|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:47:40 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Masz w zupełności rację Aguś, bo zachowanie Mariny dalekie jest od powszechnie rozumianego pojęcia miłości. Co do przepowiedni to postaram się o niej wspomnieć, ale w odpowiednim momencie
Aniu, świetnie, że odcinek przypadł Ci do gustu. Może to, co teraz powiem zabrzmi śmiesznie, ale lubię kreować bohaterów, którzy swoim wyrafinowaniem i bezczelnością potrafią dobić człowieka na całej linii. A za takich uważam bowiem i Miguela i Marinę
Anetko dzięki za komentarz. Miguel jeszcze nie raz zajdzie Wam wszystkim za skórę. A wtedy, będę się cieszyć, że jest tylko wyimaginowaną postacią, bo mógłby źle skończyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:56:49 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Lubię mieć rację, ale w tym przypadku trochę mnie to przeraża, a do tego jeszcze zły do szpiku kości Miguel... grrr.... W każdym razie z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:17:01 02-01-12 Temat postu: |
|
|
Jak to mówią, telenowelowe komplikacje są mile widziane - tak też będzie i w tym przypadku, za pośrednictwem Miguela i Mariny |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:53:32 02-01-12 Temat postu: |
|
|
Alexowi śni się Patricia! Czyli w podświadomości cały czas o niej myśli I nadal nie daje się uwieść Marinie Kocham go po prostu Natomiast Mariny bardzo nie lubię Oby nie udało jej się rozkochać w sobie Alexa. On jest Patricii!
Miguel znowu pokazał jaki jest wyrozumiały Nie trawię gościa. Powinien zrozumieć, że Patricia nigdy nie zapomni o Alexi i nawet nie ma co marzyć, że kobieta go pokocha
I znowu Marina poszła do Maury. Jakaż ona jest zazdrosna o Alexa... Przecież to logiczne, że facet, który przeżył sztorm i niestety stracił pamięć, ma kogoś kogo kocha. Ona nie może wymagać od niego by się w niej od razu zakochał. Ojć, nie przepadam za nią |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:01:27 02-01-12 Temat postu: |
|
|
Alexowi przyśniła się Patricia...
Jest na dobrej drodze do odzyskania pamięci, ale powoli...
Marina tak łatwo chyba nie zamierza zrezygnować z rozbitka, co nieco wszystko komplikuje...
A Miguel przeprosił Pati, przysyłając jej bukiet róż...
Romantycznie... Ale mnie nie przekonało, choć sama róże po prostu ubóstwiam, lecz treść dołączonego liściku była nader banalna, zbyt banalna.
Czekam na new
Ps. Zapraszam na nowy odcinek "Widząca inaczej" |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:59:35 02-01-12 Temat postu: |
|
|
Hihi Nati masz 100% rację - Alex jest i już zawsze będzie tylko Patricii Dlatego też z każdej opcji swatania go z Mariną momentalnie się wycofuję, bo wiem, że u jej boku nigdy nie byłby w pełni szczęśliwy. Swoją drogą nie jesteś odosobniona w tej swojej awersji względem Mari, więc bez obaw. Sama zaś chętnie kreuję ją na coraz bardziej nieznośną istotę, więc cieszę się, że mi się to udaje
Cami, Miguel nie należy do osób, które będą płaszczyć się przed kobietami. Wychodzi bowiem z założenia, że zdobędzie je swoją pewnością siebie i wyrachowaniem, a to nie zawsze jest dobre podejście
Dzięki Wam kochane za komentarze;* Przy okazji zapraszam na new w temacie "Dryfując w stronę marzeń" |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:00:18 05-01-12 Temat postu: |
|
|
Przeczytałem ten odcinek już wcześniej i zapomniałem skomentować...
No to biorę się do roboty...
Postawa Mariny była nie na miejscu...
Jak można posiadać człowieka?
Torres w tej roli jest nieznośna i widziałem ją tylko jako tą miłą i słodziutką, ale się po woli przyzwyczajam...
Jeszcze słowa prota, który wzywał przez sen Patricię..
Oby coś mu się przypomniało. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:00:12 05-01-12 Temat postu: |
|
|
Prawda, zachowanie Mariny pozostawia wiele do życzenia, a z każdym, kolejnym odcinkiem będzie tylko gorzej. Żeby jednak więcej na ten temat nie zdradzać, podziękuję za odwiedziny |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:34:00 06-01-12 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
"Na grzbietach fal poznaję świat nowy,
Krążę wśród skał, czujny, gotowy,
Lecz sercem uparcie wędruję tam,
Tam, gdzie Ty..."
Marina wpatrywała się z niedowierzaniem w kamienną twarz Maury, nie potrafiąc w jakikolwiek sposób zaakceptować, zasłyszanej od niej wiadomości. Przebierając nerwowo palcami, spojrzała po raz kolejny na ekran laptopa, na którym widniał wizerunek Matiasa. A raczej, jak zdążyła zorientować się jej przyjaciółka - Alejandra Carrery, żeglarza uznanego za zmarłego w miesiąc po katastrofie żaglowca "De Hierro". Nie, nie, to nie możliwe... - powtarzała w duszy, przemierzając wzdłuż i wszerz gabinet Maury. Wszelkie próby zapanowania nad wzbierającą w niej złością, okazały się jednak mało skutecznymi. Zaciskając mocno zęby, przeniosła wzrok na kobiecą sylwetkę, widniejącą na zdjęciu, obok uratowanego przez nią mężczyzny, którą ten, w niezwykle czuły sposób, obejmował w pasie.
- On nie mógł jej kochać!! - warknęła, chwytając malutki scyzoryk, leżący na biurku kobiety, a którego ostre zakończenie przystawiła z rozmysłem do twarzy młodej i uśmiechniętej szatynki.
- Jak widać mógł. Patricia Alvarez była jego kobietą...Nie dziw zatem, że jej postać nawiedza go nawet w snach - skwitowała Maura, upijając kilka łyków bursztynowego płynu.
- Zamknij się! - fuknęła Marina, wbijając scyzoryk w blat mahoniowego biurka - Matias nigdy nie dowie się, kim była Patricia, ani jak wiele dla niego znaczyła, zrozumiałaś??! Trzymaj zatem język za zębami, albo...
- Albo, co??! - mruknęła z rozbawieniem Maura, mając serdecznie dość obsesji swojej młodszej koleżanki na punkcie przystojnego rozbitka - Grozisz mi, skarbie??
- Nie, ale...
- W takim razie nie ma żadnego "ale" - wyjaśniła kobieta, wstając z wygodnego fotela - Powinnaś cieszyć się, że w ogóle dotarłam do informacji na temat Alexa...Uhh, wybacz, Matiasa i że chciałam się nimi z Tobą podzielić. Jako analfabetka nie zrozumiałabyś bowiem ani jednego słowa z jakiejkolwiek tekstu pisanego.
- Wrrr!! Daruj sobie tą czczą gadkę! - obruszyła się Marina, po czym odwróciwszy się na pięcie, wybiegła w gniewie, z gabinetu przyjaciółki, nie kwapiąc się przy tym na jakiekolwiek słowa podzięki pod jej adresem. Na usta Maury wypłynął jedynie szeroki uśmiech samozadowolenia, a opuszki jej palców powędrowały automatycznie na klawiaturę, wpisując w wszukiwarkę jedynie trzy słowa: fundacja "Bezpieczna Przystań".
- Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni, Marino - mruknęła pod nosem, kopiując adres meilowy Patricii Alvarez, po czym bezceremonialnie zabrała się za stworzenie wyjątkowo wzruszającej oferty przetargowej. Oferty, w której wygraną miało być czyjeś szczęście...
Sortując wyłowione wcześniej ryby, Matias zapatrywał się, co chwila w krystaliczne wody oceanu, uświadamiając sobie przyjemność, z jaką spędzał na łodzi każdą wolną chwilę, rozkoszując się przy tym rześkim wiatrem, smagającym jego kruczoczarne włosy i pokryte zarostem policzki. Jedynym, co go martwiło był obraz nieznanej mu kobiety, która ponad dwanaście godzin temu nawiedziła go we śnie, a której sylwetkę do teraz miał przed oczami.
- Cholera! - przeklął, poirytowany stanem swojego umysłu, który od dnia wypadku pozostawał bierny na jego usilne starania, mające na celu odzyskanie pamięci. Sama zaś niemożność cofnięcia się w czasie stanowiła przekleństwo jego żywotu na tej wyspie, redukując do minimum jego radość z czasu tutaj spędzonego - Jak mam cieszyć się dniem dzisiejszym, skoro gdzieś w świecie ktoś być może opłakuje moją śmierć??
- Gdyby komuś na tobie zależało, na pewno uczyniłby wszystko, by cię odnaleźć... - usłyszał zamyślony głos Mariny, a jej ciepły oddech pieścił delikatnie płatek jego ucha.
- Sądzisz, że pogodzono się z moim odejściem i nikt mnie już nie szuka?? - uniósł pytająco jedną z brwi, próbując jednocześnie zapanować nad rozszalałymi zmysłami. Bliskość dziewczyny po raz kolejny przyprawiła go bowiem skutecznie o słodki zawrót głowy. Tylko, czy dla chwilowego spełnienia chciał ryzykować utratę nie tylko szacunku Martina, ale także kobiety, z którą być może był związany w dawnym życiu?
- Sam pomyśl...Minęły ponad dwa miesiące, a na wyspie nie zjawił się nikt z jakichkolwiek jednostek ratowniczych... - westchnęła, odgarniając zbłąkane kosmyki włosów z jego twarzy - Zapomnij o swoich dylematach i rozterkach. Zacznij życie od nowa...Tutaj...Ze mną...Pozwól mi się po prostu kochać... - poprosiła.
- Mari... - urwał, gdy ciepłe wargi dziewczyny dotknęły jego własnych. Jej drobne ręce spoczęły na jego muskularnym torsie, a opuszki palców zacząły sunąć śmiało w kierunku zapięcia jego spodni. Jedno spojrzenie w oczy Mariny ostudziło jednak zapał mężczyzny, gdy zamiast blondynki dojrzał szatynkę o roześmianym spojrzeniu i lekko rozchylonych wargach. Wizja nieznajomej okazała się być na tyle wyraźną, że pozwoliła chłonąć mu każdy, nawet najmniejszy jej szczegół. Zaludniony port. Kobieta zamknięta w jego bezpiecznych ramionach. Jej perlisty śmiech i drobne skaleczenie na jej wypielęgnowanej dłoni.
- Wszystko w porządku?? - zapytała dziewczyna, gdy jej towarzysz zamarł bez ruchu - Nie sądziłam, że mój dotyk potrafi tak zelektryzować człowieka.
- To nie to... - wyjaśnił Matias, odsuwając się pośpiesznie od Mariny - Przepraszam, ale nie mogę...
******
Czekając w gabinecie Patricii, na jej powrót z lunchu, Miguel przyglądał się z niesmakiem zdjęciu Alexa, widniejącym na jej biurku. Wizerunek Carrery od niepamiętnych czasów budził w nim jedynie negatywne uczucia - od złości po nienawiść. Chcąc, nie chcąc, to właśnie jego osoba odebrała mu skutecznie zainteresowanie ukochanej kobiety.
- Pff, ukochanej to może za dużo powiedziane, ale... - zrobił wymowną przerwę - ...wybranej - uśmiechnął się do swoich myśli, powstrzymując dłoń przed wyrzuceniem ramki ze zdjęciem, za okno. Jego rozmyślania zostały jednak brutalnie przerwane irytującym dźwiękiem, informującym o nowej wiadomości meilowej. Poruszywszy delikatnie myszką, spojrzał na ekran laptopa Patricii, a jego oczom ukazał się wyjątkowo szokujący temat przesyłki : "ALEJANDRO CARRERA - PILNE!"
- k***a! Co to ma znaczyć?? - zapowietrzył się, a ręka aż świerzbiła go przed odczytaniem wiadomości. Wyszedłwszy zatem na korytarz i upewniwszy się o nieobecności swojej koleżanki, wrócił czym prędzej do biurka i odczytał nadany email:
"Gdyby tak ktoś Pani powiedział, że Alejandro Carrera nie umarł, a jedynie straciła pamięć i przebywa tysiące kilometrów dalej, uwierzyłaby Pani?? Najprawdopodobniej nie...Zabawię się zatem w dobrego ducha i wyznam Pani, że Piękny Marynarz żyje...I miewa się całkiem dobrze. Pytanie tylko, jaką cenę jest Pani w stanie zapłacić za jego szczęście?? Bo śmiem twierdzić, że odnajdzie je tylko u Pani boku...
Z pozdrowieniami, M."
Mężczyzna w przeciągu chwili pobladł na całej twarzy, nie dowierzając w treść nadanej wiadomości. Nie mogąc jednak w najmniejszym stopniu ryzykować , spisał pośpiesznie adres, z którego została przesłana, a następnie najzwyczajniej w świecie ją wykasował. Zacisnąwszy jedną z dłoni w pięść, drugą pochwycił ramkę z wizerunkiem Alexa i rzucił nią o parapet - wyładowując przy tym wściekłość, która nagromadziła się w jego wnętrzu w przeciągu zaledwie kilku sekund.
- Niech no tylko dorwę tego popaprańca, który to wysłał, to zamorduję gołymi rękami...Upewniwszy się najpierw o prawdziwości jego słów - warknął, opuszczając czym prędzej gabinet Patricii.
- Miguel?? - jak na złość, usłyszał za plecami jedwabisty głos swojej przyszłej małżonki - Co ty tutaj robisz??
- Pati... - odwrócił się w jej stronę, przywołując na usta jeden z najszczerszych uśmiechów - Chciałem zaprosić cię na obiad, ale wyszłaś...Może dałabyś się jednak skusić na pyszną kawę??
- Hmm...Czemu nie - mruknęła Alvarez, chcąc tym samym zrehabilitować się za otrzymany bukiet kwiatów.
- W takim razie, zapraszam - zaproponował jej swoje ramię, które ta niechętnie ujęła i skierował swoje kroki do przytulnej kawiarenki.
Wróciwszy późnym wieczorem do domu, Miguel nalał sobie szklaneczkę whisky i zasiadłwszy wygodnie na tarasie swojego ekskluzywnego mieszkania, porwał w dłonie laptopa. Wiadomość nadana Patricii wymagała bowiem, jak najszybszej interwencji z jego strony, o czym nikt nie musiał go dwa razy przekonywać.
"Witam serdeczenie. Co dzień otrzymuję setki wiadomości, rozbudzających we mnie płonne nadzieje. Jeżeli ma mi Pan/Pani do przekazania jakiekolwiek konkrety, poproszę o dowody - zdjęcia, kosmyk włosów, czy próbę pisma rzekomego Alexa. Gdyby okazało się, że mój ukochany naprawdę żyje, zapłacę każdą sumę...za jego szczęście."
Na usta Miguela wypłynął uśmiech samozadowolenia, choć jego dusza drżała na samą myśl ewentualengo powrotu Alejandra zza światów.
- Wtedy zapłacę każdą cenę, by już nigdy nie musieć cię oglądać... |
|
Powrót do góry |
|
|
natalka0125 Mocno wstawiony
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 6303 Przeczytał: 21 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:54:31 06-01-12 Temat postu: |
|
|
odcinek świetny czekam na next |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:59:04 06-01-12 Temat postu: |
|
|
Z odcinka na odcinek robi się coraz ciekawiej
Maura i Marina są siebie warte. Całe szczęście, że Alex jest "odporny" na uroki Mariny, chociaż nie jestem pewna czy jeszcze długo będzie w stanie się jej opierać. Stop. Źle sformułowane zdanie. Powinnam raczej napisać - jak długo Marina będzie cierpliwie bawiła się w "podchody". Coś mi mówi, że prędzej czy później zaciągnie go do łóżka, a jeśli nie to wymyśli coś, żeby mu to wmówić, jak to w telenowelach:P
I tak sobie myślę, że może Alex sam zechce nawiązać kontakt ze światem? Skoro nikt go nie szuka, to może sam powinien się odnaleźć?
A Miguel? Coraz bardziej działa mi na nerwy i mam nadzieję, że to całe jego knucie koniec końców obróci się przeciwko niemu, a Alex jak wróci z zaświatów, to tak go kopnie w dupsko, że się o księżyc rozbije i raz na zawsze będzie z nim spokój |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:15:07 06-01-12 Temat postu: |
|
|
Hihi faktycznie zamierzam jeszcze bardziej skomplikować zarówno losy Alexa i Mariny, jak i Patricii i Miguela, więc na dobrą sprawę wszystko może się zdarzyć. A wspominając o wykazaniu inicjatywy przez naszego prota, to trafiłaś w dziesiątkę w moje przyszłe plany - które, choć wymagają konkretyzacji sprowadzają się do nawiązania przez mężczyznę kontaktu ze światem |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:30:25 06-01-12 Temat postu: |
|
|
No to bardzo dobrze - komplikacje to jest to co tygryski (i ja!) lubią najbardziej
I cieszę się, że Alex zacznie sam szukać kontaktu ze światem - bo na razie ma trochę zadatków na takiego ciapę, co to tylko siedzi i użala się nad sobą Ale i tak go lubię |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:09:27 06-01-12 Temat postu: |
|
|
Widzę, że Maura ma tutaj do odegrania dość ciekawą rolę. Jest bowiem pazerna na kasę, więc ciekawa jestem jej dalszych poczynań.
Marina jest strasznie natrętna Robi wszystko, aby zdobyć Alexa. Na szczęście póki co mężczyzna jeszcze daje radę się jej oprzeć.
Powiem szczerze, że Miguel to bardzo dobry czarny charakter. Znalazł się w odpowiednim miejscy i odpowiedniej porze i przeczytał wiadomość od Maury, nim zrobiła to Patricia. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:03:42 07-01-12 Temat postu: |
|
|
Justyś, w pierwotnych planach Maura miała do odegrania niewielką rolę, ale że jej bohaterka przypasowała mi do dalszych zamierzeń, tak też i jej rola urosła w siłę A Miguel posunie się jeszcze dużo bardziej daleko, w celu osiągnięcia swoich celów...Także mam nadzieję, że jedynie jeszcze bardziej zyska w Twoich oczach, jako villan
Hihi Aguś, warunki w jakich znalazł się Alex automatycznie nadają mu po części obraz bezradnego ciapy. W końcu nie ma jakiegokolwiek punktu zaczepienia, od którego mógłby zacząć poszukiwania swojej osobowości...Ale i w tej kwestii coś wymyślę |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|