|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:19:18 24-12-11 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie życzenia
Wracając zaś do opowiadania, to niezwykle cieszy mnie Sylwuś Twoja fascynacja opisami wioski, w której żyje Marina. Postaram się, by nie straciły one na swojej barwności i wyrazistości. Co do samej dziewczyny i jej uczuć to tak naprawdę wszystko jest możliwe. Ze swojej strony mogę jedynie obiecać, że będę robić wszystko, by żaden z bohaterów nie znudził Was swoją historią, czy osobowością. A Adriana jest dla Patricii prawdziwą opoką w tym ciężkim dla niej czasie - także takiej przyjaciółki ze świecą szukać |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:12:53 25-12-11 Temat postu: |
|
|
madoka co do Angeliki, to cieszę się, że dostała tak ważną rolę w ATM, bo ma ogromny talent i ujawnia go w każdej scenie Mam nadzieję, że reżyserzy to zauważą i dadzą jej rolę protki w jakiejś telenoweli |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:21:54 25-12-11 Temat postu: |
|
|
Na początku chciałam przeprosić, że nie komentowałam tak długo, ale teraz dużo obowiązków mam.
Patricia bardzo cierpi po stracie ukochanego
Szkoda, że nie wie, że on żyje!
Marina chyba dużo namiesza, szczególnie skoro Alex stracił pamięć...
Widać, że matka Patricii chyba za bardzo nie lubiła Alejandra!
Bo skoro kibicuje Miguelowi to dla mnie wszystko jest już jasne!
PS. Jeśli chodzi o Twoje pozostałe opowiadania to postaram się nadrobić wszystko na dniach! Aha. Przy okazji zapraszam do nowego opowiadania pt. "Klątwa"
Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 14:24:03 25-12-11, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:43:51 25-12-11 Temat postu: |
|
|
Dudziak i ja mam taką nadzieję - bo kobietka ma naprawdę ogromny potencjał
Cami, naprawdę nie masz za co przepraszać. Teraz jest taki czas, że każdy z nas ma chyba mniej czasu, niż zwykle. Co do odcinka to powiem tak - Marina faktycznie dużo zamiesza w życiu bohaterów - a przynajmniej ja się o to postaram Z kolei pobudki, jakimi kieruje się Eva - mama Patricii, poznamy już wkrótce. Dzięki za wizytę i wesołych świąt! |
|
Powrót do góry |
|
|
natalka0125 Mocno wstawiony
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 6303 Przeczytał: 21 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:28:35 25-12-11 Temat postu: |
|
|
super opowiadanko czekam na next i weny życze |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:53:29 26-12-11 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
"Na brzegu kobiet niemy szloch,
W ramiona ich nie wrócą już,
Gdy oceanu twarda pięść
Uderzy w ratowniczą łódź..."
Miesiąc później...
Stojąc na umocnionej kamieniem linii brzegowej, Patricia wpatrywała się uparcie w jeden jedyny punkt, z którego kilka tygodni temu wyruszał w rejs żaglowiec "De Hierro". Żegnając wówczas ukochanego, nie śmiała nawet przypuszczać, że już nigdy go nie zobaczy, a ów pożegnanie okaże się być ostatnim. Brutalna prawda spadła jednak na nią, jakoby grom z jasnego nieba, a wszelkie nadzieje prysły, niczym bańka mydlana, gdy trzy dni temu otrzymała oficjalne potwierdzenie zgonu Alejandra Carrery z Oceanicznej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Jej ból i rozpacz okazały się nie mieć końca w zderzeniu z tą, jakże przygnębiającą rzeczywistością. Łzy spływały jej po policzkach, a wiatr rozwiewał jej splecione w artystyczny nieład włosy i czarną sukienkę. Nie odgonił jednak bezsilności i poczucia bezradności, które oplotły ją swymi silnymi ramionami.
- Alex...Tak bardzo cię kocham... - wychrypiała, muskając przy tym ustami, białe róże. Wykonawszy ten czuły gest, wrzuciła je leciutko do oceanu, dając im tym samym możliwość dotarcia do miejsca spoczynku jej ukochanego. Załzawione oczy, mokre policzki i zaczerwieniony nos kobiety były dobitnym dowodem jej cierpienia, którego nic nie było w stanie, w najbliższej przyszłości, zniwelować.
- Patricio... - jej nagie ramiona nakryły ciepłe i wypielęgnowane dłonie Miguela o długich palcach - Już czas - oznajmił, obejmując ją delikatnie w pasie. Zapach jego wody toaletowej wdarł się do jej nozdrzy, przyprawiając ją o zawrót głowy. I wcale nie dlatego, że podziałał na jej zmysły, ale dlatego, że dokładnie takiej samej używał Alejandro. Zadrżała na samo wspomnienie ukochanego w trakcie ich pierwszej wspólnej nocy, podczas której ów zapach przedzierał się przez wszystkie jej komórki, stając się cząstką jej samej. Odsunęła się więc delikatnie od przyjaciela, ocierając przy tym kolejną łzę, która spłynęła po jej zaróżowionym policzku.
- Pójdę sama - zapewniła, kierując się posłusznie w stronę najnowszego modelu bmw, należącego do Miguela. Zasiadłwszy na fotelu pasażera, wsparła głowę na oparciu, starając się nabrać sił na czekającą ją mszę świętą, poświęconą pamięci wszystkich poległych w oceanicznych głębinach. Jak się okazało, na miejscu zebrali się nie tylko jej bliscy, ale także rodziny i przyjaciele pozostałych członków załogi "De Hierro". Łzy i ból malujące się na twarzach wszystkich obecnych piorunowały swoją autentycznością, a serce Patricii momentalnie ścisnęło się, gdy niepewnym krokiem podeszła do tablicy pamiątkowej z wizerunkami wszystkich zmarłych marynarzy. Palce jej dłoni mimowolnie przesunęły się po zdjęciu Alexa - jego kruczoczarnych włosach, ciemnych oczach i zmysłowych ustach, próbując zapisać już na zawsze w wyobraźni, ów obraz. W kilka sekund później, tuż obok niej wyrosła starsza kobieta, która klęcząc przed wizerunkiem kapitana statku, szlochała w niebogłosy nad jego obliczem.
- Niech pani powstanie... - zasugerowała cicho Alvarez, wyciągając w kierunku wdowy swoją drżącą dłoń. Kobieta nie uniosłwszy nawet oczu ku górze, kołysała się w przód i w tył, przesuwając między palcami oczka różańca.
- On już nie wróci...A ja nie mam po co żyć...Funkcjonowanie w pojedynkę jest najgorszym, co może spotkać człowieka na starość... - wyznała w końcu kobieta, ocierając nos białą, haftowaną chusteczką.
- Nie można tak myśleć - Patricia przykucnęła przy niej, unosząc delikatnie jej pomarszczony podbródek - Wiem, co pani czuje, bo sama straciłam w tej katastrofie miłość swojego życia. Jestem jednak pewna, że nasi bliscy nas nie opuścili - patrzą na nas z góry i otaczają nas swoimi opiekuńczymi ramionami. Nigdy zatem nie będziemy same - jej głos załamał się, a kolejna kaskada łez spłynęła po jej policzkach. Starsza kobieta objęła ją w odpowiedzi ramieniem i również zaczęła płakać - łącząc się ze swoją towarzyszką w potwornym bólu, rozdzierającym serce.
******
Siedząc nad brzegiem oceanu, mężczyzna wpatrywał się w horyzont zabarwiony różnymi odcieniami czerwieni i pomarańczy oraz w fale nabierające z każdą, kolejną minutą na sile. W jego głowie panowała jednak pustka - nie wiedział kim jest, ani jak się znalazł w tak odosobnionym miejscu. Nie pamiętał absolutnie niczego z poprzedniego życia - co w efekcie skutkowało tym, że nie potrafił odpowiedzieć sobie na najbardziej podstawowe pytania dotyczące swojej osoby. Od dnia, w którym znalazł się pod opiekuńczymi skrzydłami uroczej Mariny minął ponad miesiąc, a on zaledwie kilka dni temu doszedł w pełni do siebie. Gorączka odpuściła tuż po wizycie wykwalifikowanego specjalisty, który zaaplikował mu odpowiedni antybiotyk, a po ranie na głowie została się zaledwie maleńka blizna.
- Ooo, tutaj jesteś! - dobiegł go radosny głos swojej wybawicielki. Uniósł delikatnie głowę do góry, a jego wzrok spoczął na drobnej postaci Mariny, odzianej w króciutkie spodenki i jeszcze krótszą bluzeczkę, odsłaniającą jej płaski brzuch. Przysiadłwszy obok niego na nadal ciepłym piasku, chwyciła jego dłoń w swoją i spojrzała wprost w jego przenikliwe oczy - Jak się czujesz Matiasie?? - zwróciła się do niego nowym imieniem, które nadała mu w dniu, w którym odzyskał całkowicie przytomność.
- Doskonale... - odparł, masując leciutko wnętrze dłoni dziewczyny, sprawiając jej przy tym nieświadomie, wyjątkową przyjemność - Chyba do końca życia będę ci wdzięczny za uratowanie mi życia.
- Ohh, myślę, że zdołasz mi się jakoś zrewanżować - uśmiechnęła się, odgarniając do tyłu swoje długie włosy. Bliskość mężczyzny oddziaływała na wszystkie jej zmysły, a miesiąc spędzony u jego boku sprawił, że zakochała się w nim do szaleństwa - I chyba wiem nawet jak - zatrzymała wzrok na jego kuszących ustach, po czym przysunęła się bliżej i musnęła je w delikatnym pocałunku. Dotyk kobiecych ust, po tak długiej przerwie wyrwał z otępienia wszystkie zmysły mężczyzny. Przesunął zatem językiem po jej wargach, rozchylając je na tyle, by móc wtargnąć do ich wilgotnego wnętrza. Niedoświadczona jeszcze w tych sprawach Marina poddała się zaś w pełni tej magicznej chwili, przywierając mocniej do umięśnionego ciała Matiasa. Wysunęła nawet nieśmiało swój język, chcąc odkryć nowe obszary relacji damsko-męskich.
- A cóż tu się do diabła wyrabia??! - zbulwersowany głos dziadka dziewczyny nie pozostawiał jakichkolwiek wątpliwości, co do niezadowolenia z poczynań wnuczki. Matias oderwał się zatem niechętnie od słodkich ust Mariny i spojrzał przepraszająco na Martina.
- Pan wybaczy.
- Żeby mi to było ostatni raz! Moja wnuczka zasługuje na kogoś lepszego, niż rozbitka z amnezją! - odwrócił się na pięcie i nie odezwawszy się już ani jednym słowem, powrócił do domu.
******
Miguel otworzył butelkę czerwonego wina w zaciszu swojego domostwa i nalał sobie pełen kieliszek aromatycznego trunku, chcąc się tym samym zrelaksować po ciężkim dniu spędzonym na pocieszaniu Patricii i ocieraniu jej łez. I choć kobieta oddziaływała na wszystkie jego zmysły, to opcja funkcjonowania, jako kopia marnego marynarza niezbyt mu odpowiadała. Nie mógł jednak odmówić Evie Alvarez, która pokładała w nim ogromne nadzieje i czyniła to w wyjątkowo szczególny sposób. Smak jej dojrzałych ust do dziś czuł na swoich miękkich wargach.
- Ahh, wyjątkowa sztuka - mruknął pod nosem, upijając kilka łyków wina - Chociażby dla niej warto używać tych tanich perfum i kreować się na Alexa. Dzięki temu posiądę i matkę, i córkę - stając się tym samym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemii. O tak... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:10 26-12-11 Temat postu: |
|
|
Pomimo upłynięcia miesiąca od tragedii statku "De Hierra", Patricia nadal tak samo rozpacza nad stratą ukochanego. Ona nie wie, że Alex jako jedyny przeżył. Jest mi jej strasznie żal i ciągle mam przed oczami płaczącą Angelicę...
Myślałam, że może Miguel to dobry człowiek i zaopiekuje się Pati, ale teraz widzę, że jest to cholerny drań ;/ Chce mieć dla siebie matkę i córkę... Nie lubię go
Alex otrzymał nowe imię-Matias Wydaje mi się, że powoli zaczyna się zakochiwać w Marinie. Kobieta jest w nim mocno zakochana i pewne jest, że sobie nie odpuści. Zdziwiła mnie postawa dziadka, czyżby on chciał wydać wnuczkę bogato za mąż? Ciekawie się robi |
|
Powrót do góry |
|
|
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:57:15 26-12-11 Temat postu: |
|
|
Oto jestem i już komentuję ; D
Cierpienie Patrici jest niewyobrażalne, aż żal ściska serce. Nie szybko będzie w stanie wyrzucić Alexa - uchodzącego za zmarłego - ze swojego umysłu. I poznała pierwszą wdowę, żonę zmarłego kapitana statku. Czy zżyją się ze sobą? Jestem bardzo tego wszystkiego ciekawa.
I teraz pojawia się postać Miguela. Nawet nie wyobrażałam sobie, że takie będzie jego podejście do sprawy Pati. Całkowicie nie zważa na jej ból, będzie zapewne próbował wkupić się w jej łaski jako kopia Alexa, będzie starał się udawać jej przyjaciela, tym samym jego zamierzenia będą niegodziwe. Okropny typ, już go nienawidzę.
A Marina zadurzyła się w nim po uszy, zresztą jak można się jej dziwić... jednakże czy pozwoli mu odejść w poszukiwaniu swojej przyszłości? To będzie trudne. A jak widać mężczyzna już uległ jej dziewczęcemu urokowi, co nie wróży zbyt dobrze. Mam jednak nadzieję, że dziadek Martin będzie stał na straży i nie pozwoli im na zbytnie spoufalanie, byle tylko Alejandro się nie zakochał |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:11:35 27-12-11 Temat postu: |
|
|
Sylwuś, Nati miło, że wpadłyście;* Cieszę się, że dostrzegłyście prawdziwe oblicze Miguela, które do łagodnego i dobrotliwego na pewno nie należy. Jego postać będzie bez wątpienia bardzo złożoną, dzięki czemu zapewni Wam skrajne emocje, które tak bardzo lubię Nawiązując zaś do Alejandra to powiem tak - zwykłego pociągu fizycznego nie należy od razu utożsamiać z zakochaniem - zresztą większość z nas zna podejście mężczyzn w tych sprawach - od sexu do miłości z reguły jest jeszcze bardzo daleka droga
Swoją drogą, tworząc kwestie Patricii i ja mam przed oczami bezsilną i zapłakaną Angelicę, która spisałaby się w tej roli fantastycznie
Postawa Martina wynika raczej z wieku, w którym się znajduje, a którego wychowanie nakazuje wybrać dla wnuczki jakiegoś chłopaka z wioski - ułożonego i inteligentnego, który zapewniłby jej godziwe życie. A naszemu Alexowi/Matiasowi raczej do takiego wzorca daleko |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:58:27 27-12-11 Temat postu: |
|
|
Rozumiem Patricię doskonale!
Wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego, bo sama tego doświadczyłam. Cztery lata temu (dla mnie to krótki okres czasu, bo strata boli tak samo jak na początku) zmarła mi babcia - właściwie to prababcia, ale dla mnie była jak prawdziwa babcia i strasznie za nią tęsknię.
Alex przybrał nowe imię Matias
Jak mam go teraz nazywać??? Alex czy Matias???
Marina się w nim zakochała i on chyba też coś do niej zaczyna czuć...
A Miguel jest obrzydliwy!!!!
Nie dość, że spotyka się z matką Patricii, to jeszcze ją chce mieć na wyłączność...
Wrrr... Cóż za człowiek... |
|
Powrót do góry |
|
|
natalka0125 Mocno wstawiony
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 6303 Przeczytał: 21 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:24:20 27-12-11 Temat postu: |
|
|
Widać że Patricia bardzo cierpi po stracie ukochanego . Miguela nie lubie go jest okropny ;/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:36:19 27-12-11 Temat postu: |
|
|
Odcinek genialny ;D
Biedna Pati... Oby nie dała się uwieść Miguelowi bo Go nie cierpię... To okropny typek... Ma zamiar posiąśc i ja i jej matkę ? Niech tamtą starą wywłokę posiądzie, ale od Patrici niech się trzyma z daleka...
No i nasz bidny Alex... Zapewne zakocha się w Marinie skoro nie pamięta niczego...
Czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:09:19 27-12-11 Temat postu: |
|
|
Cierpienie Patricii jest strasznie przykre, chociaż nie wiem, skąd ona czerpie siłę, aby pocieszać jeszcze inną wdowę.
Podobała mi się akcja między Alexem, a Mariną, bo była w pewnym stopniu magiczna. Przerwany przez dziadka pocałunek szczerze mówiąc mnie rozbawił
A Miguel jest ciekawą postacią. Zabawne, że chce mieć i matkę i córkę. Ciekawe, co z tego wyniknie.. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:43:33 27-12-11 Temat postu: |
|
|
Strata bliskiej osoby zawsze jest dla człowieka swego rodzaju traumą, z której jedni wychodzą szybko, a inni potrzebują czasu, by oswoić się z zastanym stanem rzeczy. Także każdy z nas miał pewnie okazję poczuć się kiedyś, jak Patricia.
Cami względem Alexa najlepiej używać jego prawdziwego imienia. Per Matias będą się do niego zwracać tylko osoby z wioski Mariny, którzy nie znają jego prawdziwej tożsamości
Co do Miguela - to nikt nie mówił, że będzie dobry. A ja już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem obsadzenia Lisarda w roli mrocznego i wyrafinowanego charakteru |
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta:) King kong
Dołączył: 02 Cze 2006 Posty: 2457 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:11:44 28-12-11 Temat postu: |
|
|
Między Alexem-Matiasem a Mariną zaczyna się coś dziać.
Biedna Pati dalej rozpacza ale wierzę, że już wkrótce się pozbiera i zacznie żyć na nowo
Miguel to drań, ma bardzo ambitne plany i mam nadzieję, że nie długo ktoś go zdemaskuje i nie uwiedzie Pati |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|