Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Günahlar"/"Grzechy" odc. 49
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:13:36 16-09-18    Temat postu:

Ale się Sulek uparł, żeby nie pomagać! Ale ja wciąż wierzę, że coś zmieni jego decyzje, tylko jeszcze nie wiem, co to będzie. Może sama Canan?

Swoją drogą, biedny Sulejman tak przeżywa ten wyjazd...Mam nadzieję, że nic złego sie podczas niego nie stanie, bo facet zasłużył na szczęście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:38:28 20-09-18    Temat postu:

Odcinek 44

Ranek około godziny 8. Rozbrzmiewa dzwonek do drzwi mieszkania Canan. Nie mogąca doczekać się wycieczki dziewczyna otwiera drzwi. Widzi w progu Sulejmana który jest zaskoczony widokiem Canan mającej na sobie kurtkę i w zasadzie gotowej do wyjazdu.



C - Dzień dobry panu.

S - Dzień dobry Canan. Już jesteś gotowa?

C - Nom tak. Mówił pan, że będzie o ósmej.

S - Ale powiedziałem, że się tutaj zjawię. Nie że pojedziemy. Mamy weekend a wtedy nikt nie powinien się nigdzie spieszyć, nawet w drodze na odpoczynek.

C - Tak, ma pan rację.

S - Nie mogłaś się doczekać co?

C - Trafił pan.

S - Ja też nie mogłem się doczekać......nie spałem pół nocy.

C - Dla czego? Czymś się pan zdenerwował.

S - W pewnym sensie tak.

C - Czym takim?

S - Tym, czy wszystko dobrze przygotowałem.

C - Niech się pan nie martwi wszystko na pewno będzie świetnie.

S - Obyś miała rację.....No! Zawołaj Sevgi i weź małą, zaczekam na was na dole.

Canan i Sevgi zabierają swoje rzeczy i małą Alev i schodzą na dół. Cała czwórka wsiada do auta Sulejmana i ruszają w drogę. Sevgi i Alev szybko odczuwają jazdę o takiej porze i obie zasypiają.

C - Ohhhh dopiero taka godzina a one już śpią.

S - To dobrze. Będziemy mogli sobie spokojnie porozmawiać.



S - Ten domek należy do mojej rodziny od dawna.

C - Musi być stary.

S - Wybudował go jeszcze mój dziadek, 50 lat temu. Jest starszy ode mnie.

C - Musi być tam ładnie.

S - I jest. Jest malutki taras na piętrze z którego dobrze widać okolicę. A i ona jest piękna. Duży las a przez jego środek płynie potok.

C - Nigdy nie byłam w takim miejscu, co najwyżej w miejskim parku.

S - Więc to będzie dla ciebie coś nowego. Takie obcowanie z naturą działa kojąco na zszargane nerwy.

C - Potrzebuje pan odpoczynku. Coś pana martwi?

S - Nie mówmy o tym, najważniejsze że tam jedziemy. Skupmy się na sobie i wspólnym spędzaniu czasu.

Po dwóch godzinach jazdy docierają na miejsce. Canan jest zaskoczona ujrzanym widokiem, gdyż domek z zewnątrz wygląda skromnie.

C - Ładny dom. Ale sądziłam że.....

S - Że będzie dużo większy? To że jest mały nie oznacza, że nie może być elegancko urządzony i przytulny. Czasami z zewnątrz nie wiele widać.

Auto zatrzymuje się przed domem. Sulejman daje klucze Sevgi. Ku zdziwieniu kobiety Canan i Sulejman nie idą za nią w kierunku domu.

Sevgi - A wy? Nie wchodzicie? I czemu się tak uśmiechacie?



Sulejman - Obiecałem Canan, że oprowadzę ją po okolicy. Jako dobry gospodarz, nie mogę nie dotrzymać danego jej słowa.

Sevgi - Dobrze idźcie, tylko nie wróćcie za późno.

Sulejman i Canan udają się na spacer. Mężczyzna zaprowadza ją na leśną ścieżkę opowiadając o tym jak spędzał tu czas w przeszłości.



C - Od razu widać, że panu się tutaj podoba.

S - Często tu przyjeżdżałem z rodzicami.

C - A teraz przyjeżdża pan sam.

S - Do dzisiaj tak.

C - A pański tata?

S - On wybrał inne życie.

C - Rozumiem.

S - Bawiłem się tutaj w Indian i kolonistów podbijających Afrykę. Często dowodziłem. Moja że tak powiem "armia", pokonała wiele afrykańskich plemion. Często po bardzo ciężkich potyczkach.

C - Ma pan miłe wspomnienia z tym miejscem.

S - Lubiłem się tu bawić. I kąpać w potoku. Pokazać ci go?

C - Dobrze.

Sulejman chwyta dziewczynę za rękę i wprowadza ją w głąb lasu. Oboje idą przez zagajnik wysokich świerków przez korony których przenikają promienie słońca, rozjaśniając ciemność panująca na dnie lasu.



C - Jak tu pięknie! Zatrzymajmy się na chwilę.

S - Czemu?

C - Żeby sobie popatrzeć. Nie zerkał pan nigdy prosto w słońce?

S - Przecież światło razi w oczy.

C - Nie jeśli się je zamknie. Promienie tak fajnie ogrzewają wtedy twarz. Niech pan spróbuje.

Oboje stają naprzeciw siebie. Zamykają oczy i podnoszą głowę do góry.



Mija tak dłuższa chwila.

S - Faktycznie. Na prawdę przyjemne uczucie.

C - Jak by promienie słońca ogrzewały nie tylko twarz ale i twoje wnętrze co nie?

S - Skąd znasz takie teksty?

C - Sama wymyśliłam.

S - Piękny. Powinnaś zostać poetką.

C - To nie dla mnie.

S - Ogrzaliśmy się już. Chodźmy nad potok.

Po kilku minutach, oboje docierają nad rzeczkę, płynącą przez las.



S - To tutaj. Zawsze się tutaj kąpałem. Nawet zimą.

C - Nawet zimą?

S - Tak. Może spróbujesz? Zdejmij buty i wejdź.

Canan za namową Sulejmana zdejmuje obuwie i wchodzi do wody.

C - Ohhh! Jaka chłodna!

S - Taka jest najlepsza.

Cana odwraca się. Zaskakuje ją to co robi Sulejman. Mężczyzna zaczyna się rozbierać.

C - Co pan robi?

S - Nie widzisz? Rozbieram się. Ja nie zamierzam, zamoczyć jedynie nóg. Potrzymuje własną tradycję.

C - Ale tak teraz kiedy ja tutaj jestem.

Sulejman jednak nie przestaje, kiedy zdejmuje już spodnie podchodzi do Canan.



Stając przed dziewczyną w samych bokserkach, zerka jej w oczy po czym mijając ją odwraca głowę mówiąc.



S - Jeśli ten widok ci się nie podoba....nie musisz patrzeć.

Canan obserwuje wchodzącego do wody Sulejmana, po cichu komentując wygląd mężczyzny.

C - Przystojny jest, wygląda jeszcze lepiej, niż kiedy widziałam go pod prysznicem.....Więc to tak jest, kiedy napalasz się na faceta?.....Ale głupie uczucie.....Ale chciała bym tam do niego wskoczyć.

Zupełnie jak by czytając w myślach dziewczyny Sulejman zaczyna zachęcać ją do wejścia.

S - Nie stój tak, chodź do mnie.

C - Woda jest zimna.

S - Tylko na początku! Potem organizm się przyzwyczaja, chodź nie będziesz żałować!

Canan zbiera się na odwagę. Również się rozbiera. Rozbierająca się dziewczyna wzbudza zachwyt Sulejmana, który delikatnym uśmieszkiem daje wyraz temu jak zachwycony jest możliwością zobaczenia po raz pierwszy, jak jego ukochana wygląda niema nago. Canan nieśmiało wchodzi do wody. Jest bardzo zimna, Canan początkowo nie może złapać tchu. W pewnym momencie Canan poślizguje się o dno i niemal upada. Lecz w ostatniej chwili, Sulejman chwyta ją w swoje ramiona.



S - Musisz uważać....dno jest kamieniste.

Onieśmielona Canan próbuje rozładować napięcie, które zaczęło narastać od chwili wejścia Sulejmana do wody. Ochlapuje go wodą, by nieco ostudzić zapał swego szefa.

S - O ty!!! To tak? Ja ci zaraz pokaże!

Oboje spędzają kilkanaście kolejnych minut na wzajemnym ochlapywaniu się wodą i ganianiu w brud w potoku. W końcu orientują się , że ich wycieczka trwa za długo. Postanawiają wrócić do domu. Kiedy oboje już się osuszyli i ubrali udają się do domu. Tym razem Sulejman obrał inną trasę. Sulejman zabiera Canan w kolejne piękne miejsce. Oczom Canan ukazuje polana, zalana przez dywan kwiatów.



C - O Boże!

S - Cudownie tutaj prawda?

C - Nigdy nie widziałam na żywo piękniejszego miejsca.

S - Poczekaj, coś ci dam.

Sulejman idzie w głąb polany i zrywa jeden z błękitnych kwiatów. Który daje Canan.

S - Piękny kwiatek, dla pięknej dziewczyny.

C - Niech pan nie przesadza.

S - Jesteś piękna, piękniejsza niż 1000 rosnących tu kwiatów.

C - Ohhhh, mówi pan to wszystkim kobietom.

S - Nie. Jesteś nie tylko piękna. Jesteś....wyjątkowa.

C - Wcale nie.

S - A właśnie że tak. Jesteś inna niż kobiety które znałem wcześniej.

C - Do prawdy?

S - Tak. Nie obchodzi cię kim jestem. Jaki mam majątek i że prowadzę holding. Interesuje cię tylko to jaką jestem osobą. Nawet nie wiem, jakie to cudowne uczucie, spotkać na swej drodze, kobietę taką jak ty.

C - Nie wiem co powiedzieć.

S - Chciałem ci powiedzieć to już od jakiegoś czasu.

C - Co takiego?

S - Że jesteś dla mnie wyjątkowa, ważna.

C - Niech pan przestanie, zanim powie coś, czego będzie potem żałować.



S - Nie. Muszę to zrobić. Jesteś dla mnie ważna Canan. Kocham cię! Kocham was obie, ciebie, Alev. Jedyne czego bym chciał to byś odpowiedziała, że czujesz to samo i odwzajemniasz moją miłośc. Niczego więcej nie pragnę.

Canan zbywa to milczeniem.

S - Dla czego milczysz? Odpowiedz coś. Tak, nie......wszystko jest lepsze od tej niepewności.


W końcu Sulejman, nie mogąc dłużej znieść braku odpowiedzi Canan, postanawia posunąć się o krok dalej.



Podchodzi do dziewczyny i zaczyna ją całować.



Dziewczyna tym razem, nie odtrąca Sulejmana. I odwzajemnia to.



Oboje pogrążają się w namiętnym pocałunku, po środku pola kwiatów.



Koniec odcinka 44


Ostatnio zmieniony przez darunia dnia 13:43:53 20-09-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:52:28 21-09-18    Temat postu:

Jest za pięknie. To znaczy ja się bardzo cieszę, że Sulejman jest szczęśliwy i że Canan zmądrzała (bo już przez moment miałam wrażenie, że go odrzuci ), ale wydaje mi się, że zaraz coś się wydarzy. Coś bardzo tragicznego, co przerwie tą sielankę. Jak na razie widzę, że nasz Sulek strasznie boi odrzucenia i w głębi jesst cholernie nieśmiałym, niepewnym siebie facetem - nie zdającym sobie sprawy, że każda by za nim pobiegła nawet, jakby kasy nie miał (ja na pewno tak )

Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 14:52:50 21-09-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:03:51 26-09-18    Temat postu:

Odcinek 45


Canan i Sulejman całują się na leśnej polanie.




W pewnym momencie dziewczyna odsuwa się od Sulejmana.



S - Co się dzieje?

C - Nic.....już wystarczy. Chodźmy.

S - To już? Nic więcej nie powiesz?



C - Zapomnijmy o tym dobrze?

S - Nie potrafię.

C - Niech pan więcej, nie zawraca sobie mną głowy. Tak będzie lepiej, dla nas obojga.

Canan zostawia Sulejmana idąc czym prędzej do domku. Po drodze nie zamieniając ze sobą ani słowa. Na miejscu czeka na nich już zniecierpliwiona Sevgi.

Sevgi - No gdzie wy byliście tak długo? Zaczynałam się już o was martwić.

Sulejman - Canan bardzo chciała zobaczyć okolicę, więc pokazałem jej najciekawsze miejsca.

C - Pana Sulejman tak ciekawie opowiadał, że straciliśmy poczucie czasu.

Sevgi - Dobrze siadajcie. Nie było was tak długo, że zdążyłam zrobić wam obiad, siadajcie!

C - Przyniosę talerze i nakryję do stołu.

Sulejman - Pomogę ci.

Sulejman który nie ma zamiaru odpuścić Canan idzie za nią i podchodzi do niej kiedy ta wyjmuje z szafki talerze i sztućce.



C - Co pan robi?

S - Pomagam ci nakryć do stołu.

C - Obejmuje mnie pan!

S - Przecież wiesz dla czego.

C - A co jeśli Sevgi nas zobaczy?

S - Powiemy co czujemy do siebie. Na pewno ją to ucieszy.

C - Ale ja mówiłam, że nie chce. I niech mnie pan nie podrywa.

S - Czy to źle?

C - Wiem pan....zaczynam myślec, że to co mówił pan wtedy na polanie to kłamstwo i tak naprawdę chodzi panu o jedno.

S - Czyli jednak mi uwierzyłaś? Tylko dla czego myśl o tym, że może chodzić mi jedynie o łózko tak cię irytuje? Czujesz się.....

C - Czuje się jak?

S - Rozczarowana? Zawiedziona?

C - Nic z tych rzeczy.



S - Nie wierzę ci! Twoje oczy mówią coś innego.

C - Niech daruje pan sobie, te telenowelowe triki. Nie działają na mnie. Mówiłam już panu. To nie ma sensu. Chodźmy do Sevgi, obiad nam wystygnie, chyba nie chce pan jeść zimnego?

Od tamtej pory Canan nieustannie unika Sulejmana. Ich zabawa w kotka i myszkę trwa aż do wieczora. W końcu całą grę kończy wieczór. Wszyscy kładą się spać. Canan śpi w pokoju razem z Sevgi i córką. Sulejman okupuje łóżko na niższym piętrze. Około 23 zaczyna padać deszcz. Canan nie może zasnąć. Początkowo obserwuje pogodę za oknem.



Później jednak decyduje się zasnąć. W końcu usypia, sen przenosi ją z powrotem do rodzinnego domu. Dziewczyna siedzi przy lustrze i szykuje się do snu w swoim pokoju. W pewnym momencie drzwi się uchylają i do środka wchodzi Omer. Podchodzi do Canan i siada przy córce.



C - Cześć tato.

O - Co tam córuś, jak w szkole?

C - Dobrze, dostałam piątkę w geografii.

O - To świetnie, moja mądra dziewczynka.....nom.....

C - Coś się stało?

O - Nom, już nie taka z ciebie dziewczynka.

C - Hehe, w szkole już trochę rozmawialiśmy o dojrzewaniu, co za siara.

O - Nie taka siara.

Omer chwyta Canan za pierś i zaczyna ją mocno ściskać.

C - Ała! Co ty?

O - Wcale nie jesteś dziewczynką, tylko.....kobietą.....Boże! Jakie ty masz jędrne cycuszki! Takie zgrabne.....wszystko masz zgrabne....widziałem przed chwilą kiedy się kąpałaś. Jesteś piękniejsza od matki!

C - Że....co?

O - Jak ja się na ciebie napaliłem, gdybyśmy tylko byli sami, to bym cię wziął w obroty.

C - Ale przecież tak nie wolno!

O - Przestań, wiem że ty też interesujesz się tymi sprawami. Nie bój się, nikt się nie dowie....wszystko zostanie między nami. To będzie taka nasza mała, niegrzeczna tajemnica. A tatuś lubi niegrzeczne dziewczynki.


Canan natychmiast się budzi i zaczyna płakać.



Dziewczyna wstaje i zaczyna krążyć po domu. Tymczasem Sulejman śpi na dole w swoim pokoju.



W pewnym momencie budzi go hałas z salonu. Sulejman otwiera drzwi i widzi błąkającą się po nim Canan.



S - Canan, nie śpisz?

C - Nie mogłam zasnąć. Przez deszcz.

S - Co takiego?

C - Tak. Chodź, porozmawiamy chwilę.

Canan decyduje się wejść do pokoju Sulejmana. Dziewczyna siada obok niego na łóżku i słucha co ma jej do powiedzenia.


S - Wiesz, nie rozumiem co się stało? Tam w lesie, byliśmy jak zakochana para, kąpaliśmy się razem, całowaliśmy. A potem uciekłaś mi, prawie jak kopciuszek.

Canan jednak nie skupia się na tym co mówi Sulejman. Przysuwa się do niego kładąc głowę na jego ramieniu.

C - Może mnie pan objąć?

Sulejman obejmuje ją i całuje.



S - Skąd ta zmiana?

C - Chciałam powiedzieć, że....wierzę panu. Tylko że ja, ja jestem problemem. Boję się.

S - Czego?

C - Zaangażować. Boję się rozczarowania.

S - Nie musisz się bać. Mówiłem ci już. Kocham was! I możesz być pewna, że nie potraktuję cię jak tamten.

C - Na prawdę?

S - Na prawdę.

C - Sama nie wiem.

S - Nie możesz się wiecznie bać. Nie będziesz szczęśliwa, jeśli nie spróbujesz. Chcesz tego?

C - Nawet nie wie pan, jak bardzo.

S - Więc na co czekasz?

C - Na odwagę.

S - Więc może ja ci jej dodam.

Sulejman obejmuje dłońmi twarz Canan i zaczyna całować dziewczynę.



Canan odsuwa się od Sulejmana i chwilę na niego patrzy. Po czym wypowiada, długo wyczekiwane przez niego słowa.

C - Panie Sulejmanie chciałam powiedzieć tylko że ja.....kocham pana.

S - Nawet nie wiesz, jak długo na to czekałem.

Para ponownie zaczyna się całować.



S - Cała drżysz.

C - Zimno mi.

S - Wiesz.....

C - Tak?

S - Możesz dzisiaj.....spać ze mną jeśli chcesz?

C - Tak.


Sulejman i Canan kładą się razem do łóżka.



S - Nie sądziłem, że będziemy kiedyś tak blisko jak teraz.

C - Ja też. Sądziłam, że nigdy nie spotkam kogoś takiego jak pan.



S - Mogę to powiedzieć o tobie.....Mówiłaś, że ci zimno. Ogrzeję cię.

C - Niech mnie pan przytuli, najmocniej jak umie. Chciała bym, żeby ta noc nigdy się nie skończyła.

S - Za kilka godzin nastanie świt. Ale na pewno będziemy mieli okazję, przeżyć jeszcze wiele wspólnych nocy. Teraz nic nie mów. Nacieszmy się sobą kochanie.



Koniec odcinka 45
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 7:51:07 28-09-18    Temat postu:

Jacy oni są słodcy razem )).

Tylko mam wrażenie, że problem Canan będzie jeszcze wracał, że to nie koniec...I boję się, że zniszczy szczęście, że mój S. będzie cierpiał .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:06:31 28-09-18    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Jacy oni są słodcy razem )).

Tylko mam wrażenie, że problem Canan będzie jeszcze wracał, że to nie koniec...I boję się, że zniszczy szczęście, że mój S. będzie cierpiał .


Może tak a może nie? Pamiętasz, kto jest pierwszą i jedyną miłością jej matki ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:10:41 30-09-18    Temat postu:

darunia napisał:
BlackFalcon napisał:
Jacy oni są słodcy razem )).

Tylko mam wrażenie, że problem Canan będzie jeszcze wracał, że to nie koniec...I boję się, że zniszczy szczęście, że mój S. będzie cierpiał .


Może tak a może nie? Pamiętasz, kto jest pierwszą i jedyną miłością jej matki ?


O fuck! Tak się zaczytałam w szczęściu Sulka, że zapomniałam o Jasemine. Czyli szykuje się mała wojenka w rodzinie...Co znaczy, że Twoja, już ciekawa historia, będzie jeszcze ciekawsza...Mniam .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:07:21 03-10-18    Temat postu:

Odcinek 46

Canan i Sulejman korzystają z chwili jaką stworzyła im noc. Dziewczyna wtula się w ramiona Sulejmana. Oboje cieszą, wspólnie spędzaną nocą.



S - Już nie jest ci zimno?

C - Nie. Teraz jest mi ciepło.

S - A czy jest ci przyjemnie?

C - Bardzo.

S - Nie ma nic przyjemniejszego, od przytulenia się do ukochanej osoby i wzajemnego ogrzewania się własnymi ciałami.

C - Działa pan trochę, jak pluszowy miś.

S - Jak przytulanka?

C - Jest pan, najlepszą przytulanką jaką miałam. Jest pan takim moim....pluszakiem.

S - Ale nie mam na imię Teddy.

C - To nie ważne. Ważne, że działa pan tak samo.

Dziewczyna odwraca się twarzą do Sulejmana. Oboje patrzą sobie głęboko w oczy.



C - Wygląda na to że zostaliśmy parą.

S - Chciała byś żebym....został....twoim chłopakiem?

C - A pan, chciał by, bym została pańską dziewczyną?

S - Więcej.

C - Czy to nie za szybko.

S - Możemy spróbować metodą małych kroków, jeśli to dla ciebie za wcześnie. Możemy ze sobą chodzić....Hehe! Czuje się, jak bym był znowu w liceum.

C - Nie boi się pan że Sevgi nas przyłapie?

S - Przecież tylko się całujemy i przytulamy.

C - Od tego zwykle się wszystko zaczyna. To chyba za wcześnie na....

S - Spokojnie nie musimy się spieszyć.

C - Ja chyba już pójdę.



S - Zostań! Nie chciałem, żebyś pomyślała, że na cokolwiek cię naciskam.

C - To nie o to chodzi.

S - Więc zostań. Poprzytulajmy się jeszcze....zostań do rana proszę. Nie psujmy tego co właśnie się zaczęło.

Canan ma wątpliwości jednak uczucia znów biorą nad nią górę. Dziewczyna kładzie się na piersiach Sulejmana. Mężczyzna podsumowuje jej decyzję pocałunkiem.




Nadchodzi ranek. Canan budzi się nieco wcześniej dziewczyna obserwuje śpiącego Sulejmana





W pewnym momencie mężczyzna budzi się, witając uśmiechem widok swej ukochanej.



S - Jednak mi nie uciekłaś?

C - Nie będę już przed panem uciekać. Chcę być blisko pana.

Sulejman natychmiast podnosi się do góry, siada na przeciw Canan i patrząc jej głęboko w oczy z niezrozumiałą dla niej miną, zadaje dziewczynie pytanie.



S - Na prawdę chcesz, abym się na ciebie obraził?

C - Dla czego?

S - Jesteśmy teraz parą, nie musisz już mówić do mnie panie Sulejmanie.

C - Dobrze....po prostu muszę chyba trochę do tego przywyknąć.

S - Na pewno ci się uda skarbie.....Wiesz co? Mam pomysł. Chodźmy na spacer, tylko ty i ja dobrze?

Canan przystaje na jego propozycję. Po przebraniu się oboje wychodzą z domu. Oboje zatrzymują się przed nim. Sulejman obejmuje swoją nową dziewczynę. Para jest wyraźnie zachwycona swoim towarzystwem.



S - Kochanie mam jeszcze jeden pomysł.

C - Cóż ci znów wpadło do głowy?

S - Zostańmy tutaj jeszcze trzy dni. Zamiast w niedzielę wróćmy we wtorek.

C - Nie możemy. A co z twoją firmą?

S - Ciocia na pewno sobie poradzi beze mnie do wtorku.

C - Jesteś tego pewny?

S - Tak. Chcę po prostu spędzić z wami jak najwięcej czasu. Bez zgiełku, pracy. Tylko my.

C - A co z Sevgi? Powiemy jej o nas?

S - Nie. Jeszcze nie teraz. Chcę to zrobić jak należy.

C - To znaczy.

S - Przedstawię cię, jako swoją dziewczynie w obecności rodziny. Cieszysz się?

Koniec odcinka 46
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:57:44 04-10-18    Temat postu:

Taaaa...Na pewno nie wywoła to żadnego poruszenia, wszyscy obdarzą ją sympatią i od razu pokochają i nikt nie będzie pod nimi dołków kopał, już to widzę...Mam tylko nadzieję, że Sulek okaże się na tyle fajnym protkiem, że w razie problemów będzie wierzył swojej dziewczynie, a nie innym. Ufam w niego...jak na razie .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:10:40 04-10-18    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Taaaa...Na pewno nie wywoła to żadnego poruszenia, wszyscy obdarzą ją sympatią i od razu pokochają i nikt nie będzie pod nimi dołków kopał, już to widzę...Mam tylko nadzieję, że Sulek okaże się na tyle fajnym protkiem, że w razie problemów będzie wierzył swojej dziewczynie, a nie innym. Ufam w niego...jak na razie .


To się okaże Na razie Canan i Sulejman, posiedzą sobie w domku za miastem.

Czyli rozumiem, że było nie najgorzej. Wszystko w odcinku w miarę ci się podobało? Przebieg akcji, dialogi, dobór zdjęć?


Ostatnio zmieniony przez darunia dnia 21:11:43 04-10-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:07:57 07-10-18    Temat postu:

Było bardzo dobrze . A szczególny talent masz przy wybieraniu właściwych fotek . Tylko fajnie by było, jakby Twoje odcinki były..nieco dłuższe .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:37:16 08-10-18    Temat postu:

Odcinek 47

Przyjaciel Sulejmana Kiraz odwiedza jego ciotkę w domu. Mężczyzna dostał telefon od swojego przyjaciela z wiadomością, że wróci do Stambułu, dopiero we wtorek i po prosił go, by w jego imieniu poinformował o tym Betul.



B - Proszę, przyniosłam ci ciastka do herbaty.

K - Dziękuję ci ciociu.

B - Dawno u mnie nie byłeś, musisz częściej tu wpadać.

K - Ostatnio to nie takie proste....Ale ja nie jestem tutaj tylko na herbatę. Dzwonił do mnie Sulejman. Kazał przekazać ci że przełożył swój powrót do Stambułu na później.

B - To znaczy do kiedy?

K - Do wtorku wieczorem.

B - Co!? Ale przecież we wtorek mamy spotkanie z pełnomocnikiem rady gminy w sprawie nowej budowy! Sulejman musi tam być!

K - Nie koniecznie, to tylko pełnomocnik. Obecność Sulejmana w takim razie nie jest niezbędna.

B - Co go napadło?

K - Nie wiem....Chociaż w sumie to i może wiem.

B - O co ci chodzi.

K - Wydaje mi się, że Sulejman się zakochał.

B - Co!? Nie pojechał na weekend sam!?

K - Nie.

B - Wiesz co to za kobieta?

K - Nie za bardzo. Ale Sulejman jest nią zachwycony. Jest cały w skowronkach, kiedy o niej mówi.

B - Nie wiarygodne! Firma, tam jego siostra jest ciężko chora a on? Jedzie sobie na weekend z jakąś panienką. Już ja sobie z nim porozmawiam, kiedy wróci!


Sulejman i Canan są na podwórku przed domem mężczyzny. Sulejman wykonał telefon do Kiraza, teraz sprawdza czy nie przyszły do niego, żadne wiadomości po czym wyłącza komórkę i chowa ją do kieszeni.

S - A teraz wyłączamy telefon i zajmujemy się sobą.



C - Twoja ciocia pewnie nie będzie zachwycona tym, że wrócisz dopiero we wtorek.

S - I co z tego? Przecież jestem dorosły, nie mam pięciu lat. Nie muszę się jej tłumaczyć. Chodźmy lepiej sprawdzić, czy Sevgi i Alev już się obudziły.

C - Myślisz, że się ucieszy?

S - Najważniejsze, że ta decyzja cieszy nas. Chodź skarbie!

Para wchodzi ponownie do środka. Na miejscu zastają już Sevgi która dopiero co wstała.

Sevgi - Wy już na nogach?

Sulejman - Wstaliśmy trochę wcześniej. Ale mam ci coś do powiedzenia. Cann już o tym wie.

Sevgi - O a co to takiego?

Sulejman - Siadaj, to ci powiem.




Sulejman - Podjąłem decyzję, ze nie wracamy w niedzielę, tylko we wtorek.

Sevgi - No nie wiem czy to dobry pomysł. A twoja praca?

Sulejman - Moją pracą się nie martw. Nie mam żadnych większych projektów. Ciocia i Kiraz poradzą sobie beze mnie przez te trzy dni.

Sevgi - Sama nie wiem.

C - Zgódź się. Zostańmy tu jeszcze trochę. Tutaj jest tak fajnie.

Sevgi - Widzę spodobało ci się tutaj?

C - Nawet nie wiesz jak bardzo.

Sevgi - Hmmmmm w sumie.....nie mamy nic do stracenia. Sama miałam ochotę na trochę odpocząć od miasta. Dobrze zostańmy.

Sulejman - Dziękuję ci cioci. Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy.

Sevgi - Dobrze to może dzisiaj zrobimy tak, że wy przygotujecie śniadanie a ja się wykąpię.

Gdy tylko Sevgi wychodzi. Sulejman natychmiast zaczyna całować raz po raz swoją dziewczynę.



S - Widzisz! Zgodziła się! Będziemy razem całe trzy dni!

C - Opanuj się.

S - Nie mogę.

C - A co jeśli przyjdzie?

S - Nie przyjdzie. Poszła się wykąpać, trochę jej nie będzie. A my pobędziemy trochę sami.

C - Ale zapomniałeś jeszcze o kimś? O Alev. Ktoś musi ją wykąpać,przewinąć, nakarmić.

S - A od czego masz mnie?

C - Ciebie?

S - Nie bój się poradzę sobie.

C - Chciała bym to zobaczyć.

Oboje idą po małą. Dziewczyna czeka z niecierpliwością na to jak poradzi sobie Sulejman. Jest gotowa do krytyki. Jednak ku jej zaskoczeniu mężczyzna radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Dokładnie myje dziewczynkę, przewija ją i ubiera. Kiedy Sulejman końcy Canan nie może wyjść z podziwu.



S - Co się stało? Czemu tak na mnie patrzysz?

C - Zaskoczyłeś mnie.

S - Nie sądziłaś, że tak dobrze sobie poradzę?

C - Tak.

S - Czyli?......Niezły ze mnie materiał na tatę?

C -Bardzo dobry.

S - Wiesz? Korzystając z okazji, że jeszcze jesteśmy sami. Mam dla ciebie propozycję.

C - Jaką?

S - Spotkajmy się dzisiaj w nocy kiedy Alev i Sevgi zasną.

C - U ciebie w pokoju?

S - Nie. W salonie. Rozpalę w kominku, porozmawiamy, poprzytulamy się trochę.

C - Dobrze przyjdę.

Mija kilka godzin. Zapada noc. Canan udaje że położyła się spać i czeka aż Sevgi uśnie. Tym czasem Sulejman, czeka już na ukochaną w salonie. Jest coraz bardziej zniecierpliwiony.



S - No gdzie jesteś Canan!? Obiecałaś, że przyjdziesz!

W tym momencie dziewczyna zjawia się w salonie. Sulejman natychmiast zrywa się na równe nogi, szybkim krokiem podchodzi do dziewczyny i zaczyna ją całować.



C - Opanuj się!

S - Wiesz że nie mogę. Usychałem z tęsknoty.

C - Nie przesadzaj, nie było mnie tylko godzinę.

S - Każda minuta bez ciebie jest jak wieczność.

C - Lubisz mocno słodzić prawda?

S - Ciebie nigdy za wiele, przecież wiesz. Spójrz rozpaliłem w kominku. Przygotowałem nam jedzenie. Siadaj.

C - Co będziemy robić?

S - Co tylko zechcemy kochanie. Możemy obejrzeć jakiś film mam laptopa.

C - A mówiłeś, że zapominasz o pracy.

S - On nie jest mi potrzebny do pracy, tylko do spędzenia czasu z tobą.

C - Mogę ci zadać pytanie?

S - Pytaj.

C - Może jestem za wścibska, ale dla czego tak nie trawisz ojca.

Mina Sulejmana sugeruje, że nie jest zadowolony z tego pytania.



S - Po co o to pytasz? Chciałem spędzić z tobą miły wieczór, nie psuj tego!

C - Jesteśmy razem tak? Więc to chyba normalne, że chce to wiedzieć.

Sulejman i Canan chwilę patrzą na siebie milcząc, po czym Sulejman bierze głęboki wdech i zbiera się na odwagę by wrócić do bardzo trudnych dla niego tematów.



S - Wiesz kochanie.....to było tak, że ja i Nilifer byliśmy kiedyś razem. Była moją dziewczyną w szkole średniej, chodziliśmy ze sobą przez 3 lata.

C - Ty i twoja macocha!?

S - Tak. To była moja pierwsza wielka miłość.

C - Kochałeś ją?

S - I to bardzo. Po dostaniu się na studia, chciałem się jej oświadczyć.

C - I co było potem?

S - Potem jak pewnie się domyślasz, wdała się w romans z moim ojcem. Dowiedziałem się pewnego weekendu kiedy wróciłem do domu. Zobaczyłem wtedy wrzeszczącą mamę i półnagich ojca i Nilifer. Mama nakryła ich w łóżku. Wyobraź to sobie. Mój ojciec uprawia seks w swoim małżeńskim łożu z dziewczyną swojego jedynego syna. Nigdy mu tego nie wybaczyłem.....i nie wybaczę!

C - Ale teraz przecież jestem ja. Mówiłeś że mnie kochasz. Dla czego nie możesz zamknąć tego tematu?

S - Kocham cię Canan, jak nikogo nigdy wcześniej. Ale nie mogę o tym zapomnieć.

C - Dla czego?

S - Bo w życiu można mieć wiele kobiet, ale ma się tylko jednego ojca, tak samo jak ma się tylko jedną matkę. Ojciec nie miał żadnych oporów. Zaczął sypiać z Nilifer, mimo że wiedział, że ją kochałem i jak bardzo była dla mnie ważna. No i jeszcze mama. Ojciec bez chwili namysłu wyrzucił na śmietnik ponad 20 letni związek......19 lat małżeństwa. Ta historia uświadomiła mi, jak nie wiele dla niego znaczyliśmy z mamą. A mama ciężko to zniosła. Zaczęła pić, wpadła w depresję. Aż w końcu nie wytrzymała. Połknęła tabletki nasenne, popiła je wódką i umarła.....w dniu w którym miałem urodziny. Chciałem wtedy z nią zostać, ale kazała iść mi świętować z kolegami. Może gdybym wtedy został.......

Canan dostrzega że po policzkach Sulejmana zaczynają ściekać łzy. Dziewczyna wyciera je delikatnie.

C - Możemy już o tym nie mówić, jeśli nie chcesz.

S - Chcę, chcę żebyś wiedziała........Przegoniłem go z pogrzebu, miał tupet przyjść tam z narzeczoną. Ożenił się z nią niecałe pół roku po smierci mamy.

C - Chyba najwyższy czas byś zamknął tamten rozdział.

S - To nie takie proste. Ojciec nigdy nie przeprosił za to co się stało. Nie poprosił o wybaczenie ani o danie mu szansy na naprawienie naszych relacji. Uważa, że nic się nie stało. Że się zakochał i miał prawo do szczęścia. Cała moja rodzina lat oczekuje, że zapomnę o wszystkim i będę żyć, tak jak by nic się nie stało. A ja nie potrafię.

C - Więc może ja ci pomogę?

S - Mówiłem ci już, że jesteś wspaniała?

C - Tak.

S - Wiesz, że od dawna z nikim tak otwarcie o tym nie rozmawiałem? I powiem, że trochę mi lepiej.

C - A ja sprawię, że będzie jeszcze lepiej. Włączymy sobie jakiś film, dobrze. Odrzucimy stara zmartwienia na bok. Zapomnij o nich na jakiś dobrze kochanie?

S - Dobrze.



Koniec odcinka 47
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:18:32 13-10-18    Temat postu:

Ty i te Twoje zdjęcia . Mina, jak Sulek czeka na Canan . Boskie to jest, z którego serialu jest to ujęcie?

Wiesz co? Facet jest fikcyjną postacią. Ale jakby istniał - mówię tutaj o ojcu Sulka - i spotkałabym go w rzeczywistości, to wyrwałabym mu jaja. Dosłownie. Gołymi łapskami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:43:13 13-10-18    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Ty i te Twoje zdjęcia . Mina, jak Sulek czeka na Canan . Boskie to jest, z którego serialu jest to ujęcie?

Wiesz co? Facet jest fikcyjną postacią. Ale jakby istniał - mówię tutaj o ojcu Sulka - i spotkałabym go w rzeczywistości, to wyrwałabym mu jaja. Dosłownie. Gołymi łapskami.


To scenki z serialu "Binbir Gece", czyli po polsku "Tysiąc i jedna noc". Serialu na planie którego zrodziła się miłość Halita i jego żony. Oboje grali tam główne role.

A co powiesz o byłej ukochanej Sulka?

To jeszcze nie koniec wizyty Sulka i Canan za miastem. Jeszcze coś się wydarzy. Ciekawe jak na to zareagujesz ?


Ostatnio zmieniony przez darunia dnia 23:43:40 13-10-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:17:24 14-10-18    Temat postu:

Też obejrzę, zaraz po JMO. W ogóle naprawdę dziękuję Ci za zainteresowanie mnie Halitem, JMO jest po prostu przegenialne.

Dokopałabym każdemu, kto go skrzywdził .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin