|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:11:00 16-03-16 Temat postu: |
|
|
Co prawda to prawda ale jakiś tam progres już jest
Już skończyłam |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:25:38 16-03-16 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek miał wyglądać inaczej, serio... Miał być płacz, wyznania miłości i rozmowy o przyszłości ich związku... Nie wyszło
Pablo siedział pochylony na kanapie opierając głowę na dłoniach, przed nim na stoliku kawowym stała butelka whisky, której nie śmiał jeszcze otworzyć. Jeśli nie zjawi się północy, to wypiję całą w trzy minuty, postanowił godzinę wcześniej, gdy wrócił ze sklepu. Z letargu wyrwał go jednak szczęk otwieranych drzwi, miała szczęście, przed chwilą przez głowę przemknęła mu myśl, że zamiast picia na umór, powinien zacząć jej szukać, chociaż to ona czuła się w tej okolicy jak ryba w wodzie. Layla bez słowa przemierzyła pokój i opadła obok niego na kanapę.
- Odwołałam wizytę w klinice - dla jego uszu, które przywykły do ciszy przez ostatnie kilka godzin, jej głos zabrzmiał jak wystrzał. Pablo szarpnął głową, by móc na nią spojrzeć, ale Layla wciąż patrzyła w przestrzeń.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - Zapytał w końcu, nie mogąc znieść niepewności, Layla pokręciła głową i uśmiechnęła się niepewnie.
- Że prawdopodobnie przez to oszaleję, ale chcę żebyś został. Spróbować. Mieć możliwość sprawdzić, czy to coś - wskazała na przestrzeń między nimi - ma jakąkolwiek szansę zadziałać - Pablo uśmiechnął się tak szeroko, że miała wrażenie, że zaraz pęknie mu twarz, ale nie miała szans się tego doczekać, bo chwilę później jego usta były na jej i całował ją, jakby świat miał się skończyć. Layla odepchnęła go, gdy nie wiedzieć kiedy zjechała do pozycji leżącej na kanapie, a dłonie Pabla zapuściły się pod jej koszulkę. - Zasady - wydusiła, usiłując złapać oddech rozemocjonowana, jak po przejażdżce diabelskim młynem. Pablo zaś, zbyt szczęśliwy, by słuchać czegokolwiek poza odgłosami, które wydawała jeszcze chwilę wcześniej, zafiksował się na myśli, jak pozbyć się jej stanika, nie zważając na fakt, że wciąż miała na sobie t-shirt.
- Po pierwsze, musimy się na nowo poznać - mruknęła Layla zakleszczając jego ręce, żeby skupił się na tym, co mówiła, a nie na jak najszybszym wydostaniu jej z ciuchów. Chociaż w sumie, jego brak cierpliwości jej pochlebiał. - Po drugie, olewasz firmę, przestań. To twoje życie i błagam, żadnego marudzenia, że twoje życie jest tutaj, bo ja tu jestem. Nasłuchałam się tego przez ostatnie tygodnie i zdążyłam załapać, co masz na myśli - Pablo westchnął i skinął głową, ogniskując swoje myśli wokół tego, co mówiła. Firma była ważna, spędził pół życia pracując, by utrzymywać jej akcje na giełdzie na tym samym poziomie, na którym były za czasu życia rodziców Laleczki i powinien robić to nadal. Chociaż nie wątpił, że sprawienie im wnuka, dałoby im mniej więcej tyle samo radości, o ile nie więcej, a jemu już na pewno.
- Masz rację, w końcu to twój majątek, a ja nie mogę cały czas przerzucać swoich obowiązków na Demetria - Layla uniosła brwi na tą zbyt łatwą wygraną, po czym przypomniała jej się popołudniowa rozmowa z Raisą i musiała wybuchnąć śmiechem
- Obawiam się, że Demetrio nie miał nawet czasu, by cokolwiek podpisać. Raisa powiedziała mi w sekrecie, że niedługo biorą ślub, tym razem mają nadzieję, że obędzie się bez przebojów - oczy Pabla rozszerzyły się w szoku, ale mentalnie machnął ręką na życie miłosne jego najlepszego przyjaciela, teraz, kiedy miał zamiar zatroszczyć się o swoje własne. Niedociągnięcia w firmie też go nie przerażały, dbał o swoją kadrę pracownicza i wiedział, że mógł im ufać. Zamiast więc troszczyć się o Demetria, czy firmę, wrócił do całowania swoje żony. Gdyby mógł, poślubiłby ją ponownie, tym razem z pełną świadomością znaczenia wypowiadanej przysięgi. Przemknęło mu przez myśl, żeby to zaproponować, ale, u diabła, przecież byli już małżeństwem i chciał wreszcie móc się tym nacieszyć. Chyba nigdy niczego nie pragnął bardziej niż wymazania ostatnich pięciu lat z kalendarza, gdyby tylko nie był takim cholernym dupkiem, byliby już w łóżku, zamiast ustalania jakichś przeklętych zasad.
- Pablo, spokojnie, nigdzie się stąd nie ruszam - powiedziała Layla, kładąc dłonie na jego policzkach, gdy sięgnął do zamka jej jeansowych szortów. - I naprawdę nie mam nic przeciwko zmiany tej imprezy w bardziej rozebraną, ale najpierw musimy porozmawiać, przynajmniej ja muszę - brunet westchnął i skinął głową, ale zanim dał sobie spokój ze ściąganiem z niej ciuchów, zrzucił własną koszulkę, prze co Layla nie była w stanie sklecić zbyt logicznego zdania.
- Mogę być w ciąży, tak teoretycznie - wyrzuciła w końcu z siebie obserwując jego reakcje. Pablo zmarszczył brwi i obrócił się na kanapie tak, żeby całym ciałem być zwróconym w jej stronę, żeby móc w pełni obserwować jej ekspresyjną twarz.
- Myślałem, że tego własnie chcesz - powiedział całkowicie zbity z tropu jej słowami. Layla przygryzła dolną wargę i wzruszyła ramionami.
- Chcę, bardziej niż czegokolwiek, ale nie wiem czego Ty chcesz. Zrzuciłam na Ciebie bombę, zareagowałeś jak wariat, mogę być w ciąży i nadal nie mam pojęcia czego Ty właściwie chcesz. Oprócz plątania się po moim domu w charakterze "męża" - Pablo obruszył się przy sugestii, że jego reakcja była szaleństwem i potem jeszcze raz, gdy palcami narysowała w powietrzu cudzysłów przy słowie mąż, ale Layla miała rację. Poznał jej motywację odnośnie kliniki i stwierdził, że będzie miała jego dziecko, albo żadne. Nie było to myślenie na poziomie dorosłego mężczyzny i prezesa firmy, który zmagał się z kryzysami transakcji opiewających na miliony dolarów. Powinien być bardziej rozsądny, ale pożądanie i miłość przysłoniły mu możliwość właściwego osądu.
- Będę szczery - nigdy nie myślałem o posiadaniu dzieci, a jeśli już to były to plany na daleką przyszłość, ale... - zaczął, gdy zauważył, że twarz Layli się zapada. - Tak jak powiedziałaś, nie mam czasu na zastanawianie się i rozkładanie planów w tej kwestii na dłuższy okres czasu. W ogóle nie mamy czasu, więc zastanawiam się, dlaczego wciąż nie jesteś naga - Layla wybuchnęła śmiechem i pokręciła głową.
- Jesteś walnięty - stwierdziła, ale zgodnie z jego sugestią ściągnęła z siebie koszulkę i zaśmiała się nerwowo, gdy zobaczyła jego zamglone spojrzenie.
- No nareszcie robimy postępy...
- Ta rozmowa przebiega zupełnie inaczej niż myślałam - mruknęła blondynka, gdy usta Pabla spoczęły na jej obojczyku, a ręce wróciły do swojego zadania i zaczęły szarpać za zapięcie stanika.
- Myślałaś, że będziemy rzucać w siebie talerzami i trzaskać drzwiami? - Jej spojrzenie wystarczyło mu za odpowiedź, dlatego z ochotą powrócił do pracy nad ich głównym celem, więc z zamiarem nie wypuszczania jej z łóżka przez następne kilka dni, złapał ją za rękę i pociągnął w swoją stronę, wreszcie czując jej skórę przy swojej. Cudownie było wiedzieć, że rzeczywistość przyćmiewa sny i marzenia, które nie opuszczały go od przyjazdu tutaj. Dlatego też bezwstydnie złapał z szlufki w jej szortach ściągając je po tych oszałamiających nogach i zabrał się do dzieła.
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 0:05:03 18-03-16, w całości zmieniany 6 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kr86100 Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Maj 2012 Posty: 5411 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:09:31 17-03-16 Temat postu: |
|
|
no no no odcinek za odcinkiem co do ostatniego to ciesze się ze nie było płaczu i wyznań miłości na to jeszcze jest czas puki co nie przeszkadza mi to ze ich małżeństwo przeszło z fazy papierowej na tą bardziej fizyczną |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:53:33 17-03-16 Temat postu: |
|
|
Ciężko stwierdzić, że wyznań miłości nie było, Pablo marudzi o tym od dawna, choć bardziej w formie "zostaje tu, bo Ty tu jesteś"
Dzięki |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka80 King kong
Dołączył: 05 Wrz 2015 Posty: 2256 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: świnoujście Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:18:43 29-04-16 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam. Mam nadzieję że jeszcze napiszesz jakiś rozdział tej telki, lub choćby epilog. Zadziwiasz mnie, wszystkie twoje opowiadania są mega. Czekam na kolejne. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|