|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:26:28 29-09-12 Temat postu: |
|
|
Już jest weekend! (tak tylko przypominam ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:57:08 30-09-12 Temat postu: |
|
|
I już po weekendzie...
Jestem niepocieszona. I to bardzo <foch> |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:35:57 03-10-12 Temat postu: |
|
|
Już 3 października, równiez jestem niepocieszona |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:34:55 12-10-12 Temat postu: |
|
|
Nie żebym była natrętna czy nachalna, ale wiesz... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:53:31 12-10-12 Temat postu: |
|
|
Moniś wciąż nas trzyma w niepewności |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:04:43 12-10-12 Temat postu: |
|
|
No właśnie widzę ja się staram - dodaję odcinki, a tu pustki i kurz się zbiera |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:58:53 12-10-12 Temat postu: |
|
|
Obiecała nam nowe odcinki i nic |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:40:33 25-10-12 Temat postu: |
|
|
No już, już - wiem, że zawiodłam, kurz się zebrał, ale biorę się w garść. Oby tym razem moje dobre chęci znalazły swoje odzwierciedlenie w nowym odcinku
Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 14:05:25 25-10-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:52:09 25-10-12 Temat postu: |
|
|
I dobrze, czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:01:11 25-10-12 Temat postu: |
|
|
U mnie już jest kolejny odcinek Una Mujer Dos Caras ;DD |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:25:35 26-10-12 Temat postu: |
|
|
"Z Pacyfiku na Atlantyk wiódł nasz kurs,
Przez Wyjące Pięćdziesiątki, tęgi sztorm..."
Wyścig w workach okazał się być szczęśliwym w skutkach nie tylko dla małego Tilica, który w ramach nagrody otrzymał elegancki, niebieski rowerek, ale także dla Patricii i Alejandra, którzy po raz pierwszy od dawien dawna mieli okazję zamienić ze sobą kilka, jakże szczerych, słów. I choć pocałunek, wieńczący dotarcie ich duetu na metę spotkał się ze wzburzeniem zarówno ze strony Miguela, jak i Mariny, to stanowił iskierkę nadziei na lepsze jutro. Nadziei, która towarzyszyła im do końca Światowego Dnia Oceanów. Do chwili powrotu na Playa Escondida, kiedy ich drogi musiały się brutalnie rozejść.
- Na nas już pora - mruknęła Suarez, wsuwając dłoń pod ramię Alexa. Mężczyzny, którego myśli błądziły na granicy teraźniejszości i bardzo mglistej przeszłości. A który z przeszywającym bólem serca patrzył na twarz Patricii. Kobiety, w której oczach gościł tylko i wyłącznie smutek.
- Na nas również... - zaczął Miguel, by z tylko sobie znaną podłością, przygotować zebranych na cios, który zamierzał im zadać. Uśmiechnąwszy się pod nosem, przygarnął Patricię do swojego boku i nakrył jej kark swoją ciepłą dłonią. W ułamku sekundy poczuł, jak jej mięśnie napinają się, a na usta wypływa grymas poirytowania. Rzuciwszy więc już tylko okiem na stojącego obok Carrerę, dokończył - prawda, kochanie? Jako twój mąż zdążyłem bowiem poznać cię na tyle bardzo, by wiedzieć, kiedy nie masz ochoty na nic więcej, prócz...snu.
- Jako twój mąż? - powtórzył cicho Alejandro, przenosząc powoli wzrok z usatysfakcjonowanego swoim komentarzem Miguela na zupełnie roztrzęsioną Patricię - O czym ty do cholery mówisz?!
- Alex, to nie tak jak myślisz - wyszeptała Alvarez, a po jej policzku spłynęła jedna, samotna łza.
- A jak? Jak można wytłumaczyć małżeństwo? - mężczyzna uniósł pytająco brwi, choć w środku wręcz gotował się ze złości. Kobieta, która jeszcze kilka godzin temu była bowiem na wyciągnięcie ręki, w tej chwili skutecznie się od niego oddalała.
- A nie mówiłam? Pod maską niewiniątka skrywa się prawdziwie jadowita żmija, która za nic ma ludzkie uczucia - zauważyła z przekąsem Marina, przywierając mocniej do piersi Carrery.
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy! - syknęła Patricia, tracąc nad sobą panowanie. Zwróciwszy się zaś w stronę Miguela, wymierzyła mu siarczysty policzek - Jeżeli sądzisz, że pozwolę ci dalej niszczyć moje życie, to się grubo mylisz. Odebrałeś mi wszystko: miłość ukochanego mężczyzny, wolność, fundację...Ale to koniec. Odpłacę ci się za wszystkie moje krzywdy. Za wszystkie łzy, za wszystkie upokorze... - urwała w chwili, gdy ręka Martineza zawisła tuż nad jej twarzą.
- Spróbuj ją uderzyć, a będziesz miał ze mną do czynienia - zagroził Alejandro, zamykając ramię mężczyzny w żelaznym uścisku.
- Alex! - Marina zgromiła go wzrokiem - Zamierzasz brać udział w tej całej szopce pomiędzy małżonkami?
- Nie - odrzekł, puszczając ręką Miguela - ale nie pozwolę, by jakikolwiek tchórz uciekał się w swoich czynach do maltretowania kobiety.
- Może wygrałeś bitwę Carrera, ale wojna cały czas się toczy. - warknął Martinez - Fakty są proste. Patricia cię zdradziła. Wyszła za mnie za mąż, tuż po tym, jak okazało się, że nie żyjesz.
- Dlaczego tak podle kłamiesz! Dlaczego?! - wybuchła brunetka, uderzając małżonka w pierś - Dlaczego akurat ty? Człowiek, który doskonale zdawał sobie sprawę z moich uczuć do Alexa. Który widział moją żałobę, moją rozpacz! Nienawidzę cię - wyrzuciła z siebie, a odwróciwszy się na pięcie, skierowała się w drogę powrotną do domu Maury.
- Ahh, te kobiety - podsumował sprawę Martinez, po czym bez chwili namysłu ruszył za swoją żoną - Zaczekaj! - rzucił za wspinającą się po schodach Patricią - Do cholery jasnej, zatrzymaj się!!
- Nie mamy ze sobą o czym rozmawiać - odezwała się kobieta, pokonując kolejne stopnie. Mężczyzna, nie zwracając jednak uwagi na jej protesty, dopadł ją w połowie, biegnącej w górę, drogi i pochwycił boleśnie za włosy.
- Widzę, że nadal nie rozumiesz zasad, panujących w naszym związku - warknął, zbliżając swoje usta do jej ucha. Jego oddech muskał jego wrażliwy płatek, a wolna dłoń poczęła sunąć wzdłuż jej nagiego ramienia.
- Nie dotykaj mnie...Brzydzę się tobą - odpowiedziała.
- W takim razie, najwyższa pora to zmienić - nie wypuszczając kosmyków jej włosów z dłoni, poprowadził ją prosto do zajmowanego przez nich apartamentu - Rozbieraj się! - rzucił, popychając ją na łóżko.
- Nie ma mowy - wycedziła Patricia, zsuwając się powoli z posłania. Nim jednak zdążyła dotknąć stopami ziemi, jej głowa odskoczyła boleśnie w bok, rażona uderzeniem dłoni Miguela.
- Czyżbyś zapomniała, że nigdy, absolutnie nigdy nie przyjmuję odmowy? - pochyliwszy się nad jej twarzą, przesunął językiem po zakrawiownym kąciku jej ust, rozkoszując się przy tym jego metalicznym posmakiem - Gdybyś raz w życiu zapomniała o Alexie, a skupiła się na mnie, wszystko byłoby znacznie łatwiejsze.
- Wiesz dlaczego zawsze będziesz na straconej pozycji? - zapytała - Bo choćbyś nie wiadomo, jak się starał, nigdy nie dorównasz Alejandrowi. W żadnej dziedzinie - uderzenie. Pierwsze, a potem kolejne. Palące żywym ogniem policzki, impulsy bólu zmierzające tuż do jej głowy i strużka ciemnoczerwonej krwi sącząca się powoli z jej nosa.
- Wrócę za dziesięć minut i lepiej, żebyś zmieniła śpiewkę - zagroził, opuszczając pokój i zmierzając do salonu, w którym czekał na niego suto zastawiony barek.
******
Pożegnawszy Marinę jednym, zdawkowym "cześć", powrócił do swojej drewnianej chaty, tuż nad brzegiem oceanu. Oceanu, którego wzburzone wody, uderzały raz za razem o pomost, a które po raz pierwszy od dnia katastrofy zdawały się przywoływać w jego głowie mglisty obraz żaglowca "De Hierro". I o ile w innej sytuacji cieszyłby się z ów przebłysków pamięci, to dzisiejszej nocy myślał tylko i wyłącznie o Patricii. Godziny bezlitośnie upływały, a w jego uszach dźwięczały tylko dwa słowa "moja małżonka". Słowa, w odniesieniu do kobiety, do której czuł coś wyjątkowego. Której widok sprawiał mu niewysłowioną radość, a z którą pocałunek wydawał się być najpiękniejszym gestem miłości na świecie.
- Cholera! Dlaczego...Dlaczego akurat ona... - westchnął, pocierając w zamyśleniu brodę, pokrytą kilkudniowym zarostem.
- Alex... - cichy szept w jednej, krótkiej chwili wyrwał go z rozmyślań. Szept, który rozpoznałby nawet na końcu świata. Poderwawszy się więc z miejsca, ruszył w kierunku okrytej mrokiem, kobiecej sylwetki i mimowolnie dotknął jej policzka - Auć... - syknęła, przygryzając delikatnie dolną wargę.
- Co ty tutaj robisz? Sama w środku nocy...
- Przytul mnie - poprosiła, unikając tym samym odpowiedzi na pytanie ukochanego - Tak, jak dawniej. Bym ten jeden jedyny raz mogła poczuć się bezpiecznie. - nie potrafiąc pozostać obojętnym na tą prośbę, pochwycił delikatnie dłoń Patricii i przygarnąwszy ją do swojej klatki piersiowej, objął ją silnymi ramionami. Wsparłwszy zaś leciutko brodę o jej chłodne czoło, zatracił się w jej bliskości i kwiatowym zapachu jej włosów.
- Proszę cię, powiedz mi, co się stało? Jak tutaj trafiłaś? - w jego głosie pobrzmiewała szczera troska przepleciona ze swoistym niepokojem.
- Nie teraz...Nie potrafię - wyznała, a po jej policzkach spłynęły pierwsze, słone krople. Łzy, stanowiące oznakę bezsilności, a zarazem tęsknoty za dawnym życiem. Życiem, które dzieliła z jedynym mężczyzną, którego prawdziwie kochała.
- Ciii, już dobrze. Jestem przy tobie - wyszeptał Alex, tuląc ją do swojej piersi. I choć przed oczami stawały mu najgorsze scenariusze, to wiedział, że musi wykazać zrozumienie i cierpliwość. Kobieta otarła mokre od łez policzki, a uniosłwszy głowę ku górze napotkała delikatnie rozchylone usta Alejandra. Które wydawały się prosić o choć jeden, krótki pocałunek.
- Chcę byś wiedział, że nigdy nie przestałam cię kochać...Że byłeś i na zawsze pozostaniesz miłością mojego życia - powiedziała, po czym musnęła jego wargi w rozkosznej pieszczocie.
- W takim razie pozwól mi się nadal kochać...Tak, jak kiedyś - poprosił, rozchylając jej usta swoim językiem. I wtedy też poczuł - opuchliznę w kąciku jej ust. Opuszki jego palców poczęły błądzić po całej jej twarzy, analizując w ciemności rozmiar doznanych przez nią krzywd. - To on, prawda??
- Alex... - urwała, gdy po raz kolejny poprosił, by wyznała mu prawdę - Tak, to on. Próbował zmusić mnie do...
- Zabiję go... - Patricia przyłożyła palce swojej zdrowej dłoni do jego ust, udaremniając mu tym samym wypowiedzenie kolejnych gróźb pod adresem Miguela.
- Chcę tylko byś mnie kochał - teraz i w przyszłości, tak jak wtedy, gdy byliśmy razem. Chcę czuć ciebie obok i wiedzieć, że już nigdy mnie nie opuścisz - nie musiała mu tego powtarzać. Pragnął ją bowiem uszczęśliwiać każdego, kolejnego dnia. Pragnął nadawać każdemu z tych dni kolorów tęczy. Pragnął już zawsze widzieć w jej oczach radość, a na jej ustach prawdziwie promienny uśmiech... |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:34:45 27-10-12 Temat postu: |
|
|
Alex już wie, że Patricia jest żoną tego przeklętego Miguela. Wrr... Jak ja nienawidzę tego typa. Gdybym mogła to bym go zamordowała. Chciał uderzyć biedną Pati, ale Alex ją obronił. Jednak i tak ten drań ją uderzył i to kilkakrotnie. Grr.. Najlepiej żeby Miguel zginął zamordowany przez kogoś albo spadł ze skarpy do morza.
Dobrze, że Patrici udało się pójść do Alexa. Choć mam pewne wątpliwości czy ona zdążyła uciec zanim wrócił Miguel czy uciekła po tym jak on ją... Nie. Tego ostatniego jakoś nie przyjmuję. Mam nadzieję, że uciekła zanim on wrócił. Alex wie do czego Miguel chciał ją zmusić. Oby teraz już byli razem i oby Alex ją cały czas bronił.
Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:36:33 27-10-12 Temat postu: |
|
|
Czy ja wspominałam, że Miguel to villan nad villanów? Ten facet powinien sie leczyć, ma poważnie uszkodzony kręgosłup moralny, a mimo to chce się o nim czytać zastanawiając się, co też może jeszcze zmalować
Marina to taki głupiutkie dziewuszysko, drażni mnie jak nie wiem co...
Ostatnia scenka między protami - cudo! Niech on wreszcie odzyska ta pamięć i będą mogli układać sobie życie od nowa, bez żadnych niedomówień (i Miguela dyszącego im w karki)
Czekam na new, Sun |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:45:48 27-10-12 Temat postu: |
|
|
No w końcu! Warto było tyle czekać, żeby przeczytać tak zacny epizod, ale mimo to, wolałabym, żebyś na kolejny rozdział nie kazała nam czekać aż tak długo
Miguela, to należałoby spętać, przywiązać mu do nóg jakiś kawał betonu i wyrzuć gdzieś na środku oceanu. Mam nadzieję, że spotka go kara za to wszytko co zrobił i co jeszcze pewnie zrobi, bo nie sądzę, żeby pozwolił swojej żonie odejść, nawet jeśli Alex odzyska w końcu pamięć. No właśnie - Alex i Patricia. Zgadzam się w całej rozciągłości z Martyną, że ostatnia scena między nimi cudowna Może to właśnie sprawi, że mężczyzna odzyska pamięć? Oby!
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością, choć muszę przyznać, że trochę się boję co tam wymyśliaś. W końcu jak nikt potrafisz czytelnika trzymać w niepewności i zaskakiwać na każdym kroku |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:47:36 27-10-12 Temat postu: |
|
|
Dziękuję dziewczyny;* Co prawda ciężko było się zebrać i napisać coś sensownego, ale myślę, że jak na początek, po taaaak długiej przerwie nie było tak najgorzej Aniu, kwestia tego, co tak naprawdę wydarzyło się pomiędzy ostatnim uderzeniem Patricii, a jej spotkaniem z Alexem, wyjaśni się prawdopodobnie w kolejnym odcinku. A przynajmniej taki mam zamysł
Hahaha, Martynuś, Miguela to ja po prostu sama uwielbiam. Wiem, wiem, skromność ponad wszystko, ale jestem tak dumna z kreacji tego bohatera, że uhh A Marina miała być właśnie głupiutką gąską, działającą czytelnikowi na nerwy - więc skoro tak właśnie jest, to cel został osiągnięty.
Aguś, Tobie również dziękuję za odwiedziny, za te wszystkie pochlebne słowa i za cierpliwość, którą mimo wszystko wykazałaś Duet Patricii&Alexa czeka niewątpliwie masa kolejnych, emocjonujących perypetii, w których pierwsze skrzypce nadal będzie odgrywał Miguel. Co do kolejnego odcinka, to myślę, że pojawi się szybciej, niż przypuszczacie - z racji idei, która świta mi od wczoraj w głowie
Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 13:59:36 27-10-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|