Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:01:42 08-01-15 Temat postu: La traición se paga con sangre - odcinek 1 |
|
|
Jest niczym dzikie zwierzę schwytane w pułapkę.
Zdezorientowana, ale wciąż czujna.
Bezbronna.
Zupełnie nieświadoma losu, jaki spotkał jej rodzinę.
Męża, któremu sumiennie – dzień po dniu – przyprawiała rogi.
I córeczkę, której spojrzenie do samego końca emanowało dziecięcą ufnością.
Naprawdę sądziłaś, że ze mną wygrasz?
Pytam, muskając ciepłym oddechem płatek jej ucha.
Opuszki moich palców suną wzdłuż jej karku...
Przez prawy obojczyk...
Aż do łabędziej szyi, która jednym, sprawnym ruchem zostaje zamknięta w żelaznym uścisku.
Uścisku pełnym nienawiści.
Wściekłości.
I rozgoryczenia.
Hierro...to nie tak...jak myślisz...ja...pozwól, że...
Wydobywa się z jej – ściśniętego strachem – gardła.
Ciii...
Szepczę złowrogo, po czym nachylam się nad jej twarzą i zsuwam zębami szorstką opaskę, która przysłania jej oczy.
Za późno na jakiekolwiek wyjaśnienia.
Na jakąkolwiek skruchę.
Na marne „przepraszam”.
Chłonę zapach jej skóry i rozkoszuję się strachem, który paraliżuje każdą komórkę jej ciała.
Ale...
Próbuje oponować, walcząc przy tym z więzami, krępującymi jej drobne nadgarstki.
Nie ma żadnego „ale”.
Dokonałaś wyboru w dniu, w którym mnie zdradziłaś.
A za zdradę płaci się krwią.
Unieruchamiam palce jej lewej dłoni...
Po raz ostatni rzucam okiem na jej wypielęgnowane paznokcie i sięgam po leżące na metalowej tacy obcęgi.
Przed nami długa noc, kochanie...
Pierwszy, zerwany paznokieć upada głucho na ziemię.
OBSADA:
Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 21:59:19 08-02-15, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:09:25 08-01-15 Temat postu: |
|
|
Oho, zginę śmiercią tragiczną Jakim cudem Ty to robisz, że za każdym razem jestem zachwycona i przerażona zarazem? Zginę tu! Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:12:16 08-01-15 Temat postu: |
|
|
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Mam dokładnie tak samo jak Sunshine - zaraz zejdę na zawał, więc pozwolisz, że nie bardziej racjonalnie skomentuję później
Na razie - duet Pimentel&Vivanco |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:24:27 08-01-15 Temat postu: |
|
|
Czyżby inspiracja Reiną de Corazones? Czytając to, czułam się jakbym czytała monolog Victora do Reiny |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:57:10 08-01-15 Temat postu: |
|
|
WOW! Świetne! Genialny ten fragment! i ten tytuł |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:58:06 08-01-15 Temat postu: |
|
|
Aż mi ciarki przeszły po plecach, czytając ostatnie zdanie. Przypomniała mi się Eugenia z ESDLC i jej męczarnie... Po raz kolejny zachwycasz i przerażasz jednocześnie A do tego ta wyborna obsada! Pozostaje tylko czekać na następny odcinek, który, mam nadzieję, pojawi się już wkrótce
P.S. Czyżby to był ten pomysł, o którym mi wspominałaś? |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:53:57 08-01-15 Temat postu: |
|
|
Dziękuję dziewczyny za tak ciepłe przyjęcie tego pomysłu, za każde dobro słowo, za tak porządną dawkę motywacji w postaci Waszego zainteresowania;*
Nie nazwałabym tego inspiracją RdC, Marzeno Fakt faktem zwrot stosowany przez Victora z miejsca przypadł mi do gustu, ale na nim kończą się ewentualne podobieństwa do tej telki.
Nataluś, tak, tak, to właśnie ten pomysł, o którym Ci wspominałam. Ślęczałam nad nim od Wigilii i proszę bardzo - w końcu osiągnęłam efekt, który mnie satysfakcjonuje |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:32:48 09-01-15 Temat postu: |
|
|
madoka napisał: |
Nataluś, tak, tak, to właśnie ten pomysł, o którym Ci wspominałam. Ślęczałam nad nim od Wigilii i proszę bardzo - w końcu osiągnęłam efekt, który mnie satysfakcjonuje |
Ajajaj, aż się boję jakież to tortury zaserwowałaś bohaterce wstępu bądź innym ofiarom |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:47:11 09-01-15 Temat postu: |
|
|
Wow. Jestem pod wrażeniem i na pewno będę stałą czytelniczką. Czekam na pierwszy odcinek.
P.S Boskie sygnaturki. Widzę, że do perfekcji opanowałam Photo Filtre Studio, że tak cudownie wymazujesz wszystko iż na początku się ciężko domyśleć czy cos z tym było zrobione Ah sama bym tak chciała |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:01:32 09-01-15 Temat postu: |
|
|
Zaciekawił mnie tytuł i postanowiłam zajrzeć. Lubię wątek zemsty i widzę, że u Ciebie będzie to główny motyw. Zaintrygowałaś mnie tą zajawką, zapowiada się złowieszczo, ale chyba tym bardziej interesująco Czekam na pierwszy rozdział.
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrysia King kong
Dołączył: 18 Sty 2008 Posty: 2731 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Germany xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:00:30 24-01-15 Temat postu: |
|
|
Trafiłam przypadkiem, ale już wiem, że nie chcę wychodzić i nie mogę się doczekać na pierwszy odcinek
Jak przeczytałam ten opis, szczególnie końcówka, to aż mnie po prostu ciarki przeszły. Zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie.
Czekam niecierpliwie
Pozdrawiam,
Gabrysia.
P.S. Czy mogłabym poznać jak się nazywa przystojny pan grający Santiago? |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:07:10 24-01-15 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy Moniś niedługo tu wpadnie - Santiaga gra idealny Gonzalo Garcia Vivanco |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:54:51 25-01-15 Temat postu: |
|
|
Pierwszy rozdział pojawi się najprawdopodobniej za jakiś tydzień - na chwilę obecną jestem bowiem pochłonięta przygotowaniami do wojny (czyt. sesji)
Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 18:52:01 26-01-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bajla01 Wstawiony
Dołączył: 25 Sty 2010 Posty: 4563 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Demasiado lejos Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:30:17 27-01-15 Temat postu: |
|
|
Wow... zaciekawiłaś mnie tym prologiem... Sam tytuł już jest intrygujący,bo sama nie wiem czego mogę się spodziewać po pierwszym rozdziale.Mam nadzieję,że powalisz mnie na kolana... czekam za zawroty akcji |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:56:19 08-02-15 Temat postu: |
|
|
Zacisnąwszy kurczowo palce na krawędzi umywalki, uniosła wzrok ku górze, by po raz pierwszy od roku zmierzyć się otwarcie ze swoim odbiciem. By po raz pierwszy stanąć twarzą w twarz z kobietą, którą się stała. Zimną. Wyrachowaną. Ukierunkowaną jedynie na zemstę.
– Zdajesz sobie sprawę, że im dłużej będziesz przywoływać zło z przeszłości, tym dłużej będzie ono w tobie istnieć? – zapytał, podając jej filiżankę gorącej herbaty.
– Tyle, że ta przeszłość jest niczym demon, który nie pozwala mi żyć... – wyszeptała – który dzień po dniu wyzywa mnie na pojedynek...który, tuż przed zaśnięciem, śmieje się mi prosto w twarz.
– Nie sądzisz zatem, że najwyższa pora wyrwać się spod jego destrukcyjnego wpływu? – spojrzał na nią z tą samą troską, z jaką zaopiekował się nią, gdy najbardziej tego potrzebowała.
– Żeby tego dokonać, musiałabym najpierw zabić mężczyznę, który dziesięć lat temu skradł mi duszę – wyznała z brutalną szczerością, a jej słowa jeszcze przez długi czas niosły się echem po umyśle Alonsa.
Długie, hebanowe włosy opadały kaskadą na jej nagie ramiona. Błyszczące niegdyś radością oczy, dziś dzień pozostawały puste. Wykrzywione zaś w smutnym grymasie usta przykuwały uwagę modnym kolorem burgundu.
– Nienawidzę cię za to, co ze mną zrobiłeś – wycedziła do swojego odbicia, po czym przesunęła wierzchem dłoni po wargach, ścierając tym samym równie znienawidzony odcień pomadki. Zsunąwszy zaś z serdecznego palca złoty pierścionek ze szmaragdem, rzuciła go w najodleglejszy kąt łazienki i weszła pod prysznic. Odkręciła kurek z zimną wodą, wsparła się plecami o chłodną, wyłożoną kafelkami, ścianę i czekała – na upragnioną ulgę. Wytchnienie, które w rzeczywistości nigdy nie nadchodziło. Zadrżała. Strugi lodowatej wody spływały po jej, pokrytym gęsią skórką, ciele, a przed oczami majaczyły obrazy sprzed lat. Obrazy, które ukształtowały jej psychikę. Które stworzyły osobę, którą była dzisiaj. Potrząsnąwszy nieznacznie głową, odegnała od siebie ponure myśli. Zamknęła wodę i sięgnęła po miękki ręcznik. Nim jednak zdążyła się nim starannie owinąć, jej uszu dotarło poruszenie, dobiegające zza drzwi łazienki.
– Co też, u diabła, się tam dzieje... – mruknęła. Sięgnąwszy automatycznie po – leżącą na koszu na bieliznę – broń, wysunęła się z małego pomieszczenia i wymierzyła ją prosto w plecy nieznajomego – Życie ci niemiłe?
– Mógłbym zapytać o to samo – rzucił w odpowiedzi, by już w następnej chwili ją obezwładnić, przyprzeć do najbliższej ściany i przesunąć pistoletem po jej – pokrytym kropelkami wody – dekolcie.
***
Unieruchomione z tyłu rączki uniemożliwiają jej stawianie jakiegokolwiek oporu.
Zakneblowane usta udaremniają wołanie o pomoc.
Jedynie pętla otaczająca jej drobną szyję stwarza złudną nadzieję.
Nadzieję na przeżycie.
Ocieram jej – mokre od łez – policzki i gładzę uspokajająco po głowie.
Raz.
Jedyną, adekwatną karą dla Marii Eleny...
Dwa.
Jest śmierć jej dziecka.
Trzy.
Jednym, sprawnym kopnięciem pozbawiam dziewczynkę ostatniego punktu zaczepienia.
I z niewyjaśnionym bólem w piersi obserwuję, jak się wije.
Jak przecina nogami powietrze.
Jak jej oczy rozszerzają się z przerażenia.
Jak walczy o każdy, choćby najmniejszy oddech.
A wszystko to do chwili, gdy jej ciałko zaczyna kołysać się bezwiednie na linie, przymocowanej do jednego z leśnych drzew.
______
Alonso - René Strickler |
|
Powrót do góry |
|
|
|