|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
loveliuess Debiutant
Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mysłowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:40:10 29-07-13 Temat postu: |
|
|
Nie usuwaj to opowiadanie jest naprawdę fajne,pierwsze dwa odcinki były genialne i nie warto tego zaprzepaszczać.Daj sobie te kilka dni odpoczynku a jak wrócisz to będziesz wypoczęta i na pewno wpadniesz na świetny pomysł co do następnych rozdziałów Wiele osób się ze mną zgodzi i tez pragną to opko czytać dalej Wierzymy w Ciebie ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
mina107 Prokonsul
Dołączył: 29 Kwi 2012 Posty: 3548 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:57:10 29-07-13 Temat postu: |
|
|
Ja ci tu dam!
Nie próbuj nic usuwać! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:45:01 30-07-13 Temat postu: |
|
|
loveliuess napisał: | Nie usuwaj to opowiadanie jest naprawdę fajne,pierwsze dwa odcinki były genialne i nie warto tego zaprzepaszczać.Daj sobie te kilka dni odpoczynku a jak wrócisz to będziesz wypoczęta i na pewno wpadniesz na świetny pomysł co do następnych rozdziałów Wiele osób się ze mną zgodzi i tez pragną to opko czytać dalej Wierzymy w Ciebie ;D |
Podpisuję się pod tym! Opowiadanie jest świetne, więc musisz po prostu dac sobie kilka dni na przemyślenie wszystkiego od początku |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:05:36 30-07-13 Temat postu: |
|
|
Spróbuję, ale niczego nie mogę obiecać. Zwłaszcza teraz, kiedy moją głowę zaprząta inny projekt |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:41:30 30-07-13 Temat postu: |
|
|
Ąguś...a może nie usuwaj tego opowiadania - tylko je "zawieś" na jakiś czas. Już jakiś czas czytam Twoje opowiadania - i wiem, że należysz do tych osób, którego jeśli się czegoś podejmą to doprowadzą to do końca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:08:44 30-07-13 Temat postu: |
|
|
Ekhm... to chyba jednak nie o mnie mówisz Trochę tego już wisi w archiwum, kilka już zdarzyło mi się też usunąć, a tu są ledwie dwa rozdziały... Nie wiem, nie wiem, daję sobie jeszcze parę dni, a potem zobaczymy ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
mina107 Prokonsul
Dołączył: 29 Kwi 2012 Posty: 3548 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:13:07 30-07-13 Temat postu: |
|
|
Hmmm... cóż to ci może odpuszczę... jak mi powiesz co z całą resztą |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:18:05 30-07-13 Temat postu: |
|
|
Resztą? "Hacienda del Sol" i "Nothing else matters" wylądowały w archiwum, "The Fallen" chyba już nikt nie czyta, podobnie jak Agentów, a "Idol" czeka aż zmobilizuję się do pisania, co nie będzie łatwe, bo ostatnio piszę właściwie tylko "Sleeping Beauty" no i tereaz jeszcze "My game, my rules" Zapomniałam o czymś? Chyba nie ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:34:21 30-07-13 Temat postu: |
|
|
Ja czytam "The Fallen" - wiem, że kiepsko u mnie z komentarzami, ale postaram się to nadrobić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:37:23 30-07-13 Temat postu: |
|
|
Pamiętam I dopóki będziesz tam zaglądać, postaram się coś tworzyć, bo pomysłów trochę mam, tylko z pisaniem gorzej ^^ Ostatnio udało mi się kilka odcinków na zapas napisać i nawet plan na następnych kilka, a teraz mam urlop, więc jest szansa, że coś tam jeszcze dopiszę i może jakoś doprowadzę to do końca (sezonu) więc chyba możesz być spokojna ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
mina107 Prokonsul
Dołączył: 29 Kwi 2012 Posty: 3548 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:42:52 30-07-13 Temat postu: |
|
|
"Nothing else matters" NIE WAŻ SIĘ TEGO USUWAĆ!!! To jedno z moich ulubionych opowiadań i czekam na nie z niecierpliwością. Niestety ja też wiem że u mnie kiepsko z komentarzami |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:28:51 31-07-13 Temat postu: |
|
|
Męczyłyście, męczyłyście, to macie ;P Nie jestem do końca zadowolona, ale nic lepszego nie wymyślę ^^ Mam tylko nadzieję, że choć trochę Was to zadowoli
~3~
Ze zniecierpliwieniem zerknął na zegarek. Jego ekskochanka była spóźniona już dobre dwadzieścia minut. Właściwie mógł się tego spodziewać, bo Melissa jeszcze nigdy nie przyszła na umówione spotkanie punktualnie, ale tego dnia wyczekiwanie na nią – nawet jeśli nagrodą za to miała być pokaźna sumka gotówki – wyjątkowo nie było mu na rękę.
Kiedy usłyszał za sobą stukot obcasów, jego usta rozciągły się w szerokim uśmiechu. Wszędzie poznałby ten specyficzny chód. Odwrócił się przez ramię, by upewnić się, że go zobaczyła. Widziała go doskonale i kroczyła w jego stronę z dumnie uniesioną głową. Przez chwilę miał wrażenie, że celowo ominie stolik, przy którym siedział, ale tak się nie stało.
– Witaj – powiedział, ale nawet nie zawracał sobie głowy, by wstać i podać jej rękę. Odchylił się za to na miękkie oparcie ławki, na której siedział i wlepił w nią przeszywające spojrzenie.
– Dlaczego to robisz? – spytała, siadając po drugiej stronie stolika.
Carter wzruszył ramionami, a jego wzrok mimowolnie powędrował w stronę jej apetycznego dekoltu. Melissa była atrakcyjną kobietą i doskonale wiedziała, jak wykorzystywać swoje atuty w starciach z mężczyznami. Był gotów założyć się, że celowo ubrała krwistoczerwoną sukienkę z głębokim dekoltem, odsłaniającym brzeg jej czarnego, koronkowego biustonosza.
– Może jednak wolisz, żeby zostało po staremu? – zagadnęła, uśmiechając się cwano, kiedy zorientowała się, że bezczelnie gapi się w jej biust.
– Może jednak przejdziemy do rzeczy? – odpowiedział pytaniem. Kobieta westchnęła cicho i z ociąganiem sięgnęła do torebki, z której wyjęła grubą kopertę.
– Może jednak pożegnamy się jak należy? – spytała, kładąc kopertę na stoliku i przykrywszy ja swoją dłonią, spojrzała mu w oczy. Carter uśmiechnął się arogancko. Schlebiało mu to, że mimo wszystko chciała dalej kontynuować ich znajomość, ale on miał już inne plany. Plany, które absolutnie nie przeszkadzały mu w tym, by trochę się z nią podroczyć. Położył swoją dłoń na jej dłoni, by po chwili unieść ją do swoich ust. Musnął ją delikatnie wargami, a kiedy spojrzał na jej twarz i zobaczył, jak przygryza policzek od środka, mrugnął do niej i drugą dłonią, szybkim ruchem zgarnął, ze stolika kopertę.
– Wybacz, ale spieszę się – mruknął uwodzicielskim półgłosem, sięgając po kurtkę, którą wcześniej położył na ławce obok siebie. – Nie bierz tego do siebie. Było cudownie – dodał, wstając i nie czekając na jej odpowiedź pośpiesznie opuścił lokal. Schował kopertę do wewnętrznej kieszeni kurtki, wsiadł na swój motocykl i jak wariat pognał przed dom, przed którym zostawił Jolie, modląc się, by jeszcze tam była.
Początkowo, gdy już z daleka dostrzegł stojący na światłach awaryjnych samochód, nie miał najmniejszego zamiaru się zatrzymywać. Śpieszył się przecież, by odebrać gotówkę od swojej byłej kochanki. Kiedy jednak zza maski czerwonego Mini Coopera wychyliła się zgrabna, młoda dziewczyna, machając do niego rozpaczliwie, zmienił zdanie. Lubił niezobowiązujące przygody z pięknymi autostopowiczkami. Kiedy jednak zorientował się, że to ta krucha istota, którą jakiś czas temu zdarzyło mu się pozbawić niewinności, wiedział, że będzie musiał rozegrać to inaczej. Na jego korzyść dodatkowo działał fakt, że najwyraźniej zupełnie go nie pamiętała. Nie powinno go to dziwić, bo kiedy zabierał ją z klubu, w którym razem z przyjaciółkami świętowały wieczór panieński jednej z nich, była tak nietrzeźwa, że ledwo stała na nogach.
– Chcę jeszcze jednego drinka – wybełkotała, podając mu pustą szklankę.
– Masz już dość, mała – mruknął, dopijając resztkę swojej whisky. Całe szczęście, tego wieczoru nie pracował i mógł się nią stosowanie zaopiekować.
– Nie przynudzaj. Pierwszy raz w życiu jestem na takiej imprezie. Chcę się dobrze bawić.
Wlepił w nią swoje niebieskie tęczówki, a kąciki jego ust uniosły się w aroganckim uśmieszku.
– To masz jak w banku – powiedział, chwytając ją za rękę.
– Gdzie mnie zabierasz? – spytała, wpatrując się w niego półprzytomnym wzrokiem.
– Zamówiłem ci taksówkę, bo twoje przyjaciółki świetnie bawią się bez ciebie – powiedział wzrokiem, wskazując grupkę dziewcząt, piszczących na widok półnagiego faceta, tańczącego przed nimi na stole.
– To nie są moje przyjaciółki – zaprotestowała z miną obrażonego dziecka i opierając głowę na jego ramieniu, westchnęła ciężko.
– Chodź, mała – powiedział, obejmując ją i pomagając wstać ze skórzanej kanapy. Nie opierała się więc bez większych problemów wpakował ją do taksówki i zawiózł prosto pod dom, odprowadzając pod same drzwi jej mieszkania na trzecim piętrze.
– Wszystko wiruje, jak na karuzeli – jęknęła, opadając na sofę, ale on bez słowa zniknął za drzwiami łazienki, a po chwili usłyszała szum wody.
– Napuściłem ci wody do wanny – powiedział, wracając do niej. – Kąpiel dobrze ci zrobi – dodał, kucając przed nią i opierając dłonie na jej kolanach. – Pomóc ci?
Pokręciła przecząco głową i przygryzła dolną wargę, wpatrując się w jego przystojną twarz.
– Nie chcę kąpieli – powiedziała, zarzucając mu ręce na ramiona. Uniósł wtedy pytająco brwi i spojrzał jej prosto w oczy. – Obiecałeś, że będę się dobrze bawić – dodała, opuszkami palców przesuwając po jego policzku. Uśmiechnął się pod nosem i ostrożnie zbliżył twarz do jej twarzy. Niepewnie musnął wargami kącik jej ust i odsunął się nieznacznie, by spojrzeć jej w oczy. Kiedy wplotła szczupłe palce w jego gęste włosy, przyciągając go zachęcająco do siebie, przeniósł wzrok na jej lekko rozchylone usta, by po chwili połączyć je ze swoimi…
Zafascynowała go w pewien sposób od momentu, w którym tamtego wieczora przekroczyła próg klubu, ale nie sądził wtedy, że sprawy przybiorą taki obrót. Kiedy kilka dni później pojawił się ponownie w jej mieszkaniu, otworzyła mu jakaś staruszka, oświadczając, że nie miała okazji poznać poprzedniej lokatorki, ale to musi być naprawdę porządna dziewczyna, bo zostawiła jej wysprzątane na błysk mieszkanie. Potem poznał Michelle i szukanie nieznajomej zeszło na dalszy plan, a teraz… sama się znalazła. I to nie mógł być przypadek.
Gdy dotarł na miejsce, w którym ją zostawił i zobaczył stojącą przed bramą taksówkę, odetchnął z ulgą. Podszedł do samochodu i zastukał w szybę po stronie kierowcy, a gdy ten uchylił okno, odprawił go, wręczając banknot o stosownym nominalne. Przez chwilę patrzył jak taksówka znika mu z oczu, a potem podszedł do swojego motoru i oparłszy się o niego biodrami, zapalił papierosa.
– Jolie – powiedział cicho, by sprawdzić jak to brzmi. – Słodka, niewinna Jolie – dodał i uśmiechnął się do siebie, kiedy dostrzegł jej szczupłą, nienaganną sylwetkę za bramą. Miarowy stukot jej szpilek, niósł się echem po pustej okolicy, a jej biodra, z których spływał zwiewny materiał sukienki, kołysały się zalotnie. Pasma jej ciemnych włosów, rozwiewanych przez delikatny wietrzyk, uroczo połyskiwały w promieniach popołudniowego słońca, a jej dziewczęca twarz wydawała się radosna i odprężona... dopóki go nie dostrzegła. Przystanęła wtedy na moment. Wyglądała jakby zastanawiała się czy jednak nie zawrócić do domu i nie poczekać, aż odjedzie, ale kiedy pomachał jej radośnie, w końcu ruszyła naprzód.
– Zmówiłam taksówkę – oświadczyła, zatrzymując się przed nim z bojową miną.
– A widzisz ją gdzieś tutaj? – spytał rozbawiony, a jego uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej, gdy spostrzegł jak nerwowo rozgląda się wokoło, zapewne w poszukiwaniu rzeczonej taksówki. – Ty się mnie boisz – stwierdził po chwili, pochwytując jej spojrzenie.
– Czy to takie dziwne? Nie znam cię przecież – odparła, krzyżując dłonie na piersiach.
Carter wypuścił z ust smużkę dymu i rzucił niedopałek na chodnik. Miał ochotę powiedzieć jej, że zdążyli się już poznać bardzo dobrze, w nieco innych okolicznościach i nie była wówczas taka strachliwa, jednak uznał, że to nie jest dobry pomysł.
– Trzymaj – powiedział, rzucając jej kask. – Powinniśmy jechać, jeśli chcemy zdążyć przed zmrokiem.
– Skąd wiesz dokąd mnie odwieźć? – spytała, przyglądając mu się podejrzliwie.
– Nie wiem – odparł, siadając na motorze. – Ale pewnie zaraz mi powiesz.
– A jeśli nie?
– To będziemy tak jeździć bez celu przez całą noc – odparł rozbawiony. – To jak?
– Nigdy nie dajesz za wygraną? – zagadnęła, zakładając kask, a Carter wzruszył tylko ramionami, uśmiechając się łobuzersko i wsuwając na nos ciemne okulary.
– To dokąd jedziemy? – spytał. – Chyba najpierw coś zjemy – dodał z uśmiechem nim zdążyła odpowiedzieć, słysząc jak burczy jej w brzuchu. Jolie uśmiechnęła się niewyraźnie i usiadła za nim, mocno obejmując go w pasie. Miała ochotę zapaść się pod ziemię. – Lubisz włoską kuchnię?
– W sensie spaghetti i pizza? Wiesz jakie to tuczące?
– Nie widzę, żebyś miała problemy z wagą – zauważył, spoglądając na nią przez ramię. – I myślałem raczej o czymś na kształt lasagne z kurczakiem i warzywami.
– Ja chyba zostanę przy jakiejś sałatce – powiedziała, czując, że w żaden sposób nie przekona go, by jechali prosto do domu.
– Jak wolisz – odparł, uruchamiając silnik. – Trzymaj się.
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 23:37:20 31-07-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
loveliuess Debiutant
Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mysłowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:41:27 01-08-13 Temat postu: |
|
|
Dziewczyno!! i ty chciałaś nam to opko osunąć? rozdział boski Uwielbiam Cartera i jestem ciekawa bardzo jak to się dalej rozwinie A tak przy okazji to zauważyłam ze wszystko co piszesz jest dobre nawet jak twierdzisz ze tak nie jest ty po prostu masz talent czekam na dalsze rozdziały |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:55:56 01-08-13 Temat postu: |
|
|
Właśnie, właśnie! Jak Ty w ogóle mogłaś brać pod uwagę usunięcie tego opowiadania? Przecież to forum bez Cartera nie byłoby już tym samym Uwielbiam go bowiem w całej okazałości. Od stóp do głów. Z całą tą jego podłością i wyrachowaniem. Podobnie zresztą, jak wszystkie sceny z udziałem jego i Jolie. Ich duet jest tak uroczy, zabawny i w ogóle ohh, ahh, że głowa mała Dlatego chcę znacznie, znaaaacznie więcej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:19:31 01-08-13 Temat postu: |
|
|
Przeczytałem wszystkie odcinki i jestem pod wielkim wrażeniem Akcja toczy się, według mnie, bardzo szybko i co najważniejsze - opowiadanie zmierza w jak najlepszym kierunku. Obsada genialna.
Gratuluję Ci stworzenia między głównymi bohaterami tzw. chemii A scena na odludziu - świetna!
Zastanawiałem się nad spekulacjami innych czytelników i myślę, że mogą mieć trochę racji
Agentów zamierzam nadrabiać w miarę możliwości, mam przez sobą około 20 odcinków, więc tylko zawiadamiam, że czytam. Komentarzami nie bd zaśmiecał, bo wprowadzę tylko bałagan
Ostatnio zmieniony przez Santiago dnia 20:21:27 01-08-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|