Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dos Esposas - (Soler&Navarro) by ZampiVanez - FIN
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:13 07-02-14    Temat postu: Dos Esposas - (Soler&Navarro) by ZampiVanez - FIN

Telka napisana 12 lat temu - pisałam razem z koleżanką która była wtedy zagranicą sorki za błędy Obsada została zmieniona



Obsada :


Juan Soler-Mateo Jimenez
Silvia Navarro-Janet Oliveira-Jimenez
Cristian de la Fuente-Carlos Ibańez
Sonya Smith-Maribel Palacios
Victor Noriega-Arsenio Lanus
Martha Julia-Alondra Casanova
Brandon Peniche-Rafael Peniche
Thelma Madrigal-Angela Mijares



Opis

Mateo ma dwie żony które niczego nie podejrzewają
obie panie zaprzyjaźniają się nie wiedząc że obie mają
tego samego męża..


Ostatnio zmieniony przez Luimelia dnia 14:27:48 15-08-19, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:40 07-02-14    Temat postu:

Odc.1

-Szkoda ze znowu musisz jechac, powiedziala smutna Janet do swojego meza
-Kochanie musze inaczej strace dobry interes-Mateo usmiechnął się do żony i pocałował ją namiętnie w usta
-Wiem, rozumiem, a na jak dlugo ciebie nie bedzie tym razem?
-Dwa tygodnie,ale nie martw się szybko to zleci
-Bede strasznie za toba tesknila
-A ja za tobą moja kochana,nie długo znowu będziemy razem- Mateo wziął walizki pocałował żone i wyszedł
Za to Janet poszla zadzwonic do przyjaciolki
-Halo?
-Czesc Angela, tu Janet, powiedziala smutnym glosem
-Co sie stalo?
-Znowu wyjechal
-Na jak dlugo?
-2 tygodnie, bede za nim tesknila
-Wiesz co, dziwi mnie to ze tak ciagle wyjezdza
-Nie przesadzaj...spotkamy sie?
-Dobra przyjade za pare minut
Rafael odwiózł przyjaciela na lotnisko
-Mam nadzieje ze dobrze robisz-powiedział Rafael
-A czy ja kiedys źle cos zrobiłem?-zapytał-Nie bój się
i życz mi powodzenia-Odwiedzaj tez moją żone żeby nie czuła sie samotna
-Spokojna twoja głowa-usmiechnął się Rafael
Mateo wysiadł z samochodu a Rafael podał mu walizki
Mateo oddalił się na lotnisko
-Nigdy cie nie zrozumiem przyjacielu-westchnął-Nigdy
Janet i Angela siedzialy w salonie
-Nie cierpie jego pracy, caly czas tylko same wyjazdy
-Mowilas mu o tym?
-Nie, nie chce zeby se zloscil
-Jestes dla niego za dobra-Nie mow tak, to wspanialy czlowiek i bardzo mnie kocha
-Tak bardzo ze cie zostawia tak czesto?
-Wiesz...I nagle ktos zapukal w drzwi
-Pójde otworzyc, powiedziala i otworzyla drzwi i tam stal Rafael
-Czesc! prawie krzyknela i go przytulia
-Uwazaj kochana bo mnie udusisz-rozesmiał sie Rafael
-Dawno cie nie widzialam
-No byłem zapracowany,ale wpadłem bo odwiozłem twojego męzusia-odparł Rafael-Mógłby sobie wreszcie kupic własne auto
-No wiesz, tez jak uwazam ale nigdy nie ma czasu, czasami nawet nie ma czasu by pobyc ze mnia, wiesz ta jego praca
Rafael przez chwile miał ochote powiedziec jej coś co zniszczyło by jej miłość do jego przyjaciela
-No tak takie czasy-odparł
-Rozumiem, wejdz! Chcesz moze kawy?
-Nie dziękuje,spiesze się do warsztatu-odparł
-No ale chodziasz poznaj moja przyjaciolke, Rafael to jest Angela
Rafael spojrzał na Angele
-Cześć,miło poznac jestem Rafael
-Czesc, tez milo mi cie poznac, jestem Angela, powiedziala z slodzkim usmiechem
Rafael długo przypatrywał się pięknej Angeli
jednak po chwili powiedział
-Chciałbym zostac w tym miłym towarzystwie ale spiesze się
narazie moje piękne-i wyszedł
Za to Angela i Janet siedzieli dlugo i rozmawiali o wszystkim i o niczym lecz Angela nie mogla przestac myslec o przystojnym Rafaelu
A Rafael który siedział w warsztacie
też nie mógł skupic się na pracy przed oczyma miał ciągle twarz Angeli
Mateo własnie wszedł do jakiegos mieszkania
nie zapukał nie zadzwonił tylko wszedł jak do siebie
-MaribelWróciłem-krzyczał
Nagle pojawiła się piękna kobieta
-Witaj skarbie-i namiętnie go pocałowała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:18:48 07-02-14    Temat postu:

Odc.2

-Stesknilas sie za mna?-zapytal tulac ukochana w ramiona
-Oczywiscie mój mezusiu-powiedziala-Na ile przyjechales?
-Na dwa tygodnie-odparl
-Szkoda ze nie na zawsze-rzekla smutno-No ale dwa tygodnie dobre i to
-Mam pomysl jak spedzic dzisiejszy dzien-powiedzial
-Znam ten usmiech-powiedziala
Mateo wzial zone na rece przeniósl ja do lózka w sypialni
kochali sie po roku rozlaki
Angela wlasnie byla w drodze do domu jak zetknela sie z Rafalem
Rafael usmiechnal sie
-Mamy do siebie dzis szczescie-powiedzial
-chyba tak, powiedziala. A ty gdzie idziesz?
-Ide do domu,skonczylem wczesniej prace,a ty dokad sie wybierasz?
-Tez wlasnie szlam do domu, powiedziala. Bo Janet byla strasznie smutna i chciala pobyc sama
-Smutek nie dlugo jej przejdzie bo za 2tygodnie bedzie z Mateo nie rozumiem was kobiet-usmiechnal sie
-Ona bardzo go kocha, przepraszam ale czasami uwazam ze ona jest za dobra dla niego
-Masz racje,Mateo nie zasluguje na to-powiedzial
-Moze pójdziemy na kawe?
-Bardzo chetnie
Ona sie tylko usmiechnela i poszli
Mateo i Maribel lezeli razem w ló¿ku po spedzonej razem upojnej chwili
-Juz dawno nie bylam tak szczesliwa jak w tej chwili-odparla
Dlaczego nie mozesz zostac na zawsze?
-Dobrze wiesz ze tu nie ma pracy,musze byc w Bogocie-powiedzial
-Moglibysmy sie utrzymac z mojej pensji-rzekla
Mateo rozesmial sie
-Maribel krawiectwo nie wystarczy chce zapewnic ci dostatnie zycie-powiedzial
Janet wlasnie siedziala u siebie w pokoju
Tesknila za mezem, pomyslala ze do niego zadzwoni
Nikt nie odpowiedal
Nagle ktos zapukal do drzwi
Jak otworzyla zobaczyla Carlosa swojego bylego chlopaka
-co tu robisz?
-a gdzie masz meza? opuscil sie?
-nie badz smieszny, wyjachal z praca
-chyba do kochanki
-przestan, powiedziala i chciala go uderzyc ale on wzial jej reke i pocalowal ja a ona go odtracila
-Nigdy wiecej tego nie rob
-zobaczysz jeszcze bedziesz mnie blagac o to bym z toba byl, powiedzial i wyszedl
Mateo wyszedl do sklepu
kiedy odwrócil sie spotkal kogos kogo nie spodziewal sie spotkac
-Prosze prosze,Mateo Jimenez-rzekla kobieta
-Nie spodziewalem sie ze cie spotkam Alondro-powiedzial
-A ja nie spodziewalam sie ze na twój widok moje serce znowu zacznie mocniej bic-zblizyla sie do niego-Pamietasz pewnie nasze upojne noce
-Przestan,to bylo dawno temu-próbowal wyjsc ze sklepu ale Alondra nie pozwolila mu
-Nadal cie kocham i pozadam pragne cie-mówila
Dlaczego nie chcesz jeszcze raz ze mna byc?
-Bo cie nie kocham nigdy nie kochalem kocham Maribel-powiedzial
-Gdyby tak bylo nie spedzalbys ze mna tych wszystkich nocy
podczas gdy ona tesknila do ciebie-powiedziala
-Nie pluj jadem jak zmija-rzekl
Nigdy juz nie bedziemy razem-i wyszedl
-Nienawidze cie a zarazem kocham
bedzesz mój przysiegam ci to-Alondra pragnela zemsty
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:45:18 09-02-14    Temat postu:

Odc.3

Maribel siedziała w domu czekała
w domu na Mateo zadzwonił dzwonek z nadzieją
że to on usmiechnięta otworzyła drzwi
-Witaj skarbie-powiedział meżczyzna
-Arsenio co tu robisz-spytała przerazona
-Wpadłem na małe bara bara-usmiechnął się
-Mój mąż zaraz wróci,wyjdź-prosiła zdenerwowana
-To kiedy się spotkamy?-zapytał
-Nie wiem,za dwa tygodnie kiedy on wyjedzie-rzekła pospiesznie
-No ok,ale będę tęsknił-posłał jej całusa i wyszedł
Janet znowu sprobowala zadzwonic do meza
Nagle ktos odpowiedzial
-Halo-usłyszała głos kobiety
-kochanie to ty? zdziwila sie
-Kto mówi?Kim pani jest?-zadawała pytanie przerazona Maribel
-kim pani jest? to jest komurka mojego meza
-Nie! To komurka mojego meza Matea Jimenez!
Maribel nagle odłozyła słuchawke
-To nie możliwe,to napewno zły sen-mówiła zdenerwowana
-Kto to do diabla byl, zdziwila sie Janet
Do mieszkania nagle wszedł Mateo
-Juz jestem kochanie!
Maribel wstała i podeszła do Mateo
-Czy ty masz inną!-krzyknęła wsciekła
Mateo nagle przestał się usmiechać
-Co ci przyszło do głowy-przeszedł obok niej
-Dzwoniła jakas kobieta,nie wiem jak sie nazywa bo
nieprzedstawiła sie ale chciała rozmawiac ze swoim mężem
-To napewno pomysła-powiedział
-Mateo nie kręć,czy ty masz kogos?-pytała
-Nie-wziął komórke
Zaraz ci udowodnie że nie znam tej kobiety
Mateo znalazł sie na skraju przepaści
Janet znowu zadzwonila do meza
-Halo-odebrał
Przerazony Mateo spojrzał na Maribel
-Kim pani jest?-zapytał
-Mateo to ja Janet! Twoja zona!
-Prosze wybaczyc,ale pani się pomyliła
prosze do mnie nie dzwonic ja żadnej Janet nie znam-i rozłączył się
-Co to ma byc, zaczela plakac Janet
-Wybacz-rzekła Maribel
Osądziłam cię,wybacz mi
-Spokojnie-powiedział Mateo
Musze wyjść
-Dokąd?-zapytała
-Mam wazną sprawe na poczcie
wróce niedługo-i wyszedł
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:45:43 09-02-14    Temat postu:

Odcinek 4

Mateo wyszedł z klatki
i zaczął dzwonic do Janet
-halo?zapytala sie zaplakana Janet
-Kochanie to ja Mateo
dzwonie żeby...cos sie stało?Słysze ze płaczesz
-dlaczego dzwonisz? przedchwila mnie nie znales!
-O czym ty mówisz?
Przedchwilą siedziałem w biurze i miałem wyłączoną komórke-skłamał
-Nie klam!
-Kochanie,prosze wytłumacz mi wszystko po kolei
co się stało,dlaczego jestes na mnie wsciekła?!-pytał
-Najpierw odpowiada jakas kobieta i mowi ze jest twoja zona i potem znowu zadzwonilam i powiedzialas ze mnie nie znasz!
Mateo rozesmiał się
-Kochanie czy ty przypadkiem nie pomyliłas numeru?-zapytał
-nie, caly czas zdwonilem pod ten sam, i teraz do tego numero kturego zdzwonilam to teraz ty od niego dzwonisz
-Dziwne-powiedział
Chyba zmienie numer
-chyba musisz bo trasznie sie czulam jak ta pani powiedziala ze jest twoja zona, ty chyba mnie nie zdradzasz?
Mateo rozesmiał się
-Dlaczego miałbym cię zdradzac?
Przeciez bardzo cie kocham jestes moim życiem moją jedyną miłością-mówił-Kiedy wróce udowodnie ci jak bardzo cie kocham
-ja tez cie kocham, czymaj sie, buzaki papa
-Pa
Mateo ochłonął kiedy się rozłączył
teraz musiał postępowac ostrożnie żeby żadna
z jego żon nie domysliła się prawdy postanowił
zadzwonic do Rafaela
-Halo-usłyszał głos przyjaciela
-Musisz mi pomóc-powiedział
-W co tym razem się wpakowałes?-zapytał przyjaciel
-Janet dzwoniła odebrała Maribel i cholera...
jesli cie o cos zapyta to powiedz że...no nie wiem wymysl prosze coś-mówił
-Spokojnie,ostatni raz ci pomoge bo nie powinienes oszukiwac żadnej ze swoich żon rozumiesz zadnej-i rozłączył się a Mateo wsiadł do samochodu i ruszył do baru
by odprężyc się i zapomniec o chwilowej przepaści..
Janet dziwnie sie czula wiec zadzwonila do Rafaela
-Halo-odebrał Rafael
-czesc, tu Janet, bys mogl przyjechac do mnie?
-A co sie stało-zapytał
-tak, opowiem jak przyjedziesz, ale Angela tez bedzie....przyjedzisz?
Rafael usmiechnął się w sobie
-Skoro będzie Angela to mozesz liczyc na mnie bardziej niż kiedykolwiek
-podoba ci sie? zasmiala sie Janet
-Zalezy-odparł
-na co?
-A nie wazne,zaraz będę-powiedział
-dobra czekam, powiedziala i potem zadzwonila po Angele
-Halo?
-Czesc Angela, przyjedziesz?
-teraz?
-Tak!
-No wiesz nie wiem bo...
-No jesli nie chcesz to nei, to bedzie tylko Rafael
-Bedzie Rafael?
-Tak...
-No wiesz, ty jestes najwazniejsza, zaraz przyjade
Mateo wszedł na klatke i zastał Alondre
-Co ty tutaj robisz?-zapytał
-Twoja żona jest pewnie sympatyczna-odparła
-Czego chcesz?-pytał
-Wróc do mnie to twoja żona nie dowie się
onaszym romansie-powiedziała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:47:23 09-02-14    Temat postu:

Odcinek 5

Angela i Janet juz dłuższą chwile siedzieli i rozmawiali i wlasnie wszedl do domu Rafael
-Witam moje panie,co tu taka grobowa atmosfera?-zapytał śmiejąc się
-Wejdz, powiedziala smutna Janet
-Ej co jest?-zapytał
Jakaś przykrość cię spotkała?Powiedz kto to owale tej osobie gębe
-Nie sadze ze mu przywalisz....
-A jednak-spojrzał na Angele
Co się stało,Angelo mozesz mi wyjaśnic
-To wina twojego przyjaciela, powiedziala Angela nie zdziwiona, czula ze Mateo cos Janet oklamuje ale nie chciala nic mowic Janet by nie byla smutna
Rafael usiadł i otarł twarz z potu
-Co dokładnie się wydarzyło?-zapytał
-Zadzwonilam do niego pierwszy raz i wtedy odpowiedziala jakas kobieta ktura powiedziala ze to ona jest jej mezem a potem znowu zadzwonilam i on byl taki zimny i mowil ze mnie nie zna i nie wiem kim jestem, a potem po chwili on zadzwonil z tego samego numeru i mowil ze ja nigdy do niego nie dzwonilam, jak bym byla jakas wariatka
Rafael wstał powoli i podszedł do okna
-To nie możliwe żeby odebrała jakaś kobieta
z wielu powodów.Pierwszy powód to to że on jest ci wierny jak pies drugi to bardzo cie kocha a trzeci...mówił mi wczesniej że marzy zebyście mieli dziecko-Rafael posunął się do kłamstwa byle by uratowac przyjaciela
-naprawde? ucieszyla sie Janet
-Tak,to jest jego marzenie-usmiechnął się Rafael
Nie przejmuj się niczym może wiele osob nazywa się Jimenez może Mateo pracuje z kimś o tym nazwisku i imieniu
-moze....ale to bylo dziwne...ale nie chce o tym rozmawiac, pojde na chwilke du kuchni, powiedziala specialnie by zostawic Rafaela i Angele samych
Rafael usiadł obok Angeli
-Chyba nie przekonam tego uparciocha
jej mówie prawde a to tak jakby w kij dmuchał-spojrzał mówiąc to na Angele
-Ja bym nie chciala znalesc sie w jej skurze...jakos nie wierze twojemu przyjacielowi..
-To uwierz,bo Mateo jest szczerym i dobrym człowiekiem
nigdy nie okłamał Janet-odparł
-Jakos itak mnie dziwi ze caly czas wyjerdza mimo ze kocha zone tak bardzo
-Tu nie znalazł pracy,i tak by nie znalazł
a tam to ma dobrą prace-odrzekł
Sam na jego miejscu wyjechałbym z takim wykształceniem
-Jesli ja bym kogos tak bardzo kochala, tak bardzo jak mówisz ze Mateo kocha Janet, to bym nie mogla wyrzymac bez tej osoby, powidziala patrzac mu w oczy
-Wiem co czuje teraz Janet
sam to kiedys przerabiałem-odparł smutno
No ale nie będę cie zanudzał moimi opowieściami
spadam do warsztatu
-nie zanudzasz mnie, powiedziala i dotknela jego dloni
Rafael usmiechnął się smutno
-No to moze wybieżesz się ze mną do kina-zaproponował
-Moze....powiedziala z usmiechem, dlaczego jestes smutny?
Rafael spojrzał na Angele nie chciał mówić co go spotkało z byłą już dziewczyną,dlatego wstał
-Janet!Chciałem się pożegnac!-powiedział donośnym tonem
-Rafael, ja przepraszam, powiedziala smutno Angela
-NIc się nie stało-powiedział
Poprostu nie chce przywoływać smutnych wspomnien
-Rozumiem, no to na kiedy pojdziemy do kina?
-Jutro-odparł
-Dobrze, powiedziala i pocalowala go w policzek
Rafael zaczerwienił się ze wstydu
dawno nie czuł na swoim policzku ust kobiety
ostatnim razem całowała go jego dziewczyna
odwrócił się na pięcie i wyszedł
Po chwili weszla do pokoju Janet
-A gdzie Rafael?
-Musial juz isc
-Aha, a on ci sie podoba?
-Dlaczego tak myslisz?
-Bo widzialam jak sie na siebie patrzycie, powiedziala z usmiechem
-Nie przesadzaj, zarumienila sie Angela
-Nie przesadzam...
-A jak tam u Ciebie?
-Przezyje, czekam na meza, powiedziala z usmiechem Janet
-To dobrze, powiedziala Angela i przytulia przyjaciolke
Rafael wyszedł z klatki i wsiadł do swojego samochodu
usmiechnął się do siebie i po chwili chwycił za komórke
wykręcił numer do Mateo lecz tamten miał wyłączoną komórke
-Nie będę do ciebie dzwonił,jak wrócisz wtedy poważnie porozmawiamy-obiecał to sobie Rafael
Tymczasem Mateo i Alondra nadal stali na klatce schodowej
-Pozwól mi przejść-prosił
-Nie dopoki nie obiecasz mi że dzisiejszej nocy znowu będziemy ze sobą-mówiła-Pragne cię
-Alondro błagam cię daj mi wreszcie święty spokój
chce żyć w spokoju-mówił
Zeszła do nich Maribel
-Mateo co się tu dzieje?-spytała
Kim jest ta kobieta?
Mateo spojrzał z przestrachem na Alondre ona jednak wiedziała co zrobi...


Ostatnio zmieniony przez Luimelia dnia 20:49:37 09-02-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:13:48 10-02-14    Temat postu:

Odcinek 6

Rafael siedział w warsztacie rozmyslał o Angeliusłyszał kroki
-Dzień dobry-powiedziała
-Dzień...-odwrócił się-Paola?
Dziewczyna nieśmiało się usmiechneła
-Rafael...mozemy porozmawiac?-zapytala
Odłozył szmate którą wycierał sobie ręcę
-Nie-odparł
Odejdź nie chce cie widziec
-Dlaczego?-zapytała
-Zjawiasz się po pięciu latach i prosisz mie o rozmowe!
Trzeba mieć tupet-powiedział-Nie chce cie znac
po tym wszystkim co mi zrobiłas
-A jesli...chciałabym do ciebie wrócic?-zapytała
Rafael spojrzał na Paole i rozesmaił się
-Nie chce z tobą być,nie chce byc z taką kobietą jak ty-powiedział
Paola rozpłakała się i wybiegła z warsztatu
Janet strasznie sie nudzila, wiec poszla do warsztatu i zobaczyla smutnego Rafaela
-Czesc przystojniaczku! Co sie stalo?
Rafael spojrzał na przyjaciółke
-Wszystko zaczeło mi sie układać
a tu nagle jakby świat mi runął na głowe-powiedział
-Paola? zdziwila sie Janet
Ona wruciala?
-Miała tupet prawda
przyszła i chciała do mnie wrócic-odrzekł
-ona nie ma za grosz wstydu
jak mysli ze moze sobie tylko tak wrucic po tym co ci zrobila,
jezeli Mateo by mi cos takiego zrobil bym mu nigdy nie przebaczyla..
Rafael spojrzał z przestrachem na kobiete
-Nawet gdybys go kochała?-zapytał
-Bym wiedziala ze on mnie nie kocha jezeli by mi zrobil takie swistwo...ze bylam tylko zabawka...przeciesz sam wiesz jak to czuc...i dlatego sie ciesze ze cie mam i moge na tobie polegac bo jezeli Mateo by mnie zdradzal to byc mi powiedzial co nie?
Nie chcialbys zebym cierpiala tak jak ty
-Możesz na mnie liczyc w końcu
wychowaliśmy się w jednym domu dziecka i jestesmy jak rodzeństwo-powiedział
-Wiem, kocham cie jak brata i chce dla ciebie jak najlepjej, powiedzial i go przytulia
-Jesli ona znowu do ciebie przyjdzie to nie wiem co jej zrobie
Rafael rozesmiał się
-Domyslam się znam cie na tyle że dokładnie wiem
co byś jej zrobiła
-A co! Niech sobie nie mysli ze moze byc tobie nie wierna a potem tu przyjechac jak nigdy nic sie nie stalo, nie pozwle na to
-Dziękuje-przytulił ją jak siostre
Alondra Mateo i Maribel nadal stali na klatce
-I co nie powiecie mi o co tutaj chodzi?-zapytała Maribel
-Jestem Alondra i...-lecz Mateo przerwał jej
-Spokojnie rozmawiałem z moją znajomą ze studiów
po 10latach wreszcie sie spotkalismy-odparł
-Aha,moze wpadniesz do nas Alondro-zaproponowała Maribel
Alondra spojrzała na Mateo wiedziała ze dopieła swego
-Nie,dziękuje spiesze się
i szybko wyszła z klatki
-Wyglądasz na zdenerwowanego-zauwazyła Maribel
-Wydaje ci sie,chodźmy na góre jestem głodny jak wilk-i weszli do mieszkania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:14:27 10-02-14    Temat postu:

Odc.7

Rafael oglądał stoisko z komórkami odwrócił się i nagle wpadł na Angele usmiechnął sie do niej
-Witaj-powiedział
Spojrzala w jego piekne oczka
-Witaj, powiedziala troszke zarumiona
-Nie wiedziałem ze wpadniemu w centrum handlowym na siebie-odparł
-Jaki przypadek...
-Może to nasz przyjaciel los ciągle spotyka nas ze sobą kto wie moze ten na górze chce żebysmy się ciągle spotykali-powiedział
Angela zasmiala sie
-Ja sadze ze to zbieg okolicznosci
A ty co porabiasz?
Szukasz czegos specialnego?
-Nie,tylko tak przeglądam-rzekł
Komórka jest mi nie potrzebna
-Rozumiem...
Moze ci pomuc?
Nagle zjawiła się Paola
-Witaj Rafaelu-powiedziała
Nie myślałam że tak szybko...
Rafael jednak wziął Angele za rękę
i szybko z nią wyszedł a Paola spóściła głowe
i rozpłakała się
Angela bardzo sie zdziwila zachowaniem Rafaela
-Kto to byl?
-Nie ważne,ktos kogo nienawidze
ktoś z przeszłości-powiedział
-Twoja byla? zapytala sie Angela
Rafael zdenerwowany wyszedł z centrum
nie odpowiadając na pytanie
Angela ktura sie wkurzyla tez poszla do domu
i co teraz?
Tymczasem Mateo oglądał telewizje
gdy podeszła do niego Maribel i objęła go
-Wiesz myslałam troche o naszej rodzinie-powiedziała
-A dokładniej?-zapytał
-Mateo...myśle że czas żebysmy mieli dziecko-powiedziała
Mateo spojrzał na żone nie wydobył z siebie słowa tylko poszedł do kuchni
Rafael siedział długo w samochodzie
w końcu stał przed domem swojej przyjaciółki Janet
która go zauwazyła i wsiadła do jego samochodu
-Przegiołem-powiedział
Ona sie tylko na niego spojrzala
-Co teraz zrobiles?
-Pokłuciłem sie z Angelą i to cholera o głupstwo
zjawiła się Paola ja zabrałem z tamtąd Angele
ona spytała kim jest Paola a ja wyszedłem-mówił
Co mam zrobic zeby mi wybaczyła?
-Wiesz bardzo zle zrobiles...
Nie wiem co masz zrobic by ci wybaczyla
Rafael spojrzał bezradnym wzrokiem na Janet
-Kocham Angele-wreszcie wyznał co czuje
Teraz to wiem kocham ją
-Naprawde? zadziwila sie
Przeciesz tak krótko sie znacie...
-I co z tego,moje serce na jej widok tryska radością
cały czas o niej myśle pragne z nią byc-mówił
-Jak sie ciesze! Powiedziala i go przytulila
Oby twoje uczucia byla odwzajemnione
-Nie robie sobie nadziei
nie chce kolejny raz cierpieć-mówił
-Ja chce dla ciebie najlepjej...i dla Angeli oczywiscie
Rafael spojrzał na przyjaciółke i smutno usmiechnął się
-Przekaż Angeli że...jest mi przykro
i pożegnaj ją odemnie-poprosił
-pozegnac? bardzo sie zdiwila sie Janet
Gdzies wyjedzasz?
-Tak do Yucatan
jutro mam autobus-powiedział
-dlaczego tam jedziesz? na jak dlugo?
-Dostałem tam propozycje dobrze opłacalnej pracy
a na jak długo?Być moze na zawsze-odrzekł smutno
-nie mozesz! krzyknela zla Janet
-Jak mozesz nas zostawic?!
-Nie pomyslales o mnie, Mateo i Angeli?
-Pomyslałem! Ale czas pomyslec o sobie
Ty i Mateo dacie sobie rade a Angela...
nie straci miłości bo nie jestem jej miłością
i nigdy nie będę,Angela zakocha się
a jesli ten ktoś ją skrzywdzi to zadzwon do mnie
to obije mu morde-w ostatnich słowach usmiechnął się
-Nie wierze w to co mowisz!
Nie sadze ...nie wiem juz co powiedziec!
Nie wiem co mam zrobic bez ciebie, powiedziala i zaczela plakac
Ja..ja cie kocham przeciesz, jestes mojim bratem!
Nie zostawiaj mnie!
Rafael przytulił Janet miał wyrzuty sumienia że przez niego płacze ale juz postanowił i zdania napewno nie zmieni
-Będę dzwonił,pisał będziemy w kontakcie-mówił
-Ale bedziesz gdzies indziej...jesli ty jedziesz to ja tez!
-Zwariowałas-krzyknął
Rozmowe przerwał im dzwięk komórki Janet
-Halo?zapytala placzaca Janet
-Czesc, tu Angela, placzesz?
-Czesc...taak...
-Co sie stalo?
-Przyjedz
-Dlaczego?
-Dowiesz sie jak przyjedziesz
-Dobra, bede za dziesiec minut
-Dobra, pa, powiedziala i odlorzyla komurke
Potem spojrzala sie na Rafaela
-Nie zwariowalam, jesli ty jedziesz ja tez
-Dzwoniła Angela?-zapytał
-Tak, nie dlugo przyjedzie, wtedy powiemy jej ze wyjedzamy...
-A co z Mateo?
Posłuchaj mnie zostań nie zatrzymasz mnie-powiedział
-On moze sobie wyjedzac a ja nie!?
-Nie chce ciebie zaczymac, jezeli chcesz jechac to jedz ale ja wtedy z toba jade
i moze Angela tez znami pojedzie...
Rafael denerwował się coraz bardziej
-Bardzo cie kocham wiem ze nigdy nie rozdzielalismy się
ale chyba juz pora zrozum mnie musze to zrobic
Chce...zapomniec o Angeli nie chce sie sparzyć-mówił
-a jesli ona cie kocha? i teraz tracisz szanse na szczescie?
-To strace szanse na szczęście
będę żył sam i bez kobiet i bez obaw że ona moze mnie zdradzic-mówił
-Musisz spropowac zaznac szczescia, nie mozesz sie tak bac!
Wszyscy nie sa jak Paola, zobacz na Mateo, jestesmy malzestwem i nikt nikogo nie zdradza
Rafael miał ochote wykrzyczec Janet wszystko co wie
ale kochał ją jak siostre i nie chciał jej ranić
-Musze jechac-powiedział
-nie, poczekaj chodziasz az Angela przyjedzie!
-Nie chce się z nią widziec-mówił
Miłość to już nie dla mnie,rozumiesz,nie dla mnie
-Nie mozesz tak jechac, tak szybko!
-Prosze cie opuść mój samochód
nie chce cie wyrzucac-mówił spokojnie
-A do kiedy musisz sie zjawic tam by dostac ta prace?
-Jesli wyjdziesz z mojego samochodu to odpowiem ci na to pytanie-powiedział
-dobrze, powiedziala i wyszla z samochodu
No to odpowiedz!
Rafael usmiechnął się
-Wybacz,i żegnaj-odjechał szybko
Janet zaczela biegnac za samochodem az upadla
i wtedy widziala tylko samochód Rafaela ktury wlasnie odjezdzal
-Mam nadzieje że mi wybaczysz siostrzyczko-mówił Rafael
Janet siedziala na zemi i plakala
Nagle zobaczyla podchodzaca Angele
-Co sie stalo? zapytala przestraszona
-On..on wyjechal..
-Kto?
-Rafael, powiedziala
Zaczela bardziej placzec i przytuli Angele
-Jak to wyjechal? przestraszyla sie Angela
-Wyjechal moze na zawsze
Te slowa bardzo zabolaly Angele, czula ze wlasnie teraz zaczela cos czuc
do Rafaela, ale wiedziala ze to za pózno
Potem poszli do domu Janet i Angela zostala tam na noc
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:15:19 10-02-14    Temat postu:

Odc.8

Następnego dnia
Rafael siedział na przystanku autobusowym
miał jechac do Yucatan odebrał komórke
-Halo
-Czesc tu Mateo,mozesz mi powiedziec co ty wyprawiasz-pytał Mateo
-No to słysze ze Janet juz dzwoniła do ciebie-zauwazył
-Tak,ona płacze razem z Angelą-mówił
Chłopie wracaj do domu
-Kiedys napewno wróce,musisz radzic sobie sam
tez będę tęsknił za Janet za Angelą ale to moje życie
nie mam juz 5lat-powiedział
-Zachowujesz sie jakbys tyle miał-odparł Mateo
Szkoda ze mnie tam nie ma skopałbym ci tyłek
Rafael rozesmiał się
-Pomysl lepiej o swoim życiu
mam nadzieje ze kiedy wróce to będziesz miał jedną żone
a nie dwie-powiedział Rafael
-To nie jest takie proste-odparł Mateo
-Jest,tylko zadaj sobie pytanie którą z nich kochasz
czy Janet czy tą drugą Maribel-Rafael rozłączył się
bo autobus przyjechał wsiadł do niego i usiadł
spojrzał ostatni raz przez okno po czym autobus ruszył...
Janet wlasnie siedziala w parku, byl juz wieczor i czekala na Angele
Juz nie bylo Rafaela pare dni i Janet i Angela strasznie za nim tesknily
Janet sie cula strasznie samotna po wyjezdzie Rafaela
Juz nie bylo w miescie ani Rafaela ani Matea
Nagle ktos dotkna jej ramienia, odwruciala sie i zobaczyla Carlosa
-Co tutaj robisz? zapytala sie wycierajac lzy z policzka
-Jestem na spacerze, a co ty tutaj robisz sama? Meza nie ma? zostawil cie?
-Nie masz prawa mnie pytac o takie zeczy, a maz nie dlugo bedzie
-Jakos nie wierze, teraz jestes sama bym modl zrobic co tylko z toba bym chcial
a maz? by ci tera pomugl?
Janet wstala
-Nie mozesz mi nic zrobic
-Jestes pewna?
jestesmy sami, nikogo niema i jestem silniejszy odc ciebie
-Idiota! krzyknela i chciala go uderzyc lecz on zdazyl zlapac jej reke i przyciagnal ja do siebie
Zaczal calowac ja po szyji
Ona probowala go odepchnac ale to co on powiedzial to byla racja
byl o wiele silniejszy od niej
-Blagam! Zostaw mnie! muwila placzac
-O nie moja kochana, teraz mam moja szanse i ja nie zmarnuje
Ona byla strasznie slaba, przez te ostatnie dni sie tak martila o wszystko ze prawie nic nie jadla ani nie spala
On z latwoscia popchnal ja na ziemie i usadl na niej
Zaczal rozpinac jej bluzke
Wlasnie wtedy z daleka zauwazyla i Angela
Byla przerazona co Carlos robi Janet
Nie wiedziala co zrobic, i nagle zobaczyla duzego galeza lezonce na zemi
Wzela galez, pobiegla do nich i uderzyla Carlosa w glowe i upadl i prawie zemdlal
Szybko ona i Janet pobiegli do domu Janet
Mateo nie przeczuwając co spotkało a raczej co mogło spotkac Janet bawił sie z Maribel w najlepsze
tańczyli na dyskotece
-Dawno sie tak cudnie nie bawiłam-krzyknęła Maribel
-No widzisz ze mną sie nie nudzisz-rozesmiał się Mateo
-Kocham cie-powiedziała
-Ja tez cie kocham-i namiętnie sie pocałowali
Mateo dostał w tej chwili sms'a
"Mateo wracaj bardzo za tobą tęsknie"-przeczytał i spojrzał na Maribel
-Cos sie stało?-zapytała
-Musze wracac do Bogoty mam pilną sprawe-i wyszedł z dyskoteki zostawiając samą Maribel
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:54:11 09-03-14    Temat postu:

Odcinek.9

Angela i Janet byli juz w domu Janet, wszystko pozakluczali.
Janet caly czas plakala
Nie dosc ze nie ma tu Matea ani Rafaela
to jeszcze Carlos chcial ja zgwalcic
Angela wziela telefon Janet i zadzwonila do Rafaela
Rafael własnie naprawiał auto w warsztacie
kiedy usłyszał dżwięk telefonu szybko odebrał
-Halo-Angela usłyszała jego głos
-Czesc Rafael, tu Angela, powiedziala z przestraszonym glosem
Rafael stanął jak wryty
-Angela?-zapytał-
Czy cos sie stało?
-No mi nie ale Janet...powiedziala i w tyle slychac byl placz Janet
-Co z Janet-zapytał
-Wiesz jak przed chwila siedziala w parku czekajac na mnie
to przyszedl Carlos i...
-Nie kończ-poprosił-Domyslam się
Co z niego za łajdak,gdybym tam był to...
-Wlasnie zecz jest zecz jest ze ani ciebie ani Matea nie bylo, powiedziala
Jak by nie ja to ona by zostala zgwalcona
-Daj mi prosze Janet do telefonu-poprosił Rafael
-Nie wiem czy chce z toba rozmawiac ale masz teraz ja dostaniesz, powiedziala i dala sluchawke Janet
-Halo? powiedziala Janet, wciasz strasznie sie bala
Rafael usiadł
-Jak się czujesz maleńka?-zapytał
-zle, powiedziala i cala sie czesla
-Uspokój się-prosił
Musisz dawac rade
-Ty i Mateo mnie zostawiliscie
Jak byscie mu dali wolna reke zeby mnie...powiedziala i zaczela plakac
-Nie mów tak!Nie zostawiłem cie
dobrze wiesz dlaczego wyjechałem,cały czas jednak
o was mysle martwie sie jak ty i Angela dajecie sobie rade
a jesli chodzi o Matea to on nie długo wróci-mówił
-on wruci? to smieszne dopiero wruci za tydzien
przecisz praca jest wazniejsza oddemnie
inaczej by mnie nie zostawil
a moze i ma kochanke jak wszyscy muwia...powiedziala zrezygnowanym glosem
naprawde jestem taka straszna zona ze muj maz chce caly czas gdies wyjezdzac bezemnie
i moze nawet jezdzic do kochanki? powiedziala i czula sie podle
-Jesli masz zamiar tak myslec to myśl
ale Mateo jest ci wierny-Rafael czuł sie podle że kłamał ale chciał by jego siostra nie obwiniała się o nic-Wybacz ale musze kończyc mam sporo pracy
-Oczywiscie, wy meszczyzni zasze tylko myslicie o pracy, powiedziala i sie rozlaczyla
-Jan...-Rafael wykręcił numer do Mateo
-Halo-odebrał Mateo
-No witam,kiedy zamierzasz wrócic do Janet-pytał
-O co ci chodzi?-zapytał Mateo
Dostałem od niej sms'a a teraz ty dzwonisz
-To lepiej sie dowiedz co sie stało-mówil
-A co sie stało?-spytał przerazony
-gów*o-odparł Rafael rozłączając się
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:55:08 09-03-14    Temat postu:

Odcinek.10

Mateo pakował się
do pokoju weszła Maribel
-Co ty robisz?-zapytała
-Pakuje się jeszcze dzis jade do Bogoty-powiedział
-Dlaczego?-pytała
-Stało sie cos waznego musze byc przy waznym projekcie-odparł
-Szkoda,no ale będę tęskniła-rzekła Maribel
-Ja za tobą też-spakowany Mateo wziął walizke
pocałował Maribel i wyszedł

Maribel zeszła po chwili do mieszkania Arsenia
-Witaj-powiedziałą gdy ten otworzył jej drzwi
-Jaka mila niespodzianka, powiedzial z usmiechem
Wejdz
-Mateo wyjechał do Bogoty-rzekła
-mial przeciesz byc tydzien duzej, zdziwil sie Arsenio.
Wiesz ja mysle ze on chyba ma kochanke

-Z ust mi to wyjołes-usiadła na fotelu
Zrobisz cos dla mnie?
-tak a o co chodzi?
-Załatw mi prace w Bogocie
moze to byc nawet supermarket lub przedszkolanka-powiedziała
-dobrze, moge ci zalatwic
ale dlaczego?
-Dlatego że chce wreszcie odkryc drugie życie mojego męza
bo nie wierze w to że tam tylko pracuje-powiedziała
-spoko, pomoge ci, powiedziala i zblizyl sie do niej
Wiesz ze jestes dla mnie wszystkim
Ona odsuneła go od siebie
-Dopóki mi tego nie załatwisz nie przespie sie z tobą-powiedziała
On wzial telefon do reki i wykrecil numer telefonu
Maribel przypatrywała się kochankowi
nadal ją bardzo pociągał
-Miguel? Czesc tu Arsenio, mam do ciebie sprawe
-Czesc przyjacielu, co tylko chcesz
-Zalatwisz mojej przyjaciolce prace
-Dobrze, moze dostac prace w kawiarni jako kelnerka, moze byc?
-Moze byc, dzieki, powiedzial Arsenio i odlozyl
I co-zapytała
-dostalas prace w kawiarni jako kelnerka, pasuje?
-Tak-ucieszyła się Maribel
-To sie ciesze, powedzial i sie do nie zblizyl
-A teraz dostaniesz nagrode-i zaczeła go namiętnie całowac
-Tylko calusa, powiedzial i zaczal calowac ja po szyji i sciagac jej bluzke
Maribel odepchneła jednak mężczyzne
-Po powrocie z Bogoty dostaniesz reszte-i wyszła
-Co? zdziwil sie Arsenio
Maribel zasmiała się
-Spokojnie,jesli chcesz pojedziesz ze mną
tylko uwazaj zeby nas nikt nie widział razem-zastrzegła
-Dobrze, jade z toba
-To sie spakuj a ja spakuje siebie-i wyszła
Mateo własnie wszedł do mieszkania
-Kochanie!-krzyknął-Wróciłem!
I wlasnie zeszla Angela
-Mateo co ty tu robisz?
-Jak to co?Wróciłem wczesniej
bo wczesniej zakończyłem robote-powiedział
A po za tym dzwonił Rafael i mnie troche opieprzył
co sie tu stało?
-Janet zostala prawie zgwalcona przez Carlosa
Mateo opuscił bagaż i zacisnął pięść
-Gdzie Janet?-zapytał
-Ugury w swojim pokoju, lecz nie wiem czy chce ciebie teraz spotkac
Mateo wszedł po schodach na góre
cicho zapukał do drzwi
-Angela? wiesz ze nie musisz pukac
Mateo wszedł
-To ja-powiedział
-Mateo co ty tutaj robisz? zapytala sie wstajac z lószka
Mateo podszedł do niej i dotknął rękoma jej twarzy
-Nie potrafiłem dłuzej tam siedziec musiałem przyjechac
wiem co sie wydarzyło-przytulił żone
Nie zostawie cie obiecuje
-Juz nigdy nie wyjedziesz? zapytala sie z lzami w oczach
Mateo usmiechnął się
-Nigdy-powiedział
Janet bardzo sie ucieszyla
Bardzo mocno go przytulila
Nagle wszela Angela
-Ja juz pojde, powiedziala i wyszla z pokoju
-Moze pójdziemy do kina-zaproponował
-Nie, nie dzisaj, chce tu zostac z toba, powiedziala i sie usmiechnela
Strasznie za toba tesknilam
Mateo przytulił ukochaną w końcu zrozumiał
jak bardzo kocha Janet ale kochał tez Maribel
i nie wiedział którą z nich ma wybrać
teraz jednak był z Janet i myslał tylko o niej
-Carlos juz nigdy cie nie dotknie-powiedział
Nie pozwole mu na to
-Przy tobie jestem bezpieczna, powiedziala patrzac mu w oczy
Kocham cie
-A ja ciebie,nigdy w to nie wątp-oboje wylądowali na łóżku
całując sie kochając namiętnie
Następnego dnia
Maribel zaczeła prace w restauracji to była dla niej męczarnia bo nigdy wczesniej nie pracowała miała pracowity dzień
kiedy nadszedł wieczór i kończyła swoją prace przy wyjsciu zderzyła sie z Janet
-Oj przepraszam-powiedziala Maribel zbierając papiery
-Nic nie szkodzi, to ja przepraszam, powiedziala i pomogla jej pozberac papiery
-Jestem Maribel-przedstawiła sie
-Bardzo mi milo, ja jejstem Janet, powiedziala i dziewczyny podaly sobie rece
-Jestme od wczoraj w Bogocie i nie znam tego miasta
czy mogłabys mi pokazac miasto?-spytała Maribel
-Oczywiscie, bardzo chcetnie, powiedziala Janet z usmiechem
Pomyslala ze moze znalazla nowa przyjaciolke
Maribel usmiechneła się
nie domyslała się ze własnie rozmawia z drugą żoną swojego męża







Odcinek 11

Mateo siedział oglądając telewizje
spoglądał co chwile na zegarek a jego zona nie wracała
nie odbierała nawet komórki bo miała wyłączoną
nagle usłyszał że ktos wszedł do domu
Janet weszla do domu i zobaczyla meza na kanapie
-O której to sie wraca?-zapytał nie ukrywawaszy zdenerwowania
-A ktura godzina jest?
-Dochodzi północ-powiedział-Nie masz zegarka?
-Nie mialam czasu nawet na niego spojrzec, powiedziala sczesliwa ale zmeczona Janet
-A co takiego robiłas?-podszedł do niej i objął ją w talii
-Poznalam bardzo mila osobe, dopiero wprowadzila sie do miasta i pokazalam jej cale miasto
-Jakiej płci jest ta osoba?-zapytał zazdrosny
-Przystojny wysoki brunek, sklamala Janet by zobaczyc jak jej maz zareaguje
-Nigdy więcej sie z nim nie spotkasz-usiadł wsciekły i zazdrosny
-A dlaczego?
Nie masz prawa mi rozkazywac
-Nie widzisz tego?-zapytał
Jestem o ciebie cholernie zazdrosny bo bardzo cie kocham
-Tez cie kocham, powiedziala i go pocalowala
Ale nie masz o co byc zazdrosny
-Mam o tego faceta-mówił wsciekły
-Tylko zecz jest taka ze to nie facet tylko bardzo mila i piekna kobieta
I sadze ze jesli wy byscie sie spotkali to chyba ja powinnam byc zazdrosna o ciebie
Mateo usmiechnął się
-Kobieta mówisz?Dlaczego od razu mi nie powiedziałas-pytał
-Bo chcialam zobaczyc jak zareagujesz jak powiem ze to meszczyzna
-Dobrze wiesz że jestem piekielnie o ciebie zazdrosny
musisz mi to wynagrodzic-podszedł do niej
-Ale jak? powiedziala z usmiechem
Mateo zaczął ją całować
-A tak-wziął ją na ręce i przeniósł do sypialni
gdzie połozył ją na łóżku
-A to juz rozumiem, powiedziala i usmiechnela sie do niego
-Kocham cię-powiedział i znowu zaczął ją całowac
-Ja ciebie bardziej
-Udowodni mi to-poprosił
Nic juz nie powiedziala, zaczela go calowac i rozpinac jego koszule
Tydzień później..
Janet i Maribel byli na zakupach
-Bogota jest piękna-zaczeła Maribel
-Tak to prawda, mieszkam tu od urodzenia...lecz nie wiem czy sie tu urodzilam
-A ja chciałabym tu byc mój mąż tu mieszka-mówił
Ale nie chce o nim rozmawiac,a ty masz męza?
-Tak mam, to najwspanialszy meszczyzna na swiecie, lecz nie cierpie jego pracy
-Chętnie go poznam-powiedziała Maribel
-Wiesz za tydzien mój przyjaciel wraca do miasta, bo wyjechal do pracy i teraz dostal nawet lepsza posade tu w Bogocie, wiec wraca
Robimy mu kolacjie przywitalna, bedzie tez Angela moja druga przyjaciolka
Moze bys tez chciala przyjsc?
-Z chęcią-ucieszyła sie Maribel
-Muwilas ze twoj maz mieszka w Bogotcie...mieszkacie razem?
-Nie,od przyjazdu do Bogoty nie spotkałam go-odparła
-To dziwne...moj maz czesto wyjezdza...
-Mój też,ale nie widze w tym nic dziwnego
w końcu musi zarabiac-rzekła Maribel
-Moze i masz racje...lecz dla mnie jest straszne ze co chwile musze znim sie zegnac...
-Rozumiem cię,niestety tak juz jest na tym swiecie-powiedziała Maribel-A kiedy znów wyjezdza?
-Nie mam pojecia, ostanio powiedzial ze juz nigdy nie wyjedzie dla mnie po takiej przykrej sprawie co mi sie przydarzylo...
-No to jesli nie wyjedzie to chociaz ty będziesz
szczęśliwa,bo ja nie wiem kiedy zobacze mojego męża-odparła
-Napewno nie dlugo, wiem jak to jest tesknic za kims, teraz jest tu mój maz ale nie ma tu Rafaela, nie moge sie doczekac jego przyjazdu, jest dla mnie jak brat
Nagle zadzwonił telefon który odebrała Maribel
-Wybacz-odeszła na bok-Halo
-Mówi Mateo-powiedział
-Witaj kochany-ucieszyła się że usłyszała jego głos
-Dzwonie w waznej sprawie-powiedział
-Nie mów ze przyjeżdzasz do mnie-odparła
-Nie,i raczej długo nie wróce-rzekł
Wybacz,ale...z nami koniec
-Co-Maribel nie mogła w to uwierzyc
-Nie kocham cie,z nami juz koniec-i rozłączył sie
-Cos sie stalo?zapytala Janet bo widziala wyraz trwarzy Maribel
-Własnie zadzwonił do mnie mój mąz
powiedział ze...z nami koniec-wymamrotała Maribel
-Jaki dupek, powiedziala i przrytulila przyjaciolke
Jesli ja go spotkam to mnie popamieta
Maribel płakała w ramionach Janet
-Jak on mógł mi to zrobic jak on mógł-mówiła
-Nie mysl o nim! nie jest ciebie wart!
-Kocham go-powiedziąła
-Wiem, powiedziala.
Ale jak on mogl tylko tak z toba zrwac?
Jestescie przeciesz malzestwem
-Chcielismy miec dzieci to znaczy juz nie wiem
kto bardziej z nas tego chciał-mówiła
Ale nie zamiezam cierpiec spróbuje o nim zapomniec
-Dobrze robisz, ja juz musze isc do domu bo maz moze sie zaczac martwic, ale pamietaj ze za tydzien masz do mnie przyjsc na kolacje
dobrze?
-Dobrze-zgodziła sie Maribel
Potem poszla Janet do domu
Mateo przywitał ją w progu
-Jak było na zakupach?-zapytał
-Wiesz tak sobie, powiedziala zamartwiona Janet
Wciaz myslala o tym co przytrafilo sie jej przyjaciolce
-Czy cos sie wydarzyło?-zapytał
-Przydazylo sie cos przykrego mojej przyjaciolce
-Co takiego?-zapytał






Odcinek 12

-Wiesz jak bylam z nia na zakupach to zadzwonil jej maz i zerwal z nia, powiedziala smutno Janet
Nawet sama nie mogla uwierzyc ze ktos moze byc tak okrutny
I dlatego cieszyla sie ze ma swojego Matea
-Co z niego za dupek-Mateo nie pomyslał ze tym męzem jest on myslał ze Maribel jest daleko
-Wiem, dlatego tez bardzo ciesze sie ze mam ciebie, powiedziala i spojrzala mu w oczy
Potem go delikatnie przytulia
Mateo nagle usiadł łapiąc sie za głowe
-Cos sie stalo kochanie?
-Sam nie wiem-powiedział
Nagle zakręciło mi sie w głowie i zrobiło mi sie ciemno
przed oczami
-Moze to cos zlego? zamartwila sie Janet
Moze lepjej jezeli pójdziemy do lekarza
-Nie-przeraził sie Mateo
Ci konowały nie znają sie na niczym
wezme tabletke i połoze sie
-Ja sie o ciebie martwie, powiedziala z smutnym wzrokiem
-Wiem,ale napewno to nic złego
jestem poprostu przemęczony
pójde sie połozyc-wstał i poszedł do sypialni
-Dobrze, a ja pójde do Angeli.
Mateo juz nic nie powiedzial tylko poszedl do góry
Janet zeszla na dól
Jak otworzyla drzwi nagle zobaczyla
-Rafael! krzyknela i go przytulia
-No uwazaj kochana bo jeszcze chwile i będę martwy-rozesmiał sie Rafael
-Wruciles wczesniej! powiedziala z wielkim usmiechem
-Postanowiłem ze wróce
bo stęskniłem sie za wami-powiedział
-My za toba tez, jak bys wiedziala jak bardzo Angela za toba tesknila
Rafael usmiechnął się
-A co z twoim męzulkiem?-zapytał omijajć temat o Angeli
-Wiesz wrucil odrazu po "tym" zdarzeniu
i obiecal ze juz nigdy nie wyjedzie, powiedziala z usmiechem
Ale teraz jakos dziwne sie czuje
A ty co nie chcesz pogadac o Angeli?
Juz ci sie nie podoba, bo jezeli nie to wiesz
ze mam jeszcze jedna nowa przyjaciolke
-Prosze cie nie sfataj mnie-poprosił
Obiecałem sobie że zadnych kobiet
-Robisz jak chcesz, wiesz ze za tydzien robimy tobie kolacjie przywitalnia, bedzie ja, ty, Mateo, Angela i Maribel
-Maribel?-zapytał
-Moja nowa przyjaciolka
-Pójde do Mateo-rzekł
-Dobrze, a ja pójde do Angeli
Rafael udał sie na góre do Mateo
zapukał i nie czekając na to że Mateo go zaprosi
wszedł
-Rafael?-Mateo zdziwił sie jego widokiem
-No to ja-powiedział
-Nie poznałbym cie człowieku-przywitali się
-Wiem zarosnięty jestem-rozesmiał sie Rafael
-Ciesze sie ze wróciłes-powiedział
-Ale nie na zawsze
chciałem...nie chciałem mówic tego Janet
ale chce zawalczyc o Angele-powiedział
-Doskonale-ucieszył sie Mateo
-Ciesze sie ze wróciłes-powiedział
-Ale nie na zawsze
chciałem...nie chciałem mówic tego Janet
Janet byla w drodze do Angeli jak zobaczyla Carlosa
-Czesc kochanie, powiedzial z usmiechem
-Jestes bezczelny, powiedziala z obrzydzeniem
-I jak tam byc sama?
-Wiem ze to ciebie nie obchodzi ale itak co powiem
Mateo juz wruci i zostanie ze mna na zawsze
-Wrucil? to chyba kochanka mu sie znudzila
i jak znajdze nowa znowu zaczniej wyjezdzac
-Idiota, powiedziala zdenerwowana
On mnie nie zdradzal, teraz mnie nie zdadza i nigdy mnie nie zdradzi
-Jestes tego pewna?
-Tak
-No dobra, jezeli to prawda to dam ci spokuj
ale jezeli to niie prawda to...
-To...?
-Spotkasz sie ze mna
-Dobra, itak wiem ze mam racje
-Zobaczymy, powiedzial i odszedl
Póznej poszla do Angeli i wszystko jej opowiedziala co sie stalo tego dnia
Maribel siedziała w domu i płakała
nagle wszedł Arsenio
-A co to czemu moja królowa płacze?-zapytał
-Ten drań...zadzwonił do mnie
i powiedział ze z nami koniec-powiedziała
Arsenio usiadł obok niej
-Nie zły z niego drań-powiedział
-Mam ochote na zemste-rzekła
Chciałabym go znaleźć i zabić
-Moze nie długo sie spotkacie-powiedział
-ZNalazłes go?-zapytała
-Nie,ale dowiedziałem sie czegos na jego temat-odparł
-Czego?-zapytała
-Ten drań jest bigamistą-odparł
Ma drugą żone niestety nie pamiętam jak sie nazywa
Maribel nie mogła w to uwierzyc w to co usłyszała
zatkało ją z wrażenia....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:53:19 05-04-14    Temat postu:

Odcinek 13

Rafael i Mateo stawiali jedzenie na stole
-Myslisz ze Angela nadal mnie kocha?-zapytał Rafael
-Oczywiscie chłopie-odparł Mateo
Jestes mężczyzną jej życia
-Oby tak było-odparł Rafael
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi
-Janet otwórz ktos dzwoni!-krzyknął Mateo
Janet otworzyla drzwi i weszla piekna Angela
Dziewczyny weszly do jadalni
Jak Angela zobaczyla Rafaela nie wiedziala co powiedziec na poczatku
-Czesc Rafael, powiedziala i pocalowala go w policzek
Fajnie ze wruciles
-Tez miło cie widziec-usmiechnął się
-Teraz tylko czekamy na moja druga przyjaciolke, powiedziala i nagle ktos zapukal do drzwi
Po chwili weszla Janet z Maribel do jadalni
-Maribel, oto wlasnie mój maz Mateo, powiedziala usmiechnieta Janet
Mateo z emocji o mało sie nie przewrócił
Maribel tez nie wiedziała co powiedzieć
Mateo w końcu wydusił z siebie
-Miło...panią poznac-powiedział
Maribel nie szczerze usmiechneła się
-Wreszcie moge pana poznac-odparła
Mateo spojrzał na Rafael obaj nie mogli uwierzyc w
to co widzą
-Przepraszam na chwile musze dokądś zadzwonic-i wyszedł
z domu
-Zapomniałam wyjąć kluczyków z auta-odparła Maribel
Wybaczcie na chwile
Ona takze wyszła
-Dziwne, powiedziala Janet i poszla za nimi
Mateo zbiegł szybko po schodach przed blok
za nim zeszła Maribel
-No prosze-powiedziała
-Maribel ja ci to wszystko wytłumacze-odparł Mateo
-Nie musisz,dowiedziałam sie ze masz drugą żone-powiedziała
-Chce ci to wszystko wyjasnic-próbował Mateo cos powiedziec
-Taka kobieta jak Janet nie zasługuje na ciebie
jest za dobra mysli ze ją kochasz ze jej nie zdradzasz
obie byłysmy głupie-rozmowie przysłuchiwała sie Janet
-Chyba nie powiesz jej o nas?-zapytał
-Ale masz tupet jak smiesz mnie o to prosic
pamiętaj że popełniłes przestępstwo
jestes męzem dwuch kobiet-powiedziała
Czy ktos o tym wiedział?
-Tak mój przyjaciel Rafael ale on mimo ze bardz kocha
Janet jak siostre nic nie powie-Mateo był całkowicie
pewny swoich słów
Maribel która odwróciła sie w kierunku klatki
zauwazyła zapłakaną Janet
-Janet-powiedziała
Mateo odwrócił się
-Kochanie-zaczął
-Nie masz prawa tak do mnie mówic, powiedziala zaplakana Janet
-Wyjaśnie ci wszystko-Mateo podszedł do niej
-Nie słuchaj go!-wtrąciła Maribel
Ten idiota zakpił sobie z nas mając nas obie
co ty sobie myslałes! Że mozesz życ z dwiema zona!
-Jestes obrzydliwy! Nienawidze cie! Jestes najgorsze co mnie przytrafilo w zyciu! Krzyczala rozpaczona Janet
-Zniknij z naszego życia-powiedziała Maribel
Dobrze zrobiłam przyjeżdżając do Bogoty
teraz wiem jaki jestes
Janet juz nie chciala tego sluchac i pobiegla do salonu
Maribel i Mateo długo patrzyli na siebie
-Spakuje sie-powiedział
Macie prawo tak mną pogardzac
Poszedł na góre a Maribel cieszyła się z
zemsty
Angela i Rafael zauwazyli zaplakana Janet ktura wlasnie wbiegla do salony i poszli do niej
-Co sie stało?-zapytał Rafael
-Ty nie odzywaj sie! Jestes taki sam jak wszyscy inni!
Rafael zrozumiał co sie stało
-Czyżbys...zrozum Mateo mnie prosił-mówił Rafael
-Jestes potworem, w tej sytuacji ciesze sie ze Paola cie zdradzila, ze czules ten sam ból co ja teraz
-Licz sie ze słowami!-zdenerwował sie Rafael
Nie popierałem tego co robi Mateo wiele razy
chciałem ci wyznac prawde,ale...cholera zrozum to
on zostawił tamtą
-i co z tego?
Ona tak samo cierpiala jak ja!
Ty wiedziales jak strasznie to bylo byc zdradzonym
a itak byles po stronie Matea i nic mi nie powiedziales
Pozwalales mi marnowac te lata na niego
A wiesz co jest najgorsze ze sklamales!
-A więc i ja jestem winny-powiedział Rafael
-Jestes, sam powinnienes to wiedziec
Byles dla mnie jak brat
-A teraz juz nie jestem?-zapytał
Janet sie tylko spojrzala na niego smutnym wzrokiem a potem poszla
Mateo wszedł do meiszkania
Rafael podszedł do niego
-Obaj mam przechlapane-powiedział
-Ide sie spakowac,odchodze-rzekł Mateo
-Mówiłem że tak sie skończy-powiedział Rafael
-Wyjaśnie wszystko Janet ona nie moze cie osądzac
za to ze mnie kryłes-Mateo poszedł na góre
Janet siedziala u siebie w pokoju i plakala i nagle do pokoju weszla Angela
-Jak sie masz?
-Wiesz przedtem bylo lepjej
-Rozumiem cie
-Ide do Carlosa, powiedziala Janet i chciala isc
-Co? zdziwila sie Angela
-Nie pytaj mnie o nic
I wlasnie jak chciala wyjsc wszedl do pokoju Mateo
-To ja pójde do Rafaela, powiedziala Angela i wyszla
-Powiem tylko jedno,nie obwiniaj Rafaela
on jest nie winny wiele razy chciał mnie zdradzic
ciążyło mu to kłamstwo-mówił
-Przepraszam cie, powiedziala zimno
Lecz jesli chcial mi to powiedziec to mogl to zrobic a nie czymac strony takiego smieca jakimy jestes ty
Te słowa zabolały Mateo spuscił głowe i zaczął sie pakowac
-Moze kiedys zrozumiesz Rafaela-powiedział
podczas pakowania Matea nagle zabolała głowa i stracił przytomność
Ona do niego pobiegla
-Mateo?!
Co ci jest!?
Szarpala go ale on nie budzil sie
-Rafael! Angela! krzyczala rozpaczona
Nagle oni weszli do sypialni Janet i Matea
-Co sie stało?Co z Mateo?-pytał Rafael
-Nie wiem, on poprostu zemdlal.
Zadzwonie po karetke, powiedziala i wyszla z pokoju
Rafael spojrzał na Mateo
zauwazył krew z ucha
-On krwawi-krzyknął wystraszony
Pare minut pózniej w szpitalu
Rafael przytulił Janet
-Spokojnie będzie dobrze-mówił
-Nic nie bedzie dobrze, plakala Janet
Nawet jesli wyjdzie z szpitala to znim nie bede
-Uspokój sie-prosił
Teraz wazniejszy jest Mateo i co z nim bęzie
Zjawił sie po chwili lekarz
-I co doktorze?-zapytała Janet
-Nie mam dobrych wiesci-powiedział lekarz
-Prosze mówic-prosił Rafael
-Mateo miał wylew-wyznał lekarz
-I co teraz? zapytala sie przestraszona Janet
Bedzie zyl?
-Tak,ale...do końca życia byc moze zostanie
na wózku inwalidzkim-powiedział
-Naprawde?powiedziala Janet
To chyba Bóg go pokaral za wszystkie zlo co wyrzadzil
-Mateo miał góza mózgu od roku-wyznał lekarz
Nie poddał sie na czas operacji i są tego konsekwencje
-Rozumiem,powiedziala zimno Janet
To nie jego pierwsza glupota w zyciu
Dla mnie moze nawet umrzec, powiediziala Janet i wyszla z szpitala
Rafael wybiegł za przyjaciółką
-Janet!-nie zauwazył samochodu pod który wpadł
-Rafael! krzyknela Janet i kleknela nad nim
Co to jest?! zaczela krzyczec
Co ja zrobilam w zyciu takiego zlego ze teraz mnie karzesz?!
Po chwili zebrali Rafaela do szpitala
i teraz znowu się zaczeło wszyscy sie denerwowali
Maribel nieporzestrzezenia przemkneła do pokoju
Mateo patrzała na niego i usiadła przy nim
dotknewszy jego ręki on obudził się
-Maribel!-krzyknął
-Uspokoj się-powiedziała
Jak sie czujesz?
-Nie czuje nóg!-krzyknął
Co z moim nogami! Nie czuje nóg!






Odcinek 14

Po skończonej operacji Rafaela
lekarz wyszedł z sali operacyjnej i podszedł do
Janet i Angeli które strasznie bały sie o jego życie
-I co z Rafaelem? zapytaly sie kobiety
-Ma złamaną ręke i złamane dwa rzebra-odpar lekarz
Jest z nim lepiej niz z don Mateo
-Wiec bedzie dobrze? zapytala sie Angela
-Nie chce pań oszukiwać ale jednak
Rafael musi byc pod opieką jego noga lewa
nie jest całkowicie sprawna przez miesiąc
będzie musiał ktos przy nim byc-powiedział lekarz
-Ja sie nim zajme, powiedziala usmiechnieta Angela
-Doskonale,musi pani go przypilnować
zeby lezał przez dwa tygodnie a przez reszte
przychodził na rechabilitacje odwieziony zostanie
karetką do domu prosze od dzisiaj sie nim zaopiekowac-poprosił lekarz
-Oczywiscie, powidziala szczesliwa Angela
Lekarz zostawił kobiety same
-To ja juz póje, powiedziala Janet
-Dobra, przyjdziesz do nas jutro?
-oczywiscie, papa, powiedziala i poszla
PRzed wyjsciem ze szpitala stała Maribel
-Nawet nie zajrzysz do męza?-zapytała Maribel
-ja juz nie mam meza
-Masz-rozesmaiała sie Maribel
Obie mamy tego samego męża
-Dla ciebie to smieszna?
Ja uwazam ze to straszne, nie chce go znac
Kochalam go a on sie mna bawil
-Mnie to troche smieszy,nie mam do niego żalu
zaopiekuje się nim bo on cierpi a ty nie masz serca-rzekła Maribel
-Mow co chcesz, ja juz ide, powiedziala i poszla
-Idiotka-powiedziała Maribel i poszła do pokoju gdzie lezał Mateo
-Gdzie Janet?-zapytał-Dlaczego jej nie przyprowadziłas?
-Zapomni o niej,ona nie chce cie znac-powiedziała
Chyba tak naprawde nigdy cie nie kochała
Mateo spojrzał w okno poleciały mu łzy
-Nie płacz kochany,jestem z tobą-poweidziała
Nie opuszcze ci
-Odejdź-poprosił-Nie zasługuje na to żebys przy mnie była
jestem...zasługuje sobie na to
Janet podsłuchiwała pod drzwiami
-Zapomni o Janet-prosiła-Masz mnie
-Ale ja kocham Janet! Wiem jaki błąd popełniłem
odejdź nie chce z tobą byc rozumiesz nie chce!-krzyczał
-Ok ale wróce-rzekła
Otworzyła drzwi
-Janet?-nie mogła uwierzyc ze ją widzi
Ona stała zapłakana i patrzyła na Matea
którzy ze łzami w oczach przygladał jej się
Ale Janet szybko pobiegla do domu i plakala, nie wiedziala co zrobic
Rafael został przewieziony do domu
głupio mu byo ze Angela ma sie nim opiekowac
-Wybacz że sprawiam ci cieżar-powiedział
-Przestan, chetnie sie toba zajme
-Pewnie masz duzo roboty,i masz chłopaka...sam sie sobą zajme-móił Rafael
-Przestan, zajme sie toba, i nie mam chlopaka, powiedziala z usmiechem
Nie mozesz wyjsc z lószka przez 2 tygodnie
I od teraz masz mnie sluchac
-Tak jest pani kapitan-usmiechnął sie Rafael
-Hehe, ciesze sie ze moge tobie pomuc
-Juz mi pomagasz-spojrzał na nią
Jestes tu ze mną
-Z tego sie ciesze, powiedziala z usmechem
Dzisaj przyjdzie do nas Janet
Rafael przestał sie usmiechać
-Zawiodłem was,ale ja naprawde nie chciałem
żeby Mateo grał na dwa fronty to nie jest w moim stylu-tłumaczył sie
-Nie mam do ciebie zalu, ale to wszystko bedziesz musial wytumaczyc Janet
-Próbowałem,ale ona mi nie wierzy
znam ją ona nie potrafi wybaczac zwłaszcza kłamstwa-mówił
-zobaczysz, powidziala i dotknela jego reki
Rafael pocałował ją w rękę
-Dziękuje za wszystko jestes
prawdziwą przyjaciółką-usmiechnął się
-dziekuje, powiedziala i sie zarumienila sie
Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi
-Ja pójde otworzyc, powiedziala Angela i poszla
Rafael usmiechnął sie tylko
Maribel wróciła do mieszkania gdzie siedział Arsenio
-Szybka jestes-powiezdiał
-Nawet nie wiesz co sie stało-usiadła
-Co takiego?-zapytał
-To Janet jest drugą żoną Mateo-odparła
Arsenio rozesmiał się
-A to niespodzianka-powiedział
-Sporo sie wydarzyło
biedny Mateo lezy w szpitalu żal mi go-mówiła
-Zasłuzył sobie na to co go spotkało-powiedział Arsenio
Nie mozna go załowac
Janet weszla sama do pokoju Rafaela
-Jak sie czujesz?
-Dobrze,nie rozumiem po co to całe zamieszanie-powiedział Rafael
-Przepraszam, to moja wina ze tu lezysz
-Nie to nie jest twoja wina-odparł
-Jak to nie, jesli ja bym nie uciekla to ty bys byl caly i zdrowy, zaczela plakac Janet
Rafael przytulił Janet
-Juz uspokój sie bo zaraz i ja sie popłacze-mówił
-Wszytko jest teraz takie trudne, i wiem tylko jedna rzecz co mam zrobic reszta ogulnie..juz nic nie wiem
-Wiem ze jestes rozgoryczona rozumiem cie
pamiętaj ze mozesz na mnie liczyc-powiedział
-Dziekuje, obys mnie tym razem nie oklamywal jak zeszym razem
-Obiecuje ci-powiedział Rafael
-To dobrze, powidziala i go przytulia
A ogulnie jak sie czujesz ze Angela sie toba opiekuje?
-Przy Angeli czuje się wspaniale
chyba moge juz teraz wstac-mówił i kiedy chciał wstac zaczeło go wszystko boleć
-Glupi jestes!? zdenerwowala sie Angela ktura w tym momecie weszla do pokoju
Kladz sie i to juz!
-Ja juz pójde, musze jeszcze isc do Carlosa, powiedziala Janet
-Do Carlosa PO co?-zdenerwował sie Rafael
Chcesz żeby ci zrobił krzywde!
-Itak nie zrobi mi wiecej krzywdy niz Mateo mi zrobil
A ogulnie to on jako jedyny ktury mi mowil prawde
I objecalam mu ze jesli on bedzie mial racje to pójde do niego
-Uwazaj na siebie-poprosił Rafael
-mnie juz nic nie obchodzi, moze zrobic ze mna co chce bo itak juz czuje jak
ktos mi zabral moje zycie odde mnie
Rafael spojrzał na Angele i powoli lecz z wielkim bólem wstał z łózka
-Pójde z tobą-powiedział
Janet podeszla do niego i polozyla go na lószku
-Jesli nie bedziesz lezal to cie przywiaze
-Dobrze juz dobrze-powiedział Rafael
-Umie sie zajac soba, powiedziala Janet
-Wiem-powiedział
Trzymaj się
-Pa, powiedziala do nich i poszla





Odcinek 15


-Co ten Mateo zrobil z moja przyjaciolka? zapytala sie Angela
-Mam ochote go zabic-mówił zdenerwowany
-Ona jest teraz taka bez zycia,
Jak by ktos zabral jej dusze
Angela polozyla sie kolo Rafaela i go przytulia
Nie chce zeby tak sie czula, powiedziala Angela
-Obiecuje ze sie zemszcze na tobie Mateo-pomyslał
Nie zostawie tego tak
Janet stala przed drzwiami do domu Carlosa i nagle zapukala
On odtworzyl i byl zdziwiony
-Janet?
-Miales racje, powidziala i weszla
-Co
-Mateo mnie zdradzal, mial nawet druga zone
-I co teraz?
-Nie wiem, powiedziala i usiadla na kanapie
Ale wiem ze objecalam ci ze jesli wygrasz to sie z toba spotkam
-Mozna na ciebie liczic, powidzial i usiadal kolo niej
Nie rozumiem jak on mogl zdradzic takiej wspanialej kobiety, powiedzial patrzac jej w oczy
-Dlaczego tak muwisz?
Jestem straszne zagubiona
-Ja ci pomoge sie odnalesc, powiedzial zblizajac sie
-Ale...lecz wiecej nie zdazyla bo on zaczal ja calowac
Ona przez chwile odwzajemnila pocalunek ale potem lekko go odsunela od siebie
-Ja naprawde nie wiem, powiedziala
Musze juz isc, powidziala i szybko uciekla
Kilka dni później...
Mateo który miał dosyc bezradności
próbował wstać
-Boże pomóż mi-prosił
Musze zacząć chodzić
Kiedy przez chwile chciał stac
upadł
-Niech to szlag-krzyknął i rozpłakał się jak małe dziecko
wtedy własnie do pokoju wbiegła Alondra
-Mateo-krzyknęłą
-Do diabła co tu robisz?!-powiedział
-Nie wazne,pomoge ci-mówiła
-Nie potrzebuje niczyjej pomocy!-krzyknął
Sam sobie poradze!
-Tym razem nie zostawie cie-powiedziała
I to własnie ona pomogła mu wstać
Mateo choc nienawidził Alondy był jej wdzięczny
Janet strasznie sie czula po tym ze calowala sie z Carlosem, bo chodz nie nawidzila meza
strasznie go kochala i za nim tesknila
pomyslala sobie ze pójdzie go zobaczyc w szpitalu, nawet jesli to mial byc ostatni raz
Byla juz w szpitalu i bardzo cicho otwierala drzwi do jego pokoju jak zobaczyl nie znana kobiete ktura
sie do niego ladnie usmiechala a on do niej
Ona czymala jego reke
Janet juz nie wyrzymala i wszla
-A kto to?
Twoja trzecia zona? zapytala zimno
Mateo spojrzał na Janet
-Nie,to Alondra-powiedział
-Trzecia żona?-zapytała Alondra
Ja jestem...
Mateo spojrzał na Alondre błagał ją spojrzeniem
by nie mówiła jej o ich romansie
-Ja i Mateo jestesmy tylko przyjaciółmi
nic nas nie łączy Mateo nie jest w moim typie-odparła Alondra
-Nie sadze ze meszczyzna co zdradza jest w twojim typie
-Przyjechałam do Bogoty bo dowiedziałam sie
o chorobie Mateo-odparła Alondra
-To dobrze, ty bedziesz mogla sie nim zajac a ja nie bede musiala na niego tracic czas, powiedziala i czula lzy w oczach
-Mateo nie jest dzieckiem zeby sie nim opiekowac-powiedziała Alondra-Ale tak zaopiekuje sie nim
jesli jedna z drugą zoną nie chcą mu pomóc to ja to zrobie
bo ludziom trzeba wybaczac
-Alondro dziękuje ci-powiedział Mateo
ale nie chce sprawiac ci kłopotu sam sie sobą zajme
-Mateo!-krzyknęła Alondra
Zajme sie tobą ja i kropka
-Wybaczac?
On mial dwie zony, zdradzal nas obie, jak jedna za nim tesknila
to on sie bawil w najlepsze z druga, powiedziala i zly splywaly jej na policzku
Alondra poczuła że ma okazje zdobyc miłosc
Mateo
-Jest pani pewna że Mateo bawił sie wami?-zapytała
-Alondro prosze cie nie wtrącaj sie-mówił Mateo
-On kochał jedną z was i nadal kocha-mówiła
-Jesli by ktura znas kochal to by ta osobe nie zdradzal...
Przepraszam ale musze juz isc do Rafaela
Byla wsiekla na Matea wiec powiedziala co zeby to go zabolalo
-No a potem oczywiscie do Carlosa, powiedziala i wyszla
Mateo otarł łze
-Dzięki ze próbowałas-powiedział
-Dobrze wiesz ze cie kocham-rzekła
-Zostaw mnie samego-poprosił
-Dobrze-zgodziła sie i wyszła
Mateo przypominał sobie chwile spędzone z Janet
kochał ją i zrozumiał ze nic nie czuje do Maribel
kochał tylko Janet
Rafael lezal w lószku
a Anegla wlasnie przyszla do niego z sniadaniem
-Dzien dobry, powiedziala z usmiechem
-Jest dobry-usmiechnął się-Chcesz mnie utuczyc?!
-No przeciesz cos musisz zjesc
-Z twoich rąk zjem wszystko-powiedział
-Nie przesadzaj, powiedziala i sie zarumienila
-Nie przesadzam-powiedział
Gotujesz tak samo jak moja mama
-A to dobrze czy zle?
-Wspaniale-powiedział
-To sie ciesze, powiedziala
Wiesz ciekawi mnie co z Janet...

Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi
-To pewnie ona-powiedział Rafael
-Dzień dobry-powiedziała Paola
-Dzien dobry, kim pani jest? zapytala sie Angela
-Jestem Paola,chce sie widziec z Rafaelem-odparła
-Nie pani poczeka a ja pójde zobaczyc, powiedziala Angela i chciala isc
-Rafael pewnie nie będzie chciał mnie widziec-rzekła Paola
Ale ja musze go zobaczyc
-Ale jesli Rafael nie chce pania widziec to nie moge pania wpuscic....
Jest mi naprawde przykro...
Paola wdarła się na siłe
-Rafael!-krzyczała
Rafael!
Angela pobiegla za nia do sypialni Rafaela
-Pani nie moze tak sobie tylko wejsc....
-Moge!-powiedziała Paola i weszła do pokoju Rafaela
on spojrzał na nią
-Paola?! Co tu u diabiała robisz!
-Kochany przyszłam cie zobaczyc-podeszłą do niego
Jak sie czujesz!
-Wynoś sie z tąd!Słyszysz wynoś sie!-krzyczał
-Nie mozesz tak do mnie mówic
ja cie kocham-mówiła
-Moge,ale ja cie nie kocham!Nienawidze cie!-mówił
Zostaw mnie wreszcie w spokoju!
-Niech pani juz moze wyjdzie, powiedziala Angela i próbowala ja delikatnie wyprowadzic z pokoju
-Zostaw mnie!-krzyknęła
Nie masz prawa mnie wyrzucac!
-Mylisz sie-wtrącił Rafael
Angela ma takie samo prawo jak ja!
-Nie chce nic zlego pani zrobic, powiedziala Angela spokojnie i znow probowala ja wyprowadzic
z pokju ale Paola sie zdenerwowala i popchnela ja tak mocno ze spadla na podloge
-Paolo!-krzyknął Rafael
Wynoś sie z tąd! Angelo nic ci nie jest?
Wsciekla Paola wyszla z mieszkania
-Mi nic nie jest, powiedziala Angela ktura wlsnie próbowala sie doniec z podlogi
-Ale najwazniejsze zebys lezal
-Ta idiotka nigdy mi nie da spokoju-powiedział Rafael
Angela wstala i usiadla na lószku,
-A kto to jest?
Twoja byla co nie?
Co ci takiego zrobila ze tak ja nienawidzisz?
-Zrobiła to samo co Mateo Janet-odparł Rafael
-Teraz rozumiem dlaczego ona byla na ciebie zla, ale tez teraz nie rozumiem dlaczego sie zgodziles byl ukrywac Matea jezeli wiedziales jaki to bol jak to wyjdzie na jaw...
-Nie popierałem tego,bo jesli sie kocha
nie powinno sie oszukiwac drugiej osoby-powiedział
Mateo to zrozumiał ale juz było na to zapóźno
-Tez tak uwazam, powiedziala i poglaskala go na policzku
-Musiales cierpiec przez nia..
-Na moje nieszczecie ona chce do mnie wrócic
a ja jej nie kocham-powiedział-I nie wybacze jej tego co zrobiła
-Rozumiem..ja tez bym taiej osobie nie wybaczyla...
To straszne ze wiedzac ze sie oklamuje kogos...
Rafael przez chwile zamyslił się
-Nie wiem czy zaufam jeszcze jakiejs kobiecie-powiedział smutno
-Rozumiem to jak najbardziej, ta kobiete ktura kochales zakpila z ciebie, zdradzila, oklamywala....
Ale tylko zebys wiedzial to zawsze mozesz mi ufac, powiedziala z usmiechem
Rafael spojrzał na kobiete i dotknął jej ręki
-Ufam ci...Kocham cie-powiedział
Kobieta bardzo sie zdziwila i az wstala z lószka
-Co?
-Cholera-wkurzył sie Rafael
Nie nic zapomni o tym
Kobieta usiadla znowu na lószku ale blizej Rafaela
Nie nie powiedziala tylko namietnie go pocalowala
Rafael po chwili spojrzał usmiechniety na ukochaną
-Czyli ty takze mnie kochasz?-zapytał
-Tak, powiedziala z usmiechem
-Jestem bardzo szczęśliwy-powiedział
-Ja tez, powiedziala i znowu go pocalowala i nagle do pokoju weszla Janet
-Oj, nie przeszkadzam, powiedziala z usmiechem i chciala wyjsc
-Alez skąd-powiedział Rafael
Własnie sie całowalismy
-Widzialam, powiedziala usmiechnieta
Wiec nareszcie wyznaliscie sobie milosc
-No ba przeciez dla zabawy nie całowalibysmy sie-rozesmiał sie rafael
-No bo z wami nigdy nie wiadomo...
Ciesze sie z waszego szczescia
-A jak tam z Carlosem ci poszło?-zapytał Rafael
-Znasz jakas Alondre?
Prosze odpowiedz mi szczerze...
Rafael zaczął myslec
-Nie znam-powiedział
-Napewno, zadna dziewczyna z przeszlosci Matea?
-A kim ona jest?Gdzie ją widziałas?-pytał
-W szpitalu razem z Mateem..
Glupia idiotka....
-Alondra...a jak wygląda?-pytał dalej
-Blond włosy niebieskie oczy chuda mocno sie maluje
-Nie wiem,musiałbym pogadac z Mateo-odparł Rafael
Moze zadzwonie do niego i podpytam
-Rob jak chcesz, on mnie juz nie obchodzi, powiedziala
lecz sama wiedziala ze to nie byla prawda...
Rafael wziął telefon do ręki i wykręcił numer komórki
-Halo-zgłosił sie Mateo
-Czesc jak sie trzymasz?-zapytał Rafael
-A jak mam sie trzymac?-zapytał Mateo
-Mam pytanie-odparł Rafael
-Wal-powiedział Mateo
-Kim jest dla ciebie nie jaka Alondra?-zapytał Rafael
-Janet ci juz doniosła?-zapytał Mateo
Ona jest dla mnie nikim
-Napewno?To skąd sie znacie?-pytał dalej
-Pracowalismy razem-skłamał
Jestesmy dobrymi przyjaciółmi...Alondra jest lezbijką
Rafael rozesmiał się
-No to dobrze,narazie-rozłączył się
Alondra jest lezbijką
-Znowu klamie...powiedziala Janet i sie rozplakala
-Zaraz zaraz-powiedział Rafael-Z opisu wynika
ze chodzi o Alondre Casanova
-A kto to jest?
-Nasza kolezanka ze studiów-odparł Rafael
-Ona byla z Mateem?
Jest lezbijka?
-Oni sie tylko przyjaźnili
podkochiwała sie w nim,ale Mateo
wybrał ciebie-odparł
-Szkoda ze wybral mnie, bo jesli by ja wybral, moze ja by zdradzal a nie mnie, powiedziala i i wyszla z domu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:27:53 22-04-14    Temat postu:

Odcinek 16

Mateo miał wychodzic ze szpitala
jechał na wózku inwalidzkim przy nim zjawiła sie Maribel
-Witaj,jedziemy do domu?-zapyała
On spojrzał na nią
-Co tu robisz?-zapytał
Alondra zjawiła sie także
-To idziemy?-zapytała
-Alondra?Co tu robisz?-zapytała Maribel
-A ty?-obie były zaskoczone swoim widokiem
-Brakuje tylko Janet-pomyslał Mateo
Janet wlasnie sie zjawila i zobaczyla Maribel, Matea i Alonde
-Nie wiedzialam ze jest tylu chetnych by sie toba zaopiekowac..
-Janet?-zdziwił się Mateo
-A co tu robisz?-zapytała Maribel
-No własnie,po co przyszłasz?-dodała ALondra
-Przepraszam cie bardzo ale to ja i Maribel jestesmy jego zonami a nie ty, powiedziala do Alondry
Jak ludzi obok ich to uslyszeli zdziwili sie i zaczeli sie gapic
-Masz racje-odparłą Alondra
Ale z tego co wiem to obie nie chcecie go widziec
-Aha, i wtedy jak juz nas nie ma to bierze sobie ciebie jako druga, powiedziala zimno Janet
-Moze przestaniecie!-zdenerwował sie Mateo
-Uspokój sie-poprosiła Maribel
Chcemy dla ciebie jak najlepiej
-Dziękuje-powiedział Mateo
Nie potrzebuje waszej opieki wiem ze zrobiłem wielki błąd
oszukując was dlatego jak najszybciej rozwiode sie z wami
a ty Alondro nie chce od ciebie litości poradze sobie sam
I odjechał na wózku znikając za zakrętem korytarza
Janet z tamtad szybko zniknela
Maribel spojrzała na Alondre
-Mateo jest mój-powiedziała
Nie pozwole żeby nalezał do innej
-Chcesz o niego zawalczyc?-zapytała Alondra
-Zobaczysz jaki będzie rezultat-Maribel takze wyszła ze szpitala
Angela wlasnie podawala Rafaelowi objad
-Kochanie,przy tobie roztyje sie-rozesmiał sie Rafael
-Dla mnie zawsze bedziesz idealny, powiedziala z usmiechem
-No to ciesze sie,ale inne kobiety będą mnie omijac z daleka-powiedział Rafael
-Ciebie to obchodzi? zapytala zdziwinona
Bardziej przejujesz sie co inne kobiety o tobie beda myslec niz ja?
-Oj kochanie chciałem sprawdzic czy będziesz o mnie
zazdrosna-pocałował ją-Oczywiscie mam gdzies inne kobiety
liczysz sie dla mnie tylko ty
-To dobrze, powiedziala szczesliwa
A ja kocham ciebie najbardziej na swiecie
Ale jesli sie bojisz ze bedziesz gruby moge przestac robic objady i bedziesz caly czas glodny
-Oj lepiej nie,bo jeszcze przekręce sie z głodu
i będziesz miała kosciotrupa za faceta-rozesmiał się
-To ja juz nie wiem jak mam ci dogodzic...
-Gotuj mi ile chcesz nie wazne czy będę gruby
wazne że będziesz mnie kochała-powiedział-Tylko
tego pragne
-Na zawsze bede cie kochala, powiedziala i go pocalowala
-A ja ciebie,na zawsze zostaniesz w moim sercu-usmiechnął się
-Ale teraz musze isc posprzatac, powiedziala
-No dobrze,ale wróć szybko-powiedział
-A dlaczego? droczyla sie znim Angela
-Bo moze poczytasz mi bajke na dobranoc-zazartował
-Nie bede tu tak pózno, wtedy juz powinnam byz u mnie w pokoju...
Rafael pocałował Angele w usta
-Jesli chcesz mozesz zostac w moim pokoju-powiedział
-Oj mój kochany nie spiesz sie tak! powiedziala z usmiechem
-Ok-zgodził się
Nie narzucam się,to do jutra
-Dobranoc, powiedziala i go namietnie pocalowala
Do jutra, powiedziala i wyszla
Rafael pomyslał
-Tak bardzo cie pragne Angelo
ale musze sie powstrzymać

Maribel wróciła do domu
-Witaj Arsenio-usiadła na fotelu
-Czesc kotku, jak tam?
-Źle,wprost fatalnie-odparła
-Co sie stalo?powiedzial i do nie podszedl
Cos z Mateem?
-Tak,nie wiem gdzie sie zatrzymał
i musze go przekonać żeby nie rozwodził sie ze mną-rzekła
-Dlaczego chcesz byc z nim jak masz mnie?
-Nie wiesz jednego-powiedziała
Mateo jest bogaty i to cholernie bogaty
-No to wycagni z niego jak najwiecej w rozwodzie, powiedzial z usmiechem
Ale teraz uwazam ze powinnas sie mna zajac
-Zostaw mnie-uwolniła sie z jego objęć
Ty jestes wspaniałym kochankiem to wszystko
ja kocham Mateo i chce życ wygodnie
-On cie nie chce, prowokowal ja Arsenio
-Ale będzie chciał
juz ja cos wymysle zeby mój maż znowu mnie pragnął-powiedziała pewna siebie
-Nie badz taka pewna siebie, on chyba kocha ta Janet,
a ona jest piekna?
-Nie tak piękna jak ja
ujdzie w tłumie-podeszła do lustra
-Ty jestes najpieknejsza, powiedzial
Obja ja i pocalowal
Ona usmiechneła się
-Ide pod prysznic-i poszła
Arsenio Sie tylko szatanisko usmiechna i poszedl za nia
A on siedzi na wózku? moze niech juz nie siedzi..
Mateo siedział samotnie w barze
i topił smutki w alkoholu odpędzał wszystkie laski
które kręciły sie przy nim myslał tylko o Janet
Janet siedziala w tym samym barze lecz nie wiedziala ze sa w tym samym lokalu
Strasznie sie czula
Wlasnie wypila juz 5 drinka, byla juz piana
Nagle zauwazyla Matea
Mateo próbował wstać z wózka lecz nie udawało mu sie
to nagle upadł na podłoge
Ona podeszla szybko do niega
-Nic ci nie jest?
Mateo spojrzał na nią
-Wszystko jest ze mną nie tak!
Cholerne nogi! Chciałbym umrzeć!-krzyczał
-Nie mow tak, powiedziala
Pomoge ci wstac, powiedziala i pomogla mu usiac na wózek
-Dziękuje-spojrzał na nią ale kiedy chciał odjechac
ona go zatrzymała
-Jak sie tak ogulnie masz?zapytala parzac mu w oczy
Gdzie mieszkasz?
-A czy to cie obchodzi?
Mieszkam...w pobliskim hotelu-odrzekł
-W hotelu?
Nie mozesz mieszkac sam w hotelu
Idziesz ze mna, powiedziala
Mozesz u mnie zostac
Mateo spojrzał zaskoczony na Janet
-Nie potrzebuje litości a tym bardziej od kogos
od kogo nie zasłuzyłem-powiedział
-Przestan sie bawic w te bajeczki, idziesz czy nie?
-Nie powinienem-powiedział
No dobrze,pójde z tobą
-No to chodz, powiedziala i pojechali za nią

Mateo siedział na kanapie wgapiając sie w niechodzący telewizor weszła Janet w przeslicznej koszuli nocnej
Byla wciaz piana
I wciaz kochala meza, teraz jak byla piana nawet nie
pamietala dlaczego znim nie jest
-Pięknie wyglądasz-powiedział przyglądając jej się tęsknym i pełnym miłosci wzrokiem
-Nie przesadzaj, powiedziala i sie usmiechnela
-Nie przesadzam-powiedział
-Jaki mily jestes, i usiadla kolo niego
-Dzięki-usmiechnął się-Mówie tylko prawde
-Tesknilam za toba, powiedziala patrzac mu w oczy
Nawet nie pamietam co mi zrobiles
On spojrzał na nią
-Kocham cie-powiedział
Ale nie che cie skrzywdzic
-Tez cie kocham, powiedziala i sie zblizyla
Mateo jednak odsunął się
-Nie robmy tego bo zaraz będziesz
załowała-powiedział
-Czego mam zalowac?
-Tego co teraz chcesz zrobic-odparł
-A co chce zrobic? droczyla sie znim piana Janet
Mateo usmiechnął się
-Jestes pijana,a ja nie chce cie wykozystywac-powiedział
-Nie sadze ze sie nie skusisz, powiedziala usmiechnieta
-Jestes pijana,idź połóż się-prosił ale bardzo kochał żone
Ona go tylko pocalowala bardzo namietnie
-Napewno?
-Sam juz nie wiem-powiedział
Ty jestes pijana a ja...tak bardzo cie pragne
-Tez cie pragne, powiedziala i znowu go pocalowala
Wiec czemu sie tak zamartwiasz?
-Bo jutro będziesz tego zaowała-odparł
-Sprawdzimy?
Mateo uległ żonie zaczeli się całowac namiętnie coraz namiętniej az w końcu ich ubrania wylądowały na ziemii
Angela wlasnie weszla do pokoju Rafaela
On jeszcze spal a byla juz godzina 9.
-Jakim ty jestes spiochem, powiedziala z usmiechem
Podeszla do lószka i zaczela mu dawac buzaki
Rafael machał rekoma az wreszcie otworzył oczy
-Angela-powiedział zaspanym głosem-Która godzina?
-Juz jest 9, powiedziala
-Rano?-zapytał
-Nie wieczorem, powiedziala z usmiechem
Oczywiscie ze rano
-Aha-powiedział
Musisz iść do pracy?No to sam sobie poradze
-Przeciesz jeszcze 3 dni musze sie toba opiekowac, powiedziala
-no widzisz,musisz sie ze mną uzerać-powiedział
-Kochanie, ja sie ciesze ze moge ci pomuc
-A ja sie ciesze ze jestes tu zemną-powiedział
-A ja sie ciesze ze moge tyle czasu z toba spedzac, powiedziala usmiechnieta
Juz niedlugo bedziesz mogl chodzic znowu
Pocalowala go namietnie
-Mam nadzieje-powiedział
-Badz dobrej mysli, powiedziala patrzac mu w oczy
-Jestem-usmiechnął się
-Jak ja cie kocham,powiedziala
-Ja ciebie tez-powiedział
-To ja pójde ci zrobic sniadanie
-Dobrze,prosze o jajeczko na twardo-zasmiał się
-Jakie zachciaki, zachwile cie chyba wyrzuce z tego lószka bo stajesz sie za wygodny
-No o to mi chodzi-powiedział
Moge zacząć sam sobie przygotowywac wszystko
-Dopiero za 3 dni, droczyla sie znim
No i moge sobie isc potaniczyc do jakiegos klubu
albo do dystkoteki
-Do dyskoteki?A moze lepiej do restauracji
bo nie umiem tańczyc-odparł
-No to sama pójde do dyskoteki i moze ktos kto umie taniczyc mnie poprosi do tanica
-Ej ej pójde z tobą
nie pozwole zebys mi sie wymkła z innym-powiedział
-No nie mozesz isc-powiedziala
Dopiero za 3 dni a ja moze chce isc wieczorem na dyskoteke
-No dobrze to idź-powiedział udając obojętność
-Taak? zapytala zdziwiona Angela
No to moze i pójde, chciala wstac z lószka
On złapał ją za rękę
-Mozesz iść-odparł
-No to ide, powiedziala i wyszla
Mocno trzasneła drzwiami do jego pokoju
Wspanialy pomysl przyszedl jej do glowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:28:47 22-04-14    Temat postu:

Odcinek 17

Tymczasem Mateo zbudził sie w łóżku Janet
spojrzał na nią w tym czasie ona obudziła sie
-Jak mnie glowa boli, powiedziala do siebie i nagle zauwazyla Matea
-Co ty tu robisz?
Nagle spojrzala na siebie i zauwazyla ze nic nie miala na sobie
-Co tutaj sie stalo?
-Mówiłem ze będziesz załowała-powiedział
Zlapala sie za glowe
-Ja nic nie pamietam
Czy my...?
-Tak-uniósł sie na łóżku
Chciałas...ja mówiłem że...ale ty uparłas się
-Jakto ja?
Jesli ty bys nie chcial bys mnie zaczymal i nic by sie nie stalo
-Popełniłem błąd-z trudem wsiadł na wózek
To nie powinno było sie stac
-To prawda, powiedziala zimno
-Więc nigdy to sie juz nie stanie-odjechał na wózku do pokoju słyszała jak się ubierał i usłyszała trzasniecie drzwaimi
-Co ja zrobilam? zapytala sie siebie
Jak moglam popelnic takie glupstwo
Mateo na wózku podjechał na jezdnie
ze łzami w oczach spojrzał na okno Janet
-Juz nigdy nie będziemy razem
nie zauwazył auta które po chwili potrąciło go...
anet to zauwazyla i szybko zadzwonila po karetkte a potem do niego pobiegla
Mateo był pół przytomny
-Moja głowa-majaczył
-Zachwile bedzie tu karetka
Mateo miał wysoką temperature majaczył
nie wiedział co mówi ale to co mówił było z głębi serca
-Janet kocham cie straciłem cie juz nigd nie będziemy razem
Maribel to pomyłka jak mogłem cie zdradzic jak mogłem-mówił
Janet sie rozplakala
-Tez cie kocham
Ale nie mozemy byc razem
Za bardzo mnie zraniles
-Jan...-nagle stracił przytomność
Potem przeyjechala karetka i zabrala go do szpitala

Rafael próbował zejść z łóżka
stanął na nogach jego nogi trzesły się
-Musze zacząć chodzic-powiedział
Musze
Nagle weszla do pokoju Angela
Byla ubrana bardzo wyzywajaco
Miala krutka bluzke z duzym dekoltem
i bardzo krótka spudniczke
Rafael usiadł na łóżku i spojrzał na nią od stóp do głów
-Fiu fiu pięknie wyglądassz-powiedział
-No przeciesz nie chce cala noc byc sama na dyskotece
-Mam iść z tobą?-zapytał
-Lepjej zostan w domu
-No dobrze-zgodził się
-Dasz mi tak wyjsc sama na dyskoteke? zdziwila sie Angela
Rafael spojrzał na ukochaną
-Nie nie pozwole-powiedział
-Jakos ci nie wierze, powiedziala zdenerwowana
Pozwalasz mi isc tak ubrana, prawie jak dzi**a, na dyskotece gdzie sa sami piani napaleni meszczyzni
Jeszcze ktos mnie zgwalic i co wtedy zrobisz?
Rafael wstał powoli sam zaskoczony nie mógł uwierzyc ze moze sie poruszać
-Nie pozwalam ci tam iść,zostaniesz ze mną
albo pójdziesz ze mną na dyskoteke-powiedział
-Nie powinnienes wstawac, powiedziala spokojnie
Jeszcze nie
-Moge-powiedział
Nie chce zebys sie przy mnie nudziła
idziemy i koniec pójde sie tylko ubrać
a ty prosze...albo nie przebieraj sie
niech kazdy podziwia moją narzeczoną-poszedł się przebać
Janet siedziala wciaz w szpitalu i czekala az sie czegos dowie o Mateo
Nagle wyszedl lekarz
-Co znim?
-Ten biedak ma cały czas pecha
jak nie guz to wypadek-powiedział lekarz
-I co teraz bedzie?
-Nie wiem,ale on panią prosi-odparł
-To wejde, powiedziala i weszla do Matea

Maribel siedziała w łóżku i rozmyslała o Mateo
nagle wszedł jej kochanek
-Kochanie o czym mysilsz?
-O Mateo-odparła
-A dlaczego myslisz o tym idiocie?powiedzial podirrytowany
Co wy wnim widzicie?
-Jest dobrym człowiekiem mimo tego
co mi zrobił-odparła
-Wiesz co jest najszmieszniejsze
On wybral ta ktura go nie chce, powiedzial rozbawiony
-Wiem i to mnie najbardziej wkurza
-Jest idiota ze mnie chce taki skarb jakim ty jestes
-Odczep się
-Slucham?
Zdziwil sie kochanek
-Wlasnie zanim zapomnie, dostalem nowa prace
I bede zarabiac okolo miljon na miesiac
Zdziwiona spojrzała na niego
-Będziesz zabijał bogatych biznesmenów?
-Nie, ale to tajna sprawa....nie moge ci powiedziec, ale juz dostalem miljon, powiedzila i otworzyl swoja teczke i jej pokazal
-Nie moge w to uwierzyc-rzekła zaskoczona
-No widzisz, jesli cos bedziesz chciala to tylko powiedz
-A co ja moge od ciebie chciec?-zapytała
-Nie wiem..moze jakies nowe ciuchy albo bizuterie
-Mateo jest bogatszy od ciebie-odparła i wyszła z mieszkania
by spotkac sie z ukochanym męzem
-Jaka ona uparta, powiedzial sam do siebie
Janet weszla do pokoju Matea
Bala sie co on mial jej do powiedzenia
On spojrzał na nią
-Usiądź-poprosił
Ona go posuchala
Czekala na to co on powie
-Pomiędzy nami nie będzie juz tak samo jak dawniej
wiem ze to moja wina-powiedział
-To dobrze ze to wiesz, powiedziala
Nie mogla bym byc z toba po tym wszystkim, mozesz smiale znalesc pocieszenie
u jakies z tych innych pani
-Nie zamiezam juz sie wiązać
nie chce znowu przezywac rozczarowań-chwile przemilczał
Kiedy wyjde ze szpitala załoze sprawe rozwodową rozwiedziemy się
-Dobrze, powiedziala a cala drzala
Tak bedzie najlepjej, powiedziala z glosem jak by chciala sama siebie do tego przekonac
-To wszystko-spojrzał na nią ze smutkiem
-Dobrze, juz ide, powiedziala i wstala
Chciala juz isc
Szybko sie pochylila nad nim i pocalowala go szybko
W jej oczach bylo widac lzy
On takze nie krył łez
bardzo ją kochał
-Pamiętaj ze bardzo cie kocham-powiedział
I zawsze będe kochał
Ona juz miala miala zaczac plakac
Dlatego szybko uciekla z tamtad i przy wyjscu z szpitala zauwazyla Maribel
-I znowu przez ciebie znalazł sie w szpitalu!-krzykneła wsciekła Maribel-Przysparzasz mu samych kłopotów!
Ona tylko na nia spojrzala i poszla
Maribel weszła do męża
-Kochany-powiedziała
-Czego chcesz?-zapytał
-Jak sie czujesz?-odparła
-A jak mam sie czuc do cholery!-krzyknął zdenerwowany
Ona spojrzała na jego nogi mógł nimi poruszać
-Nie dowiary! Mateo ty mozesz ruszac nogami!
-Wiem-odpowiedział
-To ciesz sie-rzekła
-Straciłem żone-odparł
Maribel rozesmiała się
-Masz jeszcze drugą-odparła
On spojrzał na nią
-Ale ciebie nie kocham-wyznał
Kocham Janet
Maribel bardzo zabolały te słowa
-Nie urazisz mnie-powiedziała
-I nie che tego,ale zrozum
ty i ja to przeszłość-odwrócił sie na drugi bok
-Przyjde wieczorem-i wyszła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55423
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:08:18 09-05-14    Temat postu:

Odcinek 18

Angela i Rafael wlasnie weszli do dyskoteki
-Za głosno tutaj!-krzyknął Rafael
Angela sie tylko zasmiala
-Nie jestes przyzwyczajony?
-No raczej nie-odparł
-Hehe, no ale jesli chcesz isc to mozesz, podposzczala go Angela
-Bez przesady,nie zostawie cie tu samej-powiedziała
-Nie bede sama, zobacz ile tu przystojnych meszczyzn
Rafael zdenerwował się
-Jestes tu ze mną-odparł
Ona tylko sie zasmiala i go pocalowala
-Wiem, powiedziala z usmiechem
-Kocham cie-powiedział
-Ja ciebie bardziej, powiedziala i patrzyla mu w oczy
Nagle zjawiła sie Paola
-No prosze kogo ja widze-powiedziała
-Co tu robisz?-zapytał
-Jak to co?-odparła pytaniem-Kazdy ma prawo sie zabawić
-To prawda, powiedziala Angela i sie do niej usmiechnela
Angela byla nie zwykle dobra osoba i nie lubila konfliktow
wiec nigdy nie byla dla nikogo nie mila
-No ale po co do nas podeszłas?-zapytał
-Bo chciałam z tobą porozmawiac-odparła
-O czym?-pytał
-Mozemy na osobnosci?-zapytala
-Oczywiscie, ja pojde po cos do pica, powiedziala Angela i poszla
-Dobrze ze jestesmy sami-powiedziała
-Więc o co chodzi?-zapytał
-Czemu mi to robisz?-zadała pytanie
-Nie rozumiem-odparł-Co ja ci robie?
-Chcesz zebym była zazdrosna,i dlatego
się z nią umawiasz-powiedziała
Rafael rozesmiał się
-Myslisz ze ja nadal cie kocham?-zapytał
-Przeciez widze ze mnie kochasz-powiedziała pewna siebie
-Więc sie mylisz kocham Angele
jest kobietą mojego życia-wyznał
Angela wlasnie przeszla z trzema szklankami coli
-Nie dziękuje-powiedziała
Zastanów sie nad naszą rozmową
i wyszła
-Cos sie stalo, kochanie? zapytala sie Rafaela
-Nic waznego-odpowiedział
-Napewno?
-Oczywiscie
-To dobrze, powiedziala i pocalowala ukochanego meszczyzne
Potem poszli taniczyc
Paola wsiadła do samochodu
-Rozdziele was-powiedziała-Musze byc z tobą najdroższy
musze
Alondra odwiedziała Matea w szpitalu
-Witaj-powiedziała
On spojrzał na nią
-Jeszcze jedna-odparł
Czego chcesz?
-Spokojnie,porozmawiamy?-zapytała
-O czym?-zadał pytanie
-O nas-odparła
-O nas?A co jest pomiędzy nami?-pytał
-Ja bardzo cie kocham wiem jednak
ze kochasz Janet ale ty z nią nie będziesz
a ja chce byc z tobą-rzekla
-Az tak bardzo mnie kochasz?-zapytał
-Bardzo,nigdy nie byłam tak zakochana-wyznała
Uniósł sie na łokciach
-Mozemy spróbowac-powiedział nie dowierzając ze to własnie mówi
-Naprawde?-ucieszyła sie Alondra
-Tak,ale nie gwarantuje ci ze sie w tobie zakocham-odparł
Janet siedziala juz w domu
Zle sie czula, straszne zle
Przypominala sobie ten ostatni pocalunek jej i Matea
Czuc jak by to byl pocalunek na pozegnanie
Jak by juz wiecej nie miala go zobaczyc
Nagle ktos zapukal do drzwi
Janet otworzyla drzwi
Tam stal dla niej nie znany meszczyzna
Byl calkiem przystojny
-Dzien dobry, powiedzial z usmiechem
-Dzien dobry, powiedziala zdziwiona
Kim pan jest?
-Jestem Arsenio Lanus, jest moze Mateo?
-Nie nie ma tu Matea, bo on tu juz nie mieszka, powiedziala i z trudnoscia wypowiedziala te slowa
-To bardzo przepraszam, a pani jest?
-Jestem Janet, jeszcze jestem jego zona, ale juz nie dlugo
-Rozumiem, a gdzie moge go znalesc
-Teraz jest w szpitalu,
-To ja go poszkuam, powiedzial i odszedl
Milo bylo pania poznac, do widzenia
Ona zamknela drzwi
On szedl sobie ulica, nie chcial isc do Matea tylko poznac Janet
-Jaka piekna kobieta, nie dziwie sie Mateo, pomyslal sobie
Kilka dni później...
mateo wrócił do domu towarzyszyła mu Alondra
jego nowa dziewczyna chodził o kulach
-Dziękuje-powiedzaił
-Odebrałam twoją poczte-podała mu list
On szyybko otworzył i przez chwile milczał czytając
-Co tam pisze?-zapytała
-Dostałem wezwanie...Za dwa tygodnie juz nie będę męzem
Janet-wyznał smutno
Zaczal sie zblizac wieczor
Angela i Rafael siedzieli przy stole i jedli kolacjie
-Ten wieczór był cudowny-zacżął Rafael
-Wieczor dopiero sie zaczyna, powiedziala z usmiechem
I jak smakuje kolacja?
-Jest wspaniała,jak zawsze-pocałował ukochaną
-Dziekuje, powiedziala i sie zarumienila
-Gdybys codziennie mi tak gotowała to chyba
byłbym w siódmym niebie-powiedział
-Nie przesadzaj, i wiesz ty juz
dobrze sie czujesz wiec chyba czas na mnie by sie wyprowadzic
Bo wiesz co jeszce ludzie powiedza
Rafael spowazniał i ukleknął
-A moze czas zeby sie pobrac-powiedział
-Co?zdziwila sie Angela
Tak szybko?
Ona wstala jakby chciala wyjsc
-Kochamy się i mysle ze juz dobrze sie znamy-powiedział
Na co więc czekac mamy?
-Rafael, ja cie kocham najbardziej na swiecie,
ale nie jestem gotowa nna slub
My nawet nie spalismy ze soba...
To zwiazanie sie z kims ogulnie jest nowe dla mnie...

Rafael usiadł na krześle
-A czy seks ma cos wspólnego ze slubem?
Kochanie nie wazne czy ja będę z tobą spał czy nie
wazne ze będziemy razem to sie tylko liczy
a spac mozemy po slubie
-Ale to nie oto mi chodzi...
Seks nie ma nic wspolnego ze slubem
bo my nie spalismy ze soba bo ja jestem strasznie nie smiala
Ale chodzi o to ze ja zawsze bylam wolna jak ptak
I dlatego slub dla mnie jest za wielkim krokiem w za krutkim czasie
-Rozumiem-powiedział zawiedzony
Nie rozmawiajmy o tym
-Chyba sie na mnie nie zloscisz?
-Nie-odparł
Ale jesli masz sie spakowac to zrób to teraz
zanim sie sciemni nie chce zebys wracała po nocy
Angela nie wiedziala ze Rafaela tak ja wyprosi z domu ze zostanie jeszcse pare dni
Ale zauwazyla ze ona nie chce zeby ona tam mieszkala wiec
szybko poszla do swojego pokoju i czasnela drzwiami i zaczela sie pakowac
Rafael usiadł i oparł głowe
-Ale z ciebie debil,w tak krótkim czasie chciałes sie z nią ozenic
Ona potem szybko wziela swoje walizki i chciala jak najszybciej wyjsc z jego domu
Ale kolo drzwi stal Rafael
Nawet sie na niego nie spojrzala
-Zostań!-powiedział
Ona sie na niego spojrzala i wyszla
Szybko pojechala do domu
I nagle w domu Rafaela zadzwonil telefon
-Halo-odebrał załamany
-Czesc tu Janet, moze bys przyjachal do mnie
-Zaraz będe-powiedział
Janet siedziala w domu i wlasnie wszedl do domu Rafael
-Czesc, powiedziala i go przytulia
-Co sie stało?-zapytał
-Dlaczego nie ma z toba Angele?
-Angela...wyprowadziła się-powiedział
-Dlaczego? zdziwila sie Janet
-Poprosiłem ją o ręke-wyznał
Janet zaniemowila
-I co ona na to?
-Wykręciła sie tym ze nie spalismy ze sobą że jest niesmiała ze za krótko jestesmy razem ze była wolna jak ptak a slub to za wielki krok...gdyby mnie naprawde kochała wyszłaby za mnie,ale nie ona chce byc wolna jak ptak-mówił wkurzony
Zadna kobieta mnie nie kocha rozumiesz! Wszystkim zalezy na moich pieniądzach!
Janet zdziwila sie
-Jak dlugo znasz Angele?zapytala
-Dwa miesiące-powiedział
-Wlasnie i od miesiaca jestescie razem
Wiec nie mozesz powiedziec ze ma za ciebie wyjsc
Ona naprawde zawsze bala sie zwiazkuw
Bala sie ze wszystko bedzie monotonnie a slub dla niej to jest najwazniejsza zecz w zyciu
I dlatego nie chciala sie spieszyc
Ona cie kocha, naprawde..inaczyj by z toba nie byla
I nie waz znowu muwic ze jest z toba dla pieniedzy bo to napewno nie prawda
Jesli dobrze znasz Angele to wiesz ze ona taka nie jest
Rafael nagle wstał
-Dziękuje-powiedział
-Co to ma znaczyc?
-No musze ją przeprosic-powiedział
Myslisz ze o tej poze jest jakas kwiaciarnia otwarta?
Janet sie usmiechnela
-Chyba nie ale najwazniejsze jesli powiesz jej ze juz wszystko rozumiesz i ja przeprosisz
Ciesze sie ze moglam pomuc, powiedziala i nagle slabo sie jej zrobilo
-Janet!-krzyknął-Janet! Ockni się!
Klepał ją po twarzy lecz ona nie odzyskiwała przytomności
poszedł po wode przylgnął jej do ust napiła się i ockneła
No nareszcie
-Ojejku, co sie ze man stalo?
-Straciłas przytomność-powiedział
-Pare raze w tym tygodniu zle sie czula i wymiotowalam ale jeszcze nigdy nie stracilam przytomnosc
Poloze sie i bedzie dobrze, powiedziala z usmicehem
Rafael spojrzał na przyjaciółke
-Janet...a moze ty...jestes w ciąży-powiedział
-Co? zdziwila sie
Pomyslala, przeciesz jakis tydzien temu przespala sie z Mateo
I nawet sie nie ubezpieczyli
-Moooze, powiedziala przestraszona
-Janet nie mów mi ze spałas z jakims facetem-powiedział
Zdradziłas Mateo?!
-No wlasnie to najgorsze jest ze wlasnie go nie zdradzilam,powiedziala patrzac na niego
-Spałas z Mateo?-zaptał
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin