|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:16:48 05-01-17 Temat postu: Dónde está mi bebé? CAPITULO 1 |
|
|
PROLOG
Idealna.
Szepczę, spoglądając z satysfakcją na drobnego noworodka z burzą ciemnych włosków.
Kwili cichutko, domagając się bliskości mamy.
Jej ciepła.
Zapachu.
Głosu, który przemawiał do niego czule przez te wszystkie miesiące życia płodowego.
Tyle, że mama już nie wróci...
Przesuwam opuszkami palców po maleńkiej główce dziewczynki, po czym przenoszę wzrok na kobietę, wijącą się na szpitalnym łóżku.
Na prześcieradle przesiąkniętym krwią i płynem owodniowym.
Już dobrze, Marisol. Za chwilę wszystko się skończy.
Zapewniam, odgarniając mokry kosmyk włosów z jej czoła.
Moja...córka...Libia...moja...dziewczynka...chcę ją zoba...
Ciii...
Przerywam jej, sięgając po skalpel.
Moje dzie...cko...moje...ser...ce.
Z gardła kobiety wydobywa się cichy jęk, a po policzku spływa pierwsza, słona łza.
Zapomnij o niej, tak jak ona zapomni o Tobie.
Polecam, po czym z tylko sobie znaną, dziką radością przesuwam ostrze po jej skórze, rozcinając kolejno powłoki brzuszne i macicę.
Żegnaj Marisol.
Obserwuję jak sekunda po sekundzie uchodzi z niej życie, podczas gdy z kąta sali rozlega się rozdzierający serce płacz maleńkiej Libii.
Dziewczynki, która już wie, że mama ją opuściła.
Skontaktuj się z panią del Castillo i przekaż jej, że mamy dla niej dziecko.
Zwracam się do położnej i rzucam po raz ostatni okiem na ciałko nowonarodzonej kruszyny.
Na maleńkie rączki, które nigdy nie zaznają maminego dotyku.
Na zaróżowione policzki, które nie zostaną obsypane całusami.
I na przenikliwe oczy, w których już nigdy nie odbije się obraz mamy.
Potrząsam nerwowo głową, po czym opuszczam salę.
Mogłem być dobrym człowiekiem...
a zostałem bestią.
OBSADA:
*Angelique Boyer
*Alberto Guerra
*Esmeralda Pimentel
*Erick Elias
*Adriana Louvier
*Ivan Sanchez
Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 21:34:16 14-02-17, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:35:12 05-01-17 Temat postu: |
|
|
O Matko! po pierwsze Twój wcześniejszy powrót, po drugie to opowiadanie!!! Jestem zachwycona! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:35:13 05-01-17 Temat postu: |
|
|
Cóż za powrót! Wstęp doskonały, mrożąc krew w żyłach. Aż ciężko wyobrazić sobie taką sytuację, morderstwo i handel dzieckiem... Czekam na więcej |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:50:52 05-01-17 Temat postu: |
|
|
Monia! Wróciłaś? Powiedz, że mi się to nie śni? Jeśli to powrót, to naprawdę w wielki stylu, bo chyba tylko Ty w tak krótkim fragmencie tekstu potrafisz zawrzeć taką dawkę emocji, że głowa mała, nie mówiąc już o tym, że potrafisz zaintrygować czytelnika od pierwszej linijki. Sama ostatnio przymierzałam się do tematu zaginionych dzieci, ale na przymiarkach się skończyło, a teraz to już w ogóle zagrzebię ten mój pomysł na dnie najgłębszej szuflady i po prostu będę się cieszyć tym, co dostanę tutaj
Grafika świetna! A obsada... cóż, pozwolisz, że wyobrażę sobie swoje twarze? Bo pani Boyer wybitnie działa mi na nerwy a z pozostałych, to kojarzę jedynie Eliasa i Sancheza |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:36:36 07-02-17 Temat postu: |
|
|
Tak niewiele słów, a jednak wszystkie w punkt, idealnie.
Zaintrygowałaś mnie tym początkiem, a jednocześnie jakoś tak smutno mi się zrobiło. Biedna matka i córka, której nie dane było poznać nawet dotyku rodzicielki.
Czekam na więcej |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka. Generał
Dołączył: 29 Kwi 2016 Posty: 7903 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:26:35 10-02-17 Temat postu: |
|
|
Genialne! Tylko tyle jestem w stanie napisać. Miałam ciary kiedy to czytałam. Widziałam każde przeczytane zdalnie. Niesamowicie działa na wyobraźnię. Temat jest bardzo trudny, ale już po wstępie wiem, że to będzie dobrze napisana i ciekawie poprowadzona historia. Także życzę powodzenia, dużo weny i wytrwałości, która przy pisaniu jest potrzebna. Czekam na rozwój wydarzeń. |
|
Powrót do góry |
|
|
natalka0125 Mocno wstawiony
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 6301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:29:41 11-02-17 Temat postu: |
|
|
wow genialne się zapowiada przeszły mnie ciary czekam na 1 cześć |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:23:56 14-02-17 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za tak pozytywne przyjęcie tematu, za motywujące do dalszej pracy komentarze i za tą energię, którą mi tu zostawiacie. Odcinki będą pojawiać się w miarę możliwości, które w moim przypadku na obecną chwilę determinuje 4miesięczna córcia
Tętno płodu 145/min
Rozwarcie 6cm.
Skurcze co 3 min.
Akcja postępuje ekspresowo.
Oznajmiam, posyłając szatynce pokrzepiający uśmiech.
Znamy się.
Błąd.
Jeżeli kogokolwiek znam, to tylko jej ojca.
Człowieka bezwzględnego i apodyktycznego.
Despotę, który bez chwili wahania postanowił zniszczyć życie swojej córki.
Który podjął decyzję o odebraniu jej najcenniejszego skarbu, jaki kiedykolwiek otrzymała...
Koniecznym jednak jest wykonanie zabiegu amniotomii, mówiąc jaśniej, sztucznego przebicia pęcherza płodowego.
Ale... – wsparłszy się na łokciach, posyła mi zaniepokojone spojrzenie. Pełne lęku i obawy o życie i zdrowie nienarodzonego dziecka.
Spokojnie. Twoja córeczka będzie cały czas bezpieczna.
Zapewniam, po czym powoli rozwieram dłonią kanał szyjki macicy i sprawnie przebijam pęcherz płodowy. Po chwili ciepły płyn zalewa szpitalne łóżko, a z ust Erin wydobywa się ciche westchnienie.
Czuję, że Lua jest już blisko... – szepcze dziewczyna, przesuwając opuszkami palców po brzuchu, po czym jej ciałem wstrząsa kolejny skurcz.
Za chwilę się z nią spotkasz.
Rzucam okiem na monitor rejestrujący natężenie skurczów, następnie badam rozwarcie szyjki.
8 cm.
Ale ja już nie mogę tego powstrzymać – mówi, odgarniając z czoła lepki kosmyk włosów.
Dobrze, w takim razie oddychaj głęboko.
Wdech i wydech, wdech i wydech...
Doskonale.
W chwili, w której poczujesz nadchodzący skurcz, nabierz powietrza w usta i przyj.
Z całych sił.
Kiwa ze zrozumieniem głową, próbując cały czas kontrolować oddech.
Nadchodzi... – szepcze, z trudem panując nad drżącymi z wysiłku nogami.
Weź głęboki wdech...
Bardzo dobrze.
I...przyj. Mocno.
Tak jest! Wytrzymaj.
Twoja córeczka pięknie wpasowała się w kanał rodny.
Oho, czuję nawet jej główkę.
Uśmiecha się do mnie w odpowiedzi.
Jest przekonana, że za chwilę wcieli się w najważniejszą rolę w swoim życiu.
W rolę mamy.
Czułej, troskliwej, w pełni oddanej swojemu maleństwu.
Kochającej bez granic.
Tymczasem lada moment jej życie zmieni się na zawsze.
A serce rozpadnie się na miliony maleńkich kawałków.
Kawałków, których nikt nigdy nie zdoła zebrać.
Jeszcze raz.
Zachęcam ją ochoczo.
Super!
Jeszcze troszeczkę...
Tak! Widzę jej włoski.
Ciemne, gęste...absolutnie zachwycające.
Nie dam rady – dyszy, z trudem łapiąc oddech – Tak strasznie boli.
Wiem Erin, ale zapewniam cię, że widok twojej córki wynagrodzi ci cały ten ból.
Uśmiecham się do niej ciepło, choć mam świadomość tego, że łżę jak pies.
Ból porodowy będzie bowiem niczym wobec bólu po stracie dziecka.
Otrząsam się z ponurych myśli, po czym proszę ją o zmobilizowanie sił i wykonanie decydującego posunięcia.
Ostatni raz...Teraz!
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki powietrze przeszywa gardłowy płacz noworodka.
Płacz, który okazuje się być najpiękniejszą melodią w uszach kobiety, która właśnie wydała na świat upragnione dziecko.
Lua... – Erin wyciąga drżące dłonie w stronę maleństwa, połączonego z nią jeszcze przez kilka chwil pępowiną. Po jej policzku spływa zaś pierwsza łza, będąca wyrazem bezbrzeżnego szczęścia i jedynej w swoim rodzaju miłości.
Dotknij ją...ten...ostatni...raz...
Przenosi na mnie zaniepokojony wzrok, po czym, spodziewając się najgorszego, przygarnia jeszcze mocniej nagie ciałko do swojej piersi.
Wiem, że Lua jest owocem miłości twojej i Davida...
I właśnie dlatego musisz się z nią pożegnać.
Nie, nie, nie... – szepcze, gładząc Luę po malutkiej główce – Nie wiem o co ci chodzi, ani czym się kierujesz wypowiadając te straszne słowa, ale to jest moje dziecko, rozumiesz? Moje! I nikt, ani nic mi go nie odbierze.
Odbierze ci ją śmierć.
Oznajmiam cicho, po czym wyrywam z jej objęć kruche ciało córki.
Z jej twarzy odpływa cała krew, z gardła wydobywa się rozdzierający serce krzyk, a po policzkach płyną łzy.
Słone krople, które będą jedynymi świadkami tego dramatu.
Przykro mi.
Kieruję się ku wyjściu z sali, niosąc na rękach małe zawiniątko.
W uszach dźwięczy mi płacz noworodka przepleciony z wstrząsającym krzykiem jego matki.
Staję jednak w progu i po raz ostatni rzucam okiem na Erin.
Jestem świadkiem tego, jak osłabiona, upada na ziemię.
Jak sunąc na kolanach zmierza ku drzwiom, znacząc przy tym podłogę własną krwią.
Lua...moja Lua...
Wydobywa się z jej ściśniętego gardła, po czym traci przytomność.
Żal mi jej.
Bo choć jestem potworem, to nigdy wcześniej nie działałem wedle czyjegoś rozkazu.
Tym bardziej, gdy jedną z ofiar była moja wnuczka.
Dziewczynka, która dziś dzień musi umrzeć, by przeżyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:16:02 22-02-17 Temat postu: |
|
|
Matko Monia
Oczywiście nie skomentowałam od raz, biję się w pierś, ale tylko dlatego że widziałam to na telefonie. Sama nawet nie wiem jak mam to skomentować, bo aż ... braknie słów! Chcę więcej!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
natalka0125 Mocno wstawiony
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 6301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:35:14 23-02-17 Temat postu: |
|
|
wow genialny rodział czekam na kolejny |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|