|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:19:45 30-12-12 Temat postu: |
|
|
Oj tam, samo z siebie. Czasem mam wrażenie, że oni wszyscy są jednakowi, ale potem przypominam sobie detale. To, że Cass lubi czekoladę i róż, Molly ma wielkie oczy dziecka i przytula wszystkich, których akceptuje (czyli wszystkich ogółem), Scarlet jest nieśmiała i złośliwa, ale Dante wydobywa z niej diabełka i jakoś tak czuje, że to jestem diabelnie do nich przywiązana, a są podobni, bo mają jakąś cząstkę mnie. I to była dopiero najbardziej ckliwa rzecz jaką w życiu napisałam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:54:00 30-12-12 Temat postu: |
|
|
No takie mam wrażenie, jak o nich wszystkich czytam - ale to oznacza właśnie, że po prostu naprawdę jesteś w tym dobra i już.
Każdy daje coś z siebie swoim bohaterom - a przynajmniej powinien - czasem zupełnie nieświadomie a czasem z pełną premedytacją. Nie wiem, co moi mają ze mnie i wolę tego nie analizować, ale też coś by się pewnie znalazło |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:58:47 30-12-12 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś analizowałam, ale później przestałam, tak jest łatwiej - nie wiedzieć, jak dużo oni z nas mają. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:06:10 30-12-12 Temat postu: |
|
|
No właśnie też tak myślę dlatego nie mam zamiaru tego rozdrabniać na czynniki pierwsze. Jeszcze bym się przypadkiem czegoś o sobie dowiedziała i po co mi to? |
|
Powrót do góry |
|
|
mina107 Prokonsul
Dołączył: 29 Kwi 2012 Posty: 3548 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:20:29 31-12-12 Temat postu: |
|
|
Uff, nareszcie wróciłam.
I co mam dodać tu? Że ryczę razem z wami. Że muszę znaleźć pierwszą część , bo na pewno była cudowna? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:24:23 31-12-12 Temat postu: |
|
|
Nie była, to był mój początek Wspomnienia są lepsze od całego opowiadania |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:38:09 31-12-12 Temat postu: |
|
|
Pierwsza część jest tu: klik
a druga tu: klik |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:45:42 31-12-12 Temat postu: |
|
|
Zdrajca |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:59:42 31-12-12 Temat postu: |
|
|
Reklamę Ci przecież robię |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:07:35 31-12-12 Temat postu: |
|
|
Hahaha... Ale to jest kiepskie, przynajmniej pierwsza cześć |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:17:52 31-12-12 Temat postu: |
|
|
Zawsze możesz napisać to od nowa jak Ci się nie podoba |
|
Powrót do góry |
|
|
mina107 Prokonsul
Dołączył: 29 Kwi 2012 Posty: 3548 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:20:47 31-12-12 Temat postu: |
|
|
Eillen dzięki
Sunshine nie wiem o co Ci chodzi, pierwsza część jest genialna :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:40:03 31-12-12 Temat postu: |
|
|
Sama napisz jak Ci się nie podoba. Po co poprawiać oś, co ma ciąg dalszy i wszyscy, co chcieli już przeczytali?
Mina, nie jestem przekonana co do twojej opinii, ale niech będzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:54:33 31-12-12 Temat postu: |
|
|
To Tobie się nie podoba Więc może dla spokoju własnego sumienia? Nie wiem.
Ja nigdy nie mówiłam że mi się nie podoba |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:38:38 03-01-13 Temat postu: |
|
|
Aguś, kolejny w całości o Cass i Drake'u. Nawet nie tak grzeczny...
Drake odnotował z dziesięć wyrazów twarzy Cass zanim ta wreszcie zdołała wydusić z siebie głos. Szok, niedowierzanie, radość, niepewność, czułość i najważniejsze... miłość tak wielką, że nie byłby w stanie ustać na nogach, gdyby stał.
- Ty pamiętasz? To o czym mówiłam? Szkołę? - Głos załamywał jej się przy każdym słowie, aż w końcu nie wytrzymał i ujął jej twarz w dłonie dotykając nosem jej nosa.
- Tak, Ciebie, zawsze Ciebie - powiedział w końcu drżącym z emocji głosem i wciągnął ją w swoje ramiona, gdy zaczęła płakać ze szczęścia i głaskać go po twarzy.
- Nigdy więcej nie pozwolę Ci prowadzić. Nigdy, rozumiesz? Nigdy, nigdy więcej... - Powtarzała bez końca, jakby wyznaczała sobie nowy cel życia. Miał zamiar jej na to pozwolić, jeśli tylko dzięki temu miała poczuć się lepiej. Wciągnął powietrze wraz z zapachem jej włosów. Czekolada, jak zawsze, esencja jego życia. Całe jego życie z nią pachniało czekoladą. Nie rozumiał jak mógł o tym zapomnieć. Czekolada, róż, fiolet, jej elfie oczy... Wszystko co dobre w jego życiu wiązało się z nią. Z czekoladą, różem i fioletem...
- Już uspokój się, oddychaj. Nie wolno Ci się denerwować, to szkodzi biegaczom - Cass zaśmiała się nieco histerycznie i wtuliła się w niego jeszcze mocniej, jakby miała zamiar się w niego wtopić.
- Zobaczysz, jeszcze okaże się, że to baletnice - powiedziała ledwo słyszalnie, bo jej usta nada znajdowały się w okolicach jego ramienia. Drake wybuchnął śmiechem czując szczęście tak wielkie, że nie był już w stanie się powstrzymać.
- Wszystko. Jeśli będą miały twoje oczy, a moje życie nadal będzie pachnieć czekoladą i będzie skąpane w różu i fiolecie to wszystko... - powiedział starając się nadążyć słowami za tokiem swoich myśli.
- Co wszystko? - Zapytała przez łzy Cass odrywając się w końcu od jego ramienia i zaglądając mu w oczy. Drake położył rękę na jej karku i przyciągnął jej czoło do swojego policzka.
- To będzie wszystko, o czym kiedykolwiek marzyłem... - powiedział zanim jego własne oczy zasnuły się mgłą, gdy ponownie położył obie dłonie na jej brzuchu. Cass westchnęła z radości i przykryła jego dłonie własnymi. - Elfie?
- Hmm? - Wymruczała i ponownie starając się zajrzeć mu w oczy uniosła jego podbródek dwoma palcami, gdy nadal nie mógł podnieść zafascynowanego spojrzenia z miejsca, gdzie rozwijały się ich dzieci.
- Musimy ustalić datę ślubu, najlepiej jutro, nie, natychmiast... - Cass roześmiała się w głos płosząc ptaki siedzące na położonym niedaleko drzewie.
- Najpierw musisz jechać na badania. Tomografię, rezonans... - uciszył ją pocałunkiem mówiącym, że natychmiast ma przestać mówić o badaniach, a zacząć o ich ślubie. - Poczekajmy, aż dzieci się urodzą - powiedziała na wdechu otwierając oczy. Drake pokręcił głową i wrócił do przerwanej czynności, jakby nie mógł przestać jej całować. Jakby była mu potrzebna do życia bardziej niż tlen. Cass porzuciła myślenie o myśleniu i poddała się wplatając dłonie w jego włosy. To było jak nierealny sen. Czekała na ten moment tak długo, że myślała, że nigdy już nie będzie jej dane tego doczekać. Drake jest świadomy, wszystkiego... Wszystkich radości i krzywd, które sobie wyrządzili. Nie musi ukrywać nic w obawie, że wywoła tym jakiś wstrząs. Nie musi obawiać się...
- Kocham Cię - powiedziała wykorzystując chwilę, gdy jego usta zsunęły się na jej szyję.
- Wyjdź za mnie - wymruczał Drake wciągając ją na siebie, tak by nie zrobić nic, co mogłoby zaszkodzić dzieciom.
- Później - rzuciła opierając się na dłoniach rozstawionych po obu stronach jago twarzy. Drake zmrużył oczy pod wpływem promieni słonecznych i dopiero wtedy przypomniał sobie, gdzie dokładnie się znajdują.
- Cass... - dziewczyna uśmiechnęła się, rozumiejąc o co mu chodzi, ale nie zamierzała się wycofywać. Musiała zobaczyć w jego oczach to, co podczas ich pobytu w górach przed wypadkiem. Świadomość, że nigdy nie kochał nikogo tak jak jej. Widziała miłość w jego oczach po wypadku, za każdym razem, gdy na nią patrzył, ale bez tej świadomości, która zawsze wprawiał jej serce w drżenie.
- W domu jest twoja udawana siostra i detektyw... Później - dodała składając serię pocałunków na jego szczęce. Drake uśmiechnął się z zarysem złośliwości.
- Będę musiał dodać to do listy - dziewczyna zamrugała z zaskoczenia, nie mając pojęcia o jaką listę mu chodzi.
- Jaką lis...
- Listę nieszablonowych miejsc w których się kochaliśmy. - Boże, on naprawdę wrócił! Z cała swoją bezczelnością i tym diabelskim błyskiem w oku. Nie mogła się powstrzymać, żeby go nie pocałować.
- To długa lista... - wymruczała jaszcze zanim pozwoliła ściągnąć z siebie sukienkę, a jego dłonie nie zatrzymały się na jej udach, przez co musiała przygryźć usta, żeby nie zacząć jęczeć.
- Naprawdę bardzo, bardzo długa...
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 0:50:47 03-01-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|