiadła na łóżku. Nie lubiła o tym myśleć ani tym bardziej rozmawiać. Nie dlatego, że nie chciała, ale dlatego, że nie pamiętała zbyt wiele. Śmierć dwójki ukochanych ludzi spadła na nią niespodziewanie. Była za mała, żeby zostać sama. Za mała, by móc polegać tylko na sobie.
- Jesteś sierotą? – bezpośredniość Jess czasem była nie do zniesienia. Mel przewidywała, że kiedyś przysporzy sobie tym kłopotów.
- Może koniec tego przesłuchania na dziś? – Daniel odpowiedział nim jakiekolwiek słowo wypłynęło na jej usta. Nawet nie zauważyła, kiedy wszedł do Sali. Była mu wdzięczna za to, że uchronił ją od odpowiedzi. Nigdy nie lubiła, gdy ktoś nazywał ją „sierotą”. W tym słowie było coś, co sprawiało, że czuła się gorzej, jak wyrzutek, jak ktoś kto nigdy nie był szczęśliwy. – Rozmawiałem z lekarzem. Już nie długo będziesz mogła wrócić do domu.
- Naprawdę?! Nareszcie, bo trochę mi się nudzi… - spojrzeli na siebie, uśmiechając ukradkiem. Jeszcze kilka dni temu płakała z bólu, a teraz pewnie najchętniej rozniosłaby cały szpital. – Mel poczytasz mi „Anię z Zielonego Wzgórza”?
- Pokaż mi gdzie wczoraj skończyłyśmy… - dziewczynka podała jej książkę i Mel otworzyła na fragmencie, na którym ostatnio się zatrzymały i zajęła miejsce z brzegu łóżka. Z drugiej strony usiadł Daniel i Mel poczuła, jak bardzo zaczyna się rumienić. – „Och, to takie cudowne, że będę z państwem mieszkała i należała do państwa. Nigdy do nikogo nie należałam…” - jakiś czas później, gdy kilkanaście kolejnych stron zostało przeczytanych a Jessica zaczynała się wiercić do Sali wpadły, jak burza Allie i Kat. Mała na ich widok ożywiła się jeszcze bardziej. Z Kat nie można się było nudzić a Allie zawsze opowiadała jej tajemnicze historie.
- Cześć wesoła rodzinko! – słysząc te słowa Mel miała ochotę ją udusić. Odpowiedziała tylko suche „cześć”, widząc jak jej przyjaciółki szczerzą zęby. Daniel pomachał im ręką na powitanie. Czasami pewne sprawy lepiej przemilczeć. – Jak tam połamańcu? – Kat podeszła do Jess, by się z nią przywitać.
- Świetnie! A wiecie, że już prawie nie mam żadnych strupów i nie długo będę mogła wrócić do domu? – Jessica odrzuciła kołdrę na bok i zaczęła skakać po łóżku, a Mel starała się ją uspokoić. Allie natomiast raz po raz patrzyła to na swoją czerwonowłosą przyjaciółkę to na chłopaka i w jej głowie zaczynała się rodzić pewna myśl.
- To w takim razie skoro dobrze się czujesz, to może chciałabyś przejść się z nami po parku? Jest tutaj taki jeden, bardzo ładny. Prawda Kat? – szturchnęła ją w ramię, a dziewczyna po chwili zrozumiała, że nie chodzi jedynie o sam spacer i uśmiechnęła się przebiegle.
- O taaak. To prawda… - odpowiedziała, spoglądając na Allie, która zrobiła minę niewiniątka, kiedy Mel w końcu zdołała się zrozumieć, co zamierzają naprawdę. – Co ty na to?
- Jasne, że chce! – wykrzyknęła, wyskakując z łóżka.
- W takim razie idziemy! – Allie klasnęła w ręce i wzięła Jessicę za rękę.
- Ale… - Mel chciała jeszcze coś dodać, ale nie miała siły przebicia.
- Nie ma żadnego „ale”… - dodała Kat, wychylając się jeszcze za drzwi.
- Nami się nie przejmujcie… Lepiej pomyślcie o przyjemniejszych sprawach. – Allie puściła im jeszcze oczko po czym zamknęła drzwi.
- Jestem pewna, że do końca tygodnia będą razem. – oświadczyła Kat z miną znawcy. Jessica szła przed nimi ciągle o coś wypytując. – Widziałaś, jak on na nią patrzył?
- A kto by nie zauważył? Gdyby mógł rozebrałby ją wzrokiem. Oczywiście próbował udawać, że wcale się na nią nie gapi, ale marnie mu to wychodziło.
- I dobrze, bo Mel zasługuje na kogoś młodego…
- I przystojnego…
- I bez zobowiązań… - powiedziały wspólnie. Stanęły pod rozłożystym drzewem, dającym odrobinę cienia w dni upalne, jak ten. Allie zamilkła na chwilę, rozkoszując się ciszą i spokojem wokół. Czy to możliwe, aby wszystkie trzy były jednakowo szczęśliwe w tym samym czasie? Czy to możliwe, aby wszystko dobrze zaczynało się układać?
- Allie… - Kat spróbowała wykorzystać to, że przyjaciółka jest w doskonałym humorze i porozmawiać z nią jeszcze raz. – Pamiętasz o czym mówiłyśmy kilka dni temu?
- Niestety pamiętam… - mina zrzedła jej od razu. Wiedziała, że Kat będzie ją przekonywać, ale ona i tak nie miała zamiaru zmieniać zdania. Raz postanowiona rzecz nie miała dla niej miejsca odwrotu.
- I… - blondwłosa prosiła w duchu, by Allie podjęła inną decyzję. By przemyślała to wszystko jeszcze raz.
- I powiem ci to, co ostatnio. Nie mam zamiaru mu nic mówić. Ani o mojej przeszłości, ani o magii, ani o niczym innym, jasne?
- Ale dlaczego? – Kat nie chciała dać za wygraną. Nie rozumiała czemu jej przyjaciółka tak postępuje. – A jak cię kiedyś zapyta? – nie odpowiedziała. Kat postała przez chwilę, tupiąc wyczekująco nogą, ale czarnowłosa nie zadała sobie tego trudu, by jej odpowiedzieć. Spojrzała na nią z góry, oblizując delikatnie usta. Po chwili dla blondwłosej dziewczyny wszystko stało się jasne. Znała tą minę nie od dziś i wiedziała, co ona oznacza. – Ty wredna, podstępna żmijo! – Szła kilka kroków za przyjaciółką, która udawała, że jej nie słyszy i uśmiechała się przyjaźnie do mijających je ludzi, którzy spoglądali na nie nieufnie. – A więc, tak to sobie wszystko wymyśliłaś?! I co może powiesz mu, że mieszkałaś w pięknym domku z ogródkiem, rodzicami i psem?! Odpowiedz mi i spójrz na mnie, jak do ciebie mówię! – nie wytrzymała i szarpnęła ją mocno za ramię. Pacjenci szpitala, którzy wybrali się na spacer przyglądali się im z coraz większym zainteresowaniem. – Jesteś podłą egoistką, która nie dba o uczucia innych! Nie zasługujesz na to, by on cię kochał, by ktokolwiek cię kochał.
- Tak, wiem, że nie zasługuję, ale nie musisz mi tego przypominać! – wykrzyknęła z całej siły. Wokół nich zaczął gromadzić się spory tłum gapiów żądnych wrażeń. – Z resztą, jakim prawem mnie oceniasz, co?! Znalazła się cnotka od siedmiu boleści!
- Takim, że to ja zawsze wyciągam cię z kłopotów! To ja zawsze jestem przy tobie, gdy coś ci nie wychodzi! Zapomniałaś już o tym?!
- A więc od dzisiaj nie interesuj się ani mną ani moim życiem!
- To nie przychodź do mnie o pomoc!
- Świetnie!
- Super!
- Ekstra!
- Wspaniale!
Patrzyły na siebie tak wrogo, jak nigdy dotąd. Dla obu ta kłótnia była szokiem. Jeszcze nigdy w życiu nie mówiły do siebie takim tonem. Jeszcze nigdy w życiu nic sobie nie wypominały. Jednak po chwili emocje zaczęły już je opuszczać. Kat prawie minęła złość, a Allie spuściła wzrok.
- Allie ja po prostu chcę, żebyś była szczęśliwa… - powiedziała już nieco ciszej i spokojniej. Na szczęście dla obu Kat należała do osób, które nie potrafią długo chować urazy.
- Wiem Kitty… I masz całkowitą rację we wszystkim. Jestem egoistyczną żmiją, która nie zasługuje na to, by Erick ją kochał, ale zrozum, że nie potrafię opowiedzieć mu o wszystkim, bo czasami mi samej wydaję się, że to jakiś koszmar, który tylko mi się przyśnił…
- A więc będę z tobą bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz… Tylko pamiętaj, że Erick to pierwszy chłopak, który nie próbuję ściągnąć z ciebie ubrania, no przynajmniej nie tak od razu… i należy mu się szczerość.
- Wiem, dlatego powiem mu tyle ile będę w stanie.
- To co zgoda? – spytała Kat nie pewnie.
- Zgoda. – Przytuliły się na znak pokoju i dostrzegły tych wszystkich ludzi, którzy zgromadzili się wokół nich. – Skąd do diabła oni się tu wzięli?
- Nie mam pojęcia.
***
- Obejrzyjmy może „Totalną Magię”… albo nie „Czarownice z Eastwick” albo… „Czarownice się nie zakochują”… - Kat przeglądała tytuły swoich ulubionych filmów i nie wiedziała, na który się zdecydować. Właściwie to wybrała je też z tego ze względu, by jak to określiła wcześniej „metodą małych kroczków” przekonywać Damiana do magii.
- A może obejrzymy coś zupełnie nie magicznego… Lub zajmijmy się czymś bardziej magicznym. – podszedł do niej i pocałował w kark, odgarniając grube pasmo blond włosów. Odwróciła się twarzą do niego i zarzuciła mu ręce na szyję.
- To bardzo kusząca propozycja, ale nie długo wróci Allie i… - pocałował ją nim zdążyła podać rozsądny powód. Przejechał dłonią po jej plecach, by później przenieść ją na biodra.
I co w związku z tym? – przysunął ją jeszcze bliżej swojego ciała. Była taka krucha, że musiał uważać, by nie połamać jej którejś z cieniutkich kości.
- I nie chcę, żeby… - znowu ją pocałował, ale tym razem namiętniej i zachłanniej. Przejechała paznokciami po jego plecach. Dlaczego musiała tracić przy nim umiejętność racjonalnego myślenia. O ile kiedykolwiek ją posiadała, to teraz przydałaby się jej najbardziej.
- Zła odpowiedź, więc zapytam jeszcze raz… I co w związku z tym? – wyszeptał jej do ucha.
- Działaj… - wychrypiała spod przymkniętych powiek. Przerzucił ją sobie przez ramię, na co ta zapiszczała głośno i w mgnieniu oka zaniósł ją do sypialni.
***
- Nie rozumiem, co ty widziałeś w tej całej Gabby. Ona nie jest ani ładna ani mądra ani… - zabrakło jej słów. Spacerowali właśnie z Erickiem zabytkowymi uliczkami miasta a niebo pokrywało coraz więcej gwiazd. Chłopak uśmiechnął się do siebie pod nosem, gdy zobaczył jak drobna wzmianka o jego byłej dziewczynie wywołała u niej falę złości. – I co was tak wszystkich wzięło na wspomnienia?
- Jesteś zazdrosna… - przystanęli gdzieś w pobliżu dawnego placu głównego, który teraz służył jedynie za atrakcję turystyczną i najlepszy punkt do imprez, które urządzała tu co tydzień znudzona młodzież, za młoda, by chodzić po klubach i za stara na przesiadywanie na placu zabaw. Przytulił ją mocno do siebie, bo zauważył, jak na jej ramionach pojawia się gęsia skórka.
- Jestem, chociaż nie powinnam, bo nie mam o co. – wcale nie chciała wyjść na chorą z zazdrości a tak właśnie było. Dobrze wiedziała, że nie jest pierwsza w jego życiu, jednak świadomość tego, że kiedyś przytulał, dotykał i całował tą wariatkę tak samo, jak ją teraz wcale nie pomagała.
- A ty opowiesz mi coś o sobie… - odgarnął niesforny kosmyk włosów z jej czoła. Czy musiał prosić o to teraz? Teraz, kiedy robiło się tak miło. Miała dobry humor, byli sami, przytulał ją mocno. Czego więcej mogła chcieć? Na pewno nie wspominać swojej przeszłości z chłopakiem, którego kochała. – Też chciałbym być o ciebie zazdrosny…
- Nie chcesz uwierz mi… - gdyby zaczęła mu wymieniać listę wszystkich swoich grzechów, pewnie nie starczyłoby jej czasu. – Kiedy byłam mała… - zaczęła po chwili, ważąc wszystkie słowa i stwierdzając, że to może mu powiedzieć. - … wyobrażałam sobie, że jestem kimś zupełnie innym i nie mam na imię Alicja, tylko jakoś inaczej… - słuchał jej uważnie, zastanawiając się, co skłoniło ją do tego, że tak bardzo nie chciała być sobą. – Wyobrażałam sobie, że mieszkam, gdzie indziej… Gdzieś na drugim końcu świata. – pamiętała, jak stawała w bramie ponurego domu Miss Margaret, by patrzeć na dzieci, które matki odbierają ze szkoły, przytulając i całując na powitanie. Tak bardzo nie znosiła ich widoku i jednocześnie chciała być na ich miejscu. Ten obraz wrył się w jej pamięć tak głęboko, że za każdym razem, gdy o nim myślała miała ochotę krzyczeć.
- A teraz też nie chcesz być sobą? – spytał po chwili, wiedząc, że nic więcej od niej nie wyciągnie. Zastanowiła się nad jego pytaniem poważnie. Była dorosła, niezależna, miała wspaniałych przyjaciół i chłopaka, którego uwielbiała. Odpowiedź była prosta.
- Nie, teraz nie zamieniłabym się z nikim… - odpowiedziała pewnie.
- To dobrze, bo ja też nie… - pocałował ją tak czule, że wszystkie złe obrazy znikły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Maria Prokonsul
Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 3136 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:20:10 22-01-10 Temat postu: |
|
|
Pięknie.
Ehhh mało mojej ulubionej pary ;<
Kat szybka jest normalnie ; ]
Allie mnie zadziwia ;p
Mel.. ehhh czemu oni sa tak skomplikowani ;x |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:20:27 22-01-10 Temat postu: |
|
|
cudownie ;****
Mel i Daniel hoho
będzie gorąco
aaaa Kat i Damian mmrrr ;D niewyżytki
oo Allie i Erick jak słodko :*
czekam na new ! ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|