Telenowele

Santiago · Wysłany: 15:26:54 12-08-13 Temat postu: Darksville - odcinek 3 [16.11 Sobota]

Emma Maxwell(Natalie Portman) przeprowadza się z Chicago do małego miasteczka Darksville, które położone jest niedaleko Dallas. Nowa mieszkanka nie przypada do gustu kilku bardzo konserwatywnym mieszkańcom. Już po kilku dniach ktoś stara się za wszelką cenę uprzykrzyć życie młodej kobiecie, starając się zmusić ją do opuszczenia miasteczka. Z tygodnia na tydzień sytuacja się pogarsza, a miejscowe władze bagatelizują całą sprawę.
Emma znajduje wsparcie w sąsiedzie, Charlesie Wilsonie(Denzel Washington), a także poznaje Christophera Smitha(Bradley Cooper), mieszkającego wraz z ojcem, który jest pastorem...

Prolog

Zdenerwowana docisnęła pedał gazu. Licznik auta wskazywał, iż jechała już z prędkością 110 km na godzinę. Nie przejmowała się osiągniętą szybkością, ani padającym jak z cebra deszczem. Chciała jak najszybciej opuścić Darksville, a właściwie jego chorych mieszkańców. Na wspomnienie wszystkich okropnych rzeczy, których doświadczyła, mimowolnie łzy napłynęły jej do oczu.
-Nic nie warte sukinsyny... - szepnęła do siebie, szukając w schowku paczki papierosów. Jednak nie znalazła ani jednego - Cholera! - krzyknęła, czując jak jej złość zaraz osiągnie apogeum.
Niespodziewanie z naprzeciwka nadjechała ciężarówka. Kobieta w ostatniej chwili wyminęła pojazd, jednak wpadła w poślizg. Szybko nacisnęła hamulec. Nie czując najmniejszej reakcji samochodu na jej poczynania, ponownie nacisnęła pedał hamulca.
-Przecięli mi... - w tej samej chwili uderzyła w potężne drzewo stojące na poboczu drogi.

3 minuty później...

Walter Smith zatrzymał auto niedaleko miejsca wypadku. Wysiadł, przedtem sięgając po czarną parasolkę. Podszedł bliżej samochodu.
-Angelino Johnson... Dopadła cię kara, którą już dawno powinien ci wymierzyć Bóg! - na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. Otworzył drzwi samochodu. Głowa kobiety opierała się na poduszce powietrznej. Przechylił jej twarz do tyłu, chwytając za kruczoczarne włosy. Zbadał puls dziewczynie.
-Śmierć dopadła cię szybciej niż myślałem - westchnął przeciągle.
-Wszyscy ludzie z twojego przekroju powinni tak skończyć... Prędzej czy później - wrócił do swojego auta, w którym zostawił telefon komórkowy.
-Pogotowie? - powiedział, ostatni raz patrząc w stronę zniszczonego pojazdu.

Chcieliście to wstawiam, chociaż na razie nie jestem zadowolony z pierwszych odcinków

Zawsze możecie mi doradzać co i jak(na co liczę - szczególnie chodzi mi o błędy językowe, które są moją zmorą) i nie boję się krytyki.

Jeszcze "plakat" z przedpremier

natalka0125 · Wysłany: 15:34:39 12-08-13 Temat postu:

pomysł jest świetny i historia też tak samo i obsada

Santiago · Wysłany: 15:40:59 12-08-13 Temat postu:

Dudziak · Wysłany: 15:44:25 12-08-13 Temat postu:

Ja na pewno będę czytała, bo zapowiada się bardzo interesująco

Santiago · Wysłany: 15:49:14 12-08-13 Temat postu:

Wenus · Wysłany: 21:53:39 12-08-13 Temat postu:

Ja czytam także. Mam tylko nadzieję, że napiszesz więcej odcinków niż te dwa, które już masz gotowe. Zapowiada się ciekawie. Błędami się nie przejmuj, dopóki nie robisz ortograficznych, inni piszą gorzej, językowych niestety Word nie poprawia

. Życzę weny.

Santiago · Wysłany: 22:31:28 12-08-13 Temat postu:

Dziękuję za te krzepiące słowa

Te dwa rozdziały poprawiam i poprawiam w nieskończoność xd
Dziękuję za odwiedziny

Eillen · Wysłany: 23:39:30 12-08-13 Temat postu:

Super, że zdecydowałeś się wstawić

W całej rozciągłości zgadzam się z tym, co napisała Wenus - także w kwetstii błędów

Nic szczególnego nie rzuciło mi się w oczy - tylko tu: krzyknęła, czując jak jej złość zaraz osiągnie apogeum - zmieniłabym "jak" na "że", ale to drobiazg, a wręcz drobiażdżek. No i brak spacji między myślnikiem a wyrazem na początku dialogów, ale ani jedno, ani drugie jakoś nadzwyczajnie nie przeszkadza mi w odbiorze i nie jest to nic, co by mnie mogło odstraszyć od dalszego czytania. Historia zapowiada się fantastycznie, a do tego oryginalna obsada jakiej tu chyba jeszcze nie było. Muszę dodać, że pastor wygląda co najmniej na zrzędliwego upierdliwca i z łatwością wyobraziłam go sobie w tej scenie, a Olivia... mógłbyś ją "wykorzystać" w jakichś retrospekcjach

I nie poprawiaj już tych rozdziałów - pamiętaj, że lepsze jest wrogiem dobrego, a i tak nigdy nie będzie tak, że będziesz w stu procentach zadowolony. No przynajmniej ja tak nigdy nie mam

Czekam więc z niecierpliwością na rozdział, który mam nadzieję pojawi się szybciutko ^^

Santiago · Wysłany: 14:48:04 13-08-13 Temat postu:

Hmm... Retrospekcje raczej były by bardzo przydatne. Postać Olivii Wilde bowiem w przeszłości namieszała w życiu co najmniej dwóch osób

Bardzo ciekawa sugestia

Zastanowię się jeszcze nad tym

Odcinek pojawi się jutro

Eillen · Wysłany: 15:09:04 13-08-13 Temat postu:

Ja lubię retrospekcje, bo choć zdarza się, że początkowo wywołują tylko zamieszanie to w kontekście całej historii są zazwyczaj bardzo pomocne a nawet wskazane dla lepszego jej zrozumienia

Santiago · Wysłany: 12:02:03 14-08-13 Temat postu:

Mam nadzieję, że odcinek nie wyda się za krótki

Postanowiłem skrócić drugą część, aby ciąg dalszy dać w drugim odcinku

Miłego czytania

Odcinek 1

Suzanne Black została brutalnie wyrwana z objęć snu przez człowieka, który hałaśliwie dobijał się do drzwi. Spojrzała na zegarek, który wskazywał sześć minut po północy. Przeciągnęła się, po czym mimowolnie ziewnęła.
- Już idę! - krzyknęła, wstając powoli ze swego łóżka. Nim otworzyła drzwi włączyła światło przed domem i spojrzała przez wizjer.
- Charles?! - zdziwiła się. Przekręciła klucz w zamku i wpuściła niespodziewanego gościa do swego domu. Mężczyzna podszedł do kanapy, co chwila się potykając o własne nogi. Był brudny i posiniaczony. Jego ciało bezwładnie opadło na ciemnozieloną sofę.
- Ja nie chciałem... - powiedział tak cicho, że Suzanne ledwie go słyszała. Podeszła do niego i klęknęła tak, aby jej twarz zrównała się z jego. Spojrzała mu prosto w oczy.
- Jesteś kompletnie pijany... - pokręciła z niedowierzaniem głową. Wstała i skierowała się do łazienki. Namoczyła gąbkę ciepłą wodą i chwyciła śnieżnobiały ręcznik, wiszący nieopodal umywalki. Wróciła do mężczyzny i delikatnie obmyła jego twarz, szyję i dłonie.
- To moja wina... Minęły już 3 lata... - mówił coraz ciszej. - To przez niego ja... Przez niego... - zasnął. Black nie wiedziała co chodziło po głowie jej byłemu narzeczonemu. W szafie znalazła jego stare ubrania, których nigdy nie miał czasu odebrać. Znalazła jakąś pidżamę. Wróciła do niego i bardzo ostrożnie przebrała go w pachnącą koszulę i spodnie.
- Musi być bardzo pijany, skoro nawet nie budzi się, kiedy go przebieram - zauważyła z żalem. Poszukała w szufladzie koca, a następnie przykryła nim mężczyznę.
- Dlaczego tak się zmieniłeś? - szepnęła, czując jak jej serce łomocze z bólu. Znali się od czterech lat. Zaprzyjaźnili się, a po jakimś czasie oboje uznali, że czują do siebie coś znacznie więcej. Charles oświadczył się Suzanne, jednak rok później postanowił rozstać się z kobietą, nie zostawiając słowa wyjaśnienia.

***
Budzik zadzwonił punktualnie o szóstej, wyrywając z objęć snu szatynkę. Powieki kobiety ociężale uniosły się do góry, jednak chwilę później znowu opadły. Po omacku szukała alarmu, aby go nareszcie wyłączyć. Niechcący zepchnęła budzik na podłogę, a jego części rozprysły po wykładzinie. Poniekąd osiągnęła swój cel - skutecznie pozbyła się irytującego hałasu.
- Cholera! - otworzyła powoli oczy, oswajając się ze światłem. Pochyliła się, aby zobaczyć jak bardzo budzik uległ zniszczeniu.
- Posprzątam później - postanowiła z powrotem kładąc głowę na poduszkę. Pierwsza noc w nowym domu. Z dala od rodziny, przyjaciół, a co najważniejsze... od niego. Alexa Caffreya.
Na wspomnienie o swoim byłym partnerze, jej ciało przeszył zimny dreszcz. Wstała pośpiesznie z łóżka. W przeciągu pół godziny odprawiła już swój poranny rytuał, który składał się z wzięcia prysznica, przebraniu się w świeże, sportowe ciuchy i wypiciu porannej, zielonej herbaty. Następnie wyszła z domu i jak to robiła niezmiennie od sześciu miesięcy- zaczynała swój dzień bieganiem. Kiedy po raz pierwszy odwiedziła Darksville była zachwycona parkiem, na obrzeżach miasteczka. Tam też się skierowała.
Po pięciu minutach dotarła już do celu. Rozejrzała się powoli, mając dziwne przeczucie, że jest obserwowana. Nie zobaczywszy ani jednej żywej duszy, wyrzuciła szybko tę myśl z głowy.
Podczas biegania czuła się wolna. Mogła wtedy choć na kilkadziesiąt minut oderwać się od codziennych problemów, których nigdy nie brakowało.
Zdyszana i spocona zatrzymała się, aby wyrównać oddech. Spojrzała w dal. Zdała sobie sprawę, że park jest większy niż jej się wydawało. Nagle usłyszała za sobą trzask. Odwróciła się szybko.
-Halo? - spytała niepewnie. - Czy ktoś tu jest?! - dodała po chwili już znaczenie głośniej. Kiedy nikt się nie odezwał, uznała, że musiało to być jakieś zwierzę. Zatem odwróciła się i kontynuowała bieg. Po kilku minutach ponownie do jej uszu dobiegł trzask. Pierwszy, drugi, trzeci... Nie była tam sama. Przyśpieszyła i starała się biec tak szybko jak tylko mogła. Czuła niepokój i strach.
Tak samo jak kiedyś... Emma Maxwell ponownie czuła, że jest w niebezpieczeństwie.

Postacie:

Dudziak · Wysłany: 14:35:01 14-08-13 Temat postu:

No, no, no, pierwszy odcinek i już pierwsza tajemnica

Charles rozstał się bez słowa z narzeczoną, zrywając zaręczyny, a teraz jeszcze cierpi przez kogoś, kto 3 lata temu mocno go skrzywdził. Na myśl przychodzi mi jedynie śmierć Angeliny, ale co ją mogłoby łączyć z Charles'em to nie mam pojęcia

Suzanne nadal go kocha i z pewnością czuje się okropnie, widząc ukochanego mężczyznę w takim stanie.
Emma jest dopiero pierwszy dzień w miasteczku, a już ktoś ją prześladuje. Nie rozumiem tylko dlaczego już ktoś miałby ją tak znienawidzić, ze pragnąłby, by się wyniosła z Darksville lub w najgorszym wypadku podzieliła los Angeliny. Miasteczko i ludzie w nim mieszkający wydaje się być wręcz nawiedzone

Odcinek krótki, ale liczę, że kolejne będą znacznie dłuższe

Santiago · Wysłany: 14:47:01 14-08-13 Temat postu:

Twoje podejrzenia co do stanu Charlesa zmierzają w odpowiednim kierunku, ale nic więcej nie zdradzę. Suzanne była mocno związana z mężczyzną, a miłość nie wygasa z dnia na dzień, a czasem pozostaje na całe życie

Pierwszy dzień w miasteczku, a co do prześladowcy - jego motywy będą wychodzić powoli na jaw

Dziękuję za odwiedziny

Dudziak · Wysłany: 15:09:23 14-08-13 Temat postu:

Może z czasem uda mi się odkryć kim jest ów prześladowca i co takiego zrobiła mu Emma

Santiago · Wysłany: 15:31:27 14-08-13 Temat postu: